Skocz do zawartości

romekjagoda

Użytkownik
  • Postów

    943
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez romekjagoda

  1. Sision, sorki - nie chciałem mieszać z tą deszczownią. Tak mi się po prostu wodze fantazji rozpuściły Co do barwnika to najlepiej napisz to Wojtka Świsłowskiego 'Leeriego' na priv - to on zaopatrzył mnie w barwnik i to on, bodajże jako pierwszy w KM załatwiał i stosował barwniki Bayer'a (chyba to te). Chociaż gdzieś czytałem, że praktycznie każde barwniki do cementu się nadadzą, ale byłbym w tym ostrożny, bo nie wiadomo czy nie będą toksyczne. Także najlepiej pisz do Leeriego. Powodzenia!
  2. MateuszT niestety nie przypominam sobie, gdzie to przeczytałem. Zaraz pogooglam nt. narybku. Moja wiedza nt. akwarystyki ogranicza się do malawi i o narybku do jednego roku czytałem właśnie w odniesieniu do pyśków. Nie upieram się przy tym niemniej jeśli się mylę, to prosiłbym o podanie kryteriów narybku. Jeśli nie wiek, to rozmiar - myślę, że pomogłoby to nie tylko mnie. Nie wiem - czy za narybek uznawać ryby nie w pełni wybarwione np.? Ale to tez nieprecyzyjne, bo nie tylko gatunki, ale i osobniki w różnym wieku się wybarwiają. Kto pomoże to wyjaśnić? Może jest tu jakiś ichtiolog wykształcony? Wiem że na forum udziela się Jakub, ale nie wiem czy działa też tu na forum Pozdrawiam
  3. Panowie, z tym ocieraniem to spokojnie. Ja u siebie jakieś dwa miesiące temu też się tym przestraszyłem - rybki się ocierały, więc zacząłem kopać w internecie, na forach, etc. Udało mi się dojść do wniosków, czy też przyczyn, które wymienił MateuszT, no i wyszło mi, że to bloat lub ospa i trza leczyć. Na szczęście nie leczyłem, bo rybki są zdrowe. Pewnie zaraz ktoś mnie skrytykuje, ale moje rybki miały tak od kiedy do mnie przyjechały. Pisałem w tej sprawie do gościa od którego rybki wziąłem (z Częstochowy), ale on napisał mi, że u niego to norma. Parametry wody oczywiście w porządku u mnie, higiena w zbiorniku też. Dlatego naprawdę spokojnie z laniem chemii i lekarstw. Moje zdanie jest takie, że: 1) albo to zbytnie stężenie NO3 - choć po podmianie wody rybki u mnie ochoczo się ocierają też. Zazwyczaj są to 2-4 te same rybki na 30 sztuk. 2) przekarmienie - ale wtedy pląsałyby raczej wszystkie, a czynią to przeważnie 2-4 te same 3) albo to po prostu normalne zachowanie pyśków / ewentualnie niektórych osobników, które sobie takie zachowanie upodobały. Ja u siebie nie zanotowałem jakichś objawów choroby. Fakt, zniknęły mi 2 rybki, ale przypuszczalnie to wina tła z CR, które niedawno wstawiłem (zbieżność w czasie, zob. inny wątek o zaginionych rybkach). Skłaniam się raczej ku twierdzeniu, że u pyśków ocieranie wcale nie musi oznaczać choroby, i że może to być wręcz normalne zachowanie. Mam zbyt mało doświadczenia, by się autorytatywnie wypowiadać, ale ja przestałem się stresować takim zachowaniem, sypiam już normalnie, choć nie powiem, obserwuję rybki i parametry wody (standard NO2, NO3, PH, KH, GH). Dlatego spokój, spokój - tylko spokój nas uratuje Pozdrawiam
  4. MateuszT ja tylko powtarzam, co gdzieś przeczytałem. Nie potrafię sam określić, w jakim wieku ryby to narybek jeszcze, więc opieram się na tym, co gdzieś (nie potrafię teraz podać gdzie) przeczytałem. Argumentem było właśnie, że ryby rosną w różnym tempie i wielkość nie określa stanu ich dojrzałości, natomiast decydujący jest wiek. Wydawało mi się to logiczne, ale jeśli się mylę, to przepraszam za wprowadzenie kogokolwiek w błąd. Być może inni doświadczeni koledzy się jeszcze wypowiedzą na ten temat i rzucą trochę światła. Pozdrawiam
