Skocz do zawartości

Drak

Użytkownik
  • Postów

    698
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Drak

  1. Drak

    Dobry morderca sinic

    Ale bez węglowego i bez mikrometrycznego fitrowania ? Edit : jeszcze tak mi przyszło do głowy, sprawdzałeś jak wygląda z "porastniem" ten odstojnik? Bo może tu masz głowne żródło?
  2. Carfen najlepiej jak zrobisz zdjęcia temu czemuś (bo ja również o niczym takim grilowym nie słyszałem) + dasz opis z opakowania tego czegoś. Przypomniał mi się jeden fakt autentyczny z Niemiec : jazda 10km dalej po paliwo żeby zaoszczędzić 1 markę na 10 litrach. I tu zdaje się podobnie : rachunek sumaryczny kosztów jak za hotel 5 gwiazdkowy i bitwa o kieszonkowe
  3. Drak

    Dobry morderca sinic

    Takie pytanko : wode wodociągową podajesz bez wstępnej filtracji ? Ja u siebie mam odstojnik,a woda jest brana po filtracji wstępnej (3 filtry) ale przed głownym filtrem RO (membraną) - zrobiłem trójnik-odejście. Może zamontuj tam taki systemik fitracyjny jak w RO ale bez głownego RO? Wówczas pozbędziesz się możliwych niespodzianek wodociągowych.
  4. Mjunszajn Gdyby to wszystko było takie oczywiste jak mówisz to w opisach tego "bloatu" nie byłoby takiej niepewności , tylu domniemanych przyczyn i metod i strachu na dźwięk słowa. Wszystko jest mgliste i nie ma ani takiej konsekwencji ani jasności jak przy innych chorobach,diagnozowaniu/objawach i leczeniu. Pod ten bloat możesz praktycznie wszystko podciągnąć takie to elastyczne. Równie dobrze można to odnieść do naszego przykładu i sposobu : masz nieżyt jelit obojętnie o jakim podłożu i jeden środek ziołowy , który statystycznie w iluś tam przypadkach się sprawdził. Masz sraczkę i brzuch cię boli ? Bloat i parzenie ziółek. Dla mnie tak dokładnie to wygląda i oczywiście statystycznie zawsze trafisz z diagnozą i leczeniem. Darrooo Ja mam spamowe zdanie jedno : bez poznania dokładnie przyczyny leczenie przy użyciu rzutu kostką uniwersalną jest mało efektywne. A pomoc dokładnie opiera się na zdiagnozowaniu,a tego absolutnie nikt ze 100% pewnością zdalnie ci nie zrobi. OK już Wam nie zaśmiecam i nie spamuje.
  5. Ale zastanów się co to za koszta jeśli chodzi o żwir i piach ? Ja żwir mam z akwarystycznego a piach z budowlanki, marmur ze śmietnika kamieniarskiego. Ani to się nie rozpuszcza (za wyjątkiem marmuru) ani prądu nie ciągnie, kupujesz raz na lata. Więc w czym problem ? Że zaoszczędzisz te paręnaście funciaków raz na...10 lat ? Martwić to się trzeba (i wówczas kombinować) jeśli coś się zużywa i kosztów dodatkowych przysparza regularnie. Bo inaczej gra nie warta świeczki.
  6. Drak

