Skocz do zawartości

tom77

Klubowicz
  • Postów

    2147
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tom77

  1. To mnie intryguje. Też mam młode Kadango i jakoś nie wydaje mi się, by nawet w towarzystwie większych ryb, mogły mieć problemy z "pogranicza psychologiczno-zdrowotno-niejedzeniowego" albo pobiciowego. Więcej Cię nie będę męczył PS. Obstawiam chorobę lub wyłowienie, ale życie pełne jest niespodzianek.
  2. Matka natura jest zawsze najciekawsza: a/ choroby b/ boat i inne "pogranicza psychologiczno-zdrowotno-niejedzeniowe" c/ pobicia d/ wyłowienia ze zbiornika z innych przyczyn (w tym estetycznych) Proszę uprzejmie o wypełnienie powyższej ankiety PS. Chętnych do zakładania wątków o życiu w swoich akwariach - uspokajam. Nie będę więcej nikogo męczył wypełnianiem żadnych ankiet. Przynajmniej się postaram Bardzo się postaram
  3. Praktyczny przykład wykorzystania algorytmu wyboru obsady u toma77 w akwa 200x80x60h. Odcinek nr 1 (wrzesień – grudzień 2016) Co chciałem A1/ Placidochromis phenochilus Mdoka („white lips”) - wyjadacz (raczej bliżej dna) B5/ Taeniolethrinops praeorbitalis - kopacz wyczynowy C5/ Copadichromis parvus - toniowiec D1/ Labidochromis caeruleus („yellow”) - skalniak E2/ Protomelas sp. „steveni imperial” - coś ekstra, a’la skalniak Dlaczego Punktem wyjścia było połączenie Mdok z Taeniolethrinopsami. Dla osiągnięcia tego celu od kilku lat dążyłem do postawienia większego zbiornika. To było najważniejsze. W międzyczasie zobaczyłem rybę którą musiałem ściągnąć – po prostu zachorowałem: Mając już w głowie niebieskie stado wyjadaczy z kopiącymi słodkimi gigantami i niebiesko-żółtym ekstra protkiem, byłem już w domu. Żółte skalniaki i Copadichromisy do toni to była oczywista oczywistość. By przy jednym ogniu upiec dwie pieczenie, chciałem rybki potrafiące się zakopać w piasku (pamiętam zdjęcia jjacka) - Copadichromis parvus. Jak Co fizycznie pływało (zostało zakupione ze wrześniu 2016r), a co chwilowo nie zostało wpuszczone: A1/ Placidochromis phenochilus Mdoka („white lips”) - wyjadacz (raczej bliżej dna) Moje kilkuletnie rybki nadal pływały w zbiorniku 160cm, by w 200cm Taeniolethrinopsy spokojnie mogły „obwąchiwać kąty” B5/ Taeniolethrinops praeorbitalis - kopacz wyczynowy 3 rybki 10-12cm 3 rybki 6-8cm C5/ Copadichromis parvus - toniowiec. Nadal niedostępne. D1/ Labidochromis caeruleus („yellow”) - skalniak. Uznałem, że yellowki zakupię później, jak non-mbuna jeszcze podrośnie, i tak nawet mniejsze poradzą sobie E2/ Protomelas sp. „steveni imperial” - coś ekstra, a’la skalniak do późniejszej redukcji lub przenosin do 160cm 1 wybarwiony supersamiec 12-15cm (kupiony jako P. fenestratus steveni eastern) 3 rybki 8-10cm (kupione jako P. fenestratus Gome) 5 rybek 5-6cm (kupionych jako P. fenestratus steveni eastern) Gościnnie pływał jeszcze samiec Sciaenochromis fryeri 7-8 cm Z ryb które już pływały, kluczowe były Taeniolethrinopsy i supersamiec P. sp. „steveni imperial”. Na początku Kopacze pływały sobie spokojnie w grupie (średnie razem z małymi). Potem Imperator (zasłużył na tą nazwę) zaczął nękać średnie Teanio, małe nadal spokojnie pływały. Po jakimś czasie zestresowane Taeniolethrinopsy przestały jeść i padły. Imperatora przeniosłem do zbiornika 160cm, a pozostałe protomelasy oddałem. Do następnego odcinka w zbiorniku 200cm przeszły małe 3 Taeniolethrinopsy praeorbitalis 6-8cm. Wnioski. Protomelas sp. „steveni imperial” jest rybą przecudnie piękną ale niestety agresywną. Na pewno rośnie większy od kuzyna P. sp. „steveni taiwan” i raczej przerasta go agresywnością. W moim akwarium był wpuszczony jako większy od Taeniolethrinopsów i nie dał im szans, by go prześcignęły wielkością. Ale wydaje mi się, że nawet jakby był mniejszy od nich, to jego bardzo duża żywiołowość nie jest wskazana dla tego połączenia. Hodowla Protomelasa sp. „steveni imperial” z Mdokami (są teraz razem w akwa 160cm) i Sciaenochromisami sprawdziła się. Najwidoczniej nasz protek potrzebuje towarzystwa ryb asertywnych. W artykule w najbliższym czasie naniosę konieczne zmiany. KONIEC AKTU PIERWSZEGO ....... ciąg dalszy nastąpi. Ps. Zapraszam do opisywania własnych procesów decyzyjnych dotyczących obsad non-mbunowych w zbiornikach 200cm lub większych
  4. tom77

