-
Postów
9392 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez harisimi
-
Jeśli zakładasz, że zmienisz baniak to Twój obecny baniak nie jest wyznacznikiem tego o co pytasz . Jeśli zmienisz go na większy, to faktycznie jeśli nie będzie to baniak niezauważalnie większy tylko realnie większy to aceika z yellow może go zamieszkiwać.
-
Spróbuje to na spokojnie zdefiniować ale aby było to pełne wyjaśnienie zrobię to w pewnej formie i poszukam źródłówek w kwestii procentowego składu peryfitonu. Tak na szybkiego Peryfiton to nie same składniki roślinne ale zawiera on sporo składników zwierzęcych z tego co na szybkiego pamiętam to szacuje się ilość składników pochodzenia zwierzęcego od 10 do nawet 20%. Wobec powyższego tolerancja peryfitonożercy na tzw mięcho jest o niebo większa niż typowego roślinożercy specjalizującego się w wybieraniu tego co zielone. Sprawa diety ryb z Malawi jest rozwiązywana dwojako Marzena Kielan wskazuje, ze w warunkach akwariowych w grupie Mbuna nie ma większego problemu i wszystkie te ryby mogą być pielęgnowane razem bo ich tolerancja jest na tyle duża, że zarówno ryby typu demasoni jak i ryby typu yellow bez problemu przeżyją na tej diecie ze względu na swoją tolerancje. Druga opcja to jednak podział ryb na specjalizacje pokarmowe najczęściej biegnące w schemacie roślinożerca, wszystkożerca i mięsożerca i łączenie ryb w akwarium tylko w swoich kategoriach ewentualnie ryb skrajnych z rybami wszystkożernymi. Moje doświadczenia w pielęgnacji Mbuniaków wskazują, ze to drugie rozwiązanie jest już bardzo bliskie mojej opinii ale jednak nie do końca. Łączenie bowiem ryb wszystkożernych w jedną grupę z rybami żywiącymi się peryfitonem lub łączenie ich z roślinożercami może spowodować pewne niekonsekwencje. Przykładowo socolofi jest rybą żywiącą się peryfitonem a demasoni wyrywającą glony z tegoż peryfitonu. Czy można dać miedzy nimi znak równości ? IMHO nie. Socolofi można bezproblemowo pielęgnować np z yellow i nie przesadzając zbytnio z miechem przez wiele lat to czyniłem bez szkody dla którejkolwiek ze stron. Przy demasoni jest to już jednak albo ryzykowanie jej zdrowiem albo kondycją yellow. Uznanie tego socolofi za wszystkożerce też może być lekko mylące i dlatego po pierwsze w łączeniu z mięsożerną mbuna daje wykrzyknik UWAGA na mięcho a po drugie daje wskazówkę aby jednak uważać z tym gatunkiem przy łączeniu z wyspecjalizowanym mięsożercą. Baza ryb ma na celu pewne ukierunkowanie przy doborze obsady. Uważam, że o każdym pielęgnowanym gatunku trzeba poczytać więcej a nie tylko bazę ale wiecie jak jest z ludźmi. Wchodzi taki szybko czyta, szybko zamawia, szybko wpuszcza a potem ryczy jak lew bo wszystkożerny socolofi zdechł na bloat karmiony mięchem albo że nie kupił socolofi aby trzymać je z yellow a ogromna ilość nawet klubowiczów je pielęgnuje razem I kogo wina ... oczywiście, że jego, wystarczy poczytać arta o którymś z gatunków ale na kogo spada wina ... na Bazę KM .
