-
Postów
5839 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez pozner
-
Wkładam do akwarium worki z rybami dla wyrównania temperatury, a potem wszystko wlewam do akwarium. Zawsze tak robiłem i nigdy nie miałem z tego powodu...sposobu problemów.
-
Nie jest to u mnie proste, a właściwie niemożliwe. Zmieniam niedługo adres, więc akwarium pójdzie czasowo do likwidacji, ale przy następnym mbunarium (w takiej formie) już wiem, co robić.
-
Czyli powinienem kupić młode drapole. Nauczka na przyszłość. Teraz już u mnie jest za późno. Zbyt duży mam już bałagan z młodymi. Zbyt dużo jest już podrośniętej młodzieży, za dużej dla młodych drapoli.
-
Ale miałeś je mniejsze od mbuny?
-
Bo wolę szukać rozwiązań wśród tego biotopu...lub zbliżonego. Jednak Synodontisy (nawet tanganijskie), to nie to samo, co duchy amazońskie. Tak czy siak, sumy się nie sprawdziły. To są pewnie dobrzy padlinożercy, ale do polowania na narybek nie nadają się zupełnie.
-
Dużo wody w Wiśle upłynęło od mojej ostatniej aktywności. Trochę się działo w tym czasie w moim mbunarium. Kilka wniosków z tego wypłynęło. 1. Mbunarium wielosamcowe jest możliwe, a nawet wskazane, ale decydująca jest w tym przypadku wielkość akwarium. Dla jednego samca przypada kilkadziesiąt centymetrów kwadratowych (bliżej metra), więc dopiero przy min. 150cm. długości można myśleć o 2 samcach z jednego gatunku. U mnie spokojnie mogą egzystować 3 samce, gdyż dochodzi jeszcze szerokość 80cm. 2. Powinno się uwzględnić też upodobania w zachowaniach poszczególnych gatunków. Dla przykładu moje Melanochromis loriae trzymają się grot i zakamarków skalnych, natomiast Metriaclimy i Labeotropheusy przebywają raczej nad skałami i tam obierają swoje rewiry. To umożliwia swoiste przenikanie się poszczególnych rewirów. 3. Skał powinno być jak najwięcej, jak to możliwe i powinny być ustawione pod potrzeby ryb, nawet jeśli miałyby być to garaże. Te wyśmiewane garaże są już dużo lepszym rozwiązaniem dla pyszczaków, niż ciasno poukładane konstrukcje. Duże przestrzenie między kamieniami, groty, przepływy, to podstawa przy aranżacji mbunarium. U mnie to się sprawdziło. Jest to też bardzo istotne dla samic. Często zapomina się, że samice też są bardzo agresywne wobec siebie i potrafią się redukować. Jedna z moich samic loriae ma swoje miejsce pod skałą, którego pilnuje i broni. 4. Niestety, taka ilość skał doprowadziła do niekontrolowanej przeżywalności narybku. Jest tego tak dużo, że ryby przestały zwracać na to uwagę. Dodatkowo dno składające się z kilkunastu wapiennych płyt, których granice wypełniłem kruszywem wapiennym, znacznie zwiększyło szanse na przeżycie narybku. Teraz pewnie zamówił bym w zakładzie kamieniarskim jeden kawał płyty na całe dno...ew. w dwóch częściach. 5. W celu redukcji narybku kupiłem 5 Synodontisów petrikola, ale po czasie zorientowałem się, że kompletnie nie nadają się do tej roli. Żeby ratować sytuację postanowiłem kupić drapieżniki. udało mi się kupić ponad dwudziestocentymetrowego samca Dimidiochromis strigatus i kilkunastocentymetrowego samca Nimbochromis livingstoni. Niestety spotkała mnie kolejna porażka. Drapole nie były kompletnie zainteresowane młodzieżą swobodnie pływającą po całym akwarium. Nawet 3 tygodniowa głodówka nic nie dała. Stynki większe od pływających maluchów wciągały błyskawicznie, a polować nie chciały. No cóż, jeśli były karmione od małego, to zatraciły instynkt łowiecki. Co teraz bym zrobił? Przy pierwszych inkubacjach kupił bym drapieżniki, ale większe od mbuny. U młodych drapieżników instynkt łowiecki może być jeszcze na tyle silny, że nie zatracą go. Wielkość jest o tyle istotna, gdyż drapieżniki o podobnej wielkości do mbuny, nie są w stanie z nimi rywalizować i zostają zepchnięte na margines akwarium. Obserwuję to u siebie, gdzie dużo większy strigatus radzi sobie z samcami mbuny, a podobnych rozmiarów livingstoni jest regularnie przeganiany i pływa po peryferiach akwarium. Na koniec kilka zdjęć.
