Skocz do zawartości

tom77

Klubowicz
  • Postów

    2155
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tom77

  1. "Pan moderator" to tom77 (nie z dużej litery). Ci co "natłukli powyżej 1000 postów" z całą pewnością zaświadczą, że daleko mi do postawy "adorującej" Żeby zakończyć "temat odbiegający od Malawi" : 1/ Niech nikt nie siedzi cicho - gadanie o rybkach, wodzie, sprzęcie itp - to to co tygrysy lubią najbardziej. 2/ Posty z "bredniami" - będę kasował bez używania czerwonej czcionki (jak zobaczę, bo nie czytam wszystkiego i nie jestem na Forum przez całą dobę)
  2. To jak forum hobbystyczne. Staramy się szanować zdanie innych i unikać takiego języka. Proszę byś o tym pamiętał. Nikt tutaj, jak sądzę, nie wchodzi na Forum, by uczestniczyć w pyskówkach.
  3. Pozner - na 99% masz na myśli Copadichromis borleyi Mbenji. Z racji na długie płetwy piersiowe i relatywnie mniejszą zwrotność, raczej nie dawałbym go do P. phenochilus Mdoka. Copadichromis mbenji to inny gatunek. Dość trudno dostępny.
  4. tom77

    20180403_194959.jpg

    Ładne te Twoje rybcie. Nie ma glonów + nie ma helmetów => zbrojnik odkurzacz Trawki się trzymają, czy dosadzane ?
  5. Teoretycznie dla Copadichromis borleyi ( z wyjątkiem odmiany Mbenji i może jeszcze Namalenje) zbiornik 160cm jest trochę za mały. Trudno więc doradzać trzeci gatunek, który na relatywnie małej przestrzeni dałby sobie radę z borlejkami. IMHO "przy dużej desperacji" tylko fryerii, yellow, mdoki (wszystko nie więcej niż 1+2). Lepiej już spróbować Aulonocarę (którą już masz) kilkusamcowo. PS. Tak na marginesie - każdy z nas na obsesję dodawania czegoś do swojego akwarium.
  6. Szczypta teorii Gatunek toniowy, żywiący się planktonem . Pływa nad gołymi (wolnymi od osadów) skałami, na prawie całym wschodnim brzegu jeziora. Samce bronią „swojego terenu” ale bez jakiejś specjalnej determinacji. Tarło na szczycie lub przy pionowej krawędzi dużego głazu. Tarło odbywa się w wielu miejscach, jednak na tym samym kamieniu. Inkubujące samice ukrywają się między skałami. Samiec dorasta w jeziorze do 19cm, samica osiąga 14cm. Czyli gatunek większy od najczęściej występujących w naszych zbiornikach Copadichromisów. Wymaga spokojnego towarzystwa. Warianty geograficzne opiszemy sobie następnym razem. Pierwsze wrażenia Copadichromis cyaneus (teoretycznie 2+2) sprowadziłem do mojego akwarium ponad 2 miesiące temu. Miały wtedy od 10 (chyba samica) do 13cm (2 samce) i jedna ryba coś pośrednio. Tej pośredniej coś dolegało i mimo kuracji w „szpitalu”, nie przeżyła. Są młode, ale myślę że już wybarwione prawie docelowo. Bardzo spodobały mi się i do mojej obecnej trójki zamówiłem następne (mniejsze). Będzie ich więcej….dużo więcej…na wiele lat. Nie myślałem, że Malawi będzie mnie w stanie jeszcze tak bardzo zaskoczyć. Założyłem wątek, bo zakochałem się w tych rybach. a to jest mój gapcio Rokowania: 1/ Toniowość - super, wśród 7 gatunków Codadichromisów, z którymi miałem do czynienia, wyraźny lider (razem z C.sp.virginalis gold), muszę nawet korygować karmienie, bo słabo mu wychodzi pobieranie pokarmu z dna. 2/ Samce super, samice bez kropek, u jednych i drugich znak rozpoznawczy - przyciemnienie nasady płetwy ogonowej 3/ Wielosamcowość bez uszczerbku na wybarwieniu - rokuje 4/ Minimalny zbiornik - 160, 180 lub 200cm (jeszcze nie wyrobiłem sobie zdania) 5/ Ryby żywotne, ciekawe, ale wymagające spokojnego towarzystwa Wstępna diagnoza: Copadichromis prawie idealny CDN
  7. Podzielam pogląd, że problemem jest/byl Copadichromis borleyi. Miałem ten gatunek. Zrezygnowałem z niego, bo był uciążliwy dla mniej asertywnych ryb. Poza tym okazał się mało toniowy (w porównaniu z innymi Copadichromisami).
  8. Wesołych Świąt ! Nie odmówiłeś sobie, pochwalić się 5-tą edycją książeczki
  9. Uważam yellow za gatunek mięsożerny z dodatkiem roślin, czyli coś pomiędzy mięsożernym a wszystkożernym Osobiście widziałem jednak także skarłowaciałe Yellowy karmione pokarmami mięsnym (jeden u mnie pływa). Wydaje mi się, że jako gatunek z chyba zerowym "dopływem świeżej krwi z jeziora", jest z ścisłej czołówce podatnych na skarłowacenie genetyczne. ...... już chyba nie ma. Mój sciśle prywatny pogląd - icebergi i snowy + trzymanie z mbuną (sam to robiłem) + rola singli wśród "starszych braciszków"(drapieżników) = no future
  10. tom77

