Skocz do zawartości

tom77

Klubowicz
  • Postów

    2147
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tom77

  1. Ja bym wpuścił: Poza innymi zaletami, ryby są od razu ładnie wybarwione. Coś pływa u góry. I niewielkie ryzyko, że się pozabijają.
  2. Dodam swoje trzy grosze 1/ To nazwa handlowa. Myślę że wzięła się od samic bez czarnych kropek, które są charakterystyczne dla C. virginalis i C. sp. "virginalis gold" i C. sp. "virginalis kajose". I od kontrastowej płetwy grzbietowej samców, ale to występuje i u virginalisów i u mloto. Moim zdaniem lepiej używać nazwy wg Ada Koningsa, czyli Copadichromis sp. "fire-crest mloto". 2/ Moim zdaniem Protomelas sp. "johnstoni solo" (dawniej Placidochromis) w przeciwieństwie do fire-crestów nie wymaga spokojnego towarzystwa. Miałem go m.in. z mdokami. Nie jest tak agresywny (bez żadnego porównania) jak roślinożerne Protomelasy (np. P. sp. "steveni imperial"), ale nie zapominajmy, że to jednak nadal Protomelas. 3/ Bastian - jestem gorącym kibicem Twojego non-mbunarium.
  3. Dla mnie to jednak dziwne. U mnie w akwarium "ogólnym" z non-mbuną nigdy nie uchował się żaden maluch. Po wypuszczaniu młodych - krótkie intensywne zamieszanie i po nie więcej niż minucie pozamiatane.
  4. Obym się mylił, ale moim zdaniem szanse na prawidłowe docelowe wybarwienie Copadichromisów są zerowe.
  5. Jacku - uwielbiam Twoje zdjęcia RedCapów IV podejście toma77 do Lethrinops sp.”red cap” (koniec lipca 2020r) Moją zgraną ekipę z "drugiego podejścia" (post nr 7) (samce 11,5-12,5cm, samice trochę mniej) w układzie 3+3 ryb młodych ale już dorosłych postanowiłem w lipcu uszczęśliwić przenosinami z jednogatunkowego 100x50x50 do akwa 200x80x60. By zwiększyć szanse powodzenia (w stosunku do "trzeciego podejścia" opisanego w poście nr 1) zastosowałem opcję "zmasowaną" - 3+3 ryb dorosłych plus 9szt podrostków (ich 5-6cm dzieci z akwa 80cm). Na wszelki wypadek dorosłą parę yellowków przeniosłem do 160cm i wprowadziłem zamiast nich ich małe. Towarzystwo wygładało tak: wielki ale spokojny kopacz Taeniolethrinops + kilka średnich, 4 pochowane Synodontisy njassae, toniowe Copadichromis cyaneus, młodziutkie yellow i jeden nowonabyty niewybarwiony samczyk Lethrinops sp. orange top Nkatha Bay. Kilka pierwszych dni (a nawet tygodni) to radosne pływanie Lethrinops sp. "red cap" po całym zbiorniku. Młode trzymały się razem. Niepokojącym sygnałem był tylko całkowity zanik zachowań godowych. Zerowe zainteresowanie samicami. Po tym pierwszym okresie ryby przygasły. Bez przyczyny, którą mógłbym zidentyfikować. Nie były ganiane przez nikogo. Jedyne co przychodzi mi do głowy - to energicznie łapiący jedzenie największy Taeniolethrinops. Mógł na RedCapach robić wrażenie miotającego się nosorożca, roztrząsającego przez przypadek współbiesiadników. Uważanie na takiego kolosa mogło być dla nich stresujące. A może rzadko ale nerwowo trochę na ślepo pływające Synodontisy ... sam nie wiem. Efektem był stopniowy zanik apetytu ( nie u wszystkich ryb na raz). Po miesiącu od wprowadzenia ryb do akwa pierwszy zgon małej rybki. Po następnym tygodniu przeszła kolej na pierwszą dorosłą. I tak mniej więcej co drugi dzień następna i następna. Została jeszcze jedna samiczka, ale dokończy żywota dziś lub jutro aie nie wyławiam, bo zwłoki nie są bezczeszczone (nawet oczy). Zgony są zero-jedynkowe, dotyczą wyłącznie RedCapów, L.sp.orange top nadal normalnie pobiera jedzenie. Od kilku dni uruchomiłem leczenie w obu głównych akwariach (200 i 160cm), bo do spuszczania wody używałem tego samego węża. Ale nie o tym jest post. Wolne od zagrożenia jest 100x50x50 z Mastacembelus sp."rosette" i 60x30x30 z małymi Lethrinops sp. "red cap" (ostatni miot - moja duma i nadzieja na przyszłość). Może w 200cm zrobię 2-gatunkowe - stado Lethrinops sp. "red cap" z najlepszymi toniowcami - Copadichromis