Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam,


Chciałbym podzielić się moimi doświadczeniami ze sklepem "malawi shop", niestety jak na razie przykrymi, bo sprawa nie jest zakończona.

Mianowicie 18 maja złożyłem zamówienie na kubełek Atmana CF-800, pokrywę 100x40, wkłady ceramiczne i zestaw roślinek za 35 zł. W sumie zamówienie na 448,50 + koszt wysyłki roślinek w opakowaniu termicznym 24 zł, razem bagatela 472,50 złotych brutto. Suma nie mała. Zgodnie z ofertą na stronie należałoby sie 2% rabatu na sprzęt jako że zakupy sprzętu na kwotę ponad 400 zł. Wysłałem zapytanie w zamówieniu o te 2% brak odpowiedzi, wiec zadzwoniłem a tu pierwszy "zonk" - pan L. powiedział że nie ma mowy o rabacie, bo ceny filtrów właśnie idą w górę i lada moment się zmienią, więc ja mam jeszcze ze starej dostawy po starej cenie. To "tylko" około 8 zł ale gość przeczy sam sobie - wprowadza rabaty w ofercie a ich nie stosuje. W momencie składania zamówienia filtr kosztował 241,50 zł. Rabatu nie dostałem :(

Przelałem kasę, umówiłem się na dostawę i spokojnie czekam. W zeszły czwartek zgodnie z umówionym terminem dostawy pan L. dzwoni i mówi, że rośliny są brzydkie i nie chce mi ich wysyłać, bo obawia się reklamacji, przy okazji proponuje zapakowanie pokrywy w osobna paczkę w obawie przed uszkodzeniem w transporcie. Rezygnuję z roślin, dobieram kotnik w cenie z allegro 6,20 i uzgadniam zwrot różnicy w cenie na moje konto. Do chwili obecnej kasy nie widać na moim kocie - kolejna kpina z Klienta.

W piątek dostawa dociera, jedna paczka jest ok, druga ta gdzie zapakowana jest pokrywa jest uszkodzona przez kuriera. Myślę zdarza się, przesyłka ubezpieczona, spisany protokół szkody, nie ma co sie martwić. Dzwonię do pana L. i proszę o odbiór uszkodzonej paczki. "Oczywiście, że tak, zamówię kuriera i odbiorę przesyłkę", .... czekaj tatka latka, w piątek kurier już nie przyjechał, nie było go w poniedziałek, we wtorek i w środę (czyli dziś) również nie. Codziennie telefony do pana L., codziennie zapewnienia, że robi co może, czyli według mnie nic nie robi bo i po co?

Kasę ma zapłaconą, więc jest na swoim i tak zarobił, teraz niech Klient czeka, co go to obchodzi, trudno jest mu wziąść telefon do ręki i zadzwonić do GLS i zamówić kuriera? Zwrotu pieniędzy za różnice w zakupionych towarach i opakowaniu termicznym, którego nie użył, bo roślin nie wysyłał, też nie ma na koncie. Pokrywy nowej też nie dosłał, bo czeka na zwrot tej uszkodzonej wraz z protokołem. Ja już za transport zapłaciłem, a w przypadku szkody kurier ponosi koszty przesyłki, wiec pan L. sam organizuje zwrot, a idzie mu to dość ospale. Po raz trzeci porażka z malawi shop i to przy jednej transakcji!


Może inni mają dobre doświadczenia z malawi shop, ale ja generalnie będę z daleko omijał ten sklep i na pewno nikomu już nie polecę. Zobaczymy jak pan L. doprowadzi tą sprawę do końca. Jak na razie traktowanie klienta żenujące.


pozdrawiam forumowiczów

jarecki_lm

Opublikowano

Witam,

Rozumiem, że każdy ma swoje zdanie i każdy może swobodnie oceniać. Nie mniej mile widziane jest w świecie by pisać rzeczy, które maja pokrycie w faktach, a więc miały miejsce.

Bez zbędnych i niepotrzebnych uwag personalnych.

