Skocz do zawartości

Projekt akwarium 280x60x60; pokrywa, filtr, szafka.


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kolejny ciekawy wpis.

Czy aby nie za dużo karmisz - 3 g dziennie? Ja zazwyczaj karmię dwa razy dziennie: maksymalnie 0,3 g granulatu oraz szczyptę płatków. W obu przypadkach pokarm znika w ok. 20-30 sekund. Ryby rosną dość wolno, ale na pewno nie wyglądają na wychudzone. Około 40 szt (4-7 cm).

Czyli u Ciebie (tak jak u mnie) PA202 też działa luzem wrzucone do filtra? To świetna wiadomość, bo dzisiaj regeneruje wkłady NitratEx. Przy okazji zastanawiałem się czy do kolejnego zbiornika przepłacać (być może jest inny, że działa luzem) i ponownie go kupić czy jednak PA202. Dla mnie to genialny wynalazek - kilka minut pracy raz na 4-6 miesięcy. PO4 jest cały czas ledwo wykrywalne, a NO3 skacze od 3 do 20.

Czy zanim zapalisz światło też klarowność wody jest słaba? Może to efekt padania światła. Odcinek 280 cm to już jest coś żeby mieć kryształ. U mnie zanim zapali się światło woda jest taki kryształ jakby ryby lewitowały, po zapaleniu światła niby tak samo jednak widzę bardzo delikatną różnicę. Dzisiaj zrobiłem delikatne płukanie gąbki od filtra HMF. Zrobiło się totalne mleko w akwarium. Po godzinie woda znowu kryształ. Ja mam dwa filtry kubełkowe (Ultramax 1500), a na końcu ich watę plus hmf na falowniku.

Teraz jeszcze tak patrzę na to pierwsze zdjęcie i poza miejscem padaniem światła woda wydaje się być idealna?

Opublikowano

Dzięki :)

1. Co do karmienia… Wagę ryb wziąłem z artykułu w którym był badany p. Socolofii i na tej podstawie dostosowałem dane z aquariumscience.org i wrzuciłem do arkusza (http://forum.klub-malawi.pl/topic/25223-obliczanie-medi%C3%B3w-filtracyjnych/?do=findComment&comment=376166)

To oczywiście przybliżenia, bo kształt ciała ryby ma duże znaczenie… Jak ktoś będzie robił redukcje i wyławiał ryby może rzucić światło na prawidłowość szacunków mierząc i ważąc.

W artykule z linku ryby karmione 6% masy ciała dziennie (od 1,5 cm do 7 cm długości) (6 dni w tygodniu) miały już stłuszczone wątroby gdy w karmie było za dużo tłuszczu. Maksymalne tempo wzrostu. Czyli to górna granica. Dolna to zapadłe brzuchy i śmierć z głodu. W naturze ryby raczej blisko granicy przetrwania – populacja ograniczona jest przez dostępność jedzenia. Ryby rosnące w akwarium osiągają większe rozmiary, niż złapane w jeziorze, co wydaje się to potwierdzać.

Zakładając, że karmisz 0,4g x2 = 0,8g i przyjmując po 10 ryb 4 cm, 5 cm, 6 cm i 7 cm to wychodzi 0,3% masy metabolicznej dziennie czyli 0,9% masy rzeczywistej.

U mnie (ok. 70 ryb; większe 5-10 cm) szacunki to 0,5% masy metabolicznej – 1,25% rzeczywistej.

4 karmienia co 4 godziny. Chodzi o to, żeby ryby zjadły wszystko zanim doleci do dna i zniknie między kamieniami.  Rano i wieczorem po 1g i w środku dnia po 0,5g. Powtarzalnie, bo tak podaje karmnik.

Zalecenia to 0,5%- 2% dla dorosłych i 2%-5% dla młodych. Lepiej bliżej dolnych przedziałów.

Całkiem podobnie… i trochę mało – bliżej natury ;)

Karmienie 0,5 g trwa 15 sekund ;)

 

1g niewiele dłużej ;)

2. PA202 jest przy grzebieniu w silnym prądzie wody. Drobinki żywicy za małe na worek na wkłady. Może po spęcznieniu będzie lepiej ? Zamówiłem drobniejszy. Skarpetka robi z żywicy wałek, więc nawet nie jest cała w wodzie. W worku – będzie mogła leżeć na całej górnej powierzchni filtra. O ile worek nie będzie się zapychał ;) Zobaczymy. Na razie prowizorka działa.

