Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
przydał by sie ktos kto jest prawdziwym elektronikiem, a nie ja. Zmienia sie rezystancja diody i odkładane na niej napięcie. Czy zmienia się rezystancja drivera nie potrafie powiedzieć - ale obstawiał bym na "nie".


Hmm mam takie wykształcenie, ale przez ostatnie 20 lat zajmowałem się czymś innym ;-)


Z prawa Ohma wynika, że skoro zmienia się prąd ma być stałe, a stałe mamy też napięcie (w moim przypadku 24V), to rezystancja "obwodu" musi się zmienić. U=I*R => I=U/R. Tak przynajmniej to "wykoncypowałem".


no własnie tez już wygooglalem, ze teoretycznie te ktore kupilem nie powinny pradu przewodzic, ale.. kto to wie na 100%..



ja bym założył, że przewodzą i ostrożnie je nakładał, zresztą tak będę sam robił.


ten pomysl "pietach", sprawdze wieczorem.. bo moze faktycznie, szczegolnie przy tych kolorowych diodach, plytka jest bardzo mala, i moze srubka zwiera..


To nie sprawdziłeś, jak przykręcałeś? :roll:


inna sparwa jest taka, ze dziwi mnie w takim ukladzie, jak mozliwe jest ze w jednej galezi swieci jedna dioda.. no chyba ze ona akurat nie zwiera..

cos czuje ze bedzie troche zabawy z tym.. a bylo juz piaknie:)



Może być dokładnie tak jak piszesz. W zasadzie to właśnie ta dioda na minusie, albo następna na + może zwierać do belki. W kolejnej gałęzi może być odwrotnie i obwód się zamyka. Dlatego masz dyskotekę, jak to nazwałeś. Weź lupę (szkło powiększające) i posprawdzaj dokładnie połączenia. Może też być tak, że jak lutowałeś kable do płytki to cyna Ci gdzieś "ściekła" i zwiera.

Opublikowano
przydał by sie ktos kto jest prawdziwym elektronikiem, a nie ja. Zmienia sie rezystancja diody i odkładane na niej napięcie. Czy zmienia się rezystancja drivera nie potrafie powiedzieć - ale obstawiał bym na "nie".


Ja jak męczyłem tymi pytaniami elektroników w pracy to dostałem odpowiedź, że dioda to nie jest układ linowy czyli nie ma tak, że I=U/R, w pewnym momencie zwiększając napięcie w obwodzie prąd rośnie w nieskończoność i driver jest po to, żeby do tego nie dopuścić zamiast drivera można dać rezystor. Mnie jako inżynierowi włókiennikowi wystarczyła taka odpowiedź i stwierdziłem, że po prostu zbuduję tą lampę nie robiąc doktoratu z elektroniki - udało się, świeci, polecam :)

A oto schemat charakterystyki diody:http://helst.pl/charakterystyka-pradowo-napieciowa-zlacza-pn.html

Opublikowano

Dioda jak każde złącze pn ma coś takiego jak punkt pracy na charakterystyce Pradu w funkcji napięcia. Ta charakterystyka jest nieliniowa co oznacza ze niewielka zmiana płynącego prądu może powodować duży wzrost napięcia powodujące uszkodzenie diody. Dlatego do zasilania naszych ledow stosuje sie źrodła pradowe, które mówiąc wprost 'wypychają' stabilizowana wartość prądu regulujac tym samym wartość napięcia na wyjściu w zależności od obciążenia - wydajności źrodła. Nazywane szumnie drivery, są układami zasilaczy impulsowych stabilizowanych pradowo, które są dość rzadko stosowane w elektronice.



Wysłane z mojego iPad przez Tapatalk

Opublikowano
Ja jak męczyłem tymi pytaniami elektroników w pracy to dostałem odpowiedź, że dioda to nie jest układ linowy czyli nie ma tak, że I=U/R, w pewnym momencie zwiększając napięcie w obwodzie prąd rośnie w nieskończoność i driver jest po to, żeby do tego nie dopuścić zamiast drivera można dać rezystor.


U mnie było tak samo.

Też męczyłem chłopaków z działu elektrycznego.

W odpowiedzi dostałem info, że dioda bez drivera albo rezystora pracowałaby na zwarciu i prąd poleciałby na maxa ile tylko źródło by pozwoliło.

To tak jak dioda prostownicza podłączona odpowiednio do (+) i (-) zrobiła by zwarcie z tym wyjątkiem że nie emituje światła - no może przez chwilkę zanim by wybuchła.

