Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zoolek Capisol = levamisol,

Zoolek Capiforte = prazikwantel,

Zoolek Protosol = metronidazol.

Najprościej  i najskuteczniej: najmniejsze opakowania po 30 ml; nasączyć  granulat i karmić ryby przez kilka dni.

Opublikowano
2 godziny temu, triamond napisał(a):

Zoolek Capisol = levamisol,

Zoolek Capiforte = prazikwantel,

Zoolek Protosol = metronidazol.

Najprościej  i najskuteczniej: najmniejsze opakowania po 30 ml; nasączyć  granulat i karmić ryby przez kilka dni.

Ktoś mi podpowiedział, że np tego Protosolu to jak dla świń trzeba dać, bo jest delikatny. Tak też robiłem. Bo klasyczna dawka i leczenie przez kilkanaście dni nic nie dawało. Był szybki powrót choroby. Dopiero bodajże 2,5 krotna czy nawet 3 krotna dawka rozwiązała problem. No i kłopot jak niektóre ryby absolutnie nie chciały jeść. Producent też trochę zbyt tajemniczy jest...

Opublikowano

Nie znalazłem stężenia w Protosolu. Capisol to 3% lewamizol ?. Capiforte to 5% prazykwantel. Lewamizol nie wchłania się z przewodu pokarmowego - nie da się przedawkować. Prazykwantel się wchłania, ale przy normalnym karmieniu nie powinno być problemu, by przekroczyć normalnie stosowane dawki.  Można podawać też do wody na na pasożyty zewnętrzne., ale rozpuszczalnik jest pożywką dla bakterii i może być zakwit (stąd zalecenie producenta by podmienić 80% wody po 6h).  Z szacunków wynika, że z Protosolem nie powinno być problemu przy podawaniu w karmie (co potwierdza praktyka). Podawanie levamizolu i metronidazolu do wody.... jest bez sensu (wg zaleceń producenta). Ryby wody nie piją... a to co połkną przypadkiem nie wpłynie na chorobę, bo nie osiągnie stężenia terapeutycznego w przewodzie pokarmowym... Tylko w karmie. Choroba pewnie sama ustąpiła...

Opublikowano
37 minut temu, triamond napisał(a):

Nie znalazłem stężenia w Protosolu. Capisol to 3% lewamizol ?. Capiforte to 5% prazykwantel. Lewamizol nie wchłania się z przewodu pokarmowego - nie da się przedawkować. Prazykwantel się wchłania, ale przy normalnym karmieniu nie powinno być problemu, by przekroczyć normalnie stosowane dawki.  Można podawać też do wody na na pasożyty zewnętrzne., ale rozpuszczalnik jest pożywką dla bakterii i może być zakwit (stąd zalecenie producenta by podmienić 80% wody po 6h).  Z szacunków wynika, że z Protosolem nie powinno być problemu przy podawaniu w karmie (co potwierdza praktyka). Podawanie levamizolu i metronidazolu do wody.... jest bez sensu (wg zaleceń producenta). Ryby wody nie piją... a to co połkną przypadkiem nie wpłynie na chorobę, bo nie osiągnie stężenia terapeutycznego w przewodzie pokarmowym... Tylko w karmie. Choroba pewnie sama ustąpiła...

Ciebie nie przegadam :) Ale ryby mimo wszystko reagowały na lek w wodzie i choroba nie chciała sama ustąpić i dopiero po końskiej dawce widać było dość szybka poprawę u ryb mimo iż niby wody nie piją. Poprawa była u ryb, które nie chciały jeść. Takie czary mary. 

Opublikowano
W dniu 26.07.2023 o 22:27, triamond napisał(a):

Podawanie levamizolu i metronidazolu do wody.... jest bez sensu (wg zaleceń producenta). Ryby wody nie piją... a to co połkną przypadkiem nie wpłynie na chorobę, bo nie osiągnie stężenia terapeutycznego w przewodzie pokarmowym... Tylko w karmie. 

Nieprawda, podawanie leku do wody działa. A co w przypadku, gdy ryba już nie pobiera pokarmu? Jak tak wyleczyłem z wiciowców skalara Protosolem, który podałem do wody. Podawanie w pokarmie raczej profilaktycznie, natomiast w bardziej zaawansowanym stadium, tylko do wody.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Gdy ryba nie pobiera pokarmu, to albo układ odpornościowy zwalczy chorobę, albo ryba padnie. Można próbować kąpiele lecznicze - bardzo duże stężenie leku w małym pojemniku do połowy wysokości ryby na 1-5 minut. Ryba wtedy szamocąc się może przypadkowo połknąć dawkę terapeutyczną. Dodawanie do wody w zbiorniku ogólnym wymaga _bardzo dużych_ stężeń by skutecznie działało. Do poczytania: https://aquariumscience.org/index.php/12-5-fish-dont-drink/

Wiara w coś nie zmienia rzeczywistości. Zaklinanie deszczu działa i było przez lata praktykowane;  miało wielu zwolenników.

