Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
27 minut temu, darianus napisał(a):

Ile gęstości ppi ma ta gąbka? Zapchania bym się nie obawiał, przy takich rozmiarach z 5 lat wytrzyma :) No chyba że jest gęstość jest ppi 40 np. to wtedy szybciej się zapcha. 

20 ppi

2 godziny temu, KapitanCzysty napisał(a):

Ile ten wałek ma wysokości i szerokości? Masz może zdjęcie z góry jak to wygląda? To leci na całej długości bezpośrednio przy tle? 
 

Ja mam obawy co do ilości miejsca ile to zajmuje, ale może niepotrzebnie?

15 x15 cm i przez całą dl. akwa. Coś tam zajmuje, ale tak to już jest z hamburgami. Nie mam piachu, wszystkie moduły puste i otwarte z tyłu, więc w sumie na jakąś stratę sobie mogę pozwolić. Ale za to żadnych już mechaników, cyrkulatorow itp.  No i jeżeli sprawdzi się tak jak ten, z którego brałem wzór to temat kompletnie bezobsługowy i co dla mnie szczególnie ważne dość bezpieczny. Bardzo często mam kilkudniowe wyjazdy, a tutaj awaria jednej pompy nie stanowi wielkiego problemu. Nadal działają dwie i filtracja pracuje.

Opublikowano (edytowane)

Dobra, jestem wstępnie przekonany i zaintrygowany… 😉

Czekam na relacje z dalszych postępów 👍 i co parę dni biorę metr i coś tam probuje mierzyć u siebie na ścianie, to długość akwarium, to wysokość tv, odległość od szafy. Nie wiem po co, ale to już syndrom choroby zakaźnej i przewlekłej 🤣 

Edytowane przez KapitanCzysty
  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

Parę fotek moich ostatnich zdobyczy. Ciągle jeszcze nie wiem do końca co gdzie będzie pływać, ale jakoś to będzie

Membe deep

IMG_20230329_2323052.thumb.jpg.9b7fe3cdd2b902d6ddc838a59563f007.jpg

IMG_20230329_2153142.thumb.jpg.105a8f23bbac91fdfea9b116ae0c8127.jpg

Estherae Minos Ref

IMG_20230329_2229502.thumb.jpg.a9471820370a388bdd989b972c8f6893.jpg

IMG_20230329_2236532.thumb.jpg.da1c170309ee12da0d684ed2805c8683.jpg

IMG_20230329_2136272.thumb.jpg.7db375e28029a3dddd843ece67709500.jpg

IMG_20230329_2149582.thumb.jpg.f2de5b01731abd77ce0dbe89960cccea.jpg

Kulfony

IMG_20230329_2152232.thumb.jpg.8f72dbb31edf5cb9a3e894ac42f78529.jpg

IMG_20230329_2148292.thumb.jpg.e6b082ab6dcf63f5e164df15ceb7de37.jpg

IMG_20230329_2136482.thumb.jpg.7e13f2a70503aa7c94e86a1f23f19f90.jpg

IMG_20230329_2137402.thumb.jpg.bb3c72bc41db222445263d0d442136f1.jpg

Edytowane przez Bartek_De
  • Lubię to 5
Opublikowano (edytowane)

W 240 pierwsze zieloności się pojawiły.

