Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

2015-08-31%25252020.06.43.jpg


Uzasadnienie:

Od kiedy dołączyłem do KM, nie ukrywałem, że chcę mieć coś innego. Wszyscy mają skalniaki, a ja postanowiłem mieć inne Malawi. Dzięki ogromnej pomocy Harisimi i forumowiczów przeszedłem długa drogę. Nie wyzbyłem się jednak chęci posiadania roślin. Oto powody:


  • rośliny pochłaniają CO2 i wydalają tlen jako produkt uboczny fotosyntezy

  • Potrzebują do wzrostu również azotanów, dzięki czemu są naturalnym pochłaniaczem azotanów

  • potrzebują również fosforanów, zatem i te pochłaniają

  • stanowią schronienie - lepsze od kamieni, bo tworzą więcej zakamarków

  • są naturalnym habitatem dla sporej części ryb z Malawi, o czym spora grupa forumowiczów zapomina - tutaj olbrzymią wiedzą może się pochwalić Prezes.

  • pochłaniają różne pierwiastki


Niektórzy będą uparcie twierdzić, że to nie jest Malawi. A ja uparcie twierdzę od marca, że nikt z Was nie ma Malawi. Każde Wasze akwarium to tylko próba odzwierciedlenia biotopu z jeziora Malawi.

Pocieszam siebie zapewnieniami Prezesa, że jak na pierwsze Malawi, jest bardzo dobrze (jeśli nie przekręciłem:))

Niektórych przekonałem. Inni uparcie twierdzą, że mają biotop Malawi, a po prostu się mylą i nie chcą przyznać racji :) Są też osoby, które pod kołderką mają różne dziwne rzeczy w swoim akwarium :) Też się do tego nie przyznają. A nawet, jak się przyznają, to nadal tłumaczą, że to tylko dodatek.


Jakie są, zatem, moje przemyślenia? Zanim rzucisz we mnie kamieniem, spójrz na swoje Malawi. Co tam masz? Wodę z Malawi? Kamienie z Malawi? Światło z Malawi? Prądy z Malawi? Piach z Malawi? Nie masz nic z Malawi :)

Określenie "akwarium biotopowe" to wg mnie największe ogłupianie się w akwarystyce. To tylko atrapa. Liczy się to, żeby nam się podobało, a przede wszystkim, żeby rybom było dobrze. Te ryby nie widziały Malawi na oczy. Im jest wszystko jedno, czy będą pływały obok H. corymbosa, czy obok Anubiasa. Te ryby to jak koty lub psy... Nie wiedzą co to naturalne środowisko. Może trochę przesadzam, ale rozumiecie, po co to piszę.


Pamiętajcie też, że to nie jest tylko moje akwarium. Ani mi, ani mojej żonie nie podobają się skalniaki. Brakuje w nich roślin. Mam też córkę pięcioletnią, która chce rośliny. Na szczęście roczny syn głosu jeszcze nie ma. Nie ukrywam, że ja też chciałem rośliny.

Ten projekt ma pokazać, że można mieć rośliny w akwarium z rybami z Malawi. Trzeba to zrobić z głową, aby działało. A najważniejszy jest dobór ryb i roślin.


Moje akwarium zawiera rośliny, które najprawdopodobniej w Malawi nie występują:



  • Vallisneria gigantea, która rośnie z tyłu i ma zasłonić ścianę, to najprawdopodobniej Vallisneria americana, być może odmiana V. spiralis. Można się domyśleć, że z Malawi to ma niewiele wspólnego. Ile osób na forum ją ma?:) hehehe byli tacy, są i będą :)

    Na razie jest brzydka, ale ponoć w ciągu miesiąca dobije do tafli.

  • Anubias spp. - Anubias hastifolia to te 2 najwyższe. Jeden sięga tafli! :)

    Anubias heterophylla to ten koło zasysu. Zasys jest tymczasowy. Jak zrobię pompę to będzie z tyłu.

    Mnóstwo osób ma Anubiasy :) A najprawdopodobniej w Malawi nie występują.

  • Hygrophilla spp. - nie wiem, czy na forum ktoś ją ma - ale na Zachodzie to roślina polecana do Malawi. Ja mam 2 gatunki. Ta wyższa kępa to H. polysperma, ta niższa, koło Anubiasów na prawo to H. corymbosa "siamensis". Nie występują w Malawi. Nie wróżę tym roślinom przyszłości w moim akwarium.

  • Nymphaea lotus - czy ktoś z Was mi zaprzeczy, że nie rośnie on w Malawi? W Internecie zgodnie piszą, że występuje on we Wschodniej Afryce. Być może te informacje są kopiowane, stąd ta pozorna zgodność. 2 Lotosy schowane są z tyłu, jeden jak widać jest z przodu, ale liczę na to, że ryby go zakopią albo wyrwą.