- zamówienie złożone pieniążki przelane (wszystko się zgadza, z wyjątkiem braku inf. o tym by nie wpłacać pieniążków przed przyjęciem zamówienia). Bodajże na drugi dzień Pan Jarosław do mnie przedzwonił, z pytaniem czy należy mu się rabat za powyższe zamówienie, poinformowałem, że tak, ale ceny filtrów się zmieniają i będą one droższe, a także że sam jeszcze nie wiem dokładnie jaka cena będzie aktualna, ponieważ czekam na informacje od importera (z bieżących informacji jakimi dysponowałem miała to być cena w graniach obecnej ceny sprzedaży – czyli cena zakupu pokrywała nam się z cena sprzedaży). Wydawało mi się rozsądnym, że w takim wypadku zaproponowałem Panu Jarosławowi cenę naszą hurtowa, bez zarobku na co Pan Jarosław przystał – zresztą było to dość rozsądne i przede wszystkie opłacalne – reasumując – nowa cena 290-2%, czy nawet 3% daje nam 281, 30 zł, Pan Jarosław zapłacił za filtr 241 zł – zatem oszczędził dodatkowo 40,3 zł (przy czym później okazało się że my zapłaciliśmy więcej niż 241 zł – ale że zawsze staram się by to klient wychodził na tym lepiej, nawet o tym nie wspominałem (gdyby ktoś miał jakieś obiekcje jest FV z cena) ). Że ceny się zmieniają w obecnej sytuacji gospodarczej, nie musze chyba nikomu mówić kto pracuje w handlu, nawet tego, że w ciągu tygodnia potrafią zmienić się nawet 2-3 krotnie, w normalnej sytuacji powinienem anulować zamówienie i odesłać całość kwoty, ale wtedy wydawało mi się, że lepiej jak klient korzysta na tym (jak to mówią, jak ktoś ma mietkie serce, musi mieć twardą inną część ciała).

- wysłaliśmy zgodnie z zalecaniem Pana Jarosława, w dokładnie takim dniu w którym sobie życzył, na adres zmieniony, który sobie życzył. Zawsze wydawało mi się, że ceni się uczciwość handlową i że poinformowałem, że rośliny są brzydkie i mogę je wysłać ale nie będzie Pan z nich zadowolony i zdecydowanie lepiej wziąć coś innego, lub zwrócimy różnice, to duży plus i rzadko spotykany (a teraz dowiaduje się, że jest to naganne?)!!

- W piątek Pan Jarosław dzwoni do mnie z informacja, że ma uszkodzoną przesyłkę. Zdarza się taka specyfika sprzedaży (nikt tego nie lubi i nikt z tego nie jest zadowolony, nie mniej są to sytuacje których nie da się uniknąć w 100%), zdziwiłem się, że Pan Jarosław zatrzymał uszkodzoną przesyłkę bo istnieje możliwość automatycznego odesłania jej po sprawdzeniu jako przesyłkę uszkodzona, nie mniej zdarza się nikt nie jest nieomylny. Poprosiłem w rozmowie Pana Jarosława by zadzwonił do działu GLS i żeby kurier wrócił i zabrał spowrotem do nas (byłem w tym czasie na wyjdzie w hurtowni i nie miałem możliwości sprawdzenia nr telefonu do danego oddziału czy też nawet własnego oddziału), na co Pan Jarosław stwierdził, że już zapłacił za przesyłkę, na co odpowiedziałem, że każdą przesyłkę uszkodzoną może nadać na nasz koszt (nie na koszt kuriera, to też jest bzdura), na co usłyszałem, że Pan Jarosław nie będzie tego robił, że mam sam zamówić kuriera – na co otrzymał odpowiedz, że nie ma problemu, że proszę tylko o nr przesyłki, która uległa uszkodzeniu – ponieważ były dwie. Otrzymałem sms nr przesyłki i w tym samym dniu złożyłem prośbę do kuriera (na piśmie) o zwrot przesyłki. I tu też Pan Jarosław mija się dość wyraźnie z prawdą, ponieważ taka informacje uzyskał ode mnie, a także po tym jak stwierdził, że nic nie robię i go okłamuje dostał zrzut ekranu z maila wysłanego do firmy kurierskiej ze zleceniem odbioru (w dobrym tonie byłoby gdybym na tego maila dostał np. przepraszam nie miałem racji ale nie o to chodzi). Do tego w rozmowie z Panem Jarosławem, po pytaniu kiedy Pan Jarosław otrzyma nową pokrywę, udzieliłem informacji – jeśli tylko protokół szkody jest spisany poprawnie, to nie będziemy czekać na reklamacje w GLS, tylko po zwrocie uszkodzonej i protokołu uszkodzenia wymienimy na nowa i wyślemy na nasz koszt (więc jak widać także w stosunku do klienta zostało zrobione więcej niż tylko prawnie jest wymagane i zaowocuje dużo szybszą wymianą produktu).