    Dobry morderca sinic

    Podam Wam własny przykład : Zbiornik ponad 300L , kożuch na bocznych szybach nieruszany i niemal codzienne czyszczenie przedniej szyby. Piękna zielenizna dokładnie pod źródłami światła dosłownie jak dywan (najbardziej widoczne miejsca i kompletny brak powiedzmy estetyki wyglądu), mechanika niewiele dawała i do znudzenia można było się w to bawić. Żeby było ciekawiej to ryby objadały boki szyb,ale kompletnie nie ruszały pozostałego nalotu w akwarium. W końcu dałem sobie spokój z ta robotą w kółko. Minął prawie rok i wszystko znikło samo i jedyne większe place glonów mam na bocznych szybach ,ale w takiej ilości że wygląda to jakby dopiero zarastać zaczynały,bardziej to przypomina nalot niż kożuch. I taki stan utrzymuje się do teraz. Obsada ryb jest dość spora, karmie mrożonkami (niepłukanymi !) + sporadycznie spiruliną (z powodu braku...glonów). Odmulam raz na 1-2 miesiące, głownie wówczas kiedy w pewnym zakamarku zobaczę warstwę. Niedawno dolewałem nawozu żeby ruszyć glony (żeby nie dokarmiać spiruliną), nic to nie dało,zbiornik nie reaguje. Taki sam schemat inwazji i samoistnego zaniku obserwowałem w akwarium 55L, a tu akurat oświetlenie "fabryczne" było największe. Obecnie mam inwazje w takim samym zbiorniku 55L, ale ma dopiero 2 miesiące. Ściągam tam glony mechanicznie i okazjonalnie, ciekawostka : pachną bardzo ładnie jak świeżo obrany ogórek. Wniosek ? Potrzebny jest czas na dojrzenie zbiornika i nie jest on bynajmniej krótki, mimo szczepienia na wstępie bakteriami. Coś mi się zdaje że ludzie przyjmują dojrzenie za dojrzenie bakteryjne i kiedy rozpocznie się na dobre cykl azotowy uznają to za koniec,a to co się dzieje niepokojącego od tego momentu (glony) za problem. Ja z obserwacji szacuje ten okres na minimum rok zarówno w dużym jak i małym zbiorniku, bo schemat się za każdym razem powtarza. I fakt że na początku estetycznie to wszystko nie wygląda i może wkurzyć, szczególnie to że pomimo działań mechanicznych i tak odrasta. Moja rada? Nie przesadzać z ilością karmień ryb (w tym masą pokarmu) + nie przesadzić z oświetleniem + klasyczne wymiany wody + klasyczne odmulanie. A więc...żadne tam tajemne rady. Czekać i się nie wpierniczać do natury
  7. A nie zadziwia ciebie to że "problem" znany jest tak szeroko i jego rozwiązanie jest zerowe? I będzie takie, gdyż kilka chorób scala się w jedną i próbuje się coś tam z tego sklecić niemożliwego z samego założenia. Owszem to moja teoria,ale zdaje się bardziej racjonalna niż to co można przeczytać odnośnie całego „bloacizmu”. Badania naukowe i narzędzia są na takim etapie że można sprecyzować z czym ma się do czynienia, a nie dzieje się to dlatego właśnie że ma się do czynienia z workiem chorób a nie jedną. Za diabła na to leku nie wynajdziesz bo nie wiadomo na co. I kółeczko się zamyka. Rangi owego problemu wcale nie podnosi fakt że bloacizm straszy na całym świecie. I na dziś bloacizm zastąpił w swoim uniwersalizmie inne choroby, co by się nie działo to ogólnie bloat. A odnośnie tego co zrobię to jednak nie znasz życia, dobrze jeśli określisz precyzyjnie co sam zrobisz kiedy zrobisz, więc...resztę sobie dopowiedz. Choroby ryb (znaczna większość popularnych) jest sklasyfikowana łącznie z lekami na nie i to od lat. Więc czego się dowiesz więcej poza rozmową z fachowcem (a nie amatorem) w tej dziedzinie? I to w dodatku kiedy „radca” nie widzi i nie obserwuje twoich ryb ? Pytanie retoryczne. No chyba że ktoś w ogóle niczego nie szuka i nie próbuje się dowiedzieć jeno krzyknie gdzieś na forum „pomocy!” i czeka na rozwiązanie, co jest dość popularną metodą na „nicnierobienie” w tym zakresie. Ja choroby ryb traktuje jako ryzyko z którym trzeba się pogodzić. Ryba to nie nakręcana zabawka. I możne pac cała obsada pomimo wysiłków, bywa, ale co z tego za tragedia i co za nieprzewidywalne zdarzenie ? Żadne. Ryzyko.
  8. meth Objawy najczęściej występujących chorób są dostępne w książkach/internecie. „Bloat” to zbiorcze określenie na wszystko i nic. Poczytałem sobie w tym temacie i absolutnie nikt nie precyzuje, za to żongluje się możliwymi objawami i przypuszczeniami z czego wynika tylko to że to jakaś ogólna kara Boska. To jak chcesz walczyć? No możesz walić na ślepo chemie rzucając kostką : chybił/trafił. Możesz leczyć na bakterie, ale i pasożyty dają podobne objawy,zatem za którym razem trafisz na ślepo? Tylko problem w tym że leczeniem możesz ryby osłabić. Mało to razy czyta się o zastosowaniu wszystkiego i kompletnej bezradności ? Bo pewnie problem tkwi np. w żywieniu, taki banalik. Ups. Tylko że jak już dojdzie do tego to ryby są już tak wykończone że faktycznie zaczynają być podatne na to na co normalnie byłyby odporne. Ryby i choroby to nie są równania matematyczne, nie da się ani uogólniać ani precyzować szukając złotego środka. Podam ci przykład z własnego zbiornika. Jakieś 2 m-ce temu jedna ryba maiła dość poważne zaburzenia równowagi + nastroszenie łusek. Jakie sugestie? Bloat? Da się podciągnąć. Co robić? Zacząć lać chemie profilaktycznie ? No bo jak jedna to efekt domina ? Uśpiłem. Koniec tematu i koniec problemu. Każda ryba jest odmienna tak jak ludzie również starzeją się, oraz mają wady genetyczne. A nad tym jakoś nikt się nie zastanawia traktując wszystkie jak taśmową jednorodna produkcje wiecznie żyjąca i doskonałą w swej budowie. A warunki w jakich żyją mające wpływ na kondycje? A żywienie ? A w jakich warunkach były zanim zjawiły się w naszym akwarium, co jadły ? A pokarm który im serwujemy „fabryczny” to za każdym razem jest dobry i nieskazitelny ? W zasadzie najczęściej bywają dwie przyczyny : pokarm i pasożyty. Mając mikroskop ustalisz rodzaj pasożyta i stosowne precyzyjne leczenie. Ludzie podświadomie myślą że płacąc za ryby dostają gwarancje. A życie czasami płata figla i kupujemy sobie pecha, tak po prostu bywa. Ponieważ dodatkowo nie jesteśmy weterynarzami to nasze szanse na skuteczność są zdecydowanie mniejsze. Tak się na dziś składa że informacje o objawach są dostępne, jest dostępny mikroskop (jeśli komuś zależy) oraz są weterynarze – być może gdzie na sieci na forum...dlaczego nie, ichtiologa można też poszukać. Z tych dobrodziejstw należy korzystać i nie rzucać kostką bloatową. I naprawdę przyjąć do wiadomości że „pech” może i nas dotknąć i nie ma przy żywym stworzeniu absolutnej gwarancji na cokolwiek.
  9. Drak

