Skocz do zawartości

Podmiany wody i sposób jej uzyskania.


simonsyp

Rekomendowane odpowiedzi

O Andrzeju to mnie zabolało i to mocno.

Nawet sugerowanie że działam dla swojej wygody a nie dla dobra ryb - to dla mnie policzek.



:)..Heniu spokojnie;) Wszystkie opcje trzeba brać pod uwagę. Żaden policzek..zbyt szanuję Ciebie aby nie doceniać Twoich dokonań... Nawet jeżeli działasz dla swojej wygody to nie ma w tym nic zdrożnego. A wiem ,że bardzo wielu kolegów z tego korzysta i sam komuś polecałem Twój absorber na giełdzie :)

..ale nie zgodzę się ,że fundując moim rybom cotygodniowe podmiany funduję im niebezpieczne skoki pH czy temperatury czy skoki NO3 w zakresie niebezpiecznym dla ich kondycji:)

Chodziło mi o to ,że tak naprawdę ani moje wywody czy Twoje nie są do końca poparte jakimiś szczególnymi dowodami:)

Ale aby być sprawiedliwym musimy przyznać ,że najlepszym wyznacznikiem jest to ,że nasze ryby pływają , są zdrowe i tyle:) Hm..a spory..cóż..były ,są i będą:) A tak bardzo poważnie liczy się końcowy efekt czyli min. dobra ich kondycja bez względu jak to osiągamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Chodziło mi o to ,że tak naprawdę ani moje wywody czy Twoje nie są do końca poparte jakimiś szczególnymi dowodami:)

.



To podaj co dla Ciebie będzie dowodem. Bo sobie z nimi nie pogadasz by ci powiedziały.

Za mną przemawia:

- ryby donoszą ikrę i mnoża się jak króliki ( mam 5 róznej wielkości pokoleń maluszków tropheusów)

- są zdrowe, prawidłowo a nawet ponad standardowo wybarwione

- wychlapują wodę z baniaka jak się spóżnię z karmieniem o godzinę

- rosną jak na drożdzach


a twoje dowody są jakie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a twoje dowody są jakie?


...dokładnie takie same:) Ale osiągnięte po prostu w inny sposób. Heniu ..ja nie twierdzę ,że któryś sposób jest lepszy czy gorszy..... Po prostu są to sposoby alternatywne.

Jeden jest bardziej tradycyjny a inny daje inne możliwości choćby takie jak przerybienie przy niskim NO3 czy NO2 co nie jest łatwe w tradycyjnym sposobie.


Nie mamy tu monopolu na to ,że nasze racje są tylko słuszne. One po prostu są i tyle. Przecież nigdzie nie napisałem ,że to jest zły sposób na osiągniecie właśnie takiej kondycji ryb..Wręcz odwrotnie..napisałem ,że liczy się końcowy efekt i każdy z nas ma rację .

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To podaj co dla Ciebie będzie dowodem. Bo sobie z nimi nie pogadasz by ci powiedziały.

Za mną przemawia:

- ryby donoszą ikrę i mnoża się jak króliki ( mam 5 róznej wielkości pokoleń maluszków tropheusów)

- są zdrowe, prawidłowo a nawet ponad standardowo wybarwione

- wychlapują wodę z baniaka jak się spóżnię z karmieniem o godzinę

- rosną jak na drożdzach


a twoje dowody są jakie?



Przepraszam że zabieram głos , wydaje się że Andrzejowi chodziło o to że woda zawiera różne minerały jedne są potrzebne inne nie. Gdy nie podmieniasz wody również nie dostarczasz świeżych minerałów, mimo że NO3 masz ok.

Odniosę się teraz do twoich dowodów:

- woda ma znaczenie przy inkubacji, jednak czy ryba donosi zależy od samicy.

- karmisz je odpowiednio, u mnie też wychlapują wodę mimo że tylko podmieniam.

Mogę stwierdzić ze swojego doświadczenia że ryby te lepiej rozmnażają się w wodzie o NO3 nieco wyższym.

