Skocz do zawartości

pozner

Użytkownik
  • Postów

    5813
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pozner

  1. Min. z Habitatu. Wszystko, co napisałem powyżej tego cytatu dotyczyło strefy wolnej od osadów. Skąd ta informacja. Nie przeczytałem Habitatu od a do z, chociażby ze względu na mój angielski, ale tam gdzie zajrzałem, takiej informacji nie znalazłem. Może błędnie tłumaczyłem. W zestawieniu z tym cytatem; można odnieść wrażenie, że czym głębiej, tym więcej drobnoustrojów, a moim zdaniem, tak nie jest. Czym grubsza warstwa glonów, tym więcej pokarmu zwierzęcego. I ostatnia sprawa, pytałem już, do czego zmierza ta dyskusja i nadal nie wiem. Nie dziwię się rozbawieniu Mortisa, bo zrobiła się z tego tematu "akademicka" dyskusja, która nie ma nic wspólnego z tematem wątku.
  2. Relatywnie mięsnego pokarmu jest więcej, czyli w stosunku do ilości glonów, ale to nie znaczy, że jest więcej, niż w wyższych partiach. Jak już wcześniej napisałem w tej strefie jedzenie jest ubogie ze względu na niewielką ilość pokarmu pochodzenia zwierzęcego. Właśnie tu jest najwięcej pokarmu zwierzęcego. Tu jest najwięcej glonów i dlatego wśród nich żyje najwięcej drobnoustrojów. Naukowcy określili ich ilość na blisko 300 000 na 1m2. Tu zaczyna się strefa olbrzymich przybrzeżnych głazów porośniętych glonami. Tu występuje ten (z j.niem) auswuchs (nie aufwuchs...w Habitacie chyba jest literówka), czyli kożuch...skorupa z glonów. Tu można spotkać najwięcej pyszczaków, nie tylko roślinożernych, ale również tych wszystkożernych i mięsożernych. Tu ma znaczenie budowa głowy i uzębienia. Te głazy schodzą w dół tworząc groty i szczeliny, w których pyszczaki się trą. Czym niżej, tym mniej glonów i mniej pokarmu. I mniej pyszczaków z grupy mbuna. Dlatego zwróciłem uwagę na planktonożerność gatunków wymienionych przez Ciebie. W okolicach dolnej granicy funkcjonowania mbuny (15-20m) można spotkać niewiele pyszczaków i gatunków z tej grupy. Na pewno nie będzie tu typowych roślinożerców, tylko jeśli już planktonożercy i wszystkożercy...no i mięsożercy. Często narybek i młodzież szuka w tych niższych partiach schronienia. Poniżej tej granicy żyje dosłownie kilka gatunków. Powyżej tych głazów (3-5m) jest skalista strefa przybrzeżna porośnieta nitkowatymi glonami, wśród których żyje też mnóstwo drobnoustrojów. Wszelkiego rodzaju drobnoustroje (skorupiaki, larwy komarów, bezkręgowce) żyją albo wśród glonów, więc czym więcej glonów, tym więcej drobnoustrojów. Albo żyją w piasku, lub osadach, a to już domena non-mbuny (np. Lethrinopsów, Aulonocar...i np. tetrastigm o których pisałem), a nie mbuny. Albo jest w formie zooplanktonu.
  3. Jest go po prostu mniej. Dlatego "typowych" roślinożerców nie spotkamy na takich głebokościach. Dlatego tylko nieliczne gatunki mbuny przebywają i funkcjonują na takiej głębokości. Cynotilapia jest planktonożercą. Metriaclima gold oprócz skubania skał też zjada plankton. Różnica jest w ilości pożywienia na skałach. Tylko nieliczne glony są w stanie utrzymać się przy tak małej ilości światła. Dlatego najwięcej jedzenia jest do 5m.
  4. Jaki ogrom? Demasoni jest wyjątkowy, dlatego też wyjątkowy i tak trudny jest w hodowli. Dlatego wymaga specyficznych warunków. Jaki osad? Mbuna występuje do 20m. max i żadnego osadu tam nie ma. Podaj źródło swojej wiedzy, chętnie się zapoznam. Demasoni, które wymieniłeś występuje do 4m. Młode osobniki można spotkać głębiej. Osad jest w trzcinowisku, wśród nurzańców porastających ujścia rzek. Tam żyją dla przykładu Otopharynxy tetrastigmy, które w tym mule wyszukują rybactwa. Nie ma typowych roślinożerców. Nawet Tropheopsy, które wymieniłeś zjadają mięsko. Procentowo jest tego oczywiście mniej, ale nie ma to związku z głębokością, a z budową szczęki i uzębienia.
