-
Postów
870 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez cezarix
-
twardość nie ma wpływu na pomiar pH. Jedyne co mi przychodzi do głowy to zmiana twardości niestałej. Czy mierzysz co jakiś czas zarówno pH jak i kH, bo kH to twardość węglanowa czyli niestała, a ona zmienia się wraz z temperaturą wody. Przez osmozę przepuszczasz wodę zimną, która ogrzewając się powoduje wytrącanie węglanów więc zmianę ilości wapnia w wodzie a co za tym idzie woda robi się kwaśniejsza.
-
Które skałki nadają się do Malawi
cezarix odpowiedział(a) na sqizzy temat w Tło, podłoże, dekoracje, ...
Możesz użyć wszystkiego, skała koralowa jest fajna jeśli odpowiednio zaaranżowana. Co prawda pod tym pojęciem występuje kilka różnych rodzai skały ale większość z nich odpowiednio użyta może być genialnym wystrojem. Skamieniałe drewno jest też fajne. Jeśli jednak chcesz mieć ciekawy wystrój, użyj jednego rodzaju kamieni, a przynajmniej jednego kolorystycznie. -
Czemu nie narożne, na gorąco nasuwają mi się dwa powody 1. Ciężko zrobić w nim fajną aranżację 2. Stosunkowo mała powierzchnia "użytkowa" dna, może doprowadzać do niepokojów
-
pH ma tendencje do wahania się - na pewno w cyklach noc/dzień zwłaszcza jak w baniaku jest trochę zielonego. W Twoim przykładzie pH będzie spadało, ale obliczenie tego jest raczej niemożliwe ze względu na zbyt wiele czynników które mają na to wpływ. Chociażby obecność roślin, zmiany natężenia azotanów, wymiana gazowa z otoczeniem, działanie skał i złoży filtracyjnych. Bufor jest właśnie po to żeby to pH utrzymać, inaczej spada do pewnego poziomu (w końcu stałego - zależnego od środowiska) jednak dla naszych celów jest to poziom z reguły zbyt niski.
-
Trewki to baaaardzo płodny gatunek, u mnie jest stałym źródłem białka dla drapieżników. Duża silna ryba, nie daje sobie w kaszę dmuchać byle Redom nawet wojownicze Maingano stronią od mojego kilkunastocentymetrowego samca Trewek. Generalnie jest szefem w zbiorniku i już. Co do kolorów, ja mam Thumbi West, płeć łatwo odróżnić już u mniej więcej 1-2 centymetrowych gówniaży. Kolory im się nie zmieniają sprzedawca chyba się nie mylił, ale po prostu nie wiedział o czym mówi.
-
Wiem szulo, przewaliłem Twój wątek dokładnie. Tylko widzisz u mnie sytuacja jest inna, ja nie mam wątpliwości czy to może stanąć, bo w tym miejscu w którym zamierzam to postawić, baniak stoi od dwóch lat, o strop się wogóle nie martwię. Pytanie dotyczy STELAŻA i jego konstrukcji. A w cytacie, który przytoczyłeś chodzi mi o wskazanie naprężeń nie na STROPIE / PODŁODZE tylko o fakt postawienia baniaka na dwóch słupkach i blacie. Chodzi mi o konsekwencje lub ich brak dla samego AKWARIUM, więc nie ma znaczenia czy taka konstrukcja stoi w bloku, domku jednorodzinnym (defacto słabsze stropy niż w bloku) czy w szopie na działce.
-
Jejku, mutra, nie napisałem też że nie biorę pod uwagę sklejenia tych połówek kropelką. Pytanie, do tych kolegów którzy na prawdę mają doświadczenie inżynierskie o przedstawienie ew. za i przeciw tych rozwiązań ale w miarę możliwości poparte jakimś dowodem a nie domysłem.
