-
Postów
5852 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez pozner
-
Protomelasy steveni to roślinożercy...w przewadze, więc nie będą pasować do Nimbochromisów. Non mbuna generalnie wolniej rośnie od mbuny. Moje mdoki osiągnęły dojrzałość fizyczną po ok. roku. Czy to długo? Moim zdaniem nie bardzo. Nie sądzę żeby Nimbochromisy szybciej Ci dojrzały.
-
Z kronikarskiego obowiązku informuję, że samica wypuściła dzisiaj młode. Jak można było się domyślać, młode zostały wyjedzone. Może gdyby nie było Synodontisów, młode miałyby schronienie. Niestety wszystkie potencjalne zakamarki dla młodych zajmują Synodontisy. Zauważyłem jednego młodziaka, ale też musi dzielić swój azyl właśnie z Synodontisem. Raczej nie przetrwa.
-
Pomyśl jeszcze nad yellowkami i do nich Placidochromis phenochilus mdoka.
-
Uzupełnienie obsady NM w 200/50/65
pozner odpowiedział(a) na cyganeczka temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Możesz kupić kilka. U mnie jest 5szt. Przecież nie odróżnisz płci, ani ich nie rozmnożysz, więc będą tylko urozmaiceniem w akwarium. Będziesz zadowolona, bo są fajnym urozmaiceniem. One muszą mieć trochę zakamarków, żeby w nich przebywać. W dzień są widoczne, ale głównie przebywają pod kamieniami, więc powinnaś im takie miejsca stworzyć. Nie wiem, czy kamienie u Ciebie nie są zbyt ścisło poukładane. -
Uzupełnienie obsady NM w 200/50/65
pozner odpowiedział(a) na cyganeczka temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Petricola osiąga kilkanaście centymetrów, więc sporo mniej od malawijskego suma. Możesz śmiało je kupić. Będziesz mogła sobie wtedy pozwolić na dodatkowy gatunek. U mnie pływają S. polli, jeszcze mniejsze sumiki (ok. 10cm.) -
Uzupełnienie obsady NM w 200/50/65
pozner odpowiedział(a) na cyganeczka temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Możesz też pogodzić to. Są jeszcze inne Synodontisy, co prawda z Tanganiki, ale rosną sporo mniejsze, więc mogłabyś mieć i sumiki i dodatkowy gatunek. No chyba, że zależy Ci na sumikach malawijskich. -
Uzupełnienie obsady NM w 200/50/65
pozner odpowiedział(a) na cyganeczka temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Tramitichromis intermedius podobny jest do Otopharynxa tetrastigma. Przypuszczam, że w usposobieniu i zachowaniach również mu do niego blisko, więc mogłabyś spróbować z tym gatunkiem. Ewentualnie wspomniany Otopharynx tetrastigma? Ale to nie jest typowy kopacz. -
Ostatnie spojrzenie na akwarium z młodymi. W tym tygodniu je sprzedaję. Największe mają ponad 3cm. Kilka faktów z ich chowu; karmione dwa razy dziennie, rano kostką mrożonego, czerwonego planktonu. Po południu suchy pokarm Hikari Tropic First Bites. Tyle im jednorazowo daję. Dużo, ale okazuje się, że nie za dużo. Z krasnorostów z wcześniejszych zdjęć nie zostało prawie nic. Wyskubały prawie całkowicie. Nie zjadały ich, ale opadający pokarm grzązł w tych krasnorostach i żeby do niego się dobrać, wyskubywały je. Okazało się, że pod krasnorostami były brunatnice i zieleniece. Ich apetyt jest niewyczepany. Przemiana materii jest imponująca. Ryby jedzą i po chwili wydalają. Cyrkulacja przy filtrze kaskadowym jest prawie żadna, ale mimo to odchody gromadzą się głównie w jednym miejscu. Zgarniam je przy podmianie wody, którą robię raz w tygodniu, po ok. 30%, oczywiście prosto z kranu. Ryby chowają się zdrowo, nie zauważyłem żadnej straty. Tak się prezentuje jeden z największych maluchów, prawdopodobnie samczyk. Widać zażółcone obrzeże płetwy grzbietowej. Widać już charakterystyczny kształt Copadichromisów. Jeden z największych, ale róznice między nimi wszystkimi są minimalne. Jeszcze dodam, że teraz temperatura jest na poziomie 27'C, ale przy chłodniejszej pogodzie spadała do poziomu 22'C. Znalazłem grzałkę, ale niestety jest popsuta. Okazuje się, że te różnice temperatur nie mają żadnego wpływu na ryby. Może dlatego, że gatunek ten żyje na dość dużych głębokościach, więc jego tolerancja na zmiany temperatury jest większa. To tylko przypuszczenie, może inne pyszczaki też nie miałyby problemu z takimi skokami temperatury.
