Skocz do zawartości

romekjagoda

Użytkownik
  • Postów

    943
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez romekjagoda

  1. Miron chyba nie odrobiłeś pracy domowej. Było o piance i jej toksyczności wiele razy na forum, są ponadto artykuły w serwisie KM. Osobiście mam prześwity w tle, tj. miejsca, w których pianka ma bezpośrednio kontakt z wodą i nic się nie dzieje. Jeśli zatopisz w piance łupki sądzę, że będą się po wyschnięciu dobrze trzymać. Zastanawia mnie tylko, co chcesz zrobić z tymi odstępami pomiędzy kawałkami łupka. Chyba tego tak nie zostawisz? Pozdrowienia
  2. Sision może moja rada nadchodzi za późno, ale ja u siebie miałem podobny problem - tzn. komin jest nieoparty o żadną poprzeczkę listwę wzmacniającą. Oparty o listwę wzdłużną (nie poprzeczkę jak u Ciebie) jest natomiasty tył tła. W sumie, to wlaśnie z powodu niedopasowania na wysokość (luz pod listwą wzmacniającą) i słabego przyklejenia tło samo mi się podniosło i oparło o listwę wzmacniającą. Zaradziłem temu wpychając je ile się da na dół i wstawiając klin z pianki/styropianu/xps pod listwę wzmacniającą. Być może więc Tobie też by to pomogło, gdybyś taki pasek/klin wstawił sobie wzdłuż pod listwę wzmacniającą na całej długości tła, ewentualnie punktowo dać kawałki styropianu (pomalowane np.), które by trzymały wszystko na miejscu? Wtedy miałbyś stuprocentową pewność, a jak wiadomo spokój ducha jest bezcenny (za resztę zapłącisz kartą ). Myślę jednak, że po przyklejeniu i obłożeniu kamieniami nic nie powinno się stać. Niemniej trzeba wziąć pod uwagę, że jeśli tło by Ci się jednak podniosło po zalaniu, no to masz chłopie masę roboty i praktycznie wszystko musisz od nowa wyjąć i włożyć, bo piasek i kamienie dostaną Ci się pod tło i ich przy napełnionym akwa nie wyjmiesz, jeśli będziesz chciał wcisnąć z powrotem tło. Z drugiej strony, nawet jeśli by Ci się tło uniosło, to oprze sie w końcu o poprzeczki, a od dołu można od biedy zawalić kamieniami i przysypać piaskiem, tak by nic nie było widać, że jest pod tłem szczelina. To taki scenariusz awaryjny Mam nadzieję, że nie zagmatwałęm za bardzo. Pozdrawiam i powodzenia
  3. No teraz to już inna bajka z tymi otoczakami. Naprawdę jest o 2,5 nieba lepiej niż było na początku Jedyne co bym próbował poprawić, to przesunąć jakoś jeden lub dwa otoczaki na środku, tak by lewa strona nie była lustrzanym odbiciem prawej, innymi słowy złamać trochę symetrię. Ale jest lepiej. W sumie to podoba mi się nawet klimat. Nie wiem czy to zdjęcia czy w realu też tak jest, ale powstał otoczakowy baniaczek z mrocznym klimatem Pozdrawiam i powodzenia dalej. Aha. A sprzęt gdzie ukryłeś? (jeśli przeoczyłem w opisie to sorry).
