Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Para śmiga pod całym miastem. Ostatnio widziałem efekty pękniętej rury parowej przed galerią dominikańską we Wrocławiu. Wyglądało to tak że przez cały dzien syczało z chodnika. Jeśli na osiedlu widziałeś te ciepłe miejsca pod ziemią to mogła być para ale nie musiała. Być może jest że para dochodzi tylko do jednego głównego "węzła ciepłowniczego" a na samym osiedlu roprowadzana jest już jako ciepła woda. Ale wątpię że tak jest ponieważ ciepła woda ze ściany ma jednakową temperaturę latem i zimą. A gdyby przemieszczała się kanałami pod ziemią na pewno zimą była by chłodniejsza latem cieplejsza. Te kanały to na 90% CO.


Ja nie będę się spierał co do pary. Ale jedno jest pewne każdy blok ma wymiennik ciepła bo na nim jest zamontowany licznik ciepła. Więc nawet jeśli do bloku dolatuje ciepła woda a nie para to nie ona płynie do kranu tylko zimna woda jest ogrzewana przez wymiennik. Tak więc mamy sutuację od strony kranu taką samą. Woda jest podgrzewana przepływowo czasami zmiękczana i możę się zdażyć że jest zastana w rurach.

Opublikowano

Te parowe rozważania trochę rozmijają się z praktyką :wink:

Jeśli para dochodziłaby do bloków to wymiennik ciepła musiałby ją schładzać nie podgrzewać :)

Co do stałej temperatury w lecie i w zimie to też jest różnie :)

Ciepła woda nie stoi przez noc w rurach chyba że jest spiep... cyrkulacja; objawia się to tym że rano aby umyć się w ciepłej wodzie trzeba dobre 5 minut spuszczać schłodzoną podczas "stania" :( (za podgrzanie wody słono się płaci)

Znam to z autopsji mieszkam w blokowisku :(

Opublikowano
A to że w wymienniku ciepła mogą zalegać mikroorganizmy również jest prawdopodobne w końcu jeśli przez noc nikt nie używa ciepłej wody to ona stoi w tym wymienniku który ma zdecydowanie większą objętość niż podgrzewacze przepływowe.

ja w tym miejscu tylko dodam że legionella zdycha przy stężeniu Cl = 2mg/l. Tak więc jej obecność w wodzie z bojlera jest małoprawdopodobna.
Opublikowano
Jeśli para dochodziłaby do bloków to wymiennik ciepła musiałby ją schładzać nie podgrzewać

No jasne że wymiennik ciepła odbierze od niej energię żeby ogrzać wodę. Zimna para albo już woda wraca do ciepłowni i jest ponownie podgrzewana.

Uważam temat pary za zamknięty.


Napiszcie coś więcej o technice podmiany wody. Czy przelewacie wodę prosto z jakiegoś wiadra czy baniaka. Może uzywacie pomp (np do oczka wodnego). Ja własnie to rozwiązanie uważam za dobre. A nawet pomyslalem żeby zrobić dwie pompy. Jedna wyciąga wodę z dna (oczyszczamy piasek) i wlewa do jednego baniaka (pustego) a druga w tym samym momencie zasysa czysta wodę z drugiego baniaka (pelnego z odstana woda) i wypuszcza ją przy powierzchni. Wiem ze wody beda sie mieszac ale z drugiej strony właczamy urzadzenia i woda sama sie zmieni. Cos jak z instalacja wodna podlaczona do akwa, ja niestety akwa mam daleko od lazienki czy kuchni.

Opublikowano

Vanye faktycznie temat pary zamknięty, szkoda gadać jak tobie się coś wydaje bo nie wiesz skąd wiesz.

Ja ci proponuje jednak się dowiedzieć.

Jedna rureczka parowa gdzieś tam w mieście nie stanowi o całej instalacji miejskiej bo ci syczało i na tej podstawie zbudowałeś sobie całą teorię wszystkiego parowego łącznie z osiedlami.


Co do techniki podmian to nie ten wątek.