-
Ładne zielenice. Podobnie miałem, gdy wiosną zaczęło więcej słońca świecić w akwarium. Teraz liście na drzewach przysłoniły słońce i glony zniknęły, a sztuczne oświetlenie jest zbyt słabe. W kotniku sypnęły się z kolei krasnorosty. Dlaczego krasnorosty, a nie zielenice? O tym chyba decyduje widmo światła...no i czas i moc świecenia. Tu słońce nie docierało. Jeśli chcesz utrzymać glony, to musisz popracować nad światłem.
-
No i doszło do kolejnego tarła. Co ciekawe, to z innym samcem. To już trzeci samiec, z którym trze się ta samica. Wygląda na to, że u tego gatunku nie ma jednego dominującego samca, tylko każdy, gdy jest gotowy, przygotowuje się do tarła i stara się do niego doprowadzić. Ten też wykopał okazałe gniazdo w innym miejscu niż poprzednik i zachęcał samicę do tarła. Każdego intruza przeganiał w tym czasie z okolic gniazda. Nie musiał długo jej zachęcać, gdyż jeszcze tego samego dnia doszło do tarła. Tak prezentuje się to gniazdo. Za kilka dni nie będzie po nim śladu, a ryby będą, jak poprzednio, pływać zgodnie razem. Tym razem nie odłowię samicy. Zobaczymy co będzie. I jeszcze krótki filmik z maluchami. Rozwijają się dobrze. Mają ok. 2.5cm. więc niedługo przyjdzie czas na rozstanie. Krasnorosty opanowały kamienie....chyba krasnorosty. Rosną jak głupie. Zielone glony widać jedynie na tylnej szybie. Przednią szybę w końcu przeczyściłem, ale znowu szybko zarasta. Wyczyściłem szybę i wymieniłem filmik.
-
Nie chce mi się i nie mam warunków na wysyłkę. Jeśli ktoś zgłosi się z okolic, to sprawa jest otwarta. Jest tego ok. 30szt. Gdy dojdą do rozmiarów handlowych, to wrzucę na giełdę....na jakiś czas.
-
Może tak być. Nie mam planów. Pewnie oddam/sprzedam w Diskusie.
-
Tak, ten pod kamieniem. Zajął tą "grotę" i broni dostępu do niej. Drugi jest pod gąbką i też broni tej strefy. Trochę zaskakujące, gdyż nie jest to terytorialny gatunek. Gniazdo buduje tylko w celu przeprowadzenia tarła. Po tarle samiec przestaje się interesować tym miejscem.
-
Mały update. Rybki rosną. Podrosły ok.0.5cm...może więcej. Początkowo były bardzo płochliwe, teraz są już dużo śmielsze. Cały czas szukają pokarmu, ale nie tylko. 2szt., pewnie samce, obrały sobie rewiry. Takie gluty?. Sypnęły mi się okrzemki, ale po 2-3 tygodniach zaczęły je wypierać brunatnice i glony zielone. Krótki filmik to wszystko pokazujący. @Merlot, na filmiku widać różnicę w umaszczeniu młodziaków. Różnice tymczasowe i zależne od stanu emocjonalnego. I fotka: Sorry za brudne szyby, ale nie chcę tam pchać łap, a na ich czystości mi tak bardzo nie zależy.
-
Mam 10mm. ale wysokość u mnie to 50cm. 60cm. może stanowić różnicę i te 10mm. może być za mało. Tu trzeba pytać fachowca (producenta), nie mnie. Na tym skończmy to OT, bo mieszamy koledze w temacie.