Ja bym nie przepłacał. Żywica będzie działać (niezależnie od producenta), jak będzie przez nią płynęła woda. Jeśli obok skarpetki z żywicą będzie dużo mniejszy opór, to woda w większości przepłynie obok. Ale przez żywice nadal będzie przepływ...

Do fosforanów i azotanów mały przepływ wystarczy. Może to i lepiej żeby był mały - żywica będzie dłużej działać, bo większość związków organicznych rozłożą bakterie, a żywica zwiąże w większości to, z czym biologia sobie nie poradzi (np. niektóre barwniki).

3. Przejrzystość.  Moduły LED mam w korytku do kabli, które jest pomalowane od środka czarną matową farbą. Daje to efekt odcięcia strumienia światła, szczególnie gdy się patrzy równolegle do tej granicy. Przy patrzeniu pod kątem mniej to widać:

IMG_20211219_082801.thumb.jpg.aa92308af7403a915e424489c5b7962e.jpg

W nocy w bardzo słabym świetle czerwonym - zupełny brak wody. Myślę, że rozproszone światło nie wydobywa niedoskonałości wody. U mnie nie ma filtracji mechanicznej - tylko gąbka 30 ppi na górze - pory 0,85 mm średnicy...(za jakiś czas i ją pewnie wyjmę).  Ale przy patrzeniu od frontu jest idealnie! Z boku w sumie też :)
 

  • Lubię to 4
Opublikowano

Panowie.. temat poszedł ostro w OT w takim razie i ja sobie też  pozwolę na pewnego rodzaju uwagi nie mające nic wspólnego z tytułem tematu , za co z góry przepraszam. Najwyżej moderator  to usunie  jako  zbędne  OT.

Otóż.. ja rozumiem , że wszystko można przeliczyć w akwarystyce mniej lub bardziej wiarygodnie. Można też tym się pasjonować. Po to też jest forum aby taką wiedzą się wymieniać. Wiem , że często jest teoria , która pewnie nie jest stosowana w praktyce choćby z wielu praktycznych powodów. Owszem.. nie piszecie , że pomyłka o np. 0.3 grama podanej karmy jednej rybie ma zgubny  czy jakikolwiek  wpływ na kondycje ryby. Wiem , że z naukowego punktu widzenia wszystko można wytłumaczyć i obliczyć. 

Ale... czy naprawdę chcecie powiedzieć , że rano bierzecie wagę aptekarską i ważycie dla ryb  pokarm wg poniższego przelicznika:(?)

30 minut temu, triamond napisał:

Zakładając, że karmisz 0,4g x2 = 0,8g i przyjmując po 10 ryb 4 cm, 5 cm, 6 cm i 7 cm to wychodzi 0,3% masy metabolicznej dziennie czyli 0,9% masy rzeczywistej.

Czy  powyższy  wzór ma uzasadnienie ? Pewnie tak. Ale co będzie gdy mając wspomniane wyże ryby jedna z nich ta najbardziej silna zje więcej ? Przecież nie jest powiedziane , że one zjedzą dokładnie wg wzoru. Ja zrobić aby wszystkie zjadły po równo? Po prostu tak się nie da. Czy w jeziorze ktoś im porcjuje ? Nie. Jedzą co chcą i ile chcą.  W akwa jedzą tyle ile im damy. Jeżeli damy zbyt wiele po to mamy filtracje aby sobie z problemem radziła.

Na naszym forum jest bardzo dużo ludzi , którzy zaczynają przygodę z akwarystyką. Zaglądają tutaj między innym z tego powodu , że forum jest aktywne i zawsze są tutaj ludzi chętni do pomocy. I dobrze.  Ale pamiętajmy , że wielu z nich może po prostu przestraszyć się matematycznego sposobu prowadzenia zbiornika. 

@triamond Nie podważam Twojej ogromnej wiedzy. Wręcz przeciwnie.. ma do Ciebie duży szacunek i dlatego mam nadzieję , że nie odbierzesz mojego post jako czegoś napastliwego:) 

 

  • Lubię to 3
Opublikowano

@Andrzej Głuszyca Dlaczego zszedł na OT? Przecież piszemy dokładnie o tym co się dzieje w zbiorniku naszego bohatera, bazując na przykładach innych. Jeśli chodzi o przeliczniki to dają nam dodatkową wiedzę i rozeznanie (np. takie, że oboje nie przekarmiamy ryb).

