Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam. Mam takie spostrzeżenia i pytania... Otóż mojemu znajomemu w sklepie zoo w akwarium ok. 50 litrów (na oko) wytarły się Aulonocary i dały mnóstwo potomstwa, a żyły w nim razem z gupikami. To pozwala na stwierdzenie, że nie do końca jest tak, że do 112l to tylko saulosi i to w dodatku 4 sztuki, no ostatecznie 8 (2+6).


Kompletuje właśnie obsadę do 112 litrów (profil, standardowe Wromaka). Filtr Tetra tec ex 700, temperatura 26*C.

Od wczoraj pływa w nim ochoczo 6 sztuk L. caeruleus. Generalnie jak rozmawiałem z tym gościem w sklepie, to mnie wyśmiał, jak mu powiedziałem, że w takim akwa to w ogóle niewiele da się hodować. On zalecił do caeruleusów dać właśnie aulonocary. W sumie Aulonocary można łączyć z cytrynowymi... Ja myślałem o socolofi...


Proszę o opinie. Tylko wysilcie sie i nie piszcie "To akwa jest za małe!!!!" "Tylko harem saulosi i nic więcej!!!!" Bo widziałem już dużo akwariów, gdzie można było kij wsadzić i stałby prosto, bo tyle było ryb.. Jeśli są jakieś sensowne przeciwskazania co do tak rozwiązanego kontrolowanego przerybienia to proszę o poważne argumenty.

Opublikowano
Otóż mojemu znajomemu w sklepie zoo w akwarium ok. 50 litrów (na oko) wytarły się Aulonocary i dały mnóstwo potomstwa, a żyły w nim razem z gupikami.

Widze, juz masz uksztaltowana wiedze teoretyczna i wysoce zaawansowana praktyczna.

Wlasnie dlatego, tak ubolewam, ze kazdy idiota moze trzymac ryby w czym i jak chce i nic mu nie mozna zrobic... Bo zyja, bo sie rozmnazaja..


To pozwala na stwierdzenie, że nie do końca jest tak, że do 112l to tylko saulosi


W 112l mozna trzymac setki, hmm moze nawet tysiace gatunkow ryb akwariowych. W przypadku pyszczakow, zaledwie kilka gatunkow.


On zalecił do caeruleusów dać właśnie aulonocary.


W 2x wiekszym akwarium, czemu nie?


Proszę o opinie. Tylko wysilcie sie i nie piszcie "To akwa jest za małe!!!!" "Tylko harem saulosi i nic więcej!!!!" Bo widziałem już dużo akwariów, gdzie można było kij wsadzić i stałby prosto, bo tyle było ryb.. Jeśli są jakieś sensowne przeciwskazania co do tak rozwiązanego kontrolowanego przerybienia to proszę o poważne argumenty.


Powazne argumenty?? Tak debilnego monologu popartego taki glupimi argumentami na oczy nie widzialem.. wiec nawet ciezko sie do tego odniesc..

Opublikowano

Ale przecież nawet akwarium 500 litrów to dla ryb męczarnia... Więc co? stawiamy na mniejsze zło? Nie wygłupiaj się.


Wiem że można trzymać tysiące gatunków. Chodziło mi tylko o pyszczaki.



Cytuj:

On zalecił do caeruleusów dać właśnie aulonocary.



W 2x wiekszym akwarium, czemu nie?



Żadnego argumentu - dlaczego w 2x większym tak a w tym nie? nie bo nie? pff.

Opublikowano
Proszę o opinie. Tylko wysilcie sie i nie piszcie "To akwa jest za małe!!!!" "Tylko harem saulosi i nic więcej!!!!" Bo widziałem już dużo akwariów, gdzie można było kij wsadzić i stałby prosto, bo tyle było ryb.. Jeśli są jakieś sensowne przeciwskazania co do tak rozwiązanego kontrolowanego przerybienia to proszę o poważne argumenty.

