Skocz do zawartości

pozner

Użytkownik
  • Postów

    5813
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pozner

  1. Kolego, co byś nie wybrał, będziesz łapał doświadczenie. To jest najważniejsze. Bierz te ryby, które Ci się podobają i ciekawią. Zbyt dużo czynników wpływa na życie w akwarium, żebyś się przejmował obsadą. Nikt Ci nie zagwarantuje, że w akwarium będzie harmonia i spokój. Za bardzo się tym przejmujesz.
  2. No to kwestia pokarmu raczej odpada. Ja przestałem podawać Krill, bo dwie ryby mi się przytkały (jadły, ale nie wydalały) i padły. Na niego zwaliłem, bo po odstawieniu więcej nie miałem takich problemów. Ale u Ciebie to nie ma miejsca.
  3. Dodam na poparcie przykład starego, dobrego Sciaenochromis fryeri. W naturze żyje wśród mbuny, jego głównym pokarmem jest narybek mbuny. Widziałem rewelacyjne ujęcia w filmie Ada jak frejek symuluje dziubanie skał udając mbunę, żeby osłabić czujność narybku mbuny. Tam to się sprawdza, a w akwarium już nie. Mimo odpowiedniej diety. Coś na ten temat może napisać Tomek ( @tom77)
  4. Ale cierpi mpanga, która nie powinna źle wyglądać na tych pokarmach, bo jak piszesz; a źle wygląda. Trudno będzie dojść do prawdy, bo nie tylko pokarm decyduje o kondycji ryb. Trzeba by porównać warunki jakie miały yellowy u timiego z tymi u Ciebie. Nieraz niuanse mogą decydować. Nie raz oglądając filmiki na YT byłem zadziwiony obsadą w akwariach. Tu takie zestawy byłyby nie do pomyślenia, a tam wszystko grało i wszystkie ryby wyglądały zdrowo. Myślę, że pokarm, aczkolwiek istotny, jest częścią dobrostanu ryb. Dlatego dobór obsady jak najbardziej zbliżonej żywieniowo jest istotny, ale nie decydujący. Eliminuje się w ten sposób jeden z ewentualnych problemów.
  5. Zamiast NatureFood Premium Cichlid Plant bardziej odpowiedni będzie Supreme Plant. Do tego możesz dodać Premium Color Plus, albo Premium Cichlid i to w zupełności wystarczy. Co do rozmiaru, to nie wiem jakie są granulki Supreme Plant, więc weź najmniejsze opakowanie S. Jeśli będzie za małe, to dokupisz później M. Premium Cichlid też to dotyczy. Swoje ryby karmię rozmiarem M i jest to drobnica, ale moim rybom to nie przeszkadza. Rozmiar S to musi być miał, ale sam ocenisz czy to jest odpowiednia wielkość.
  6. Z łupkiem możesz zrobić coś takiego Zdjęcie z tego źródła; http://akvaforum.no/akvarium.cfm?id=7494 Autor skleił te kamienie, żeby aranżacja tak wyglądała.
  7. Powodów może być wiele. Po pierwsze dieta. Jeśli jest typowo roślinna, to może mieć wpływ na rozwój yellowa, który jest bardziej mięsny. Nie powinno mieć to wpływu jednak na rdzawego, który jest jednym z najbardziej uniwersalnych pyszczaków. Może też być kwestia genetyczna. Przy hodowli często dochodzi do chowu wsobnego, albo selektywnego (też w jakimś stopniu wsobnego), więc przy którymś pokoleniu dochodzi do degradacji gatunku, co może objawiać się w różny sposób, min. może to być słaby rozwój. Nie wiem jaką stosujesz dietę, ale może zwiększ delikatnie udział pokarmów z udziałem składników mięsnych.
  8. Napisałem, że unikałbym łączenia ryb o skrajnych preferencjach żywieniowych. Właśnie z powodu ryzyka skrajnie niewłaściwego bilansu składników pokarmu. Współczesne pokarmy są tak zbilansowane, żeby umożliwić łączenie ryb o zbliżonych preferencjach żywieniowych. Ich przyswajalność, szczególnie pokarmów klasy premium, tylko to ułatwia. Yellow nie jest typowym mięsożercą, więc pogodzenie go z gatunkami wszystkożernymi, ale w stronę roślin, nie powinno być problemem. Pokarmy dla ryb "mięsożernych" mają duży udział składników roślinnych i na odwrót, pokarmy dla ryb "roślinożernych" mają udział składników mięsnych. Swoje Copadichromisy, typowych mięsożerców, karmię właśnie takim