Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Samiec bardzo często jest brutalny dla samic ( zazwyczaj dotyczy to gatunków agresywniejszych ale nie tylko ), tym brutalniejszy im samica jest oporniejsza. Czasami nie tylko samice ale i samce są bardzo sprytne umiejętnie samca robiąc w jajko ... udają uległe a samce uległych a dominant często kilka albo kilkanaście razy daje się wymanewrować. Wreszcie nerwy mu puszczają i bije jedno lub drugie ( to drugie chętniej i bardziej uparcie ). Oczywiscie chetną samice taktuje o wiele lepiej skupiając się na zalotach. Pyszczaki to jednak męscy szowiniści i jak nie dostają tego co chcą często pokazują kto rządzi w baniaku. To nie jest wyjątek od reguły. Jednym z zadań malawisty jest tak kierować obsadą i wystrojem aby strat nie było jednak jest to trudne. Osobiście straciłem też kilka ryb, większość skutecznie reagując, odławiałem.

  • Dziękuję 1
  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano

Raffy mozesz mniej wiecej określic w jakim wieku jest ten samiec bo u mnie msobo mają ok 14 miesięcy i dopiero zaczynają sie wybarwiac (6-7cm). W moim 576l akwarium pływa od początku 13 szt msobo, 5 redów,7 acei i 12 demasoni - gatunki ryb generalnie nie wchodzą sobie w droge ale czy dominant akwa i największy, wybarwiony samiec reda moze miec wpływ na "proces" wybarwienia się samców msobo?

Proszę posiadaczy magungi oraz doświadczonych hodowców o wyrażenie swojej opini jakie jeszcze okoliczności mogą miec wpływ na wybarwienie samców, bo wydaje mi się, że u mnie trwa to bardzo długo.

Opublikowano

Minęło trochę czasu od napisania pierwszego postu na temat M. maosbo magunga. W moim akwa zaszły też duże zmiany. Rybki przekroczyły czwarty rok życia. Obsada się bardzo zmniejszyła. Obecnie pływa haremik 1+1. Samiczki już powoli dochodzą na rozdroże swojego życia. Jedna samiczka podchodzi do tarła ale praktycznie nic nie nosi. Druga samiczka jeszcze nie tak dawno donosiła 15szt młodych. I właśnie najbardziej mi jej szkoda, zakończyła żywota w moim akwa. Pomógł jej w tym jej partner samczyk. Po okresie inkubacji w inny zbiorniku, przyszedł czas powrotu do głównego zbiornika. Zrobiłem to w następujący sposób. Włożyłem w/w samiczkę do plastikowego kotnika aby inne ryby się przyzwyczaiły do jej obecności. Trwało to dwa dni. Po tym czasie wpuściłem w nocy ją do reszty pysi. Od rana samczy magunga uparł się na nią i cały czas ganiał, aż zamęczył. Samiczka ta była w akwa tylko pół dnia i o pół dnia za długo. Drugie zdarzenie z samcem msobo było następujące. Dwa dni przed opisywanym zdarzeniem do baniaka został wpuszczony S. fryeri. Na drugi dzień samczyk msobo zaczął bale z "frejkiem" i zdarzenia się potoczyły jednakowo jak w przypadku samicy. Zaraz koś z Was powie że to normalne jak się wpuszcza nowe ryby do dorosłej obsady. Może i ten ktoś będzie miał rację, choć u mnie owy samczy był spokojny i nic nie wskazywało że tak gwałtownie zbierze się w nim agresja.

Po raz kolejny powtórzę jest to ryba bardzo ale to bardzo nieprzewidywalna. I czsami zastanawiam się jaki dla niej pasuje zbiornik, chyba nie ma takiego tylko życie na wolności.

Co jeszcze zaobserwowałem samczyk msobo magungi zaczął się przebarwiać. Płetwa ogonowa ma wyraźne obwódki koloru żółtego i to samo jet na płetwie grzbietowej.

Czyli wychodzi na to że moja rybcia na starość też się wybarwia:-)

Przy najbliższej okazji wstawię zdjęcie

  • Dziękuję 4
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Moje msobo mają niewiele ponad rok (kupione w listopadzie ubiegłego roku w rozmiarze handlowym 4-5cm.)

