Skocz do zawartości

MateuszT

Użytkownik
  • Postów

    1823
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MateuszT

  1. I o to się właśnie rozchodzi, ale żeby nie być wścibski i nie ingerować w Twoj budżet, bo to nie moja sprawa, nic już nie mówię . Po prostu uważam, że zamiast pakować w kasę w gadget, jakim jest ten sumpik, lepiej było ją przeznaczyć na rzeczy, które bezpośrednio rzutują na efekt końcowy- wykończenie szafki, lampy, tło itp... Przy następnym, większym baniaku będziesz już wiedział co i jak . Ktoś kiedyś skończył w 100% swój baniak? Pytam poważnie. Ja się jeszcze z czymś takim nie spotkałem . No może przy tych roślinnych akwariach na konkursy, ale to nie moja działka i to raczej dla mnie dziwne, żeby przez rok układać listki, meczyć się z milionem parametrów wody, zrobić jedną fotkę i wszystko zlikwidować .
  2. Ostre słowa Karol . Z fragmentem dot. wystroju nie do końca się zgodzę. Nie do końca, bo prawa strona wg mnie jest genialna. Za to mi też nie do końca pasuje to coś zasłaniające komin. Może jak przyjdzie tło z ceresitu, to także ten element podmienisz. Wystrój jednak zostawię w spokoju, bo od tego jest galeria . Zastanawiam się tylko jaki był sens ładowania takiej kasy w 25l sump i to jeszcze napędzany pompą od CO... Czy takie rozwiązanie ma w ogóle jakieś plusy? Na pewno ma sporo minusów- a głównym jest chyba stosunek cena/wydajność. Bo połową nakładów finansowych (kupując kubły itp.) miałbyś co najmniej tak samo wydajną filtrację... Niestety lampa na mnie też nie zrobiłą jakiegoś piorunującego wrażenia . Mam nadzieję, że to jeszcze nie skończone dzieło . Podsumowując, jak skończysz co zacząłeś, czyli zrobisz porządny sump, założysz drzwiczki do szafki (wiem jaki to problem, bo sam już je montuję ponad rok ), zamontujesz lampę w docelowy, bardziej estetyczny sposób, będzie git. Niestety tak to jest, jak się wrzuca fotki w połowie zakładania akwa, plus jest taki, że na finiszu możesz nas bardzo miło zaskoczyć . Także nie łam się, tylko wykończ porządnie to akwa tak, żeby wszystkim mądralom szczenki poopadały . EDIT: Dobrze, że żony posłuchałeś, bo takie cuda, jak to co miałeś w akwa jeszcze kilka dni temu, to na allegro można kupić, jako "super naturalna ozdoba z piaskowca" . Nie ma to jak naturalne kamienie :!:
  3. Po pierwsze, to tak, jak napisał Slavi, zbyt duża rozbieżność, jeśli chodzi o dietę. Tego raczej nie da się połączyć w tak małym akwa. Po drugie raczej nie ma drapieżnika w Malawi, który zadowoliłby siętak małym akwarium. Nawet potencjalnie najmniejszy drapieżnik żywiący się narybkiem S. fryeri do takiego akwa to raczej za duża ryba. Pomysł z drapieżnikiem uważam więc za nietrafiony. Jedyne chyba, co można zrobić to wyeliminowanie z dekoracji małych kamieni, tworzących kryjówki dla narybku. Być może sprawdziłoby się kilka dużych głązów, między którymi dorosłe mogły by się pochować i jednocześnie małe nie znalazłyby odpowiednio małej szczeliny, z której dorosłe ryby by ich nie "wyciągnęły". W takim przypadku z dekoracji odpada także tło wewnętrzne i rośliny. W nich narybek najczęściej się ukrywa. Poza tym polecałbym ograniczenie karmienia. Nieco przygłodzone dorosłe zamiast wygodnie czekać aż im się rzuci pokarm, zaczną szukać go :na własną rękę". Skutecznego w 100% sposobu raczej nie ma (oczywiście w akwarium z samicami, bo "all male tank" to zupełnie inna bajka .