-
Romku, jeśli chodzi o blat to na dłuższą metę wszystko będzie lepsze niż blat kuchenny. Płyta OSB polakierowana czymkolwiek nie będzie sprawiała żadnych problemów, w tej chwili mam pod akwarium 30mm sklejkę wodoodporną - jestem spokojny o "zalewanie" płyty i jej ew. puchnięcie. Płyta musi być dla tego że jest idealnym medium do mocowania różnych elementów wyposażenia znajdujących się pod akwarium. Mutra chyba nie czytałeś zbyt uważnie - SPAWANIE NA MIEJSCU tych dwóch części NIE JEST brane pod uwagę. Właśnie dokładnie tym się sugeruję, bo dopóki nie zobaczę jakichś sensownych wyliczeń nie uwierzę, że to przypadek że trzykrotnie większa masa może stać na profilach 20x20. Więc moje profile i tak są na wyrost. Co do naprężeń na środkowym przęśle, biorąc pod uwagę obecność blatu są znikome i nawet gdyby tego nie skręcać wytrzyma z powodzeniem - stąd właśnie pomysł o rezygnacji wogóle ze środkowego przęsła. Jak w związku z tym wytłumaczysz to: http://www.nano-reef.pl/forums.php?m=posts&q=20861&d=15 1600 litrów na DWÓCH PALACH + BLAT. To nie przypadek facet jest budowlańcem więc wie co robi.
-
Tak szulo, Twoją opinię znam, pogadaliśmy sobie na ten temat. Grubość profili konsultowałem ze znanym chyba wszystkim tutaj specem od baniaków. Waldek nie miał zastrzeżeń co do grubości profili - o to bym się nie martwił. Co do naprężeń na środku chciałbym tylko przypomnieć że tam jest 3cm blat, który nie jest z papieru. Co do wytrzymałości stelaży drewnianych, też się nad takim zastanawiałem, pamiętaj że na krokwiach z jakich robią takie stelaże nie tylko 2tonowy baniak stoi ale całe 2-3 piętrowe domy. Co do ew. łączenia całości - myślę o skręceniu w poziomych belkach jak najdalej od podpory. Ew. trzecim pomysłem jest zrobienie dwóch "niezależnych" stelaży o długości 150cm i postawienie ich obok siebie, oraz skręcenie nóg - wyłącznie po to żeby zapobiec przesuwaniu się wzajemnie. Nie jestem zdecydowany - jeszcze - na żadne z tych rozwiązań.
-
Pragnąc rozpocząć nowy wątek w mojej karierze malawistycznej na pierwszy ogień chciałbym rzucić temat stelaża pod nowy baniak. Długość nowego szkła ma przekroczyć 300cm, do tego celu muszę zaprojektować stelaż. Stelaż niestety nie może być wykonany w całości i wniesiony do pokoju bo jest to technicznie niemożliwe. Mam więc do wyboru dwie opcje, które ilustrują poniższe renderki (kiepskie bo kiepskie ale widać o co chodzi). Po pierwsze pojedynczy stelaż z dwóch kawałków skręcony gdzieś pomiędzy przęsłami. Po drugie dwa stelaże postawione obok siebie i "zestalone" np. wylaną wylewką. I tu pytanie do kolegów z zacięciem a może i doświadczeniem inżynierskim, zakładając użycie grubego 30mm blatu z OSB albo sklejki, czy są jakieś przeciwwskazania dla którejkolwiek z tych konstrukcji?? Przepraszam, że na renderkach nie ma szyb w akwarium ale tak wydało mi się zabawniej, a skoro woda się nie rozlewa to po co te szkło. Będę wdzięczny za konstruktywne uwagi. Stelaż będzie wykonany z profili zamkniętych 30x30x3, wymiary 300x60x90[wys] - rozstaw pionowych wsporników 60cm. Może ktoś potrafi to wyliczyć pod kątem nacisków?
