Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam i na wstępie zgodnie z tematem przyznaję się bez bicia, że obsadę mam skopaną :( Postępowałam wg rad z innego forum i niestety za późno trafiłam tutaj :(

Kilka informacji o zbiorniku.

Standardowe 112 litrów (80 cm długości, 35 cm szerokości, 40 cm wysokości).

Filtr kaskada Hagen AquaClear 70 przeznaczony do zbiorników ok 375 litrów, przepływ do ponad 1000 litrów na godzinę, wypełniony 1 gąbka i w zasadzie w 75% ceramika i grysem koralowym. Przy najbliższej podmianie wody dodam do zbiornika także filtr wewnętrzny w celu usprawnienia filtracji mechanicznej. Nie chce tego robić teraz aby nie stresować dodatkowo ryb.

Oczywiście jest grzałka z termostatem ustawiona na 26 stopni - utrzymuje się 27.

Podłoże to drobny piasek akwarystyczny a wystrój to tuf wulkaniczny. Do tego rosną dwie vallisnerie i kilka anubiasów umocowanych w skałkach.

pH 7,8, jedyny problem był z twardością węglanową (za niska w kranie), ale po dodaniu sody oczyszczonej w tej chwili wynik wynosi 14. Dodałam dwie płaskie łyżeczki od herbaty. NO2 niewykrywalne, NO3 na poziomie ok 15.


No i najgorsze - ryby:

6 x Labidochromis caeruleus

6 x Maylandia lombardoi


Nie wiem jaki jest układ płci, ryby jeszcze niewielkie. Wydaje mi sie, ze w każdym ze stad zaczynam odróżniać po jednym samcu. Ale to chyba jeszcze za wcześnie aby wyrokować.


Różne są opinie dotyczące dwóch gatunków w takim zbiorniku (pomijając trafność doboru). Czy Waszym zdaniem po określeniu się płci i wyodrębnieniu dominującego samca, usunięciu zdominowanych samców jest szansa aby ten zbiornik w miarę sensownie funkcjonował bez męczenia ryb ? Szanse na większy zbiornik dopiero za 2-3 lata.


Co mogę jeszcze poprawić aby mimo wszystko zapewnić im godne warunki życia ? W tej chwili są zdrowe "jak ryby" wesołe, rozrabiające, bardzo aktywne, żarłoczne i generalnie zachowują sie jak na pysie przystało. No ale są jeszcze niewielkie.


Bardzo Was proszę o sugestie, uwagi i zapewne ochrzan mówiąc kolokwialnie.

Opublikowano

Krótko

m. lombardoi jest rybą która w żadnym wypadku nawet sama nie bedzie dobrze czuła się w takiej ciasnocie.

wg Ad'a Koningsa L. Caeruleus mógłby być hodowany w takim akwarium.

Twoje akwarium jest bardzo malutkie jak na taki biotop, więc nie masz wiele do popisu.

Lombardoi na pewno musi pożegnać sie z Tobą, a w akwarium jeżeli już podejmiesz decyzję trzymania pysiów pozostań przy jednym gatunku i to końiecznie jakimś małym.

Opublikowano

Dziękuję bardzo za tak szybką odpowiedź. Porozmawiam w takim razie ze znajomych, który zakłada właśnie 240 litrów Malawi. Jest na etapie kompletowania sprzętu, także cała operacja potrwa ok miesiąca. Mam nadzieję, że tyle ryby wytrzymają w niezłej kondycji.

Opublikowano

takie akwarium jest zbyt małe aby hodować 2 rodzaje pyśków. Ja w 200L zdecydowałem się jedynie na 6x Yellow + 6x Maingano u ciebie konfiguracja powinna być raczej 5x Yellow 1+4 i wtedy będziesz mógł się w pełni cieszyć obserwacją zachowań jednego gatunku. Ryby niezdominowane są zawsze ładniej wybarwione i pewne siebie a połączenie Caereluesów z lombardoi to w takiej kombinacji ilościowej jest nie do przyjęcia w tak małym zbiormniku.