Stwórz jeśli nie ma.

Opublikowano
Vanye faktycznie temat pary zamknięty, szkoda gadać jak tobie się coś wydaje bo nie wiesz skąd wiesz.

Ja ci proponuje jednak się dowiedzieć.

Jedna rureczka parowa gdzieś tam w mieście nie stanowi o całej instalacji miejskiej bo ci syczało i na tej podstawie zbudowałeś sobie całą teorię wszystkiego parowego łącznie z osiedlami.


Co do techniki podmian to nie ten wątek.

Stwórz jeśli nie ma.



Drak , robisz się niegrzeczny.

Właśnie się dowiadywałem u mnie w miejskim PEC-u i dokładnie tak to wygląda jak Vanye napisal.

Na przyszłość radzę więc więcej pokory i wiary w innych :mrgreen:

Grzeczność wymagałaby aby zwracając się do kogoś(Tobie , dla Ciebie, z Tobą) pisać z wielkiej litery :D

Opublikowano

No to z tego wynika że co PEC to inne rozwiązania :D czyli do standardów europejskich jeszcze nam bardzo daleko :wink:

Wychodzi na to że nic konstruktywnego nie wymyślimy :? Jak ktoś ma obawy że jego ciepła woda może być ....... to zawsze może wlać bezpośrednio lub podgrzać zimną ewentualnie zamontować jakiś tani filterek węglowy na wylewkę w kranie :)

No jasne że wymiennik ciepła odbierze od niej energię żeby ogrzać wodę. Zimna para albo już woda wraca do ciepłowni i jest ponownie podgrzewana

Chyba raczej woda :wink:

Opublikowano

Danielu pokory wobec faktów a nie "nie wiem skąd wiem" - to dość dziwne stwierdzenie :D

Albo wiem albo się domyślam, albo rybka albo pipka.

Zatem nie do mnie te rady, tym bardziej że jak sam pokazałeś łatwo to wyjaśnić, co zresztą sugerowałem :mrgreen:


Z tą uwagą o pisowni to już nie przesadzaj, daleki jestem od tego aby robić to z premedytacją.


Czyli niby wszystko teoretycznie jasne, a mnie i tak to niezadowala bo nie widzę dalej sensowności takiego rozwiązania na skalę osiedlową.

Jak to mówią "nie przemawia do mnie".

Oczywiście nie będę twierdził że Ziemia jest płaska,ale dalej mi coś tu nie gra.

A dałbyś radę zapytać się dlaczego nie woda?

Opublikowano

Nie tłoczy się wody z prostej przyczyny, a mianowicie w ciepłowni(elektrociepłowni)do procesów technologicznych używa się właśnie pary o temp. 300 stopni .

Więc jaki ma być sens ochładzania jej poniżej temp. wrzenia wody?

Poza tym przesył na odległość kilku czasem kilometrów powoduje duże straty cieplne i mogłoby się zdarzyć , że do wymiennikowni doszłaby zimna woda.

Jeśli ktoś mieszka na blokowisku , lub nawet ma w domku ogrzewania miejskie , może pooglądać sobie wymiennikownię:)


W domku jednorodzinnym wygląda to jak bojler o poj. ok 150-200l z sześcioma wyjściami technologicznymi , jednym pomiarowym , oraz zaworem bezpieczeństwa.

Opublikowano

Mieszasz ze sobą ciepłownie blokową z ciepłownią (elektrociepłownią) przemysłową.

Nie te kalibry.


Piszesz o schładzaniu wody, znaczenie gorzej będzie kiedy skroplisz parę w rurociągu na stratach.

A tu izolacja i jej jakośc będzie miała niebagatelne znaczenie , zgodnie z różnica temperatury między medium a otoczeniem.

Więc łatwiej zaizolowac i utrzymac niski spadek temp w medium o niższej temp. względem otoczenia.

I właśnie w tym miejscu nie widze sensu, bo straty będa ogromne na przestrzeni całej sieci,a większe w zimie.