  5. Pokaż mi gatunek mbuny, który ma na tyle duży rewir, żeby zaspokoić swoje potrzeby żywieniowe. Jeśli to jest gatunek stricte terytorialny, to musi szukać pokarmu poza swoim rewirem, bo jego rewir to góra 1m2. Jeśli to nie jest gatunek terytorialny, to ma większą swobodę i tu tym bardziej nie ma co pisać o wyznaczaniu rewiru z powodów żywieniowych. Mbuna żyje w wodzie do 20m. więc o jakim występowaniu piszesz? Jaka w tym zakresie jest różnica w glonach? W głębszych partiach żyją pojedyncze gatunki...i to nie z mbuny, więc glony nie mają tu znaczenia.
  6. To oczywiste. Dlatego najlepiej jest podawać malutkie porcje kilka razy dziennie. Tylko problem polega na określeniu tych porcji i równomierności pobierania pokarmu przez ryby. W jeziorze wszystkie ryby mają równy dostęp do jedzenia, w akwarium jest z tym problem. Temat rzeka i nie do ogarnięcia. Dżizas, do czego zmierza ta dyskusja. Czas chyba wrócić do grilla
  7. Nie można tego mylić. Żerowisko jest gdzie indziej, a rewir gdzie indziej. Dlatego na filmach widzimy tłum ryb skóbiących glony, ale ich rewiry są gdzie indziej, aczkolwiek w pobliżu. Rewiry mbuny są stosunkowo małe i nie mają nic wspólnego z żerowiskiem.
  8. Tak nie do końca. Zawsze moje ryby były postrzegane jako przekarmiane. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia moich tetrastigm. Wszyscy dziwili się na widok garbu tłuszczowego u moich samców. Zawsze obficie karmiłem swoje ryby i nigdy nie miałem z tym problemu. Teraz karmię oszczędniej, ale dla wielu i tak pewnie byłoby to za dużo. Jeśli ryby przyzwyczajone są do konkretnej ilości pokarmu, nie będzie żadnych problemów. Problemy się pojawią, gdy ryby zabiedzone (takie często są w sklepach) nagle dostaną dużą dawkę jedzenia.
  9. Nie tylko dla mbuny. U mnie 2 tetrastigmy (nie jednocześnie) padły przypuszczalnie po tym pokarmie. Zachowywały się normalnie, miały apetyt, ale nie wydalały. Z czasem spuchły i w końcu padły. Po odstawieniu problemy się skończyły. Można cofnąć się jeszcze bardziej. Pod koniec lat 70-tych trzymało się pyszczaki i karmiło się tym, co było; suszona dapchnia, rurecznik, ochotka, szklarka. Brak było informacji na temat diety, a i inne pokarmy nie były dostępne. Traktowało się pyszczaki jak inne pielęgnice, czyli mięsożerne. Bardziej uświadomieni podawali sałatę, lane kluski, kaszę manną, makaron, itp. Pysie nawet na tej mięsnej diecie chwały się zdrowo. Nie wiem, może populacja wtedy była odporniejsza. Nie wiedziałem co to bloat. Zgadza się i taka ogólna informacja powinna wystarczyć. Ile i jaki pokarm, to inna sprawa. Moje ryby nie każdy pokarm jedzą. Dla przykładu kryl liofilizowany stoi na półce i dalej się liofilizuje. Nie tylko pokarm ma wpływ na rozwój i wygląd ryb, więc musimy opierać się na wyczuciu. Zbytnie zagłębianie się w tym jest moim zdaniem rzeźbieniem w.....jest bez sensu.