-
Jeśli masz mrożonki z pewnego źródła, to możesz je stosować, ale nie ma najmniejszej potrzeby ich stosowania. Ryzyko przywleczenia jakiejś infekcji, czy podtrucia ryb jest nie warte iluzorycznych korzyści. Od dawna nie karmię. Nawet mięsożernej non mbuny nie karmiłem.
-
Zgadzam się z @darkon, też te 3 gatunki bym zostawił. Jedynie zamiast dwóch samców saulosi zostawił bym jednego. Reszta tak samo. Zamiast Labeotropheus trewavasae dał bym Cynotilapię sp. "hara" Gallireya Reef, albo Labidochromis chisumulae. Labeotropheus są wg. mnie trochę za duże do 150cm. w układzie wielosamcowym. Gdyby było przynajmniej 180cm... A tak naprawdę został bym przy trzech gatunkach.
-
To nic nadzwyczajnego. U innych gatunków też tak bywa. Całkiem prawdopodobne, że się zmieni. Póki jest jeszcze czas, może warto pozbyć się corali? Mam okna od strony południowej, więc słońca w pokoju mam dużo. Latem, gdy słońce jest wysoko, nie ma problemu, gdyż słońce nie pada na akwarium, ale jesienią i zimą słońce jest niżej i przed południem słońce pada na akwarium. W tym czasie karmię ryby i niestety to powoduje dużą ich płochliwość. Każdy ruch przy akwarium je płoszy. Przy pochmurnej pogodzie nie ma problemu. Niestety, przy takiej grupie ryb wystarczy, że jedna lub kilka ryb się spłoszy, a reszta idzie w ich ślady. Typowy efekt stadny.
-
540L non mbuna z Copadichromis sp. "Fire Crest"
pozner odpowiedział(a) na darianus temat w Życie w moim akwarium
Mbunę to sobie odpuść. Nie dadzą przy niej rady. Przy Lethrinopsach może. Miałem podobny gatunek (C. geertsi Gome) z Lethrinopsami albus Kande i musiałem się pozbyć tych drugich. Ale może fire cresty lepiej zniosą obecność Lethrinopsów. -
540L non mbuna z Copadichromis sp. "Fire Crest"
pozner odpowiedział(a) na darianus temat w Życie w moim akwarium
Żadka ryba i pewnie żyje na dość dużych głębokościach. Dlatego jest ciężka do sfilmowania. -
540L non mbuna z Copadichromis sp. "Fire Crest"
pozner odpowiedział(a) na darianus temat w Życie w moim akwarium
Miałem na myśli choćby ten filmik -
540L non mbuna z Copadichromis sp. "Fire Crest"
pozner odpowiedział(a) na darianus temat w Życie w moim akwarium
Z tego, co czytałem na temat fire crestów, to nie są one typowymi Copadichromisami, gdyż lubią przebywać wśród skał. Powinny mieć utworzone wśród nich groty i zakamarki. Na filmach na YT taki wystrój akwariów można właśnie zobaczyć. Toniowość Twoich fire crestów może wynikać z braku takich konstrukcji skalnych. -
Z tego, co widziałem na YT, to żeby ten prefiltr wyczyścić, musisz filtr otworzyć i wyjąć pierwszy koszyk. To jest ten prefiltr. Wygląda to na zabieg marketingowy, bo właściwie to nie różni tego filtra od innych filtrów. Ten jeden koszyk (prefiltr) wygląda skromnie. Wątpię żeby wystarczył do filtracji mechanicznej.
