Skocz do zawartości

tom77

Klubowicz
  • Postów

    2156
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tom77

  1. tom77

    efektywne podwyższenie ph

    Tak czy inaczej, bez sody niestety nie da rady:(
  2. tom77

    efektywne podwyższenie ph

    Mam takie podłoże w swoim podstawowym akwarium. Nie zauważyłem by wpływało to na podwyższenie pH, jeżeli to bardzo nieznacznie. Co do buforowania to tak, ale co do skali tego buforowania - ?. Wydaje mi się, że 1 lub 2 litry w filtrze (mimo że woda przepływa przez niego) jeżeli ma znaczenie to naprawdę niewarte zachodu. Reasumując - bez sody raczej się nie obejdzie.
  3. Brnij, brnij... 1/ B4 (Copadichromis trewavasae Lupingu) czy C2 (Otopharynx orange black dorsal) ? Cały czas poszukujemy bezpiecznego towarzystwa dla lethrinopsów. Teoretecznie C2 (Otopharynx orange black dorsal), jako ryba chyba nie występująca w naturze jest mniej "przewidywalna" niż np B3 (Otopharynx lithobates Zimbawe Rock). Cały czas brakuje jednak weryfikacji w rzeczywistych obsadach non-mbuna. Połączenie C2 z lethrinopsem wydaje się trochę ryzykowne, ale czy na pewno, tego nie wiem. 2/ I wariant -A1/ Lethrinops sp.”red cap” (grzebacz, mięsożerny, 11cm) 2/3+5 -A3/ Placidochromis phenochilus Mdoka white lips (toniowiec, mięsożerny, 17cm) 3+4 Wydaje mi się, że oba te gatunki są na prawdę stadne i tak się najlepiej prezentują. Wady koncepcji - 2 stada to też mało zróżnicowane zachowania w akwarium. A3 dużo większe niż delikatne A1, więc trzebaby chyba A1 wpuścić wcześniej by podrosły. 3/ II wariant -A1/ Lethrinops sp.”red cap” (grzebacz, mięsożerny, 11cm) 2/3+5 -B4/ Copadichromis trewavasae Lupingu (toniowiec , mięsożerny - plankton, 11cm) – 1+2 ...spróbowałbym A1 w większym stadzie 4/ III wariant -A3/ Placidochromis phenochilus Mdoka white lips (toniowiec, mięsożerny, 17cm) 3+4 -C2/ Otopharynx orange black dorsal (toniowiec blisko podłoża?, mięsożerny?, 16cm?) - 1+3 ....przy determinacji na żółty kolor dodatkowo C1 (Labidochromis caeruleus) 1+3, wtedy ciut mniej A3 PS. To tylko moje zdanie - w pewnym sensie jest to przecieranie szlaku
  4. Cieszę się, że rośnie grono posiadaczy naszych placidochromisów. Żyły (u byłych), żyją (u obecnych właścicieli i obserwatorów) oraz będą żyły (u przyszłych), w różnych warunkach „lokalowych” i w różnym towarzystwie. Powinno to w przyszłości wzbogacić nasz wątek. Rozpoznawanie płci u młodych (półrocznych) Placicochromis sp. „Phenochilus Gissel” Popatrzcie na zdjęcia dorosłych ryb autorstwa jjacka w poście nr 10 – na drugiej fotografii samica, na trzeciej samiec. Występuje u nich (w przeciwieństwie do white lips) wyraźny deformizm płciowy. Jednak u półrocznych osobników sytuacja jest inna. Podczas gdy u white lips (patrz post nr 12) wydaje mi się, że mam układ 5+3 (mogę się trochę mylić, ale niewiele), to u gisselek sprawa rozpoznania płci jest trudniejsza. Moje młodziutkie rybki wyglądają podobnie jak te z ostatniego zdjęcia ze strony http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=2524 Z tą różnicą, że w rzeczywistości poza czarnym podgardlem i żółto-oliwkowym polem między oczyma i w ich rejonie, reszta ciała nie ma koloru nieokreślonego jak na zdjęciu, lecz śliczny jednolity kolor piaskowy. Różnice w zakończeniu płetwy grzbietowej między poszczególnymi osobnikami Gissel są mniejsze niż u Mdoka - od łagodnego, owalnego wyokrąglenia do „kancika” ( nie osiągają na razie szpiczastego zakończenia jak u white lips). Rybki z płetwą grzbietową w „kancik” są jednocześnie trochę większe, a czerń ich podgardla jest trochę bardziej intensywna i rozbudowana. Jednak granica między samcami a samicami na „suwaku” zmiany tych cech jest dla mnie zagadką. I najważniejsze, w chwilach podekscytowania, u części ryb pojawia się delikatne opalizowanie w kolorze niebieskim – i to prawie na pewno są samce. Jednak mogę to zaobserwować obserwując pojedyńczą rybkę, w danym momencie. Nie jestem w stanie ogarnąć tą obserwacją wszystkich rybek naraz. Tak więc rozkład płci pozostaje dla mnie niewiadomą. Na razie;) .
  5. Adi19790 - nie przejmuj się. Przy granulacji Twojego piasku, na 99,99% problem sam się rozwiąże. Odmulacz stopniowo (przy podmianach) usunie z podłoża najdrobniejsze frakcje i "pylenie" ustanie. Stan76 pochwalił się swoim odmulaczem, oto mój: http://www.akwarystyczny24.pl/sera-gravel-washer-odmulacz-okragly-p-1983.html
  6. Kilka lat temu wydałem kilkaset złotych na drobny żwirek koralowy. Pozytywny wpływ żwirku koralowego na parametry wody jest przeceniany. Ryby kopią w nim tak jak w piasku. Myślę, że rybom jest wszystko jedno czy piasek, czy drobny żwirek koralowy (chyba, że są grzebaczami (np. aulonocary i lethrinopsy) i potrzebują go przesiewać przez skrzela). Ale mi nie jest wszystko jedno - piasek, który mam w drugim akwarium jest dużo ładniejszy!! IMHO kupowanie żwirku koralowego jest wyrzucaniem pieniędzy w błoto.
  7. tom77

