pozner

No to doradziłem...i to definitywnie ode mnie tyle.

Faktycznie Stefan (steveni Taiwan Reef) jest bardziej roślinożerny niż reszta non-mbuny. Chyba jeszcze P. boadzulu do tego pasuje. Ale to chyba OT. gdyż kolega nie myśli o adaptowaniu non-mbuny.

Kolego, nie dam się wciągnąć w tą bezsensowną dyskusję. Masz takie warunki w akwarium, jakie masz. Wkładasz do wody zwykły termometr, jeśli temperatura jest odpowiednia, wyłączasz grzałkę. Jeśli za niska podłączasz grzałkę. Zwykły termometr pokaże Ci dostatecznie wiarygodne wyniki. Jeśli Teściowa zafunduje Ci taką temperaturę (28`C), to grzałkę możesz schować do szafki. To już w tym momencie nie chodzi o termometr, tylko o warunki w jakich masz akwarium. I stopień w tą, czy w tamtą stronę nie ma znaczenia. Czy zwykły, czy elektroniczny pokarze Ci, że masz problem. Dodam, że ten zwykły może nie jest taki dokładny, ale jest bardziej wiarygodny, niż ten elektroniczny. Tak jak się domyślałem, masa postów bez sensu. Ode mnie to tyle.

U mnie taki przecinak "dzielił" grotę z samcem Labeotropheus Trewavasae. Też to nagrałem

Też jestem ciekaw. Ostatnio ciosek13 chciał adaptować (Panowie, nie proponujcie koledze adopcji ) frejka do mbuny. Ciekaw jestem co Tomek zaproponuje.

Od tego trzeba było zacząć. Dobudowujesz do tego teorię. Jeśli w pokoju będziesz miał temp. 25-28`C, to w akwarium będzie niższa. Świetlówki plus sprzęt podniosą Ci temperaturę do tych właśnie wartości. Przerabiałem to. Też mam w pokoju ponad 20`C. Dopóki miałem świetlówki, nie potrzebowałem grzałki. Grzałkę kupiłem, gdy zamontowałem diody. Mam pokrywę, więc wiem co piszę. Nie wmawiaj mi, że potrzebujesz takiego precyzyjnego termometru. Dla mnie to wydumany problem i pretekst do kupienia gadżetu.

Moim zdaniem kulfon to pozycja obowiązkowa. Tu też są plamiaki...chilumba, manda, tu samice to plamiaki, no i OB morph, jedne z najładniejszych plamiaków.

Proszę bardzo: Labeotropheus trewavasae (odmiana do wyboru, do koloru) Metriaclima msobo Magunga Pseudotropheus acei itungi Metriaclima fainzillberi Maison Reef Melanochromis kaskazini (sp. northern blue) Metriaclima lombardoi Uprzedzę ewentualne wątpliwości. Cztery z nich miałem u siebie w akwarium...jednocześnie (zamiast kaskazini miałem parallelusa) Nie miałem Maisona i msobo. Każdy znalazł sobie miejsce. Jako piąty był elongatus Chewere, najsłabszy z ekipy, ale i on znalazł sobie miejsce i dobrze sobie radził. Ja mam "tylko" 500l.

Kolego maruda123, może faktycznie niepotrzebnie odezwałem się w Twoim wątku. A może powinienem inaczej się odezwać, ale jak czytam takie posty, to mi ręce opadają. Jeśli ten super, hiper elektroniczny termometr pokazywał Ci 32`C, to od razu powinno Cię to zastanowić. Wystarczyło to zweryfikować i miałbyś odpowiedź. Termostat w grzałce nie działa precyzyjnie i to wiem porównując ustawienia z wynikiem na termometrze..i nie odkrywam w tym momencie Ameryki. Wariuje, bo jest oświetlenie, pompa filtra wewnętrznego i warunki zewnętrzne. To nie jest bardzo precyzyjne urządzenie i trzeba samemu dostosować ustawienia do okoliczności. Chcesz merytorycznej porady, proszę bardzo. Kup klasyczny termometr za kilka złotych i nie zawracaj sobie głowy żadną elektroniką. Szkoda kasy. Dodam, że nie mam na stałe zamontowanego termometru (przyssawki nadają się do...) Od czasu do czasu wkładam do akwarium i tyle.