Co do samego kuriera, w piątek nie było możliwości odbioru z przyczyn oczywistych, tłumaczyć takich rzeczy mam nadzieje nie muszę. W poniedziałek fakt faktem kuriera nie przyjechał, o czym poinformował mnie Pan Jarosław i uzgodniliśmy, że jeśli kurier nie przyjedzie we wtorek do godziny 15 da mi znać. Tak też Pan Jarosław z robił, przy czym właśnie usłyszałem, że nic nie robię itd. W środę zadzwoniłem (przy czym tak jak wcześniej podawałem zlecenie na odbiór przesyłki było w piątek, a później jeszcze przypomnienie), i okazało się, że w biurze firmy kurierskiej coś pomylili i faktycznie zawalili nie odbierając przesyłki, przy czym obiecali mi, że najpóźniej przesyłka zostanie odebrana w czwartek (co też tak się stało)), o czym także poinformowałem Pana Jarosława. I tu faktycznie przepraszam w imieniu firmy kurierskiej i faktycznie być może gdyby zadzwonił wcześniej np. we wtorek to przesyłka byłaby ten dzień wcześniej odebrana.

Reasumując

Pan Jarosław dostał lepszą cenę na filtr oszczędzając przy tym dodatkowo 40,3zł.

Nie sprzedałem Panu Jarosławowi roślin w złym stanie tylko uprzedziłem o tym, żeby ich nie kupować (myślę, że to także jest dość duża zaleta sklepu).

Pomogłem dobrać rodzaj wysyłki, zmieniłem adres dostawy, dostosowałem się do odpowiadającego terminu jaki życzył sobie klient.

Po uszkodzeniu zaproponowałem reklamacje z w procedurze uproszczonej tak żeby było jak najszybciej, by oszczędzić oczekiwania na rozpatrzenie reklamacji przez kuriera i dopiero po niej wymiany towaru (tak to wygląda prawnie i tak stosuje większość firm w Polsce).

Na minus, być może zbyt długo zwlekałem z interwencją telefoniczną w firmie kurierskiej (wszyscy uczymy się na błędach).

Starałem się informować o wszystkim o czym wiedziałem a o co pytał Pan Jarosław (nie było też sytuacji, która czasem w Polsce ma miejsce, z problemem reklamacji towaru, czy znikającym nagle kontakcie).

Pieniążki oczywiście zostaną zwrócone zgodnie z informacja jak Pan otrzymał, nie robiłem tego obecnie bo chciałem sam poczekać na to aż pokrywa dotrze i będziemy mieć za sobą już wymianę towaru, nie sądziłem by to miało większe znaczenie czy te około 15 zł będzie przelane teraz czy po rozpatrzeniu reklamacji – widać miało więc przepraszam.

Myślę, że to w zupełności wystarczy na ocenę sytuacji. Aha i nie twierdze, że nie można było to lepiej zrobić, czy też że jestem bez winy, nie mniej ocena w poście powyżej to kpina z faktów.

Być może inni wymaga innych tyle samo co od siebie, stad są zadowoleni. Może Pan także pisać moje pełne nazwisko i imię, ja się ani go nie wstydzę. Mam też cichą nadzieje, że sytuacje uda się wyjaśnić i nie będę musiał więcej prostować rzeczy nieprawdziwych.

Pozdrawiam

Jacek Lubieniecki

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

W odpowiedzi na mejla Pana Jacka, spieszę poinformować że:


1. Pokrywę otrzymałem w kolejnej wysyłce w dobrym stanie, więc tu sklep się w końcu spisał. Wystarczyło dobrze ją zapakować i nie było problemu z dostawą. Szkoda tylko, że trzeba było wydzwaniać i się upominać o przysłanie pokrywy.

2. W chwili składania zamówienia cena filtra była 241 zł i ta cena obowiązywała w chwili zakupu. Więc od tej ceny należał się rabat 2%.

Przyszły wzrost ceny nie za bardzo mnie interesował i zysk jaki niby mam nie kupując filtra drożej. Idąc tym tropem, wg logiki Pana Jacka, to jeśli filtr kosztowałby po podwyżce 1000 zł to zyskuje ponad 7 stówek! :D:D:D

3. Różnica w cenie towaru do dnia dzisiejszego nie wpłynęła na moje konto, pomimo obietnicy publicznie złożonej na tymże forum.


pozdrawiam

Jarek Lipski

Opublikowano

Nikt nikogo tutaj nie oczernia, a jedynie przedstawiam fakty jakie mnie spotkały podczas zakupów w sklepie malawi.