Podmiany wody zawsze korzystne wpływają na rozmnażanie się ryb.

Kibicuje takim patentom, jednak nie trzymał bym ryb, tak długo w tej samej wodzie.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kibicuję ekipie testujacej nowe rozwiązania i sam może się skuszę na conieco przy nowym akwarium, jednak również uważam, że woda to nie tylko te kilka podstawowych parametrów, ale o wiele więcej i myślę, że po czasie (prędzej lub później) zaczną pojawiać się sygnały czego zaczyna w wodzie brakować, a czego kumuluje się zbyt wiele.


Bardzo jestem ciekaw co z tego wyjdzie. Osobiście uważam, że nie jest możliwe sztuczne sterowanie procesami w akwarium w taki sposób, żeby nie próbując poprawić jeden parametr nie rozstrajać innego.


Niezależnie od tego - kibicuję i trzymam kciuki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMHO woda w akwa to nie tylko "chemia" której badamy tylko niewielki wycinek ale także "biologia" o której mamy tylko ogólne pojęcie. Wydaje mi się że, takie podejście na "siłę" bez podmian może na dłuższą metę odbić się na zdrowiu ryb.

Porównanie Andrzeja z niewietrzonym pokojem bardzo trafne :).

Nie da się w tak przerybionych, w porównaniu z jeziorem, zbiorniczkach odwzorować pełnego ekosystemu. Chyba że, pokusimy się o kilka małych mbuna w 1000l ale wtedy to już można low tech bez preparatów itp. wynalazków.

Tylko nie myślcie że, jestem przeciwnikiem nowinek w akwarystyce, uważam tylko że jak we wszystkim tak i w tym temacie należy stosować pewien kompromis i umiar :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moje zdanie jest takie, że należy testować, testować, testować. Do odważnych świat należy!

Nie ma postępu bez ryzyka, testów, pomysłów....


eljot...nie wiem czy czytałeś mój wywód w moim wątku o filtrach... Ten jak byłem mały i w akwarium 40l zrobiłem niemal ekosystem.

Uwiez mi.... Życie ziemskie to franca, która cieżko zabić :) wg mnie na prawdę można stworzyć sztuczny ekosystem w Malawi.


Mamy 3 fundamentalne składowe : producenci (w Malawi głownie rosliny (glony to tez rosliny) ale tez bakterie, w tym sinice), konsumenci (czyli nasi bohaterowie), oraz reducenci (w Akwarium to niestety tylko bakterie, moze jakies pierwotniaki). Właśnie reducentow brakuje: grzybów i innych mikroorganizmów.


Robiąc surowe Akwarium Malawi zubożacie ekosystem. Dlatego musicie stosować specjalne zabiegi. Dominują konsumenci. Producenci to co najwyżej glony. Reducenci tez sa eliminowani bo woda musi byc kryształ.


Założę sie ze w roślinnym Malawi z powiedzmy 1000l i 10-20 rybami Mnuna z lawą i masa roślinek bez filtracji mechanicznej.. :) :) wytworzylbysie ekosystem. Nawet tafli wody nie trzebabylo było poruszać bo rosliny tlen by dostarczyły. Jedyna nasza ingerencja to światło i trochę jedzenia dla Mbuna. Ale gdyby wsiąść takie co jedza glony i rosliny to i karmić nie trzeba by było :)


Niestety ładne to by to nie było :)


Mogę się o to założyć. Poważnie.


A plus jeszcze deszczówka. Ważna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...dokładnie takie same:) Ale osiągnięte po prostu w inny sposób.

Wiedziałem że tak odpowiesz i miałem już napisać w poprzednim" tylko nie napisz że takie same":p ale pomyślałem że trzeba zostawić furtkę przyjacielowi.

Myślę że każda metoda jest dobra jeśli nie powoduje widocznych u ryb lub mierzalnych naszymi nie doskonałymi narzędziami parametrów wody. Tak chemicznych ale i biologicznych.