    Nawozy dla roślin

    Tak jak napisałem w poście nr 9 - "nawoziłem wodę". Nie nawoziłem podłoża. Nasuwa się wniosek, że kluczowe jest nie przesadzanie roślin (mówimy o kryptokorynach Mortisa). Kluczem jest pierwsza część zdania i nie obcinanie korzeni w "rejonie uprawy". Obcinanie korzeni w "rejonie ekspansji" jest konieczne, bo rośliny przy dobrym oświetleniu zarosłyby cały zbiornik.
  5. tom77

    Wysokość akwarium

    Jeśli by tak było - to IMHO byłaby STRASZNA KASZANA W temacie proporcji wymiarów zbiornika - moje zdanie (dla zbiorników 120cm i dłuższych): jeśli za start przyjąć proporcje: szerokość 50cm / wysokość 50cm - to najpierw zwiększałbym szerokość do 60cm, dopiero później wysokość do 60cm teraz jeśli za start przyjąć szerokość 60cm / wysokość 60cm to najpierw zwiększałbym szerokość do nawet 100cm i dopiero wtedy myślałbym o zwiększaniu wysokości; To wszystko to tylko moje zdanie. Dla mnie (w stosunku do najczęstszych na forum opinii) najbardziej niedoceniana jest szerokość, a nie długość lub wysokość zbiornika.
  6. tom77