    600 l CMyK-a

    Tło jest super, zwłaszcza lewa połowa. Kamienie po bokach też. Roślinka również. Wyrzuciłbym natomiast sporo środkowych kamieni, zwłaszcza od góry. Nie wiem, czy uda mi się Cię rozbawić, bo ogólnie nie mam nic do korzeni, ale ten korzeń wygląda jak ........ :D :D
  8. Muszę przyznać, że jjacek i brazylia swoimi postami jeszcze bardziej zaostrzyli mój apetyt na wiedzę o omawianych gatunkach. Mam nadzieję, że nie tylko mi. Będę powtarzał do znudzenia, że gisselki z drugiej i trzeciej miniaturki (samica i samiec) dwa posty wyżej to dla mnie prawdziwy odlot! Samiec nie spełnia co prawda moich nadziei (jako „poszukiwacza zielonej rybki”). Ale jest bardzo ładny, a zielone przebłyski może pojawiają się u jeszcze starszych rybek:) . Wtedy podrasuję je oświetleniem. Będę jednak unikał stosowania handlowej nazwy „green face”, zwłaszcza że widzę (śledząc sąsiedni wątek), jakie zamieszanie powodują dodatki handlowe u Copadichromis trewavasae. Nie dotyczy to nazwy „white lips”, która jest już jednoznaczna i dobrze rozpoznawalna, prawie jak „yellow”. Rozpoznawanie płci u młodych (półrocznych) Placicochromis phenochilus (Mdoka)(white lips) Punktem odniesienia będzie kształt płetwy grzbietowej i odbytowej cudownego samca P.sp.”Phenochilus Gissel” z trzeciej miniaturki dwa posty wyżej. Brazylia o white lips: A teraz ja: No to się odzywam. Zamiast zdjęcia, które "wyparowało" (dla przejrzystości wątku) skopiowałem zdjęcie nabowej rybki autorstwa harisimi'ego z postu nr 18: Przyjrzyjmy się naszej „pomocy naukowej”, a konkretnie „rozbudowanej” w tylniej swojej części i ostro zakończonej płetwie grzbietowej (cały czas podczas naszego „śledztwa”, to samo będzie dotyczyło płetwy odbytowej). Tak więc, u rybek półrocznych (opisuję swoje ryby - największą i najmniejszą): Samiec „X” – jest większy, intensywniej wybarwiony, z płetwą grzbietową jeszcze bardziej szpiczasto zakończoną niż nasz punkt odniesienia (wydaje mi się, że dół tyłu płetwy grzbietowej „podciągnie” (zmniejszając lekko jej „szpiczastość” i „rozbudowując” ją) wraz z dalszym „dorośleniem” ryby. Samica „V” – jest mniejsza, mniej intensywnie wybarwiona (ale nie śledziowata!), z płetwą grzbietową łagodnie owalnie wyokrąglowną. Sprawa wydaje się prosta. Dlaczego więc napisałem, że wydaje mi się, że mam u white lips układ 5+3? I dlaczego (jak mi się wydaje) brazylia nie był w stanie na 100% określić podziału? Dlatego, że moja samica „Y” (3,5cm) jest jednym końcem ciągłego zbioru, a samiec „X” (5cm) drugim jego brzegiem. Cecha ciągłości zmiany cech nie dotyczy tylko wielkości ryb, ale również intensywności koloru i zakończenia płetwy grzbietowej. Ta ostatnia zmienia się od łagodnego, owalnego wyokrąglenia (płetwy grzbietowej), poprzez „kancik” aż do szpiczastego zakończenia. Obserwując ryby widzę jednoznaczną zależność między intensywnością koloru (jeszcze raz podkreślam, że dolną granicą nie są śledzie) oraz kształtem płetwy grzbietowej i odbytowej a pozycją ryby w stadzie (na to z kolei wpływ ma wielkość ryby). Natomiast zależność wielkości, intensywności koloru i kształtu płetwy grzbietowej od płci jest na razie spekulacją (chociaż jak sądzę z podobieństwem trafności bliskim 100%) – potwierdzeniem oczywiście będą dopiero inkubacje (lub ich brak:) ) PS. Za bardzo się rozpisałem – o gisselkach następnym razem PS1. Zdaje sobie sprawę, że moje „odkrycia” dla części Kolegów nie są przełomowe;) Proszę nie pisać, że u msobo jest podobnie itp. (jesteśmy w świecie non-mbuna) Zobaczcie też przez analogię trzecie zdjęcie piwko28 w poście nr 6 (tam sytuacja z podziałem płci jest „zerojedynkowa”) w wątku http://forum.klub-malawi.pl/copadichromis-trewavasae-t21663.html
  9. Teoretycznie, na podstawie lektury forum, artykułów w NA i MA oraz bodźców wzrokowych (bo zaraz Eljot będzie mnie przepytywał na okoliczność doświadczenia:) ): na początek kupiłbym: 8szt A3, żeby zostało docelowo 5-8szt 8szt B2, zeby zostało docelowo 1+3 (a może trochę więcej?) Tak więc miałbyś jeszcze możliwość manewru.
  10. Powodzenia w realizacji planów;)
  11. odpowiadam bo pytasz:) moje stwierdzenie jest po prostu moim zdaniem:) , pozwól, że przy nim zostanę Ty masz swoje zdanie i też zapewne go nie zmienisz. Chyba się zgodziliśmy;)
  12. Pytanie: Odpowiedź: kolorek zielony - teoretyzowanie kolorek pomarańczowy - ponad cztery lata wspólnego pływania tych trzech rybek w moim akwarium (zastanawiam się czy to wystarczające doświadczenie , żeby się odzywać)
  13. Musimy trochę uporządkować rozumowanie. Czyli kot z poprzedniego mojego postu znajdował się nie w worku tylko w Twoim akwarium:D Wynika z tego, że chcesz go zostawić. Wnioskuję, że marzy Ci się obsada (A3) Placidochromis phenochilus Mdoka white lips - stado 2+3 (B2) Protomelas sp.”steveni taiwan” 1+4 Otopharynx lithobates sulfur head 1+3 Widzę 4 możliwości: 1/ To co Ci się marzy - ale wydaje się, że byłby tłok (dla wszystkich ryb zbiornik 150cm jest minimalny, yellow był jednak mniejszy, przy okazji lepiej różnicował zachowania i miał ładne samice) 2/ Zmniejszenie ilości A3 - zbiornik moim zdaniem zatraciłby swój charakter, bo nie byłoby już żadnego stadka 3/ Zbiornik dwugatunkowy (A3 + B2) lub (A3 + Otopharynx) - ten wariant bym wybrał (wśród ryb które chcesz), bo i Protomelas i Otopharynx zapewnią kolor żółty, wtedy można troszkę zwiększyć stadko A3 i tylko jeden gatunek miałby "niezbyt ładne" samice, chociaż zastanawiam się czy samice B2 można nazwać "niezbyt ładnymi" - są chyba "średnio ładne" 4/ Zbiornik dwugatunkowy j.w.+ singiel B2 lub Otopharynxa - na forum zasadniczo unikamy singli
  14. Czyli zamiast B1 (S.fryerii) byłby B3 (Otopharynx lithobates Zimbawe Rock). Dlaczego wziąłbym Zimbawe Rock a nie sulfur head? 1/ Zobacz zdjęcie marsa rybki C3 (O.l. Zimbawe Rock jest jednocześnie rybą B3 i C3) w artykule "Wybór obsady nono-mbuna...". Pamiętaj, że jest to fotka młodego nie do końca wybarwionego samca. 2/ Cytat z wątku http://forum.klub-malawi.pl/otopharynx-opis-spostrzezenia-t21488.html 3/ Po co kupować kota w worku? I lepszy wróbel... (zwłaszcza jeśli jest całkiem całkiem) Czy O.lithobates (jakikolwiek) będzie skutecznym eliminatorem narybku? Tutaj sytuacja się odwraca i występuję on w roli gołębia na dachu (pewnym i solidnym wróblem jest S.fryerii). Jednak musimy pamiętać, że cała obsada jest mięsożerna i jak wcześniej pisałem, skał nie musi być tak dużo jak przy mbuna. PS. Mam nadzieję, że zdjęcie B3 w artykule pojawi się jak młody delikwent C3 się docelowo wybarwi.
