-
Postów
9392 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez harisimi
-
Ryby w niemieckim detalu są droższe niż w TM detalu :-)
-
Akwarium 112 litrowe z zupą rybną z dodatkiem opaczków jako wkładki to nie jest dobry wzorzec tam ryby myślą tylko "co my tu robimy" ... po dodaniu nastepnych 15 ryb będzie jeszcze spokojniej ... istnieje nawet szansa że przestaną się ruszać ;-). Tak poważnie to ostatnio na Forum Miłośników pielęgnic z jeziora Malawi dominują dyskusje co jeszcze można do pysków dorzucić. Dziwny to trend bo jest coraz większy wybór pyszczakow a ludzie kombinują w drugą stronę. Hodowcy produkują dziwne i nienaturalne ryby od dziesiątek lat. Powstała cała gałąź akwarystyki związanej z kreowaniem nowych. sztucznych odmian Gupika czy paletek. Może kiedyś powstanie taka gałąź w odniesieniu do Aulonocara. Może nawet powstanie klub miłośników takich ryb. Klub Malawi to jednak stowarzyszenie miłośników pyszczaków z jeziora Malawi. Nie są nimi sztuczne gatunki, nie są nimi zbrojniki , opaczki, wiktoria, tanga czy mieczyki. Można napisać o tym elaborat ( napisałem ze 3, można je znaleźć ) każda z tych grup ma minusy. Jeśli jednak w nie nie uwiezycie to pamiętajcie że jest jeszcze jeden argument, nie gra się w golfa w dresach i nie chodzi do kościoła w krótkich spodenkach. Łamiąc takie zasady można narazić się na odrzucenie czy śmieszność. Można napisać że to snobizm ale to po prostu zasady zbieżne z ideami KM. Jeśli te idee komuś nie pasują to proponuje założenie innego klubu czy przeniesienie na Forum ogolnoakwarystyczne. Nie piszę tego z pogardą ... inna akwarystyka po prostu nie jest malawistyką. utaj propagujemy właśnie malawistyke. No i na koniec do rzeczy :-D. Synodontis to ryba na specjalnych prawach, gdyż występują one w Malawi. Trudno ści z zakupieniem odpowiedniej odmiany i rzekomo tożsame zachowanie bliskich kuzynów powoduje żepojawia się on i u malawistów. Osobiście uważam, że jeśli mamy już je mieć to te z Malawi. Nauczony doświadczeniem związanym ze zbrojnikami mam dystans do jakichkolwiek stworków w akwarium z pyszczakami.. One destabilizacją życie w szkle. Bardziej bym widział je w akwarium w którym są ryby z jeziora Malawi., -- dołączony post: No patrz ... młodzi gniewni wychowali nam Eljota :-D;-). Rai to nie tak jak myślisz, to u nas idzie w odwrotnym kierunku Ci co wiedzą najwięcej o łączeniu ryb spoza Malawi z tymi które są z tego jeziora są najbardziej grzeszni ;-) niepewność naszego moda powinieneś czytać jako znak że uprawia czystą malawistyke :-D i przynajmniej w tym zakresie opiera się na wiedzy zasłyszanej.