    Nawozy dla roślin

    Kryptokorynę aponogetonolistną (zapewne taką masz) miałem przez wiele lat. W malawi (jako jedyna roślina) nie sprawiała żadnych problemów (również w okresie "mbunowym"). Na Planta Gainer Classic (mikroelementy) i Planta Gainer z żelazem (niewielki dodatek, bo Classic ma też żelazo) - kryptokoryny te rosły aż za silnie (intensywnie wykładały się na lustro wody przy 60cm wysokości akwa). Jeśli nic z tym bym nie robił, to szybko zarastałyby cały zbiornik, tak że "nie widziałbym wody". Teraz podobają mi się trawki i krótkie brązowe kryptokoryny i nie ma już tak lekko. PS. Zapomniałem dodać, co może mieć znaczenie, że zawsze miałem świetlówki i nie podobają mi się tzw. "mroczne klimaty".
  7. toniowiec do kwadratu (kształt "torpedowaty", pływa relatywnie bliżej lustra, np Copadichromis trewavasae czy Twój) toniowiec (kształt "karpiowaty", relatywnie mniej związany z lustrem wody, np Copadichromis borleyi) Uproszczenie ale przybliża do prawdy, w przyszłości temat zgłębię bardziej i wprowadzę do artykułu. Podział musi być prosty, bo kierują się nim ludzie często komponujący obsadę po raz pierwszy. Nie brnę w OT.
  8. Co bym zrobił: 1/ Zadzwoniłbym do Tan-malu i Malawiana 2/ Zapytałbym o Copadichromisa borleyi Kadango red (nazwy handlowe mogą się trochę różnić) i czy samce na pewno będą czerwone a nie pomarańczowe 3/ Kto byłby dla mnie bardziej przekonywujący, od tego bym kupił rybki 4/ ...... ale to tylko moje zdanie
  9. W artykułach o wyborze obsady non-mbuna Yellow (naukowo oczywiście będący mbuną) został adoptowany (nie jakby adoptowany) do non-mbuny. Z wielu powodów idealnie pasuje. Non-mbunowcy traktują go jak „swojaka”. Myślę, że obecnie więcej yellowków pływa w akwariach non-mbunowych niż mbunowych. IMHO niepotrzebnie zmieniłeś tytuł wątku. Czwarty gatunek? Osobiście wolałbym powiększyć stado Mdok, ale jeśli nie, to: Wypełnisz toń (Copadichromisem) i zadowolisz Eljota (czerwonym kolorem samca) wprowadzając C1 z artykułu http://forum.klub-malawi.pl/topic/17444-artyku%C5%82-%E2%80%9Ewyb%C3%B3r-obsady-non-mbuna-do-akwarium-200cm%E2%80%9D/ Samice też niczego sobie. Masz co prawda 170cm długości akwa (trochę maławo na tą rybę), ale uczciwą szerokość (70cm) i nie oszczędnościową wysokość (60cm). Więc powinno być OK. Zamawiając postaraj się o wariant bardziej czerwony niż pomarańczowy. Ale to tylko moje zdanie.
  10. Szanse nic nie dają, bo nawet jak będziesz widział że X rybek to prawie na pewno samce, to co Ci z tej wiedzy jak nie wiesz co z pozostałymi. Więc kupiłbym 8szt 5-6cm Pozostałe dwa gatunki mogą być mniejsze. Myślę, że to nawet lepiej.
  11. Przy wielkości "handlowej" dla normalnego człowieka (a takim jestem) płeć nie do odróżnienia. Kupiłbym 8 sztuk do późniejszej redukcji. Co ciekawe, ryba (przynajmniej moim zdaniem) wygląda ładniej nie czasie tarła, lecz "na co dzień".
  12. Jeśli to zamiast dałbym Protomelasa (kiedyś Placidochromisa) sp. johnstoni solo Gatunek ten ma samice w pionowe pasy biało czarne, IMHO ładniejsze nawet od Protomelasa sp. steveni Taiwan. Jest ponadto mniej agresywny od tych z Protomelasów, których dieta zahacza o rośliny. Miałem go razem z Mdokami. Byłem zadowolony. Zpapuguję po Krzysiutoja - Powodzenia w hodowli !