-
Każde wskazanie ryby peryfitonożernej jako roślinożercy jest nieścisłe bo bliżej im do wszystkożercy niż ścisłego roślinożercy. Dotyczy to również socolofi. Socolofi nie wyrywa z peryfitonu glonów jak demasoni, nie pasie sie na peryfitonowych poletkach jak tropheopsy ale i nie wybiera rożnej maści stworów jak cześć rodzaju Labidochromis tylko wsówa jak popadnie. Jego tolerancja na skladniki zwierzece podobnie jak u saulosi jest więc dużo większa niż demasoni czy kulfonów. Jest to ogromnie istotne przy budowaniu obsady bo peryfitonożerca może żyć z mięsożerną mbuna a roślinożerca nie powinien. Dlatego też socolofi powinien figurować jako wszystkożerca lub należałoby dodać możliwość określania ryb jako peryfitonożercy. Oczywiście to drugie rozwiązanie byłoby najlepsze. Wszystkożerca typu crabro może bowiem pływać w baniaku nie tylko z mięsożerną mbuna ale i z typowymi mięsożercami typu drapieżniki ... peryfitonożerca już nie.
-
Pseudotropheus tropheops chilumba i Pseudotropheus demasoni
harisimi odpowiedział(a) na marita temat w Obsada akwarium z pyszczakami
Czy 2 znaczy 2 sztuki a 5 analogicznie i jeśli dobrze wydedukowałem czemu masz takie dziwne ilości. Rozumiem że masz to w akwarium 200 litrów. Więc powiem tak oba gatunki są problematyczne podaj wymiar zbiornika i przyznaj sie czy to jedyne ryby w Tym baniaku -
Dziury takie są raczej wygryzane pośmiertnie przez inne pyski ... niepokoić mógłbyś się gdyby ryba wcześniej wykazywała jakieś dziwne objawy.
-
Poza działalnością w KM prowadzę jeszcze ogólnoakwarystyczny Klub Akwarystyki dla dzieciaków. W związku z tym, że ich zaplanowane na ten rok holendry chcę uzupełnić zbrojnikami i być może mniejszymi pielęgnicowatymi. Szczególnie wśród tych pierwszych mogę mieć odłów bo chcę mieć je inne niż Zbrojnik niebieski. Jeśli będą to pielęgnicowate z odłowu to na pewno stuknę na PW. Szczególnie sprawy dietetyczne wyglądają trochę inaczej przy rybach z wód zasadowych i ryb z wód kwaśnych. No ale żeby już nie odbiegać od Malawi kwestię tą zakańczam. Swoja drogą jestem już tak stary , że pamiętam gdy znaczną cześć ryb stanowił odłów i jakoś się z tym żyło choć przykładowo Neon czerwony był wtedy super delikatną i problematyczną rybą a obecnie to jeden z najpopularniejszych i wytrzymałych gatunków.
-
Warunki w sumie idealne
-
Bardziej interesuje mnie zachowanie odłowu z innego biotopu bo ja miałem odłowowe Malawi i zbrojniki a kiedyś neony czerwone i oczywiście ryby które tylko takie były w sklepach. Jakie miałes konkretnie odłowowe pielęgnice.
-
Problemem ryb sztucznych jest to, ze zazwyczaj dzieci nie wyglądają jak rodzice i zupełnie nie nadają się do tego aby je sprzedawać nie oszukując ludzi ( poglądowa fotka mojego dzieciaka tzw Reda w galerii ). Nie miałem dzieci Fire Fisha ale myślę ze to jedno laboratorium. Poza tym dochodzi taka branżowa pogarda ryby sztuczne nie są rybami z Malawi ... ale IMHO są piękne. Nie mam nic przeciwko ich incydentalnej pielęgnacji ... również to zwiększa nasze doświadczenia.