Nawet jeśli starannie zaizolujesz to przy tej "masie" i tak będą wymierne straty,a jak wiadomo te izolacje jakie zakładali,starannośc, wymiana...

Tutaj o co innego chodzi jesli się stosuje pare faktycznie.

I dokładnie to mnie interesuje, jakie korzyści przemawiają za zastosowaniem pary w tym rozwiązaniu.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • I to mi się podoba, przeskok na 4 razy większe akwarium. Dobrze, że nie kupiłeś 240 l. 👍 Rozważ jednak większą wysokość akwarium, jeśli to możliwe, szczególnie przy tej szerokości. Moim zdaniem 60 cm wygląda dobrze do maksimum 150 cm długości szkła. Przy dwóch metrach wizualnie będzie jamnik - choć to oczywiście kwestia gustu. Zrób choć 65 cm, wówczas będziesz miał zbiornik 1000+. 😉
    • Może, ale nie musi. @Pikczer widzisz tu blat?
    • No. Po wspólnych ustaleniach z rodziną doszliśmy do porozumienia - akwarium będzie stało w salonie, i najprawdopodobniej wymiarowo będzie wyglądało następująco: 200 cm długości, 80 szerokości i 60 wysokości. Czeka mnie pewnie sporo czytania żeby jakoś w miarę dobrze zgrać obsadę, z tatą zastanawiamy się generalnie nad mbuną (najbardziej podobają nam się rumowiska skalne/generalnie miejsca gdzie jest dużo skały) tata ma już z nią doświadczenia sporo, w przeciwieństwie do mnie, ale na pewno jeszcze zdążę się wiele dowiedzieć bo jeszcze jestem całkiem młody :). Także tak, dzięki za nakierowanie generalnie bo na pewno wyjdzie to dla pyszczaków na duży plus, a takie akwarium jak już zostało tutaj słusznie zauważone będzie piękną ozdobą salonu.
    • Jasne, macie racje, myślałem sobie nad tym i rzeczywiście nie ma co się z tym wszystkim spieszyć, finalnie akwarium najprawdopodobniej będzie w salonie bo u mnie w pokoju miejsca jest trochę, ale nie na tyle żeby móc postawić bardzo duże akwarium. Bardzo wam dziękuję za porady, bo uświadomiliście mi parę rzeczy . Tapatalkowane.
    • Koledzy podpowiadają Ci o maksymalizacji akwarium, uwierz mi, że mam akwarium 300 cm i do dzisiaj żałuję, że nie zrobiłem większego, bo mam miejsce. Gdyby go nie było i wcisnął bym na styk, nawet gdyby było to 200 cm to nie miał bym do siebie pretensji. Co do stelaża, blatu i innych ważnych rzeczy. Jeżeli ma to być w salonie, musi być to estetyczne i współgrać z całością. U mnie 3 tony stoi na meblu. Oczywiście mebel nie jest z IKEI ani z żadnej sieciówki, zrobiłem go pod zamówienie, a stolarz wiedział co robi. Pieniądze też są bardzo ważne, ale robienie czegoś , a potem poprawianie, bo coś się nie podoba, kosztuje dużo więcej. Ja swoje akwarium stawiałem 2 lata, zbieranie funduszy, czekanie na to co chcę. Dziś uważam, że warto, dozbierać kasę, przemyśleć wszystkie aspekty akwarystyczne, takie jak wielkość akwarium, sposób filtracji, podmiany wody itp. A moje o 60 cm za małe akwarium wygląda na szybko, tak.