-
Męczenie większe i mniejsze ryb w akwariach
harisimi odpowiedział(a) na wojtas1500 temat w Chów pyszczaków
Na pewno trudniej jest stworzyć akwarium dla predatorów i na pewno mamy najmniej danych na ich temat. Dlatego predatorolub przeciera w pewnym sensie niezbadane szlaki. Oczywiście nóżka czasem się powinie i coś nie wyjdzie. Jednak ich działanie finalnie jest pożyteczne dla rozwoju malawistyki. Nawet jeśli skończy się klęską będzie można napisać Champso czy Bucco nie nadają się do zbiorników takich a takich. To też wartość. Jednak ja nie stawiam krzyżyka na nawet największych drapieżnikach, stąd moja decyzja o Buccochromis w relatywnie krótkim ale szerokim szkle w układzie innym niż ten polecany ( czyli przerybione szkło z podobnymi sobie silą gatunkami predatorów ). Moje doświadczenie to inna bajka. Pomysł wcale nie jest skazany na sukces . Jestem zrażony tradycyjnym układem po doświadczeniach Mars-a. Jego klęski nie muszą być jednak tożsame z doświadczeniami obecnego Predators team. Gdybyśmy nie próbowali to zapewne bylibyśmy bogatsi ale malawistyka stała by w miejscu. Baniak Pereza to znakomity poligon, nazwijmy go King Size . Jeśli u niego wszystko się wysypie to będzie jakiś znak. Musi to jednak potrwać, ja trzymam kciuki za pozytywnym finałem u niego i całej reszty. -
Męczenie większe i mniejsze ryb w akwariach
harisimi odpowiedział(a) na wojtas1500 temat w Chów pyszczaków
Chyba nie bzdura, na razie rosną szybko ale to za pewne efekt poprawienia się warunków zarówno pokarmowych jak i wodnych. Ryby po prostu odbiły i urosły o te w przybliżeniu 25% czyli tyłka nie urywa to tak jakby 4 cm saulosi w ciągu 2 miesięcy urosły o 1 cm . Poza tym za jakiś czas wyhamują. Moje mbuniaki w 2 lata osiągnęły 95% swojej długości a w pozostałych 4-5 latach 5%. Jeśli w ciągu następnego 1,5 roku ( swoje miałem od urodzenia ( więc trzeba te 4 miesiące odliczyć ) Twoje buccki będą miały 95% długości ciała to wtedy będziesz mógł napisać to co piszesz teraz . -
Męczenie większe i mniejsze ryb w akwariach
harisimi odpowiedział(a) na wojtas1500 temat w Chów pyszczaków
Oczywiście też jestem zwolennikiem ich pielęgnacji, oni pozwalają rozszerzyć wiedze o tych rybach no i o tym jak duże akwarium można postawić nawet w bloku . -
Męczenie większe i mniejsze ryb w akwariach
harisimi odpowiedział(a) na wojtas1500 temat w Chów pyszczaków
Champso jest oceniany różnie ale co do 18" to znalazłem jakieś źródło w necie o tym mówiące ale nie była to ekstraklasa . Ad Konings wskazuje, że ryba ma max. 40 cm a Andreas Spreinat 30 cm. Co do maksymalnej długości ryb oczywiście można polemizować bo np czy maksymalna długością szczupaka jest wędkarski rekord polski ( około 130 cm ) czy może Niemiec ( 150 cm ) czy poza rekordowe wielkie szczupaki, które występują w większej ilości mające około 110-120 cm ? Rekordzista jest przecież jeden i dlaczego akurat ma być u crav-a :mrgreen:. Co do porównania, to gdybym miał być z Gesllerową na wolność i to sam zamknął bym się w celi i żył chlebie i wodzie -
Męczenie większe i mniejsze ryb w akwariach
harisimi odpowiedział(a) na wojtas1500 temat w Chów pyszczaków
Opisy raczej mówią o 40 cm a nadal nie zmienia to faktu, że nikt takiego nie widział :-). Zazwyczaj rosną sporo mniejsze i nie dlatego, że karłowacieją tylko dlatego, że rosną do takiej wielkości baaaardzo długo , nie to co mbuna czy pozostała nie mbuna. Tak więc sądzę, że do tego czasu bądź zginą śmiercią prawdziwego predatora bądź ich Pan sprawi im nowe szkło aż się boję pomyśleć jaki będzie standard za 5 lat ;-). Tak na teraz to 30x8=240 :-D. Mbuna rozmiary zbliżone do maksimum osiągają po 2 latach, non-mbuna po 3-4 a wielkie predatory cholerka wie Mars 32 cm fosso miał chyba po 5 latach więc 5-6 a może i więcej. Tak więc to nie jest wolnaamerykanka tylko inny świat :-D. Trend który wykazujesz jest dobry i faktycznie poszedłeś w dobrym kierunku. No i wrócę jeszcze do porównań ... myślę, że wielu zastanowiło by się nad taką celą jaką mają saulosi w 112tce :-) ... klimat ciepły łagodny, słońce, kupa pomieszczeń, jedzenie z najlepszej restauracji no i 5 lasek do wyboru ;-):-D -- dołączony post: Frejka jest ok w twoim szkle nie rośnie wieksza niż choćby Protomelas, większym problem może być ilość ryb i wielkość grup w poszczególnych gatunkach -
