Skocz do zawartości

harisimi

Członek Honorowy
  • Postów

    9392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez harisimi

  1. Przez kogo pożądane przez tego pożądane . Osobiście w równym stopniu odrzucam kundelki mbuna jak i te stworzone rozmyślnie w hodowlach z grupy non - mbuna ( a moze z obu grup ). Skłamałbym jednak, że te drugie są brzydkie .
  2. Tak kolorystycznie przydałoby się coś żółtego. Labidochromis caeruleus "Yellow" byłby świetny. Dodałbym też maingano. No chyba, że chcesz pokombinować to nie ma sprawy, oglądaj wybieraj, bierz w dłoń cenniki i proponuj a my ci pomożemy.
  3. Kolega trzymał kratowniki bo nie jest purystą a było mu ich szkoda a że nie rozmnażał ryb to żyły u niego aż do końca. Jednak u ciebie to jest większy problem ty nie masz normalnych ryb. W tej sytuacji ja na pewno pozbył bym się ryb słabej jakości i kupił dobrej.
  4. http://forum.klub-malawi.pl/galeria/index.php?n=10292 to fotka młodego egzemplarza . Mam gdzieś fotki kilkudniowych rybek., kratki na nich nie uświadczysz. To nie są interruptus ani johannii. One są najpierw żółte. To są prawie na pewno maingano ale bardzo słabej jakości. Kupowaliśmy kiedyś z kolegą ryby z zoologa i sprowadzono je z giełdy. Jeden egzemplarz miał kratkę. To zapewne efekt chowu wsobnego, gdzie maingano zbliża się do swoich najbliższych kuzynow. Wśród młodych naturalnie wychowanych we wspomnianym zbiorniku kolegi była jeszcze inna ryba w kratkę choć ojciec i matka były normalnymi rybami. To raczej nie bastardyzacja bo ta objawiałaby się także żółtymi egzemplarzami. Sprzedawca więc nie do końca kłamał ale i nie do końca mówił prawdę. F1 nie jest to na pewno bo zamieszanie dwóch lokacji w WF i efekt podobny do bastardyzacji nie wchodzi w rachubę bo to gatunek o bardzo ograniczonym zasięgu występowania.
  5. A ja poczekam i dopiero wtedy ocenię. Dla mnie to mega ciekawe rozwiązanie.
  6. Jednak trzeba pamiętać, że jeden lubi blondynki, drugi brunetki a trzeci rude . Jurgen chce małe ryby i poniekąd jest to ciekawe rozwiązanie ... troszkę to idzie w kierunku naturalizmu. Ciekawy jestem jak będzie wyglądała taka 10-12 cm ryba w takim basenie . Czy czasem ten skalniak nie będzie z daleka wyglądał jak kawałek rafy koralowej, gdzie dynamizm i wielość mniejszych ryb zrekompensuje wyraźniejszy widok większych ale mniej licznych ryb. Dajmy szanse autorowi tego przedsiewziecia zwłaszcza, że fotki zapowiadają sie przednie .
  7. Fotka poprawiła mi wyobraźnię
  8. Źródła z których ja korzystam wskazują, że Lethrinops przerasta hary i flavusy np. http://www.malawi-dream.info/Lethrinops_sp_red_cap.htm http://www.malawi-dream.info/Pseudotropheus_flavus.htm http://www.malawi-dream.info/Cynotilapia_sp_hara.htm Konings też wskazuje na to, ze hara i flavus to małe ryby samce wg niego osiągają 10 cm a czerwona czapka 13 cm. Nasz kolega Mateusz Topolanek wskazywał, ze można się liczyć nawet z tym, że przekroczą 15 cm: http://www.klub-malawi.pl/serwis/artykuly-klubowiczow/wydane-drukiem/321-lethrinops-sp-red-cap-pyszczak-z-czapk.html. Na podstawie mojej obserwacji afr ( do niedawna i hara była do nich zaliczana ) i elongatusów ( dawne przyporządkowanie flavusów ) wydaje się, ze przekroczą wymiary z jeziora ale tych 12 cm maksymalnie nie powinny przekroczyć. Letrino w akwarium maksymalnie osiągną te 15 cm. Moje doświadczenie wskazuje mi tez że wymiarowanie Edka zazwyczaj jest o 2-3 cm mniejsze niż ryby dorastają w jeziorze. Nie wiem jak długo Jurgen miał flavusy może coś by dodał od siebie. -- dołączony post: Jeszcze jedno fajne źródło: http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=2428 http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=752 http://www.ciklid.org/artregister/artreg_visa_art.php?ID=2008
  9. Letrino który był proponowany jest 25% - 30% większy . To sporo. Przykładowo saulosi jest o tyle mniejszy od socolofi. Różnica jest więcej niż zauważalna.