  4. Tak jak Sabotage napisał, plus ja dałbym kilka kamieni pod przód akwa też, żeby złamać ten szereg, w którym teraz stoją. Fajnie, że masz jednolite kamloty - to dobra droga do ładnego akwa. Ciekaw jestem dalszych efektów. Pozdrawiam
  5. Mam nadzieję, że pamiętałeś, że miednica tylko do celów akwarystycznych, a nie np. taka od ręcznego prania skarpetek Rybciom mogło by to zaszkodzić - znaczy pozostałości od proszku, a nie toksyny ze skarpetek To żeś się chłopie namachał tymi słoikami... Ja wlewałem prosto z wiaderka na talerzyk (potrzebna pomoc drugiej osoby). Pozdrawiam
  6. EEeee no to fajowo. Zazdroszczę Ci trochę, bo aranżacja i układanie tego wszystkiego w akwa to chyba najfajniesjze momenty z tego wszystkiego. A potem czekanie na opinie w galerii Myślę, że dobrze zrobiłeś z tymi otworami - cyrkulacji to się na pewno przysłuży. Jeśli masz możliwość, to dodatkowe kilkanaście godzin dla silikonu na pewno dobrze zrobi. Już się nie mogę doczekać, jak zaprezentujesz akwa. Pozdrowionka
  7. Piasek Neron, piasek a nie grys sobie zafunduj. Pyśki lubią piasek, lubią w nim kopać, a dając grys trochę kastrujesz ich naturalne zachowania. Pozdrawiam
  8. Sision no wygląda to coraz lepiej. Co do Twoich problemów to: - cyrkulacja wody za tłem - hmm... trochę nie mam pomysłu, ale jak coś mi wpadnie do głowy to napiszę - chodziło Ci o mocowanie na silikon? - jeśli tak to 48h powinno wystarczyć. Postaraj się jednak dobrze wcisnąć tło pod listwę wzmacniającą, inaczej jest ryzyko, że silikon nie utrzyma (zależy jak położony, jak powierzchnia przygotowana, etc. - u mnie nie wytrzymał, ale to wina niedopasowania powierzchni była) - widzę, że przeżyłeś to co ja - robienie tła poza akwa i... wymiary się rypły panie majster Nie ma co - ciąć z jednego boku i się nie przejmować. Ja u siebie jakieś otarcia, etc. zakleiłem czarnym silikonem akwarystycznym i dało radę. Te prześwity to zostawiłeś właśnie dla poprawy cyrkulacji wody, czy dla efektu ozdobnego? Pozdrawiam
  9. No to dwa wyjscia widze Yaro: 1) nie pisac na kacu 2) nie dopuszczac do kaca albo poprzez abstynencje, albo poprzez... no alternatywa to wiadomo jaka Ja staram sie mimo wszystko nie jezdzic po Lenku. Chlopak mlody jest, a wtedy wiele rzeczy wyglada inaczej. Mysle, ze nic sie nie stanie, jesli damy mu troche luzu i taryfe ulgowa. Chlopak chce, probuje, kombinuje, zmienia zdanie, etc. ale pamietajmy, ze w wieku nastu lat jest sie zaleznym od rodzicow, ocen w szkole, etc. i nie mozna zawsze samemu decydowac o realizacji wlasnego hobby. Troche zrozumienia i poblazliwosci moze pomoc i nam na fourm i jemu. Pozdrawiam
  10. Miron wszystko fajnie, tylko wyjasnij mi, jak zamierzasz pokryc biale kawalki przeswitujacego styropianu? Mysle, ze wielkiego nowatorskiego rozwiazania nie odkryles, bo o przyklejaniu lupkow kilka osob na forum myslalo i rozwazalo ta opcje (m.in. ja sam, czym podzielilem sie w jednym z watkow), niemniej problemy byly zawsze nastepujace: - pokrycie przeswitow i laczen - dopasowanie do reszty tla Poza tym w galerii znajdziesz wiele przykladow tla z lupkow. Poza b. nielicznymi wyjatkami wyglada to IMHO srednio i gorzej od tla wykonanego w calosci i jednolicie z CR. Ale to kwestia gustu. A co do pianki to jesli tylko kupisz pianke bez srodkow antygrzybiczych, to nie powinno byc problemu. U mnie w kilku miejscach w wyniku wymuszonych poprawek mam odkryta pianke, ktora jest w bezposrednim kontackcie z woda i nic zlego nie zaobserwowalem. Pozdrawiam