Męczenie większe i mniejsze ryb w akwariach
harisimi odpowiedział(a) na wojtas1500 temat w Chów pyszczaków
Konkluzje masz w ostatnich zdaniach piszę tam o tym co wole i co uważam za słuszne. Co do kalkulatora to wystarczy zwykły . Proporcje łatwo policzyć, to rozmiary akwa do wielkości ryby. 10 cm saulosi to 8 długości i 3,5 szerokości a 46 cm champso jeszcze nikt nie widział ;-).. Porównananie zaś żartobliwe bo ryba to nie człowiek :-D jednak nadal wolałbym cele niż paszcze krokodyla :-D. Ten co miesza biotopy jest już malawitanganistą a nie malawistą ;-). Tak poważnie pisząc to konkretne akwarium i idee którym ktoś hołduje decydują o tym kogo można nazwać malawistą. -
Męczenie większe i mniejsze ryb w akwariach
harisimi odpowiedział(a) na wojtas1500 temat w Chów pyszczaków
Myślę że do niedawna uprawnionym było by pisanie że wszystkie yellow wywodzą się z Lion's Cove. Teraz już nie jest to takie jednoznaczne. Pojawiła się bowiem świeża krew po pierwsze Kakusa a po drugie coraz więcej ryb wygląda jakby miało coś z populacji biało- żółtej. Dostępne są też białe populacje więc pozostaje pytanie czy one nie maczały płetw w zabielaniu yellow. Domniemam że moje yellow wywodzą się od ryb z północnej części Lion's Cove ale mają donieszke genów populacji południowej Lion's Cove :-D. Co do męczenia ryb to jest to dość mocno dyskusyjna kwestia. Pierwsza sprawa to wątpliwości czy w ogóle możemy mówić o męczeniu ryb w ogólnym rozumieniu tego słowa. Po drugie co jest wyznacznikiem tego męczenia, wielkość ryby, wielkość akwarium czy może obsada. Osobiście uważam że większość Klubowiczów i bardzo wielu użytkowników nawet nie zbliża się do tego aby swoje ryby traktować w sposób, który w uproszczony sposób można nazywać męczeniem. Dotyczy to również predatorolubów. Często wskazuje ludziom, że proporcjonalnie mają większe ryby w swoich baniakach niż te owiane legendą saulosi w 112 ale byłbym bardzo daleko od wniosku, że 35 cm predator jest zmęczony życiem w szkle crav- a czy pereza. Uważam, że większość z nas jest wręcz superhodowcą w porównaniu do innych akwarystów bo malawisci generalnie mają pustawe szkła w porównaniu do innobiotopowców ;-). Nie odtworzymy rybom tego co mają w jeziorze dotyczy to zarówno crav-S , mnie i ciebie Wojtas również. Twoje Protomelasy budują w naturze kopce o średnicy ponad pół metra więc wyobraź sobie ile potrzebują miejsca aby go opływać. Saulosi pływa w stadach liczących obecnie kilkanaście a kiedyś kilkadziesiąt sztuk ... pływa ponad skałami które mają wielkość naszych mieszkań a Cynotilapia zebroides pływa za planktonem w słupie wody , metr i więcej . Kto ma słup wody ;-) ? Nie zmienia to faktu że w akwarium można zaobserwować bardzo wiele zachowań zbieżnych z tymi z natury, można mieć kopiec tarliskowy , polowanie na śpiocha a nawet zbieranie młodych do pyska. Osobiście robię ostatnio za Taeniolethrinopsa bo mój Placidochromis traktuje każde grzebanie w dnie jako sygnał do obiadu ;-) . Czytając te przepychanki doznaje dziwnego uczucia, że część akwarystów powinna zmienić hobby bo idąc ich tokiem rozumowania wszyscy jesteśmy sadystami ;-). Dla mnie te chwile uchwycenia w akwarium naturalnych zachowań są sednem akwarystyki i nadal będę szukał kompromisu pomiędzy tym co dobre dla mnie a co dobre dla ryb. Swoją drogą. która ryba jest "szczęśliwsza" , ta która je mi z ręki jakąś mrożonke czy ta co pływa w jeziorze ma przed sobą 2 metry do najbliższych skał, kupę przestrzeni wokół siebie ale kilka gryzów peryfitonu od rana i. rozdziawioną paszcze predatora 5 cm za sobą ;-). -