pokarmem. Nie podaję żadnych mrożonek. Chowają się i rosną bardzo ładnie. Lethrinopsy też. Myślę, że gdybym zwiększył udział roślinności, nie ucierpiał by ich rozwój. Pewnie musiał bym tylko zwiększyć ilość podawanego pokarmu. Jak sam zauważyłeś, gorzej jest w drugą stronę. Może gdybyś podawał bardziej roślinną karmę, mpanga byłaby smuklejsza, a borleyi i Tanzania przy większej ilości podawanego pokarmu byłyby dożywione. Twój przykład tylko potwierdza problemy, gdy obsada jest skrajna żywieniowo. Od dawna trwają dyskusje na temat stopnia mięsożerności yellowa. Nie porównywał bym go do borleyi czy Tanzanii, gdyż jest, moim zdaniem, bardziej roślinny od nich. Otłuszczenie wątroby to kwestia ilości podawanego pokarmu. Ciężko jest ustalić prawidłową dawkę. Możemy to określać tylko po wyglądzie ryb. Oglądając filmy z jeziora też można zauważyć wypukłe pyszczaki...i to nie żadko. Może to jest okresowe, a może w danej lokacji jest większa ilość pokarmu. Tego nie wiem, ale one też mogą mieć otłuszczoną wątrobę. Nie ma co się tym przejmować. Dlatego podałem to jako przykład. Za bardzo się tym wszystkim tutaj przejmujemy.
  9. Ryby rosną całe życie. Nominalny rozmiar osiągają w momencie osiągnięcia pełnej dojrzałości. Nie jest tu wyznacznikiem zdolność reprodukcyjna. Dalej to są już milimetrowe przyrosty. Nie jest to stałe i zależy od gatunku oraz warunków. Dotyczy to samic i niestety zaczynają inkubować zanim osiągną dojrzałość fizyczną, więc trudno określić kiedy ją osiągają. Niestety dojrzałość fizyczna rozmija się z dojrzałością płciową. Również uważam, że nie ma problemu z łączeniem typowych mięsożerców (yellow-przewaga mięsa) z gatunkami o preferencjach bardziej roślinnych. Współczesne pokarmy na to spokojnie pozwalają. Nie ma co bawić się w wyliczanki, bo to nie ma sensu. Nikt nie jest w stanie niczego wyliczyć. Trzeba się zdać na skład podany na opakowaniu i mniej więcej ustalić dietę. Szacunki procentowe udziału mięsa i roślin są czysto szacunkowe i bardzo nieprecyzyjne. Kolega @spiochu karmił swoje yellowki bardzo ..."klubowo" i co się okazało? Patolog stwierdził otłuszczenie wątroby. Ja bym unikał jedynie łączenia typowych roślinożerców z typowymi mięsożercami...i to czysto z pragmatycznych względów...zbyt duża rozpiętość dietetyczna, mogąca rodzić problemy. Nie mogę tego zdjęcia znaleźć, ale przedstawiało ono stadko yellowków skubiących skały...w akwarium (zdjęcie chyba @spiochu`a). Nie jest istotne to, że skubią skały, ale to co z nich wyskubują. Nie robiły tego, bo to podpatrzyły, tylko dlatego, że tak miały to zakodowane. Budowa pyska i uzębienia określa, czy dany gatunek zjada więcej zieleniny, czy robactwa. Np. Labeotropheus zgarnia wszystko...w większości zieleninę, ale także robactwo. Taki yellow wyłuska z tych skał więcej mięska niż roślin, co nie zmienia faktu, że jakieś rośliny zjada. Gdzieś wyczytałem, że na 1m2 skały jest ok. 300.000 drobnoustrojów. Tu się odzywa specjalizacja. Z drugiej strony budowa pyska yellowa pozwala na wyłapywanie narybku pyszczaków ze szczelin. Jakby nie patrzeć, trzeba najpierw poznać preferencje żywieniowe planowanych ryb, żeby mieć nadzieję na zdrowy chów. Zależność żywieniowa do wzrostu ryb też jest dyskusyjna. Ostatnio pokazał się temat: W ciągu roku ryby urosły z 4cm. do 5,5cm...średnio. Akwarium utrzymywane wzorcowo, ryby karmione wzorcowo, a mimo to ryby są skarłowaciałe. Tak jak tu było napisane, dużo czynników wpływa na rozwój ryb. Rodzaj pokarmu jest tylko jednym z elementów.
  10. Mam nadzieję, że książka nie poszła na przemiał? Gratuluję i czekam z niecierpliwością. No, fajnie by było, gdyby była na WDA. Przywieź Wojtku na WDA chociaż jakiś próbny egzemplarz do przejrzenia.
  11. pozner