  10. Uważam, że msobo kontra Letrino powinno budzić obawy. Z red red em byłoby o tyle lepiej, że nawet gdy trafi się agresywniejszy samiec to dziewczyny są o wiele łagodniejsze. Dlatego wydaje mi się, że jeśli msobo to wyeliminuj Letrino a jeśli Estera to możesz je łączyć. Hara i flavus to korduple i pojedyncze samce nie spacyfikują dużo większych Lethrinops. -- dołączony post: Co do diety to nie ma różnicy czy to msobo czy estherae. Przy obu gatunkach ryzykujesz, że będą utuczone, gdyż mają tożsame dietę
  11. Msobo ma identyczną dietę jak estherae wiec tutaj to nic nie zmieni ale jednak pojawia się ryzyko związane z relatywnie dużą agresją samic względem siebie która u redow nie występuje. Poza tym msobo jest mocniej terytorialne niż red red. Na prawdę trudno wyrokować czy msobo nie zaburzy też życia innych terytorialistów bo ten byłby już trzeci. W akwarium mniejszym ryzyko byłoby bardzo duże. U ciebie wiele zależy od wystroju ( nie widzę więc tylko się domyślam ) ale na pewno istnieje szansa, że uda się w tak dużym szkle zostanie zagospodarowany względnie bezkolizyjnie. Co do Letrino to oczywiście możesz zredukować obsadę ale na oewno nie musisz. Nie wiem jaka przyświeca Ci idea przy planach jego eliminacji. Jeśli napiszesz, że po prostu ci się nie podoba albo że już za dużo ryb dennych to może bym ci coś zaproponował ... na razie niewiele w którym kierunku podążać ☺
  12. Wszystko zależy od wystroju ale ryzykiem jest skupiać np na jednym zwalisku skalnym nazbyt dużo ryb o podobnych zachowaniach. masz już Hary i flavusa wiec terytorialisty bym nie brał a takim jest magunga. Jeśli już bym sie na coś decydował to na eliminację etherae i zastąpienie jej czymś mięsożernym . Yellow na pewno jest świetnym pomysłem zamiast etherae, jednak proponował go już Tomek i przyjąłem, ze cie nie interesuje. W sumie niby żółte masz ( red red ) ale wyrzucanie Aulonocara pozbawiło by cię ślicznej ryby. Prawdziwie żółtej jak yellow. Ja bym raczej po prostu dołożył jakiegoś skalnego pyszczaka. Brakuje mi tu takiego nietypowego terytorialisty lubiącego skały np. Pseudotropheus ( Melanochromis )cayaneorhabdos ( ze względu na red redy i tak musiałbyś kompromisowac dietę ) a ryba ta siedzi w skale ... oczywiście nie fanatycznie . Trzeba by mniej więcej policzyć ile masz mieć tam ryb i zastanowić się czy jeszcze jeden gatunek to będzie jakiś problem. -- dołączony post: Codo iceberga to zgadzam się z przedmówcami. Wbij sobie w galerii foty ( np Marsa ) prawdziwego fryeri i porównaj ale dla mnie te prawdziwe są ładniejsze o tym że są prawdziwe już nie wspomnę