Bardziej niż prowokują wyglądem są po prostu statyczne, żywiołowe mbuniaki szturchają je i przeganiają no i mają lepszy start do karmy. Dostojność aulonek poparta 10-12 cm i wielkim pyskiem robi już wrażenie i zniechęca mniejsze mbuna do walki. Saulosi dodatkowo preferuje podobny sposób walki i nie ma w takiej konfrontacji szans. Dlatego jeśli kupisz je większe mniejsze saulosi nic im wielkiego nie zrobią
-
Tu się nie zgodze ani ze Stanem ani Wojtasem. Młode Aulonocara, gdy są tej samej wielkości lub mniejsze niż saulosi przegrywają z nimi konkurencje pokarmową. Przez to są narażone na stres a co za tym idzie choroby. Trzykrotnie dostałem w tym względzie nauczkę i uważam, że ryzyko jest za duże. Większa Aulonka nie da zrobić sobie krzywdy bo jest większa od mbuna. Stasiu swoje doświadczenia w tym względzie opierasz na rybach dorosłych a młode ryby to inna bajka. Młode saulosi potrafiły zabijać mi młode Aulonocara nawet w kotniku i były to Aulonocara sztuczne, musiałem je od siebie separować. Te naturalne Aulonki są delikatniejsze. Podobnie jest np z fryeri, Copadichromis i Placidochromis. 5-6 cm mbuna nie da się zagonić prawie nikomu. Takiej samej wielkości Placidochromis wytrzymały u dorosłych Mbuna 2 dni. Na 8 młodych 5 cm fryeri w Malawi mix przetrwały tylko 3. Były tam m.in saulosi ( największe ). Aulonocara sp. stuartgranti maleri w tym samym zbiorniku z 7 ostało się 4. Copadichromis wielkosci 5 cm jest ciągle zagrożony śmiercią przez 9-10 cm mbuna, tej wielkości mbuna jest praktycznie bezpieczna. Oczywiście saulosi to relatywnie łagodny pyszczak. Terytorialny samiec saulosi przebywa akurat dokładnie tam gdzie żerują Aulonocara. Nie demonizowałbym i jestem umiarkowanym zwolennikiem łączenia Mbuna z non- Mbuna ale nie młodych non - Mbuna z większymi od siebie Mbuna.
-
Tak jak wspomniałem wcześniej kup trochę większe Aulonki. Jeśli saulosi są w cenniku 4-5 cm to Aulonocara winny mieć 5-6 cm.
-
Panowie przypominam Wam o zasadzie, ze nieobecny nie może się bronić, przejdźcie więc ze szczegółami na PW. Swoje opinie już wyraziliście.
-
Mrożonki dla ryb "mięsożernych " są bardzo wskazane. Z przyczyn technicznych nie mogłem podawać mrożonki moim rybkom ( brak dostatecznie dużej zamrażarki ). W chwili gdy stało się to możliwe i zacząłem mrożonkę podawać kondycja ryb poprawiała się w sposób bardzo wyraźny.
-
Glony na skałach, tłach są pożądane w akwariach zapełnionych peryfitonożerną Mbuna. W akwariach z non - mbuna czy "mięsożerna "mbuna" już zupełnie nie potrzebne. Zawsze mnie drażnią na szybach, teraz wystarczy przeczyszczenie szyby co 3 tygodnie czy miesiąc. Przy dużych szkłach to jednak troszkę więcej roboty.
-
Stała podmiana to najlepsze co mnie spotkało :-D. Jego zalety nią zamykają się tylko w bezobsugowym charakterze. Utrzymanie bardzo niskiego poziomu azotanów skutkuje brakiem pozbawionych karmy glonów. Regularne podmiany to jednak mimo wszystko falowanie poziomu a nie stały niski poziom. Następny plus to brak gwałtownej zmiany znacznej ilości wody. Nie chodzi nawet o same odswiezenie wody bardziej z tym że wyklucza się ewentualne wlanie znacznych ilości substancji szkodliwych. W małej ilości wody ze stałej podmiany i te substancje są śladowe w stosunku do wody w szkle. Ostatnie z czego bym rezygnował to stała podmiana.
-
Większość Mbuna to wszystkożercy. Jednak wszystkożerca, wszystkożercy nierówny. Peryfitonożerny saulosi to jednak coś innego niż jedzący praktycznie wszystko Iodotropheus sprengerae czy Astatotilapia calliptera.
-
Idziesz jak burza . No ale jak to długi grzebień
-
Niestety czerwone sa tylko FF, rubin red lub większe od nich ryby nie nadające się do Twojego szkła.