-
Mati nie siej zgorszenia, książki są dobre ale ryby to stworzenia, które nie raz zaskakują autorów - tej wersji się trzymajmy. W sumie i tak wszystkie informacje czy te z książki czy z forum trzeba ze sobą zweryfikować najlepiej kilka razy. F0 to ryby z odłowu - czyli z jeziora F1 to pierwsze pokolenie tychże, F2 drugie itd. dalej to chyba nikt nie liczy
-
Nie dodam raczej nic nowego - piękno i pasja dobra na początek, chociaż na naszym serwisie znajdziesz nie mniej informacji. Pozycja Ada to dla wielu tutaj biblia i jeśli myślisz poważnie o Malawi to raczej Cię nie ominie
-
Kurna nie sprzątam, nie czyszczę nie odmulam od 2 lat !!! dawajcie te szczepki bo ja żadnego glona nie mam !!!
-
Czy "lekko" niewłaściwy poziom NO2 i/lub NO3 może przyczyną?
cezarix odpowiedział(a) na mirkot999 temat w Choroby, leczenie, profilaktyka.
Co mnie zadziwia: 1. Akwa świeże - 3 tygodnie 2. Podmieniam codziennie 20-30l (no to już zdążyłeś wymienić prawie całą wodę) 3. akwa 750l - ryb 30 4. woda z osmozy ??? !!! a mierzyłeś może pH ?? Moim zdaniem akwarium jest nie do końca dojrzałe, NO2 i spore NO3. Założę sięże bakterii jest mniej niż ryb. Podmieniasz codziennie wodę --> bo za dużo NO3 i NO2 --> za dużo NO3 i NO2 bo za dużo ryb w świeżej wodzie --> niema bakterii --> bo podmieniasz codziennie wodę I po co ta osmoza ??!! te 0ppm po osmozie badałeś czy po "filtrze szlifującym i mineralizatorze" -
Miałem podobnie tej samej pompie. Pomogła wymiana gumki kotwiącej rdzeń wirnika. Oryginalna była początkowo źle włożona (pewnie w fabryce) w związku z tym się zdeformowała.
-
Powiedziałbym nawet że nitryfikacja to coś zupełnie naprzeciwnie może chodzi o antonim tego słowa czyli DEnitryfikację. A to już potrafią urządzenia zwane DEnitryfikatorami - filtry biologiczne ŻADNE niestety nie.
-
Na wstępie, świderki się mnożą czy karmimy ryby czy nie - nawet jak ryb nie ma wcale to i tak się mnożą - wiem z autopsji. Oczywiście im więcej żarcia na dnie tym szybciej. Ale ja nie o tym chciałem. Proponuję skonstruować pułapkę samodzielnie, np z miseczki od jogurtu, albo jeszcze lepiej galaretki (są takie galaretki w przezroczystych miseczkach plastikowych. Taką miseczkę trzeba przygotować w sposób następujący: 1. Kupujemy 2 sztuki i zjadamy galaretkę, niezłe są 2. Wycinamy w pierwszej miseczce 2-3 otworki nawet więcej jak mamy wenę (ok 10mm każdy) 3. W drugiej wycinamy tyleżsamo otworków ale nieznacznie większych. Mamy teraz dziurawą miseczkę i z drugiej krążki plastikowe nieco większe od dziur z pierwszej 4. Kółeczka z 2giej miseczki (nazwijmy je drzwiczkami) mocujemy od WEWNĄTRZ 1wszej miseczki przy każdym otworze z jednym tylko miejscem mocowania. Powstaną w ten sposób drzwi które można otworzyć tylko do wewnątrz. Jak to przymocować ? Pokombinujcie - pasek z tego samego materiału albo cokolwiek innego co będzie na tyle elastyczne żeby pozwoliło na dość łatwe odchylenie drzwiczek przy "wchodzeniu" do środka - ślimaka wpuszcza a nie wypuszcza. 5. zamykamy wieczko, przez które zjedliśmy galaretkę, kawałkiem pleksy, spienionego pcv ... czymkolwiek ale tak żeby można je było zdjąć i ponownie założyć 6. Do środka wrzucamy kawałek wspomnianej marchewki, albo np kiełża. 