Szkoda tylko, że nie poczytałem sobie dokładnie archiwum tego forum, bo sklep malawi byl tu juz opisany w negatywnym sensie.

Uważam więc, że przedstawienie doświadczeń z zakupów w sklepie, obojętne pozytywnych czy negatywnych, ma sens aby inni mogli skorzystać z rekomendacji albo zastanowić się dwa razy zanim zrobią tam zakupy.

Opublikowano

jarecki a pomyślałeś ile osób robiących zakupy w sklepie Malawi czy Malawi shop i jest w 100% zadowolonych z zakupów napisze wątek o tym ??


No właśnie prawie nikt tego nie zrobi więc taki topic ze coś nie zostało między wami dogadane jest imo bez sensu

Opublikowano
wręcz przeciwnie, zadowolonych z zakupów w malawi shop jest na forum bardzo dużo,

I piszą o tym? Czy mylisz ze sklepem malawi?


A tak poza tym to Midran ma racje zadowoleni raczeń nie piszą postów pochwalnych (wyjątkiem potwierdzającym regułę jest wątek "Ryby ze SKLEPMALAWI"). A jak będziesz chciał znaleźć sklep internetowy na który ktoś w internecie nic negatywnego nie napisał to nie będziesz miał gdzie kupować. Mnie osobiście jakieś tam wpadki za bardzo nie odstraszają, tym bardziej że najczęściej ciężko rozstrzygnąć kto ma racje i po czyjej stronie jest wina (jeśli nawet sklepu to od czasu do czasu ma prawo, a to zawali sam sklep, a to dhl, a to producent itd.)No chyba że to sławetny cośtam.sklepna5.pl ;)

Opublikowano
Nikt nikogo tutaj nie oczernia, a jedynie przedstawiam fakty jakie mnie spotkały podczas zakupów w sklepie malawi.

Szkoda tylko, że nie poczytałem sobie dokładnie archiwum tego forum, bo sklep malawi byl tu juz opisany w negatywnym sensie.



kolego mysle ze tu nalezy sie wielki bukiet kwiatow dla Beatki i Mjunszajn, gdyz pomyliles sklepy....

rozwagi ...rozwagi....

