Skocz do zawartości

Drak

Użytkownik
  • Postów

    698
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Drak

  1. Drak

    Zielenice na piasku?

    Żle napisałem co napisałem. Zatem edycja. Nie da się uniknąć uproszczeń . Generalnie jak widać zdania mamy odmienne : ja jestem przeciwnikiem całkowitym stosowania antybiotyku do czegoś co nie ma absolutnie nic wspólnego z chorobą. Antybiotyk to nacięższe działo jakie można wytoczyć...przeciw chorobie. I wątpię czy jego stosowanie w tym przypadku jest takie zupełnie obojętne dla całej reszty oprócz celu jak zastosowanie wody destylowanej. Nie przekonamy się nawzajem. Co więcej uważam że inwazja jakichkolwiek glonów czy sinic,a więc brak równowagi, jest spowodowana niedojrzałością zbiornika (lub sporym zachwianiem parametrów). Widziałem po swoim jak następowały zmiany w wyglądzie i wysyp glonów zanim wszystko się ustabilizowało. I jedno co zrobiłem na starcie to "bakterie proszkowe". Zbiornik sam się ustabilizował. A teraz dokładnie to samo widze na drugim swoim zbiorniku. Mam coś lać i szaty rozdzierac? Natura zadba ino panie nie przeszkadzać.
  2. Drak

    Zielenice na piasku?

    Mjunszajn Prawdopodobnie zaatakowało je coś na co były nieodporne, gdyż w swoim środowisku nie miały do czynienia z tym patogenem aby wyrobić sobie naturalną odporność. I w takim przypadku bez określenia o co konkretnie chodzi nie da się zastosować skutecznego leczenia, wszystko na zasadzie chybił/trafił. Taki sam przypadek jak wprowadzenie wirusa grypy z kontynentu europejskiego na południowo amerykański, gdzie z powodu grypy zgineło więcej indian niż podczas wojen czy konkwisty,a Hiszpanie byli tylko nosicielami (odpornymi). I to samo występuje przy np. amebach gdzie tubylec jest odporny i jest żywicielem bez wielkich skutków ubocznych,a Europejczyk trafi do szpitala i na ostra kurację. Miałas pecha. Ale może być i taka sytuacja że w zbiorniku gdzie są z ryby z odłowu znajdzie się dokupiona ryba z hodowli. I też ona jedna może szybko pożegnać się ze swiatem. Takei ryzyko przy takich "zestawieniach" zawsze istnieje, gdyż ryby hodowlane w toku rozrodu tracą swoje odporności. Tylko minimalna obecnośc patogenu powoduje utrzymanie jej na stałym poziomie i stałą selekcje odpornych osobników.
  3. Drak

    Zielenice na piasku?

    Mutra Czyli można śmiało załozyć iż obecność jakiegokolwiek antybiotyku normalnie nie zabijającego dany szczep jest jak wlanie wody destylowanej, takie placebo nie powodujące absolutnie żadnej reakcji, czy tak? Bo jeśli tak to wobec tego larum i ostrzeżenia jakie głoszą lekarze odnosnie żarcia antybiotyków jak cukierki przy byle okazji są też rozdmuchane jak moje pisanie. A najwięcej spożywane jest przy przeziębieniu (a wiadomo że przy wirusach nie ma to żadnego znaczenia) + jakieś tam lekkie dolegliwości,czyli antybiotyki działają sobie losowo na to co akurat się znajduje w organiźmie. No to sobie niech działają jakaż w tym wielka szkodliwośc ? Pech wystapi tylko i wyłącznie wówczas kiedy akurat trafi na szczep właściwy a leczenie nie będzie doprowadozne do końca. No ale wystąpienie takiego przypadku jest rzadkie , gdyż w zdecydowanej większości przypadków bierze sie z powodu zwykłej dupereli lub chodzi o wirusy. Ja uważam i będe obstawał przy tym że stosowanie antybiotyku z głupia frant jest szkodliwe w każdym przypadku, niezaleznie czy akurat trafi czy nie trafi na dany właściwy szczep. A co więcej w akwarium leczy się sinice, a więc jeżeli wystąpi akurat szczep podatny na ten antybiotyk to przejdzie doskonały poligon uodporniający, bo ważne są sinice i nikogo nie obchodzi reszta,jak równiez antybiotyki nie są lekami atakującymi tylko i wyłącznie dany szczep - taki genetyczny klucz poza którym antybiotyk jest jak woda. Temu chyba nie zaprzeczysz? I w związku z tym są czynnikiem pośrednim a nie bezpośrednim w generacji złośliwości. A jesli to zdanie jest głupotą to lekarze pierdzielą farmazony i nie wiadomo o co im chodzi
  4. Drak