Opublikowano

Wiem, że znajomy z radością przygarnie lombardoi - zawsze to jakaś redukcja kosztów a że mieszka na tym samym pietrze to przeprowadzka pysków to nie problem. W zbiorniku pozostanie tylko 6 x L. caeruleus. Co do jego obsady to już sam będzie się dokształcał - link do forum podany :)

Aby była jasność moich poczynań - czekając na aktywacje konta sporo przeczytałam bo całe szczęście można i w zasadzie byłam pewna Waszej odpowiedzi na 99,9%. Także obsada zostanie zredukowana i mam nadzieje, że 6 x yellow jest do przyjęcia - pozostaje jeszcze rozkład płci, ale to za wcześnie.


PS. szkoda, że trafiłam tutaj po fakcie ...

Opublikowano

Filtrem wewnętrznym się nie przejmuj, bardziej im szkodzisz gdy nie ma go jeszcze w zbiorniku niżeli tym, że postresujesz je przy montowaniu.

Biorąc pod uwagę fakt, że sam to przechodziłem narawde szczerze radzę gdy tylko gotówka Ci przyjdzie kupić kubełek bo różnica jest ogromna. Kaskada nawet duża nie zrobi tego tak dobrze, a w przypadku malawi to mało można sie sugerować notatką na temat tego do jakich akwariów filtr jest przeznaczony.

Opublikowano

Niestety na kubełek nie ma szans i to nie ze względu na koszty a na brak miejsca. Fizycznie nie ma gdzie stać, gdyby miał to już dawno by był. Też jestem zwolenniczką filtrów zewnętrznych. Jedyne co mogę zapewnić to mocna kaskada i dobra pompa do środka. Jutro kupię w takim razie nową gąbkę i zamontuję pompę - przepływ ma ok 600l/godzinę. Mam nadzieje, że da radę sprostać filtracji mechanicznej.

Opublikowano

Z 10 ryb to mozesz trzymać kup jeszcze z 4-5 saulosi.


Ja mam z 4 gatunki ryb.Moim zdaniem nie ilosc gatunków a ilość ryb jest tu ważna.Oczywiscie są gatunki które powietrzebuja wiecej przestrzeni lub agresywne.Mysle jednak że z 9-11 ryb da rade i problemu nie będzie.

wystruj nie powinien duzo miejsca zabierac ale tak zostać zkomponowany aby ryby miały kryjówki wlasne.Ewentualnie polecam raz na 3 miesiące zmienić wystruj wtedy unikniesz agresji i no i karmienie tez musi byc regularne.


Monika z tym rozkladem płci sie nie przejmuj.Yellow są naprawde spokojne i nigdy nie sprawiały problemu.Jesli ktoś sie martwi parami przy yellow to chyba albo nie miał tego gatunku albo mial kiepski zbiornik.

Opublikowano

Na dzień dzisiejszy wygląda, że wśród yellow jest jeden samiec, jeśli jest drugi to już jest zdominowany bo jakoś nie widzę aby płetwy się wybarwiały na czarno. To dla mnie nie jest problem. Problemem jest już zauważalna agresywność lombardzkich :? W dodatku są trzy samce na 100%. Dwa obrały przeciwległe brzegi zbiornika, ale widać, że to dla nich za mało bo i tak wpływają na swoje rewiry i się przeganiają. Odnoszę wrażenie, że ani jeden ani drugi nie chce ustąpić. Trzeci sie totalnie nie wtrąca i tylko ucieka. Zresztą tak samo samice. W dodatku przeganiają siebie na wzajem i samce tez je przeganiają. Mam tylko nadzieję, że nie dojdzie do rzezi do końca miesiąca i bez strat będę mogła je oddać (zaczynam w to wątpić).

Jeśli chodzi o dołożenie do yellow kolejnego gatunku to się mocno zastanowię i wypytam dokładnie czy to ma sens i czy nie pozostać przy jednogatunkowym.

Kryjówek jest sporo, szczelin, grot etc Jednak na samą myśl o zmianie wyglądu robi mi sie gorzej ;) Układanie i tak było koszmarem aby to było funkcjonalne dla ryb, bezpieczne i w dodatku wyglądało sensownie.

