Skocz do zawartości

Projekt akwarium 280x60x60; pokrywa, filtr, szafka.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Mały update. Gąbka 60 ppi wyleciała tydzień temu. Została tylko 30 ppi.

Miałem jeszcze jakiś stary filtr piankowy 5 mikrometrów od osmozy i zrobiłem mały eksperyment: głowica 2000l/h + korek + sznurek.

IMG_20211231_080455.thumb.jpg.1a51d7c497e454effc2906f0bdc192ab.jpg

Po 20 godzinach wyjąłem. Woda bez zmian. Tak samo dobrze i nic lepiej nie będzie ;)

IMG_20211231_085009.thumb.jpg.de7e7480700e79b2023e44af8273b0fd.jpg

Do tej pory zdjęcia z boku akwarium robiłem przy całkowitym zaciemnieniu. Zauważyłem natomiast, że przy włączonym świetle w pokoju (akwarium jest w zacienionym miejscu), efekt widocznego stożka światła z ledów praktycznie znika. Woda jest wtedy idealna, tak jak na zdjęciach z netu ;)

Filtracja działa idealnie no i nie wymaga obsługi. Polecam!

Dodałem wyłączanie pompy na karmienie. Jeśli coś spadnie na dno to na ograniczonej przestrzeni. Ryby zaczęły też próbować pobierać pokarm z powierzchni. Karmnik nie ma za dokładnego zegara ale wprowadziłem korektę w skrypcie ;)

Jeszcze fotka elektryki:

IMG_20211227_165201.thumb.jpg.71a9233e5ec62ea51ec133ed2306c2e3.jpg

I po zasłonięciu:

IMG_20211230_131244.thumb.jpg.53030f4544e5c31280a6043b774cf7cf.jpg

Na podłodze leży sterownik pompy i transformator. Miały tam być wszystkie gniazdka, ale niestety, dibond tłumił za bardzo wifi. Pleksa daje radę.

IMG_20211226_182232.thumb.jpg.fd9b2197fe733be213b9bc07a51109ab.jpg

Edytowane przez triamond
  • Lubię to 5
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Kronikarski wpis - minął 18 tydzień od startu.

1. Azotany skoczyły do ok. 10 ppm. PA202 się zapełnia. Pracowała 5 tygodni. Wyjąłem z filtra. Nie będę się w to bawił. Koszty podobne do podmiany wody, a ta automatyczna. Wrzuciłem resztę K1 (a właściwie K5) w worku.

IMG_20220122_083148.thumb.jpg.b82763b8800334ce6d90e57ab55c7e14.jpg

2. Powiększyłem otwór w pokrywie do zrzuty z karmnika. Przy zamkniętej pokrywie pokarm zbijał się przy wylocie i pleśniał - przez wilgoć z akwarium. Ustawiłem pod kątem - powinno być lepiej - dalej od wilgoci..

IMG_20220122_095147.thumb.jpg.12df7667d2fc71fbe27f8c54d64933b9.jpg

3. Dodałem reduktor ciśnienia https://pl.aliexpress.com/item/1005001597454254.html.

W sumie działało doskonale bez ;)IMG_20220122_094845.thumb.jpg.0677000acf95501d975e26b563830b94.jpg

Chyba w info od kroplowników było podane maksymalne ciśnienie. Tak jest zgodnie ze specyfikacją.

Bez kroplowników instalacja poleci 14l/h.  Bez reduktora przepływu 80 l/h (i ile dobrze pamiętam).

4. Szyby nadal czyste. Trochę tylko subtelnej mgiełki (widoczne pod ostrym kątem z boku) w miejscu gdzie ryby kotłują się przy karmniku. Śluz ? Na tle trochę subtelnego brązowego. Ale też trzeba się przypatrywać pod kątem, żeby coś zobaczyć. Przy normalnym oglądaniu idealnie!

Projekt bez czyszczenia szyb działa ! Jakieś 100 dni :)

5. Woda jak zawsze ;)

IMG_20220122_095225.thumb.jpg.f708f744c3472c88a6701bd747ff63e2.jpg

Edytowane przez triamond
  • Lubię to 2
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

1. Przetestowałem zawór odcinający,  o którym kiedyś wspominałem.

IMG_20220227_112623__01.jpg.d9ec18ee0a5b891a3a2ac08b9882a600.jpg

Niestety, pod pokrywą wilgoć powoduje, że wkładka puchnie i zawór odcina dopływ. Za duża czułość.