-
Paczka fotek moich mbuniaków. W końcu nie musiałem robić ich telefonem. Metriaclima sp. dolphin Thumbi Point Metriaclima estherae Chiofu Labeotropheus trewavasae Thumbi West z samcami OB i samicami O No i udało mi się złapać jednego z Synodontisów petricola DSC_3629.NEF
-
W naturze samice szukają ustronnego miejsca i tam wypuszczają młode. Przez jakiś czas opiekują się młodymi. j. w. jak to będzie wyglądało w kotniku, tego nie wiem (to nienaturalne warunki), ale obserwuj. Na pewno nie rzuci się na nie.
-
576L (160x60x60) Non-mbuna u Bartka
pozner odpowiedział(a) na Bartek_De temat w Życie w moim akwarium
Pierwsze koty za płoty. już myślałem, że to próba generalna, ale pod koniec faktycznie parę jajeczek wyleciało. Następnym razem będzie lepiej. Gratuluję. -
Andrzeju, nie mają znaczącego wpływu. Może gdyby zawalili całe akwarium po brzegi, to jakiś wpływ by miało. A dlaczego mieliby by być zawiedzeni? Mam dolomit, czyli w pewnym sensie odmianę wapienia i nie jestem zawiedzony. Na początku wyglądało tak; a potem i teraz tak; czy wygląda źle?
-
Warto oddzielić filtrację biologiczną od mechanicznej. Tą drugą trzeba często czyścić. Biologicznej możesz nie ruszać przez pół roku, a nawet rok. Ten kubełek JBL jest ok, ale przydałby się jakiś prefiltr np. HW-602A, albo wewnętrzny mechanik, np. pompa Internal pomp 203...dawniej Atman 203 z gąbką 10-20 ppm.
-
Karmię pokarmami Naturefood i takich kup nie widziałem. Chociaż u maluchów, chowających się w ogólnym, widziałem długie odchody (nie aż tak długie). Ale nie wiem, jaki udział w tym miał pokarm, a jaki glony zjadane z kamieni.
-
Mam akurat akwarium o szerokości (głębokości) 80cm. i dwa samce Melanochromis loriae obrały rewiry po szerokości. Przy 40 czy 50cm. nie byłoby to możliwe. Każda zmiana na plus jest lepsza, ale 10cm. w tą czy w tą nie ma istotnego znaczenia. 30...40 już tak. Dlatego 120 i 150cm. ma znaczenie.
-
Wadą absorberów jest to, że musisz kontrolować stan tych złóż, czyli sprawdzać NO3. Co jakiś czas trzeba je regenerować, bo przestają działać. Albo trzeba je wymienić. Nie jest to stałe i regulatne, więc stała kontrola jest konieczna. Nie zmienia to faktu, że dużo żadziej, ale trzeba zrobić podmiankę. Dla odświeżenia wody. Zaletą jest klarowanie wody. Przy stałych podmiankach może być to po prostu upierdliwe. Poza tym ustrojstwo może nie wychwycić wszystkich nieporządanych składników wody, więc częsta podmiana zwiększa ryzyko ewentualnych problemów. Tak ja to widzę. Co kto woli. Ja nie stosuję absorberów.
-
Ten drobiazg jest wielkości Labidochromis chisumulae i mbamba bay.
-
Labidochromis chisumulae to gatunek, który kiedyś na pewno będę miał. Do niego możesz dodać Labidochromisa sp. mbamba bay . Gdyby Ci się udało dostać, to jeszcze Melanochromis dialeptos. Tradycyjny yellow też by tu przypasował. W układzie wielosamcowym to by było wszystko.
-
Metraclima estherea minos reef vs Metraclima estherea chiloelo
pozner odpowiedział(a) na Jeb_us temat w Chów pyszczaków
I pewnie tak się dzieje, a my to kupujemy w dobrej wierze czystości odmiany. Jak widzisz, nawet ryby WF mogą takie się trafić i to też dzięki człowiekowi