  5. Potwierdzam to co napisał M_sobo: u mnie też zauważyłem spadek wydajności filtra mechanicznego i obeigu wody po wsadzeniu tła Niestety. Być może to wina złego zaprojektowania tego obiegu przeze mnie, gdyż wlot wewn. i kubła mam w jednej komorze komina, a wylot kubła w drugiej, niższej komorze. Do obu komór woda dochodzi wlaśnie szczelinami imitującymi wlot do grot. W Twoim przypadku Sision będzie na pewno lepiej, gdyż desczownię masz w innym miejscu akwa niż filtr wewnętrzny, a to już wpływa pozytywnie na cyrkulację. Niemniej i tak kombinowałbym by zwiększyć otwory doprowadzające wodę do komina - to na pewno nie zaszkodzi. Co do maskowania deszczowni, tak mi spontanicznie przyszło do głowy i nie wiem czy to się dałoby w ogóle zrobić, ale może podobałoby Ci się puścić wodę z deszczowni na skały wystające ponad pow. wody lekko, i pozwolić jej po tych skałach spływać ? Być może byłby to fajny efekt??? Powiedzmy litoral ujścia rzeki do jeziora Malawi (wiem, dorabiam teorię, ale co tam). Wiem, że to dość duże wyzwanie zrobić coś takiego, ale byłbyś chyba pierwszym, który spróbowałby czegoś takiego. Pozdrawiam
  6. Ja tez czytalem, że w przypadku narybku (a za taki uważa się o ile wiem ryby do 1 roku) nie należy stosować głodówki. Dlatego pomimo, że mam rybki ok. 6 cm już to głodówki nie stosuję i nie zamierzam, do momentu w którym osiągną dorosłe wymiary lub przekroczą jeden rok. Pozdrawiam
  7. Smile ma rację - im mniej chemii w wodzie tym lepiej. Niemniej, jeśli ona nie szkodzi, to ja osobiście nie bałbym się farb. Stosowałem barwnik Bayer'a który otrzymałem od Leeri'ego i powiem tak: być może użyłem go za mało, ale odcień miałem jednak jaśniejszy niż czarny kolor skał granitowych i lupka filitowego, więc zdecydowałem się malować. Wydaje mi się, że zastosowanie i barwnika i malowania daje b. fajne efekty - tam gdzie nie domalujesz skała będzie miałą inny odcień, nie będzie jednolitych kolorystycznie płąszczyzn. Po tym jak CR z barwnikiem czarnym mi przesechł nie byłem taki zadowolony, ale jak się go wsadzi do wody, to kolor nabiera blichtru i prezentuje się lepiej. Także można na pewno poprzestać na samym barwniku i będzie b. fajnie, niemniej z farbą jest jeszcze lepiej, gdyż można naprawdę poszaleć: rozjaśniać, smużyć, używać techniki suchego pędzla (vide Cezarix), etc. Także ja osobiście jestem za farbkami, tym bardziej, że nie szkodzą i są emprycznie sprawdzone, a do tego niedrogie. Warto to rozważyć, aby po włożeniu i zalaniu tła nie stwierdzić "kurde, a mogłem jednak pomalować". Piszę ze swojej perspektywy - znam siebie i pewnie by u mnie tak było, dlatego postawoniłem zrobić wersję 'wypas deluxe' , czyli barwnik + farbki. Wiele zależy też od typu tla. Gdy mamy w miarę prostą ścianę, oświetloną równomiernie, wtedy powinna ona szybko pokryć się okrzemkami i kolory i tak zostaną zmodyfikowane. W moim przypadku nie mogłem na to liczyć, gdyż mam znaczne powierzchnie mocno zacienione i szans nawet na okrzemki tam nie ma. Dlatego chciałem w tych miejscach szczególnie mieć smolistą prawie czerń, dla spotęgowania efektu czeluści/groty/rozpadliny czy jakiego innego określenia użyć. Pozdrawiam