  11. Biotop na pewno piękny i interesujący, oby Cię jednak zbyt szybko nie znudził. Mnie osobiście coraz bardziej korci, nie by zamienić Malawi na coś innego, ale by dostawić drugie akwa z paletkami... No ale przy wynajmowaniu mieszkania to się raczej nie opłaci, bo w przypadku przeprowadzki (a w moim przypadku dystans mógłby być duży) podwójny problem. Trochę mnie zastanawia ten pęd na ryby z odłowu. Wiem że temat rzeka (jezioro? ) ale czy na pewno jest sens? Lenek zastanowiłeś się po co Ci takie ryby? Po pierwsze, że są delikatniejsze, a po drugie, miej świadomość, że wspierasz jednak wyrywanie ryb z ich naturalnego środowiska. Zastanów się, czy morlanie Ci to odpowiada. Dla mnie to tak jakby kupować psy rasowe (=ryby z odłowu), podczas gdy schroniska pełne są niemniej pięknych i często rasowych psów (=rybki od innego hodowcy). Wiem że to temat na inną dyskusje, ale przemyśl, czy na pewno konieczne są Ci ryby z odłowu. Pozdrawiam
  12. Nieskromnie podniosę paluszek :roll: i wywołany zgłaszam się 8) Jego powstanie opisane zostało w wątku http://forum.klub-malawi.pl/viewtopic.php?t=1664 Pozdrawiam
  13. No to mnie Lenek zmyliłeś, bo wyraźnie piszesz, że planujesz skały z prześwitem na wzór BTN. Radzę Ci jednak, jeśli planujesz tło, zrobić je na samym początku, zanim zalejesz akwarium, bo później będzie Ci duuuuuuużo trudniej - warto sobie tego oszczędzić, nawet za cenę poczekania 2-3 tygodnie i gapienia się na puste akwa. Wierz mi, cierpliwość Ci sie tutaj opłaci, bo inaczej będziesz miał dużo nerwów, dużo bałaganu i kłopoty, które nie zawsze uda sie przewidzieć. Być może Sision coś później sam napisze, jak mu sie wkładało tło do akwa, które już funkcjonuje. Natomiast odnośnie dyskusji i dużych kamieniach w tle - coż, mogę tylko potwierdzić zdanie Sisiona i M_sobo: b. trudno taki efekt uzyskać, a szczególnie właśnie w mniejszych baniaczkach. Sam również próbowałem rzeźbić tło na wzrór BTN rocky, ale jest to trudne. Niemniej wiem, że gdybym miał ponownie robić tło nie bawił bym się w specjalne jego rzeźbienie i zrobiłbym odrobinę inną techniką: zamiast nakładać piankę na tło najpier podoklejałbym właśnie te duże bloki ze styropianu, bądź lepiej jeszcze, przygotowałbym właśnie z pianki duże bloki, które następnie doklejałbym do szkieletu tla. U siebie robiłem to inaczej, a mianowicie najpierw 'upstrzyłem' szkielet tła pianką, a potem, stwierdziwszy, że to jednak nie ten efekt, począłem je ostro przycinać (by uzyskać duże płaszczyzny a la bloki skalne) oraz podoklejałem kawały pianki, którą wcześniej uformowałem w coś co miało być dużymi sztucznymi skałami. Powstało przez to doklejanie jednak wiele trudno dostępnych zakamarków, które było trudno mi otynkować i pomalować. Niemniej, rybki są z tego b. zdowolone, bo znajdują takie kąciki, których ja nawet nie byłem świadom. Pozdrawiam