-
Z tego co deklarujesz chcesz szkło ozdobne. Drogi są co najmniej 3 .Kontrolowane czy wręcz niekontrolowane przerybienie, all male tank, malawka z małymi grupkami ryb z jednym samcem w stadzie. Pierwsze to po prostu zaladowanie do szkła bardzo dużej ilości kolorowych pyszczaków i stworzenie akwarium gdzie pyszczaki pływają bez głębszego celu od czasu do czasu prokreują i walczą. Zachowują się jak podróżni na dworcu kolejowym. Ich uroda pojawia się incydentalnie a załączony film niczego nie udowadnia bo każda z tych ryb wyglądała by lepiej w normalnej malawce. Rozwiązanie z samymi samcami ma podobne wady jak dworzec. Zasadniczo samce bez samic są łagodniejsze ale i mniej imponujące oraz pozbawione sensu życia. Ostatnie z rozwiązań jest wg mnie najlepsze ale jednak samce powinny być pojedyncze. Czy twoje Aulonocara z dwóch gatunków walczyły by ze sobą ? Raczej tak choć nie koniecznie szczególnie ostro. Jednak 2 samce Aulonocara to 4 samice a więc niezbyt kolorowe ryby. 3 aulonki kontra 1+3 kolorowej mbuna ... dla mnie wybór jest prosty :-D
-
Z tym się akurat trudno nie zgodzić i istnieje ryzyko, że FF przerośnie ale to raczej wypadek a nie reguła ... wyraźnie dominują w nich cechy stuartgranti. Mieszanie w rybach powoduje jednak że czasami następuje efekt heterozji. Chó wsobny strazl nowych genów i pojawia się koń . Moje calico , red i rubin red były standardowe. FF największego jakiego widziałem to 12-13 cm. Zaryzykowałbym jednak z nimi
-
FF 20 cm ? Zgodnie z moją wiedzą na maksa 13-14 a samica 9-10. Jeden samiec i dwie samice. Acejek trzeba stadko na prawdę sporych ryb w komplecie sporych bo samice nie wiele ustępują wielkością samcom. Nie wsyztskie Astatotilapia to wiktoria. Calliptera i sp. caliptera chizumulu to Malawi.
-
Jedna Wiktoria, druga za duża . Osobiście bym nie wsadził ani jednej ani drugiej
-
Ze względu na to, że sztuczne Aulonki są mocniejsze i z dużą dozą prawdopodobieństwa mają domieszkę mbuna (estherae red red ) lepiej skompromisować im dietę z Mbuna. Dietę musiał byś ustawić w granicach 60% karm zwierzecyuch do 40% roślinnych. Proponuje poczytanie mojego arta z brodą. http://www.klub-malawi.pl/serwis/artykuly-klubowiczow/okiem-hodowcy/180-czenie-aulonocar-z-pyszczakami-z-grupy-qmbunaq.html Większość rzeczy jest w nim aktualne. Tylko jak to w tamtych czasach na obecne standardy zbyt optymistycznie traktowałem liczbę ryb . Co do Otopharynx to bym je sobie odpuścił. Dodałbym jednak jakiś mniejszy gatunek Mbuna. Przykładowo Labidochromis. Tak kolorsytycznie widziałbym w twoim szkle chyba Labidochromis joanjohnsonae, do niedawna był to Melanochromis, których nie polecam do Aulonocara, jednak to relatywnie mała ryba a ma ładne samice. Z tym już gorzej przy innych polecanych przeze mnie rybach czyli Pseudotropheus livingstonii. Poza tym oczywiście jak by nie było ci za jasno możesz pomyśleć o perllmutach i caeruleus.
-
Co do łączenia ff z saulosi to możesz je połączyć pod warunkiem odpowiedniego doboru diety i wielkości ryb. Wpuszczanie młodych Aulonocara do dorosłych saulosi to ogromne ryzyko . W drugą stronę może się skończyć zjedzeniem młodych saulosi przez dorosłe Aulony. Optymalne jest łączenie młodych saulosi z młodymi ale większymi i starszymi Aulonocara. Copadichromis są zbyt duże do tego szkła a to coś z tym czymś pomarańczowym to chyba Otopharynx który też jest zbyt duży. O ile pręga to tak na prawdę grzbiet ryby.