Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Łoł podziwiam :) Ja się komfortowo czuje gdy na polu skwarzy i jest około 30 stopni.


Co do samego tematu to przez 5 lat miałem jedną grzałkę aquaela i cały czas się bardzo dobrze sprawowała, teraz przy zmianie akwarium nawet jej chyba nie będę zmieniał tylko zostawię.

Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.

Opublikowano

Tylko że to będzie tak pewne jak pewnośc niezawieszenia się styków w jednym i drugim po przekroczeniu ilości łaczen.

Bo jak sobie dziennie pyka kilkadziesiąt razy x dni w roku ...

Zatanówmy sie: wymaina świetlowki po roku jest czyms normalnym,a czy ktos się zastanawiał nad żywotnością styków w czymś tak poślednim i prymitywnym jak jakaś... tfu...grzałka? :D

Więc jak się przypadki do kupy zejda to ugotujesz, a prawdopodobieństwo tego zajścia rośnie wraz z czasem użytkowania.

To jak będzie ucha czy nie będzie? 8)

Opublikowano

Pomijając fakt, ze zdarza się to czasem, to mnie osobiście, na kilkaset grzałek, których używałam w kilkuset akwariach nie zdarzyło mi się przegrzanie z winy termostatu.


Słyszeliście o takim statystycznym absurdzie, że istnieje 10 razy większe prawdopodobieństwo śmierci w wypadku lub kolizji motoryzacyjnej, w trakcie wysyłania kuponu Toto Lotka, niż wygranie głównej nagrody?


Ja myślę, że dobrze jest zdublować grzałki lub wykorzystać pomysł Daniela... ale jeżeli włożymy jedna grzałkę i będzie dobrze dobrana, prawdopodobnie tez nic się nie stanie.


A więc jest 23-24 stopnie, to nie jest chyba jakaś rewelacja temperaturowa?

Po co mam się silić o te 1-2 stopnie więcej?


Logika podpowiada, że bez silenia się, gdybyś użył grzałki 25W, uzyskałbyś temperaturę idealna i wykluczył możliwość przegrzania zbiornika w razie awarii.

Oczywiście nie musisz, ale również ta logika podpowiada, że w przypadku, gdy będziesz na urlopie, a nastąpi awaria ogrzewania i będzie to dziwnym zbiegiem okoliczności w zimę, w trakcie 20 stopniowych mrozów, to temperatura wody spadnie do wartości nietolerowanych. Spekulacja podobna do tej z przegrzaniem.


W końcu taka jest nawet uznawana za przyjęty standard pewnego komfortu życia dla człowieka.


O tym można dyskutować. Kwestia subiektywnej oceny co jest standardem i komfortem. Ja mieszkam w mieszkaniu, marze o własnym domu, bo mój standard komfortu akceptuje 15 stopni, ale mieszkania w budynku/ bloku nie. Czyli kwestia bardzo subiektywna. Jedna osoba woli 24 stopnie i kablówkę, a inna lubi drwa rąbać siekierą. Prawie jak z rybkami.

Opublikowano

A ja powiem jeszcze inaczej: zamiast inwestować w grzałki dozbieraj kaski i zainwestuj w HQI :twisted: masz piekne oświetlenie i brak potrzeby używania grzałki. U nie w domu przy temperaturze czy lato czy zima 19stC (utrzymuję taką nawet przy 4 tygodniowym dziecku :) ) w akwarium jest 25 - 26 stopni, nad ranem przed załączeniem światła czyli po nocy "niegrzania" jest 24 stC

ja umarłabym. Jak w lato jest u mnie taka temperatura w domu to tęsknię do jesieni.

widać "te typy z Zagłębia" tak mają, ja tez bym umarł przy 24 stopniach w domu :wink::lol:

Opublikowano

Tak jak pisałem u mnie grzeje światełko.

A kwaria mam izolowane, więc...grzeje, a raczej dogrzewa.

Gdybym natomiast udawał się na dłużej w czas zimowych mrozów to leży w rezerwie.

Chociaż nie jestem pewien czy nie zaizolowałbym do końca.

Wszak prawdopodobieństwo padku pojedyńczej grzałki jest wieksze niż 4 źródeł światła na raz,a jak padnei zasilanie to...zostaje klasyczne grzanie kaloryferowe.

Mjunszajn ja uważam że coś takiego jak grzałka winno być właśnie zdublowane w zabezpieczeniu i jak tak własnie używałem, tu nie ma żartów.


A widzicie ja umieram przy 20 w domu.To skąd ja jestem w takim razie? Afryka równikowa czy Madagaskar ? 8)

Jak to człowieka może czasem zaskoczyć własne przodkowstwo...tylko prosze tego do małpy nie rozwinąć :mrgreen:

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.