Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

a nie lepiej jakby materiał filtracyjny leżał w poziomie , bo wtedy wydaje mi się byłaby bardziej równomierna powierzchnia filtracyjna np. tak :

na wierzchu gąbki, które łatwo by było wyciągać (mogłyby być w jakichś woreczkach z uchem) , a pod gąbkami absorb

post-15858-14695720809608_thumb.jpg

Opublikowano
Ameryki nie odkryłeś, toż to wersja 7.0 kaseciaka.


ale w v.7 są chyba wkłady filtracyjne w pionie o ile się nie mylę ?

faktycznie masz rację , było już takie rozwiązanie - sorry :)

Opublikowano

W poście #559 rzuciłem pomysłem. Od pomysłu do realizacji droga długa ;)

Obecnie zmontowany filtr działa dwa tygodnie i jest już po przeróbce. Ostatnim razem "wytrzymał" tydzień zanim pompy zaczęły zasysać powietrze. Gąbka PPI45 o grubości ok 6cm. Tyle, że tydzień wcześniej zrobiłem gruntowne czyszczenie okrzemków z tła i kamieni za pomocą szczoteczki bo już zatęskniłem za normalnym widokiem a i grube były jak korzuch ;)

Przeróbka miała na celu dołożenie wyjścia na jeszcze jedną pompę oraz przy okazji przedłużyłem skimmer do ścianki wewnętrznej bo zupełnie niepotrzebnie zostawiłem tam kawałek wolnego miejsca.

Na dole zmieścił się Aquael Circulator 2000, jakiś stary Aquael Powerhead 1100l/h i Hydor Pico Evo Mag 1200l/h. Przepływ zmierzony to ok. 1750l/h.

Widoczny poziom wody w kasecie jest zbliżony do poziomu w akwarium, niestety w miarę zapychania gąbki spada poziom wody pod nią i robi się tam bąbel powietrza. Co oznacza, że w pewnym momencie ceramika nie tyle jest w wodzie co woda przez nią przepływa. Tu coś kojarzy mi się nazwa "złoże zraszane" ale czy to dobrze czy nie to musiał by się wypowiedzieć ktoś mądrzejszy. Na razie zrobiłem tak, że patrząc od przepływu wody (od góry) dałem gąbkę ppi45, 6 cm, ceramikę z Matrixem i gąbkę ppi45, 4cm aby trochę zatrzymała wodę.

Skimmer działa, woda dostaje się bezpośrednio do komory pompy przez kilka centymetrów gąbki ppi45. Jedyne co trzeba zrobić to tak ustawić wylot na powierzchnię aby woda i syfy po niej krążyły i miały szansę wpaść do zasysu a nie były od niego odpychane przez fale.

Ze względu na zabudowę zasysy są tylko w dnie i nie są jakieś wielkie. Jest dokładnie to o co mi chodziło i był to powód dla którego stworzyłem tą wersję.

Dużym plusem jest wyjmowanie gąbki w poziomie. Większość syfów zostaje na niej.

Minusem jest montaż pomp. Ponieważ węże (peszel) wchodzą do kasety przez wąskie otwory, trzeba umieścić pompę na dnie i ręką, po omacku, naciągnąć wąż na pompę. Trochę trzeba się nagimnastykować, na szczęście jest trochę miejsca.

60f187f193d7b550e094472312c5c71b.jpg


be8392119c53e7ceef5cdc94ea44e1a9.jpg


01cf9ae56ae3d99a2630f59a8dff1572.jpg


dd30b5f228bf0da3aec23b0acab8d34b.jpg


2b28968c142a94da9dacb8bde4fd7de2.jpg




Wysłane z telefonu



Wysłane z telefonu

Opublikowano

Sorry za ot.Niezłe dziwactwa tu kminicie. Ja mam jedną wersje od początku i śmiga... Im wiecej dodajecie tym mniej sa funkcjonalne.Czekam na wersję z pcetem w środku albo sterowana smartfonem.

  • Lubię to 1
Opublikowano
Sorry za ot.Niezłe dziwactwa tu kminicie. Ja mam jedną wersje od początku i śmiga... Im wiecej dodajecie tym mniej sa funkcjonalne.Czekam na wersję z pcetem w środku albo sterowana smartfonem.

Ciesze się, że Twoja śmiga, piszesz to już z 10 raz. I po 10 razie nadal nie wnosisz niczego ciekawego do wątku...

Pozwól nam eksperymentować, to dzięki takim wariatom mamy ciągły postęp bo z Twoim podejściem dalej byśmy siedzieli przy ognisku odziani w skóry. ;) Nie wiem, boli Cię, że wydajemy kasę, czy co?


I kończąc już off-top - ze względu na zabudowę z kamienia jak i duże kamienie w akwa, a przez to słabą cyrkulację, chciałem mieć zasysy z obu stron. I musiały być w dnie. Do tego wolę mieć gąbkę poziomo bo lepiej ją wyjmować do czyszczenia. A wersja taka aby powierzchnia gąbki była jak największa abym nie musiał czyścić jej co 3 dni.


Wysłane z telefonu

P.S. Acha, co do sterowania. Jakbyś zgadł, poszedłem w zabawę mikrokontrolerem i zamierzam pompy podłączyć pod przekaźnik aby mieć funkcję "karmienie" czyli wyłączenie ich na kilka minut. Może specjalnie dla Ciebie zrobię sterowanie jej przez telefon.

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

I ja sobie zrobiłem kaseciaka :) Różni się tym, że ma kanały dopływowe też z boku , ale otworki zasysające będą tylko przy samym dnie. Całość klejona Fix All Crystal, więc nie powinno być gdzieś lewego ssania. Niestety nie mam jeszcze gotowego baniaka żeby wypróbować , ale może jutro w wannie :) Konstrukcja dlatego taka, że dzięki bocznym kanałom zasysających , jest większa powierzchnia wychwytująca brudy, przy małym spadku siły ssącej . Komora na materiał filtracyjny to prawie 16 litrów, a komora pompy przystosowana wymiarami pod JEBAO DC-3000 - 6000. Może się sprawdzi , a jak nie , to zrobię inny ;)

post-15858-14695721115974_thumb.jpg

post-15858-14695721116284_thumb.jpg

post-15858-14695721116584_thumb.jpg

Opublikowano

Dziwna teoria. A nie prościej postawić kaseciaka na dnie i tak czy tak zasysal wszystkie brudy.

-- dołączony post:

Ps śpioch wynoszę że masz jakieś problemy z ...

Opublikowano

Ta pierwsza część wypowiedzi też była do mnie czy do kolegi kado?


@Kado. Wyjaśnij mi. Po prawej stronie, tam gdzie żeberka, będzie zasys. Potem woda przepłynie od góry przez gąbki i złoże filtracyjne i wpadnie down do komory po lewej?

Generalnie pomysł fajny jest tylko jedno ale - moim zdaniem za mała jest szczelina między komorą biol-mech a komorą pompy. Tak z kilka centymetrów by się przydało.


Co do mojej konstrukcji - jutro będzie drugi tydzień bez czyszczenia z ułożeniem (od dołu) 4 cm PPI45, ceramika i 6 cm PPI45. Przepływ nadal ok.


Wysłane z telefonu

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.