  13. Nie odkrywam Ameryki, bo pisał już o tym w tym wątku Harisimi, że w naszych rozważaniach o przydatności gatunków do akwa 112l, kluczowy jest nie nadmiernie agresywny stosunek samca do swoich samic. Proszę posiadaczy małych akwariów o dzielenie się obserwacjami nt. innych niż saulosi lub rdzawe gatunków w 112l. Ważne są spostrzeżenia zarówno na tak i na nie (uchroni to innych forumowiczów przed powielaniem błędów). Proszę nie pisać o rzeczach oczywistych, że np acei, demasoni lub maingano potrzebują większego zbiornika.
  14. 1/ Merlot nic nie polecał. Poddawał pod ewentualną dyskusję. Wątek ma charakter poszukiwawczy. Ktoś kiedyś nie słyszał o saulosi w 112l. Mówimy o komforcie dla innych gatunków na poziomie haremu saulosi w 112 litrach. 2/ Przypominam, że przebieg dyskusji sumuje pierwszy post w wątku. Jest tam podział na następujące grupy: A/ Propozycje dające duże szanse sukcesu (mowa oczywiście o haremie rybek poniższych gatunków): B/ Propozycje dające szanse sukcesu, ale pewne ryzyko istnieje C/ Propozycje obarczone dużym ryzykiem, ale dające cień szansy (wymaga to weryfikacji): D/ Gatunki niedużej mbuny, dla których 112 litrów to za mały domek. 3/ Na tej liście demasoni jest w grupie D 4/ Merlot - dzięki, że rozruszałeś Towarzystwo. Może uzupełnimy grupę "D" (doświadczenia "negatywne"). A może ktoś ma pozytywne doświadczenia w 112 litrach ? Przy okazji przypomniałeś mi, że zmiana softu wyrzuciła z pierwszego postu wszystkie zdjęcia. Lista moich "zaległości" rośnie.
  15. Koleżanki i Koledzy przerzucacie się na ziemiojady ? A może komuś jeszcze podobają się rybki z Malawi ? Jeśli zakres gatunków jest za szeroki, to możecie przecież głosować tylko w kategorii non-mbuna (patrz post nr 1) PS. W sumie ziemiojady to też ładne rybki.
  16. Na liście w pierwszym poście tego wątku figurują dwie nazwy: Protomelas taeniolatus Boadzulu Red Empress i Protomelas taeniolatus red empress Namalenje. Są to oczywiście te same rybki. Ale w związku z tym, gorąco polecam wszystkim (nawet nie non-mbunowcom) bardzo ciekawy post Harisimi'ego (nr 69) w wątku: http://forum.klub-malawi.pl/topic/13963-nazwy-handlowe-czyli-suplement-nr-1-do-„artykułu-o-wyborze-obsady-non-mbuna-…”/?page=7
  17. Edytowałem. Trochę mnie dziwi, że Sciaenochromis fryeri plącze się gdzieś na końcu listy.
  18. Non-mbuna 1/ Placidochromis phenochilus Mdoka 2/ Taeniolethrinops praeorbitalis 3/ Protomelas sp. „steveni imperial” 4/ Copadichromis trewavasae 5/ Copadichromis parvus Aulonocary 1/ Aulonocara sp. „stuartgranti Usisya” 2/ Aulonocara ethelwynnae 3/ Aulonocara sp. „stuartgranti Maleri” 4/ Aulonocara kandeensi 5/ Aulonocara baenschi Drapieżniki 1/ Sciaenochromis fryeri Mbuna 1/ Labidochromis caeruleus 2/ Metriaclima msobo Magunga 3/ Gephyrochromis lawsi 4/ Labeotropheus fuelleborni 5/ Pseudotropheus cyaneorhabdos Maingano PS. Wydaje mi się, że Astatotilapia Calliptera to mbuna, ale może o czymś nie wiem - jakaś zmiana nazewnictwa albo przeprowadziłeś proces adopcyjny. @Merlot edytowałem z podziałem na kategorie.
  19. tom77