    Dobry morderca sinic

    Nurosław Wiesz co proponuje w zamian ? Rzecz zupełnie banalną : zdrowy rozsądek. Z niego wypływa również i to aby nie dzielić na "pożyteczne/pożądane" i "śmieci/szkodniki", bo to jest kompletnie bez sensu. Osobiście zwalczanie „sinic” mogę porównać do prób zwalczenia wszelkich bakterii w akwarium odkażaczo-uzdatniaczami. To nie tylko jest bezzasadne w 99% ale i syzyfowe. Również w 99% kiedy się lekką ręką leje chemie wszelkiego typu nie obchodzi przyczyna ale natychmiastowy skutek. Co więcej tworzy się realne dziury w mini ekosystemie, który w naturalny sposób dąży do równowagi, dąży bez końca. A z natury wiadomo że im on jest bogatszy w gatunki wszelkiej maści tym stabilniejszy. Ale...co nam tam natura będzie podskakiwać niech se szaleje po polach i lasach, to my zdecydujemy czy w tym co mamy będą żyć glony,ślimaki czy inne zwierza. Ja nigdy nie walczyłem z glonami niczym innym jak mechaniką i likwidacją ich stołówki. A jeśli chodzi o choroby ryb to jakieś 20 lat temu zastosowałem środek na ospę. To wszystko. Ja się z natura nie mocuje i ona się ze mną również nie siłuje. Ona nie narzeka, a i ja również nie mam na co – chyba tylko na brak nabywców na narybek. I tak się jakoś dziwnie składa że wszelkie armagedony omijają mnie z daleka,a powinno być zdaje się odwrotnie skoro jestem taki „lekkomyślny” w tym pozwalaniu na wszystko.
  10. Zapach zgniłych jaj ? Siarkowodór. Powinieneś od czasu do czasu sprzatac pod "skałkami", powiedzmy "przewietrzać".
  11. Ja wcale nie staram się kogokolwiek dyskredytować. Z tym całym "bloatem" jest tak samo jak z "sinicami" w podejściu, taki czarny lud akwariowy albo czarna wołga Jesli się poszuka o tym "bloacie" to jakie informacje się uzyska co do przyczyn ? Żadnych. Jakies podejżenia, sugestie i domniemania. To wszystko. Są leki kóre jak z góralskim przewidywaniem pogody : bedą dobre albo nie będa dobre. I nie dziwota skoro nie wiadomo "co". Dlatego jakoś tak to wszystko przypomina mi jako żywo zapieczenie macicy i puszczanei krwi, co to panie albo pomoże albo nie zaszkodzi
  12. Trochę się zapędzasz w tym uniwersaliźmie. Wszak to właśnie bliskie podobieństwo lub zgodnośc objawów sugeruje tożsamość źródła.Ale najważniejsze to co nim jest. A u Ciebie wychodzi że nie wiadomo i może być różnie,a przy tej różnorodności można wszystko wrzucić w zasadzie do jednego wora. Tak było w średniowieczu, choć ja widze dość dziwne podobieństwo (ja bym nawet postawił znak równości) w tym mitycznym,tajemniczym i groźnym "bloat" jak w średniowiecznym uniwersaliźmie "zapieczenia macicy" i puszczaniu krwi. Użyje twojego przykładu : objawy grypy mogą być wywołane przez klasyczne wirusy grypy (i ich mutacje), bakterie, HIV oraz np. nowotór. I w każdym tym bardzo podobnym objawowo przypadku lecznie będzie skrajnie różne.
  13. A jeśli tło będzie miało max 3cm "grubości" (w "najwyższych" miejscach), to też będzie ciasno ? Przyzwyczailiście sie oceniać z poziomu styropian+CR.
  14. Ale nie w słoiku...chyba że dodasz troche przypraw
  15. meth Coś mi się wydaje że przy żywicy jednak mniej i szybciej, pomijając juz fakt pozbycia się głownej wady jaką jest wyporność. No,ale to juz każdy musi sobie przemysleć z czego mu wygodnie i czego oczekuje.
  16. Tu nie ma co polemizować. Każda ryba agresywna czuje się panem na...znamym terytorium. A więc chcesz wprowadzic dodatkowego samca? Nie ma sprawy, zmień wygląd. Jesli masz wystarczajace pokrycie w terytoriach (powierzchnia) na nowo ustali sie zależnośc z podziałem na 2. Dlaczego? Ano dlatego że w takim układzie i ten samiec stały i dodatkowy znajdą sie na obcym terytorium. To znaczy że żaden nie będzie miał forów. Ale to nie wszystko. Zmiana wyglądu (rozłożenia) może być zachętą do tarła. To satry stosowany nymer łącznie ze zmainą żywienia. I jakaż w tym wszystkim rewelacja?
  17. Zamiast pierdzielić się ze styropianem i CR to sie zastanów nad żywicą epoksydową
  18. A dlaczego przy agresji nie stosujecie zmiany wyglądu ? Kiedy samiec się czuje panem? Wówczas kiedy zna rozkład akwarium,więc przy namiernej agresji zmieńcie wygląd
