-
Postów
9392 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez harisimi
-
Zazwyczaj pojawia się problem z czyszczeniem szyby od wewnątrz a z zewnątrz jest on raczej niezauważalny. Jednakże dla mnie równiez szyba na zewnatrz jest istotna bo przy fotografowaniu ryb mam czasem ochotę rzucić aparat gdy widzę na pięknych ujęciach nalot, który pozostawia po sobie teoretycznie czysta ściereczka. Papier toaletowy również pozostawia paprochy i czasem ręka mnie boli zanim doprowadzę szybę do porządku. Myję szybę średnią półką płynów do mycia szyb ( ostatnio Sidolux jakiś tam doczyszczam papierem toaletowym lub zwykłą ściereczką taką jak używamy w kuchni. Czy macie jakieś patenty ( kieruje to szczególnie do osób focących ale nie tylko ) ?
-
To nie wiele ma z mądrością wspólnego po prostu przerabiałem(liśmy ) temat a akurat te gatunki to jedne z najczęstszych które wybierały osoby dla których tworzyłem ( współtworzyłem baniaki ), zresztą i u mnie pływały latami ... to kwestia doświadczenia. Mądrością, to akurat wykazałeś się Ty dlatego,że przeanalizowałeś, pomyślałeś i wykonasz co najlepsze dla Twojego baniaka
-
Mężczyzna zawsze pozostaje dzieckiem . Prześpij się z tym jeszcze pooglądaj foty ( w tym moich saulosi ) i zadecyduj ... jeszcze masz czas bo zakupienie jeszcze jednej grupki 4 saulosi to nie koniecznie problem ( samca masz na pewno widać go na focie )... no dobra nie będę już namawiał chyba w poście powyżej dałem z siebie wszystko
-
Wydaje mi się że połaczenie afr z yellow ( najlepiej jakimś F1, żółciutkim i określonym a nie wsobnym i Fxxx ) to świetny pomysł i ładny baniak.
-
Odnośnie filtracji dam taki przykład z życia. Akwarium jak twoje, ryb więcej ( 18 ) też malutkie, 12 dni startowych. Pojawiające się NO3 przy braku NO2 i NH3 sugerowało cykl. Wszystko nowe. Na start rzucone 2 kostki mrożonki i bakterie w płynie nie pamiętam firmy. Być może gdyby człowieczek był wprawiony byłoby inaczej a tak nie dość ze przekarmiał to nie zareagował dodając bakterii. Efekt bieganina kupowanie preparatów i kupa nerwów. Wszystko akurat tutaj skończył się dobrze ale pamiętaj, że biologię w baniaku może zaburzyć nawet zbyt mocna podmiana. Dmucham na zimne choć nie miej wątpliwości że kibicuję Twojemu zbiornikowi;) i niech cykl nadal działa jak należy. Co do rybek to źle mnie zrozumiałeś. Nie chodzi mi o to żebyś dokupował ryby po to aby finalnie mieć ich więcej. Młodych ryb kupujemy więcej bo nie wiemy co będziemy mieli pod względem płci. W Twoim baniaku masz 6 saulosi przyjmijmy hipotetycznie ... po około 6-8 miesiącach prawdopodobniej będziesz wiedział co masz a jak się okaże że masz 4 samce na 2 samice. Po pierwsze wpuszczanie dodatkowych dorosłych samic może nastręczać problemu bo raz rożnie stare pyski na to reagują a dwa ciężko je dostać. Kupując młode musisz znowu kupić następne stadko i odczekać kilka miesięcy tak więc upragniony układ masz po 1,5 roku. Jeszcze gorzej gdy kupiłeś pechowo stadko 6 samców ( miałem tak z zebrą chilumba ). Równie źle jeśli to będzie układ z samicami a utrata niezapomnianych wrażeń przy przepychankach walkach i sporach gdy będzie to 1 na 5 ( niby układ idealny ). Nigdy waść nie poznasz co to terytorializm saulosi . Poza tym rybek nie do końca musi być więcej niż 12 gdy przykładowo zamiast 6 saulosi miałbyś układ 10 sztukowy i powiedzmy te 6 maingano ( u nich też kiedyś miałem 7 samców na 1 samice na 8 ryb ). Ryb co prawda na początku 16 zamiast 12 ale finalnie może to być mniej np 10. Wyobraź sobie taką sytuację ... Saulosi rozwija się dojrzewa walczy, Ty cały w skowronkach patrzysz więcej na szkiełko niż na telewizor bo się dzieje że ho ho ... połączenie MMA, Picasa i jak rozpętałem II wojnę światową . Czas mija a ty ciągle masz wielosamcowo u saulosi i oczywiście nie wiesz co masz u maingano ( uwierz mi nigdy samiec saulosi nie wygląda tak ślicznie jak w czasie jednoczesnej adoracji samic i walk o rewir, tracąc to czuj się jakbyś jechał z Kubica na testach z reklamówką na głowie )). Podrostków masz więc nadal 16 ale to jednak nie pełnowymiarowe ryby. Mija czas a ty widzisz ze u saulosi masz układ 5 na 5 a ale tylko 2 samce dzielące baniak na 2 części a reszta mocno przeganiana u maingano pod lustrem 3 ryby wiszące i poobgryzane a przy dnie 2 samice i dominant, który wabi swoje partnerki i co chwila wyprowadza kilka ciosów w kierunku podwieszonych ryb. Walczysz ze sobą ale wreszcie szkoda ci zarówno zdominowanych osobników u saulosi i maingano oddajesz nadmiarowe ryb i zostaje ci układ 2 na 5 i 1 na 2, zostaje ci ewentualnie ( niekoniecznie ) uzupełnić samice maingano czego być może nie musiałbyś robić gdybyś miał ich na początku 8. I wtedy wsuwając orzeszki i popijając ( to w zależności od wieku ) piwkiem lub colą myślisz sobie że stary Hari mógł mieć racje
-
Dla mnie jedynie młodych rybek za mało i za szybko wpuszczone 1,5 tygodnia to jednak pośpiech, flora bakteryjna z kubła powinna pomóc o ile nie obumarła. Gdzie wy się ludziska spieszycie ... lepiej poczekać tydzień dłużej niż później stabilizować baniak na wariata, wydając kasę i tracąc nerwy. IMHO of kors . Grzechem jest nie spróbować z saulosi wielosamcowo 10 sztuk tego gatunku to minimum a jeszcze lepiej 12.
-
Pomysł chyba trafiony to powinno dać nam odpowiedź na pytania szybciej i w sposób pełniejszy niż urozmaicenie np napasionym artemią Yellowkiem . Ale chyba polecieliśmy mocno nie na temat i to że Modowie nas jeszcze tolerują zawdzięczamy ciekawej fabule, która wyraźnie zmierza w kierunku Hitchcock-a. No ale nie można tego nadużywać Modom się temat podoba dlatego wydzieliłem w końcu coś innego niż obsada do....
-
Myślałem o tej dyskusji pół nocy no dobra przesadzam ale trochę myślałem . Przeszukałem też pobieżnie swoje źródła, skonsultowałem też to z moim znajomym mającym drapieżniki ( on także nie obserwował tego zjawiska ). Być może różnice w naszych obserwacjach sprowadzają się do tego, że ja nigdy w życiu nie miałem samych drapieżników i nie karmiłem ich tylko karmami typowo mięsnymi a najpoważniejsze mięcho które dostawały to jednak drobny kryl. Zawsze były one w układach z Mbuna a więc lansowanych przeze mnie miksach. Poza karmami dla mięsożerców jadły więc sporo karm roślinnych. Idąc dalej tym tropem być może przy mojej diecie bardziej marzyły o "schabowym" niż o zielsku i na to drugie patrzyły z nienawiścią a nie apetytem ( bo jadły karmy roślinne na zasadzie ... o nie, znowu owsianka ). Wasze ryby jednak są w układzie bardziej dla nich normalnym ale składniki roślinne jakie otrzymują to ewentualne dodatki w karmach preparowanych. W związku z tym pojawiają się u nich instynkty jak najbardziej pierwotne i skubią zieleninę nie po to aby się najeść ( bo raz nie głodzicie ich jakoś radykalniej ode mnie, dwa i tak tego nie trawią w stopniu ryb do tego przystosowanych ) ale po to aby uzyskać z karmy roślinnej coś niezbędnego. Stawiałbym na jakieś substancje niezbędne w procesie trawienia. Mielibyśmy tu rozwiązanie. Czy takie zachowania maja miejsce w naturze ? Być może ale niekoniecznie. W sumie w bajorze jedzą głównie ryby a u nas co innego a mięso mięsu nie równe. Być może jest też tak, że ryby które zasilają żołądki naszych drapieżników we własnych jelitach i żołądkach mają to czego pielęgnowanym przez Was drapieżnikom brakuje. Temat ciekawy i do zbadania ... będę miał czas na zabawę ale na pewno sugerując się Waszymi obserwacjami pożongluję dietą.