cyaneus (mam nadzieję, że mój cudowny samiec (nieudolne zdjęcie w galerii) przetrwa obecne zawirowania) PS. Możliwe, że za dużo karmiłem Jjacek zawsze pisał, by nie przekarmiać RedCapów. Karmię co prawda raz dziennie, ale dość dużo by cokolwiek dotarło do Synodontisów, bo wydaje mi się że nic nie rosną. Ale nie aż tak dużo, by "zalegało". Jakości pokarmów nie poprawię, bo karmię najlepszymi (wg mnie). Może w przyszłości będę dawał więcej karm roślinnych. Muszę się zastanowić. Przy okazji - Jacku czym teraz karmisz, to co kiedyś polecałeś obecnie nie jest dostępne (przynajmniej w Polsce). cdn.....
  6. Odrzucając gatunki sztuczne i tanganikański oraz uwzględniając fakt podobnej charakterystyki wyjadaczy (osobiście bym ich nie łączył), radziłbym potraktować jako punkt wyjścia do dalszych Twoich poszukiwań: 1/ Placidochromis phenochilus Mdoka (white lips) 2/ Labidochromis caeruleus (yellow) lub 1/ Cyrtocara moorii (nie dorobiła się ksywki) 2/ Labidochromis caeruleus (yellow) Trzeba pamiętać, że Cyrtocary to ryby duże i silne (choć niezbyt agresywne w stosunku do swoich możliwości) - nie warto się się rozpędzać z liczbą gatunków (720 litrów to jednak nie jest jezioro) Powodzenia
  7. E1/ Sciaenochromis fryeri - jako "coś ekstra" Może uznać, że grupa Placidochromisów będzie "a'la grzebaczami" (nie wyczynowymi, ale będzie ich dużo)........... i w związku z tym, że: ...... rezygnując z ryby B, dać toniowca C kilkusamcowo: OK, ale trzeba pamiętać, by nie pomylić pasującego (choć nie idealnie, bo IMHO nie jest supertoniowcem) Copadichromisa mbenjii z Copadichromisem borleyi Mbenji, którego długie płetwy piersiowe moim zdaniem stanowiły by dla mdok dużą pokusę do podskubywania.
  8. Widzę, że dbasz o Swoją reputację
  9. Tak, ale pod warunkiem, że kryjówki są naprawdę dobre (przykłady podałem w poprzednim poście - 4 bo w 200-tce mam 4 ryby ). Jak wyjmę filtr wewnętrzny (jedną z kryjówek), to zaczyna być deficyt dobrych miejsc i zaczynają się kłócić w całym akwarium. Spójrz na piasek podrzucony z dna. Osobnik ze 160-tki "korzysta" z filtra wewnętrznego, woli go od szczelin między tłem strukturalnym a dużymi kamieniami. Są tylko WF (czy F0 - jak zwał tak zwał), bo S.njassae nie chcą się rozmnażać w niewoli). Wszystkie moje Synodontisy są z Tan-Malu.
  10. U mnie w 200x80x60 od ponad 3 lat pływają cztery Synodontisy njassae. Mam też tą rybę w 160x60x60. Moim zdaniem nie więcej niż liczba dobrych kryjówek (np. spód dużego modułu, szczelina między tłem strukturalnym a dużym głazem, filtr wewnętrzny, podkopane miejsce pod głazem( za nim, nie od strony frontu zbiornika) itp. Trzeba uważać na podróbki S.njassae :
  11. wydaje mi się, że niczego nie zalecałem: Czytać potrafię. Mam sporo własnych doświadczeń z ML jako lekiem. Jedno z nich opisałem (podając plusy i minusy): Zanim zacząłem stosować ML, miałem też doświadczenia z najprzeróżniejszymi renomowanymi lekami (przed malawi miałem paletki, a tam co chwilę jest jakieś leczenie). Jeszcze raz - nikomu nie zalecam tych preparatów. To tyle w tej sprawie, bo nie będę czwarty raz pisał, że nikomu czegoś nie zalecam.
  12. Moim zdaniem są. Od kilku lat nie używam innych. Zalecana dawka jest moim zdaniem zapobiegawcza (na przykład przy wprowadzaniu nowych ryb). Leczniczo ją zwiększam. Nikogo nie zamierzam namawiać do stosowania Microbe-Lift Herbtana czy Artemis. Nie zgodziłem się tylko ze stwierdzeniem, że nie są to leki. Osobiście uważam że są i jestem z nich zadowolony. Badań porównawczych nie prowadzę.
  13. 1/ jeśli to oddzielny gatunek, to pisownia powinna być raczej: Melanochromis sp. "auratus chipokae" 2/ jeśli Chipoka to lokalizacja (obracamy się w obrębie gatunku M.auratus), to pisownia powinna być raczej: Melanochromis auratus Chipoka 3/ jeśli jest to nazwa handlowa, to reguły nazewnictwa nie obowiązują
  14. tom77