  19. Masz piach ? No to ma masz bez termicznego przepływu wody 1cm bilogicznego, do 1 cm nitro rachitycznego i koniec. I spokojnie można się na mnie powołać, podtrzymam że 90% biologa mamy w akwarium i ludziska nawet nie zdają sobie z tego sprawy, mamy nadwymiar biologicznego i często niedowymiar nitro. Niemniej bez filtracji biologicznej nie dasz sobie rady,tylko dlaczego nie wykorzystac tego co masz? Schematyczne myślenie oparte na modzie "stosowań". Ludziska tak ufają kubłom że wszystko scedują na ta rachityczną objętość.Bo ile w tym kuble tego substratu ? A ile piachu nasypałes do akwa? Dlaczego tego nie wykorzystać.Aż sie prosi. Ludziska, wiecie więcej niż wam się wydaje, siąść przed akwarium, pomyśleć.
  20. Yaro Skąd się biorą skoki parametrów? Z naszych błędów. Tylko i wyłącznie. Żeby rozpatrywać filtracje biologiczną trzeba spojrzeć na akwarium + filtracje racjonalnie. To akurat jest tak proste że aż trudne Klasyczny przypadek : Piasek+kamulce+akwarium+kubełek. No to jedziemy : ściany akwarium + powierzchnia kamieni+piasek do 1 cm głębokości (poniżej to już denitracja) to jest nasz filtr biologiczny PRZEWYŻSZAJACY swoją powierzchnią to co w kuble. ALE...do jakiej obsady z jaką produkcją odchodów ? I może sie okazać że przy sporej nadprodukcji odchodów (roślinożerne średni i duże+ to co wrzucasz karmiąc i co się rozłoży) jak wyłączysz sumpa z obiegu zaczyna być niewesoło...bo to on właśnie był tym dodatkowym potrzebnym. ALE...zamień piasek w akwarium na żwir...LUB daj grzałkę denna załączaną okresowo...i już masz dodatkowy filtr biologiczny i to o takiej pojemności że kubeł będzie pełnił rolę tylko i wyłącznie mechaniczną. Bylebyś zapewnił wewnątrz akwarium przepływ turbulentny i dobre natlenienie. Da się wszystko określić i zaradzić. Nawet w przypadku takich "syfiarzy" jakimi są piranie - nawet sobie nie wyobrażacie jakie to syfiarze biologiczne I tu akurat niejako potwierdzę co pisze Mjunszajn : akwarium największe jakie możemy postawić a kubeł...brać duży ale najtańszy, bez bajerów. Yaro ty nie jesteś młodzik , weź no się cofnij wstecz i przypomnij sobie dawniejsze filtracje Jak sobie przypomnisz to dodaj do tego dzisiejsze możliwości. A ja do tego jeszcze dodaje automatykę
  21. Dzikie ryby są odporne na większość paskudztw. Byłby raj gdyby nie...pasożyty...i bakterie, kóre zabierają ze sobą. Dzikie odmiany ryb są na nie niemal całkowicie odporne, ale akwariowe nie. Tak się składa że w akwariach nie tylko dysponujemy dość sterylnym środowiskiem, ale nawet dbamy o zdrowie za wszelka cenę...tworząc de facto sterylne środowisko, co jest oczywistym błędem. Połączenie F0 z jakimiś rybami z hodowli akwariowych (dalekiej od F0) może się baaaardzo nieprzyjemnie skończyć, bynajmniej nie źle dla drogich F0 (lub...zupełnie odwrotnie). Pamiętajcie że potencjalnie F0 to puszka pandory jeśli je łączycie z jakimikolwiek rybami nie F0 i nie F1.
  22. Jesli się spuści wodę i pozostanie sam substrat (obojętnie gdzie i w czym) to jest bezpośredni dostep do tlenu z powietrza + wilgoć. Zatem nic się nie stanie i to na dłużej, a na dłużej to mam na mysli co najmniej parę dni (i to tak lekko). Ale...trzeba spełnić ten warunek że "coś" nie może być zalene i w stanie spoczynku (bez dostepu do tlenu). Spokojnie możecie robić sobie wszelkie kombinacje i złoża wciąż będa aktywne biologicznie.
  23. A konkretnie jak bardzo "drobnoziarnistych". Martwić nie ma się co przepływem poniewaz większość stosuje klasycznie modna (a niesłusznie) ceramikę i grubsze gabki + grysy. Ogólnie to rola kubełków wszelkiej maści względem filtracji i jej wydajności biologicznej jest zdrowo przeceniana. W 90% filtracja bilogiczna ma miejsce w akwarium, byle dobre napowietrzanie było. Więc de facto nie ma co sie silić na jakies przebajerowane kubły.
  24. Jak komu przechył na sercu ciąży to nie ma co gdybac i się pieścić ino wode zrzucać i naprawy poczyniać jak przystało. Tu nie ma co różańców obracac i sztachetami podpierać
  25. Więc skoro piszą to chyba zbytnio nie kłamią, bo po co ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.