Wracając do projektu. Jak widać, brakuje obudowy stelarza, będzie też jakaś forma pokrywy, bo prześwitujące moduły wyglądają mało estetycznie. Nie będzie też widocznych kabli i węży. Znalazłem też jakieś czarne tło, aby zasłonić ścianę dopóki Vallisneria nie urośnie.


Rośliny nie są tu priorytetem, są dodatkiem. Rozważam też znaczne uszczuplenie roślin.

Opublikowano

Mi się osobiście nie podoba, ale tylko dlatego, że wolę skalniak. Mi też na początku marzyło się roślinne malawi a raczej skalno-roślinne(obecnie same anubiasy zostały, a na vallisnere nadal choruje) i nie wiem czemu myślałem, że tu też będzie więcej skał :P Chciałbym też zobaczyć kontrast skalnego malawi z filtrem aquaponicznym. Zdaję sobie sprawę, że to malawi od początku takie miało być więc kibicuje do końca ;) Anubias trzeba przyznać konkretnych rozmiarów.


Jeżeli w przyszłości będę miał więcej czasu i cierpliwości chciałbym stworzyć malawi skalne z trawką niczym z IAPLC2015

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Bardzo ładne akwarium, w niedługim czasie będziesz mógł przekonać się jak rośliny pochłaniają Co2, azotany i to wszystko w Twoim akwarium. Wiedzę już masz, teraz czas na praktykę normalna kolej rzeczy. Wybrałeś dobry zbiornik dlatego wszystkie te procesy będą postępować wolniej. Czekam na fotki z rybami, życzę powodzenia i zadowolenia z biotopu Malawi.:D

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Pomimo nadmiaru zielska ;-) oceniam Twój start jako imponujący. Akwarium jest wielkie z bardzo ciekawą obsadą. Ciekawa jest też filtracja i nawet jeśli nie podoła na pewno czegoś nas nauczy. Oczywiście rosliny i to czasem w ogromnych ilościach w Malawi występują i prawdą jest, że część ryb nawet w obsadzie olobolo ma do czynienia z roślinami na codzień. Walor estetyczny na pewno jest w dużej mierze subiektywny. Osobiście estetykę baniaka olobolo ze względu na moją awersje do roślin oceniam średnio. Nie ma to jednak znaczenia bo moje awersje to moje awersje :D. Olobolo piszę prawdę, że nikt z nas nie ma odtworzonego biotopu i generalnie ciężko to zrobić nawet w wąskim znaczeniu słowa biotop malawi bo w szerokim nie da się tego na pewno zrobić. Przykład obsady olobolo wskazuje, że musiałby tworzyć skrajnie inny substrat od mulisto - roślinnego poprzez piaszczysty aż do skalnego. Mimo imponujacych rozmiarów szkło na to za małe ☺. Jak na początek faktycznie szkło nie jest brzydkie. Śmiem twierdzić, że mój pierwszy baniak z wyciętymi piaskowcami wyglądał znacznie gorzej :mrgreen:. Skwituje to więc tak, dobry początek a rośliny z czasem się wytnie :lol:.


Mam taką uwagę, że nie zgodzę się z opinią, że rośliny to lepsze schronienie niż skały ale na pewno schronienie. Na pewno nie zacznę promować malawijskich holendrów; ;-) i na pewno nie zaczną mi się podobać, jednak nie na to jak skała. Lepiej prezentują się na niej ryby, peryfitonożercy mają tam naturalne jedzonko. Jednak olobolo do czasu kiedy mu się rośliny nie opatrzą i niedoceni jedynego piękna z Malawi czyli ryb, na pewno rybom niczego nie zabiera bo peryfitonożerców i tak nie ma ;).

  • Dziękuję 1
Opublikowano

Hmm z opisu całości przygotowań spodziewałem się jakiegoś zaskoczenia, a tu taki standard jak wiele akwa towarzyskich. Sam miałem bardzo podobne tyle że znacznie mniejsze :). Jak na razie wystrój = zmarnowany potencjał ale mam nadzieję że będą korekty in +. Powodzenia.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

...mi się podoba. I uczciwie powiem ,że jest naprawdę inne jak większość naszych szkieł Malawi. Ja jak wiesz uwielbiam "grobowe" klimaty w Malawce:)

Olo...bez względu na opinie ( a każda może być inna) to ono ma się Tobie i rodzinie podobać...Gratuluję konsekwencji i życzę radości z tego hobby.

  • Dziękuję 1
Opublikowano

myślę, że przede wszystkim brakuje mu "charakteru Malawii" , ale może będzie lepiej, jak już będą w nim rybki .... gratuluję startu, tym bardziej, ze mnie on coś opornie idzie i jakoś nie mogę się zebrać :)

  • Dziękuję 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.