Tyle ryb, że kij wsadzony stoi prosto – „sensowne” przeciwwskazanie? Sado macho się robi - sądzisz, że w 500l ryby przeżywają męczarnie a chcesz je trzymać w 112l

Opublikowano

niee... Nie powidziałem że chce mieć tyle ryb żeby kij prosto stał... Powiedziałem tylko że skoro W takich skrajnościach ryby potrafią żyć, to dlaczego w 112 l nie może żyć nic poza 8 małymi rybkami z max 2 gatunków: saulosi i sprengerae. Przecież to nie jest małe akwarium w gruncie rzeczy... A ryby nieagresywne, więc się nie gryzą...

Opublikowano

Auloncary to duze ryby - zatem 80cm, dla np 15cm ryby to sporo za malo... Wiec w 112l ich nei trzymamy - nie bo bie. Oczywiscie, ze sie da. Da sie trzymac ocellatusa w 112l i tez bedzie zyc. Da sie trzymac gupiki z aulonami i tez beda zyc (...).



Ale przecież nawet akwarium 500 litrów to dla ryb męczarnia... Więc co? stawiamy na mniejsze zło? Nie wygłupiaj się.


Serio pytasz? Nie wyglupiaj sie..

Opublikowano

Ręcze Ci ze ty też kawał czasu wyżyłbyś w pokoju 1x1 z 5\pięcioma innnymi kolegami. I albo zaczelibyście sie po czasie naparzać albo do końca byście ogłupieli.


Sensownym argumentem jest poprostu poczytanie paru książek, artykułow o tych rybach i omijanie "mędrców z zoologów" szerokim łukiem.


Jestem pewny że taki to by i mnie przegadał bo nie znam zadnego argumentu na takim poziomie.



Edit: I weź poczytaj o tych twoich aulonocarach, a potem się wypowiadaj. I co z tego ze mają 12 cm? (1/8 zbiornika :o) Wiesz ile jeszcze innych cech dyskfailfikuje te ryby?

Opublikowano
... Powiedziałem tylko że skoro W takich skrajnościach ryby potrafią żyć, to dlaczego w 112 l nie może żyć nic poza 8 małymi rybkami z max 2 gatunków: saulosi i sprengerae.

Ponieważ my dażymy do tego aby ryby nie tylko "jakoś żyły" ale do tego aby zapewnić im najlepsze warunki w miarę naszych możliwości. I niestety w tym przypadku akwa 112 l daje nam niewielkie możliwości. Oczywiscie można zrobić zupe rybną w takim akwa jak opisąłes powyżej, ale taka postawa nie znajdzie zrozumienia na tym forum


... ... A ryby nieagresywne, więc się nie gryzą...

to je potrzymaj troche i poobserwój to się zdziwisz. One sa relatywnie nieagresywne w porównaniu z innymi pyszzcakami co bynajmniej nie stoi na przeszkodzie aby samce np saulosi nie potłukły i nie pogryzły sie tak że jeden z nich padnie tak samo sprengerae.

Opublikowano
Aulonocara jacobfreibergi czy stuartgranti osiągają ok. 12 cm. Czyli w akwa 112l jakieś 10 cm... To tyle co saulosi...

rozumiem ze cos przecztałeś o wymiarach ... brawo tylko fajnie ze pewnie wziołes to z jednego źródła i nie sprawdziłeś w praktyce

więc według Eda Koningsa i jego książki Bask To Nature A. jacobfreibergi i stuartgranti - samce tych gatunków osiągaja do 14 cm natomiast saulosi samce do 8 cm

według Spreinata i jego AquaLex A. jacobfreibergi czy stuartgranti osiągaja 12 cm a saulosi 9

skąd takie róznice - ano z zycia.

Bo rozmiar saulosi 10 cm który podałeś jest tez oki bo w akwarium gdzie ryba ma pełno żarcia i mało wydatków energetycznych to samiec może do tych 10 dojść ale w naturze juz mu się to nie uda.