A wczoraj doczekałem się tarła, mają koło roku już.

zdjecie.jpg

  • Dziękuję 1
  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Dawno nie pisalem bo zycie posolonego inaczej biegnie :P Mojego samca Msobo mozecie znalezc w galerii klubowej. Zreszta zdjecia samic tez chyba powinny byc :P Samcowi zeszlo sie jakos 2-3 lata temu wiec plywal u mnie (a w zasadzie u rodzicow bo tam zostal baniak) z 6-8 lat ;) Niestety zdany byl na zycie w celibacie po tym jak padla ostatnia samica (chyba ze estherae red-blue czasami bzyknal bo pare razy jakies ciekawe odmiany kolorystyczne plywaly ;P). Oczywiscie bastardy eliminowaly sie droga selekcji naturalnej. Samiec padl ze starosci :/ Co do agresji - wiele tez zalezy od konkretnej ryby - przez bardzo dlugi czas dwa samce - dorosle - jeden wybarwiony drugi lekko zdominowany plywaly w baniaku o dlugosci 110cm i nie bylo z tym problemu.


A watek wznawiam bo po pozbyciu sie ostatnich sztuk ze zbiornika u rodzicow trafilo do niego 2+7 Msobo Magunga F1 Mam nadzieje, ze beda rownie piekne jak moje poprzednie osobniki ktore kupilem jakies 9-10 lat temu, w czasach gdzie mialo ich pare osob w kraju :) Wtedy trzymane byly z maingano i Estherae Red-Blue. Pozniej doszly jeszcze Labeotropheus Trewavasae Thumbi West OB, ktore plywaly do czasow terazniejszych :)


Musze sie zgodzic z kims kto napisal ze to najpiekniejsza Mbuna :) Zadna inna ryba nie przyciagnela mojej uwagi tak jak ten niebiesko-granatowy upstrzony ciapkami samiec i zolto-pomaranczowa samica. Kontrast miedzy samica i samcem daje niezly efekt w zbiorniku. Akwarium poki co u mnie bedzie jednogatunkowe. Tylko harem Msobo :)


Pozdrawiam, w szczegolnosci stara gwardie KM :):D

  • Dziękuję 3
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

W moim zbiorniku pojawiły się cztery miesiące temu, młode pysie opisywanego gatunku czyli msobo Magunaga.

Przywiozłem owe rybki od kolegi Chłodnicy za co bardzo dziękuje. Stado liczy sobie 13szt i są to rybki na chwilę obecna 8-9miesięczne. A w kotniku posiadam jeszcze stadko 7szt młodzieniaszków. Te maluchy są po mojej starej parze. Powiem szczerze że uczę się tych pysi od początku. Obserwuje zachowanie obu stad i wyciągam wnioski całkiem odmienne niż jak miałem msobo na początku. Wzrost ryb jest bardzo różny jak i w jednym stadzie tak i w drugim.

Panuje przekonanie że samczyki rosną szybciej. Akurat z obserwacji mojego większego stada nie zgodzę się z tym. Sześć samiczek jest takiej samej wielkości co największy wybarwiony samczyk. Obecnie mają około 8cm. Pozostała szóstka już rośnie niejednolicie, czyli są różnej wielkości. Tak jak wspomniałem największy samczyk już jest wybarwiony, nie powiem że do końca bo to jeszcze będzie trochę trwało. Ale już pokazuje swoje piękno i jest na czym oko zawiesić. Pozostałe dwa są mniejsze o 1-1,5cm i też się zaczęły wybarwiać. Można powiedzieć że są w połowie cyklu. Samiec alfa nie męczy strasznie swoich konkurentów, przegoni i to wszystko. Samiczki żyją w zgodzie póki co. Ale jak wcześniej pisałem agresja zacznie się po osiągnięciu dojrzałości. Już są pierwsze tarła. Cztery samiczki są inkubujące. I o dziwo nie są to największe samice tylko te mniejsze 6-7centymetrowe. Drugie stado jest mojego chowu. Obecnie mają około 4-5cm. I już u jednego samczyka zaczynają się przebarwienia. Jest to szybciej niż u samczyka w pierwszym stadzie. Ryby są z dwóch różnych źródeł i jest to widoczne w kolorystyce. Jedne są ciemniejsze czyli bardziej pomarańczowe a drugie stado jaśniejsze. Dlaczego trzymam dwa stada, dwa różne stada z dwóch różnych źródeł. Ano dlatego że chce pomieszać i zostawić docelowo po jednym samczyku z każdego stada i 9 samiczek też z obu stad. Będą sobie pływały razem z demonami w innym zbiorniku.

