Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Wiesz co jak dla mnie to jest sytuacja identyczna co np uśpienie niczemu winnego psa który znudził się właścicielą... czyli "najlepsze rozwiązanie" :?


Nie nie, znowu nie rozumiem kolejnego porownia, czy kto tam pisal ze mu sie te samce znudzily?:)

Btw UŚPIENIE to bardzo czesto najlepsze rozwiazanie..

Opublikowano

Nie nikt tak nie pisał. Dla mnie to jednak to samo... niepotrzebne => uśpić.

Od lat już głośno o usypianiu zwierząt które zaczęły sprawiać problemy, a raczej zachowywały się jak mają w genach :wink:

Dla mnie jeśli już wzieliśmy odpowiedzialność za żywą istotę to mamy OBWIĄZEK zapewnić jej warunki bo jest zależna od nas. Dlaczego ryba ma być winna że urodziła się nie tą płcią co trzeba. Także kupiłem więcej ryb ale nadmiarowe samce czy np hongi które miałem trzymałem do czasu znalezienia nowego akwarium. Nie zabiłbym ich "uśpił" tylko dlatego, że były nadmiarowe.

Ciekawe jakby umiała mówić i słuchać?! " Sory franek, ide cię zamrozić bo niestety ale jesteś najbrzydszy a jest was tu za dużo" :/

To oczywiście daleko idąca ironia ale one są zależne od nas więc jeśli zawarliśmy z nimi coś jak umowe czy nawet przyjaźń to wywiążmy się z tego bo to niczemu nie winne istoty.

Opublikowano

CZester ja sie z TOba po czesci zgadzam :wink: Nie mowie tez, ze jestem zwolennikiem usuwania w ten sposob niepotrzebnych/najbrzydszych/nadmiarowych/itp zwierzat.

Mimo wszytsko wiem, jakie sa realia i mimo ,ze Ty, ja czy sam Edek Konings powie, SZUKAJ DLA NIEGO DOMU !! to ja i tak wiem, ze 90% spuści niepotrzebnego w kiblu/zostawi w lesie/wrzuci w worku do rzeki, ja wole od razu pisac jak to zrobić, zeby bolało najmniej.. W przypadku ryby zamrozic-psa uspic...

Opublikowano

No ja cały czas o tym brzęczę. Jak zwał tak zwał oficjalne stanowisko czy nieoficjalne czy jak to tam sobie jeszcze ktoś nazwie. Można umywać ręcę i mówić pozostawmy to sumieniu itp. itd. Czester masz rację to jest rozwiązanie trzymać póki się nie znajdzie chętnego na samce. Tylko taki człowiek, jak mu się pojawi problem z agresją w akwarium i spyta się o radę to dostanie odpowiedź masz za dużo samców, zredukuj samce. TYLKO ON CHCE JE ZREDUKOWAĆ ALE NIE MOŻE. Odpowiedź typu zawsze się uda znaleść chętnego nie jest żadną odpowiedzią. Może uda mu się znaleść chętnego za miesiąc, może za 1,5 roku. Do chwili gdy znajdzie chętnego na samce, jakoś musi sobie dać radę. Może w takich sytuacjach od razu podpowiadać co zrobić do czasu gdy w końcu uda mu się te samce oddać. Tyle tylko, że w takich sytuacjach najczęściej się słyszy masz za dużo samców i nic innego, żadnej alternatywy. Dziwić się później, że ktoś w desperacji w końcu zredukuje te samce w ten czy inny sposób.

Opublikowano

Podejdę trochę z humorem do dalszej części tego tematu i proszę o wyrozumiałość jeśli moje poczucie humoru komuś nie będzie pasowało.


Czy ewentualnie, czester, jesteś w stanie zaakceptować takie stanowisko:


Będę mroził nadmiarowe rybki i trzymał je w lodówce do czasu wynalezienia skutecznej metody na wybudzenie hibernacyjne. W końcu w lodówce zmieści się znacznie więcej ryb niż a akwa.

Opublikowano

Ojejku nie bede się z wami spierał. To jest żywa istota i dla mnie to najważniejsze. Przedewszystkim mówie to o ludziach którzy najpierw poczytali, a potem założyli np malawi. Jeżeli ktoś kupuje narybek to musi liczyc sie z tym ze będzie mógł mieć problem i wcale nie zadaje wtedy pytań odnośnie ilości samców na forum bo sam dobrze wie. Jeśli nie chce mieć problemów to kupuje wybarwione osobniki.