    Zielenice na piasku?

    To użycie antybiotyku przeciw sinocom jest paradoksalnie czyms naturalnym i powszechnym i w wiekszosci nie używają tego osoby zdające sobie sprawę z drugiego dna. A tymczasem jest to nic innego jak wtaczanie ciężkiego działa (naprawdę cieżkiego) na komara. I co więcej ilu z tych co go używają jest w stanie jasno stwierdzić "sinice" ? Masz coś tam zielonego i podejzenia sinicowe? Sypiesz zakrywasz, czary mary rączkami i po ptokach Włala ! Przeglądałem zdjęcia i glonów i sinic i powiem z ręka na sercu że mając nawet mikroskop miałbym kłopoty w klasyfikacji. Przy ślęczeniu nad tym dałoby się,ale tak z marszu...wątpie, chyba że się trafi na niektóre charakterystyczne "jak z obrazka". A co widziałem po "forach" to ludzie magicznie wiedzą z opowieści czy jakichś tam kiepskich zdjęc "to sinice". Ale nie ma sensu tego chyba dalej roztrzasać. Moim zdaniem użycie tego specyfiku bez faktycznej inwazji sinic jest kompletnie nieuzasadnione i szkodliwe, szczególnie że nikt praktycznie nie wyjmuje ryb z takiego zbiornika. A ryby kosztują i to jest tak naprawdę sedno całej sprawy.
  5. Drak

    Zielenice na piasku?

    Nie które dokładnie były tylko czy były w ogóle (lub w ilości inwazyjnej) , bo ja mam wątpliwości biorąc pod uwagę "szacowanie na oko". 8) Stosowanie antybiotyków ma kluczowe znaczenie przy powstawaniu zjadliwych szczepów - ich sztucznej mutacji. Wobec tego myślisz że mozna ot tak sobie lać antybiotyk bo akurat "na te" nie zadziała? Dasz gwarancje 100% że wlany antybiotyk mimo że nie działa na jakąś grupę nie zainicjuje procesu u niej ? Dodatkowy problem w tym że nie jestes w stanie stwierdzić CO w takim akwarium bytuje i CO w sobie ryby noszą. Ta sama sytuacja w lekkomyslnym używaniu antybiotyków ma miejsce u ludzi i wiadomo ze stosowanie ich przy kazdej okazji i byle dupereli równiutko prowadzi do wytworzenia się szczepu - i lekarze ostrzegają przed takim lekkomyślnym użyciem,a nei wydaje mi się aby przy tym podawali liste i mają na myśli wszystkie. A jest jeszcze jedna sprawa : nie wiadomo czy ryby które posiadamy w trakcie transportu i doprowadzenia do F1 w skali handlowej nie są lub nie były faszerowane antybiotykami. Gdyby to chodziło raptem o zbiornik bez ryb...ale tak nie jest, bo nie sądze aby na czas wlania antybiotyku ktoś się trudził w przerzucanie obsady ? 8)
  6. Drak

    Zielenice na piasku?