  • Dziękuję 3
  • 4 miesiące temu...
Opublikowano

Kolejne miesiące minęły od posta wyżej a dokładnie pięć. Ryby maja już dobrze ponad rok. Zostawiłem sobie stado 13szt. Tak jak napisałem już są to ryby z dwóch źródeł. Mniejsze stadko tak podrosło że praktycznie nie ma różnicy w wielkości. Z 13 szt wyrosło 5 samczyków i 8 samiczek. Samczyk alfa już pięknie wybawiony pokazuje swe kolorki prze całym światem. Wybarwił się też drugi samczyk ale jest troszkę wyblaknięty. Pozostałe trzy samczyki są wybarwione do połowy, i trwa to już dłuższy czas taka stagnacja. Myślę, że nie będzie dane im się wybarwić. Samiec alfa nie pozwoli sobie na nic więcej jak na uległość ze strony pozostałych samczyków. Agresja jest dość duża. Docelowo che zostawić dwa samce. Większy samczy choć nie alfa ma jakieś 11cm a samczyk alfa ma około 10cm. U samiczek też zmieniło się zachowanie. Zrobił się podział ról, czyli samiczka alfa ustawia czasami wszystkie inne samiczki po kątach. Oczywiście dochodzi do łapania się za pyski, ale hierarchia jest zachowana. Największa samiczka ma 10cm, inne pozostałe mają od 8 do 9-10cm. Ryby są karmione od października mieszanką Osi Maitenence z Omega One i Spiruliną. Do tego podaję Naturefood Plant i Naturefood Color. Trzy razy w tygodniu podaję mrożonkę typu kryl, czarny komar. gamarus. atremia i krewetka i ostatnio mix malawi. Jakoś do tej pory ryby nie miały jakis rewolucji poprzez podawanie mrożone. Wiem wiem ze to może być w każdej chwili, ale..... Moje msobo pływają w zbiorniku 720l z M sp zebra chilumba Luwino Reef i non mbuną taką jak Placidochromis electra, Protomelas-taeniolatus-Boadzulu, Scyjanochromis Fryeri, Copadichromis ivory., Aulonocara Otter Point Choć podaję tyle pokarmów miesnych bo przewaga jest duża nad roślinnymi, nie zauważyłem żadnego tłuszczyku u ryb typu msobo Magunga czy Luwino Reef. Samiczki noszą prawie przez cały czas, nie ma z tym problemu żadnego. Kiedyś panowała taka opinia że ciężko jest rozmnożyć owy gatunek. Przewaga pokarmów mięsnych nad pokarmami roślinnymi jest około 70% do 30%

Nie zauważyłem agresji ryb grupy mbuna do swoich kolego z grupy non mbuna. Nie ma ganiania, nie ma bicia. Ryby żyją sobie spokojnie razem bez żadnych ekscesów.