Jeśli chodzi o karmienie to na razie mam dwa rodzaje pokarmu suchego Tropicala - Malawi i ten ze spiruliną 36%. Do tego w zamrażalce dafnia i oczlik. Podaję mrożonki dwa razy w tygodniu jako kolację. Ryby karmię dwa razy dziennie. Niestety same się dopychają świderkami aczkolwiek zostały już może ze dwa a było ich ok 10.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
    • A nie zostało udowodnione kilka lat temu na forum, że kolor zupy purolajtowej bierze się z odkładającego się w złożu syfu i nijak nie ma do tego czy złoże zostało prawidłowo zregenerowane czy nie?  Fsęsie, że purolite solidnie wypłukany w czystej wodzie nie będzie puszczać koloru, ale nie poradzi nic na NO3 i odwrotnie - brudny ale prawidłowo sformatowany będzie brudzić ale działać, pomijając dodatkowy niewypłukany syf.  
    • Koledzy, mam dość obojętną wodę w kranie (nigdy nie odpowiada na zaczepki) i szkło bez piasku, z dnem strukturalnym na dnie. Szukam jakiegoś medium do trwałego podniesienia pH bez sypania sody czy innych soli, ale poza kruszonym koralowcem nic nie widzę. Kiedyś było coś takiego ale ze sklepów zniknęło, więc pewnie było po prostu słabe. Może któś, cóś?  450L, 350L wody netto, filtracja FX4 i JBL 901 z grzałką przepływową.   
    • ok, dziękuję, zamówię u tego sprzedającego.
    • Żywice do zbijania NO3 używam już od ponad 6-u lat - początkowo miałem Purolite A520E a po ok roku przesiadłem się na PA202. Regularnie co 2 tygodnie staram się robić kontrolny pomiar NO3 więc mam trochę danych statystycznych (ok 200 pomiarów) 🙂 Testy robię paskami JBL proscan, które skalibrowałem sobie kropelkami JBL, a ostatnio używam jeszcze kropelek Zooklek. PA202 pracowało u mnie prawie 5 lat, po czym wymieniłem je na nowe. W starym (mniejszym) akwarium żywicę regenerowałem jak NO3 dochodziło do 20, w obecnym nowym (większym) dopiero jak przekracza 30, przy czym w starym akwarium miałem dużo mniej ryb niż obecnie 😉 .  W obu przypadkach pierwszą regenerację robiłem po 26-28 tygodniach czyli po ok pół roku. Przy regularnych cotygodniowych serwisach zużywam i podmieniam ok 120 l wody (30%), a gdy NO3 dochodzi do 30 to robię większą podmianę (ok 50%). Gdy kolejne 2 pomiary (co 2 tygodnie) pokazują 30 to planuję regenerację i oczywiście razem z nią znaczącą podmiankę wody (nawet 70%). Czas pomiędzy kolejnymi regeneracjami stopniowo malał i początkowo było to ok 20 tygodni, aż doszedłem do 12-14 tygodni. Od marca 2024 mam nową żywicę, którą regenerowałem po raz pierwszy we wrześniu. Zaskoczeniem dla mnie było to, że już po 4 tygodniach od regeneracji N03 podskoczyło do 30. Na szczęście kilka większych podmian i NO3 spadło, ale po kolejnych 4 tygodniach znowu wskoczyło na 30 i tak się już utrzymuje - dla jasności Zoolek pokazuje pomiędzy 20 a 50. Tak szybki czas po którym żywica mi się zapchała po pierwszej regeneracji wzbudził moje zaniepokojenie i stąd moja ostatnia dociekliwość i aktywność w tym wątku 🙂  Za tydzień planuję regenerację nowym sposobem, o którym pisałem poprzednio - 30 litrów solanki ok 3% (1kg soli), powolny, pojedynczy przepływ przez blok z żywicą. Zobaczymy co z tego wyjdzie 🙂 
    • W akwarystyce problemem jest wiązanie DOC przez żywice. Przy stacji uzdatniania nie ma problemu. Producent określa parametry regeneracji w kolumnie, gdy DOC nie jest problemem. Warunki regeneracji pewnie są tak ustawione, żeby było dobrze (zużycie solanki, czas, efekt) a nie najlepiej (efekt?). Która metoda jest najskuteczniejsza (i co to znaczy)- trzeba zrobić eksperymenty. Pytanie czy bardziej wymagająca metoda regeneracji da na tyle wyraźny efekt, by było warto ją stosować. Myślę że najlepsza (efekt) będzie regeneracja w kolumnie z bardzo wolnym przepływem, solanką z ługiem sodowym (żrący!). Najlepiej na ciepło (do 60 stopni z ługiem). Napisz proszę o wynikach swoich eksperymentów