  15. A więc trochę mniej A3 i C1, i dodać B1 (S.fryerii) (harem 1+4). U mnie skuteczność fryerii w eliminowaniu narybku 100% (dosłownie!), w ciągu kilku lat, przy dużej płodności własnej, mnożących się jak króliki maingano, i mało wydajnych w tym zakresie msobo. PS. Byłem w drodze do nadrabiania zaległości u moich rybek, ale ciekawość zmusiła mnie do zajrzenia do Twojego wątku. Ja bym dał minimalnie B1 i C1, a A3 maksymalnie ale tak żeby nie było tłoku (wydaje mi się, że docelowo 5 sztuk). PS1. Jeszcze jedno. Przecież to non-mbuna - nie trzeba szaleć z ilością skał (bo po co, rybom to niepotrzebne, a ty ryb byś nie widział . Trochę oczywiście tak (m.in. z uwagi na yellow - ale jego już też traktuję jak "swojaka"). No i problem niechcianego narybku chyba się rozwiązał.
  16. Fryerii wcale nie odstaje od mbuna w przepychaniu przy "misce". Ma jednak "momenty zastanawiania, który kęs wybrać", podczas gdy msobo i maingano "bezmyślnie wcinają". Te momenty robią różnicę. Po ludzku - Sciaenochromis jest w tej dziedzinie mniej bystry i przegrywa walkę konkurencyjną. Dodatkowo fryerii często musi jeść roślinki (bo są mbuna, a on jest "eliminatorem narybku") Wydaje mi się , że jeśli jakiś fryerii "skasował kilka yellow" to musiał być jednocześnie "największym łobuzem w miocie" i znacznie większym niż te yellowki.
  17. Posłużę się obserwacją forumowicza, który miał dorosłe P.phenochilus Jaki można wyciągnąć wniosek: można kupując młode rybki kupić liczbę docelową. Ewentualnie ciut więcej, bo łatwiej później ująć niż dodać, ale bez przesady, bo akwarium jest rzeczywiście minimalne dla ich potrzeb. Tak więc kupiłbym (ryb w wielkości "handlowej"): P.phenochilus (Mdoka) (white lips) - 8szt cyrklując docelowo w 5-8 sztuk (z zależności od rozwoju wypadków, układu płci oraz preferencji luźno-tłoczno) L.caeruleus - 8szt, docelowo harem 1+3 lub trochę więcej (w zależności j.w. + czy będzie to "akcent kolorystyczny czy coś więcej - wtedy dwusamcowo) Zapraszam do lektury, a być może do udziału w wątku http://forum.klub-malawi.pl/placidochromis-phenochilus-mdoka-p-sp-phenochilus-t21729.html Załączony cytat pochodzi właśnie z niego.
  18. Z pełnym przekonaniem: Albo P.phenochilus, albo M.msobo Magunga Ten cytat (z sąsiedniego wątku), użyty dla S.fryerii, jeszcze bardziej pasuje dla white lips: Nawet jeżeli M.msobo "nabrałaby dobrych manier" i "stała się przyjazną innym" rybką, to i tak jako bardziej roślinożerna (wg mnie 70:30) średnio pasuje do mięsożernej white lips. PS. Msobo rzeczywiście skrobie glony. PS1. Jeżeli chcesz powiększyć stado i mieć kolor żółty, to może dwugatunkowo: white lips i yellow?