    Crav tank 324x129x103

    Gratuluję roooooooooozmachu
  11. Największa pielęgnica w Malawi (ponad pół metra).
  12. Teoretyczne przyczyny małego wzrostu: 1. zły balans diety mięso/rośliny 2. złe parametry wody 3. gatunek jest mniej bystry w pobieraniu pokarmu od innych występujących w akwarium (np. fryeri wśród mbuny) lub gatunek strachliwy w wypływaniu na otwartą przestrzeń w ciągu dnia (malawijski Synodontis) lub nieliczne gatunki wybitnie toniowe przy karmieniu pokarmem szybko tonącym (np. Copadichromis cyaneus) 4. znacząco za mały zbiornik 5. cechy wrodzone 6. umiarkowane karmienie Jeżeli przyczyny 1-4 nie występują, to moim zdaniem, nie ma się czym przejmować. Osobiście karmię umiarkowanie raz dziennie, nawet młode ryby. IMHO ryby w akwariach są ewidentnie przekarmiane. Ale to jest tylko moje zdanie, nikogo nie agituję
  13. Uprzedzam, że nie jestem zawodowcem Podoba mi się tytuł wątku, świadczy o duszy Non-mbunowca Na 40cm szerokości, Copadichromis cyaneus jest za duży. IMHO najlepszy byłby C.sp."virginalis gold", ale rzeczywiscie jest trudno dostępny. Wpuściłbym Copadichromis trewavasae. Ma cała listę wad: samice kropkami, długo się wyprawia i nie jest specjalnie asertywny. Ale ....... ma to coś .... no i jest realnie toniowy. Z wielu powodów lepiej je wpuścić już podrośnięte, większe od mdok i yellow. Sorry za szczerość, ale przy braku wyrzeźbionego tla strukturalnego i niskich kamieniach, skalniaki będą w gruncie rzeczy rybami dennymi. Paradoksalnie jednocześnie mało jest odsłoniętego piasku dla grzebaczy i wyjadaczy. Wszystko powyżej to tylko moje zdanie
  14. tom77

    Zarybianie

    jedno jest pewne - osobnik na zdjęciu zapewni zróżnicowanie zachowaniowe
  15. Poproszę Cichlid 1mm - 100g, 2mm - 400g, 3mm - 200g i Veggie 1mm - 100g, 2mm - 100g
  16. Poproszę Cichlid 1mm - 100g, 2mm - 300g, 3mm - 300g i Veggie 1mm - 100g, 2mm - 100g
  17. Kieruję się raczej wiedzą z historii KM, niż znajomością mbuny Ta pięknota to chyba Demasoni. Chyba, bo mogę się mylić
  18. Duch demasoni unoszący się w ciemności przestraszyłby niejednego predatorka
  19. Straszenie duchami i odmawianie alkoholu ....... to jest znęcenie się nad zwięrzętami.
  20. Kilka lat temu miałem całe podłoże w grysie koralowym (z Samoa, czy coś tak - kosztował krocie). Jeśli podnosił pH, to bardzo nieznacznie (nie miałem punktu odniesienia). Moje zdanie, jaki byłby wpływ grysu koralowego umieszczonego w kaseciaku na pH wody w akwarium - zerowy.
  21. Tabelę z pierwszego postu znam od czasów "paletkowych",czyli zamierzchłych Uważam ją za wartościową wskazówkę. Ostatnio, trochę z nonszalancji, w jednym że swoich ustabilizowanych zbiorników (nie głównym), zastosowałem purolite (pod hasłem, że nie zaszkodzi zmniejszyć NO3)................. i pojawiły się sinice. No cóż - tabelka przypomniała mi o sobie.
  22. Są 4 grupy Aulonocar, w obrębie których skrzyżowanie mamy "jak w banku": Chitande, Stuartgranti, Jacobfreibergi i piaskowe. Oba naturalne gatunki, które wymieniłeś należą do Stuartgranti (nie mogę się upewnić, bo jestem w pracy). German Red Select jest sztuczną odmianą, która też jest na to podatna. Wniosek: krzyżować się będzie wszystko że wszystkim. Przy okazji - po wypuszczeniu ryb do akwa, sam nie będziesz wiedział które samice są które. No i brak zróżnicowania zachowaniowego. Drugie no i - nadmiar brzydkich samic. PS. Uświadomiłeś mi, że zalegam z "remontem".
  23. Mdoki - pierwszej stado (mam je do tej pory) połączyłem z ostatnimi emerytami mbuny. Okazało się to kompletnym niewypałem, mimo że mbuny było wtedy chyba 3 sztuki a Mdoki były większe . Może dlatego, że msobo i maingano były już wtedy zgoszkniałymi dziadami. Odradzam. IMHO szkoda Placidochromisów. Wielkość Protomelasów - podpisuje się pod tym co napisał Pozner. Wielkość Cyrtocar - dadzą sobie radę nawet jak będą tej samej wielkości. Wzbudzają szacunek samym swoim jestestwem, a same żyją w swoim świecie. Ryba zupełnie odmienna od pozostałych gatunków Malawi. Wszystko powyżej to oczywiście tylko moje zdanie.
  24. Polecam Cyrtocarę moorii. W pierwszej mojej malawijskiej obsadzie., bardzo fajnie wyszło połączenie z msobo i maingano. Po roku musiałem zrezygnować z moorii, bo miałem za małe akwarium. Jeśli Cyrtocara, to bez typowych roślinożerców (trewki, demasoni, fuelleborni). Inną możliwą opcją Non-mbuny są wymienione w pierwszym poście Protomelasy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.