Jeszcze raz powtarzam, to że ryba nie może mówić i powiedzieć co chce nie znaczy, że możemy robić z nią co chcemy. Mamy się nią opiekować i dbać o nią bo ona spełnia nasze marzenia i my też musimy coś dla niej robić, a nie pozbywać się jak klocka z innego kompletu.


I już się zamykam:)


Nie będe mówił czy słusznie zamrażacie czy w inny sposób zabijacie ryby. Ja tego nie zrobie i nikt mnie nie przekona do innego stanowiska bo uparcie będe bronił swoich racji:)

Opublikowano

to ja może się wtrącę...


nie zawsze jest łatwo... jedyne miejsce w necie gdzie mogę zamówić obsadę to sklepmalawi około 700km pociągiem, tyle że bezpośrednim...


jednym z gatunków po dłuższych naradach z żoną(pomimo wcześnijeszego wybrania innej obsady) będzie jednak demasoni...


sklep mi nie rozróżni płci, a już szczególnie nie u tego gatunku... a jaki to gatunek, jeśli chodzi o agresję wewnątrzgatunkową chyba każdy wie...


żeby pracownik udał się nadać przesyłkę do katowic na 21:40 w piatek muszę zakupić minimum 20 ryb (2 gatunki)...


jak według Was powinienem postąpić, gdy się okażę że demasonów mam 5+5?? poczekać aż się pozabijają??

bo chyba to nie jest zbyt humanitarne w porównaniu z lodówką...


tak czytam i czytam ten wątek, ale nie widzę innej możliwości, mimo iż jestem miłośnikiem zwierząt i jak mi padły raz nimfy to płakałem jak bóbr...

oddanie w moim mieście do "byle jakiego" baniaka nie wchodzi w grę... to już chyba lodówka jest lepsza...

Opublikowano

Strasznie trudne te problemy moralne... a mówimy niby 'tylko' o rybkach. Śledzę tą dyskusję z dużym zainteresowaniem i na pytanie Makoka przychodzi mi jedna odpowiedź: wydaje mi się, że najmniejszym złem będzie w tej sytuacji zostawić to demasonom, aby same uregulowały stosunek płci. Wiem, wiem, zaraz zostanę skrytykowany. Nie twierdzę, że to rozwiązanie idealne, ale z drugiej stronie pozostawiamy sprawę siłom quasi-naturalnym, tak jak naturalne jest, że raz otrzymamy z narybku wiecej samców a raz więcej samic. Problem b. trudny, bo sam widzę wady takiego rozwiązania - jak odniosę sobie kwestię naturalnej redukcji samców do wspomnianych piesków, to analogia nasuwa się sama - to tak jakby kupić stadko psów, i poczekać, aż się wzajemnie takie pitbulle czy inne bestie pozagryzają, aż zostanie jeden dominujący. Na szczęście, tak drastycznie to w akwa chyba nie wygląda, więc wydaje mi się, że takie rozwiązanie jest najmnieszym złem.

Pozdrawiam

Opublikowano

Hmm, romek - moze i masz racje, ale taki samiec bedzie sie znecal nad drugiem tydzien, dwa az tez biedny juz bez pletw i lusek bedzie lezal na piachu i umieral - z drugiej strony w naturze pewnie ma gdzie uciec i wiesc zycie samotnika.

U mnie po dwoch dniach takiej walki - gdzie starszy red red przeganial mlodszemu i wyraznie mu sie zbieralo na smierc postanowilem mu pomoc. I tu sie pojawia problem bo nie wiedzialem jak, (dlatego temat trzeba ciagnac ) lodowka odpada, (czy nie?) czytalem ze zamrazajaca woda rozrywa tkanki.

Postanowilem wiec uspic rybke w roztworze alkoholu.. i wiem ze juz nigdy nie uspie ryby to bylo straszne :(( choc minelo z dwa tygodnie wciaz mnie sumienie gryzie jak sie na mnie patrzyla, o zesz.

Chociaz na pewno skrocilem jej cierpienia to jednak pozostaje niesmak ... i co dalej ?

Opublikowano

Trzeba szukać i starać się jakoś wybrnąć z sytuacji i innego wyjścia nie ma.