To, "że wyleczyłeś" nie znaczy, że lek w wodzie (poza tymi co działają w wodzie) działa. Wnioskujesz bez grupy kontrolnej. Skąd wiesz, że ryba sama nie wyzdrowiała ? Skąd wiesz, że choroba nie przeszła w stadium remisji ? Jak wyeliminowałeś wszystkie czynniki zakłócające ? Żeby coś takiego stwierdzić musisz mieć wiele ryb i zbiorników. Grupę kontrolną z placebo i właściwym lekiem. Nie wiesz do końca badania, która grupa co dostaje. Porównujesz wyleczenie w obu grupach. Publikujesz wyniki. Inni powtarzają Twoje badania i potwierdzają Twoje eksperymenty lub je obalają. Potem ktoś robi analizy wszystkich badań, wyklucza źle zrobione i analizuje je statystycznie. Daje to jakiś obraz sytuacji o skuteczności danej terapii. Nie wystarczy stwierdzić na podstawie obserwacji, że coś działa działa... Jesteśmy ludźmi.

 

Opublikowano
18 minut temu, triamond napisał(a):

Nie wystarczy stwierdzić na podstawie obserwacji, że coś działa działa... Jesteśmy ludźmi.

 

Jak zdobędziesz więcej doświadczenia akwarystycznego to możemy powrócić do dyskusji :)