    Redukcja narybku

    Sciaenochromis fryeri - u mnie przy żywiołowej mbunie (msobo i maingano) nie czuł się zbyt dobrze; skuteczność "narybkowa" umiarkowana. Synodontisy tanganikańskie - proponuję nie polecać, jestem za tolerancją i grzeszeniem jednak "na własny rachunek". Synodontis njassae - eliminator nie tyle narybku co ikry (oczywiście nie 100%-owy); trzymam je z non-mbuną; przy mbunie (duża ilość szczelin w skałach) może to być zaletą Wydaje mi się, że czasem najprostsze rozwiązania są najlepsze - Labidochromis caeruleus. Ale to tylko moje zdanie. PS. Nie doczytałem - do trewci yellow nie pasuje (dieta).
  15. tom77

    Mbunarium 180/47/50

    Akwarium ładne. Nawet bardzo. Ale dałbym chociaż kawałek małej plaży. PS. To już chyba Pozneroza
  16. Z cięciem nie ma problemu. Przekroju nie malowałem. Przyklejanie nie jest problemem - ja mam przyklejone na dole, oba boki na końcach akwarium i dwa miejsca najbardziej wystające "do tyłu" (tło jest głęboko wyrzeźbione). BTN slim jest cienkie i chyba przeznaczone do przyklejenia płaszczyznowego do tylniej szyby. Wydaje mi się, że jeśli miejsce cięcia byłoby po skosie i nie przylepione do bocznej szyby to mimo, że tło nie jest zbyt grube (bo to kawałki chyba ok.50x50cm), to nawet po jakimś pomalowaniu byłyby trochę widoczne (raczej kant niż kolor). Zdanie trochę zbyt długie, więc na wszelki wypadek - chodziło o widoczność miejsca cięcia
  17. Prezentuje się bardzo ładnie. Jak dla mnie lepiej niech nie "zachodzi glonem". Wyjąłbym 3 środkowe kamienie: strzelisty i 2 po jego lewej stronie. Mikroplaża urozmaiciła by aranżację. Kawałek dna inny niż wąski pasek przy szybie i prawe naroże zbiornika. Ale to tylko moje zdanie PS. Albo drugi wariant - wyjęcie jednego kamienia - strzelistego pochyłego u góry. - ... ten chyba lepszy.
  18. Bardzo ładny efekt głębi
  19. Z powodu leków, nie wyjmuję biologi ani zza tła, ani z modułu, ani z kubełka. Używam tylko leków nie niszczących biologi (Microbe-Lift Herbtana i Microbe-Lift Artemiss). Leki te działają na cały wachlarz chrób.
  20. Dokonaj tego wyboru a ból głowy ustanie. Mając tło strukturalne lub moduły możesz iść zarówno w stronę "5 lat bez obsługi" jak i "czyszczenie gąbki co 2 tygodnie" (nazwy koncepcji są uproszczeniem), a może i jedno i drugie (w dwóch modułach lub w tle i module). Możesz też zmienić koncepcję podczas działania akwarium.
