Skocz do zawartości

kisor

Użytkownik
  • Postów

    1140
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kisor

  1. Hari, jesteś niereformowalny.. 8) Powiedz mi, jakim to magicznym sposobem, samiec mając 80cm długości obierze jakiś smutny narożnik i jego terytorium będzie mieć 10cm długości?! Bo do tego się to sprowadza, jak piszesz o 70cm. W 2. przypadku dałeś tak samo, 55cm do granic baniaka - to znaczy że samiec stoi nieruchomo na środku i czatuje na samice? U mnie zawsze samce obierały terytoria o średnicy 30-40cm... A czy nie jest częściej tak, że dorosły samiec w takich 112 litrach po prostu włada całym akwarium? Ja to tak widzę - albo siedzi gdzieś przyczajony i się nudzi między tarłami, jak opisał moglaj7, albo pływa po całym akwarium i spuszcza regularny łomot samicom albo zmusza troszkę łagodniej do tarła. Co więcej może się dziać w takim akwarium, jakieś drobne potyczki między samicami.
  2. Na razie potwierdzam to co napisał MateuszT. RYby są łudząco podobne do ngara, ale pojawia się już połyskujący na żółto ogon. Samiec jest wypasiony - czarny z połyskującymi fioletowo granatowymi pasami, z białym obrysem płetwy grzbietowej. Ogonowa na razie biała, wykapana ngara. Samice są czarne matowe, z żółtawym ogonem (chociaż równie często białym). Mają 6-7cm. Zobaczymy, co dalej.
  3. Chciałem opisać kilka swoich obserwacji. Ryby mam od prawie 2 tygodni, wygląda na 4+2, chociaż jak łowiłem wyglądało, że będzie odwrotnie, wielkość ok 5-6cm. Po pierwsze, ryby wykazują ciekawe zachowania... ławicowe. Co jakiś czas zapominają, że są rybami terytorialnymi i pływają wszystkie 6 razem po całym akwarium, często pływając w górę i w dół (pamiętam, miałem kiedyś kosiarki, podobnie się zachowywały). Ciekawe, może to kwestia tego, że nadal nie mogą pogodzić się, że to akwarium jest takie małe i nie da się dalej popłynąć? Druga rzecz to są strasznymi kopaczami. Jak już samce przypomną sobie, że podzieliły akwarium, to zaczyna się permanentne kopanie w kątach, przy kamieniach... do samego spodu akwarium. Co zasypię dół, zaraz prace odkrywkowe ruszają od nowa. Pocieszam się tylko, że te szczeliny, które teraz tak kochają, będą zamałe dla dorosłych samców, może wtedy obiorą groty, a nie własne jaskinie Kolejna rzecz - potrafią nadal się przebarwić się z całkiem samiczych (szaronijakich) barw, w ciemne pasy, niebieskawy łeb i lekko żółte boki. Ale stałego ubarwienia nie ma jeszcze żaden samiec. Samice są non stop szare, chociaż na zdjęciach w necie widziałem zawsze kolory a'la samiec flavus. To był też jeden z główniejszych powodów, dla których wybrałem te elongatusy, nie chciałem szarych samic, jak reszta elongatusów. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Kolejna sprawa - nie są jakwiększe, ale wydają się dominować na razie w akwarium, tzn. jak chailosi kopie swój dołek i jest wybarwiony, to lepiej żeby nikt się nie zbliżał. Poczekamy co będzie, jak będę miał już samce msobo. Na razie 6 samic magunga nie wchodzi nikomu w drogę. Fotek jeszcze nie mam, bo muszę aparat pożyczyć, z resztą czekam, aż podrosną i się wybarwią.