    Wielki dylemat

    Trzy luźne myśli toma77: 1/ Jest według mnie, jeszcze coś takiego, jak charakter akwarium (coś co bym nazwał atmosferą). Do "chemii" non-mbuny na pewno pasuje yellow, ale czy saulosi ........ 2/ W dużym uproszczeniu zaryzykuję tezę: "Agresja w zbiorniku jest taka, jaka u pływającego w nim najbardziej agresywnego gatunku". 3/ Punkt nr 1 nie jest związany z punktem nr 2, a wszystko co powyżej to tylko moje zdanie.
  20. Na rybach nie warto oszczędzać. Naprawdę. U wybranych rybek w tzw. wielkości "handlowej" (3-5cm) płci się nie odróżni. Non-mbunę kupiłbym w Tan-malu lub Malawianie (wielkości z oferty) : .....Gisselki 4-5cm - 8sztuk (obserwacja relacji w grupie od małego) i niech tak zostanie, korekta ewentualnie jak uznasz .....Copadichromisy 8-10cm - gotowy układ 1+3 (jeśli mniejsze to 6-8 sztuk do redukcji, kupiłbym jednak większe 8-10cm, by nie czekać na wybarwienie zbyt długo) Yellow kupiłbym 6 sztuk jak najmniejszych (bo od razu są ładne) do późniejszej korekty (jak wydzie np 1+2 lub 1+4 to też może być) - w dobrym źródle krajowym (np forumowicze fish_magic i demasoni lub dr Pawlak z Torunia) Powodzenia
  21. Wyjąłeś mi to z ust.
  22. 1/ Niedzielek – witaj na forum KM 2/ Pamiętaj, że Twoje akwarium jest w „dolnym przedziale” – 150cm o wysokości ciut mniejszej niż standardowa. Chodzi o nie przesadzenie z liczbą ryb. 3/ Moja propozycja: A4. Placidochromis sp. „Phenochilus Gissel” 2+4 B2. Otopharynx orange black dorsal 1+3 (jedyny z proponowanych gatunków, który najprawdopodobniej jest sztuczny, w związku z tym jest „wyglądowo” nie do końca przewidywalny (zwłaszcza samice), więc IMHO powinien być kupiony trochę większy, abyś widział jaki koń jest; ewentualna dwusamcowość niewykluczona (pływały tak kiedyś u JEFFIKA)) lub B4. Copadichromis trewavasae 1+3 (zastanów się nad tym gatunkiem wypełniającym toń) C1. Labidochromis caeruleus 1+3 (gatunek najlepiej kupiony jako mniejszy, bo sobie na pewno poradzi, samice żółte) lub C4. Protomelas sp.”johnstoni solo” 1+3 (Protometas mięsożerny, mniej agresywny od tych podjadających roślinki, samice w pasy biało-czarne, wg mnie conajmniej na poziomie samic Protomelas sp.”steveni taiwan”) odnośnie C3 (Aulonocara jacobfreibergi Otter Point) podzielam pogląd Kolegi marcin1ja1, że na wielosamcowość nie ma szans. Co więcej - do wybranych wcześniej gatunków A i B, będą mniej pasować niż C1 czy C4. 4/ Jeśli nie będziesz przywiązany do założeń wątku (stadko + 2 haremy), to wydzielę Twój post i odpowiedzi do niego - do oddzielnego wątku. 5/ Chyba muszę się pomału wziąć za naprawienie strat (głównie zdjęć) w artykule (pierwszym poście). 6/ Co ja jeszcze chciałem .......... pozdrowić Non-mbunowców
  23. 1/ Lubię podpatrywać Twoje akwarium. 2/ Zaskakuje mnie wielkość, przy której samiec Lethrinopsa się wybarwia. 3/ Próbowałem kiedyś w Malawi wielu roślinek - ta która teraz rośnie obok trawek (bez sprawdzania - chyba nadwódka) - nie utrzymała mi się. I z tego co pamiętam wymagała innych niż nasze parametrów wody.
  24. Gephyrochromis lawsi w 112 litrach Mała nietypowa (z otwartych piasków, a nie ze skał) mbuna, nazywana przez Ada Koningsa „przesiewaczem”. 5 sztuk (z dziewięciu zakupionych w wymiarze „handlowym” na przełomie lipca i sierpnia 2015r) pływało jednogatunkowo w 112 litrach. Przejściowo zagościły tam również dwie niewielkie gisselki (ale piszę o tym tylko dla porządku). Ryby bardzo lubiące babrać się w piachu (w akwa 160cm dominujący samiec dawał tego popisy), w 112-tce zajmowały się tym trochę mniej. Opis gatunku w wątku http://forum.klub-malawi.pl/topic/15588-gephyrochromis-lawsi-opis-i-spostrzeżenia-hodowcy/?page=1 Do grudnia 2015 roku wszystko grało – trochę spokoju, trochę ganiania. Ryby karmione w przewadze roślinami, rosły wolniej niż ich rodzeństwo, żyjące raczej na mięsku (razem z non-mbuną) w większym zbiorniku (temat diety w wątku j.w.). W większym akwarium (i na innym jedzonku) ryby szybciej dojrzewały i ukształtował się układ 2+2. W mniejszym domku (na 5 rybek) pływały co najmniej 2 samce. Na przełomie 2015 i 2016 roku musiałem wysiedlić G.lawsi ze 160cm, zagęszczając mniejsze lokum do dziewięciu rybek (wtedy jeszcze mniej niż rocznych). Dzień, dwa, ganiania a może bardziej obwąchiwania. Potem wszystko przyspieszyło. Najsilniejszy samiec zabił „drugiego”. Pomyślałem, że może być jakimś nietypowo agresywnym osobnikiem i odłowiłem go. „Trzeci” stał się najważniejszy i po tygodniu odprawił „czwartego”, a po następnych kilku dniach „piątego”. Wcześniej przeniosłem do innego zbiornika miniaturkę (karzełka bardzo znacznie odbiegającego wielkością od pozostałych, ale ładnie wybarwionego). Myślałem, że układ 1+3 okaże się stabilny. Owszem, ……. ale na jakieś dwa tygodnie. Samiec zamęczył najpierw jedną samicę (zajęło mu to jakiś tydzień) …. a potem drugą. Trzeciej (ostatniej) mu nie dałem. Od tamtego czasu, samica pływa samotnie w 112-tce, a „trzeci” samiec i karzełek oddzielnie w innych zbiornikach. Docelowo planuję parkę G.lawsi umieścić w miksie z „ostrzejszą” wszystkożerną mbuną (Protomelasami), bo chyba byłoby to ……. ale to już inna historia. Wniosek Akwarium 112 litrów jest dla G.lawsi za małe. Najważniejszym powodem jest agresja samca w stosunku do samic, która w małym litrażu źle się kończy. PS. Ostatnio wzbogaciłem się o zbiornik 960 litrów. Żonie obiecałem redukcję liczby szkiełek. Będę się bardzo starał ocalić 112-tkę. Na pewno „odkryję” jeszcze jakieś fajne małe rybki – to tylko kwestia czasu. Uaktualniłem pierwszy post („zbierający doświadczenia”), ale na razie bez ostatniej propozycji Poznera (zastanawiam się, czy umieścić dialeptosa wśród rybek „B” czy „C”. Może ktoś coś też napisze na temat rybki zasugerowanej przez Kado w poście nr 79. W pierwszy poście usunąłem większość szkód powstałych na skutek zmiany softu. Utraconymi zdjęciami i sprawdzeniem aktualności nazw rybek zajmę się później. Uzupełnienia (w pierwszym poście) naniosłem na żółto. Zachęcam wszystkich Studwunastkowiczów do poszukiwań. I do dzielenia się własnymi subiektywnymi obserwacjami. Pomoże to wszystkim – i nam i rybkom. A przede wszystkim tomowi77, który uwielbia opowiadania „z życia wzięte”.
  25. Gephyrochromis lawsi w 112 litrach Mała nietypowa (z otwartych piasków, a nie ze skał) mbuna, nazywana przez Ada Koningsa „przesiewaczem”. 5 sztuk (z dziewięciu zakupionych w wymiarze „handlowym” na przełomie lipca i sierpnia 2015r) pływało jednogatunkowo w 112 litrach. Przejściowo zagościły tam również dwie niewielkie gisselki (ale piszę o tym tylko dla porządku). Ryby bardzo lubiące babrać się w piachu (w akwa 160cm dominujący samiec dawał tego popisy), w 112-tce zajmowały się tym trochę mniej. Do grudnia 2015 roku wszystko grało – trochę spokoju trochę ganiania. Ryby karmione w przewadze roślinami, rosły wolniej niż ich rodzeństwo żyjące raczej na mięsku (razem z non-mbuną) w większym zbiorniku. W większym akwarium (i na innym jedzonku) ryby szybciej dojrzewały i ukształtował się układ 2+2. W mniejszym domku (na 5 rybek) pływały co najmniej 2 samce. Na przełomie 2015 i 2016 roku musiałem wysiedlić G.lawsi ze 160cm, zagęszczając mniejsze lokum do dziewięciu rybek (wtedy jeszcze mniej niż rocznych). Dzień, dwa, ganiania a może bardziej obwąchiwania. Potem wszystko przyspieszyło. Najsilniejszy samiec zabił „drugiego”. Pomyślałem, że może być jakimś nietypowo agresywnym osobnikiem i odłowiłem go. „Trzeci” stał się najważniejszy i po tygodniu odprawił „czwartego”, a po następnych kilku dniach „piątego”. Wcześniej przeniosłem do innego zbiornika miniaturkę (karzełka bardzo znacznie odbiegającego wielkością od pozostałych, ale ładnie wybarwionego). Myślałem, że układ 1+3 okaże się stabilny. Owszem, ……. ale na jakieś dwa tygodnie. Samiec zamęczył najpierw jedną samicę (zajęło mu to jakiś tydzień) …. a potem drugą. Trzeciej (ostatniej) mu nie dałem. Od tamtego czasu, samica pływa samotnie w 112-tce, a „trzeci” samiec i karzełek oddzielnie w innych zbiornikach. Docelowo planuję parkę G.lawsi umieścić w miksie z „ostrzejszą” wszystkożerną non-mbuną (Protomelasami), bo chyba byłoby to ……. ale to już inna historia. Wniosek Akwarium 112 litrów jest dla G.lawsi za małe. Najważniejszym powodem jest agresja samca w stosunku do samic, która w małym litrażu źle się kończy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.