2. Wróciło Pure Resin PA202. Wrzuciłem 2 litry. Powód: wróciło zielonkawe podbarwienie wody widoczne po długim boku.

IMG_20220227_115228.thumb.jpg.2bebd637da0bf933365a0077943d723b.jpg

Ostatnio karmiłem Tropical Supervit Mini. W składzie ma zeolit i pewnie barwniki. Wydaje mi się, że subtelnie pogorszyła się klarowność wody. Wróciłem do Aller Futura Ex 0,9-1,6 mm ;) Za jakiś czas usunę żywicę, i zobaczymy czy problem powróci.

Poprzednia żywica regenerowała się sama w wiadrze. Woda + tabletki + żywica w pończosze. Na 3 tygodnie. Żadnego podgrzewania, rozpuszczania itd. Minimum wysiłku. Tylko zamieszanie przy okazji po tygodniu.  

3. Po 120 dniach wytarłem szyby szmatką z mikrofibry ;) W sumie były czyste ;) Lekki biały osad. W akwarium mam już tylko 3 ślimaki. Albo pyszczaki, albo brak pokarmu.

4. Z żywicą po 2 tygodniach parametry wody: 2 ppm NO3; 0,25 ppm PO4. Podmiana ustawiona na 3 l/h. Dwa kroplowniki: 2 l/h i 1 l/h.

IMG_20220227_114249__01.thumb.jpg.ad3ffbb3c9ebc25ee6ac77a7e512b9e2.jpg

Jak na razie przepływ jest stały.

5. Pompa już się nie wyłącza na karmienie. Dłużej wytrzyma. Przy grubszej karmie ryby zjedzą, zanim dotrze do kamieni. 4 karmienia po 1g. Karma znika w ciągu kilku sekund. Ryby czekają pod karmnikiem bo od 30 sek rozjaśnia się światło :) Po jedzeniu przygasa.

6. Ostatnio bardzo dużo wyłączeń prądu. Jak tak dalej będzie, zrobię system awaryjny. Do tej pory kilka godzin nie robiło wrażenia na rybach. Filtr jest otwarty, woda czysta, zero szans na warunki beztlenowe. Ale jak będą to dni przerwy... kiedy nikogo nie będzie...

Plan:  Esp które obsługuje pływakowe czujniki przelania i czujnik jasności podłączę przez powerbank (mam stary). Do tego przekaźnik i i mała pompka. Jak esp wykryje brak zasilanie, włączy pompę. 100 l/h to 2 wymiany filtra na godzinę. Przez kilka dni da radę. Napowietrzacz byłby lepszy... ale kamień musiał by być na stałe w akwarium. 

Po 160 dniach wszystko bardzo dobrze działa. Co 3 tygodnie dosypuję karmę. Jeśli zostaną żywice,  to co 2 mc będzie wymiana/regeneracja.

Ryby chyba szczęśliwe... ;)

 

  • Lubię to 3
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano (edytowane)

7 miesięcy minęło…

1. Zawór odcinający z poprzedniego posta po tuningu może działać. Przeciąłem pastylkę na pół. Nie puchnie od wilgoci pod pokrywą na tyle, żeby wyłączyć zawór, ale po zanurzeniu w wodzie odcina dopływ.

2. Odpuściłem żywicę. Po tygodniu nie obniżała fosforanów, a po 2 rosły azotany. Regeneracja co 2 tygodnie nie dla mnie (2 litry). Na stałej podmianie (3 l/h) mam ok. 10-15 ppm azotanów i 0,75 ppm fosforanów. Znowu mam bezobsługową filtrację :)

3. Kroplowniki nadal podają dokładnie tyle samo wody co na początku!

4. Brak glonów.

5. Dodałem trochę serpentynitu – przykrywa bardziej moduły by @Mróz i mniej widać różnice kolorystyczne. Wszystko się miesza i jest oki :)

6. Ryby mają tyle kryjówek – że w nocy akwarium jest zupełnie puste – nie widać pojedynczej sztuki! Nie ma mowy o redukcji obsady bez pułapek :/. Jest spokojnie. Jeden zdominowany acei/ elegans czasami przy wylocie filtra, reszta w zgodnej, dynamicznej harmonii. 5 wybarwionych saulosi. Kilka żółtych paskowanych saulosi ;) Ciągle jakaś ryba nosi. Brak narybku (ale mogę nie dostrzec, przez gruzowisko).