  19. Akwarium 150cm jest jednocześnie wystarczającym i minimalnym dla P.phenochilus. Polecam lekturę artykułu "Wybór obsady non-mbuna do akwarium 150 lub 160cm" w pierwszym poście wątku http://forum.klub-malawi.pl/artykul-wybor-obsady-non-mbuna-akwarium-t21020.html W poście nr 54 tego wątku jest "Wybór realnej obsady przy pomocy naszego artykułu". Królik doświadczalny, którym jest tom77, rozpoczął kompletowanie swojej obsady od wyboru Placidochromis phenochilus Mdoka white lips (ryba A3) - Kula od tego momentu możesz podążyć za nim. kolorkiem zielonym cytaty z artykułu Kula już wybrał (przynajmniej teoretycznie) P.phenochilus, ale dla tych którzy jeszcze tego nie zrobili - początek drogi królika doświadczalnego: niestety, żeby obejrzeć filmik trzeba skorzystać z linku na początku bieżącego postu i dojść w nim do postu nr 54 Kula - doradziłem taką obsadę innemu forumowiczowi do akwa 160cm - Ty masz zbiornik 150cm, dlatego układ white lips 2+3 A może korzystając z artykułu, który Ci poleciłem wybierzesz inną obsadę - z innymi rybkami B i C ? A może jednogatunkowo w większej grupie? Powodzenia
  20. Dołączę swoje trzy grosze. Uważam, że szkoda męczyć S.fryerii (zapewne większości non-mbuna) towarzystwem msobo i maingano (zapewne większości mbuna). Żyją, samiec nawet łądnie wybarwiony - ale co to za życie. "Pod butem". Porównałbym to też do konsumpcji przy jednym stole, człowieka używającego sztućców, z bandą wygłodniałych, gotowych jeść brudnymi łapami delikwentów. Będę chciał natomiast sprawdzić połączenie fryerii z nie terytorialnym i stosunkowo łagodnym yellow. PS. Moje dywagacje nie dotyczą zbiorników powyżej 180cm - tam jest trochę inaczej, a poza tym nie mam o nich pojęcia;)
  21. Bardzo lubię opowiadania "z życia wzięte". IMHO środkowa część postu byłaby świetnym początkiem wątku "Melanochromis parallelus - opis i spostrzeżenia hodowcy" Bez ściągania z galerii i czytania wcześniejszej części wątku - Twoje akwarium było "klimatyczne", nietypowe, zabudowany tył z zostawieniem niewielkiego fragmentu tylniej szyby jako niebieskiej perspektywy, z prawej strony rosła dość duża kryptokoryna aponogetonolistna, jedno miejsce niektórzy nazwaliby "garażem" (mi się podobało), na środku duża plaża, paralleusy doszły do stanu 1+1 jeszcze przed przerwą w Twojej aktywności na forum, pływało też fryerii (o którym teraz nic nie piszesz). Reasumując Twoje akwarium chyba nie było najgorsze:D
  22. Ja też się nie zgodzę. Ale zastanawiam się z kim się nie zgadzamy:D Jeśli dobrze pamiętam, w artykule o wyborze obsady, była mowa o tym, że white lips spełniają jeden z warunków bycia rybą "A" - mają samice conajmniej "średnioładne" Samce b.ładne i samice niemal identyczne z samcami - to jest najlepsza reklama gatunku - jak się zastanowić, to "jakość" samic jest chyba najważniejszym kryterium wyboru gatunków czy to u non-mbuna czy u mbuna. Wydaje mi się, że mam u white lips układ 5+3, a u green face niewiadama. Niedługo się odezwę, wtedy to uzasadnię. Muszę zebrać trochę "amunicji".
  23. Jeszcze raz przywołam link http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=2017 Popatrzcie na drugie zdjęcie - marzenie można rozszerzyć o tonację kolorystyczną wystroju akwarium. Fotka ta ma ten walor, że można porównać wygląd white lips na tle szarych i brązowych skał. Dla mnie tło i skały powinny iść w stronę szarości. Ale każdy może na własny użytek dokonać wyboru samodzielnie.
  24. tom77