  13. No prawie 2 metry mam .
  14. Masz imponującą powierzchnie dna. Dlatego ciężko wyrokować jak zachowają się ryby i czy np. to co w mniejszych szkłach wydaje się nieosiągalne u ciebie może się bez problemów ziścić. W sumie nie łączysz przeciwieństw i wymyśliłeś sensownego mixa. Mam jednak kilka uwag, które być może weźmiesz pod uwagę. Nie znaczy to, ze nie udałoby się w tej oryginalnie ułożonej przez ciebie obsadzie. obawiam się jednak diety. Oczywiście pomysły z dodaniem demasoni to zły pomysł bo ja obawiałbym się nawet zatuczenia peryfitonożerców a na pewno nie dałbym do Copadichromis czy rybożernych drapiezników ryb ściśle roślinozernych. Uwagi zawrę przy poszczególnych grupach Twoich ryb. Mam jeszcze jedną uwagę. Ryby wielkości 8-9 cm ( u mnie np Astatotilapia ) są relatywnie małe w okolicach 90 czy setnego centymetra. Czy twoje maluchy będą dobrze widoczne to zapewne zależy od wystroju. Jeśli na 130 cm będą pływały na stałe to obawiam się, że będziesz je widział dobrze tylko przy karmieniu i stracą wiele walorów dekoracyjnych. Ryby większe były by pewniejsze ale z drugiej strony ciekawy jestem czy dzięki mniejszym gatunkom nie uzyskasz waloru naturalizmu . I tak z flavusów nie zrezygnujesz więc możesz próbować. Skomentuje to co masz i zaproponuje alternatywę i ryzyka. Oczywiście w nadmiernej skuteczności tępicieli narybku nie można zakładać. Jednak wszystkie ryby ten narybek będą redukować. Młode Mbuna sa jednak niesamowicie sprytne. Duża ilość skał za pewne nie będzie pomagała. W moim akwarium do tej pory przeżyła jedna ryba. Jednak nie mam typowej Mbuna. Astatotilapia nie jest tak sprytna jak typowe skałogryzy. Natomiast w Klubie pomimo kilku otoczaków dużej ilości pełnowymiarowych ryb. Dwa maluchy się uchowały. Zarówno frejka jak i Otopharynx nie da ci gwarancji, ze pewnego pięknego dnia nie będziesz musiał robić polowania na podrośnięte ryby. To bardzo kłopotliwe. Dlatego weź pod uwagę aby w wystroju unikać małych szczelin pozwalać dorastać narybkowi do 2-3 cm. Wtedy te dziady są już naprawdę bliskie przeżycia. Kilka frejek na pewno pomoże a w tak dużym zbiorniku jest szansa na więcej niż 1 samiec. Osobiście jednak dodałbym jeszcze jeden gatunek drapieżnika. Nie mieszałbym frejki z Otopharynx ze względu na duże ciągoty do krzyżowania. U mnie Icebergi bardzo kochały samice otopharynx choć nie wykluczam, że to wynik tego że w Iceberg sa geny otopharynx. Na wszelki wypadek dodałbym jednak drugiego nie za dużego drapieżnika. Najlepszy byłby Stigmatochromis modestus ale zniknął z oferty. Fajny i bardzo ciekawy jest: Stigmatochromis pleurospilus lub Stigmatochromis spec. modestus eastern ( podaje nazwy z cennika TM bo ten drugi występuję tez pod nazwą Otopharynx antron. Oba gatunki dostępne jako młode ryby w sensownej cenie. Jeden z nich mógłby by być drugim zębaczem i żaden nie jest tak duży aby był problemem dla najmniejszych gatunków. Fajna ekipka dennych ryb. Nie sadze aby Letrino miało problem z Aulonocara. Natomiast Copadichromis to świetny toniowiec czyli ryba oderwana od dna, jednak osobiście obok Mbenji zainteresowałbym się obecnie dostępnym Copadichromis borleyi Namalenje. Samiec wydaje mi sie bardziej nasycony barwą i ładniejszy a również imponuje długimi płetwami brzusznymi. Następna ryba oderwana od substratu. Ciekawa jednak osobiście obawiam sie, że dieta idealna dla rybożercy i Copadichromis utuczy aceiki. Musiałbyś stworzyć jakiś mądry kompromis albo wziąć inny stadny gatunek. Pooglądaj i pomyśl o innych Copadichromis. Nic innego w ofercie nie znajdziesz. Jeśli bardziej od oderwania od dna chodziło ci o niebieski kolor to aż się prosi o Placidochromis phenochilus Mdoka. Na dnie jak narazie nie bedziesz miał przerybienia a te Placki są bajeczne. O flavusie nie dyskutuje ale swoją droga pasuje dietetycznie a nawet jak zdecydujesz się na wspomniane przeze mnie Stigmatochromisy nie będzie zagrożenia dla samic tego gatunku. Duże krokodylki mogły by już być groźne i potraktować te małe ryby jak pokarm, choc razem wychowane zapewne nie zrobiły by tego bez ostrego przygłodzenia. Afra Hara również pasuje dietetycznie i ma bardzo ciekawe samice. ostatni Mbuniak mi osobiście sienie widzi z podobnych powodów jak acei. Zwłaszcza, że esterki mają tendencje do robienia się kluchą. Jako alternatywę pomyśl o Pseudotropheus crabro. Niestety nic z dużą ilością żółci i bardziej mięsożernego w cenniku nie znalazłem. Oczywiście przy sensownym i ostrożnym karmieniu i Twoja obsada autorska będzie OK. Tyle, że ja nie lubię grubawych ryb i z tymi dwoma gatunkami bym kombinował. Ryby te są jednak elastyczne. -- dołączony post: Wskazana Aulonocara rośnie mniejsza żródła wskazują 13 cm a jak dociągnie do 15 to będzie wszystko. -- dołączony post: Tomku tyle ze te ryby to mogą podobnie jak acei i red red powodować pewne problemy z odpowiednim karmieniem. Obie sa bardziej zielona niż np fryeri czy Copadichromis.