    Dopisze osobno. Ja wam powiem na czym polega ten zdaje sie błędny mechanizm oceny. Ponieważ erytromecyna jest wrażliwa na światło to się stosuje zaciemnienie. Ale ...czy ktoś wie jaki jest faktyczny czas zadziałania, czyli na ile trzeba zaciemnić zbiornik ? Wątpie (i czy na pewno trzeba go zaciemnić czy wystarczy tylko redukcja światła w początkowym stadium działania?) Okres półtrwania to 1,5h, ale przy naszym metaboliźmie,zatem nalezy go wydłużyć,ale na pewno nie na dziesiątki godzin. Zaciemnia się profilaktycznie na kilka dni lub nawet więcej. Efekt z tego taki że obrywają nie tylko sinice (o ile w ogóle sa i chodzi o ich wytępienie) ale i caly zestaw glonów. Odsłaniamy zbiornik i co ? No jasne, gołym okiem widac redukcje więc co to było? Rzecz jasna sinice wszak widac reakcje na erytromecynę. Taka sama wizualna ocena "rzut okiem" jak w przypadku klasyfikacji do sinic. A skąd te nawroty po zaciemnieniach? Dokłądnie z tego samego co powyżej. Glony znowu rusza do tanga bo mają skłądniki pokarmowe i swiatło. Żeby zastosować antybiotyk potrzebna jest pewność,a nie "rzut okiem" nieuzbrojonym. Gatunków glonów są tysiące (o różnych barwach i różnej ich intensywności),a do tego całe stado gatunków sinic. Ja bym proponował coś takiego : podanie erytromecyny po wieczornym zgaszeniu światła. Uważam że ten okres nocnego zaciemneinia będzie wystarczający do zadziałania, czyli 8h.
  7. 1.Mam na myśli wypłukanie to co zostaje z ginących bakterii, a dokładnie to co znajduje się w ich komórkach 2.Bakterie nie umierają ze starości , jeśli żyją to się dzielą ,jak się dzielą to z jednej powstają nowe dwie,a nie dwie stare, czy nowa i stara. Na tym polega ich inwazja liczebna i przyrost logarytmiczny. A czy posiadają „zegar telomerowy” ? Zapewne, tylko zanim on się wyczerpie dla pojedynczej sztuki to albo zdąży się podzielić i go dobudować (gdyby tak nie było to przy określonej liczbie nastapiłaby samoistna zagłada kolonii),albo przejdzie w stan anabiozy. 3.Nie ma żadnych trupów, jest tylko i wyłącznie pozostałość wnętrza komórki, błona to też prawie nic. Zapominasz o rozmiarach bakterii i o tym że nie giną wszystkie naraz i o tym że jedno co jest od nich mniejsze to bakteriofagi. 5.Czyli jedzą tyją, obrastają sierścią i robią kupę + opakowania. Strasznie demonizujesz, a ja napisałem że w przypadku ich nadmiaru nastąpi samoregulacja. To nie jest coś trwałego jak szlam i iły, jak się już wytworzy to będzie i koniec nim wybierzesz mechanicznie trzeba wypłukac. To czysta biomasa a nie stała technicznie masa. I kto tu sieje herezje i ja też mógłbym zapytać. Ale...nie przerzucajmy się „herezjami” , tylko dyskutujmy. Nie twierdze że pozjadałem rozumy , ale nie sądzę też abym był chodzącą herezją myślową, wiec proszę nie inputuj mi. 6.Śmiem twierdzić że jej wpływ biologiczny na stabilność całości zbiornika jest zdecydowanie większy niż to samo w przypadku czystego złoża bakteryjnego. Więc przy czysto technicznym porównaniu skuteczności, pewnie przegra,ale w ogólnym rozrachunku wygra. Gdyby było inaczej nie byłaby tak powszechnie stosowana tylko ze względu na przemiany bakteryjne bo można to zrobić i taniej i właśnie bardziej efektywnie.
  8. Drak

    Zielenice na piasku?