-
Przeczytaj dokładnie tu nie ma 3x112 jedno z nich jest 112
-
Masz wyraźny problem. Agresywne samce Red - Redów występują raczej rzadziej niż częściej ale te ryby to klocki i jak obudził się im instynkt po wspólnych przodkach z innymi Matriaclima np zebra chilumba bywają mordercze. Sam zakup samiczek może nie pomóc a eliminacja ostatniej to takie antymalawistyczne. Niestety ten problem nie dotyczy tylko Twoich ryb to niestety całe pyski. Jak widzisz w mojej sygnaturze Protomelas został w układzie 2 + 0 i to w baniaku dość dużym. Gdy był w układzie 2 + 4 wszystko było OK niestety jedna samica odeszła do krainy wielkich łowów samiec do innego baniaka a ten erotoman zamęczył pozostałe samice i oszczędził swojego syna, którego na razie traktuje dość pozytywnie lecz raczej zmierzają w kierunku związku partnerskiego niż wspólnych wypadów na mecz . Teraz mam podobny dylemat. Nie zostawię samych samców może przeniosę je do akwarium klubowego. Niestety nie ma 100% dobrego rozwiązania. Jednak jedynym dającym dużą szansę jest eliminacja samca i uzupełnienie samic do 4-5 szt. Mój Protomelas po eliminacji samca nadal był pobudzony i przeeksloatował 3 samice, gdybym miał możliwość kupna 2-3 samic sytuacja byłaby do uratowania ale mój gatunek nie jest do dostania od ręki. Wielokrotnie jednak pozostawienie jednego samca przy jednoczesnym zwiększeniu ilości samic pomagało. Czasem samiec pobudzany wcześniej przez obecność drugiego samca na prawdę zmieniał się nie do poznania, gdy został sam. Stopień jego agresji spadał nie tylko zauważalnie ale wręcz szokująco ( mój samiec yellow czy maingano ). Skoro samce już raz wybiły samice to chyba manewr nieskończonego uzupełniania obsady jest trochę bezcelowy. Osobiście doradzałbym jednak jeśli się uda dorosłe osobniki. Samice zdolne do tarła, nie muszą to być w pełni wymiarowe egzemplarze, mniejsze ale pewne samice byłyby chyba nawet lepsze. Uciekały by przed starą samicą ( miejmy nadzieje, że samicami ) a już by nadawały się do tarła a wiec samiec byłby radosny i spełniony.
-
Ło jejku cóż to za zbieraninka IMHO zostaw Fire Fish w największym akwa i dodaj do nich te 3 yellow uzupełnione młodymi rybami tego gatunku. Resztę ryb kupuj od nowa IMHO do Fire Fish i yellow dodaj jakieś 2 gatunki mięsożernej i niezbyt agresywnej Mbuna ( przykładowo Iodotropheus sprengerae, Pseudotropheus livingstoni, Astatotilapia callpitera ). W małym akwa daj saulosi. Młodych Fire Fishów więcej nie wychowuj bo cholerka wie co z nich wyrośnie.
-
Poza tym zakupując stadko młodych ryb np po 10-12 sztuk masz szanse na wielosamcowość, jeśli nie stałą to przynajmniej okresową. Przykładowo ja z moimi yellow czy maingano musiałem szybko coś robić inaczej samiec dominant zrobiłby to za mnie ale saulosi udało się wielosamcowo i w układzie z 2 czy 3 samcami miałem ten gatunek do końca. Kupując dobrany harem ryzykujesz po pierwsze że ryby są już wiekowe a pyszczak od około 5 roku życia jednak się starzeje i traci urodę, po drugie pozbawiasz się szansy na wielosamcowość a to np w przypadku saulosi ogromna strata. Kupując np 12 ryb masz 5 samców na 7 samic. Przez pół roku to ci się utrzymuje z czasem 2 samce są balastem bo bledna i sa przeganiane więc zostajesz przy 3 wybarwionych ale nadal jest ok bo masz 3 samce na 7 samic i nawet jak docelowo zostaniesz przy 1 na 7 czy po redukcji samic 1 na 4-5 to tego roku czy dwóch nikt ci nie zabierze. W akwarium będzie się działo i będzie pięknie bo nie ma piękniejszego samca saulosi niż ten który rywalizuje z innym o względy samicy. Poznasz też ich terytorializm wewnątrzgatunkowy. Dlatego też kupowałbym na twoim miejscu co najmniej po 8 a lepiej 10 młodych yellow i maingano bo tutaj samice są prawie tak piękne jak samice a poza tym trudniej nawet o czasową wielosamcowość a saulosi wręcz 12 szt bo próba wielosamcowości to IMHO obowiązek.