  4. Czerwone są Labeotropheus trewavasae Mpanga Red. Może być mały problem z dostaniem tej odmiany, aczkolwiek nie mówię, że nie jest to możliwe . Widziałem je już kilka razy na stock listach kilku importerów. Kwestia tylko, czy 240l to dla nich wystarczająca ilość miejsca. Tu zdania są podzielone, ja tych ryb nigdy nie miałem, więc nie będę rozstrzygał .
  5. Mogłyby. Ja ostatnio do kotnika z 3 szt. aulon (miały nie więcej jak 2-3 cm) wpuściłem noszącą samicę. Wszystko było w porządku przez pierwsze kilka godzin po wypuszczeniu, kiedy te 3 cm podrostki sie chowały przed samicą. Myślałem, że będzie dobrze, ale nie było. Jak tylko odłowiłem samicę, wszystkie "świeże" maluchy zostały zabite...
  6. Młode są zazwyczaj na tyle sprytne, że dadzą sobie radę. Zwłaszcza wśród mbuny nie powinno być z tym problemu. Dobrze jednak rzucać trochę na tyle rozdrobnionych płatków, żeby nie były one interesujące dla rodziców. Jeśli masz odpowiednio ustawione wyloty filtrów, to cyrkulację wody masz w całym akwarium, więc pokarm powinien dotrzeć w każdy zakątek, również tam, gdzie przebywają młode. Matka zazwyczaj w kilka dni po wypuszczeniu młodych zaczyna je traktować jako pokarm, więc nie liczyłbym na takie traktowanie, jak opisałeś .
  7. Może tak w nie do końca skromny sposób zrobię małą reklamę : http://www.klub-malawi.pl/komunikaty/ko ... wicza.html W skrócie, to przyjmuje się, że przy kontrolowanym przerybieniu ilość litrów na rybę wynosi 10-15l. Jednak ja dla bezpieczeństwa przyjął bym 15-20, zwłaszcza, że populacja ryb szybko się zwiększa. Przy kontrolowanym przerybieniu nie można zapomnieć o kilku rzeczach- przede wszystkim o zastosowaniu podstawowych reguł ustalania obsady, czyli wrzucenie 10 par różnych gatunków do 200l, mimo że stosunek l/szt. będzie zachowany dla kontrolowanego przerybienia, nie będzie najlepszym pomysłem . Poza tym duuuża nadfiltracja, odpowiednie dobranie gatunków pod względem diety, agresy i jazda
  8. Cacy, możesz podać źródło tej statystyki :?: Dla mnie to nie jest takie proste, bo nigdy nie wiemy, co trafia na rynek. Nawet jeśli, w co nie do końca wierzę, w naturze wychodzi 50/50, to weźmy za przykład gupiki (może nie do końca klubowy przykład, ale o pyszczakach będzie później), których samic nie sprowadza się (nie licząc hodowli krajowej, z której sprzedawane są w parach). W sklepie nie znajdziesz samic odmian hodowlanych sprowadzanych z Azji. Podobnie jest z Aulonocarami, choć tu sprawa nie jest prosta, bo niekiedy nawet samice pod wpływem hormonów podawanych w azjatyckich hodowlach, przyjeżdżają do nas ubarwione jak samce, tracąc po kilku tygodniach piękne barwy. Zdarza się jednak, podobnie jak w przypadku gupików, że przyjeżdżają same samce. Wszystko jest więc kwestią ekonomi. Poza tym pyszczaków nie sprowadza się na pary, tylko na sztuki. Jeśli w danym miocie jest więcej samic, to na rynku pojawi się więcej samic. I tu żadną statystyką raczej nie potwierdzisz, że na rynku jest 50/50, bo takich statystyk raczej nikt nie robi. Matematyki owszem nikt nie oszuka, ale matematyka z akwarystyką, przynajmniej w tej kwestii nie ma wiele wspólnego. Wracając do tematu. Ja miałem to szczęście, że miałem gdzie oddać nadmiarowe ryby. Kupiłem na tyle duże stado, że dobrałem sobie 2+4, a w oddanej grupie 10 ryb, nawet jeśli wybarwiłoby się 5 samców, to nie byłoby problemu. W tak dużych grupach proporcje nie są wg mnie aż tak istotne. Dodam