7. Wsadzamy pułapkę do baniaka, rano mamy ją pełną ślimaków. I teraz, jesli udało nam się zamocować dno w taki sposób żeby było usuwalne to opróżnienie pułapki jest banalne. Operację zapewne trzeba będzie kilkukrotnie powtórzyć. Ale po pierwszych kilku razach coraz rzadziej. W pewnym momencie "zachwiejemy" zdolnościami reprodukcyjnymi świderków (wyciągając ich więcej niż są wstanie wyprodukować". Na pewno nie uda się usunąć wszystkich, ale po pewnym czasie trzeba będzie pułapkę wkładać raz na miesiąc więc to chyba nie problem. Oczywiście można kupić taką pułapkę w zoologiku, ale nie znajdziecie w niej galaretki Udanych łowów ! P.S. Mam nadzieję że ten opis wystarczy, jeśli nie to trzeba będzie przygotować ilustrowany tutorial
-
To może ja spróbuję. 1. Do drobnych skał wystarczy silikon, jego też nie trzeba nawalić żeby bokiem wyłaził - ma to jednak jedną wadę silikon nie porośnie glonem 2. Ceresit CR65 i podobne - można go pomalować, ale nie trzeba, gwarantuję że po miesiącu spoina będzie niewidoczna - spoina ale nie miejsce klejenia bo ono zawsze pozostanie nienaturalne o ile jest widoczne 3. Klej używany do klejenia żywej skały w akwariach morskich, drogie ale niezawodne rozwiązanie 4. otwory i rurka PCV, nie trzeba wtedy kleić, o ile kamień w podstawie jest stabilny ten drugi i trzeci można po prostu założyć jak dziecięcą zabawkę piramidkę - od doboru kamieni zależy na ile naturalnie to będzie wyglądało. Oczywiście do dużych kamoli klejenie jest bezcelowe, prędzej czy później zajdzie potrzeba wyjęcia tego i owego i wtedy im lepiej sklejone tym większy problem. Osobiście jednak nie kleiłbym kamieni w ogóle ale to rozważanie jest nieistotne z punktu widzenia pytania.
-
Tak wiem że chodziło o NO3, nie chciałem tylko żeby przygotowywanie wody osmotycznej z pomocą chemii stało się rozwiązaniem tego problemu. Weź też moje posty trochę przez palce, pisząc tutaj cokolwiek zawsze staram się żeby informacje trafiały nie tylko do osoby zadającej pytanie, ale też do tych którzy oprócz niej to czytają i niejednokrotnie mają mniejszą wiedzę. Nie wątpię że większość informacji tutaj zawartych jest dla Ciebie znana, ale ... no właśnie nie wszystkim i niechciałbym przy tej okazji żeby się okazało że malawiści są nieczułymi wręcz wrednymi dla swoich ryb sknerami.
-
Ale żebyśmy się dobrze zrozumieli, nie chodzi o to że korale czy paletki są w czymś lepsze niż pyszczaki - chodzi tylko o to że ich wymagania są ZUPEŁNIE RÓŻNE od tego co mamy w kranie. Pisząc w ten sposób chyba nie do końca rozumiesz dlaczego do MORSKIEGO i PALETEK używa sie wody z osmozy - zapewniam Cię nie wynika to z tego że morszczaki i paletkarze jakoś bardziej martwią się o swoich podopiecznych niż my - wyrodni malawiści. KORALE wymagają wody o zupełnie innym składzie chemicznym minerałów niż nasza kranówka (bo twardość i odczyn jest generalnie OK), natomiast ryby Amazonki wymagają wody dużo bardziej miękkiej i kwaśnej niż nasza z reguły twarda i zasadowa woda kranowa i uzasadnione jest używanie osmozy bo jest to tańsze niż obniżanie chemicznie twardości czy odczynu ogólnie dostępnej w naszych kranach wody. W słodkowodnych baniakach woda RO służy z reguły do rozcieńczania wody kranowej do uzyskania pożądanych wartości pH i Gh / Kh. Nikt nie używa chemii w akwariach więcej niż jest to absolutnie konieczne i to nie tylko ze względów