Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Hmm. Ściągam czapkę z głowy i bije pokłony. Szczerze to u mnie w jednym korpusie też mam purigen już blisko pół roku albo i więcej. Czas na regenerację przyszedł już dawno ale zwyczajnie mi się nie chcę.

Seba ta żywica śmiga u ciebie non stop? Może i ja spróbuje, ale w puszce do korpusu. Tam też woda będzie przepływała pod ciśnieniem przez to złoże.

0,5 litra tej żywicy na 576l z obsadą 25 mbuna chyba nie zeżre mi NO3 do zera? Tego bym nie chciał.

Opublikowano

U mnie blok działa non-stop od 3-4 dni. Tak ma działać. No3 do zera nie zbije jak będziesz robił tak jak pisze Henry. Pierwsze 2-3 dni kranik musi być skręcony na minimalny przepływ. Dosłownie ciurka sobie pomalutku. W ten sposób zbijesz no3 do 5mg. Po tych 2-3 dniach absorber zacznie już puszczać wodę z podobnym no3.

Szczerze polecam bo warto.

Opublikowano
Hmm. Ściągam czapkę z głowy i bije pokłony. Szczerze to u mnie w jednym korpusie też mam purigen już blisko pół roku albo i więcej. Czas na regenerację przyszedł już dawno ale zwyczajnie mi się nie chcę.

Seba ta żywica śmiga u ciebie non stop? Może i ja spróbuje, ale w puszce do korpusu. Tam też woda będzie przepływała pod ciśnieniem przez to złoże.

0,5 litra tej żywicy na 576l z obsadą 25 mbuna chyba nie zeżre mi NO3 do zera? Tego bym nie chciał.



Proszę, proszę Smerf Maruda się przekonał.


Czego by ktoś nie powiedział lub nie zaproponował, Maruda zawsze jest do tego negatywnie ustosunkowany i odpowiada: "Nie cierpię...". To powiedzonko jest punktem wyjściowym jego wypowiedzi, nawet gdy coś mu się podoba, mówi: "Nie cierpię tego, no chyba, że ...". Charakteryzują go zmrużone oczy i ściśnięte pięści opuszczone w dół (w kreskówce ma założone ramię na ramię). Choć pozoruje na zimnego smerfa bez uczuć, w gruncie rzeczy jest wrażliwy i kocha Smerfetkę i Ważniaka:D :D .


Tak na prawdę to się nie dziwię że nie regenerujesz Purigenu bo to strasznie upierdliwa i długa procedura.

Zastanawiałem się nad wykorzystaniem Purolite A520E w narurowcach i mam taką propozycję.

Przesłanki :

1/ Jak wykorzystać całe 1 litrowe zakupione złoże żywicy bo 1/2litra przeważnie w dużych baniakach ( tam jest sens stosowania narurowca) to równie częste regeneracje jak Purigenu.

2/ Jak regulować w sposób WIDOCZNY I MIERZALNY przepływ w gałęzi na baypassie z Purolite A520E

3/ Jak regenerować takie złoże bez wyjmowania złoża, odkręcania korpusu rozłączania rur. czyli całej tej upierdliwej procedury która niechybnie czeka Smerfa Marudę z Purigenem.


Jeśli choć jeden Smerf Narurowiec lub Maruda-Narurowiec będzie zainteresowany i napisze:


"Nie cierpię tego, no chyba, że ...".



to polecimy dalej.

Smerf Ważniak:D

Opublikowano

Potwierdzam skuteczność „A520E” mam świadka :-) „Paddington” nadzoruje poprawną pracę .

Zakupiłem 2kg do nowego zbiornika na nowym złożu wyraźnie widać zmiany w barwie .

Prowizorycznie podłączone do 300l po 6 godzinach wyraźnie ¼ puszki zasypowej zrobiła siępomarańczowa . (foto nie do końca to oddaje) .

Jest wyraźna zmiana wody – chodzi mi o herbaciany odcień .

post-15155-14695718765167_thumb.jpg

post-15155-14695718766356_thumb.jpg

Opublikowano

Z tego co widzę, że podłączyłeś to jak zwykły FBF, tak? Mierz bacznie parametry aby sprawdzić jak to działa. Z tego co Henry pisał to Purolite powinien działać pod lekkim ciśnieniem aby woda się dosłownie przez niego przeciskała. Koniecznie napisz ile No3 miałeś w baniaku, ile jest obecnie no i ile jest na wylocie z korpusu napełnionego purolite.

Opublikowano
Potwierdzam skuteczność „A520E” mam świadka :-) „Paddington” nadzoruje poprawną pracę .

Zakupiłem 2kg do nowego zbiornika na nowym złożu wyraźnie widać zmiany w barwie .