Bardzo ubolewam że dwa fora pyszczakowe które łączy pasja a dzielą tylko róznice w gatunkach ryb i pH o 1 oraz KH i GH które zazwyczaj w kranie mamy właśnie ich a nie nasze.

Dlaczego , co i jak w tej Tanganice bez podmian tam pozostaje a wy nie możecie podejrzeć - szkoda.

Nie mam zamiaru nikogo na siłe przekonywać do swoich racji ani na siłę prowadzić tego eksperymentu na szkodę dla zdrowia ryb. Tam napisałem że na najmniejsze objawy u ryb albo wykrycie parametrów które uznam za nie właściwe dla ryb - przerwę eksperyment.

Dokładnie takie same argumenty tam padały i o tym że powstaje " zupa" i każdy pokój trzeba wietrzyć. Powiem szczerze że jak zaczynałem to też miałem duże wątpliwości czy po czasie nie wyjdą jakieś "klocki" ale czym więcej czytałem tym pewność rosła.

Doszedłem do czasu typowej ludzkiej ciąży i donosiliśmy koledzy:P . Nie mam pewności że na pewno donosimy 2-3 lata bo nie wiem czy pożyję. Jeśli tyle lat temu bez osmozy i bez biopolimerów amerykańcowi udało się przez 18 lat - to trzeba próbować.

Więc nie będę powtarzał że z podmianką co tydzień wy walicie rybom i rtęć, arsen, DDT, i tysiąc innych trucizn a ja NIE. Czy to w długim okresie będzie miało wpływ na zdrowie ryb - to nie wiem ale dla dociekliwych proponuję lekturę

a motto jest takie dla nas ludzi ale i przekłada się to i dla ryb bo my to tylko pijemy a dla nich to całe życie

żródło

http://www.hydropure.com.pl/czy-woda-pitna-moe-by-trujca,47,25?PHPSESSID=e415a1af9fbbd15b1e49d6b263d7d8f5#a30


"

Człowiek dorosły przyjmuje codziennie około 2,5 kg żywności oraz 2,5 litra wody. Tą drogą otrzymujemy od lat coraz więcej zanieczyszczeń pochodzących ze środowiska. Jeśli jadalne rośliny i mięso dostaną od środowiska zbyt dużo trucizn to ulegną zepsuciu i w efekcie nie zostaną dopuszczone do spożycia przez ludzi. Woda nie zginie, woda przyjmie od środowiska każdą ilość trucizn i zostanie przyjęta przez każdy zakład wodociągowy. Niestety tam nikt nie potrafi tych trucizn z wody usunąć, a my musimy ją pić".

Prof. Dr hab. ZBIGNIEW JETHON

AKADEMIA MEDYCZNA WROCŁAW

"


Ja będę więc kontynuował :evil: a wam proponuję refleksję.


O donoszeniu ikry to proszę do py1szczaka - on permanentnie ma problem na toruńskiej kranówie donosić i ewidentnie to nie wina samicy tylko jakiegoś cholerstwa w wodzie.

Ale Piotr ma Tanganikę więc nie może tu pisać a szkoda bo wielu tam zacnych majstrów od akwarystyki - mam wiele szacunku do ich wiedzy.

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet tafli wody nie trzebabylo było poruszać bo rosliny tlen by dostarczyły


...zgadzam się Olo z tym. Ale dla lepszej ogólnej kondycji zbiornika ( a tak mam w zbiorniku LT) woda musi być lekko z naciskiem na lekko mieszana tylko po to aby w miarę równomiernie rozprowadzać po akwarium wszystkie potrzebne do życia w tym mini ekosystemie pierwiastki , aby nie gromadziły się np. gdzieś w rogu akwarium:)

-- dołączony post:

Robiąc surowe Akwarium Malawi zubożacie ekosystem. Dlatego musicie stosować specjalne zabiegi.