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • @Tomek_F a o co chodzi z dietą Protomelasów że nie rozważałeś ich do tej pory? Ja swoje Protki Labrosusy zakupiłem w Tanganika Konin. Niestety odkąd je kupiłem nie mogę doczekać chwili w której ponownie będą dostępne a niefortunnie jedna z dwóch samic straciła żywot i pozostał mi układ 1+1. Ta ryba tak mi się spodobała że gdybym ponownie ją kupował to byłby to główny gatunek w moim baniaku. W Cichlidenstadel kiedyś były ale teraz nie wiem.
    • Zobacz film z „kopaczami” i „wyjadaczami” z youtube Moim Taeniolethrinops praeorbitalis zakopywałem 3mm granulat zamiast mrożonych kawałków ryb. Zakopywać najlepiej dosyć głęboko w „zgrupowaniach”, bo sam fakt zakopywania już wzbudza zainteresowanie danym rejonem akwarium (i rozniesie tam trochę zapachu jedzenia). Jeśli zakopie się płycej lub kopanie Taenio nie sprowadzi się do jednego sztychu w piasek i chapsnięcia, to po „wytrenowaniu” (w takich zwyczajach) mdoki i yellow też włączają się do akcji. I taki zestaw gatunków bym Ci polecał. 😀 Pozner zawsze był pesymistą 😀 ale trochę prawdy w tym jest. Jeśli wysokość zbiornika byłaby wyższa niż 65cm, to koncepcja moim zdaniem staje się niepraktyczna. Powodzenia w szukaniu swojej malawijskiej drogi 😀 PS.  Na filmie "kopacze" są młodsze od "wyjadaczy". Optymalniej jest jak staną się większe od mdok i delfinków, a ponieważ są łagodniejsze od nich, to nie będą robiły im krzywdy.
    • No tu mnie zaskoczyłeś, nie sądziłem że samice z żółtym brzuchem i ciemnym pasem wzdłuż ciała bedą dla Ciebie mało atrakcyjne. Małe to raczej nie są, napewno są tu właściciele tych gatunków to może się wypowiedzą co do wielkości i delikatności, ale z tego co wiem to kadango samiec ze 20 cm osiągnie a przy tym jest to ryba mocno wygrzbiecona także to spore rybsko, mdoka samiec pewnie też coś koło tych 20 cm może mieć. Na tej stronie podane są rozmiary ryb jakie osiągaja w naturze a jakie co nas najbardziej interesuje w akwarium http://www.onzemalawicichliden.eu/Bestanden vissendatabase eng/vissendatabase eng.html Co do fusco to należy zwrócić uwagę że ryba jest mocno agresywna jak na non-mbune, może rozstawiać wszystkich po kątach, zamiast niego zastanowiłbym się właśnie nad tyrano nigriventer lub fryeri lub dimidiochromis compressiceps zwłaszcza ta odmiana gold tylko nie wiem czy samce też są żółte czy tylko samice...https://www.malawi.si/Malawi/Haplochromises/Dimidiochromis/Dimidiochromis compressiceps/slides/Dimidiochromis compressiceps 'Machili Island'.html Venustus zwany pyszczakiem wspaniałym ładna ryba, brałbym. Fajne też nimbo livingstoni. Z ciekawszych gatunków zwróciłbym uwagę też na placidochromis sp. 'phenochilus tanzania' - samiec ubarwienie bajeczne, placidochromis milomo 
    • Postawiłem na pompę Aqua Nova N-RMC 4000 i jest idealna do mojego modułu. Gdyby była centymetr szersza, byłby problem. Narazie chodzi na pół gwizdka czyli teoretycznie ma taką wydajność jak zastąpiony przez nią AC2000, ten jednak siedział w tym module 5-6 lat, tak więc nawet na pierwszy rzut oka już widać różnicę na plus.
    • Wspomniałeś o Fosso i mdokach, ale czy będziesz im zakopywać regularnie żarcie pod piaskiem? Na początku pewnie będzie Cię to kręcić, ale jak szybko Ci się to znudzi? Ale do rzeczy. 1...podstawa to stado Pseudotropheus sp. acei lub Pseudotropheus elegans itungi lub Pseudotropheus elegans ngara. Jakieś 30-40 szt. To ryba toniowa, stadna, bardzo efektowna w dużej grupie. Do wystroju mógłbyś dodać gałęzie. Reszta bez skał, tylko piasek, ewentualnie z drobnymi kamieniami. Część akwarium powinno być wypełnione skałami i tam mogłaby pływać ta bardziej skalna mbuna, ale ta dość łagodna. Np. Pseudotropheus interruptus.  
    • @Andrzej Głuszyca z obserwacji tych dwóch materiałów na budowie na plus styroduru dorzuciłbym jeszcze fakt że jako materiał bardziej jednorodny (brak kuleczek) lepiej trzyma się po przyklejeniu. Przy styropianie może się zdarzyć tak (oczywiście w skrajnych przypadkach) że spoina pomiędzy styropianem a szybą będzie trwała i nie ulegnie degradacji a styropian się rozerwie głębiej pomiędzy kuleczkami. Sytuację taką uznałbym za bardziej prawdopodobną przy modułach o dużej objętości - wyporności.