      • 1
      • Dziękuję
  4. Marcin, ja mam te ryby dopiero młode, acei black mają 6-7cm, natomiast kulfoy tylko 5cm (i tylko 4 sztuki). Na razie to wszystkie ryby zachowują się podobnie. Wszystkie razem żerują na środkowym kamieniu, jak jedne siedzą przy dnie, to reszta też, jak acei pływają, to reszta też. Także jakieś obserwacje będę mógł opisać po roku
  5. Nie zdziwiłbym się, gdyby za rok, po trzymaniu ryb w większym akwarium, Limar uznał, że najmniejsze akwarium powinno być większe niż 112.Drodzy "fani" studwunastek - zauważcie, jakich słów używacie, opisując trzymanie pyszczaków w tych wymiarach: dało się, udało się, da radę, jest OK, czy 1000l czy 112l to i tak niewola... Nikt z Was nie pisze, że to akwarium pozwala na swobodne pływanie i obieranie terytoriów, na obserwowanie walk między samcami i ustalanie hierarchii (bo przecież obsada ma być 1+4...), że to akwarium wygląda estetycznie (10cm ryby z 80cm akwa), że zdominowany samiec ma miejsce w drugim końcu akwarium na ukrycie się i/lub obranie terytorium, że samiec musi wabić samice do siebie, które zwyczajowo pływają w drugim końcu akwarium, nie nad terytorium samca, itd itp... Bardzo chętnie wklejamy linki do aukcji na allegro, gdzie nasze ryby wymieszane są z innymi biotopami, albo siedzą w 50-70litrowych akwariach, wyzywając ludzi od sadystów... przyjmując, że 80cm "da radę". Jak widać po tych aukcjach, to to minimum, to istne el dorado w porównaniu z aukcjami... Panowie (i Panie), pytanie nie jest o "najmniejsze znośne akwarium, gdzie można trzymać 1 gatunek łagodnych pyszczaków w stosunku 1+3/4, z nadzieją, że po roku nie będzie sajgonu", ale o najmniejsze akwarium dla pyszczaków. I teraz już od poczucia estetyki/doświadczenia/oczekiwań i wyobrażenia o minimalnym dnie i obsadzie (może dla kogoś zwyczajnie jeden gatunek to też minimum, ale np 10szt?) każdego z Was zależy, jakie to minimum jest. Tu nie chodzi o ustalenie stanowiska klubowo/forumowego odnośnie dozwolonego minimum. Jak patrzę na swoje 150x50 i wyobrażam sobie obcięcie pół długości i 15cm szerokości, to... mówię NIE. Może dla dorastających ryb, takich max 7cm... I wytłumaczeniem nie może być "nie każdy ma miejsce na akwarium 240l..."
  6. no OK, jest na tej liście, ale z "najłagodniejszym" statusem, wymienione przezemnie inne melaochromisy mają gorszą sytuację, a to czasem bardziej pospolite gatunki... Jak ktoś jest zainteresowany o czym mowa zapraszam tutaj: http://www.iucnredlist.org/
  7. no jest, ze statusem LC (least concern), to już bardziej niepewną sytuację ma cyaneorhabdos, johanii, interruptus, joanjohnsonae, dialeptos i chipokae... Co miałeś na myśli, że kolega ma przemyśleć sytuację?
  8. kisor