-
Acei na pewno nie ale jaki to baniak ?
-
Ryba na fotce wygląda na wybarwiającego się samca. W stadzie w którym są saulosi podobnej wielkości samce szybciej rosną i są silniejsze i własnie tak się przebarwiają. Jest to jednak czasem mylące bo np w stadku znalazła się samica większa i silniejsza innego miotu i wtedy jako ryba silniejsza okresowo może nabrać czarnych obrzeżeń a stare samice nawet się przyniebieszczyć ( jest moja poglądowa fotka w galerii ).
-
A tak na marginesie o jakim odłowie mówiłeś w swoim przypadku ... doświadczenia ogólnorybne można czasem przełożyć na malawijskie ?
-
Wobec powyższego możesz postąpić tak jak pisałem we wcześniejszym poście. Tak jak jednak nadmieniłem nie jest to rozwiązanie optymalne. Optymalnie byłoby pozostawić jeden z dużych gatunków i obsadę uzupełnić jednym mniejszym ( ewentualnie dwoma ) ale jestem trochę sentymentalny i zakładam, że jeśli masz jakieś ryby to możesz chcieć je zostawić ( ja tak mam ) dlatego układ z posiadanymi gatunkami jest do zaakceptowania.
-
Mi coś tu nie pasuje ... tak jest jak się skupimy na jednej rzeczy ... czytaj obsada ... wymiar akwa nie daje 350 litrów wiec jakoś tak z rozpędu przyjąłem że baniak ma 50 cm wysokości dopiero post Post Mortema jakoś mnie sprowadził na ziemię. Wcześniejsze jakoś mi umknęły. Nie uważam, zeby w baniaku o wyskości 40 cm obsada którą podałem była awykonalna ale napewno nie jest optymalna. mr_uae ile wysokości i litrów ma twoje akwarium.
-
Tło - malowanie tylnej szyby
harisimi odpowiedział(a) na harisimi temat w Tło, podłoże, dekoracje, ...
Skorzystałem z waszej sugestii i jeden z baniaków już pomalowany czas pokaże czy się będzie to trzymało ale wygląda ładnie. -
Raczej Acei 1+3 yellow 1+5 redred 1+3
-
Masz tylko dwa wyjścia , albo odłowu nie weźmiesz albo weźmiesz zamykając oczy na ryzyka i zmawiając ze 3 zdrowaśki aby się powiodło . Wszelkie zabawy z maingano są bez sensu. Aklimatyzacja odłowu potrwa miesiącami, odłów to ryby duże a maingano to nie typowe ryby haremowe a ryby samotnicy. Wyrzucisz z baniaka samca Maingano i co zyskasz .... samice maingano są podobne pod względem zachowania do samców a więc zagrożą ewentualnie odłowowi nie mniej niż samiec. Musiałbyś wyrzucić wszystkie. Odłów to ryby dorosłe i gdyby były osłabione to Maingano zagroziły by mu ale jeśli aklimatyzacja przebiegłaby dobrze i osłabienia by nie było to one były by zagrożeniem bo ich walki w baniaku są podobne do tych w jeziorze czyli ostre, Ryzykujesz, ze samiec nie miałby do czego wracać bo znowu odłów zajechłby go. Jeśli ryby uczyłyby sie pobierac karmę inną niz np płatki ( miałem takie przypadki ) to przegrywałyby konkurencje pokarmową. Nowe otoczenie z jego mieszkańcami to stres a stres to często bloat a bloat to lekarstwa a lekarstwa to ogromne zagrożenie dla odłowu ... itd itp . Zagrożeń jest jeszcze więcej. Ryzyko wiec duże ale nie musi sie nie udać. Miałem i przypadki gdzie odłów szybko sie zaaklimatyzował już w baniaku zagospodarowanym, jednak daje szanse pół na pół albo nawet 25 % ... przy starcie z samym odłowem na pewno też nie ma pewności ale 75% szans na sukces bym dał.
