Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

A ja bym koledze radził iść przy takim zbiorniku i braku doświadczenia w non-mbunę- ryby robią moim zdaniem większe wrażenie w dużym zbiorniku, tyle, że są mniej terytorialne i dla niektórych przez to mniej "ciekawe". Wiem, że mbuna jest częściej polecana dla początkujących malawistów, ale to raczej z racji rozmiarów dostępnych zbiorników, niż trudności hodowli. Tutaj potencjał litrażowy jest nie mały, więc problem niewystarczającej przestrzeni znika.

Mbuna, szczególnie ta agresywna, którą wybierasz, bywa bardzo problematyczna i nieprzewidywalna- częste pobicia, zgony, poszarpane płetwy, zdarza się, że samcowi coś odwala i terroryzuje cały zbiornik... mnie przynajmniej przed laty bardzo to zraziło, bo widok poturbowanych, ledwo żywych ryb nie należał do przyjemnych- teraz po latach dopiero powróciłem do mbuny z potrzeby odmiany.

Jeśli chcesz mieć ładnie i bezproblemowo to polecam zbudować obsadę na bazie Placidochromis Phenochilus Mdoka White Lips + Labidochromis caeruleus "yellow".

Edytowane przez bakus_44
  • Lubię to 1
  • Dziękuję 1
Opublikowano
57 minut temu, Bezprym napisał:

Z racji podobieństwa samic chilumby do saulosi, odpuściłbym sobie któryś z tych dwóch gatunków.

Dlatego myślałem o Chindongo demasoni Pombo Rocks

@bakus_44 myślałem o non-mbunie początkowo, ale trzeba się liczyć ze zdaniem żony :) samice tam nie są mocną stroną i niestety nie przeszedł ten pomysł. Dlatego mbuna.  I rrzeczywiście obsana miała być oparta na Mdokach i Yellow do tegojeszcze  ze 2-3 gatunki wszystko wg artukułu 

Na zmianę już trochę za późno, jakieś 200-250kg kamieni już w szkle i chyba nie będe ich już wyciągał. 

Może zrezygnować z najbardziej agresywnych gatunków na rzecz bardziej spokojnych i mniej problematycznych. Mogę prosić o podpowiedź.

Opublikowano (edytowane)

Trudno się nie zgodzić z bakusem. Non-mbuna w większości przypadków jest dużo bardziej łagodniejsza od mbuny. Masz na tyle duży zbiornik, że jedynie największe predatory nie pasują do Twojego baniaka. Klasyką gatunku jest właśnie P. Mdoka + L. Caeruleus zarówno samce jaki i samice są ładne. Kolejnym klasykiem jest C. Borleyi Kadango (ulubione predatory stacha i crava :) ) plus jeszcze jeden gatunkek z non-mbuna i jak na start masz ładną i bezproblemową obsadę.

Kamieniami bym się nie przejmował. Wystarczy, że na środku zrobisz plażę i grzebacze będą zadowolone.

Edytowane przez marcin1ja1
Opublikowano (edytowane)

Nie straszcie kolegi tą mbuną; nie taki diabeł straszny jak go malują...

Jeśli będzie miał odpowiednie gruzowisko  i dobrze dobraną  obsadę nie powinno być większych problemów... A walki i pobicia występują zarówno w zbiornikach z mbuną jak i z non mbuną...

Ja nigdy nie zrezygnował bym z mbuny na rzecz non mbuny jeśli już to ewentualnie poszedł bym w drapieżniki gdybym miał miejsce na tak duże akwarium w którym mógłbym je trzymać...

Edytowane przez Robson79
  • Lubię to 2
Opublikowano (edytowane)
55 minut temu, patec napisał:

Może zrezygnować z najbardziej agresywnych gatunków na rzecz bardziej spokojnych i mniej problematycznych. Mogę prosić o podpowiedź.

Na pewno Acei z racji rozmiarów i łagodnego usposobienia będą tutaj strzałem w 10 (chociaż to nie to co mdoki). Yellow, Labidochromis sp. perlmutt , chisumulae,  jak i chindongo saulosi również. Zawszę podobały mi się rdzawe- Iodotropheus sprengerae- również nie powinny nastręczać większych problemów. Na tym chyba kończy się lista gatunków nie zabijających się wzajemnie :P Metriaclima estherae czy callainos, będą już bardziej agresywna, no ale jeszcze w granicach normy. Właściwie gatunków o podobnie "średnim" stopniu agresji jest już tutaj dość sporo, więc zależy co Ci się podoba. Fajną, niedocenianą propozycją do dużego zbiornika jest crabro - zdążył zaskarbić sobię opinię killera, aczolwiek w większych litrażach jest ponoć spokojny. Socolofii miewa opinie łagodnego. Mógłbyś nawet pokusić się o dodanie do tego jakiejś mocniejszej aulonocary, czy innego przedstawiciela non-mbuna.

Natomiast odpuściłbym na pewno demasoni i fainzilberi maison reef- to diabły wcielone- mój maison już zajmuje połowę zbiornika a ma 10cm, nie wiem co będzie za jakiś czas- poza tym mają b. brzydkie samice, a to chyba kryterium. Demasoni rzadko komu udaje się dłużej utrzymać. Wystrzegałbym się również auratusów i wszystkich tego typu byłych melanochromis.

Edytowane przez bakus_44
Opublikowano

Zaproponuję Ci obsadę jaką za jakiś czas u siebie widzę...z małym wyjątkiem, bo mam mniejsze akwa.

Labidochromis chisumulae chizumulu 

Labidochromis caeurelus 

Labidochromis sp. mbamba bay 

Pseudotropheus interruptus 

Pseudotropheus acei itungi

Melanochromis simulans 

  • Lubię to 1
Opublikowano
Zaproponuję Ci obsadę jaką za jakiś czas u siebie widzę...z małym wyjątkiem, bo mam mniejsze akwa.
Labidochromis chisumulae chizumulu 
Labidochromis caeurelus 
Labidochromis sp. mbamba bay 
Pseudotropheus interruptus 
Pseudotropheus acei itungi
Melanochromis simulans 
Obsada kozak ..Mam układ 3 labidochromis i acei itunga Black Tanzania i hare.. spokojnie i bezpiecznie. Polecam

Wysłane z mojego Redmi 4 przy użyciu Tapatalka

Opublikowano

Bardziej roślinna propozycja...i ostrzejsza:

Pseudotropheus tropheops chilumba

Pseudotropheus acei itungi

Pseudotropheus (teraz Chindongo) socolofi

Labeotropheus tewavasae chilumba albo OB

Melanochromis auratus

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

I teraz już nie nie wiem, kompletny mętlik w głowie. Wszystkie są super, wszystkie chciałbym mieć ;) 

Ale dalej nie mam konkretnego pomysłu na obsadę. 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.