  8. Sision widziałem na blogu Twoim - wygląda to tło coraz fajniej. Naprawdę solidna robota. Ciekaw jestem jak Ci pójdzie z CRem i malowaniem. Z CR nie powinieneś mieć kłopotów, gdyż nie masz jakichś super niedostępnych zakamarków. Natomiast malowanie to będzie ciekawy etap. Jakie chcesz mieć kolory? Pozdrawiam
  9. Wolno Ci wypowiedzieć gromkie NIE, ale o gustach raczej non disputantum bo to grząski teren i w tym wątku chyba też ma to drugorzędne znaczenie. Na marginesie stworzonego przez Mjunszajn marginesu dyskusji dodam, że podzielam natomiast sprzeciw wobec wapienia filipińskiego Od strony technicznej ja też nie widzę żadnych przeciwwskazań, z zastrzeżeniem uwagi Kaszuba o pyle (czy to biały, czerwonym czy w ciapki żółte) Pozdrawiam
  10. Barian, posłuchaj Smile'a - dobrze radzi o tej wyporności. Poczytaj moje uwagi o tym w wątku o podwieszanych skałach. Patrząc z perspektywy i spozierając nieśmiało na Twój styropian myślę, że będziesz miał niełzły orzech do zgryzienia. Jeśli nie wiesz jak wielki, spróbuj już teraz zanużyć jeden z bloków/kawałków w wannie, a zobaczysz, jaka to siła ta wyporność. Ja uważam, że samym CRem tego nie zniwelujesz. Pomyślałbym o zrobieniu 'półki przydennej (ale odpowiednio dużej) i przywalenie jej kamieniem, kamieniami. Alernatywnie pomyśl o zatopieniu w tle prawdziwego kamienia - ja bym zrobił coś takiego w postaci specjalnej komory/komór balastowych, które wypełniłbym mieszanką Ceresitu z grysem lub kawałkami kamieni, albo wypełniłbym taką komorę jednym dużym otoczakiem, a resztę wypełnił CRem. Mam nadzieję, że mniej więcej się jasno wyraziłem. Z moich doświadczeń stwierdzam, że wyporność to naprawdę duży problem i lepiej pomyśleć o niej już teraz, a nie dopiero jak mamy gotowe tło. Radzę tak, bo sam popełniłem ten błąd i później walczyłem z tłem... Aha - jeśli planujesz wklejać tło to nie tynkuj tylnych ścian, które będą przylegać do szyby - jeśli otynkujesz je, to albo oderwie Ci się CR od styropianu, albo w ogóle słabo Ci się przyklei, gdyż nie ma siły - CR jest porowaty i nie będzie idealnie przylegał do szyby. Zostawiając czysty styropian będziesz miał super płaszczyzny do sklejenia silikonem. Pozdrawiam
  11. Lenek, co do szkła to ja też myślę, że się nie da, ale lojalnie uprzedzam, że nie próbowałem. Z perspektywy czasu sądzę jednak, że byłoby to trudne - przy wkładaniu czasami trzeba coś dopasować, dociąć, a przy szkle to nie przejdzie. A poza tym, CR na szkle będzie zawsze cięższy i szyba będzie przenosić obciążenie punktowo (czy liniowo), co może powodować niekorzystne naprężenia na dno. Teoretycznie, tak rozumuję. Chociaż nie miałbyś pewnie problemu z wypornością Smile84: Kurcze mnie zaintrygowałeś tym pomysłem! Wydaje mi się, że ja miałbym problem ze zrobieniem czegoś takiego, gdyż trudno mi wyobrazić sobie wysoką na 50cm konstrukcję z pianki. Brakuje mi tu jakiejś konstrukcji nośnej. Ale może mam słabą wyobraźnię i jestem za cienki w uszach W każdym bądź razie czekam niecierpliwie na prezentacje. To samo odnośnie tła Sisiona. Chociaż kurcze blade coś mi tu śmierdzi, że wszyscy w gorączce teraz tworzą na konkurs Ale i tak trzymamy kciuki, bo wydaje mi się, że im więcej modeli tla z CR tym i ciekawsze techniki i pomysły. Także Sision, chłopie, dawaj dawaj z tym tłem i ładuj je jak najszybciej do galerii Pozdrowionka