Prowizorycznie podłączone do 300l po 6 godzinach wyraźnie ¼ puszki zasypowej zrobiła siępomarańczowa . (foto nie do końca to oddaje) .

Jest wyraźna zmiana wody – chodzi mi o herbaciany odcień .



To mnie kolego zaskoczyłeś tam do tego korpusu weszło 2kg Purolite A520E ???

toć to jest 3,5 litra jak to upchnąłeś do takiego korpusu.

Twoja ocena działania skupiła się na klarowaniu wody a to co widzisz to nie ten herbatkowy kolor wody a muł z twojego baniaka.

Na korpus podajesz wodę od dołu ku górze.

Na samym początku pisałem że Purolite A520E to nie to samo co Purigen.

Ten pierwszy działa jak miecz samurajski i potrafi w kilka godzin usunąć NO3 do 0.

Nie zachwycaj się więc krystaliczną wodą tylko zmierz azotany kolego.

Nie straszę cię ale mogłeś już narobić sobie nie złą dróżkę do sinic nie wspominając o rybach.


PS oj teraz mam obawy czy dobrze zrobiłem opisując temat obawiam się że dałem dziecku brzytwę do ręki


Zanim prowizorycznie zaczniecie podłączać korpus w narurowcu wypełniony Purolite A520E rozwiążcie trzy węzłowe problemy opisane w moim poprzednim poście.

Stosowanie Purolite A520E zaczynamy od formowania wstępnego zasypanego złoża solą tabletkową.

i ustawieniem przepływu tak 1/4 wody w baniaku na dobę czyli dla baniaka 300l wody tak 250l to 1/4 = 60l czyli na godzinę przepływ2,5l powtarzam 2,5l/h a dopiero po 3-4 dniach można zwiększyć jak złoże zacznie puszczać azotany na poziomie 5mg/l

Opublikowano

PS oj teraz mam obawy czy dobrze zrobiłem opisując temat obawiam się że dałem dziecku brzytwę do ręki


SPOKOJNIE !!! - TATO

Zanim prowizorycznie zaczniecie podłączać korpus w narurowcu wypełniony Purolite A520E rozwiążcie trzy węzłowe problemy opisane w moim poprzednim poście.

Stosowanie Purolite A520E zaczynamy od formowania wstępnego zasypanego złoża solą tabletkową.

i ustawieniem przepływu tak 1/4 wody w baniaku na dobę czyli dla baniaka 300l wody tak 250l to 1/4 = 60l czyli na godzinę przepływ2,5l powtarzam 2,5l/h a dopiero po 3-4 dniach można zwiększyć jak złoże zacznie puszczać azotany na poziomie 5mg/l


"Nie od razu Rzym zbudowali"

Opublikowano

To raczej nie możliwe aby do takiego korpusu weszło 3.5 litra purolite. Tam wchodzi max litr jeżeli obieg ustawiony jest na odwrót.

Ledwo upchałem tam litr purigenu a mam taki sam korpus.

Wracając do regeneracji to u mnie w narurowcu nie ma szans na regenerowanie złoża bez wyciągania. Wolał bym już wyciągnąć tubę ze złożem i wsadzić do drugiego korpusu i regenerować we wiadrze.

W ogóle w mojej głowie zrodziła się koncepcja aby biologię całkowicie przenieść do kubła ( wypełnić go matrixem seachema ) a trzy korpusy zostawić na chemię czyli:

1) purolite 0,5 litra w tubie

2) purolite 0,5 litra w tubie

3) phosguard seachem 1 litr jak fbf.


Korpusy mam 2+1 czyli w jednej nitce lecą 2 a drugiej 1. Taki układ pozwoli na łatwe ustawienie przepływu przez purolite.

Regeneracja ograniczy się raptem do wyciągnięcia tub i puszczeniu przepływu solanki.

Zastanawia mnie tylko jak długo pociągnie to bez regeneracji choć wiem, że nie ma to odpowiedzi. Zobaczymy w praniu. Na razie jednak muszę się zebrać w sobie a cała sprawa musi nabrać wagi urzędowej ;)

Opublikowano

Chłopaki... po swoich doświadczeniach muszę Was tylko ostrzec, że taka ilość purolite zbija NO3 w mgnieniu oka. Trzeba to naprawdę wyregulować aby woda płynęła ino ino bo inaczej zbijecie no3 do zera w przeciągu paru godzin. Czym to grozi już wiemy dlatego równocześnie z zakupem purolite kupcie seachem phosguard bo będą później gorzkie żale do Henrego, że po jego patencie macie sinice. Sam chętnie dowiem się jak to będzie działało w korpusie i czekam na Wasze dalsze relacje.

Grześ 95 czy możesz podać jakieś pomiary no3 czy nie masz testu?

Opublikowano

Blok absorbera azotanów i krystalizator wody - wersja narurowa.