To samo z Aulonocarami, w naturze ta ryba owszem dorasta do 12 cm ale w akwarium gdzie żre a mąło pływa spokojnie dojdzie do podanych przez Koningsa 14 cm a nawet do tego co Sabotage na pisał czyli do 15 cm a nawet wiecej. Sam miałem Aulonocare walteri której książkowe rozmiary osobników dzikich sa podawane do 12 cm - siedmioletni osobnik wypasiony w akwa miał 16 cm.


Aby o czymś dyskutowac to trzeba jeszce umieć porównac pewne informacje, sprawdzić w innych źródłach i w dodatku umieć je zinterpretować

wiec w praktyce Auloncara moze osiągnąc 15 cm a nawt więcej a saulosi 10 cm - czy teraz różnica jest dla Ciebie wystarczająca aby skapować czemy te ryby tak a czemu te nie, pomijając fakt iż A.jacobfreibergi są najbardziej agresywne wśród aulonek


W dodatku jako przykąd podajesz kogoś z zoologa... sorry ale on te ryby sprzedaje on nimi "obraca" i tych ryb w 50 litrowym akwa w zoologu nie trzyma latami tak jak wielu tu na forum, aczesto jest tak ze przez rok a nawet dwa jest spokój a potem ryby się zaczną mordować

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Sprzedam dorosły harem Labeotropheus fuelleborni katale 1+7 F1 ( 3 samice OB, 2 samice O oraz 2 samice BB) wielkość ok 12-13cm ryby zakupione w renomowanej hodowli , karmione pokarmem klasy premium. Zapraszam do kontaktu.
    • Właśnie dostałem mam nadzieję bardzo dobrą wiadomość od Aquaela i od razu chciałem się z wami tym podzielić: "Dzień dobry, tak, rurki są już prawie gotowe. Pojawią się w sprzedaży za około 2 miesiące. Pozdrawiamy" Myślę,że nie tylko ja czekałem na taką wiadomość i to prosto od producenta. Pozdrawiam  Robert 
    • To bardzo ciekawe.Byłoby świetnie. Wczoraj wysłałem do Aquaela maila z pytaniem czy coś mają w planach dotyczących zmian w wylotach i wlotach na węże 19/25.Zobaczymy czy coś odpiszą.
    • Internet mówi, że to jedyny sensowny zamiennik w dostępnej cenie. Użytkownicy sobie chwalą te rozwiązanie. Koszt niewielki - można sprobowac Ja sam się wstrzymałem gdyż chodzą słuchy, że Aquael ma wypuścić całkowicie nowy osprzęt do tych filtrów
    • Gdyby chodziło o węże 16/22 tak jak jest to w przypadku Ultramaxa 1500 to by nie było problemu bo bym zamontował zestaw rurek przelewowych Aquael i po problemie.Te "laski Mikołaja" to nie dla mnie.Niestety Aquael nie robi na tą chwilę takich rozwiązań dla węży 19/25.  
    • Ale o co chodzi z tymi wylotami/wlotami? Mam ultramaxa 1500 i 2000 wszystko z nimi ok.
    • Witam wszystkich. Rozważam zakup dwóch filtrów Aquael ULTRAMAX BT.Filtry jak wiecie mają węże 19/25.Wloty i wyloty w tych filtrach to jak dla mnie dramat.Zastanawiam się nad Chińskimi zamiennikami od filtra SunSun Hw-3000.Jest też do kupienia osobno skimmer,który podłącza się na zasys.Co o tym myślicie?Macie takie zamienniki u siebie?Jak to zdaje egzamin?Warto dokupywać skimmer czy lepiej jakiś jeden osobny?Jeżeli macie takie rozwiązania to bardzo proszę o wasze opinie.Mile widziane też wasze zdjęcia.Z góry dziękuję za poświęcony czas.Pozdrawiam.
    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.