  15. No a żeby nie było łatwo to w cennikach pulpican występuje jeszcze pod nazwą Pseudotropheus kingsizei Maingano.
  16. Identyfikacja jest w galerii a nie tutaj. Ten dział był zamknięty decyzją zarządu i póki ta decyzja się nie zmieni tak pozostanie. Pozostałe działy otworzą się jeśli zostaniesz klubowiczem. Zasady i argumenty za znajdziesz na serwisie w zakładce Dołącz do nas. Co do twojej fotki to ryba wygląda na pulpican i ta ryba kiedyś była nazywana i katalogowana razem z innymi aframi.
  17. No to zostaw ale dokup mu mocniejsze mięsożerne ryby nie tak silne i duże jak Aristochromis. Jeśli chcesz zostać jeszcze przy Aulonkach to proponuje z Nimbo pozostawić tylko te sztuczne ewentualnie inne jacobfreibergi. Z twojej obsady z Nimbo mogły by wg mnie zostać fryeri, eureki myślę, że hary miałyby juz ciężko ale istnieje szansa, że szeryf Nimbo mogłby lekceważyć te mniejsze ryby.
  18. Aristochromis i Nimbochromis wywal na pewno. Osobiście ze względów dietetycznych pozbył bym się Protomelas bo to nie ta dieta szczególnie z fryeri i Aulonocara. Sztuczne Aulonki u mnie by nie zamieszkały ale przeciwwskazań dietetycznych czy temperamentowych nie ma.
  19. Na pewno duch będący u Olo nie ma pozytywnych uczuć względem pyszczaków. Skoro tak jest to nie ma rady ... egzorcyzmem dziada ☺. To już ostatnie OT ☺.
  20. Jeśli jesteś w stanie zainwestować troszkę więcej pieniędzy ( ryby w sklepach internetowych ) to tak na szybkiego dwie fajnie i nietypowe obsady. I mięsożerna/wszystkożerna Cynotilapia axelrodi Labidochromis caeruleus Nkatha Bay white Pseudotropheus livingstoni II roślinożerna/wszystkożerna Pseudotropheus polit Pseudotropheus elongatus ornatus Likoma Pseudotropheus barlowi lub Pseudotropheus aurora
  21. Olo a może Ty naprawdę masz tego ducha
  22. Jeśli będą same saulosi ja bym dawał w trybie karmienia raz dziennie 4x w tygodniu karmy roslinne i 2x karmy zwierzęce . Przy karmieniu wielokrotnie w ciągu dnia też zachowałbym te proporcje np jeśli w ciągu dnia karmiony 3× to 2× dawałbym karmy roślinne a raz karmy zwierzęce. Przy rybach dorosłych i pełnowymiarowych dawał bym więcej karm roślinnych np 5x w tygodniu roślinne i raz mięsne.
  23. Możesz tak zrobić ale zostaw najsilniejszego.
  24. Samica może posiadać przebłyski. Jednak musisz wziąć pod uwagę, ze zdominowany samiec kryje się wśród samic niemal perfekcyjnie. Potrafi stracić atrapy i pływać z samicami nawet latami. Najczęściej to właśnie 2 sztuki w stadku pokazują urodę. Tarło da ci pewnośc. nie znaczy to jednak, ze to już koniec i reszta ryb to samce. Jeszcze poczekaj.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.