  12. Makok widzę, że poważnie Cię wzięło... 3:30... hmmm chyba Cię jednak rozumiem. Ale po kolei. Wiem, że kusi, ale pamiętaj, że "lepsze jest wrogiem dobrego". Twój harmonogram wygląda super uporządkowany i przemyślany, niemniej jak każdy harmonogram ma wpisane w siebie opóźnienia. Szczerze powiem, że zrobienie np. tła w 1 tydzień może być trudne, ze względu na to, że CR może długo pić wodę (szczególnie jeśli gdzieś dasz go więcej) - chociaż to wiesz sam, bo robiłeś. Niemniej, wydaje mi się, że jeśli całość, tj. nowy większy baniak ma kosztować powiedzmy 100 PLN więcej, a Ty masz tą kasę i możesz ją na to wydać, to bierz się do roboty. Światłem bym się nie przejmował - najważniejsze na początku to zapewnić dobry start biolog. Resztę problemów będziesz rozwiązywał po kolei, stopniowo. Blat to nieduży wydatek - pewnie coś koło 50-60 PLN. Oczywiście wiercenie i robienie komina to jednak dodatkowa praca, ale teraz pójdzie Ci lątwiej, bo wiesz już jak to robić. Rozumiem, że baniak byś kleił sam (nietypowe wymiary)? Wtedy możesz wywiercić śrubunki jeszcze przed klejeniem. Chociaż widzę, że piszesz, że jednak zamawiałbyś. Wszystko jest do zrobienia i sądzę że byś zdążył. Pracy wiele, ale jak Cię raz wzięło to już nie popuści pewnie Dlatego chłopie jak masz zdążyć, to się bierz za to od razu. Takei spontaniczne decyzje są najlepsze. A przypusczam, że prędzej czy później i tak będziesz myślał o zmianie, skoro już Ci teraz taka myśl zakiełkowala. Pozdrowienia i powodzenia
  13. Łojojoj, Makok, a to dałeś teraz pytanie... Od kilku godzin zastanawiam się co wybrać i chyba zrobiłbym tak - nie kierowałbym się litrażem, a wymiarami dna jednak. Dlatego wybrałbym ten przez Ciebie preferowany wymiar 135x55x45, bo wtedy można fajnie dno zaaranżować, poszaleć i stworzyć autentycznie wrażenie dużej głębi i objętości (pomijam problemy z doborem szafki o tej szerokości - trzeba by na zamówienie pewnie), albo poszedłbym w 140x55x40, gdyż tutaj przyrost 20 cm w stosunku do obecnego 120 byłby na pewno widoczny, wysokość natomiast nie jest przy mbunie tak ważna. Ale to byłby topowo pysiowy baniak. Nie wiem też jak z proporcjami i efektem wizualnym przy 140x40 - czy nie będzie za długie w stos. do wysokości? Ale to można przecież empirycznie przećwiczyć, np. wycinając z kartonu taki kawałek. W ogóle to może przećwicz sobie różne kombinacje właśnie na kartonie czy papierze pakowym - zobaczysz sam które Ci najbardziej odpowiada. Ja powtarzam - dla mnie liczyłaby się długość i pow. dna. I szczerze mówiąc przyrost 15 cm w stosunku do posiadanych przez Ciebie 120cm to byłby minimalny próg opłacalności calego przedsięwzięcia. Chyba Pozdrawiam
  14. W pełni się zgadza Harisimi. Być może nie zwróciłem na to uwagi - mnie chodziło o sytuację, w której rybka rozmiarowo i wiekowo podobna do innych zostaje pobita i wtedy przychodzi dylemat, czy odłowić czy nie. Natomiast jeśli na starcie ma ona trudniejszą sytuację, jak np. zmęczenie po transporcie, stres, etc. to faktycznie warto jej dać szansę poza ogólnym akwa. Tak sobie kombinuję, teoretyzuję, bo ja wpuszczałem całą obsadę na raz, dlatego w praktyce nie miałem takiego problemu. Pozdrawiam
  15. Kupujesz nowe akwa czy zmieniasz obsadę? Widzę do zmian Cię ciągnie hehe. Pozdrawiam
