Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
5 minut temu, Paulstick napisał:

postanowilem przebudowac cala sekcje biologiczna tym razem z zainstalowanymi dwuzlaczkami przy kazdym korpusie

Mam nadzieję ze nie piszesz o złączkach "ogrodniczych" bo te nadają się tylko do ogrodu, z czasem ciekną.

Nie mogłeś się dostać z jakiej przyczyny, rozumiem że aby się dostać do ostatniego musisz odkręcić dwa pierwsze czy jest inny problem?

Opublikowano
38 minutes ago, eljot said:

Mam nadzieję ze nie piszesz o złączkach "ogrodniczych" bo te nadają się tylko do ogrodu, z czasem ciekną.

Nie mogłeś się dostać z jakiej przyczyny, rozumiem że aby się dostać do ostatniego musisz odkręcić dwa pierwsze czy jest inny problem?

Eljot o takich zlaczkach mowie. http://www.aquario.pl/hydraulika/721-dwuzlaczka-pcv-32mm-z-uszczelka.html

Problem byl na gwincie korpusu, nie przy komorze. Dostep do tych jest idealny. Zapewne nie dalem wystarczajaco tasmy teflonowej i stad przeciek. Mowie tutaj o doslownie kropli na pol godziny, ale skoro mam czas zanim akwarium bedzie, postanowilem to przebudowac. Te dwuzlaczki umozliwia mi w przyszlosci bezproblemowe rozkrecenie systemu na wypadek jesli sie okaze, ze znowu spieprzylem polaczenie, czy jesli postanowie z jakies przyczyny wymienic korpus/dodac cos do systemu.

 

32 minutes ago, stan said:

Żeby dostać się do sekcji biologii wystarczy wyłączyć pompę zakręcić zawór za pompą od strony biologii i spokojnie sobie działać. 

Stan zgadza sie, i takie zawory mam zainstalowane, woda w systemie stoi w tej chwili za zaworami a ja przerabiam tylko czesc pomiedzy. Problem byl na gwincie niestety a przy sklejonej sekcji nie bylo tego jak poprawic. Pewnie sa jakies polsrodki I moglem ten minimalny przeciek jakos zaslepic, ale skoro mam jeszcze prawie miesiac wole to przebudowac. Dwuzlaczki jedynie ulatwia mi zycie na wypadek jesli znowu cos spieprze:).

Opublikowano

Tak jak eljot pisze te złączki są super ? 

Jeżeli chodzi  o same gwinty to wiele razy pisałem że gwinty zabezpieczamy tylko i wyłącznie konopiami plus specjalna pasta. Taśma teflonowa to porażka. 

Opublikowano

A tak w temacie DIY ale z lekka innej beczki: 

Skonczylem przerabianie mojego ustrojstwa do nalewania wody, teraz w pelni radzi sobie z londynska woda.

W systemie znajduja sie 4 korpusy z nastepujacymi wkladami: 1. Pozbywa sie pylow I chloru; 2. Metale ciezkie; 3. Purilite (20 NO2 z kranu); 4. Rowaphos (wysoka zawartosc silicatow). Pysie docenia, ja osobiscie wolalbym miec calosc na rurkach 3/8 ale niestety moje stare ustrojstwo (3korpusy) bylo juz na 1/4. Moze w przyszlosci to zmienie.

ab0c2e492d.jpeg

Opublikowano
Just now, eljot said:

Podepnij to ustrojstwo do kranu w kuchni to i ty skorzystasz :)

Myslalem o tym, ale uklad mieszkania srednio w tej chwili na to pozwala (kuchnia w drugim koncu mieszkania). Przy rurkach 1/4 30% wymiana rownalaby sie z wezem przez cale mieszkanie co sobote na jakies 3 godziny. Zone mam wyrozumiala, ale trzeba wiedziec jak wybierac bitwy, zeby wygrac wojne ;-). Mam inna, mniej skomplikowana filtracje do wody pitnej.

56 minutes ago, stan said:

Tak jak eljot pisze te złączki są super ? 

Jeżeli chodzi  o same gwinty to wiele razy pisałem że gwinty zabezpieczamy tylko i wyłącznie konopiami plus specjalna pasta. Taśma teflonowa to porażka. 

No widocznie nie doczytalem:). Przeciekow nie ma do tej pory na innych gwintach, jesli sie pojawia, to nie omieszkam uzyc sposobu o ktorym piszesz.

Opublikowano

Nie wiem, może coś źle robię, ale nie mam problemów z przeciekami w domu po stosowaniu taśmy teflonowej. Najważniejsze to nawijać zgodnie z kierunkiem wkręcania i nie żałować taśmy. No i nie wolno cofać. :)

Wysłane z telefonu



Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To próbuj już z tym frejkiem, zawsze to lepiej niż te sumy, a przy okazji frejek ma bajeczne ubarwienie.
    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.