    Erytromecyna ma bardzo zbliżone działanie do penicyliny i jest antybiotykiem o bardzo szerokim spektrum działania. A więc wytłucze większość flory bakteryjnej. Co więcej i co groźniejsze : jeżeli przetrwają bakterie które normalnie są podatne to oznacza wyselekcjonowanie naturalne i nabycie odporności,a takiemu "schematowi" podlegają również bakterie chorobotwórcze. I moim zdaniem z powodu „sinic rzekomych” nie warto bez potrzeby (faktycznej choroby obsady ryb) bawić się w antybiotyki. Wiem że łatwiej „coś wlać”, tylko że akurat w tym przypadku możliwa cena za wygodę znacząco przerasta zysk doraźny, a dokładniej wybicie absolutnie całej obsady przez uodporniony szczep bakterii. A prawdopodobieństwo wystąpienia takiego zdarzenia jest proporcjonalne do ilości „kuracji”, bo choć w zbiorniku woda zostaje wymieniona, czy też przenosimy ryby do innego zbiornika to bakterie bytujące w rybach przenoszą się razem z nimi. Jeszcze co mi przyszło do głowy (a czego nie jestem do końca pewien) ; jeżeli w przypadku ryb roślinożernych znaczący udział w trawieniu odgrywają bakterie to oznacza spore problemy trawienne. Piszesz o recydywie w zbiorniku Koteczka,a ja się dalej pytam na jakiej podstawie stwierdzono recydywę nawrotu dokładnie sinic ? Skąd taka pewność? Czyżby ktoś badał mikroskopowo i stwierdził kategorycznie : tak to sinice ?
  9. Przelot przez złoże zachodzi cały czas, a więc następuje płukanie – w tym wypłukanie materii organicznej powstałej w wyniku rozpadu komórkowego bakterii (o ile występuje). Poza tym jeżeli bakterie zaczynają obumierać to oznacza złe warunki. Jeśli wystąpią złe warunki najpewniej przejdą w przetrwalniki o ile zmiany tych warunków nie są dla nich nie tylko toksyczne ale i szybkie w czasie. Kolonia będzie się rozrastać aż do wystąpienia niedoboru składników (w tym z powodu nad ilości kolonii, czyli dla części zaczyna brakować), wówczas nastąpi zahamowanie wzrostu. Nawet jeśli część z nich obumrze (z jakiejś przyczyny) to kiedy nastąpi poprawa warunków wolne miejsce zostanie natychmiast zasiedlone i ten proces będzie trwał w kółko. A więc liczebność kolonii będzie podlegać samoregulacji dokładnie na takiej samej zasadzie jak działa w akwarium po stabilizacji i wystąpieniu równowagi biologicznej. Płukanie nic nie daje technicznie, gdyż nie ma tam rozkładających się trupów i jakiejś bliżej nieokreślonej masy zalegającego „mięsa”. W jednym co pomaga to usunięcie gromadzących się cząstek stałych utrudniających „przelot” wody, ale to inna kwestia. Jakoś nie przekonuje mnie to profilaktyczne płukanie, są może jakieś inne przyczyny tego działania? Jeśli chodzi o żywą skałę z morskiego...nie sądzę aby to było dobre porównanie, a dokładniej:i tak i nie. A bierze się to stąd że żywa skała jest konglomeratem różnych organizmów (np. kiełży),mikroorganizmów i bakterii,oraz glonów , jest wyciągnięta z naturalnego środowiska. To nie jest jednak to samo co czyste bakteryjne złoże w akwarium. I obawiam się że wydajność żywej skały będzie zdecydowanie większa niż porównywalne czyste złoże bakteryjne. ABS...on się sprawdza, tylko trzeba w tym zachwycie dodać że w określonej sytuacji drogowej, to nie jest zabezpieczenie na każde warunki drogowo-terenowe, wiadomo że potrafi tak zgłupieć iż w konsekwencji znacznie wydłuży drogę hamowania miast ją skracać. Oczywiście są to warunki szczególne,ale wcale nie takie rzadkie.
  10. Drak

    Zielenice na piasku?