    zmiana tangi 600 l

    Na przykład obsada, do której sam się przymierzam (yellow traktuję jako wyjątek od "non-mbunowości" - jedyną rybę mbuna, która dobrze pasuje do non-mbuna zarówno zachowaniowo jak żywnościowo) [też mam akwa 160cm]: Placidochromis phenochilus Mdoka white lips 3+3 - stado toniowców intensywnie niebieskich, z bezproblemową wielosamcowością Sciaenochromis fryeri 1+4 - skalniako-toniowiec z super samcem metalicznie niebieskim Labidochromis caeruleus 1+3 - skalniak "akcent kolorystyczny żółty" Jedynymi samicami "kolorowymi inaczej" są samice fryeri. A proponowane tutaj samice obsad mbuna też nie są samymi "pięknościami". IMHO obsada obłędna kolorystycznie, idealnie dobrana żywieniowo, zagospodarowująca całe akwarium, zróżnicowana zachowaniowo oraz nieagresywna. Ale to moje zdanie. Cmyk - zobacz ile możliwości daje Malawi!
  25. tom77

    zmiana tangi 600 l

    Krzysiutoja dobrze Ci doradził, żebyś rozważył non-mbunę, zwłaszcza że masz 160cm - co daje już takie możliwości. Ustalenia z dostawcą oraz "męskie decyzje" zawsze można przecież skorygować. Jedyny problem, to ryzyko że żona część rybek mogłaby upiec na święta:D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.