  14. Lenek ale Malawi czy Tanga jednak? Oby Ci się udało z tymi dużymi skałami. Ja też się starałem uzyskać efekt dużych bloków, ale to trudne. Trzeba dobrze przemyśleć technikę ich robienia. O których modułach z BTN z prześwitem pisałeś? Możesz wrzucić link? Wszystkie, które ja widziałem były na całą tylną ścianę, bez prześwitów, dlatego chętnie się z nimi zapoznam. Pozdrawiam
  15. Ej no Sision wygląda to gitesowo!!! naprawdę super realistyczny efekt! Duże gratulacje, bo skałki wyglądają jak żywe. Czekam na dalszy opis i zdjęcia po zaaranżowaniu baniaczka. Powodzenia i pisz o postępach. Pozdrawiam
  16. Makok spoko - dzięki za wskazówkę, pogoogluje sobie sam, to absolutnie nie problem. Msobo Tobie również spasiba Zbieram sobie te wszystkie wiadomości i tak kombinuję, czy w święta czegoś nie zmajstruję, także dzięki za podpowiedzi. Pozdrawiam
  17. A ja polecam karimatę - wodoodporna, elastyczna, ładnie się ją obcina. nie widzę wad. A zaleta nad styropianem to fakt, że można dobrać ją w kolorze np. czarnym i nie masz problemu z bielą styropianu wyglądającego spod akwa. Można zapewne sobie z tym poradzić, ale karimata też jest dobrym rozwiązaniem. Pozdrawiam
  18. PTB_PL co tam na priva jak już się pochwaliłeś to dawaj zdjęcia tutaj - każdy chętnie zobaczy, a i dla potomnych się przyda Pozdrowionka i czekamy
  19. Dodam Danielj, że nie będąc ekspertem, podczas odwiedzin we wspomnianym wyżej instytucie biologii widziałem kilka akwariów, które wołały o mopmstę do nieba (no może przesadzam). Ale widziałem takie wieloryby w akwariach naprawdę śmiesznie małych. Widziałem mureny, które były spętlone i wyglądały niczym morska hydra. Widziałem piranie, które upakowane były niczym śledzie w puszce... Niestety, faktycznie emblemat uznanej instytucji naukowej nie zawsze gwarantuje dobre warunki dla prezentowanych rybek... Szkoda, wielka szkoda. Tym bardziej, że wiele osób zapewne widząc takie akwaria wzoruje się na nich i kopiuje złe wzorce. Muszę przyznać jeszcze jedno - aranżacja tych zbiorników w 90% była wspaniała. Nie miałem okazji porozmawiać z nikim z opiekunów tych akwariów, ale skały jakie tam były nawrzucane były naprawdę piękne - część prawdziwa zapewne, ale wiele było tworów ewidentnie sztucznych z jakiejś zaprawy. Poznać było to można tylko po fakcie, że musiałyby ważyć kilka ton, gdyby były prawdziwe. Sorki za OT - to tak gwoli odwiedzin w 'oceanarium'. Pozdrawiam
  20. Żeby zasiać odrobinę fermentu napiszę, że właśnie wczoraj z mżonką byliśmy w obiektach akademii nauk i zoologi w pobliskim mieście i w jednym z wielu profesjonalnych baniaków pływały "Ryby jezior afrykańskich wielkiego rowu tektonicznego", czyli Malawi, Tanga i Wiktoria. Dodam tylko tyle, że ja jako ortodoks wychowany przez KM się oburzyłem, ale przyszła chwila refleksji - przecież akwa to założyli i prowadzą ludzie, którzy biologią, zoologią i ichtiologia zajmują się naukowo i często całe życie. To także pasjonaci, podobnie jak my. Dlaczego więc niby postępować by oni mieli źle łącząc te biotopy? Wiem, że temat wałkowany wielokrotnie, wiem, że nie ta woda, inne preferencje ryb, etc., niemniej być może jesteśmy w tym naszym Malawi zbyt ortodoksyjni? Ja sam zamierzam zostać przy czystym Malawi, u mnie widok ten nie zmienił preferencji, niemniej skłonił do przemyśleń. Co Wy o tym sądzicie szanowni Forumowicze? Pozdrawiam