7. Woda bez żywicy bardzo subtelnie żółtawa (widoczne tylko wzdłuż akwarium). Z żywicą była subtelnie niebieskawa. Albo mam taką wodę w kranie, albo barwniki z karmy lub produkty metabolizmu. Od frontu niedostrzegalne. Ogólnie bardzo dobrze :)

IMG_20220416_164451.thumb.jpg.810ac713b52eeaaf74393b05b7b998f3.jpg

8. Usunąłem karmnik z wody (ten ograniczający rozpływanie się pokarmu po powierzchni), gdyż ryby i tak wyłapują wszystko w ciągu sekund, a prąd wody na powierzchni nie prowadzi zbyt szybko karmy do wlotu filtra, tylko raczej kręci po stronie karmienia. Słabsze ryby mają też większe szanse niż z karmnikiem. Obecnie 3 karmienia dziennie. Razem 4g karmy na 68 ryb.

9. Brak wyłączeń prądu. Gmina będzie budować podziemną instalację kablową i automatykę przekierowującą zasilanie w przypadku zerwania linii napowietrznych przez kolejną wichurę. Nie kombinuję więc z automatycznym awaryjnym filtrowaniem/napowietrzaniem.

10. Kilka tygodni temu padł ostatni ślimak. Pewnie z głodu...

 

Edytowane przez triamond
  • Lubię to 3
Opublikowano

Nie masz podłoża, kamienie stoją na czarnym pcv, też tak miałem, pod kamieniami było dużo syfu, gówna tworzyły pod kamieniami zlepioną masę-taką maź, żaden falownik nie dał by rady tego wydmuchać, chyba że karczerem :D , wywaliłem pcv i większość kamieni, zrobiłem po mojemu klasycznie czyli żwir i lekkie płaskie kamienie i moduły.

  • Lubię to 2
Opublikowano

Racja. Pod kamieniami gromadzi się detrytus.

Na początku zbiornika, gdy filtracja była jeszcze młoda, brałem cyrkulator 10tyśl/h i dmuchałem między kamienie. Ale teraz nic nie ruszam.

Prąd wody przy filtracji 5x/h trzyma pcv czyste tam, gdzie widać. Większość odchodów trafi i tak od razu do filtra a ryby nie zmarnują jedzenia. Nie ma więc problemu estetycznego. Życie biologiczne z kolei rozkłada stopniowo detrytus i z wodą wraca do filtra. To tylko dodatkowa „filtracja biologiczna poza filtrem”.

Można ustawić kamienie na kratkach od filtra podżwirowego i podłączyć głowicę… ale chyba to mało zmienia. Tak samo jak to, czy detrytus jest w żwirze, czy pod kamieniami na pcv.

BTW śliczne paletki!

  • Lubię to 1
Opublikowano
28 minut temu, triamond napisał:

Nie ma więc problemu estetycznego.

Nie ma. U mnie też nie widać było co tam pod kamieniami się lepi, dopiero jak zacząłem wyciągać kamienie to się zdziwiłem jaki klejący syf, i jak grubo tego syfu się ulepiło.

31 minut temu, triamond napisał:

Życie biologiczne z kolei rozkłada stopniowo detrytus i z wodą wraca do filtra. To tylko dodatkowa „filtracja biologiczna poza filtrem”.

Zgadza się.

32 minuty temu, triamond napisał:

czy detrytus jest w żwirze, czy pod kamieniami na pcv.

Skoro stwierdziłem że detrytus na pcv jest tak samo jak i w żwirze to wolę w żwirze, mniej go widać jak się przyjrzeć a dwa że jednak wolę popatrzeć jak ryby kopią ;) , dodatkowo widok pcv w raz z upływem czasu coraz bardziej zaczynał mnie drażnić, żeby nie widać pcv musiałbym dowalić mnóstwo kamienia pokrywając szczelnie całe dno a średnio podobał mi się ten pomysł.

39 minut temu, triamond napisał:

BTW śliczne paletki!

Nie mam paletek ;) .

Mój post nr 85 nie ma na celu w jakikolwiek sposób krytykować Twojego akwarium i tego jak je prowadzisz, opisałem tylko że po pewnym czasie nie spodobało mi się akwa bez podłoża więc to zmieniłem a wyciągając kamienie odkryłem duże grube zlepiska odchodów :) .