IMO @triamond woda jest naprawdę ok. Przeglądając różne zbiorniki z malawi powiedziałbym, że jesteś na przedzie jeśli chodzi o klarowność wody. Powtórzę się, 280 cm to jest już coś!

  • Lubię to 2
Opublikowano
6 godzin temu, Andrzej Głuszyca napisał:

Ale... czy naprawdę chcecie powiedzieć , że rano bierzecie wagę aptekarską i ważycie dla ryb  pokarm wg poniższego przelicznika:(?)

Ja to traktuję bardziej jako taką sumę kontrolną tego co robimy. Nie chodzi o to, zeby codziennie odmierzać dawki, ale można zważyć raz taką dzienną porcję, którą podajesz, to może być ułatwienie dla początkujących, bo 90% przekarmia ryby przez pierwszy rok ich posiadania ;)

 

Jeżeli chodzi o klarowność wody, to światło ma tutaj kluczowe znaczenie. U mnie na przykład (250cm długości) przy punktowym oświetleniu, gdzie belka leży jakieś 4cm nad wodą, widac jest białą mgiełkę w miejsach oświetlania. Jak podniosę belkę o dodaktowe 5cm do góry, to woda robi się klarowna :)

  • Lubię to 5
Opublikowano

@Andrzej Głuszyca  Zważyłem na początku  porcję podawaną przez karmnik (0,5g) i teraz tylko ustawiam ile ma być porcji przy którym karmieniu ;) Nie muszę ciągle ważyć. 4 dni w tygodniu akwarium oglądam tylko zdalnie. Ważenie karmy jest jakimś pomysłem, szczególnie gdy ktoś nie ma doświadczenia. Wszystkim nam zależy na zdrowiu ryb. Są jednak różne drogi. Zgoda, że liczenie może kogoś przestraszyć, ktoś inny może natomiast znaleźć w tym sposób, żeby sprawdzić czy nie szkodzi rybom. To tylko narzędzie.  Nie zawsze dokładne, ale najbardziej obiektywne, jakie znam.

Oczywiście, rozumiem inne podejście i się nie obrażam :)

@ziemniak Dzięki! Klarowna woda powinna być zdrowa dla ryb.

@bojack  No to mamy podobne spostrzeżenia no i lepiej nie patrzeć na akwarium z boku ;)

 

  • Lubię to 3
Opublikowano
46 minut temu, triamond napisał:

Zważyłem na początku  porcję podawaną przez karmnik (0,5g) i teraz tylko ustawiam ile ma być porcji przy którym karmieniu ;) Nie muszę ciągle ważyć

Ja to rozumiem. Ale nie upilnujesz tego , że jedna ryba zje więcej od np. 3 innych sztuk. Owszem..patrząc globalnie na stosunek wagi pokarmu do ilości ryb dla których jest przeznaczony w konkretnym zbiorniku to wszystko teoretycznie będzie OK bo masz ( jest) wyliczone dla wszystkich. Ale ryby różnie jedzą jak pisałem wcześniej i do końca takie wymierzanie pokarmu nie zapobiegnie ich przekarmianiu. Może się okazać , że część bezie przekarmiona a część niedokarmiona. Ale jak powiedziałeś.. różne jest podejście do zagadnienia. Karmik robi swoją robotę to fakt. Zawsze w razie problemów mamy jednak filtracje.

Opublikowano
10 godzin temu, Andrzej Głuszyca napisał:

 

Na naszym forum jest bardzo dużo ludzi , którzy zaczynają przygodę z akwarystyką. Zaglądają tutaj między innym z tego powodu , że forum jest aktywne i zawsze są tutaj ludzi chętni do pomocy. I dobrze.  Ale pamiętajmy , że wielu z nich może po prostu przestraszyć się matematycznego sposobu prowadzenia zbiornika. 