  21. Ja też robię często zakupy w Lidlu i stwierdzam, że mają dobre produkty. Najczęściej to jednak te, które nic nie naśladują, a są po prostu produktami samodzielnymi, nie podróbkami. IMHO nie chodzi o najkowo-adidasowe podejście do życia. Zresztą te Najki i adiki są też robione w Chinach. Chodzi raczej o warunek, który sam postawiłeś: jakość zastosowanych materiałów. Na czymś trzeba oszczędzić, by wyprodukować o 50% tańszą podróbkę. Jeśli koszty pracy w przypadku podróbek i oryginałów są identyczne (Chiny), to wyższej ceny oryginalnych produktów nie da się wytłumaczyć tylko i wyłącznie kosztami marki. To właśnie użyte produkty często robią różnicę. Pierwszy przykład, jaki przychodzi mi na myśl: klapki kąpielowe. Produkt zupełnie nieskomplikowany, zero techniki. Weź do ręki produkt za 2 PLN z rynku, powąchaj go, a będziesz wiedział, czemu jest taki tani. Zastosowane guma, kauczuk, etc. śmierdzą taką chemią, że wytrzymać się nie da. Droższy markowy produkt już tak nie tufi. To tylko przykład, ale chodzi mi o obalenie Twojej tezy, że mamy tu do czynienia tylko z tzw. efektem "WOW". Często odgrywa on rolę przy zakupie markowych produktów, ale często właśnie jakość użytych materiałów i jakość wykonania powinna odstraszać od kupna podróbek. Co do alkoholi to się zgadzam - sam kupuje czasem w Lidlu i sa niezłe Pozdrawiam
  22. Dzięki Makok za empiryczne potwierdzenie mojej tezy Dla mnie to po moich doświadczeniach z tłem też wydawało się niemożliwe, by CRem zniwelować znaczną pływalność. Myślę, że niniejszym dalsza dyskusja na ten temat staje sie niepotrzebna ze względów praktycznych. Kupowanie CRu bowiem do dociążania tła mija się z celem. Pozdrawiam
  23. Cacy ok, chwali Ci się, że chcesz załagodzić napiętą dyskusję. Osobiście przyznaję rację, że nasze sumienie działa wybiórczo, że gdybyśmy wiedzieli co się robi z innymi zwierzętami, to możliwe, że bylibyśmy wegetarianami. Mnie w tym wątku poruszyła inna sprawa. A mianowicie próba - nie wiem - chyba popisania się, jak to ja potrafię chodować rybki. Dalej, poruszyło mnie pseudo-naukowe uzasadnianie tych zabiegów. Po trzecie, porównania do ciąży i cesarskiego cięcia przebrało miarę - sorry, ale to jest po prostu dno moralne i intelektualne, do takich odwołań się posuwać. Są pewne granice przyzwoitości i poziomu, których się nie przekracza. A do tego dalej wycieczki eschatologiczno-pseudo-filozoficzne okraszone nawiązaniem do dyskusji o teologii. Po prostu mieszanka dla mnie niestrawna w tym kontekście. Może taka jeszcze uwaga. Dla wielu z nas jedzenie jest większą lub mniejszą koniecznością. Jemy bo musimy, choć wielu ma z tego przyjemność. Rybki to natomiast hobby, z założenia czysta przyjemność (no chyba że odmulamy, lub czyścimy filtr ). Dlatego też sądzę, że właśnie w stosunku do naruszeń pewnych zasad stosowanych w naszym hobby mamy stosunek daleko bardziej emocjonalny niż do spraw pożywienia. Nie przeczę, że sprawy te się łączą obiektywnie. Twierdzę po prostu, że subiektywnie, dla wielu nie mają one związku. Była trochę zresztą już o tym dyskusja, odnośnie wegetarianizmu i akwarystyki. Pozdrawiam