  • Lubię to 1
Opublikowano

@darianusTo argument ad personam, nie merytoryczny; do tego nie trafiony - w akwarystykę łącznie bawię się ponad 20 lat. Pozostańmy przy swoich poglądach. To jest OK. Nie OK jest natomiast polecanie innym nieskutecznych terapii, gdy istnieją skuteczne alternatywy.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Dokładnie tak jest jak mówisz. Ale to wynika z niewiedzy a nie z jakiejś technicznej nieudolności .
    • Spójrz ile jest tematów nowicjuszy w dziale Tło, podłoże, dekoracja gdzie porady dotyczące podniesienia aranżacji czy dołożenia większych głazów idą jak krew w piach. 
    • Dlatego jak nowicjusz chce stawiać akwa z naszym biotopem  to ma do poczytania tematy w dziale PODSTAWY . Wiem..nie każdy czyta. To po to ma forum aby pytać. Bartku..nie wiem czemu ustawienie aranżacji pod tafle jest niewykonalne dla nowicjusz. Chyba , że sam będzie to robić bez konsultacji. Ja jednak uważam , że Demasoni jest dla nowicjusza z naszym biotopem z zachowaniem warunków które wszyscy opisaliśmy. W końcu akwarysta to też człowiek myślący.
    • Dziękuję, właśnie go przejrzałem. 👍
    • @Andrzej Głuszyca moje pytanie jak najbardziej dotyczy ryb z naszego biotopu. Uważam, że jest mnóstwo gatunków, które w hodowli wymagają  niesamowitych operacji ze strony akwarysty. Wracając do tematu wątku, ja w swojej przygodzie z Malawi największe problemy miałem z Metriaclima Msobo Magunga. Z moich obserwacji wynikało, że ten gatunek po pierwsze jest bardzo delikatny i wybredny jeśli chodzi o żywienie a po drugie bardzo łatwo wywołać u niego stres, który później odbija się na zdrowiu. W pierwszym stadzie, które miałem, na bodajże 12 sztuk, 9 okazało się samcami. Sam początkowy etap wybarwiania przebiegał tak nerwowo, że nie udało mi się w żaden sposób tego okiełznać i z 12 sztuk została mi jedna samica i jeden samiec. Przy drugim podejściu miałem nieco więcej szczęścia i samic było tyle samo co samców, jednakże przy jakichś pracach porządkowych w zbiorniku tak zestresowało je moje grzebanie w baniaku (wcale nie jakieś intensywne), że przez 3 miesiące jak tylko podchodziłem do zbiornika to chowały się po kątach jakby miały jakąś traumę. Finalnie najlepiej funkcjonował mi o dziwo układ 3 Panów i 2 Panie. Panie miały względny spokój od natarczywych samców ponieważ Panowie większość energii pożytkowali na ustalanie kto będzie mógł spędzić czas z Panią. W każdym razie ten gatunek uważam za trudniejszy i wymagający większego zaangażowania ze strony akwarysty.
    • Podpięty. @Andrzej Głuszyca zgadzam się z tą teorią. Również uważam, że Malawi to jeden z najłatwiejszych biotopów. Ale jak w każdym biotopie mamy tu ryby "łatwe" i te bardziej wymagające i Demasoni należy właśnie do tej drugiej grupy. @SlavekG i @Gonera1992 ładnie wypunktowali wymagania, które dla nas "starych wyjadaczy" nie powinny stanowić problemu, ale dla nowicjusza już samo ułożenie aranżacji pod taflę wody jest niewykonalne. Dlatego w mojej opinii Demasoni nie powinno się polecać osobom na pierwsze akwarium Malawi.
    • Jeżeli do tego tła dasz przemyślane oświetlenie czyli takie aby było sporo po bokach półmroku  to będziesz miał bajkowe akwarium. Ciemne klimaty i kolory Twoich ryb będą cieszyć oczy.
    • @VrzechuBardzo ładnie to ująłeś i mam nadzieję , że Twoje pytanie dotyczy ryb z naszego biotopu a nie innych ryb , które wymagają czasami " skomplikowanych" choćby parametrów wody, które mogą sprawiać początkującemu akwaryście problemy. Powtórzę to co pisałem ja i inni koledzy włącznie z Tobą:   muszą być spełnione warunki siedliskowe ( obsada, aranż ) , żywieniowe no i odpowiednia wielkość akwarium . Często czytam na forum , że jakieś tam dwa czy nawet trzy gatunki można trzymać w akwarium np. 240 litrowym. Owszwm ..można. Ale my jednak mający jakieś doświadczenie zawsze polecamy większe i wtedy zaczynają się dyskusje ( zbędne) . W takich dyskusjach często brakuje argumentacji swoich racji. bo odpowiedź , że można trzymać czy nie można niczego nie tłumaczy. Uzasadnienie swoich wypowiedzi czasami wymaga czasu czy chęci bo pytania się powtarzają. Dlatego @Vrzechubardzo dobrze zrobiłeś zakładając ten temat. Proponuję aby Bartek @Bartek_Dego podwiesił i niech będzie widoczny. A tak na marginesie to w swoim życiu prowadziłem akwa które wymagały wiedzy wtedy niedostępnej w internecie bo go nie było. O "pyszczakach" nie myślałem . Ale właśnie z tego względu , że prowadzenie akwa z naszym biotopem jest bardzo łatwe ( moje zdanie) w porównaniu do innych , dlatego zdecydowałem się na ten biotop. Potem wróciłem do innych biotopów ale chyba wrócę jednak do Malawi.
    • @TomekTmoje pierwsze demonarium miało 240L, pływało w nim około 30 osobników. Nie było z nimi najmniejszych kłopotów, ale miały dużo kryjówek.  Jeśli masz do dyspozycji 420L spokojnie możesz startować z grupą demasoni. Później postaram się znaleźć parę fotek zbiornika 240L i 670L. 670L bylo bezpiaskowe, same kamienie. Na forum jest dokładny opis tego zbiornika pod tytułem Demonarium.   @Vrzechuw zasadzie tak, masz rację. Przykładem może być Flavus, ryba która odstrasza wiele osób ze wzgledu na swoj charakter. U mnie z powodzeniem plywaly w zbiorniku o podstawie 180x60cm. Byly dwa samce które podzieliły się zbiornikiem. Nie mialem z nimi najmniejszych kłopotów poza jedną sytuacja kiedy maingano chciał przejąć grotę flavusa i nie doczekał rana. Ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu.
    • Dzięki @Andrzej Głuszyca, @Bartek_De, @SlavekG, @Gonera1992 za takie rzeczowe i obszerne spostrzeżenia dotyczące Chindongo Demasoni  Czy zgodzicie się z moją teorią, że wobec tego każda ryba nada się dla początkującego, o ile, i to jest najważniejsze, O ILE akwarysta zapozna się z jej wymaganiami siedliskowymi oraz żywieniowymi i spełni je w znakomitej większości? Wg mnie tak właśnie jest. Później dochodzi już kwestia charakteru konkretnych osobników. Chyba, że za początkującego akwarystę uznamy po prostu leniwego akwarystę, który dysponując jakimś akwarium i jakimś pokarmem wpuści do niego nieprzemyślaną wcześniej obsadę i zastanawia się dlaczego zbiornik "nie gra". 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.