  10. I tak jest najlepiej. I tak staramy się to układać, ale te współczesne pokarmy na prawdę dają dużo większe możliwości niż kiedyś. Wiem, znów Cię trafia szlag, ale tak jest. Powtórzę, nie jest to komfortowy układ i nie jest tu polecany, ale jest możliwy bez konsekwencji dla ryb. Sam nie jestem zwolennikiem łączenia skrajności, ale takich możliwości jest stosunkowo niewiele. A'propos tematu, dywagacje autora nie mają większego sensu. Rdzawy to taki świniak wśród pyszczaków, co by mu nie dać, to zje i będzie mu dobrze
  11. Czy chcesz tego, czy nie, to jesteśmy trzymaczami i nie jesteśmy w stanie im zapewnić naturalnych warunków. Dlatego takie dywagacje poprawiają nam samopoczucie, ale tak na prawdę nie mają sensu.
  12. A czy jesteś w stanie udowodnić, że nie da sobie rady? Miałem różne układy i nie zauważyłem cierpienia ryb. Z czystej nieświadomości na początku mojej przygody z Malawi miałem przez 3 lata mix mbuny i non-mbuny i nie zauważyłem żadnych problemów. Obydwie grupy rozwijały się prawidłowo. Jeśli już, to miałbym pewne obiekcje w sytuacji odwrotnej, roślinożerca wśród mięsożerców, ale i tu można sobie poradzić. Nie jest to komfortowy układ, ale możliwy.
  13. Możesz karmić 2 razy dziennie, ale wystarczy im 1 raz dziennie. Dorosłe ryby nie potrzebują tyle pokarmu, co młode. Swoją mbunę karmiłem nawet co drugi dzień. Jeśli dochowasz się glonów, to z nich też trochę pokarmu będą miały.
  14. To nie jest takie proste. To, co ryby jedzą definiuje budowa ich szczęki i uzębienia. Tak jest w naturze, tam jest pełna specjalizacja, dlatego Labeotropheupsy jedzą głównie roślinność z glonów porastających skały, a Labidochromisy z tych samych skał wyłuskują mięsko. W akwarium to my decydujemy o tym co jedzą. Na ostatniej prelekcji Patrick Tawil pokazał jak zmienia się budowa szczęki u pokolenia F1 w porównaniu z rybami dzikimi. Spowodowane jest to różnicą w sposobie pobierania pokarmu. Musisz obserwować. Ryby nie mogą mieć zapadniętego brzucha, ani wypchanego. Nie mogą być masywne. Łatwo jest je przekarmić. Młode 2 razy dziennie, dorosłe 1raz dziennie.
  15. W żołądkach Labeotropheusów z jeziora znajdowano 5 do 10% pokarmu zwierzęcego. Można przypuszczać, że z demasoni jest podobnie. W jeziorze te ryby mają marne szanse na mięsko w postaci narybku. Na pewno go nie szukają. W akwarium im się trafia, więc korzystają z okazji. Na pewno dieta w akwarium, jaka by nie była, jest bogatsza niż w jeziorze. Do treściwości pokarmów dochodzi ilość. Nie znajdziemy złotego środka. W jeziorze też są miejsca, gdzie jest więcej pokarmu i takie, gdzie jest mniej pokarmu, abstrahując od pory roku. Nie raz wskazywałem na ryby w filmach z jeziora, które w naszej ocenie uznane by były za otyłe. Wystarczy podstawowe wskazanie i karma mniej więcej pasująca do tego.
  16. Miałem rdzawe z Aulonocarami i yellowkami. Karmiłem tym bardziej mięsnym granulatem. Żyło im się świetnie. Po zmianie obsady na typową mbunę, min. acei, został mi się jeden rdzawy. Karmiłem je wyłącznie spiruliną. Wszystkie ryby, włącznie z tym rdzawym, rozwijały się i chowały bardzo dobrze. Za wiele tu zamieszania z tą dietą. Nie ma co aż tak się tym przejmować. Czy będzie 40/60 czy 60/40, to nie ma znaczenia. Wystarczy, że podasz rybom np. Naturefood Supreme Plant i to im w zupełności wystarczy. Oczywiście możesz urozmaicać to na różne sposoby, ale nie ma to znaczenia. Podam dwa fakty; naukowcy wyliczyli (nie wiem jak), że na jednym m2 skał w Malawi żyje ok. 300 000 drobnoustrojów. Nawet Ci typowi roślinożercy zjadają je. Oczywiście procentowo odpowiednio mniej, gdyż mają odpowiednio wykształcone aparaty gębowe. Drugi fakt; kol. @spiochu oddał swojego yellowka do ichtiopatologa, a ten stwierdził otłuszczenie wątroby. Nie muszę, ale dodam, że karmił zgodnie z kanonami tu obowiązującymi. Można dywagować nad odpowiednią dietą jeszcze długo, ale nie jesteśmy w stanie ustalić odpowiedniej. Jesteśmy amatorami i możemy to zrobić jedynie z grubsza. Nie przejmuj się aż tak kolego, kup pokarm dla wszystkożerców z przewagą roślinek i to wystarczy. Może być też spirulina, gdyż tak jak zauważył @darkon, też zawiera składniki pochodzenia zwierzęcego.