-
Tu jest pewien myk. To nie ingeruje w konstrukcję akwarium. Oczywiście kolega powinien to uzgodnić z producentem. Producent nie powinien wklejać spinek bez uzgodnienia tego z zamawiającym. Ja dostałem spinkę z tubką kleju do samodzielnego wklejenia. Tak to powinno wyglądać. Producent nie musi znać zamiarów zamawiającego, więc takie wklejenie spinek jest zbyt daleko idącą ingerencją. Podkreślam, jeśli to nie było w zamówieniu. Warunki gwarancji i zamówienia też powinny być znane przed samym zamówieniem. Takie szczegóły mogą być istotne. Dobrze, że zwróciłeś na to uwagę, bo takie szczegóły warto uwzględnić przy zamawianiu akwarium.
-
Nie wiem, czy te spinki masz już przyklejone, czy je tylko tak położyłeś, ale wystarczy jedna. Mam takie same akwarium (5cm. krótsze) i tak u mnie producent zrobił. Akwarium stoi od wielu lat. Jedna spinka ułatwi Ci operowanie ew. tłem. Jeśli są już przyklejone (co jest błedem ze strony producenta), to spróbuj może odkleić i przykleić jedną spinkę. Ułatwi Ci to ew. zmiany w aranżacji. To tylko taka rada z mojej strony.
-
Placidochromis phenochilus (Mdoka) i P. sp."Phenochilus Gissel", opis i spostrzeżenia
pozner odpowiedział(a) na tom77 temat w Chów pyszczaków
Piękne stado. Ja też, niestety, kupiłem swoje w sklepie, co prawda wyspecjalizowanym w pielęgnicach, ale niewiadomego pochodzenia i też nie miały tych pięknych białych pyszczków. Biel zlewała się z szafirem. Impuls plus brak wiedzy na temat gatunku i przez rok miałem takie nie do końca mdoki. Obawiam się, że gdy dorosną do swoich rozmiarów, to części będziesz musiał się pozbyć. 35szt. w takim akwarium to będzie za dużo. Tak myślę. -
Mają dwie kropki. Są srebrne, ale potrafią ciemnieć i łapać wtedy wąskie pionowe paski.
-
Ja tylko wrócę do sedna tematu. Wsiedliście na człowieka, jak by był nie wiem jakim sadystą, a ma 14szt. 3-4cm. ryb. Takie ilości maluchów przecież kupuje się na początek do takiego akwarium. Wystarczyło polecić mu pokarmy, a na marginesie...w Ps. spokojnie napisać o obsadzie. Nie byłoby problemu. Znowu powraca stary temat podejścia do nowicjuszy. Tyle ode mnie.
-
Zgadzam się, dla takich maluchów ten pokarm jest zbyt duży, szczególnie ta spirulina. Najlepiej takie maluchy karmić płatkami...albo najmniejszym granulatem. Nie piłem do Ciebie, bo nie pamiętam, który kolega pokazał to akwarium, jak i nie pamiętam, kto mu tak doradził. Nie chciało mi się tego szukać. O ile pamiętam, to nie Ty jeden mu tak doradziłeś. Czytaj ze zrozumieniem. Napisałem, że NIE PRZESĄDZAM, czy powodem jest sposób hodowli, a konkretnie chów selektywny, czy pokarm. Nigdzie się przy tym nie upierałem. Pisałem, że to możliwe i zdania nie zmieniłem. Nie wiem, czy rdzawe i yellowki tak były hodowane. Podałem to jako jedną z możliwych przyczyn. Możliwe jest też niewłaściwe karmienie, ale tego też nie może być nikt pewny. Jakiś powód słabego rozwoju niektórych gatunków z tej hodowli musi być, więc dzielę się swoimi przypuszczeniami, czy to się komuś podoba, czy nie. Po to jest Forum i ten wątek.
-
Moim zdaniem te granulaty były za duże dla ryb 2-4 cm. Nie wiem jakiej wielkości są te granulki, więc trudno mi powiedzieć.