  21. Wykorzystuję głęboko wyrzeźbione tła strukturalne do filtracji od ponad 4 lat BTN w 200cm i od 10 lat Aquaterra w 160cm. [Przede wszystkim to mi się podobają]. Za tłami zmieniam coś bardzo rzadko. Jest albo gąbka (wg recepty Przema), albo "zielone farfocle chyba polieretanowe" albo jakieś woreczki z porowatą ceramiką (wg recepty Decco) albo Bóg wie co i to w różnych podkombinacjach. A czasem nie ma za tłem nic i raczej jest to osadnik z którego dna zbieram wodę przy podmianach. Ruch wody za tłem zapewnia systemowy wlot (dziurka w tle) na dole z jednej strony i pobór do kubełka z drugiej strony. Czasem za tłem są różne dodatkowe pompy, pompki itp, w zależności od mediów filtracyjnych i koncepcji. Mimo to nigdy nie zrezygnowałem z kubełków (wlotów i wylotów nie widać). Zaglądam do nich raz na kilka lat! Nie zrezygnowałem też z filtrów wewnętrznych (traktuję to jako "zagracenie" lubiane przez ryby), chociaż mam też filtry mechaniczne ukryte w modułach BTN. Wszystkie te koncepcję są nadmiarowe, raz idą w stronę Decco raz w stronę Przema. "Okraszone" jeszcze kubełkami i wewnętrznymi. Mogę "wyłączyć" połowę elementów i też jakoś by działało. Mogę też usunąć wszystkie widoczne "zagracenia". Realna alternatywa, na etapie planowania akwarium, jest moim zdaniem taka: woda opuszcza zbiornik (sump) - trzeba zrobić komin lub woda nie opuszcza zbiornika (koncepcja Decco-Przema) - warto zrobić porządne moduły lub tło strukturalne lub i tło i moduły. Mówimy oczywiście o dużych akwariach. Ps W czasie dłuższego pisania posta, wylogowywuje mnie z Forum. - to nie jest istotne Decco - cieszę się, że wróciłeś
  22. tom77

    Nie chce żadnych glonów!

    Helmety. Są już nie tylko czarne, pojawiły się też kremowe. Kupisz np w Discusie na Radzymińskiej. Skuteczność proporcjonalna do ich liczby. U mnie dochodzi do 95%.
  23. Pętla ewolucji: 1) Moduł zasłania sprzęt 2) Piwo zasłania moduł 3) Sprzęt zasłania piwo
  24. Samiec alfa
  25. Mojemu Copadichromis cyaneus (który jest większy od Copadichromis chrysonotus) wystarcza do tarła na tle strukturalnym 60cm wysokości akwarium. Ryby są różne, ale osobiście nie odrzucałbym kandydatury C.chrysonotus do obsady zbiorników o wysokości 60cm (przynajmniej z powodu tych 60-ciu centymetrów). Ryby są różne osobniczo, ale przede wszystkim różne są warunki na tych 60-ciu centymetrach (powierzchnia i wyrzeźbienie "ściany tarliskowej", aranżacja całego akwarium, pozycja samca w obsadzie, itd itp). Oczywiście jest to tylko moje zdanie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.