  17. Bardzo fajny artykuł, ale bardziej beletrystyka, niż konkretne informacje. Wiele nieścisłości i błędnych informacji. Po pierwsze brak autora, a to już jest podejrzane. Warto wejść najpierw na stronę główną, żeby ocenić wartość źródła. Ciekawszy i bardziej miarodajny jest ten artykuł...chociaż bez informacji geologicznych http://faunaflora.com.pl/arch/2000/wrzesien/malawi.php
  18. Ja dorzucę jeszcze jeden link; http://Climb.pl/poradnik-site/struktura-gor/
  19. Jak to z ideą bywa, powinna być wskazówką do działania i w takim kontekście opisałem tą zasadę jako jedną z wielu w aquascapingu. Moim zdaniem najlepsze do tego tła byłyby łupki, ale nie drzewiaste. Takie kamienie były w wystawowym mbunarium na ostatnich WDA. Zajrzyj do relacji z WDA, może Cię zainspiruje. Takie tło też tam było w akwarium...albo bardzo podobne. Co do ułożenia kamieni, to robisz to przede wszystkim dla ryb, w dalszej kolejności dla siebie. Cyrkulacja też nie powinna być na pierwszym miejscu, a powinna być dodatkowym atutem wystroju. Musisz pogodzić wystrój z cyrkulacją, a nie robić wystroju dla cyrkulacji. Takie jest moje zdanie.
  20. Coś się zaczyna dziać, chociaż nie wiem czy wszystko w dobrym kierunku. Samiec alfa wykopał sobie rewir pod mechanikiem i cały czas tam siedzi. Samiec beta wykopał grajdołek z lewej strony i tam wyznaczył swoje terytorium. 2 kolejne samce trzymają się prawej strony. Mam nadzieję, że coś zacznie się dziać. Póki co cieszy oczy wygląd wszystkich samców. Przy Lethrinopsach tego nie widziałem. Piękne ryby.
  21. Przy takim akwarium i obsadzie mbuna Maison powinien być kluczowym gatunkiem. Do niego możesz dodać Melanochromisa....np. lepidiadaptes, jakiegoś Labeotropheusa (np. chilumba) i acei itungi. 4 gatunki optymalne. Kolorystycznie też super.
  22. Tu masz to opisane: http://pkmd.pl/pl/forum2/viewtopic.php?t=1072 Na filmie jest też za mało widać. Nadal uważam, że może to być mechaniczny uraz.
  23. W ofercie tego sklepu nie ma serpentynitu, więc nie ma do czego porównać ceny. Z Twojej wypowiedzi wynika, że serpentynit jest dużo tańszy od piaskowca, a tak nie jest. Wszystko zależy od źródła. Serpentynit nie ma bardziej regularnych brył od piaskowca. Co najwyżej ma równie rególarnie bryły. Znowu wszystko zależy od źródła. Z tego co ja czytałem, to w jeziorze głównym kamieniem jest granit.
  24. Nie zgodzę się z tym. Piaskowiec, czy wapień też można kupić równie tanio. Wszystko to kwestia źródła. Za swoje sto kilkadziesiąt kg. czerwonego piaskowca dałem 20zł. Równie rególarne, a właściwie nierególarne bryły są w piaskowcu. Znowu kwestia źródła. Okrzemek kiepsko wygląda na każdym kamieniu, a glon zielony, czy każdy inny, wygląda dobrze też na jasnym kamieniu. Mam jasny dolomit i glony bardzo ładnie na nim się prezentują. Wcześniej miałem biały piaskowiec i też fajnie wyglądał porośnięty glonami. Taki kamień ciemnieje w akwarium nawet bez glonów, więc jeśli taki kamień Ci się kolego podoba, to dawaj śmiało.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.