tylko, że nie oddałem ryb do akwa typu "dworzec kolejowy", tylko do znacznie większego, niż ja wtedy miałem i z raczej skąpą obsadą pyszczaków. Oczywiście nie każdy ma możliwość oddania ryb, zwłaszcza, że zazwyczaj każdy chce oddać same samce. Ten problem też można rozwiązać. musiałem ostatnio zredukować wspomniane stado aulonek (wbrew pozorom akwa o długości 165cm nie jest wystarczająco duże dla 2 samców ) i o wiele łatwiej było mi oddać parę ryb, niż samego samca. Dzięki temu wiem również, że w akwa do którego trafiły, będzie im lepiej, niż miałby tam być sam samiec. Dlatego warto kupować dużo większe stada młodych ryb, żeby nie oddawać samych samców, a grupy ryb z samcami i samicami, nawet jeśli nie miały by "wzorcowych" proporcji. Jeśli już się zdarzyło, że samic mamy na tyle mało, że nie możemy ich oddać, a chętnych na samce nie ma, to ja bym raczej zostawił sprawę rybom, które być może same zredukują obsadę, a być może się dostosują (będziemy mieli troche czasu, żeby pomyśleć o większym akwa . EDIT: muszę szybciej pisac posty, bo nie nadążam i odpowiedzi pojawiają się zanim wcisnę "wyślij" . To jest dla mnie zbytnie "gdybanie" bo to, że u Ciebie było więcej samców, a u Czestera więcej samic świadczy raczej o tym, że tylku w przypadku Was 2 proporcje wychodzą 50/50 (a licząc dokładnie nawet na korzyść samic ). W którymś ze starych numerów "Magazynu akwarium" był artykuł o zależności proporcji płci w miocie od parametrów wody. Nie jest to do końca potwierdzone (u pyszczaków, bo z tego co kojarzę u paletek jest to raczej znane od dawna), choć w przypadku żółwi i zdaje się, że u jakiś jaszczurek, czy innych gadów , wiadomo, że płeć zależy od temperatury. Polecam artykuł (jak znajdę, to napisze w którym to było numerze), bo autor dochodzi do zaskakujących wniosków i jeśli wierzyć statystykom, to płeć narybku można w bardzo precyzyjny sposób regulować.
  9. O czymś takim właśnie myślę. Z tego, co wiem jest to możliwe, ale jest jeden minus - waga. Takie płyty, zwłaszcza w większym akwa będą ważyły bardzo dużo. Zwłaszcza, że żeby struktura była w miarę naturalna, z wgłębieniami i pęknięciami, to płyty musiałyby mieć 3-5cm.
  10. Lampa UV w jakimś stopniu może zadziałać prewencyjnie, ale jeśli sinice już się pojawiły, to tak, jak pisał cacy.
  11. Na początek 24h w tygodniu wystarczy. Ja moje ryby karmię zazwyczaj raz dziennie, więc takie 24h to mają codziennie . Przy 5cm rybach więcej ich głodzić nie ma potrzeby.
  12. U yellowów zauważyłem, że jeśli mają zbyt lekkostrawną dietę, to ich odchody stają się nitkowate. Przez jakiś czas dostawały u mnie praktycznie tylko pokarm roślinny i tak właśnie zareagowały. Teraz od małego przyzwyczajane są do diety non-mbunowej i nie widzę żadnych niepokojących objawów. Dodaj do diety trochę skorupiaków (dafnia, cyklop, jeśli ryby są dość duże, to kryll), bo oprócz tego, że treściwe, zawierają sporo substancji balastowych, więc przeczyszczą przewód pokarmowy. Tu pojawia się jednak problem łączenia yellowów z roślinożernymi rybami, którym taki dodatek w diecie nie do końca pasuje. Oprócz tego głodówki, głodówki i jeszcze raz głodówki . Ja swoim rybom zawsze robiłem, jak tylko osiągnęły 4-5cm. Teraz bardzo małe yellowy 2-3cm przebywają z dorosłą nie mbuną i też nie dostają co dziennie (inna sprawa, że glonów nitkowatych mam tyle, że bez karmienia ryby pół roku pewnie by wyżyły ). Nie ma nic gorszego od nadgorliwości.