    • Ja od lat używam takiej owaty: https://allegro.pl/oferta/wloknina-poliestrowa-filtrujaca-owata-600-g-8994288263 Nie pyli i idealnie filtruje wodę - polecam.
    • Używam właśnie poliestrowej od innego dostawcy niż poprzednim razem bo tamten już nie ma jej w ofercie. Tamta poprzednia nie robiła mi takiej wody. Oczywiście nie można wykluczyć, że ubytek bakterii ze starej owaty właśnie to powoduje, mimo braku zmiany parametrów NO2, NO3, ale może też trafiłem na wyrób z innej chińskiej fabryczki gdzie proces produkcji jest trochę inny . Woda wygląda przez dwa -trzy dni jak by była lekko zabarwiona (zafarbowana) na na biało, a nie pływał w niej jakiś widoczny gołym okiem pył.  Chyba przy następnej wymianie  włożę wkłady sznurkowe i zobaczę co będzie się działo. Czy ktoś z Forumowiczów używa gotowych sznurkowych , jeśli tak to z jakim PPI bo pamiętam, że kiedyś używałem jakieś w miarę gęste i po kilku dniach się zapychały.
    • Sprzedawca nie ma tu znaczenia, należy zwracać uwagę na rodzaj włókniny. Silikonowe pylą, poliestrowe nie. https://allegro.pl/oferta/wloknina-tapicerska-poliestrowa-owata-sztywna-300g-12017517499
    • Jedno nie daje mi spokoju, czy na pewno dobrze regenerujemy żywice jonowymienne? Powszechnie polecana na forum i stosowana metoda regeneracji zakłada przygotowanie roztworu 10% solanki i objętości 3 x objętość żywicy, w której następnie płukane jest złoże. Patrząc jednak jak sposób regeneracji w domowych stacjach uzdatniania (opis np. https://www.filtry-do-wody.info/blog/regeneracja-zmiekczacza-wody-co-warto-wiedziec/) widzę jedną zasadniczą różnicę: w stacji uzdatniania solanka przechodzi przez złoże tylko RAZ i trafia do kanalizy a u nas żywica zwykle "kąpie się" w solance przez dłuższy czas. Przykładowo, stacja do usuwania azotanów w instalacji domowej (https://sklep.osmoza.pl/usuwanie-azotanow-global-water-nitrate-p-2240.html) zużywa do regeneracji 25l żywicy 140 l wody i 2,9 kg soli (solanka o stężeniu ok 2%) i trwa niecałą godzinę. Proporcjonalnie, do regeneracji 1 litra żywicy zużywane jest zatem ok 5,6l solanki. I teraz pytanie co jest lepsze dla żywicy i jej właściwości absorpcyjnych? Jednorazowe płukanie solanką o mniejszym stężeniu ale w większej ilości, czy długie płukanie w tej samej solance o większym stężeniu? W pierwszym przypadku wypłukujemy wszystko z zabrudzonej żywicy, a w drugim "zabrudzona" solanka wielokrotnie przepływa przez nasze złoże. Tak jak już wcześniej pisałem mam u siebie 3 litry PA202 i do regeneracji używam 6 lub 9 litrów solanki 10%. Regenerację robię na dwa sposoby: albo mieszam gorącą "zupę" w wielkim 9-o litrowym garnku (6 litrów solanki + 3 litry żywicy), albo 9 litrów letniej solanki (ok 40oC) przepycham małą pompką przez dwa szeregowo połączone HW603 z wylotem z powrotem do gara. W obu przypadkach regeneracja trwa ok godzinę. Czasami powtarzam proces regeneracji po raz drugi z nową "czystą" solanką - wtedy kolor "zupy" jest jaśniejszy 🙂  Po tym oczywiście płukanie pod kranem i z powrotem do akwa. Następnym razem planuję jednak przygotować w wiadrze 30 litrów solanki o mniejszym stężeniu i przepchnąć ją tylko raz przez całą żywicę przy wolnym przepływie (litr na minutę). Co o tym sądzicie? A może ktoś już tak robi?
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.