  • Lubię to 1
  • Dziękuję 2

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Dla mnie non-mbuna to jest zagadka. Niby parametry wody w kranie idealne, w akwarium również, ale może jednak coś jest w wodzie co testy nie wykrywają? U mnie każde podejście do non-mbuny kończyło się fiaskiem.
    • Ja mam najtańsze kształtki z polecenia @triamond. Używam ich statycznie i teraz przy restarcie akwarium fajnie zaszły brudem. Na samym K1 i różnej gradacji gąbkach, bez waty woda kryształ na długości 260 cm.
    • Przerabiałem te media. Ten produkt był skuteczny, dość mocno podbijał PH - u mnie o ok. 0,5. Pomyśl o Seachem Malawi/Victoria Buffer - podnosi silnie pH oraz KH nie podnosząc GH.
    • Przy tej wielkości szkła najdroższy jest transport. Ja bym popytał po miejscowych lepszych sklepach - może któryś współpracuje z myciokiem, erybką lub podobnymi. Brałbym z 10. Kiedyś była akcja, że 240 pękały przy wzmocnieniach. Były właśnie robione z 8
    • Te ryby są nieprzewidywalne, ale u mnie nigdy jeden samiec się nie sprawdzał. Nie ważne w jakim litrażu. Dla przykładu teraz mam auratusa 4+4 (dwa potężne samce plus dwa to tacy chłopcy do bicia), samice spokojnie noszą młode do tego stopnia, że mam inwazję młodych. Na pewno agresję u nich rozkładają inne samce i temperatura, bo nie używam grzałki (w akwarium zimą mam ok 22 'C, a latem 26 'C).
    • Zabawa z żywicą a502ps: https://forum.klub-malawi.pl/topic/21578-jak-używać-purolite-a520e/page/13/#elControls_394430_menu Zwiększyłem podmianę wody do 7,7l/h (140% tygodniowo). Fosforany po tygodniu spadły do 0,8ppm. Przez tydzień pracował dodatkowo filtr 1 mikron na drugiej pompie. Woda czysta, ale przy ciemnym pokoju - widoczna mgiełka w skupionych stożkach światła z ledów wzdłuż akwarium. Wystarczy zapalić światło w pokoju by  znikła. Najwyraźniej to granica związana z samą wodą kranową (nadal idzie przez filtr ceramiczny, który powinien wyciąć wszystko powyżej 0,3 mikrometra) i filtracją biologiczną/karmą. W planach pozostawienie większej podmiany niż 1,2 l/h (20% tygodniowo przez ostatni rok).
    • Nasz klubowy kolega Timi klei dobre akwaria -Akwaria.pro Przy tym wymiarze, co Ty zamierzasz kupić, to od kogo byś nie kupił, to będzie dobrze. Oczywiście o ile ktoś ma doświadczenie w klejeniu akwari
    • Cześć. Od jakiegoś czasu myślę nad nowym akwarium - 120x40x50, z tym że tutaj (dla mnie) już zaczynają się schody - ciężko jest mi znaleźć jakąś zaufaną firmę, do tej pory patrzyłem i najbardziej zaufany wydaje mi się Myciok, z tym że szukając po internecie byłem w stanie znaleźć różne opinie - na tym forum głównie pozytywne i wystawione nie aż tak dawno temu, więc możliwe że jest u tej firmy lepiej niż było, ale byłem w stanie też znaleźć opinie nie aż tak przychylne więc na dwoje babka wróżyła (jak dla mnie). Dodatkowym pytaniem dla mnie jest tutaj czy szyba 8mm będzie wystarczająca, ale to nie jest tutaj aż tak ważne. Do tej pory byłem w miarę przychylny akwaplastowi (ze względu na cenę), ale przemyślałem i w razie nieszczelności mógłbym mieć małą powódź w pokoju, czego wolałbym oczywiście uniknąć. Z góry dzięki za jakieś nakierowanie, bo rzeczywiście ciężko mi jest spośród firm na naszym rynku wybrać, a co do Mycioka już kiedyś słyszałem pozytywne opinie więc może rzeczywiście zamówienie akwarium u niego wyszłoby najlepiej.
    • Moja a502ps coś nie działa. A502e usuwała żółtawą barwę wody. Ta nie. Może sprzedawca się pomylił ?  Jak u Was ? EDIT: Sprzedawca wyklucza pomyłkę ze względu na kolor żywicy. Być może słaby przepływ przez żywicę, jak pływa w ruchomym złożu. Wrzuciłem do solanki. Zobaczymy co z tego wyjdzie... EDIT2: Po kilku godzinach w solance przesypałem połowę do drugiej skarpety (luźniejsze upakowanie żywicy) i po wypłukaniu, obie skarpety do filtra. Już działa. Subtelne żółtawe zabarwienie widoczne po długości zbiornika zniknęło po 12 h. Zakładam, że przepływ przez żywicę był za słaby. Stężona solanka po regeneracji - prawie czysta. Przy wydajnej filtracji (fluidyzator K1 40l z gąbką 30ppi na pompie) - ta różnica w zabarwieniu to jedyny benefit stosowania tej żywicy. Woda nie jest bardziej klarowna niż bez.
    • Zgadza się, ale w czasie regeneracji żywica oddaje też zgromadzonym w niej brud. Założeniem podwójnej regeneracji było to, że za pierwszym razem żywica oddaje większość brudu i podlega regeneracji, a druga tura miała skupiać się już tylko na regeneracji 🙂 Ale tak jak już pisałem żadna ze stosowanych przeze mnie metod regeneracji nie dawała jakichś spektakularnych różnic więc stosowałem je naprzemiennie. 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.