  16. Ja widziałem na którymś zdjęciu w galerii, jak na pokrywie na akwa siedział kot i lampił się na pyśki. Może więc dodam to do pkt. 10: "zjedzenie przez papugę nimfę lub wrednego kota ;)" W sumie to ciekawie się ten katalog rozwinął Na razie mamy już wręcz dekalog zjawisk paranormalnych Pozdrawiam
  17. tak się przyglądnąłem jeszcze raz zdjęciu i faktycznie widać, że różnice w wypukłościach i grubości są duże. Od razu tego nie widać, bo dopalałeś pewnie zdjęcie lampą błyskową i nie ma cieni (?) Kurcze, naprawdę fajne to, że jest tyle technik budowy - jeden nakłada piankę, inny dokleja ze styropianu... Różnicy w efekcie pewnie nie ma wielkiej, bo chodzi wszak o uzyskanie wypukłości. Fajnie że robisz boki też (bokami ? ) To jednak daje dobry efekt IMHO. Powodzonka
  18. U mnie przed tygodniem była podobna sytuacja. Jeden z m. johanni gdy wróciłem z pracy leżał na piasku i szybko dyszał. Jak jakaś rybka obok przepływała, to wtedy dużym wysiłkiem odpływał w inne miejsce i się pokładał. Na jednym boku zauważyłem też coś jakby siniaki oraz złamaną płetwę parzystą brzuszną. Myślę sobie - zaczęła się eksterminacja. Ale po paru godzinach patrzę, a ten właśnie pobity ze złamaną płetwą przeganiał już inne i kozaczył! Co więcej, po tym zdarzeniu nie mogłem się doliczyć jednej z m. johanni więc przypuszczam, że walka była ostra, ale ten pobity okazał się jednak triumfatorem. Dlatego w Twoim wypadku wydaje mi się, że to jednak dostał lanie. Ja bym go nie odławiał i zostawił w tym samym akwa co inne. Cóż da odłowienie? Podkuruje się w cieplarnianych warunkach, wróci do ogólnego akwa i znowu dostanie bańki bo będzie słabszy od innych? Być może źle kombinuje, ale ja bym tam takie sprawy pozostawił namiastce natury jaką staramy się mieć w domu w akwa. Oczywiście trudno patrzeć jak rybka się męczy i nie jestem sadystą, ale w tym wypadku ja nie zdecydowałem się odłowić mojego i nie zrobiłbym tego u Ciebie też. Jeśli to pobicie, to trzeba pozwolić by się obsada dotarła. Jeśli to natomiast choroba jak sugeruje Harisimi, to już inna bajka i wtedy odłowienie to jedyne wyjście. Pozdrawiam
  19. Sision jak dla mnie to b. fajnie to wygląda (co do podczepienia się pod wątek to ja nie mam z tym problemu). Kurcze tak mi głupio się wypowiadać, bo każdy patrzy przez swoje preferencje. Więc powtórzę - jest b. fajnie i widać, że się narzeźbiłeś i to nieźle Ja osobiście zastanowiłbym się, czy nie dać np. w dwóch-trzech miejscach jakiegoś kamlota bardziej wypukłego, który łamałby regularność tej ściany skalnej. Np. jakieś dwa niżej i trzeci dla złamania jednolitości gdzieś wyżej. Ale to tylko drobna sugestia, bo jest nieźle. Wydaje mi się jednak, że z takimi 2-3 nieregularnymi kamlotami będzie dużo lepiej, bo w przyrodzie rzadko spotyka się takie idealne ściany. Jeśli chcesz uzyskać efekt zwałowiska, to dodanie tych kamieni efekt ten by 'urealniło', uczyniło bardziej sugestywnym. A i pyski będą Ci wdzięczne, jeśli będą mogły sobie pod jakąś skałkę w połowie wysokości wpłynąć. Jeśli jednak zdecydujesz, że tak już zostaje to i tak gratuluję - będzie super. Zresztą zobaczysz sam jak tło pięknieje wraz z postępem prac. To po prostu dla mnie było fajscynujące, że z kawałków pianki i płyty powstała imitacja skał, która do mnie przemawia i patrząc na którą nie czuję niesmaku, że takie sztuczne. Powodzenia w dalszej pracy!