ekonomicznych. Używanie chemii czy to w postaci soli czy innych dodatków zawsze będzie się wiązało z ryzykiem przedawkowania. A wykorzystując osmozę do przygotowania wody akwariowej od podstaw już zawsze będziesz zmuszony do regularnej kontroli większej ilości jej parametrów niż robi to przeciętny malawista. Będziesz musiał uważać na stężenie nie tylko soli ale i innych składników mineralnych, które zawiera stosowana sól - dla czego - bo paruje tylko woda minerały zostają i jeśli nie są zużywane przez środowisko (jak w przypadku akwarium morskiego) to się w wodzie odkładają. Większość z forumowiczów robi (i to najczęściej sporadycznie z wyjątkiem startu) pomiary NO3, pH i kH. W przypadku wody solonej (w przypadku Malawi solą gorzką) wypadałoby mierzyć też pozom Mg i Ca oraz innych pierwiastków śladowych. Paradoksalnie będzie trudniej utrzymać w takiej wodzie stabilne parametry. RGR myślę jako właściciel dużej solniczki zapewne wie coś o tym, o kłopotach z ballingiem (lub inną suplementacją) i wahaniach tuzina innych parametrów - pewnie jemu to nie straszne bo ma to w paluszku, ale dla większości z forumowiczów takie kłopoty są obce. Jedynymi problemami w Malawi są wahania pH i poziom NO3. Mógłbym podać jeszcze wiele powodów dla których preparowanie wody od podstaw w słodkim baniaku to nie najlepszy a często, na dłuższą metę, niebezpieczny dla ryb sposób. Myślę że każdy z nas chce zapewnić swoim pyszczakom wodę idealną, jednak chce to zrobić tak żeby nie narażać przy okazji swojego portfela i czasu.
-
Pozwolę sobie na jeszcze jeden offtop - chodzi mi tu głównie o osoby, które będą to czytały w przyszłości i nie mają doświadczenia z RO i solniczkami. RGR masz rację, bo oczywiście cały system masz i nic Cię on nie kosztuje. Wiem z autopsji, że koszt utrzymania duuuużego Malawi jest nieporównywalny z nawet moją niespełna 100litrową rafą. W dalszym jednak ciągu uważam że używanie osmozy tylko po to żeby usunąć NO3 z kranówki jest wyciąganiem działka przeciwlotniczego do zabicia komara w salonie. Istnieją co najmniej trzy dużo prostsze i tańsze sposoby na usunięcie NO3 z wody. 1. Hydroponika 2. Żywice jonowymienne, przy stałej podmianie w filterku narurowym, przy kuble w filtrze, przy sumpie w sumie w woreczku 3. Denitrator (chyba najbardziej skomplikowany technicznie z w/w) Nie bez znaczenia przynajmniej dla mnie (zakładając że koszty są do przełknięcia) są też kwestie ekologiczne - wkładanie energii w usuwanie z wody prawie 100% składników poza wodorem i tlenem, po to żeby włożyć kolejną energię w ich uzupełnienie w 99%. Wylewając przy tym do ścieku ponad 50% wody, w zasadzie czystej słodkiej wody jest marnotrawstwem. Pisząc energię mam tu na myśli poza Waszą pracą również szeroko pojęte zanieczyszczenie środowiska (związane z produkcją koniecznego prądu, produkcją złóż filtracyjnych itp. itd.) Osmoza jest konieczna w akwariach morskich niewątpliwie, przy delikatnych gatunkach słodkowodnych żyjących w wodach miękkich (np. paletki) ale na pewno nie jest potrzebna malawijskim pielęgnicom. Oczywiście, kończąc ten wywód, nie mam nic przeciwko dyskusjom czy rozważaniom na ten temat. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na brak praktycznego zastosowania takiego rozwiązania w "naszym" dziale akwarystyki.