Opublikowano

Elementy nieliniowe (diody, tranzystory, triaki i inne ) nie są opisywane rezystancją ponieważ nie jest ona wartością stałą dla tych elementów , określa się punkt pracy na charakterystyce prądowo-napięciowej. W przypadku źródeł zasilania również nie określamy rezystancji bo nie jest ona ważna i na ogół bardzo mała , większe znaczenie ma poziom stabilizacji napięcia przy maksymalnym obciążeniu.

Zasilacz określany jest napięciem wyjściowym i maksymalnym prądem , diver to zasilacz ze stabilizacją prądu który osiąga to zmianą napięcia w ograniczonym zakresie.

Czytałem kilkanaście postów wstecz i nie wiem w sumie jakie jest pytanie do elektronika ?:rolleyes:

  • Dziękuję 2
Opublikowano

w końcu udałomi się odpalić lampę, więc mogę podzielić się wrażeniami na gorąco..

robiłem lampę z 2 rur kwadratowych, rury od góry otworzyłem (później zamknąłęm otwory), tak, żeby wszystko schować w środku, i żeby po wierzchu się nic nie plątało..


6thg.jpg


c8qw.jpg


co do samej budowy:


okazało się, że klej termoprzewodzący którego użyłem (coś z H w nazwie), aby przytwierdzić drivery do obudowy.. pomimo informacji producenta, o braku przewodnictwa elektrycznosci, daje przebicie po całości.. do tego doszło niedbałe polutowanie 2 diod, i efekt był taki jak opisałem - dyskoteka..


pierwsze wrażenia są takie, że dwie diody czerwone, których użyłem w porównaniu do niesbieskich (pomimo, że są tylko 2 a niebieskich (RB) robią dużo więcej zamieszania, światło wpada przy małym prądzie w fiolet)..więc może docelowo je podmienie..

kolejna sprawa, jest taka, że na upartego, moje akwarium, dałoby radę oświetlić 4 diodami (4 na maxa dają radę)..

ponieważ ja mam 3 niezależne układy z białymi diodami, będę chciał spiąć je jakoś sensownie z programatorem.. tak, żeby w zależności od poryświeciły różne z nich..

no i ostatnia kwestia, kupując diody, kupiłem od razu soczewki, i szczególnie te o kącie 25 stopni, fajnie skupiają światło, i dają taki efekt, że przy tym samym natężeniu ta z soczewka, daje taką punktową smugę docierającą do dna.. Polecam, szczególnie fajnie to wygląda z dużymi kamulcami..



dzięki wszystkim za wskazówki!!!

były bardzo przydatne!


jeśli mnie, totalnemu elektrycznemu laikowi się udało, zakładam, że każdy może:)