Olo..my po prostu przenosimy w miarę realne warunki do naszego biotopu .Mamy ( ja mam ) świadomość,że nie da się dokonać tego tak idealnie jak w naturze . I uwierz ,że jak prowadzisz w miarę "normalnie" akwa to nie musisz stosować specjalnych zabiegów. Wszystko zależy od nas samych i w części od warunkÓw zewnętrznych ( np. ktoś ma w kranie wysokie NO3).

Ja nie jestem przeciwnikiem żadnych eksperymentów:) Przecież one bardzo dużo wnoszą do naszego hobby a już na pewno pozwalają inaczej dostrzegać ten sam temat:) I to bardzo szanuję.

-- dołączony post:

Wiedziałem że tak odpowiesz i miałem już napisać w poprzednim" tylko nie napisz że takie same" ale pomyślałem że trzeba zostawić furtkę przyjacielowi.


Heniu...bardzo ważne jest to ,że potrafimy rozmawiać zachowując zasady netykiety ;) A to jest ważne na forum...

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ok. Rozumiem. Ja z kolei od Darka nigdy nie kupiłem ryb. Bo gdy chciałem, to był problem z wysyłką. Teraz wiem, że już się to zmieniło. Bo też wysyła ryby kurierem UPS... Każdy na swoich ulubionych sprzedawców ryb. Ja brałem już ryby od kilku i moim faworytem jest Jacek 
    • Nie wiem czy to temat w tym miejscu, ale trzy przykłady: - miałem rdzawe od Jacka i od Darka, jakość bez porównania i tempo wzrostu, ale to może być oczywiście przypadek - sauolsi te od Jacka to jakieś gizmo, a Darek wolał 10 lat nie sprzedawać zanim znowu nie trafił na jakościowo 'dobre' stado - powiedzmy, że udało się mi poznać układy Darek, Jacek, Adrian z Chełmka. Mam wrażenie, że Jacek byleby nie polecić kogoś innego i nie dać kontaktu do kogoś innego weźmie rybę od kogokolwiek innego byle klient miał wszystko. Dwóch innych panów podejście jest zupełnie inne Darek to też specyficzna osoba. Jego podejście do niektórych gatunków, których oficjalnie nie ma w ofercie, a sprzedaje je na rynki zagraniczne. Jednak co IMO najważniejsze nigdy nie odmówił mi rozmowy czy porady. Można na niego liczyć jeśli chodzi o pomoc, nie ważne czy kupiłeś u niego ryby. To o czymś świadczy, nawet jeśli to jest jego forma marketingu. Oczywiście to jest tylko moje zdanie i moje doświadczenia. Nie mam na celu nikogo oczernić, nie czerpię z tego żadnych korzyści, a jako wolny człowiek uważam, że mam prawo do swojej opinii. 
    • @ziemniak rozwiń proszę dlaczego innych ryb od Pana Jacka już byś nie wziął? Ja teraz 100% obsady mam od Jacka i jestem zadowolony. W dodatku powiem, że p. Jacek to prawdziwy fachowiec i też nie jest " wciskaczem" aby tylko sprzedać. Kupiłem od niego wczoraj stado pewnych ryb. Ustalimy cenę na 400zł, po pół godzinie Jacek zadzwonił - przepraszam pomyliłem się 330zł. I to są hodowcy - mający pasję.
    • Ja mam crabro od Jacka z Żor. Jestem zadowolony, ale chyba innych ryb od niego bym nie wziął. Resztę ryb mam od Darka z Żor. Darek ma więcej gatunków w ofercie niż na stronie. Warto też z nim skonsultować obsadę już na miejscu. Absolutnie nie jest to człowiek, który będzie wciskał. Podejdzie indywidualnie i będzie studził zapędy. W ofercie ma świetne kropki typu: Maylandia estherae OB Minos Reef lub kulfony. 