  • Lubię to 1
Opublikowano
3 godziny temu, Tomasz78 napisał:

Nie masz podłoża, kamienie stoją na czarnym pcv, też tak miałem, pod kamieniami było dużo syfu, gówna tworzyły pod kamieniami zlepioną masę-taką maź, żaden falownik nie dał by rady tego wydmuchać, chyba że karczerem :D , wywaliłem pcv i większość kamieni, zrobiłem po mojemu klasycznie czyli żwir i lekkie płaskie kamienie i moduły.

W piasku żyję dużo pożytecznych żyjątek, które dosyć szybko rozkładają leżace na nim odchody, dlatego warto mieć piasek w akwarium 😉

  • Lubię to 1
Opublikowano
13 godzin temu, darianus napisał:

W piasku żyję dużo pożytecznych żyjątek, które dosyć szybko rozkładają leżace na nim odchody, dlatego warto mieć piasek w akwarium 😉

W filtrze żyje dużo pożytecznych żyjątek. W detrytusie (bez piasku), jak nie ruszany, też. Wolę filtr :)

Moje argumenty przeciwko dodawaniu piasku:

1. Podoba mi się bez piasku. Czarne pcv zlewa się z czarnym stelażem, karimatą, tłem i koroną. Dodatkowo mam odkryte tylko 4-5 cm z przodu i po bokach. Reszta przykryta gruzem. Robiłem eksperyment z drobniejszym (2-3cm) serpentynitem od frontu, ale usunąłem.

2. Brak piasku umożliwia większe przepływy przez filtrację. Na maxa (7-8x/h) nic nie jest wymywane. Na początku pompa codziennie chodziła przez kilkanaście minut na większej mocy, żeby "posprzątać" akwa. Teraz stale  ok. 4000-4200 l/h. To dobra opcja, jakby była taka potrzeba. Drobniejszy serpentynit (2-3 cm) nie był do końca stabilny (nawet przy niższych przepływach). Z samym gruzem mogę dowolnie ustawiać kierunek wylotu.

3. Piasek łatwo wsypać.  Trudniej całkowicie usunąć. Płukania nie lubię ;)

4. Drobny skróci żywotność pompy.

5. Obsada w naturze piasku czy żwiru raczej nie widziała; wiem pcv też nie ;) 

6. Brak/ograniczenie ryzyka porysowania szyb (optiwhite).

7. Przy gładkiej powierzchni (pcv) woda mniej zwalnia, niż przy chropowatej (piasek). Potrzeba mniej energii dla tego samego efektu lub skuteczniej z powierzchni porywane są odchody, niż miałoby to miejsce w przypadku piasku.

8. Przy większych przepływach przez filtr (ptk. 2+7), nie potrzebuję cyrkulatora (estetyka + oszczędność energii). Cyrkulacja jest ustawiona tylko na wylocie z filtra. Tak, aby cała powierzchnia wody falowała i dno było czyste. 14-15W na filtrację i cyrkulację na 1000l brutto.

9. Większy przepływ przez filtr (ptk.2) to lepsza jakość mikrobiologiczna wody. Np. zwiększając przepływ z 3,5x /h do 5x /h uzyskujemy ponad 4x lepszą filtrację (4,3x mniej zanieczyszczeń (np. DOC), bakterii,  pasożytów w wodzie). To zdrowsze ryby. Mniej DOC to mniej glonów (ja akurat nie chcę).

10. Możliwość łatwej zmiany układu kamieni. Przy piasku istnieje ryzyko, że ten dostanie się pod kamienie przy zmianie aranżacji, a potem ryby go wykopią robiąc katastrofę budowlaną.

Za piaskiem:

1. Trochę większa powierzchnia filtracyjna niż pcv. (Ale mam filtr adekwatny do obciążenia i nie jest to u mnie potrzebne; no i z piaskiem miałbym gorszą filtrację przez mniejszy przepływ (ptk.9)).

2. Kopanie ryb (ale ryby mogą mieć inną koncepcję estetyczną, niż ja).

3. Potrzeba mniej światła (przy jasnym).

Na razie będzie bez piasku.

@Tomasz78 Paletki z kanału z filmu z linku z Twojej sygnaturki. Mam sentyment z dawnych lat :)

 

  • Lubię to 1
Opublikowano (edytowane)

@triamond nie był zarzut, że powinieneś wsypać piasek. Tak jak piszesz, trzeba mieć mocniejszą filtrację, żeby lepiej wymiatała cały syfek, który produkują ryby. Nie każdy ma możliwość zrobienia filtracji 5x/h, wtedy piach z pewnością pomaga w uzyskaniu większej czystości mechanicznej i biologicznej.

 

Edytowane przez darianus
  • Lubię to 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.