-
Być może nie wszystko wiemy o tych rybach ... ciekawy jestem jak to wyglądało u innych pogromców drapieżników .
-
Być może tak ale jednak skoro w zaparte nie chcemy łączyć Malawi z Wiktorią ( a tam tyle czerwonych i czerwonawych rybek których jednak brakuje w naszym bajorku ) to pewnie podobne odczucia pokutują w przypadku łączenia Malawi z innymi biotopami choć w tym przypadku różne quasi sanitarne ryby mają taryfę ulgową. Jednak, żeby nie było nie rzucam kamieniem w tych co dadzą np s. petricola bo sam nie jestem bez grzechu ... Wiktorii nie połączyłem ale już zbroiniki i owszem choć długo by opowiadać dlaczego ... zawsze decydowałem albo nie ja albo sprawy pozaakwarystyczne .
-
Malawiści to jednak zazwyczaj ryborasiści
-
Nigdy tego nie zaobserwowałem u drapieżnika ale nie będę walczył jak lew, ze to ja mam rację ... ciekawy jestem jednak jak to wygląda od strony technicznej. Moje Protomelasy jako jedyne z Non - Mbuna które widziałem robią to w sposób bardzo zbliżony do Mbuna. Pozostałe Non - Mbuna które posiadałem a nawet yellow czy inne mięsożerne mbuna nie wykazywały takich skłonności. Przygłodzenie rozumiałem jako jedno dniowe góra dwudniowe niekarmienie. Protomelasy od razu poszły na skały, przykładowo Aulony czy Lethrinopsy grzebały w piachu. Nie zmienia to faktu, że po karmieniu każda ryba którą miałem szukała na kamieniach resztek i w tym sensie gryzła skały. Nie miałem okazji obserwować drapieżników przy takiej czynności. Nie sądzę abyś głodził ryby mocniej ode mnie i aby to akurat miało wpływ na gryzienie skał przez Twoje drapieżniki ale teraz pozostaje pytanie ... poco one to robiły. Nie było to też chyba łatwe bo ich zęby nie są do tego dostosowane. Ich system trawienny nie do końca jest przystosowany do tego aby trawić zieleninę. Czy zdarzało się to często, sporadycznie to ich normalny rytuał zdarza regularnie ... o Nimbochromisach słyszałem opinię, że nie do końca są ścisłymi drapieżnikami ale Tyrusie i Buccki to dla mnie ogromna niespodzianka.
-
Żywi się bezkręgowcami i odchodami ryb przede wszystkim roślinożernych. Po prostu Ad zaobserwował to zjawisko i opisał a Andreas nie ale widział je żerujące na bezkregowcach. Dla nas z pozycji krzesła trudno jest to jednoznacznie zweryfikować, idąc jednak tropem Othoparynxów nie znajdujemy tam już odchodojadów a znając już zachowania ściśle akwariowe m.in dość skuteczne polowania na narybek czy bezproblemowa pielęgnacja na karmach mieszanych ( moja własna obserwacja ). Zastosowałbym tutaj domniemanie rozszerzające i należy przyjąć wszystkożerność tego gatunku, łącząc niejako obserwacje tych dwojga badaczy, szczególnie, że w menu nawet w opcji mniej apetycznej uwzględnia odchody ryb również tych, które są mięsożerne.
-
Jakieś fotki zdążyłeś zrobić ?
-
Gdzie je nabyłeś i czy jesteś pewny że to była ta odmiana ... w Niemczech kiedyś oferowano mi njassae ale do tej pory mam wątpliwości że to były te ryby.
-
Protomelas taeniolatus pomimo tego, ze jest opisywany przez Koningsa jako peryfitonożerca, również początkowo nie wykazywał u mnie takich ciągot. Jednak wystarczyło ryby przegłodzić a już zadziałały ich naturalne instynkty i ryby zaczęły obgryzać skały jak zwykłe peryfitonożerne Mbuna. Przygłodzone młode zakupione w sklepie pierwsze co zrobiły to zaczęły tak zdobywać pokarm w nowym akwarium. Dlatego też to, że twoje ryby nie jedzą odchodów nie stanowi jeszcze o tym, że nie jest to ich podstawowy pokarm w jeziorze ... przygłodzone jadłyby go na pewno i słów Ada raczej tak łatwo nie wyrzucałbym do śmieci . Wszystkożerność na nasze potrzeby użytkowe to jak najbardziej celne określenie i młode trzeba po prostu karmić zróżnicowanym rozdrobnionym pokarmem ryb dorosłych, można dietę uzupełnić mrożonym oczlikiem czy czerwonym planktonem.