Na wstępie muszę zaznaczyć że nigdy takiej instalacji nie robiłem więc mogę popełnić jakieś błędy ale wyłącznie w sferze hydrauliki a nie co do zasady rozwiązań. Jeśli zauważycie błąd proszę o wyrozumiałość i poprawkę.

By taka nitka na baypassie była przydatna jako blok absorbera musimy na niej przejść z rur hydraulicznych na technikę połączeń z osmozy.

To jedyna technologia szczelnych ale rozłącznych instalacji do sieci wodociągowej i równie pewna jak połaczenia rurowe.

Pozwoli więc bez demontowania korpusu regenerować go bez puszki a cały korpus wypełniony złożem Purolite A520E czyli 1litr bo tyle wchodzi w korpus 10".

Widzę to tak a wy to namalujcie.

Nitka musi być już po stronie gdzie mamy najczystszą wodę - pierwszy warunek .

Jeśli będzie to woda nie przefiltrowana mechanicznie złoże szybko się zapcha brudami.


Po obu stronach powinny być zawory kulowe z gwintem wewn 1/2". Wkręcamy w zawory na obu końcach to

http://sklep.osmoza.pl/zlaczka-af-mc-0608-jg-p-378.html


przeszliśmy więc na przewody osmozy 3/8" czyli te grubsze 10mm. teraz łączymy przewodem do korpusu z gwintem 1/2" z wkręconymi identycznymi złączkami .

Jak przebudować korpus wiecie sami . Na wylocie i wlocie musi mieć wciśnięty krążek z gąbki ppi45 by nie wydmuchało złoża.

Z wylotu korpusu dajemy na przewodzie trójnik a na odejściach dwa kraniki takie

http://sklep.osmoza.pl/kurek-bv250w-jg-p-209.html są przejścia z 3/8" na 1/4" albo znajdziecie takie kraniki w rozmiarze 3/8"


jeden z kraników doprowadzamy do odbioru i przez zawór kulowy na odbiorze wróciliśmy do stałej instalacji.

Możemy teraz zamknąć oba zawory kulowe odłączyć wężyki z obu stron i jeśli damy odpowiednio długie przewody osmozy 3/8" włożyć je do kubła z przygotowaną solanką z tabletek solnych. pod wężyk wejściowy łączymy głowicę dowolnej pompy akwarystycznej i przeprowadzamy formowanie wstępne złoża. Solanka krąży w obiegu zamkniętym wiadro-pompa - korpus - wiadro

na 1litr Purolite A520E trzeba 2 litry solanki

na 1 litr solanki trzeba rozpuścić 230 gram soli tabletkowej tj 20 szt tabletek.

formujemy ok 30 min przepływem 3-5 l/h potem wylewamy solankę i dwa razy płuczemy w kuble lejąc czystą wodą z kranu - czas po 15 minut. i podłączamy blok z powrotem pod instalację narurową.

Otwieramy zawór kulowy na wejściu a nie otwieramy na powrocie .

Otwieramy kranik na trójniku a tym od strony korpusu regulujemy przepływ .

cieknącą wodę łapiemy do słoika 0,5l lub szklanki 0,2l ( w 4 minuty) więc mamy miarę przepływu i możemy ustawić przepływ 2-3l/h po ustawieniu zamykamy kraniki a otwieramy zawór kulowy na powrocie. Wiem mogą być niewielkie róznice z racji że na powrocie jest jakieś ciśnienie ale nie wiele to zmieni przepływ w nitce Purolite.


Ten dodatkowy kranik służy potem do pobrania próbki wody z bloku do badań NO3.


Po 3-4 dniach dodatkowym kranikiem pobieramy wodę z bloku do badań NO3 i jak jest 5 mg/l możemy przeregulować ustawienia tak by przepływ wzrósł max do 15l/h tj do wydajności w której woda nawet z 1000l baniaka przejdzie cała przez blok w 3 dni. i to wystarczy. Więcej to tylko szybciej blok zapycha się brudami z wody.

Mam nadzieję że jasno opisałem.


Nie polecam bloków podwójnych i potrójnych czyli 2-3litrowych bo to dużo solanki, kilogramy tabletek a nie wyklaruje wody więcej jak w niej jest humusu z DOC. tylko problemy z ilością regenerantów a bez widocznego skutku. Jedynie rośnie pojemność złoża pochłaniającego azotany. Nie wiemy co powstanie ze złoża po 3 czy 6 miesiącach jak tam osiedlą się bakterie nitryfikacyjne. Karta techniczna Purolite zabrania pracy złoża zakażonego biologicznie. Co po 2-3 miesiącach wiemy i potrafimy regenerując złoże solanką podgrzaną do 50-60C by zabić bakterie w bloku.

  • Dziękuję 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.