    • Skoro to nie jest na 10cm gruby blat z prawdziwego orzecha włoskiego albo dębu to czy musisz koniecznie od niego zaczynać? Wyobraź sobie, że nie masz tego blatu i wtedy spróbuj obrać plan i wylicz to co chcesz. Ja wiem że ten blat też kosztuje ale przy takiej inwestycji nie ma sensu, aby się wszystko kręciło dookoła tego blatu, to nie Słońce.  Stelaż i akwarium najważniejsze elementy. Zobacz na ile wystarcza fundusze i to kalkuluj.  No i najważniejsze, odpowiedz sobie na pytanie: czy podoba mi się ten blat? Uwierz mi, że nawet jeśli nie jesteś pedantem to ten widoczny pod akwarium blat może szczypać w oczy, zawsze, każdego dnia.  Umiesz spawać? A Twój Tata umie? Idealny moment aby wspólnie zrobić stelaż pod akwarium. Jeśli masz taką możliwość to ją wykorzystaj.  Pamiętaj, że zarówno ja jak i większość tutaj ludzi absolutnie się nie mądrzy tylko są to zazwyczaj przytaczane własne doświadczenia i niekiedy wpadki.  Dobra, czas na kawę
    • Mogłem z tą grubością polecieć za mocno, za co przepraszam. Sprawdziłem przed chwilą i wyszło że ma 4 cm grubości, no miary w oczach to ja nie mam ;/. I tak, jest z płyty wiórowej.
    • Coo -Blat 10cm grubości? Jeszcze takiego nie widziałem z płyty drewnianej - wiórowej? Czy coś źle zrozumiałem?
    • Jak masz blat dwa metry to nie bierz akwarium 120cm. Miałem mniejsze i też takie 120 no i sobie były. Niby ładne. A teraz mam nieco większe 180cm i spod 50cm i przód 60cm. Mimo że skromne to na żywo robi na wszystkich wrażenie, bo jest "wielkie". Może nie gigant ale je widać w salonie.  Pomyśl nad stalowym stelażem. Ja chciałem nauczyć się spawać, bo taki miałem kaprys. Kupiłem więc materiały i chińską dobrą, wygodną spawarkę. Fajna zabawa a wyszło wszystko jakieś 70% tego co bym zapłacił za gotowca. Mocna, stabilna konstrukcja, która rozkłada ciężar i już. Przez 2lata ze sklejki miałem obudowę bo brakowało lasy ale i tak było estetycznie. Teraz mam obudowany spod pod wzór mebli. Nie wszystko na raz. Ale posłuchaj wszystkich powyżej i nie bierz akwarium 120cm, bo to na gupiki się nadaje tylko.  A jak sobie wstawisz takie 180 czy 200cm (albo większe ) to zapewniam Cię, że każdy (i Ty też) chociaż w myślach zawsze na widok tego akwarium będzie mówił : ale ku... fajne wielkie akwarium:)  A jak wstawisz 120cm to będą ( i Ty też) mówić: o jest akwarium, z rybkami, woda nawet chlupie sobie, no fajne...
    • Dobieranie akwarium do rozmiaru blatu to trochę dziwny pomysł.  Ale jeśli masz miejsce na akwarium 200x50 to nawet nie zastanawiaj się nad 120x40x50, bo po kilku miesiącach stwierdzisz, że jest za małe i będziesz sobie pluł w brodę, że nie postawiłeś większego. Sprawdź jak duże akwarium możesz zmieścić w pokoju. Potem poprzesuwaj meble, żeby weszło większe. Potem pomyśl czy wszystkie meble są naprawdę potrzebne, sprzedaj te zbędne (budżet wzrośnie), poprzestawiaj znowu te które zostały, żeby zrobić więcej miejsca. Ścian na razie nie burz (to przyjdzie później, jak złapiesz bakcyla), blat olej i celuj w takie szkło i stelaż jakie tam wciśniesz.  Jeśli nie mieszkasz w zabytkowej kamienicy to stropem się nie przejmuj, akwarium 500l waży tyle co dwóch Amerykanów stojących obok siebie, stropy się pod nimi nie zawalają. Jeśli Twój tata się o nie martwi to możesz podłożyć płytę pod stelaż żeby lepiej rozłożyć obciążenie podłogi. Fajnie, że pytasz i szukasz rozwiązań, to dobrze wróży na przyszłość. Jeśli jednak zdecydujesz się na 120x40x50 to bierz tego Juwela o którym pisał @Bartek_De, też od niego zaczynałem - solidny zestaw na początek, służył mi lata bez żadnych problemów.       
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.