-
Już oglądając fotki otworów różnych gatunków w kniżkach Ada Koningsa można zauważyć, że rożnie u różnych ryb to wygląda. Po dwóch latach od ostatniego obracania ryby do góry podwoziem miałem wątpliwość czy samiec ma otwór mały i duży a samica duży i duży czy też samiec mały i mały a samica mały i duży . Obrócenie ryb podczas odławiania wymaga jednak pewnej wprawy i niech się w to bawią jednak osoby które wiedzą jak nie zrobić rybie krzywdy. Dwuosobowy zespół to chyba najlepsze rozwiązanie. Osobiście bardzo rzadko korzystam z tego rodzaju dookreślania płci. Najczęściej moje rybki są za małe na te zabawy a jak są już duże to zazwyczaj tego nie potrzebuje. Oglądałem kiedyś odłów ( labidochromis sp. gigas Mbamba Bay ) i porównując ryby byłem pewny, że mam jednopłciowo. Potwierdziło się to w rzeczywistości. Dlatego bezcenne mogą być takie foty gdzie focimy pewnego samca i pewną samicę aby później gdy mamy niepewne ryby a są one odpowiednie duże sprawdzić to np przy okazji przeławiania ryb. Nie róbmy jednak z tego sportu i quasi badań naukowych. Baza na pewno się przyda ale nie budujmy tego na siłę.
-
Synodontis njassae chyba nadal niedostępny w handlu w Polsce więc chyba, ze mają je nasi przedstawiciele Polonii w wielkim świecie .
-
Pozazdrościć i pogratulować .
-
Masz wodę jeszcze super świeżą dopiero teraz tworzy się tam biologia poczekaj przynajmniej 1 miesiąc a i wtedy podmień góra 10 % o ile pojawi się NO3 ( będzie to znaczyło, ze ruszyła biologia ) po następnych 2 tygodniach podmień już 20 % a po 2 miesiącach podmieniaj wodę już regularnie. Kontroluj też NO2 i Nh3. Jak będzie się działo źle to zawsze lepiej rozwodnić truciznę niż zabić ryby. Wtedy jednak musisz ostro lać bakterie.
-
Niestety tylko teoretycznie tak jest w praktyce z jakością tych chłodni bywa różnie a z zamrażarkami w sklepie drugie różnie
-
To zależy co chcesz przez to osiągnąć. Watę używałem i uzywam zazwyczaj razem z abkami ale i w układzie który opisałaś. Służy mi do wychwytywania najdrobniejszych zanieczyszczeń. Kubełki pełniące rolę mechaników zawsze wypełniałem tylko ceramiką i watą. Częściej musiałem tam zaglądać watę wyrzucałem ceramikę płukałem i z powrotem do pracy. Gąbki musiałem płukać i nie były aż tak skuteczne.
-
Ankieta - opis gatunku okiem hodowcy
harisimi odpowiedział(a) na Slawek-meszek temat w Chów pyszczaków
He he urosłem a to nie łatwe przy moich 195 cm . oczywiście jeśli taka będzie wola KM pomogę ale redakcja musiałaby liczyć 3 osoby przy sporze dobywały by sie tam dyskusje. Musiałaby to być osoby umiejące pisać w węższym tego słowa znaczeniu i posiadające odpowiednią wiedzę. -
Ankieta - opis gatunku okiem hodowcy
harisimi odpowiedział(a) na Slawek-meszek temat w Chów pyszczaków
Jestem za ale fajnie by było aby miało to odpowiedni poziom. Opisy Szmala jednak mają swoje lata i trzeba bardziej podziwiać ze w tamtych latach pisał je na tyle dobrze że w większości pozostają aktualne. Uważam, ze jeśli sa takie zapędy powinna zostać przywrócona redakcja która referowała naprawiała a czasem odrzucała artikle. -
Myślę, ze 7-ka jest najbardziej zbliżoną i odda to czego chciałbym się dowiedzieć. Za mało opcji