-
Jeśli chcesz mieć te gatunki to niech to będą haremy z jednym samcem.
-
Nie trafiłem na słaby odłów tylko odłów pomimo dobrych genów nie jest dostosowany do życia w tak małych zbiornikach wodnych jak akwarium. Ryby kupowałem z bodajże najlepszego źródła jakie jest w tej części Europy ( z przyczyn kryptoreklamowych nie wymienię go z nazwy ). Kwarantanna oczywiście była przeprowadzona a część ryb żyła latami. Miałem uwierz mi jednak znaczną skalę porównawczą i wiem jakie problemy przysparzał mi odłów a jakie ryby F1 czy Fxx. Żeby barwnie to porównać, cześć afrykańskich niewolników która przeżyła sprawdzała się w najbardziej ekstremalnych warunkach ale tych którzy przeżyli było jednak relatywnie mało był to tylko pewien procent. U ryb dochodzi jeszcze problem ten który nie występował na linii biali - czarni ludzie a mianowicie choroby. Kwarantanna musiała by trwać bardzo długo a tak nie jest to jeszcze nie są najsilniejsi niewolnicy . Poza tym ryb F1 nie nazywaj cudakami bo to ryby ze świetnymi genami ( od najsilniejszych i najpiękniejszych niewolników ) jednak urodzone w niewoli i wychowywane w warunkach zblizonych do akwarium. To nie cudaki ale bardzo wartościowe ryby, których uzyskanie przy okazji nie niszczy środowiska naturalnego. Ryby F1 i Fxx są poza tym odporniejsze na leki bardziej elastyczne pod względem diety a te F1 tak jak już wcześniej wspomniałem mają świetne geny na pewno nie gorsze od ryb z odłowu. Nie odradzam odłowu, zalecam jedynie ostrożność i nie traktowanie ich tak jak np planuje autor wątku. Nie zabawy z wyjmowaniem i wkładaniem maingano to IMHO nieracjonalny pomysł.
-
Najpierw uzupełnij obsadę ryb które masz o ile Acei może być 1 +3 o tyle reszta gatunków raczej 1+2 czy jeszcze w gorszym układzie nie powinna być. Yellow najlepiej 1+4, red red najmniej 1+3 a lepiej 1+4. Z ryb które podałeś nadaje się jedynie Cynotilapia afra ale raczej w ogóle to sobie odpuść bo masz dwa duże gatunki ryb, więc tylko zrób większe grupy i będzie OK
-
IMHO nie dołączaj odłowu do innych dorosłych ryb. Zwłaszcza jak go nie miałeś wcześniej. Twój pierwszy raz powinien być raczej jednogatunkowy a jeśli wielogatunkowy to tylko w towarzystwie odłowu. Zagrożeń jest kilka odłów często jest słaby i delikatny, może posiadać pasożyty. Ryby nie jedzą czesci karm a będac osłabionymi i zestresowanymi czesto wpuszczone do innych ryb są skazane na porażkę. Warto więc się zastanowić nad ich zakupem do juz funkcjonującego baniaka. Do tego dołożyć trzeba to, ze leczenie popularnego bloatu jest nie takie proste a odłów na leki reaguje inaczej. Warunki muszą być stabilne z karmami bardzo trzeba uważać tj. delikatnie przyzwyczajać do mrożonek. Nie zawsze tak jest i czasem ryby odłowowe są niewiele mniej delikatne niż te F1. Jednak raczej jest gorzej niż lepiej i optymalnie jest mieć sam odłów.