Jeszcze jedno mi się teraz nasunęło gdy było noapisane o tych demasonach. Gdy kupujemy młode ryby ta agresja nawet dla już wybarwionych rybek jest bardzo mała bo przeważnie ujawnia się dopiero gdy ryba ma ponad rok, a nawet dłużej. Nie na darmo wkońcu mówimy, doradzamy, że to że narazie w akwarium młodym nic się nie dzieje to kwestia czasu. (gdy obsada np zle dobrana)

To jest właśnie ten okres i ten czas (nawet 3-5 miesięcy) gdy mamy dużą szansę powodzenia oddać ryby w dobre ręce.

Makok piszesz o demaskonkach które trudno u ciebie dostać, i wg mnie to jest na plus bo szanse na zapewnienie reszcie dobrego nowego akwarium jest większa.

Mówimy tu przeciesz w 90% właśnie o młodych rybach po których możemy już dostrzec płeć, a które nie wykazują jeszcze dużej agresji. Więc czas jest... tylko nie zawsze chyba jest cierpliwość i chęć podjęcia jakiś starań bo po co jeśli można zrobić to szybciej..

Faktycznie stare samce mogą się nawzajem wykończyć ale do takich sytuacji gdy mówimy o redukcji ryb z kilkunastu zakupionych paro miesięcznych żadko możemy powiedzieć.