-
Wzbogacanie wody RO nie jest najlepszym (czyt. najtańszym) sposobem na pozyskiwanie wody do Malawi. 1. Woda RO jest bardzo droga (w porównaniu z kranówą) 2. Wszelkie sole uzdatniacze itp. również tanie nie są Dodając do tego średni litraż baniaków, które mają osoby z Malawką (czyt. duży) czyli konieczność dość sporych podmian, koszt jest ogromny. Poza tym z praktyki wynika że absolutnie nie potrzebny. Woda dostępna w większości naszych kranów jest jak najbardziej odpowiednia dla pyszczaków, nawet jeśli nie do końca to wystarczy korekta w postaci wapieni w baniaku, grysu koralowego w sumpie bądź dodawaniu sody od czasu do czasu, która de facto w porównaniu z ceną soli np. Preissa jest za darmola, ew. żywicy jonowymiennej jeśli poziom NO3 w kranówce jest zbyt duży (zdarza się to jednak dość rzadko i może być likwidowane np. filtrem hydroponicznym czy denitratorem). Większość ryb w naszych zbiornikach to pokolenia F-ileśtam, bardziej przystosowane do naszej kranówki niż do wody z wielkich jezior afrykańskich. Przepuszczając wodę przez RO pozbawiamy ją praktycznie wszystkiego, zostaje prawie wyłącznie H2O, miękkie i pozbawione minerałów które w większości są potrzebne tak do funkcjonowania naszych ryb jak i pozostałych składników ekosystemu. Ponieważ w moim konkretnym przypadku (mam nanorafę na utrzymaniu) zmuszony jestem używać wody osmotycznej tzw. odpad z osmozy trafia zamiast do ścieku, to do sumpa malawi. Uważam że taka bardziej "skoncentrowana woda" skutecznie utrzymuje pH i kH na odpowiednim poziomie a poza tym nie marnuję praktycznie 2/3 wody. Nie wyobrażam sobie przygotowania na starcie 600litrów wody RO, wylewając jednocześnie do ścieku około 1000litrów. I cotygodniowego przygotowywania na podmiany kolejnych 120l i wylewaniu co najmniej 200l. Nie wspomnę o kupieniu soli i okresowej wymianie zaworu czterodrożnego, membrany, żywicy, węgla itd. Oczywiście nie wspominam o koszcie zakupu zestawu RO ze zbiornikiem ciśnieniowym i nakładzie pracy. Możliwe że właśnie z tych powodów ciężko będzie Wam znaleźć kogoś kto na co dzień przygotowuje wodę z RO pod Malawi (pomijam sporadyczne przypadki "solenia" wody w czasie leczenia ryb itp.). Mi osobiście trochę przypomina to destylowanie sklepowej wódki po to żeby uzyskać spirytus, po to żeby rozcieńczyć go i uzyskać "lepszą" wódkę niż sklepowa
-
Czuje się trochę wywołany do tablicy. Jeśli chodzi o matryce, czyli formę pozytywową to idealny jest silikon odlewniczy. Używa się go m.in. do robienia form odlewowych drobnych detali modelarskich. Można w nim odlać np linie papilarne wiec nada się do zrobienia formy skalnej. Wystarczy tylko znaleźć odpowiedni wzór. Ja ostatnio wziąłem się za testowanie trochę innego tematu, szukam sposobu na "podrobienie" w warunkach domowych struktury kamieni ADA - najbardziej podoba mi się manten stone. Jednak szukam metody szybszej i bardziej unikalnej niż odlewy żywicowe. Spodziewam się wyników jeszcze przed targami.
-
O widzisz, no tak, bo mi po RO zależy na braku czegokolwiek w wodzie. Ja jej nie badam testami tylko miernikiem TDS, który wykrywa zanieczyszczenia w wodzie bez względu na ich rodzaj. Ale generalnie to jest właśnie żywica do RO. Tej drugiej używać trzeba by było np. w sumpie do redukcji tylko NO3 żeby nie zubażać wody.
-
GH czyli twardość ogólna jest sumą twardości węglanowej i trwałej. Skoro kH ma wartość 10 to gH siłą rzeczy będzie większa lub równa 10. Ale generalnie jest to mało istotne - interesuje nas kH jako bufor dla odczynu.