Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
7 minut temu, AndrzejGłuszyca napisał:

Możesz śmiało je wymieszać w jednym pudełku.  Możesz któryś mięsny wymieszać ze spiruliną i też będzie OK.

Niby mam przewagę "mięsożerców", a na spirulinę rzucają się najbardziej. W sumie to na wszystko się rzucają, jak robię testy i płuczę fiolki lub nabieram wody do strzykawki, to też chcą skubać 😂

Opublikowano (edytowane)

Nawet  możesz lekko dosypać  spirulinę do mięsnego. Skoro ryby masz młode i podajesz mięsny to jest nawet możliwe , że któryś osobno podawany mięsny pokarm może być zbyt wysokobiałkowy co poznasz po odchodach  ( długie i czasami przeźroczyste co też może być objawem przekarmienia.). Ja w takich przypadkach  do mięsnego dodawałem  ( w jednym pudełku)spirulinę..coś na zasadzie "rozrzedzenia". Ryby będą dorastać  to stopniowo można spirulinę zabierać. To wszystko zależy od obsady i wielkości ryb. Zasady nie ma. Chodzi mi tylko o to , że nie musisz podawać w jednej dawce np. tylko mięsny. Możesz wymieszać  w jednym pudełku mięsny z mięsnym ( zawsze tak robię) i też będzie OK. Odnoszę wrażenie , że generalnie często mylimy urozmaicenie z wielorakością pokarmu. Dla mnie urozmaicenie jest wtedy kiedy np. podaje ciągle pięć pokarmów a dla urozmaicenia podam im raz na tydzień np. mrożonkę. Ale to tylko taka myśl na marginesie tematu:)

Edytowane przez AndrzejGłuszyca
  • Dziękuję 1
Opublikowano
30 minut temu, AndrzejGłuszyca napisał:

Możesz wymieszać  w jednym pudełku mięsny z mięsnym ( zawsze tak robię) i też będzie OK.

Tylko że jeden mam w płatkach, drugi w granulkach. Chyba że pomieszam dwa Naturefood (cichlid i color) i dwa OSi (cichlid i spirulina)? Możliwości jest wiele 🤔

  • Lubię to 1
Opublikowano
9 minut temu, oscarr napisał:

Wiekszosc mądra ale do pomocy chetnych brak, na moj temat o skimmerze w hw304a odpowiedziala jedna osoba 👍

Panowie ..bez osobistych wycieczek. Oscar...a pomyślałeś o tym że nie każdy miał taki problem  i że nie każdy siedzi na forum i śledzi wszystkie tematy? Moja prośba...bardzo proszę  bez osobistych wycieczek i o trzymanie się tematu.

2 minuty temu, bobasxx napisał:

Tylko że jeden mam w płatkach, drugi w granulkach.

To naprawdę niczemu nie przeszkadza. Nie jest zasadą , że nie można mieszać granulatu z płatkami. Jasne..jeden szybciej opadnie drugi gdzieś się rozlezie...ale podawany osobno tak samo się zachowa.

Opublikowano
To naprawdę niczemu nie przeszkadza. Nie jest zasadą , że nie można mieszać granulatu z płatkami. Jasne..jeden szybciej opadnie drugi gdzieś się rozlezie...ale podawany osobno tak samo się zachowa.
Chyba, że będzie to granulat wymagający namaczania, wtedy nie jest wskazane mieszanie

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

  • Lubię to 1
Opublikowano

Kiedyś przeczytałem opinie, że pokarm dla ryb akwariowych powinien być lepszy jakościowo niż pokarm dla ludzi. Pogrzebałem trochę w tym temacie. Ze strony kuchni.. to suszone ryby nie powinno się przechowywać dłużej niż dwa miesiące (dla ludzi). W pokarmach dla ryb akwariowych, tych mięsnych jest sporo suszonego kryla, suszonych śledzi, małży, krewetek, insektów itd. Przypomniałem sobie trochę wiedzy ze szkoły i poczytałem w necie, że gro procesów fizykochemicznych jak utlenianie jęczenie tłuszczy) utlenianie witamin zachodzi bez udziału wody czyli w naszych suchych pokarmach dla ryb. produkty jełczenia tłuszczów powodują kolejne reakcje chemiczne które prowadzą do powstawania między innymi substancji toksycznych. I nasze (moje) ryby jedząc ten przeterminowany pokarm trują się. Dokładnie tak samo jak ludzie jedząc przeterminowane jedzenie. A ja w ten weekend zobaczyłem że mój pokarm tropical d-allio plus na termin przydatności do 2018 roku. Więc cały ten 30% czosnek mógł do dziś zamienić się w 30% toksynę. Aż wstyd się przyznać.

Wniosek taki, żeby kupować pokarmy w małych opakowaniach, nie na zapas i tak żeby ryby nie jadły ich jak są nieprzeterminowane. 

To takie luźne dywagacje, ale chyba logika w moim rozumowaniu jest ?

 

  • Lubię to 4
Opublikowano (edytowane)
20 minut temu, Bartek_De napisał:

Chyba, że będzie to granulat wymagający namaczania, wtedy nie jest wskazane mieszanie

Fakt..:) Ale wtedy  można namaczać  np . dwa...Jak kolega wyżej pisał..możliwości jest dużo.

Edytowane przez AndrzejGłuszyca
  • Lubię to 1
Opublikowano



Ze strony kuchni.. to suszone ryby nie powinno się przechowywać dłużej niż dwa miesiące (dla ludzi). W pokarmach dla ryb akwariowych, tych mięsnych jest sporo suszonego kryla, suszonych śledzi, małży, krewetek, insektów itd.


A przypadkiem pokarmy nie są liofilizowane?


Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Opublikowano
2 minuty temu, iquitos68 napisał:

Wniosek taki, żeby kupować pokarmy w małych opakowaniach, nie na zapas i tak żeby ryby nie jadły ich jak są nieprzeterminowane. 

I zawsze to  samo powtarzam:) Faktem natomiast jest to , że procesy technologiczne się różnią w "tworzeniu " pokarmu dla ludzi i dla ryb. Ale faktem jest też ,że nie wiemy  jaki wpływ na zdrowie ryb,  ma przeterminowany towar ( właściwie jego składniki)  . Nie bez kozery producent podaje termin przydatności...Dlatego w pełni zgadzam się z Twoją wypowiedzią i też nie podaję przeterminowanych i staram się kupować małe opakowania. A jak już z jakiś względów mam zbyt wiele pokarmu to je po prostu mieszam aby szybciej zeszły.

Opublikowano
7 minut temu, iquitos68 napisał:

 A ja w ten weekend zobaczyłem że mój pokarm tropical d-allio plus na termin przydatności do 2018 roku. Więc cały ten 30% czosnek mógł do dziś zamienić się w 30% toksynę. Aż wstyd się przyznać.

Najprawdopodobniej "czosnek" stracił swoje właściwości. Ale nie musi od razu być trucizną.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.