Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Też tak chciałem, ale za każdym razem nam się nie podobało, może jeszcze przywiozę jeden duży głaz na prawą stronę


Dobry pomysł z tym większym kamieniem na prawą stronę. Brakuje czegoś wyższego. Lewa strona mi się podoba i nic bym nie zmieniała :-)

Opublikowano

Ja bym pozmieniał coś mi nie pasuje, kamienie fajne ale jakoś nie tworzą całości, pomysł Bezpryma dobry, prawa strona do zmiany a po lewej ten wielki głaz zdominował wszystko wycofał bym go troche do tyłu. Nie chce Ci grzebać w akwarium, to tylko moje odczucia. Jeszcze jedno, a jagbyś do tych łączeń tła dodał następne w różne strony źe niby tak popękało zamaskował byś efekt trzech części tła.

Opublikowano
Dziś wstępnie ułożone kamole.

Bardzo proszę o ocenę i sugestie.


Ja bym jednak bardziej zasłonił prawe łączenie segmentów tła. Nawet jeśli ktoś powie, że od razu widzi, że to zasłona.

Na lewym łączeniu wróciłbym do poprzedniej koncepcji "szczeliny".

Podzielam pogląd, że kierunek "fedrowania" jest istotny.

Pamiętaj jednak, że wszystko będzie idealne dopiero w Niebie.

Często się nie odzywam, ale pilnie śledzę i trzymam kciuki:)

Opublikowano

Panie i Panowie, forum wstało na nogi a ja mam do zakomunikowania, że Czarna Perła II, już w pełni funkcjonuje.

Proszę potraktować tego posta jako troszkę testowego na nowym forum KM. Wieczorem uzupełnię informację o zdjęcia :)

Opublikowano

No dobrze, czas opisać co zaszło podczas wyłączenia forum. Kilkoro z forumowiczów obserwuje mój profil na fb więc wiedzą jak to mniej więcej wyszło. A wyszło moim zdaniem całkiem znośnie.

Ostatni mój wpis, to włożone moduły tła i kilka kamieni. Znalazłem jeszcze jeden duży kamień na prawą stronę i sugerując się Waszymi radami, dopasowałem prawą stronę do "fedrów" tła, natomiast lewa strona nie ruszona tak jak zaproponowała Małgosia.

1223.jpg

Zasypałem uprzednio przygotowanym piachem i zalałem wodą z tiosiarczanem sodu. Tak przygotowane akwarium pracowało z pompą Atman 306 przez dobę, po czym zlałem cały baniak i nalałem docelową wodę przez węgiel, akwarium z 666,7l rozmiarowego pomieściło ledwie 400l :) samej wody. Do starego akwarium trafił AT306 i  JVP 101 a do nowego Jebao RW8 i DCT4000. Zrobiłem także nowe ledy w ceownikach konstrukcyjnych pokrywy.

W sumie mam 14 RGB i 14białych na przedniej listwie, oraz 10 białych na tylnej, ale tak rozłożone, żeby nie świeciły nad kaseciaka.

1222.jpg

Duży dylemat miałem, co począć z biologią, czy startować od razu czy czekać miesiąc trzymając pyski w starym akwarium. Wpadłem jednak na pomysł, rozdzielenia biologii na dwa kaseciaki, było tego około 1,8l lawy.

Do każdego kaseciaka dodałem litr surowej i ~0.9l zasiedlonej. Każdy z baniaków dostał też kopa w postaci ampułki Prodibio Biodigest, oraz dawkę Microbe Lift - Special Blend. 