Akwarystyka to  fascynacja pięknem podwodnego świata, ale też potężna dziedzina wiedzy, swoista mieszanina chemii, biologii, fizyki, matematyki i spinajacej to do kupy logiki. Każdy z nas traktuje to hobby w swój sposób i zagłębia się w prawa rządzące tym wszystkim na tyle, na ile potrzebuje. Jednemu starczy wiedza z FAQ albo i to za dużo, plus ewentualne akcje z cyklu ratujcie lub  podpowiedzcie, a ktoś inny chce zrozumieć więcej, próbuje nowych rozwiązań, obala mity,  i eksperymentuje.  A większość z nas znajduje się gdzieś pomiędzy. I dobrze, że na forum jest zarówno FAQ jak i opisy takie jak np. kolegi @triamond  Dzięki temu każdy znajdzie tu informacje dopasowane  do swoich aktualnych potrzeb i poziomu akwarystycznej wiedzy. Jeśli jego wiedza będzie wystarczająca na przeczytanie ze zrozumieniem tego, o czym pisze @triamond, to bez trudu pojmie, że te wszystkie matematyczne opisy to pewne ogólne wytyczne i na co dzień z wagą jubilerska przy akwarium siedział nie będzie. Co więcej wcale nie musi się zgadzać  ani stosować  jego rozwiązań. A nowy kandydat na akwarystę, jak  będzie miał się wystraszyć, to i przez FAQ nie przebrnie pewnie. I może to lepiej dla ryb 😉

  • Lubię to 5
Opublikowano

Dodatkowy czujnik zalania. Wcześniej był tylko na baterie na 433MHz. Mam do niego ograniczone zaufanie.

IMG_20211224_161311.thumb.jpg.a547a23289201f12ad759db33feb1db9.jpg

Teraz dodatkowo zwykłe 2 pływakowe- magnetyczne  podpięte kablem do ESP8266. 2 otwory w ścince dibondu, przeciętej i złożonej do regulacji poziomu.

IMG_20211224_161317.thumb.jpg.34a81776caa6f8ab0c06875d16d1fa96.jpg

Do ESP dodatkowo podpięty czujnik natężenia światła. Jak jest ciemno w pokoju, wystarczy mniejsza moc oświetlenia LED. System uwzględnia też naszą obecność w domu.

IMG_20211225_121129.thumb.jpg.cfdfb15273c7dbb4a76b2afbc7eab8eb.jpg

Działa i trudno zepsuć :) Jak z któryś z czujników się włączy, dostanę powiadomienie na telefon i włączy się elektrozawór odcinający podmianę wody. Niestety, elektrozawór sterowany jest przez WIFI, ale jak traci kontakt z serwerem, to też ma się włączyć. No i po zaniku zasilania również.

Ryzyko zalania ograniczone do minimum :) Raz na kilka lat mogę wlać domestos do spływu i rozpuścić biofilmy.

Z filtra najpierw usunąłem zupełnie gąbkę 30 ppi (został sam K1). Na długim boku troszeczkę było gorzej jeśli chodzi o klarowność (nie wiem czy przez zmniejszenie objętości filtracyjnej, czy mechaniczne działanie gąbki). Po 3 dniach gąbka wróciła i dodałem jeszcze jedną... meblową T30 ;). Drobniejsza od 45 ppi - strzelam że ma 60 ppi. Na portalu aukcyjnym docinają na wymiar ;)

Stawia większy opór - na maxa pompa się może zapowietrzyć. Klarowność podobna jak przy samej 30 ppi? Wyleci jak będzie jakiś powód do grzebania w filtrze ;)

PA202 nadal działa (9 dni). NO3 ok. 3 ppm; PO4 0,5ppm. Przeczytałem wątki na forum o żywicy i policzyłem koszty użytkowania. Wychodzą podobne jak zwiększenie dwukrotne podmiany wody. No i z podmianą nie trzeba palcem kiwnąć. Bez żywicy i podmianą 40% było 10-15  ppm NO3 i 0,5 ppm PO4. Bez wpływu na zdrowie ryb. Glonów nie widać. Jeśli po wyjęciu nie będzie różnicy w klarowności i zabarwieniu wody, to żywica wyleci na stałe;)

Jak będę się bardzo nudził, to zrobię czujnik zapchania gąbki w filtrze. Pojemnościowy wskaźnik wilgotności gleby (https://allegro.pl/oferta/czujnik-wilgotnosci-gleby-odporny-na-korozje-ardui-9986936275) uszczelniony w górnej części (koszulka termokurczliwa + silikon ?) i wsadzony między gąbkę a szybę filtra jak najdalej od grzebienia. Ale... pompa ma zabezpieczenie przed pracą na sucho - powinna się wyłączyć, a dom mnie powiadomi jak pompa zacznie pobierać mniej prądu. No i sama gąbka 30 ppi nie powinna się zapchać. Ktoś testował takie rozwiązanie ? Inne pomysły ?