    • widzę, że w ofercie jest dostępny, pytałeś p. Jacka? https://pielegniceafrykanskie.pl/   tak gwoli ścisłości maingano od wielu lat nie jest już melanochromisem, prawidłowa nazwa tego gatunku to Pseudotropheus cyaneorhabdos
    • Ja bym dorzucił jeszcze do zestawu "drapieżnika kieszonkowego" sciaenochromis fryeri 
    • Od dłuższego już czasu  Cynotilpia Jalo  Reef też już jest zebroidesem. To tak dla przypomnienia,poza tym Jalo Reef ma ładniejsze samiczki
    • Co do ilości, to zależy, czy będziesz kupował ryby male, czy celował w gotowe, podrośnięte obsady. Jak maluchy, to po 10-12 szt. i zobaczysz co wyrośnie i jak się poukłada, ewentualnie redukcje i korekty Cię potem czekają. Jak się zdecydujesz na zakup podrośniętych ryb to jak kto lubi. Ja lubię wielosamcowo, układy 3-4/5-7 u mnie sprawdzają się fajnie i dają dużą frajdę z obserwacji zachowań wewnątrz gatunku. Jednosamcowo też można, ale dla mnie nudniej a i draki wewnątrz i zewnątrz gatunkowe częstsze wg  mnie. Większe grupy zajmują się sobą i agresja w moim odczuciu mniejsza. Sam zakup ryb w dużej mierze zależy od zasobności portfela. Większe ryby bywają kilkukrotnie droższe i czasem trzeba się za nimi porozglądać trochę dalej. Często pojawia się argument, że kupując maluchy masz możliwość obserwacji rozwoju ryb i układania się hierarchii w zbiorniku, święta prawda, ale.... Po pierwsze w przypadku maluchów trudniej ocenić jakość osobników i czasem wyrośnie nie  to co byśmy chcieli. Po drugie układ płci może wyjść daleki od planowanego a dobranie potem pojedynczych osobników i pozbycie się niechcianych może stanowić problem. Co do obserwacji rozwoju i asymilacji z grupą, to jak zbudujesz dobrą obsadę i stworzysz dobre warunki, to się napatrzysz na to u ryb urodzonych u Ciebie. Większość pysków mnoży się jak króliki albo i lepiej. Ja byś chciał ryby podchowane to daj znać na priv. Mam paru sprawdzonych dostawców. Co do aranżacji, to najlepiej załóż nowy temat, bo jak się tu rozwiniemy w sprawie gór skalistych,to nam miłościwie panujący @Bartek_De uszy urwie i dwa kłopoty gotowe. Pierwszy że słuchem a drugi ze wzrokiem, bo nie będzie gdzie okularów zaczepić😜
    • lukBB właśnie w Żorach mam zamiar zrobić zakupy niestety nie mają crabro   Skoro z "garażami" za blisko zostawię najwyżej jeden dwa  i kombinuję dalej   
    • Witaj. Ładny zbiornik, wymiar konkretny i pozwalający już na hodowlę trochę większej mbuny. Co do aranżacji i doboru poprzednicy już Ci doradzili. Skąd będziesz brał ryby?Widzę że jesteś z BB, w Żorach mamy 2 godne polecenia hodowle. Ich właściciele to wieloletni hodowcy i przede wszystkim pasjonaci. Zawsze dobrze doradzą obsadę i nie wcisną nic na siłę. Warto umówić się, podjechać, oglądnąć na żywo i dopytać jakie wybrane przez Ciebie gatunki można że sobą połączyć. Co do pomysłu wsadzenia tych sztucznych garaży, jest to dosyć mało naturalne. Umieszczone blisko zbyt blisko siebie i w dodatku schowane nie spełnią swojej roli. Nie będziesz mógł obserwować naturalnych zachowań ryb walczących o swój rewir. Ponadto będą zbyt blisko siebie. To w mojej opinii po prostu się to nie sprawdzi. Naturalne groty w kilku miejscach, tak jak w jeziorze.  Trzymam kciuki za projekt i pozdrawiam po sąsiedzku!    
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.