Tak spreparowane baniaki pracowały dwa dni, a ja w tym czasie wybrałem się na wycieczkę do Śpiocha, oddać klubowy baniak, który posłużył jako chwilowe lokum przy przenoszeniu Czarnej Perły do sypialni. Po oddaniu baniaka, ruszyłem do Henia, gdzie już umówieni wcześniej dokonaliśmy iście cyrkowego odławiania jego młodzieży Tropheus sp. Black Bemba, poza młodzieżą mniej i bardziej wyrośniętą, dostałem ślicznie wybarwionego dorosłego samca. Dostałem także całe wiadro Valisinerii, świeżo ciętej :)

Jeszcze raz Ci Heniu dziękuję, mam nadzieję, że Nurzaniec jakoś przetrwa a moje ryby docenią Twoje zaangażowanie w wystrój Perły II :)

W domu musiałem się sprężać bo Tropheusy słabo zniosły półtoragodzinną podróż w wiadrze, kilka najmniejszych padło, trzeba było podjąć szybką decyzję jak je ratować... zostały wpuszczone do kotnika 72l, zabrałem syna aby nie był świadkiem uczty na 11 młodych Red Finach, ale okazało się, że Tropheusy szybko odzyskawszy kondycję w dobrze natlenionym choć małym baniaku, nie wykazują chęci zjadania małych gospodarzy, a ja mogłem przystąpić do wielkiej przesiadki.

Najpierw zasadziłem rośliny, potem niestety czekało mnie wyjęcie wszystkich kamieni i kaseciaka z 280tki i mozolne łapanie mega szybkich pysków. Jak już się uporałem, to znów układanie wystroju sadzenie Valisinerii (a co tyle tego miałem, że nawet kot sobie uszczknął troszkę i ślicznie zwymiotował). Przeniesienie Bemby okazało się dość proste, o dziwo w małym akwarium nie miały gdzie uciekać i same wpadały w siatkę. Niemniej kilka ostatnich i tak zmusiło mnie do wyjęcia jedynego tam kamienia i kaseciaka.

Jak już wyjąłem ten kamień z kotnika, to stwierdziłem, ze jeszcze kilka Nurzańców pływa w wiaderku i można je wykorzystać.

Także obecnie mam 3 akwaria, Malawi 666l, Tanganikę 280l oraz kotnik 72l z małymi Red Finami :) 

Żonie tak się spodobały Bemby, że raczej stara Czarna Perła będzie nam brzęczała do snu co noc. 

Pozostaje kwestia zmiany nazwy nowego Malawi, przecież ono już nie jest czarne. Czekam na propozycje :)

Czarna Perła Malawi II :

PLE_5022.jpg


(prawdziwie) Czarna Perła Tanganika :

PLE_4980.jpg

Kotniczek z dzieciakami (też czarny)

PLE_4987.jpg

Po 12 Sierpnia do dużego baniaka dopuszczę 10 sztuk Acei Luwala i to już będzie docelowo nie zmieniane, obsada też raczej nie będzie już redukowana, na razie jest spokój i jeśli nikt go rażąco nie zakłóci to nikt nie wyleci z wilczym biletem :)

Na koniec chciałem także, podziękować wszystkim osobom, które we mnie wierzyły i od samego początku, od momentu kiedy tylko nieśmiało powiedziałem, że chcę większy baniak wspierały mnie i pomagały odpowiadając na nurtujące mnie pytania.

Mam też nadzieję, że ktoś nowy czytając te moje posty uwierzy, że wszystko można osiągnąć przy pomocy kolegów z forum, swojej głowy i rąk! 

Pozdrawiam

Pleziorro 

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 6
Opublikowano

Bardzo trafnie to ująłeś ;) wkradł mi się przypadkowy klik. Oba baniaczki wyglądają bardzo fajnie chociaż przyznam, że Czarna Perła Tanganika bardziej przypadła i do gustu (zielone + rybki strzał w dziesiątkę). Życzę powodzenia z Valisinerią, u mnie niestety nie przetrwała próby czasu i pozostałość wypadła ze szkiełka :)

Opublikowano
26 minut temu, Pleziorro napisał:

Pozostaje kwestia zmiany nazwy nowego Malawi, przecież ono już nie jest czarne. Czekam na propozycje

Czarna Perła 2

Podłoże możesz zmienić.

Kamienie możesz zmienić.

Rośliny mogą Ci wypaść.

Tła nie zmienisz - wniosek nasuwa się sam ...... j.w.

PS. A akwarium - może być:)!!

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.