  24. Myślę Cezarix, że obaj mamy trochę racji. FAktycznie, nie zawsze uradł Chińczyk licencję, ale zdarza się to dość często. Jeśli po południu produkuje to samo tylko przykleja swoje logo, to jeśli nie on opracował techonologię i produkuje na licencji, to takie przyklejanie własnego loga jest niczym innym niż kradzieżą praw handlowych, własności intelektualnej, etc. Niemniej, Ty również masz rację, pisząc, że zmienia się tylko naklejki z logo i wali pod własną marką. Czasem jest to jak najbardziej legalne, bo firma produkuje podzespoły dla powiedzmy firmy A z Europy, uznanej, jakże. Ale jednocześnie te podzespoły są własnością tejże firmy, więc szwindla nie ma. Ale to w sytuacji, gdy wlaścicielem techonologii i pojektu jest firma z Chin. Natomiast z tego co czytałem w prasie, coraz więcej firm wycofuje się z Chin właśnie ze względu na problemy z ochroną praw intelektualnych, zachowaniem jakości, etc. To oczywiście problem na osobną dyskusję. Osobiście też miałbym trochę obawy co do jakości wynalazków takich jak Jebao. Być może nieuzasadnione obawy, bo na logikę, to może być ten sam produkt ze zmienionym logo. Ale logika często w handlu zawodzi i wielokrotnie przekonałem się, że nie warto kupować podróbek. Biednego po prostu nie stać na tandetę. Niemniej, zachęcam jak najbardziej, by ktoś wypróbował tą markę. Doświadczenia będą na pewno cenne także dla wielu z nas tu na forum. Ja swego czasu pytałem o filtry marki Clearwater, bo w Niemczech chodzą w dobrych cenach, ale nie udało mi się uzyskakać porady. Także jeśli KOjot jeśli sie w końcu zdecydujesz na kupno Jebao (jak to brzmi ) to daj koniecznie opis co i jak, bo przypuszczam, że wielu z nas jest ciekawych. Pozdrawiam
  25. Chyba właśnie o to chodzi, że to jednak nie jest zabieg ratujący życie. Cesarskiego cięcia nie robi się, by kobieta szybciej wróciła do formy, tylko dlatego, gdyż są przeciwwskazania medyczne do naturalnego porodu. A to już inna kategoria - kategoria konieczności medycznej. Ty natomiast Efendi_rekin po prostu dorabiasz teorię morlano-naukową do swoich zabiegów hodowlanych. Miej przynajmniej na tyle odwagi i przyzwoitości, by nie szermować tutaj pseudo-naukowymi teoriami o szybszym rozpoczęciu pobierania pokarmu przez samicę. FAktczynie - natura/Bóg/ewolucja uczyniła to tak, że potrzeba tyle a tyle czasu dla samicy, by wypluła małe. Ten czas to czas naturalny, do którego dana ryba jest przystosowana. Przyspieszanie go nie ma sensu, a wręcz uważam jest szkodliwe - ryba jest b. zestresowana, jak bardzo nie potrafię powiedzieć ani zmierzyć, niemniej przypuszczam, że jest w dużym szoku. Czy ten szok wynagrodzi jej szybsze dobranie się do pokarmu, nie wiem, przypuszczam, że nie. Nie prowadziłem badań i nie mam dowodów, ale osobiście sądzę, że dobre dla ryb to nie jest. Może dla hodowcy tak, ale dla ryb raczej nie. Niesmaczne jest natomiast porównywanie tego do ciąży. Dzieci nie rodzą się poprzez cesarkę dlatego by mama szybciej wróciła do formy. Twoje porównanie więc było dla mnie naprawdę nie na miejscu, a wręcz poniżej krytyki. A poza tym nie róbmy już szopki noworocznej z tym jedzeniem lub niejedzeniem karpia świątecznego czy innych ryb. Z traktowaniem ryb akwariowych ma to mało do czynienia. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.