-
Może mieć, gdyż ryby mogą sobie nie radzić ze zbyt dużym pokarmem, a gdy do tego dostaną go zbyt mało, to po prostu będą głodne, gdyż tylko część obsady może się najeść. Tyle że widać by to było po zapadniętych brzuchach tych ryb. Inna sprawa to namaczanie pokarmu. Taki pokarm, nawet zbyt duży, jest wtedy lepiej przyswajany, bo się łatwiej rozpada. Kolejna sprawa to te przysłowiowe szczypty pokarmu. Jak ludzie pokazują ile jednorazowo dają rybom, to przestaję się dziwić, że część ryb jest niedożywiona. Tak jak napisałem wcześniej, gdyby pokarmu podano więcej, to rozpłynął by się w nurcie wody i wszystkie ryby miały by możliwość zjedzenia go. Wielkość i ilość pokarmu ma wpływ na rozwój ryb, to oczywiste. Nie przesądzam, czy przyczyną jest sposób hodowli u hodowcy, czy sposób karmienia. Nie bardzo mi się chce po prostu wierzyć, że 2 z 4 gatunków, zbliżonych żywieniowo, mogą się słabiej rozwijać z powodu pokarmu. No może oprócz yellowka, bo on odstaje wymaganiami. Pochwalił się tu na Forum też kolega swoim akwarium, gdzie w 240l. pływało ponad 30 ryb. Akwarium było roczne, a ryby w tym czasie urosły mu z 3-4cm. do 5-6cm. Gdzie tu szukać przyczyny? Dostał poradę, żeby się nie przejmować, tylko cieszyć się rybami. Może i tutaj kolega nie powinien się przejmować??
-
Wielkość pokarmu to inna kwestia. Wielkość powinna odpowiadać mniej więcej temu, czym ryby odżywiają się w naturze. Moje ryby, dla przykładu, mają ok. 20cm. więc mógłbym je karmić pokarmem w rozmiarze L, a karmię rozmiarem M. W naturze te ryby odżywiają się planktonem, czyli jeszcze drobniejszym pokarmem. Innym rozmiarem powinno się karmić mbunę, która w naturze odżywia się drobnym pokarmem (glony, drobne organizmy w nich żyjące, fitoplankton, zooplankton), a innym drapieżniki, czy ryby wykopujące z piachu bezkręgowce, skorupiaki, ślimaki i inne oganizmy. Dla mbuny drobniejszy pokarm jest na pewno lepszy.
-
Pojedyncze egzemplarze mogą się zdarzyć. Też miałem takie przypadki, ale nie całe gatunki. Kupowałem ryby z różnych źródeł, z hodowli jak i ze sklepów. Nigdy nie miałem takiej sytuacji. Karmienie w różnych miejscach akwarium ma sens tylko przy wyłączonej cyrkulacji czy filtracji. Ilu akwarystów to robi? A jeśli tak robią, to wystarczy ją włączyć i nie trzeba latać z pokarmem po całym akwarium. Nie wiem jak tragiczne musiały by być pokarmy, żeby ryby tak słabo rosły. Może to dotknąć yellowy, gdy dieta jest zbyt roślinna, ale nie saulosi, czy rdzawe. Rdzawe to są jedne z najbardziej elastycznych pyszczaków. Takie tłumaczenie, że trzeba sypać w różnych miejscach akwarium jest nie poważne. Można tak robić przy rybach spłoszonych, wycofanych, zestrsowanych, schowanych w kamieniach, ale to są pojedyncze sztuki, a nie gatunki. W normalnej sytuacji wystarczy sypnąć trochę więcej i wszystkie ryby zjedzą. Jeśli to jest odpowiedni pokarm, to nie ma ryzyka przekarmienia, a tym bardziej problemów zdrowotnych ryb. Wystarczy obserwować jedzące ryby. Wiem co piszę, bo według tu obowiązujących standardów przekarmiam ryby. Nie raz mi sugerowano, że moje ryby wyglądają "zbyt dobrze". I faktycznie mogło tak być np. w przypadku Protomelasów steveni, gdyż dieta była zbyt mięsna, ale nie odbijało się to na ich zdrowiu. Problem mógł pójść jedynie w drugą stronę i spowodować zbytni przyrost ryb i ich otyłość. W dalszej perspektywie mogło oczywiście odbić się to na ich zdrowiu. Przy odpowiednich pokarmach nie widzę możliwości takich efektów, a tym bardziej żeby ryby nie dojadały i nie rosły.