  13. Kiedyś praktycznie zawsze, kiedy dawałem rybom granulat, moczyłem go w sokach z warzyw. Czasem czosnek, czasem marchew, cokolwiek co miałem w kuchni. Trochę witamin nie zaszkodzi . Z czosnkiem nie przesadzaj. Ja dodawałem do szklanki wody pół ząbka, lub jeśli był mały, to wrzucałem cały. Nie zgniatałem go, nie siekałem, wrzucałem w jednym kawałku. Jak za mocno mi śmierdziało, lekko przepłukałem jeszcze czystą wodą. Wpisz w wyszukiwarce "namaczanie w sokach z warzyw", bo temat był poruuszany. Chemi nie lej. Ocieranie, jeśli występuje samo, nie jest objawem żadnej choroby. Skąd ten preparat wie, które bakterie to te złe :?: Zabija wszystko jak leci, więc możesz tylko szkód narobić.
  14. Pisałem kiedyś na forum, że u mnie pomogło karmienie granulatami namoczonymi w czosnku. Spróbuj, jeśli nie pomoże, kombinuj dalej. Ospę i bloat najprawdopodobniej możesz pominąć w poszukiwaniach . Prędzej alergii bym się spodziewał . Tu znajdziesz standardowe objawy bloatu, być może będą też w punktach Tu też coś jest Jak w poprzednich linkach nic nie znalazłeś, kliknij na ten
  15. http://forum.klub-malawi.pl/viewtopic.p ... ght=ociera http://forum.klub-malawi.pl/viewtopic.p ... ght=ociera http://forum.klub-malawi.pl/viewtopic.p ... =ocieranie Streszczając, ocieranie może być spowodowane: 1. Złą jakością wody 2. Pęcznieniem nienamoczonego pokarmu w przewodzie pokarmowym (głównie granulaty) 3. Przekarmieniem 4. Pasożytami Kolejność nieprzypadkowa . Punkt 4 bardzo rzadko.
  16. Może troche czpiam się słówek . Masz trochę racji, ale wiek jest tak samo względny, jak wielkość ryby. Weźmy za przykłąd ryby karpieńcowate, które bardzo często żyją tylko kilka/kilkanaście miesięcy. Mają tylko kilka tygodni pory deszczowej i w tym czasie mają złożyć ikrę, żeby gatunek przetrwał. W ich przypadku trudno powiedzieć, że narybkiem przestaną być po roku, jeśli zgodnie z ich naturalnym cyklem życiowym tego roku nie dożyją. Poza tym tempo wzrostu, a także dojrzewania łciowego zależy od wielu czynników- metabolizm w dużej mierze zależy od temperatury. W niższej, organizmy mówiąc wprost "później się starzeją", ale pewnie w jakimś też stopniu później dojrzewają (nie poparte źródłami- raczej na chłopski rozum ).
  17. Roczne ryby to jeszcze narybek :?: :shock: Przecież po roku to niektórem mogą mieć po 10 cm i regularnie podchodzić do tarła... Takich ryb jakoś nie potrafiłbym nazwać narybkiem, ale skoro i wśród ludzi coraz częściej dzieci rodzą dzieci, to wszystko jest możliwe . Chyba, ze mowa o rybach konsumpcyjnych, to faktycznie, 15 cm karp to jeszcze "narybek" . O głodówkach wszystko już zostało napisane, więc nie będę powtarzał .
  18. Denitryfikator, czy hydroponika w tym przypadku jest wg mnie jakby półśrodkiem, za pomocą którego imak73 raczej nie osiągnie zadowalających parametrów. Nawet jeśli przez tydzień poziom NO3 dzięki tym filtrą spadnie, to i tak będzie musiał podmienić wodę, dolewając świerzą dawkę NO3 z kranówką. Podmian nie robi się tylko i wyłącznie z powodu wysokiego NO3, należy pamiętać o np. fosforanach (których stężenie dobrze byłoby również poznać w Twojej kranówce, czy mikro- i makroelementach, które są zużywane przez ryby i rośliny, a również dostarczane w wodzie z kranu. Ja mimo wszystko zainwestowałbym w filtr RO i zestaw dobrych soli do malawi. Jest to moim zdaniem jeden z niewielu przypadków, kiedy zastosowanie chemi jest uzasadnione. Poza tym po pewnym czasie można dojść do wprawy w dodawaniu takich środków (oczywiście używając wody "osmotycznej", której parametry w znacznym stopniu są stałe, a nie jak w przypadku wody kranowej, której właściwości zależą chyba od "widzi mi sie" panów w wodociągach ) i wyeliminować, albo chociaż zminimalizować konieczność ciągłego mierzenia 15 parametrów zarówno w wodzie do podmian, jak i w akwarium.