Dlatego dalej najważniejsze dla mnie będzie życie tej biednej rybki i trzeba mieć cierpliwość i wiare, że znajdzie się nabywca któremu ze spokojnym sumieneim będziemy mogli powierzyć rybke.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Możem ale nie musi. @Pikczer widzisz tu blat?
    • No. Po wspólnych ustaleniach z rodziną doszliśmy do porozumienia - akwarium będzie stało w salonie, i najprawdopodobniej wymiarowo będzie wyglądało następująco: 200 cm długości, 80 szerokości i 60 wysokości. Czeka mnie pewnie sporo czytania żeby jakoś w miarę dobrze zgrać obsadę, z tatą zastanawiamy się generalnie nad mbuną (najbardziej podobają nam się rumowiska skalne/generalnie miejsca gdzie jest dużo skały) tata ma już z nią doświadczenia sporo, w przeciwieństwie do mnie, ale na pewno jeszcze zdążę się wiele dowiedzieć bo jeszcze jestem całkiem młody :). Także tak, dzięki za nakierowanie generalnie bo na pewno wyjdzie to dla pyszczaków na duży plus, a takie akwarium jak już zostało tutaj słusznie zauważone będzie piękną ozdobą salonu.
    • Jasne, macie racje, myślałem sobie nad tym i rzeczywiście nie ma co się z tym wszystkim spieszyć, finalnie akwarium najprawdopodobniej będzie w salonie bo u mnie w pokoju miejsca jest trochę, ale nie na tyle żeby móc postawić bardzo duże akwarium. Bardzo wam dziękuję za porady, bo uświadomiliście mi parę rzeczy . Tapatalkowane.
    • Koledzy podpowiadają Ci o maksymalizacji akwarium, uwierz mi, że mam akwarium 300 cm i do dzisiaj żałuję, że nie zrobiłem większego, bo mam miejsce. Gdyby go nie było i wcisnął bym na styk, nawet gdyby było to 200 cm to nie miał bym do siebie pretensji. Co do stelaża, blatu i innych ważnych rzeczy. Jeżeli ma to być w salonie, musi być to estetyczne i współgrać z całością. U mnie 3 tony stoi na meblu. Oczywiście mebel nie jest z IKEI ani z żadnej sieciówki, zrobiłem go pod zamówienie, a stolarz wiedział co robi. Pieniądze też są bardzo ważne, ale robienie czegoś , a potem poprawianie, bo coś się nie podoba, kosztuje dużo więcej. Ja swoje akwarium stawiałem 2 lata, zbieranie funduszy, czekanie na to co chcę. Dziś uważam, że warto, dozbierać kasę, przemyśleć wszystkie aspekty akwarystyczne, takie jak wielkość akwarium, sposób filtracji, podmiany wody itp. A moje o 60 cm za małe akwarium wygląda na szybko, tak.
    • Skoro to nie jest na 10cm gruby blat z prawdziwego orzecha włoskiego albo dębu to czy musisz koniecznie od niego zaczynać? Wyobraź sobie, że nie masz tego blatu i wtedy spróbuj obrać plan i wylicz to co chcesz. Ja wiem że ten blat też kosztuje ale przy takiej inwestycji nie ma sensu, aby się wszystko kręciło dookoła tego blatu, to nie Słońce.  Stelaż i akwarium najważniejsze elementy. Zobacz na ile wystarcza fundusze i to kalkuluj.  No i najważniejsze, odpowiedz sobie na pytanie: czy podoba mi się ten blat? Uwierz mi, że nawet jeśli nie jesteś pedantem to ten widoczny pod akwarium blat może szczypać w oczy, zawsze, każdego dnia.  Umiesz spawać? A Twój Tata umie? Idealny moment aby wspólnie zrobić stelaż pod akwarium. Jeśli masz taką możliwość to ją wykorzystaj.  Pamiętaj, że zarówno ja jak i większość tutaj ludzi absolutnie się nie mądrzy tylko są to zazwyczaj przytaczane własne doświadczenia i niekiedy wpadki.  Dobra, czas na kawę
    • Mogłem z tą grubością polecieć za mocno, za co przepraszam. Sprawdziłem przed chwilą i wyszło że ma 4 cm grubości, no miary w oczach to ja nie mam ;/. I tak, jest z płyty wiórowej.
    • Coo -Blat 10cm grubości? Jeszcze takiego nie widziałem z płyty drewnianej - wiórowej? Czy coś źle zrozumiałem?
    • Jak masz blat dwa metry to nie bierz akwarium 120cm. Miałem mniejsze i też takie 120 no i sobie były. Niby ładne. A teraz mam nieco większe 180cm i spod 50cm i przód 60cm. Mimo że skromne to na żywo robi na wszystkich wrażenie, bo jest "wielkie". Może nie gigant ale je widać w salonie.  Pomyśl nad stalowym stelażem. Ja chciałem nauczyć się spawać, bo taki miałem kaprys. Kupiłem więc materiały i chińską dobrą, wygodną spawarkę. Fajna zabawa a wyszło wszystko jakieś 70% tego co bym zapłacił za gotowca. Mocna, stabilna konstrukcja, która rozkłada ciężar i już. Przez 2lata ze sklejki miałem obudowę bo brakowało lasy ale i tak było estetycznie. Teraz mam obudowany spod pod wzór mebli. Nie wszystko na raz. Ale posłuchaj wszystkich powyżej i nie bierz akwarium 120cm, bo to na gupiki się nadaje tylko.  A jak sobie wstawisz takie 180 czy 200cm (albo większe ) to zapewniam Cię, że każdy (i Ty też) chociaż w myślach zawsze na widok tego akwarium będzie mówił : ale ku... fajne wielkie akwarium:)  A jak wstawisz 120cm to będą ( i Ty też) mówić: o jest akwarium, z rybkami, woda nawet chlupie sobie, no fajne...
    • Dobieranie akwarium do rozmiaru blatu to trochę dziwny pomysł.  Ale jeśli masz miejsce na akwarium 200x50 to nawet nie zastanawiaj się nad 120x40x50, bo po kilku miesiącach stwierdzisz, że jest za małe i będziesz sobie pluł w brodę, że nie postawiłeś większego. Sprawdź jak duże akwarium możesz zmieścić w pokoju. Potem poprzesuwaj meble, żeby weszło większe. Potem pomyśl czy wszystkie meble są naprawdę potrzebne, sprzedaj te zbędne (budżet wzrośnie), poprzestawiaj znowu te które zostały, żeby zrobić więcej miejsca. Ścian na razie nie burz (to przyjdzie później, jak złapiesz bakcyla), blat olej i celuj w takie szkło i stelaż jakie tam wciśniesz.  Jeśli nie mieszkasz w zabytkowej kamienicy to stropem się nie przejmuj, akwarium 500l waży tyle co dwóch Amerykanów stojących obok siebie, stropy się pod nimi nie zawalają. Jeśli Twój tata się o nie martwi to możesz podłożyć płytę pod stelaż żeby lepiej rozłożyć obciążenie podłogi. Fajnie, że pytasz i szukasz rozwiązań, to dobrze wróży na przyszłość. Jeśli jednak zdecydujesz się na 120x40x50 to bierz tego Juwela o którym pisał @Bartek_De, też od niego zaczynałem - solidny zestaw na początek, służył mi lata bez żadnych problemów.       
    • Różnica w cenie spora. Ale możesz wziąć pod uwagę zamontowanie jednego wzmocnienia poprzecznego . Ja tak zrobiłem gdy pękło moje. Trochę to może komplikować 'grzebanie" w akwa ale niespecjalnie . To tylko kwestia włożenia tła w przyszłości  ale i z tym można sobie poradzić.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.