Postanowienie noworoczne - nie dotykać filtra ;)

  • Lubię to 3
Opublikowano
56 minut temu, triamond napisał:

Dodatkowy czujnik zalania. Wcześniej był tylko na baterie na 433MHz. Mam do niego ograniczone zaufanie.

IMG_20211224_161311.thumb.jpg.a547a23289201f12ad759db33feb1db9.jpg

Teraz dodatkowo zwykłe 2 pływakowe- magnetyczne  podpięte kablem do ESP8266. 2 otwory w ścince dibondu, przeciętej i złożonej do regulacji poziomu.

IMG_20211224_161317.thumb.jpg.34a81776caa6f8ab0c06875d16d1fa96.jpg

Do ESP dodatkowo podpięty czujnik natężenia światła. Jak jest ciemno w pokoju, wystarczy mniejsza moc oświetlenia LED. System uwzględnia też naszą obecność w domu.

IMG_20211225_121129.thumb.jpg.cfdfb15273c7dbb4a76b2afbc7eab8eb.jpg

Działa i trudno zepsuć :) Jak z któryś z czujników się włączy, dostanę powiadomienie na telefon i włączy się elektrozawór odcinający podmianę wody. Niestety, elektrozawór sterowany jest przez WIFI, ale jak traci kontakt z serwerem, to też ma się włączyć. No i po zaniku zasilania również.

Ryzyko zalania ograniczone do minimum :) Raz na kilka lat mogę wlać domestos do spływu i rozpuścić biofilmy.

Z filtra najpierw usunąłem zupełnie gąbkę 30 ppi (został sam K1). Na długim boku troszeczkę było gorzej jeśli chodzi o klarowność (nie wiem czy przez zmniejszenie objętości filtracyjnej, czy mechaniczne działanie gąbki). Po 3 dniach gąbka wróciła i dodałem jeszcze jedną... meblową T30 ;). Drobniejsza od 45 ppi - strzelam że ma 60 ppi. Na portalu aukcyjnym docinają na wymiar ;)

Stawia większy opór - na maxa pompa się może zapowietrzyć. Klarowność podobna jak przy samej 30 ppi? Wyleci jak będzie jakiś powód do grzebania w filtrze ;)

PA202 nadal działa (9 dni). NO3 ok. 3 ppm; PO4 0,5ppm. Przeczytałem wątki na forum o żywicy i policzyłem koszty użytkowania. Wychodzą podobne jak zwiększenie dwukrotne podmiany wody. No i z podmianą nie trzeba palcem kiwnąć. Bez żywicy i podmianą 40% było 10-15  ppm NO3 i 0,5 ppm PO4. Bez wpływu na zdrowie ryb. Glonów nie widać. Jeśli po wyjęciu nie będzie różnicy w klarowności i zabarwieniu wody, to żywica wyleci na stałe;)

Jak będę się bardzo nudził, to zrobię czujnik zapchania gąbki w filtrze. Pojemnościowy wskaźnik wilgotności gleby (https://allegro.pl/oferta/czujnik-wilgotnosci-gleby-odporny-na-korozje-ardui-9986936275) uszczelniony w górnej części (koszulka termokurczliwa + silikon ?) i wsadzony między gąbkę a szybę filtra jak najdalej od grzebienia. Ale... pompa ma zabezpieczenie przed pracą na sucho - powinna się wyłączyć, a dom mnie powiadomi jak pompa zacznie pobierać mniej prądu. No i sama gąbka 30 ppi nie powinna się zapchać. Ktoś testował takie rozwiązanie ? Inne pomysły ?

Postanowienie noworoczne - nie dotykać filtra ;)

Podziwiam pomysłowość:) Jednocześnie z wielką ciekawością śledzę każde Twoje czasami nieco "surrealistyczne" wizje :) Pobudzają do myślenia :)

  • Haha 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.