    Zdaje się że odpowiedzi nie będzie,ale zadziwia mnie że na podstawie tak skromnych danych zaordynowano antybiotyk który wytłucze prawie całą florę bakteryjną powodując restart zbiornika. Ergo : moi drodzy,a nawet gdyby były te wstrętne wszeteczne plugawe i sromotne sinice (tfu!) TO CO ? Bo widze że walka tu idzie jak z morowym powietrzem i czarną zarazą na ostro Pewnie szkło rozpuszczają albo piszą brzydkie wyrazy na nim w kierunku właściciela.
  11. To napisał, mnie interesuje to "czyszczenie".
  12. Wszystko pięknie, tylko jaki jest sens bawić się w półśrodki wynalazczo-ceramiczne ? Przecież lepiej zrobić osobny i mieć pewnośc zamiast nadziei i co ważniejsze mieć faktyczny zapas na "skoki". "zbyt duze złoża biologiczne, skłaniają nas do rzadkiego czyszczenia" co masz na myśli pisząc o czyszczeniu ?
  13. Nurosław : wątpiących w co ? I nad jaką to kwestią Bóg ma zagrzmieć ? Przyznam że nie rozumiem co masz na myśli.
  14. Zamysł wytworzenia złoża beztlenowego i logiczny i poniekąd celowy takie dwa w jednym. Tylko że jest pewien problem : aby złoże tlenowe było w pełni wydajne musi działać w środowisku bogatym w tlen,a to oznacza automatyczne mniejsze złoże beztlenowe. Nie da się tym sposobem zrobić w pełni wydajnego i jednego i drugiego w jednej przestrzeni. W osobnych tak. Co do miejsca...nie ma tu problemu,ale są przyzwyczajenia umieszczania wszystkiego w jednym miejscu i de facto w ograniczonej przestrzeni. Co za problem rozdzielić zamiast się kisić w „kubełku” ? Niewielu na to idzie bo ...DIY...zbiornik...klejenie...podłączanie. Tylko że dzisiaj przy dostępie konfekcji akwarystycznej i PVC to łatwizna , byle odrobinkę zdolności manualnych. Danielj są jeszcze glony, a te są doskonałym filtrem biologicznym, często (a może dziś) niedocenianym. Paradoksalnie o ich znaczeniu głośno w ...morskim, bynajmniej nie dlatego że nie ma tam roślin wyższych. I jeszcze jedna kwestia do twojego zamysłu , kiedyś ktoś (nie jestem pewien czy to nie było w zakresie doktoratu) robił badania nad właściwościami „utylizacyjnymi” jednej sztuki grążela. Znajdował się w kubełku i tam dochodziła woda do filtracji. I wyniki były naprawdę dobre, a więc nie tylko klasyczna trzcina ma spore zdolności oczyszczania. Z trzciną trudno manewrować w mieszkaniu,ale grążel...? Hydroponika jak się patrzy i to naturalna, a roślina i ładna i kwitnie. Przy takim zbiorniku jak akwarium „wsadzenie” takiej rośliny miałoby spory sens.
  15. Sika tak samo gdyż w tym zapychaniu chodzi o mikropory. A więc zauważysz wizualnie osad i/lub po testach - chociaż jeśli panuje nad filtracja i zbiornik w całości jest zadbany to...nigdy nie zauważy się spadku wydajności biologicznej, w związku z tym można latami trzymać to samo złoże i twierdzić z udowodnieniem parametrów że nic się nie dzieje. Niestety dzieje się, tak samo jak w przypadku węgla i jego mikroporów - stąd jego wydajność ale ograniczona czasowo. A dzieję dlatego że co by nie mówić o złożu biologicznym to będzie to również filtr mechaniczny. Chyba że wstępnie woda zostanie odfiltrowana bardzo dokładnie będąc w zasadzie tylko "roztworem chemicznym", ale tak dokładna filtracja w zasadzie nie ma miejsca ze względu na konieczność rozbudowy pre filtra (np. wasze filtry "narurowe"). Jeśli nastąpi zapchanie z powodu nadmiaru bakterii to z powodu braku