IMG_20230401_232414.thumb.jpg.7a6bade0c2beaa60dc4dbcdc607310f1.jpg

Tyle na plus. Dwie przerzucone inkubujące samice wypuściły młode i narybku po kokardę. Pływa jak po swoim, chowa się symbolicznie, nikt go nie atakuje. Będzie akcja sprzedam/rozdam. Niestety został w baniaku jeden samiec. Po ok. tygodniu względnego spokoju powtórka z rozrywki. Czyli wieczorem szorstka przyjaźń między dwoma pozostałymi samcami, a rano palcami wyjąłem ledwo żywy kadłubek bez ogona i zresztą płetw w szczątkach. Szef zbiornika nawet zadrapania nie ma. Pierwszy pobity samiec, przerzucony do 400 odszedł do krainy wiecznej spiruliny. Drugi, też przerzucony do 400 chyba się wyliże, bo po kilku słabych dniach zaczął pływać po baniaku. Inne ryby go ignorują, więc szansa jest. Czyli straciłem na tej operacji dwa dorosłe, trzyletnie samce.  Jako że z jednym będzie nudno, przygarnąłem od znajomego podbarwiającego się młodzika. Na razie pływa i szef zbiornika go ignoruje, mimo że młody stroszy się i panny goni. Zobaczymy co będzie. Jak ten pobity się wyliże, to zrobię jeszcze jakieś podejście do podłączenia do ekipy. Może parę dni w pułapce, albo za jakąś przegrodą z pleksi. Ale na pełnej czujności. Jak będzie draka, to idzie do ludzi. Co ciekawe w jednogatunkowym baniaku samice nadzwyczaj spokojne. Jak mieszkały w wielogatunkowej 400 to się tłukły france, a tu spokój zupełny. Za to samce, które  tam się  tolerowały, tutaj odpaliły dramat.Nie wiem o co chodzi, bo się nie znam. Ot ta spokojna mbuna dla początkujących 😉.

Edytowane przez pulpet
  • Lubię to 5
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Może sprzedaj stare stado, a zostaw młodzież? Druga myśl to zostawić same samice z młodymi? Stary pewnie będzie bezwzględny i przy tarle znowu może być problem. Wiadomo, że zachowanie ich to jak wróżenie z fusów, ale u mnie w standardowej stodwunastce (80 cm) nie było problemu z 3 samcami i 5 samicami (kupiłem ok. 3 cm i miałem to szczęście, że z ośmiu kupionych ryb taki układzik wyszedł). Miałem dwa piękne samce i trzeciego, który czasami ładnie się wybarwiał. Nigdy między nimi nie dochodziło do większych bójek. U Ciebie też w sumie było podobnie, bo póki nic nie robiłeś to harem funkcjonował. Stąd moje takie dwa pomysły.

  • Lubię to 2
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

No i coś tam zaczęło pływać w 720 w końcu. 

IMG_20230421_233659.thumb.jpg.b949b33ae73bf6bf3775151103cdd7bf.jpg

Jeszcze będzie kręcenie kamieniami i kombinowanie ze światłem, ale to już na spokojnie.  Najważniejsze, że odpalone, bo wlokło się niemożliwie 

  • Lubię to 7
Opublikowano

Kulfony bardzo urokliwe, piękna kolorystyka, ile mają cm tak na oko? 

Jak sytuacja z Saulosi? Robiłeś próbę z odratowany samcem?

720 prezentuje się świetnie, szczególnie te moduły robią wrażenie, nie pogardziłbym takimi u siebie.Tyle tego wyszło spod Twoich rąk jakbyś miał taśmę produkcyjną… 😅

Stadko Acei już sporych rozmiarów, pływają razem?

Ze światłem i ostatecznym układem „skał” trochę pewnie zejdzie, ale teraz już sama przyjemność w siedzeniu i kombinowaniu.

 

Opublikowano
10 godzin temu, KapitanCzysty napisał(a):

Kulfony bardzo urokliwe, piękna kolorystyka, ile mają cm tak na oko? 

Jak sytuacja z Saulosi? Robiłeś próbę z odratowany samcem?

720 prezentuje się świetnie, szczególnie te moduły robią wrażenie, nie pogardziłbym takimi u siebie.Tyle tego wyszło spod Twoich rąk jakbyś miał taśmę produkcyjną… 😅

Stadko Acei już sporych rozmiarów, pływają razem?

Ze światłem i ostatecznym układem „skał” trochę pewnie zejdzie, ale teraz już sama przyjemność w siedzeniu i kombinowaniu.

 

Kulfony maluchy, takie pod 5 cm.

Saulosi na razie zostawiłem jak jest, tylko młodego barwiącegi się sam a dołożyłem. Na razie spokój. Ten pobity, zanim mu ogon odrośnie to jeszcze długo.  Poobgryzany  był strasznie.