  20. Kaszub - sorry za pomylenie pojęć - myślałem, że piszesz 'pył kwarcowy' w sensie pejoratywnego określenia piasku kwarcowego białego. małe nieporozumienie - zwracam honor. Ja u siebie problem ewentualnych kłopotów z zacieraniem sprzętu poprzez stosowanie piasku drobnej frakcji rozwiązalem poprzez zastosowanie komina, w którym mam ukryty sprzęt. Jest on odizolowany od piasku, więc któryś z pyśków musiałby umyślnie mi go sypać w komin i na filtr by się zatarł. Cena jest argumentem przeciw białemu piaskowi akwarystycznemu. Ale to zależy, jaki efekt chce się uzyskać i ile jesteśmy w stanie poświęcić kasy na realizację wizji. Mnie kontrast czarno-biały się podoba (Czester nie zgadzam sie w tym punkcie z Tobą), niemniej przyznaję, że widziałem fajowe baniaczki z żółtym i szarym piaskiem budowlanym. Wszystko zależy od realizacji całego wystroju. Pozdrawiam
  21. no wystraszył wystraszył, bo ja tu oko do szyby przytykam, pod tło zaglądam, a to bydle mi z ciemności wypłynęło zupełnie niespodziewanie - ja tam zwłok szukałem, a tu żywy pysiek. Serio Ten lombardoi to niezły zawodnik. Ja jak czasem grzebie w akwa to też mnie skubią, a mają już czym, więc potrafią uszczypnąć. Pozdrawiam
  22. romekjagoda

    NO3

    M_sobo i Meth: a czym i jak długo świecicie? Ja świecę 12h, od 12 w południe do północy bo tak mi się rybki naturalnie z brzaskiem jutrzenki wybudzają, a ja lubię na nie popatrzeć przed pójściem spać, więc stąd te dziwne pory. Pozdrawiam
  23. Kaszub, toś we mnie normalnie iskierke nadziei jeszcze obudził! Swoją drogą to skubaniec niezły był - pomiędzy przyssawki grzałki?! dobry dobry zawodnik. Wczoraj dokonałęm odkrycia, że pod moim podniesionym tłem (problem wyporności) na wys. jakichś max 2 cm pływa sobie mpanga jeden. Ja tam zapuszczam żurawia, a tu mi bestia pod oko podpłynęła. Się normalnie bydlaka przestraszyłem i odskoczyłem jak oparzony Już to miałem odgrzebywać, znaczy tło by sprawdzić, czy tam nie ma zwłok, bo myślałem, że ten sobie wpłynął pod to tło i wypłynąć nie może i mi padnie. Ale potem skumałem, że przecież mam dolne piętro komina od dołu niezasłonięte. także rybcie mogą tam spokojnie wpływać i wyplywać. W sumie dobre to dla narybku, ale jak przyjdzie mi odlawiać ryby przy redukcji obsady, to nic tylko albo totalny armageddon, albo chyba prundem będę bić Of kors żartuję. Ja tam od 1-2 tygodni spisałem 2 Johanni na straty i wpisałem je na listę zaginionych na morzu. Po poście Kaszuba czuję się jak żona (sic!) marynarza, który gdzieś tam się rozbił i nie wrócił do domu, ale małżonka nie traci nadziei... Tia, się romantycznie zrobiło. Nic - pozostawiam to naturze, może się znajdą, a może nie. Pozdrawiam
  24. Tadam! Jack.br to mnie się też ta uszczelka najprostsza wydawała, ale jak zaproponowałem to w innym wątku (równoległy do tego) o pokrywie Wromaka, to kręcili nosami... Endrju zajrzyj sobie też tam - może Ci się coś przyda. Pozdrawiam
  25. A fakt. Się pomyliłem, bo myślałem, że pytanie było o kryptokorynę (biometr niekorzystny dziś u mnie ). A więc kajam się i koryguję: tak mam valisnerię czyli nurzańca. Sorki za pomyłkę. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.