  19. Pytanie czysto teoretyczne: czy jeśli zapcha się spust z komina, to akwarium przyjmie wodę z ostatniej komory sumpa? Jeśli komin jest pusty, to nadmiar spłynie do niego, jeśli normalnie będzie w nim wody na full, a w akwarium jej poziom będzie wysoki...
  20. Jeżeli chodzi Tobie o ten zbiornik z podpisu 120x30x30, to może i jest to lepsze od 160l (100x40x40), ale chyba dla kasaczowatych . 30cm szerokość? Jak dla mnie za mało o co najmniej 10... Z wysokością podobnie, ale tu minimum dałbym raczej 35. Ze 110l nigdy nie osiągniesz takich efektów, jak przy większym o prawie połowę akwarium. Pomijam fakt, że jeśli napchasz tam nie wiadomo ile ryb, to będziesz miał wielki problem z parametrami... Raczej obstawiam tą drugą opcję... Jeśli na forum udziela się 50 osób, to wątpie, żeby tylko 2-3 z nich miało akwaria z pyszczakami . W takich wnoskach byłbym mimo wszystko bardziej ostrożny . To, że ktoś nie udziela się na forum, albo udziela się niewiele, nie znaczy, że nie ma pojęcia na dany temat.
  21. Mylisz się.dokładnie... stoi i schnie gotowe... Stoi gotowe, ale styropian też już usunięty? Ja bym raczej wziął stronę Romka, bo jakoś takiej wydmuszki sobie nie potrafię wyobrazić, chyba, że ceresitu byłoby na prawdę grubo "nawalone"... Wg mnie ceresit trzyma się styropianu, więc jak się go usunie, to raczej sztywne to tło nie będzie. Ale ja za dużego doświadczenia z ceresitem nie mam, więc kto wie .
  22. Ph 7,4, jeśli jest stabilne, to wcale nie jest złe. Ja praktycznie od zawsze takie mam i nie zauważyłem żadnych negatywnych zachowań u ryb. Wg mnie nie ma sensu przy takim ph kombinowanie z sodami, czy inną chemią, bo w takim przypadku raczej trudno jest zawsze dawkować taką samą ilość środków podwyższających ph. Zmiana parametrów konieczna jest tylko przy bardzo dużych odchyłach od normy. Oczywiście dużo zależy od twardości węglanowej i to ten parametr powinieneś starać się utrzymywać na dość wysokim poziomie, co przy takiej kranówce raczej nie powinno być problemem.
  23. W kranie tez taka masz? Mimo, ze twardosc jest malo istotna, to taki wynik najlepszy nie jest...
  24. Na ignoranta nie wyszedłeś, bo jakoś pomysł z korkami się nie przyjął. Słyszałem o tym dawno i skoro większość wybrała wspomniany keramzyt, to jego wydajność nie musi być wcale najlepsza. Keramzyt owszem się nadaje, ale nie każdy. Najlepszy jest taki, który zatonie, pływający można potłuc, żeby skruszyć jego szczelną "powłoczkę". Praktycznie każdy, kto ma sumpa ma w nim keramzyt- cena w porównaniu do ceramiki jest wystarczającym argumentem .
  25. Śmiejecie sie z tych korków, a ja Wam powiem, że kiedyś słyszałem/czytałem (nie pamiętam gdzie), że ktoś z powodzeniem ich używał. One zdaje się z wierzchy są czym pokryte, nie wiem, czy jakimś lakiem, czy po prostu spolerowane, bo się nie znam , ale po rozłupaniu mogą mie sporą powierzchnię. To, że porowatości nie widać, nie znaczy, że mają gładką powierzchnie. W węglu aktywowanym porowatości też nie widać, a z tego, co wiem, ma o wiele większą powierzchnie od ceramiki...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.