Acei dorosłe trzyletnie. Samiec szef tak z 17 cm.  Co do pływania ławica, to w 400 próbowały, ale.z racji ciasnoty ciężko im szło. Tutaj specjalnie górę wolna dla nich zostawiam. 

Z zarybianiem trochę przechytrzyłem. Niby wszystko było wzorowo,  podręcznikowo podbicie NO2 i zjazd do zera. Wczoraj za grubo wpuściłem i dzisiaj rano patrzę, a pyski jakieś takie niemrawe i naburmuszone. Test NO2 pokazał tak pod 0,2. Jako, że i tak miałem w planach grubą przebudowę aranżacji, bo to wczoraj to tak raczej wrzucone było, to moduły na zewnątrz i ryby z powrotem do baniaków z których wczoraj wyłowiłem. Po 5 minutach pełna werwa i zero objawów podtrucia, więc jest ok.  Po 8 godzinach bez ryb, bez podmiany i żadnej chemii NO2 znów niewykrywalne, więc biologia jakaś nabudowana jest, tylko za słaba na 40 ryb od razu, zwłaszcza, że Acei i Mphangi to już dorosłe osobniki.  Poukładałem kamole trochę i puściłem 5 szt. Mphanga. Najmniej rano na podtrute wyglądały. Jak jutro nadal będzie 0 to będę stopniowo dokładał po parę ryb dziennie.

  • Lubię to 1
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Taka dobranocka to mi pasuje😜

IMG_20230503_221218.thumb.jpg.4f095d916f9cd59dad5adca29ed5e7c5.jpg

A poważnie 720 powoli pora uznać za gotowe.

IMG_20230503_213853.thumb.jpg.772b1c9f352efc1ac43f71db9b0e78ff.jpg

Wiele lepiej już nie będzie. Parę drobiazgów muszę dorobić, żeby gąbka zniknęła całkowicie, ale to jak już dojdę do ładu z cyrkulacją, bo nie jest źle, ale może być lepiej. Woda też jeszcze nie do końca tak krystaliczna jak bym chciał, ale młoda filtracja, za miesiąc będzie ok. Na razie się cieszę, że w końcu stabilne parametry, bo jak zacząłem zarybiać to mi NO2 skoczyło w pierwszym momencie.

Obsada w komplecie

Chindongo sp. "elongatus mpanga" 4/8

F1  Dorosłe ryby, u mnie ponad dwa lata plus kilka urodzonych u mnie.

Pseudotropheus sp.  "acei" Luwala 2/7

Dorosłe ryby, ponad dwa lata u mnie

Metriaclima sp. "membe deep" Likoma

3/6

F1. Młode, 7 szt. kupione dwa miesiące temu rosną w oczach, zwłaszcza samce. Samce ok. 7 cm. samice 5-6. Dwie samice siłą wydarte z hodowli w zeszłym tygodniu, bo nijak nie chciał łajdus samych samic sprzedać.  Ale po dwóch godzinach marudzenia się udało. Zmęczyłem przeciwnika😉 Te dwie małe 3 cm. Hodowiec miszcz patrzenia pod ogon, więc mam nadzieję że faktycznie dziewczyny

Metriaclima fainzilberi Lupingu 4/4

F1. Młode ryby ok. 8-9 cm.  Od pięciu dni u mnie. Innego układu nie dało się kupić. Miały być Maisony, ale w baniaku jakoś tak niebiesko mi się wydawało, a tu samice OB, więc kolorystycznie będzie weselnej. Samce pływający testosteron. Będzie się działo.

Labeotropheus trewavasae  Tumbi West 3/6

Ryby od dwóch miesięcy u mnie. Maluchy takie 5- 7 cm w tej chwili. Było 3/7 ale jedna samica zaginęła bez wieści. Zwłok nie odnaleziono. Fajne rybska, tylko ten kształt sprawia, że zwłaszcza samice mi się wydają chore jakieś 🤣 Chudzielce takie.

Na dniach spróbuję jakieś zdjęcia porobić poszczególnym rybciom.

Edytowane przez pulpet
  • Lubię to 9

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.