    • Dzięki za odzew 🙂 Nie chce mbuny z kilku względów. Po pierwsze tak jak mówiłem, ciut za duży baniak na tak wiele mniejszych ryb. Lubię się uspokoić przy akwarium po pracy, a mbuna jest taka chaotyczna i dzika że można dostać oczopląsu 😁 Mam wrazenie, ze wszystko w takim akwarium zmienia się jak w kalejdoskopie.  Robię to akwarium typowo do oglądania z kanapy z przeciwległego końca pokoju, myślę że większe ryby będzie się dobrze oglądało z takiej odległości.  Mbuny oczywiście nie wykluczam, ale to temat na inny zbiornik. Na szczęście jestem już na takim etapie i hobby i życia, że mogę sobie pozwolić na nowe szkiełko do nowego projektu 😉 także mbuna będzie w przyszłości, taka typowa mbuna roślinożerna z gruzowiskiem skalnym.  Fossorochromis rostratus z mdoką - takie połączenie wpadło mi kiedyś w oko we wiadomej książce traktującej o tanganice i malawi i chodzi mi to po głowie nieustannie 🙂 dlatego traktuje to jako punkt wyjścia, bo bez sensu robić coś innego i odrazu po założeniu nowego szkiełka myśleć odrazu o kolejnym z takim właśnie połączeniem 🫣 Tomasz78 myślałem początkowo o dodaniu mbuny i właśnie głównie o wspomnianych przez Ciebie gatunkach, ale myślę że taki yellow jest zwyczajnie zbyt mały przy reszcie ryb, boję się że skończy jako kolacja. Wiesz jak to jest, baniak rósł z każdym miesiącem planowania i czym był większy, tym mniej myślałem poważnie żeby dodawać mbune. Jeśli chodzi o hybrydy to nie planuje takich ryb. Motyw przewodni moich akwariów to zawsze na pierwszym miejscu natura. Mam szkiełko z altumami, mesonautami fajne takie osobniki z niskim F, plywaja tez tam dyski red turkusy i doslownie uwazam ze są przaśne i nie pasują do reszty ryb o stonowanych barwach 😅 Z pozostałymi gatunkami też nieźle się wstrzeliłeś, bo buccochromis rhoadesii, nimbochromis venustus i copadichromis borleyi kadango są na mojej liście rozważanych poważnie ryb. Buccochromis samce podobają mi się 10/10, niestety samice wręcz przeciwnie. Jest to gatunek który traktuje na takiej zasadzie "+1", tzn jak będzie na niego miejsce przy reszcie obsady to się skusze, a jak nie to trudno. Venustus myślę że tak. Copadichromis borleyi też jest faworytem do obsady z dwóch względów. Raz barwa, a dwa teoretycznie powinien pływać bliżej skał. Martwię się tylko czy on (i mdoka w sumie tez) nie będą zbyt małe i delikatne przy reszcie ryb). Dziękuję za podrzucenie nigriventera. Bardzo ciekawa ryba, a samice mi się podobają. Nigdy o niej nie myślałem, a teraz muszę poczytać i pooglądać filmy jak pływa 🙂   Vrzechu rozważałem te warianty już wielokrotnie 😄 co do mbuny to już się rozpisałem. Co do "dużych predatorów" to oglądam bardzo dużo filmów na yt i mam takie spostrzeżenia, że takie akwaria są bardzo monotonne. Mam na myśli, że te ryby w gruncie rzeczy mają podobny kształt, często barwy, a w dodatku wszystkie zachowują się dokładnie tak samo, czyli po prostu plywaja od ściany do ściany i tak w kółko 😉 dlatego staram się tak dobrać obsadę, aby była w miarę możliwości zróżnicowana pod względem zachowania. Ideał to kopiący rostratus, pływające za nim i wyjadające mdoki. Jakieś ryby pływające sobie właśnie w kółko i patrolujące teren, a do tego coś żyjące bardziej w skałach 😉 czyli chyba wychodzi wariant nr 2 z wariacjami. Taeniochromis Holotaenia całkiem ciekawa i nieznana mi bliżej ryba, muszę zgłębić temat.  Nimbo fusco tez w zasadzie fajny, myślałem bardziej o venustusie, ale kto wie 🙂 Exochochromis anagenys jest również w mojej topce z uwagi na barwę i średni rozmiar myślę że ostatecznie zawita do obsady. O protomelasach nie myślałem nigdy poważniej z uwagi na dietę. Protomelas Labrosus Thick Lips Mbenji patrzyłeś czy jest może na cichlidenstadel?
    • I co jest najważniejsze styrodur prawie nie chłonie wody . Dobrze zamontowany przetrwa lata. Styropian też. Tyle , że po czasie to , że styropian chłonie wodę jest na jego plus w akwarium. 
    • Napisałem maila z tym zdjęciem do serwisu IBO i przysłali nowy korpus ze śrubunkami za 62zł .  W sumie szacun dla nich za podejście do klienta Pompa to IBO 60
    • Ja dzwoniłem właśnie do Tan-Mal i niestety jeszcze kilka miesięcy nie będą sprzedawali ryb ( mówił, że mają remont). Polecił mi sprzedawcę do jeziora Malawi ( spod Częstochowy ). Jak coś się nazywa Hodowla Pyszczaków LUK&RAF Częstochowa. Z tego co widziałem to ma sporo pyszczaków F1 w ofercie. Ja bede kupował od niego osobiście bo mam 60 km do Częstochowy, ale to będę się dopiero wybierał jakoś w połowie stycznia. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.