przepływu zginą, jak zginą to powstaje miejsce , które zostanie zajęte. W przypadku zanieczyszczeń mechanicznych one już tam pozostaną , a ponieważ zdecydowana większość osadzi się na zewnętrznych ściankach to z powodzeniem zablokuje dostęp do najważniejszej części substratu. Tak czy inaczej w każdym przypadku chodzi tylko o jedno : stworzenie jak największej powierzchni dla bakterii. I np. w filtrach fluidyzacyjnych stosuje się ...piasek. Nawet jesli się "zapcha" to łatwo można go oczyścić, choć zapchanie jest raczej niemożliwe z racji mechaniki działania takiego filtra. W ceramice użyteczną powierzchnią bedzie ścianka mikropora, w piaskowym zewnętrzna powierzchnia ziarna piasku. Ale podłożem może być wata perlonowa (powierzchnia zewnętrzna nici)...gąbka...im więcej tym lepiej. Ale...ważny przy tym jest przepływ i ekonomia użycia. I tu dla przykładu : gdyby złoże piaskowe w filtrach flui używać "klasycznie" to nie tylko by się szybko zapchało ale i wydajność byłaby na tyle kiepska że wykluczałoby to użycie. Przy wacie i gąbce mimo że powierzchnia czynna jest mniejsza (ale będzie większy przepływ) to złoże takie jest wielokrotnego użytku po łatwym wypłukaniu. Co więcej i co najważniejsze oprócz powierzchni : woda przepływa przez całą powierzchnie złoża powiedzmy jednostajnie. W przypadku użycia ceramiki nie. Zasadniczy przepływ (ten użyteczny a nie opływowy) jest na zasadzie turbulencji i mikro turbulencji wymuszonych kształtem pojedynczego elementu (torus, kula,walec...) Rozumiem tez że moja propozycja zastąpienia ceramiki ...watą perlonową...czy rozważania o piasku są cokolwiek anachroniczne w porównaniu z super nowoczesną ceramiką Jeszcze tak się zastanawiając to skoro w Malawi i Tanganice w zasadzie nie stosuje się nawozów to czy nie osiągniemy tego samego efektu (a nawet lepszego jeśli chodzi o powierzchnie) budując złoże z ...kawałków węgla drzewnego ?
  16. Coś ty mi wkładsz czego nie powiedziałem, wegiel to tylko przykład,nie rozwodze sie nad nim. Wymiana ceramiki? To nie mój pomysł, to logiczne moim zdaniem zwazywszy śmieci w wodzie,ale to wiem z rozmów tu na forum. Sam tego nigdy nie użyuwałem i uzywac nie mam zamiaru. Piszesz że każdy prefiltr będzie dobry? No sorry...a co to znaczy "każdy", jaki niby? Z czego? Dowolny ? I prosze nie uzywaj argumentu "piszesz o czymś o czym nie masz pojęcia" i kwitujesz to jeszcze "szacun". Kończe temat, nie zamierzam sie "przepychac" skoro nie mam pojęcia.
  17. ale co ty porównujesz komin ze zbiornikiem ? Sam trafiłeś we własną pułapkę "kalosza" To jest własnie ta twoja przysłowiowa "rura"
  18. Jasne i możemy tak rozciągac na : worek, kalosz..itd Owszem 1 ryba a więcej to nie to samo. Tylko powstaje pytanie dodatkowe : to ma być klasyczne akwarium czy ..no własnie...zbiornik na kwarantanne? Piszesz o karcerze, ale patrz też na gatunek. Pielęgnice w zasadzie (ale oczywiście nie wszystkie) są rybami terytorialnymi, co oznacza w praktyce w zasadzie osiadłymi. I wracamy : czy w takim przypadku zbiornik 5 L (sześcian żebyś się nie czepiał ) wystarczy na jedna małą-średnią rybe? Owszem. Tylko jest jeszcze kwestia dodatkowa : nikt nie będzie budował zbiornika stałego na 1 rybe, zawsze stawia się przynajmniej klasykę 50-60 L i to jest oczywiste. Jednak w przypadku działania doraźnego? Co stoi na przeszkodzie? Odpowiedz: sztywne podejście I tak samo jest z tym przelicznikiem wielkości na litraż : to suche wyliczenia, ale...te wyliczenia mają dziesiąt lat. Ktoś przeliczając musiał uwzględnić bardzo wiele parametrów aby końcowo zawęzić z nadmiarem i podać liczbę - choćby kwestie obecności % tlenu w określonej objętości. Karcer to będzie w każdym przypadku dla ryb pelagicznych stadnych. Ale...tu też możemy to obejśc bo...nie da sie wydłużać (powiekszać) akwarium aby im w końcu dogodzic. I w tym momencie przychodzi nam z pomoca sztuczny prąd wody. Przy dzisiejszych możliwościach da się zaadoptowac praktycznie każdy gatunek. I popatrz teraz z jeszcze jednej strony : weź pawiookie i podobnej wielkości z malawi. To co dla pawiookiej będzie zbiornikiem wystarczającym ( i to w pełni + korzeń+rośliny) dla malawi będzie minimum. Podobnie jest z piraniami : nie dość że naprawdę duże to jeszcze aktywne i 500l to jest minimum (nawet klasycznej wielkości stada tam nei zapuscisz, trzeba 1000) Ale...jesli takiego jednego (!) kloca wstawisz do 60L na leczenie ? A leczenie nie trwa wieczności. Kolejna sprawa : jesli choruje 1 ryba to tak naprawdę ten dodatkowy zbiornik jest zbędny (da się go na dziś zastapić) , jesli więcej to nie warto nawet przkładać - leczysz w głownym. I de facto ten zbiornik dodatkowy robi za...kotnik
  19. Zdania będziemy mieli odmienne z racji punktu widzenia. Ale masz racje nie będe tego tutaj rozwijał, ale mysle ze warto to odyskutować ale nie via PW - wszak jest forum
  20. No to trzeba mieć naprawdę dobry prefiltr, a za nim czyściutka wodę bez mikroosadu. Szczerze wątpie w uzyskanie takiej wody bez użycia wilostopniowego prefiltra. Kwestia techniczna oczyszczenia,a nie pobożnych życzeń. Poza tym... jaki udział % ma filtr w stosunku do tego co jest w akwarium i często nie branego pod uwagę w filtracji? Podejzewam że w kwestii wydajności te fitry mają jakieś 20% (strzelam), a ich głownym zadaniem jest pozbycie się osadu części stałych + fitracja biologiczna,a nie odwrotnie.
  21. Przeca dyskusja o ceramice była i na torbach z tego co tu pisano wyraźnie widnieje wzmianka ("drobnym drukiem") iż wymiana po 6 m-cach (najpewniej z racji nimożności odmulenia). Ja tego nie wymysliłem I faktycznie z racji mikroporowatości ceramiki (technologia) substracik jest de facto jednorazowy. Pewnie podobna sytuacja jak z weglem - też go nie wypłuczesz.
  22. Zasypana ceramika po brzegi i wymiana po 6 m-cach ? 8)
  23. Do czego nie jesteś przekonany?
  24. W swojej propozycji zawarłem jeszcze pewną informacje. Przeczytaj uważnie. A generalnie (co powinieneś wiedzieć) jednostkową pojemnośc na 1 rybę dobiera się do rozmiaru, co oczywiście jest wartością wyjsciowa teoretyczną, ale przy 1 rybie praktyczną. I tyle. Jest problem z 1 rybą i dokładnei w tych granicach sie poruszam. Co innego więcej lub/i fasowanie zbiornika do kwarantanny - co też będzie wynikało z przeliczen co mamy i jak duże.
  25. Piszę 4-5L bo na jedną rybę to wystarczy i na teraz. Taki pojemniczek kupi się odręki i jest tani. Na dodatkowe akwarium to trzeba mieć miejsce , gdzieś je wstawić , bezpieczne miejsce. Nie każdy dysponuje kolejną wolną przestrzenią. I nie ma sensu moim zdaniem kupowac ad hoc akwarium na 1 rybę. Ale tak czy siak ma rozwiązania i rady.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.