Czytam i nie wierzę własnym oczom. Sorry, ale czy Was pogięło? Nie macie większych zmartwień? Jakie to ma znaczenie, 1 stopień w tą, czy w tamtą stronę. Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać?...bez urazy.

Problem polega na tym, że demony i samce saulosi są podobne do siebie (ciemnoniebieskie z pionowymi pasami), co może potęgować agresję między nimi.

Od lat leję wodę prosto z kranu i też nie zauważyłem żadnych niepożądanych zjawisk. Tego nie możesz być pewny ile chloru masz w kranie Jak to, przecież wodociągi podają Dokładnie, jeśli będziesz chciał taki korpus z węglem zainstalować, to możesz tak zrobić.

Czy podnosiłeś otoczki? Chyba nie, bo gdybyś uniósł, to wiedziałbyś, że nie trzeba ich do niczego mocować. Ich gęstość/masa jest ogromna. Nawet średni kamień jest bardzo ciężki. Nie ma porównania do łupka, piaskowca, czy wapienia....czy popularnego serpentynitu. Jeśli szafka udźwignie , to wsadź 2/3 duże i kilka mniejszych.

W którym poście przestało to dotyczyć glonów?!

Wszystko zależy od wystroju. Jeśli młode mają dużą ilość kryjówek, to nie ma mistrza, który wyłapie wszystkie. Dlatego mamusie u mbuny nie muszą opiekować się swoimi młodymi, a u non-mbuny muszą, bo młode nie bardzo mają gdzie się ukryć.

To i ja wrzucę mały kamyczek. Zamiast hary dałbym Labidochromis chisumulae Chizumulu. Samce podobne do hary, ale samice ładniejsze, perłowe. Pseudotropheus acei dałbym odmianę itungi. Prawie czarny z żółtymi płetwami. Pięknie będą kontrastować z Labidochromisami i odbiegać kolorystycznie od samca/samców Metriaclimy.

Pod warunkiem, że tam będzie pływać non-mbuna

Moduły wyszły bardzo fajnie. W tle te dwa skrajne moduły wyszły świetnie, ale w tych środkowych widać jakby ponacinanie nożem. Szczególnie na tym lewym to widać (przedostatnie zdjęcie). Jeśli chce Ci się wyprodukować nowe, to zrób to. Mogłyby być bardziej wybrzuszone w górnej części, żeby nie zabierać dna, ale zwiększać perspektywę. Powinieneś też uwzględnić piach. Obawiam się, że ta szczelina pod ,,kasetowym" modułem może być zasłonięta piachem. Miałem podobną sytuację w mbunarium. Na dnie położyłem płaskie piaskowce, od doły ucięte na płasko. U Ciebie to samo spełniają ,,moduły" wystające z dna. Niestety, cały czas były zasypane. W ogóle te niższe kamienie w znacznym stopniu zostaną zasypane, więc optycznie ich ilość się zmniejszy. Nie wiem, jak to będzie wyglądać po zalaniu wodą, ale na razie to wygląda jak w kopalni węgla kamiennego.

To jest najważniejsze i tego się trzymaj. Powodzenia.

Moim zdaniem bezwzględne minimum wysokości to 50cm. Mój baniak ma tyle i cały czas żałuję, że nie więcej. 45cm. szerokości to też malizna. Spróbuj przeforsować chociaż 55cm. Czym więcej, tym lepiej. Rafcio napisał o tle strukturalnym. Możesz w przyszłości żałować.

Gdy ryby wychlapią, albo z innego powodu woda mi wycieknie na szybę i zaschnie, pozostaje mi biały, skamieniały zaciek, więc wiem, że wodę też mam twardą. Nic z tym nie robię. Wodę przy podmiankach leję prosto z kranu. Ryby żyją od lat w dobrym zdrowiu i tego się trzymam.

Zakładam, że Gosia nie pije wody z kranu, a jeśli już, to w ograniczonym stopniu. A czy ryby chorują na kamicę nerkową? Czy w ogóle ryby mają nerki? Nie chce mi się szukać. Bezsensowne dywagacje. Według mnie, niepotrzebne mnożenie problemów.

Masz za dużo kasy, to śmiało Dla mnie to totalna pierdoła. Czy masz zastrzeżenia do klarowności wody?

Nie zawracaj sobie tym głowy.

Po co chcesz to zbijać? Nudzi Ci się?