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • To próbuj już z tym frejkiem, zawsze to lepiej niż te sumy, a przy okazji frejek ma bajeczne ubarwienie.
    • Temat czytałem, dorosły livingstoni jest za duży do 450l, a podrośniętego nie mam jak oddać w dobre ręce. 
    • Miałem problem odwrotny - zero narybku, więc zagruzowałem trochę i mam teraz sporo własnych ryb. Ale do rzeczy, kolega chyba nie czytał tego tematu bo pisze na temat frejka, lepszy byłby livingstoni jak już. Żeby było mało narybku: - mało gruzu - drapieżnik typu nimbochromis livingstoni - pułapka na ryby - ręczne odłowienie siatką - robienie rybom głodówki, lub oszczędne karmienie co często zmusza dorosłe do zwrócenia uwagi na małe ryby, jest szansa że dorosłe wyjedzą troche narybku.
    • Podłoga już wykuta, będzie wylewka 10cm zbrojona, stelaż już się spawa z profili zamkniętych 60x60, i zaraz można zamawiać akwarium 😁😁😁
    • Podepnę się pod temat; mój plan na kontrolę populacji (3 synodonty na 18 mbuniaków, gatunki w stopce) nie wypalił, bo te trzy giętozęby baaardzo wolno rosną i nawet jeśli coś tam redukują, to populacja Acei rozrasta się turbo-szybko, rdzawych też przybywa i co najmniej jeden yellowek już się wychyla w ciągu dnia. Na dnie nie mam piasku tylko tło strukturalne, do tego sporo gruzu, więc w opór schowków dla knypli. Facet z zoologa doradza dołożenie jednego-dwóch już podrośniętych giętozębów albo kilku krabów. Agresji w baniaku nie mam prawie wcale, czasami yellowki się pogonią, pojedynczy Sciaenochromis fryeri dałby radę? Problem w tym, że irlandzka akwarystyka przy polskiej to trzeci świat, nie miałbym komu podrośniętego oddać w dobre ręce a nie do rybnej zupy. 
    • W akwariach non-mbunowych nigdy nie uchował mi się żaden narybek. Dokładne zero. ........... koszmar. Osobiście nie mógłbym patrzeć na taki tłok i obijające się o siebie ryby. Ale nie chciałem pisać wprost. Nie chcę nikogo krytykować, bo różne są upodobania. Lethrinops (grzebacz) i Copadichromis (toniowy) po 15 szt podrośniętej młodzieży, by wykreować układy kilkusamcowe.  Placidochromis i Otopharynx (bardziej środkowe rejony) po 5 szt mniejszych niż powyższe, by wykreować haremy, bo to większe ryby yellow - jak w poprzednim moim poście dalej:
    • U mnie w 540l jest około 25 ryb i uważam że jest ok. Nie ma efektu zaganiania całej obsady w kąt akwarium podczas tarła 😉
    • @tom77 witaj. Na podstawie Twojego dość szerokiego postu dobierałem obsadę Z tymi toniowcami jest problem jak sam zauważyłeś bo ciężko kupić i Borley M i VG. Nic w tej obsadzie nie musi być "must have". Jak każdy amator poszedłem w wygląd. Janusz akwarystyka musi mieć kolorowo.  Mam jeszcze 2-3 miesiące więc zbieram opinie.  Twierdzisz że będzie problem z wielosamcowoscia przy 5 gatunkach a ja rozważam jeszcze jakiegoś małego kilera do eliminacji narybku. Nie wiem tylko co przez to rozumiesz ? Że ciężko będzie o wybarwienia jednego czy dwóch samców czy może wręcz żadnego ?  W ogóle jako doświadczony akwarysta przy takiej obsadzie po ile ryb (docelowo) i w jakich proporcjach samiec-samica wpuscilbys do baniaka.  Pytałem o to w Malawi Polska na FB i dostałem odpowiedź że ok 50 ryb co moim zdaniem jest dużym przegienciem tylko że mi to może się tylko coś wydawać a takie przerybienie pozwoli na rozkład agresji.  
    • A mierzyłaś wodę z innych źródeł dla porównania?  I jak się trzyma obsada po tygodniu?  
    • Copadichromis borleyi Mbenji ma opinię najspokojniejszego wśród C. borleyi. Może ze względu na długie płetwy brzuszne. Wydaje mi się, że ryzyko niewybarwienia się Copadichromis sp.„virginalis gold” jest mniejsze niż ryzyko podgryzania przez yellowki długich płetw brzusznych C. borleyi Mbenji. Moje C. sp.„virginalis gold” zaskakiwały mnie większą asertywnością niż się spodziewałem. Choć i tak pewnie jednak będą na dole hierarchii, bo yellowki to jednak mbuna (choć adoptowana), L. albus jest asetrywniejszy niż np. L. sp.”red cap”, a Placek i Otopharynx są jednak znacznie większe. I miałbyś ryby o kształcie „wydłużonym toniowym”, a nie trzeci gatunek „dość masywny” (jeśli C. borleyi Mbenji, bo są jeszcze Placek i Otopharynx).Niestety w ostatnich latach trudno o C. sp. „virginalis gold” wysokiej jakości (relatywnie dużo żółtego i dobrze ciemna reszta). Generalnie myślę, że wybrałeś zgraną ekipę, ani kilerów, ani bardzo spokojne gatunki. Pewności oczywiście nie ma, bo to żywe stworzenia. Wielosamcowość w pięciu gatunkach jest moim zdaniem niemożliwa. Częściowo ryby same zdecydują. Częściowo zdecydujesz Ty (w funkcji swoich upodobań). 5 gatunków wielosamcowo, nawet w akwa 200x80cm to ………, ale sam zobaczysz.🙂 Odnośnie yellow – w swoim głównym akwarium 200x80cm zawsze stosowałem zasadę selekcji, że zostawiałem „szczurki” (trochę skarłowaciałe, dobrze wybarwione samce) i jakąś samicę, albo dwie. Dlaczego? Bo yellow z non-mbuną zawsze da sobie radę. Jednak to mbuna. A w drugą stronę, jeśli przydarzy się osobnik agresywny, bo będzie ganiał słabszą non-mbunę (a tego nie chcemy). Osobiście chodzi mi o komfort moich L. sp.”red cap”. Ale odbiegliśmy od tematu. Mając 70cm wysokości zbiornika, warto zróżnicować karmienie – dla grzebaczy dłonią granulki przy dnie, dla toniowych zaraz później wolno tonący płatkowy. Ale to na marginesie, bo to dział obsadowy. Zróżnicowane zachowania wymagają zróżnicowanego karmienia.  Wszystko powyżej to tylko moje zdanie. Powodzenia w hodowli.🙂
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.