    Więc moje testy nr 1

    Nie ma sprawy, pisz śmiało. Powodzenia.
  12. pozner

    crav tank

    Super, gratuluję i zazdroszczę. Spełniłeś marzenie każdego malawisty. Potwierdź, bo jeszcze nie wierzę...borlejka!!??...??
  13. Też wydaje się być ciekawym wyborem, chociaż opisywany jest jako bardzo agresywny i terytorialny gatunek, więc czy w takim akwarium będzie dobrym wyborem? Tu raczej nikt go nie trzymał, więc musisz bazować na necie, a tam różne źródła różnie podają, ale duży nie rośnie, max 12cm.
  14. Może Pseudotropheus (Metriaclima) patricki?
  15. Masz rację, zagłębiłem się w temat (5 Habitat) i więcej jje fitoplanktonu, chociaż uzębienie wskazuje na amatora zooplanktonu.
  16. Tak, tylko jeśli chodzi o skubanie skał, to tu jest pewna specjalizacja. Są pyszczaki, które wybierają z tego podłoża różne żyjątka, jak bezkręgowce, larwy, osiadły plankton (zooplankton) i są takie, które wybierają z tego podłoża glony i ogólnie pokarm pochodzenia roślinnego. Nie określił bym tego jako prymitywne. Różnią się te ryby budową szczęki, uzębienia. Wszystko jest przystosowane do rodzaju pobieranego pokarmu. Dlatego sam fakt skubania skał nie określa diety ryb. Ta Cynotilapia jest raczej mięsożercą. Użyłem pewnego skrutu myślowego, gdyż nie ma 100% roślinożerców i 100% mięsożerców. No, poza, oczywiście , typowymi drapieżnikami. Zjadając plankton ta Cynotilapia zjada zoo, jak i przy okazji fitoplankton. Dlatego np. afry są określane jako mięsożercy. Gdzieś czytałem ciekawy artykuł o specjalizacji żywieniowej u mbuny. Spróbuję to znaleźć.
  17. Nie będę dyskutował, bo nie zagłębiłem się w ten temat, ale wszędzie, gdzie trafiłem na opis tego gatunku Cynotilapii, to dietę stanowi plankton unoszący się w wodzie, a w jednym opisie jest opisany jako mikro drapieżnik odżywiający się skorupiakami, mięczakami i małymi rybami (w domyśle narybkiem) . Nie wykluczm też skubania kamieni, wszak taki widok można spotkać u yellowów, a i non mbuna też nieżadko skubie skały. Na skałach też jest mięsko.
  18. Przede wszystkim to aurifrons, a nie aurifons. Co do nazwy, to z tego, co się zorientowałem, to teraz ta ryba nazywa się Cynotilapia aurifrons, wcześniej nazywała się Cynotilapia sp. mbamba. Dlatego może często używany jest ten dopisek. Nkhata Bay to lokalizacja z jakiej pochodzi ta odmiana. Gatunek ten można spotkać w różnych miejscach jeziora, stąd ten dopisek. Jest to istotne, gdyż poszczególne odmiany mogą różnić się wyglądem. Jest to gatunek mięsożerny, rośnie do ok. 10cm. i ma cechy zachowania innych Cynotilapii, czyli średnio agresywny gatunek. Odróżnienie samic od zdominowanych samców to kwestia obserwacji. Są cechy osobnicze, więc poszczególne ryby mogą różnić się między sobą.
  19. Mogło Ci się tak wydawać, gdyż non-mbuna jest generalnie większa od mbuny, więc jest relatywnie większa w trakcie rozwoju, ale rozwija się wolniej od mbuny. @Xime, wszystko u Ciebie jest w najlepszym porządku. Nie mam pojęcia czemu masz taki słaby przyrost. Demasoni nie rosną zbyt duże, więc te 6cm. to nie jest zły wynik (choć mógłby być lepszy), ale Msobo powinny być większe. Tu ryby mają 12-13cm. Myślę, że problem leży w diecie. O ile dieta jest odpowiednia dla demasoni, to dla Msobo może być zbyt uboga, zbyt roślinna. Stąd te długie odchody. Ryby to szybko przetrawiały, a mało co absorbowały. Podobny problem miała nasza koleżanka. Aulonocarę karmiła zbyt roślinnie i ta miała długie odchody. To samo obserwuje się u yellowków. Na diecie roślinnej rosną wolno i mało. Dlatego łączenie typowych roślinożerców z innymi rybami rodzi problem z dobraniem diety. Albo zostaw jak jest i ciesz się z tego, co jest (jak radzi @mlody.czub), albo wymień obsadę. Do demasoni dobierz bardziej roślinożerny gatunek lub zostaw je same, albo do Msobo dobierz gatunek bardziej mięsny niż demasoni i zwiększ udział pokarmów z dodatkiem mięsa.
  20. Tak, ale to młodzież jeszcze do redukcji wciąż - między innymi po to ten temat Tą młodzież masz od roku, więc to już nie jest młodzież. Najpierw zastanowił bym się, dlaczego ryby tak słabo rosną? Po roku powinny być dużo większe. Inne byś miał wtedy też zachowanie ryb i inne problemy, więc najpierw rozwiąż ten problem.
  21. Wystrój bardzo ładny, szczególnie tło, ale i bardzo skromny, jak dla mbuny. Zastanawia mnie, czemu te ryby są takie małe? To jest tylko 240l. a ryby masz od roku i jest ich dwadzieścia kilka. Nie widzę też samca Msobo. Czyżby były same samice? Chyba, że to jest zdjęcie sprzed roku. Jeśli tak, to wrzuć aktualne.
  22. O ku...., no to doczekaliśmy się klubowej syrenki w 5 miesiącu ochlapłej ciąży. Nie zaglądałem tu i chyba więcej nie zajżę....Zbychu, też bym tak popływał...z moim 7 miesiącem...Gratuluję i zazdroszczę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.