    Msobo

    hmmm... a ja właśnie przyglądając się już pełnej obsadzie akwarium doszedłem do wniosku, że mam same samice, 6 sztuk. To pozostałość po moich wcześniejszych dorosłych rybach. Pewności jeszcze nie mam, ale ryby mają po 5cm i żadna nie ma atrapy, jeśli pojawiają się im jakieś przebarwienia, to bardzo delikatne szare krawędzie płetw i znikają po chwili, płetwy te co powinny byc szpiczaste, są zaokrąglone. U wszystkich tak jest. Także na razie chyba mam babiniec. I będę przypuszczalnie potrzebował za jakiś czas samce. [ogłoszenie matrymonialne] Oferty panów msobo z załączonymi fotografiami proszę słać na maila, którego podam na PW
  9. moim zdaniem proponowanie membe deep z msobo jest jeszcze bardziej bez sensu niż msobo z saulosi. Samice są takie same, samce jakoś tam podobne, uważam że na 100% musisz zdecydować się na któryś z nich. Po drugie, jakie wymiary ma to akwarium? Jak nie ma 150cm długości, to nie wciskałbym tam demasoni z redredami.
  10. No świetnie Hari, przeprowadziłeś dowód na wyższość akwarium 112 litrowego nad każdym większym Sęk w tym, że istotą problemu nie jest jakaś Twoja dziwna jednostka rybocentymetrolitra. Przecież doskonale wiesz, że wadą akwarium 112 litrowego jest jego długość. Mała długość. To o nią chodzi, że chcecie wsadzać do takiego akwarium ryby, które dorosłe mają 10cm (z ogonem ). Bawiąc się w Twoje wyliczenia, to w ogóle możemy zabrać 10cm długości i dodać 15cm szerokości, będzie 70x50x40. Mamy brutto 140 litrów, niech będzie 110l wody, te same 1+3 saulosi, to masz jakieś 27,5l/rybę, inaczej 3,8 litra wody na centymetr ryby! Najlepszy zbiornik na malawi? Chyba nie....
  11. No to gratulacje, ale co chcesz tym wywodem udowodnić? Że człowiek jest wytrzymałą bestią i nawet najbardziej nieludzkie warunki zniesie? 6-metrowy pokój, to dla podejrzewam milionów chińczyków apartament, o którym mogą tylko pomarzyć, tylko co z tego? Pojawiają się pytania po co ta cała dyskusja. Zadziwiające, że dzisiaj ludzie lubią ograniczyć się do powiedzenia swojego zdania, przeczytania czyjegoś i koniec. Dyskusja? Po co, co to zmieni, jak każdy ma swoje zdanie?... No właśnie dyskusja, WYMIANA MYŚLI I OPINII jest w stanie uruchomić szare komórki i sprawić, że ktoś się zastanowi, czy chce rybkom zafundować 1+3 w 112 litrach, czy może woli zacząć w większym. Przecież nikt tu nikogo nie zmusi do zmiany zdania. Mówicie, że w takich akwariach da radę 1+3, ja mówię - tak, da radę. Da radę i w mniejszym... niestety. Tu chodzi o Wasze indywidualne postrzeganie takiego mini akwarium, czy obsada z 1 samcem to jest to minimum, od którego można mówić o "dobrym" początku przygody z pyszczakami, czy może jest to większe troszkę akwarium, z większą liczbą ryb, a może 160 litrów i też 1+3. Indywidualna sprawa, ale jak wspominałem, może dla niektórych od tego wątku już nie będzie się kojarzyć akwarium 80cm. z docelowym zbiornikiem dla pysków, a może wręcz przeciwnie, dzięki innym głosom, niektórzy utwierdzą się w przekonaniu, że 112 litrów jest właśnie wystarczające? Ja się bardzo cieszę, że rozmawiamy i nie ograniczamy się do rzucaniu pustych sloganów. Po to jest to forum. I nienawidzę tekstów w stylu: po co rozmawiać, jak i tak... nasze rozważania nic nie dadzą, bo.... Bez komentarza. Każdy z nas powinien mieć jakieś wyobrażenie o przestrzeni, jaką należy zapewnić swoim podopiecznym. I jasne jest, że wszyscy się nie zgodzimy, ale przecież nie o to chodzi Mnie pociesza fakt, że na obecną chwilę ponad połowa głosów łącznie jest na akwarium większe od 112 l. Czyli idziemy w dobrym kierunku
  12. no widzisz, Ciebie zadowala "da radę", ciągle to powtarzasz. Jak dla mnie to 1+3 saulosi da też radę w 80l, bo jaka to już róznica, jak i tak jest za ciasno... Ale "da radę", to moim zdaniem za mało. Po pierwsze za mało litrów, po drugie za mało ryb. A jakbym zrobil ankietę: Najmniejszy samochód rodzinny to: maluch polo astra yovager? Byliby też tacy, co zaznaczą malucha. I argumentacja: Nie każdego przecież stać na astrę... Taka mało agresywna rodzina 2+2 "da radę"...
  13. ale dlaczego 1+3? czy to jest minimalna obsada dla pyszczaków? Można wpuścić samego samca, dałby radę w mniejszym nawet, takie 60x30x30. Dlaczego harem z 1 samcem jest dobrym rozwiązaniem? Pewnie niektórzy nie zrozumieją o co mi chodzi, że się czepiam, ale pytam całkiem poważnie. Dlaczego to ma być jakiś wyznacznik trzymania naszych ulubionych ryb - może być przecież 1+2, jest więcej samic, i zmieściłyby się też w jakichś 70 litrach, i nie biłyby się (może) i by się rozmnażały (na pewno).
  14. a nie? Radzę zajrzeć na wcześniejsze wypowiedzi mjunszajn, wprowadziła swoje pojęcie minimum zoptymalizowanego. I o takim mówię. I nie napisałem, że dla mnie 375 to minimum, ale chciałem dać taką opcję, by i maniacy a'la seeman (where are You?...) mogli sobie zagłosować. Każdy z nas, jak widzę, postrzega pojęcie minimum po swojemu: jeden patrzy przez pryzmat rozpoczynania przygody z 4 szt. saulosi i wrzuceniu ich na rok do 112 litrów, a inny przez pryzmat najmniejszego akwarium docelowego, gdzie szklane bariery nie będą doskwierać rybom i hamować ich naturalnych popędów i zapędów. Analogicznie - dla kogoś minimum w mieszkaniu to 20m kw. na osobę, dla drugiego 50m kw. A my tu próbujemy dowiedzieć się, jakie mamy wyobrażenie o minimum w metrach dla homo sapiens sapiens
  15. Na to, co koledzy i koleżanki doradzają odnośnie konkretnych rozkładów płci w gatunkach często wpływa wiele rzeczy: wielkość akwarium, potencjalna liczba rewirów do objęcia, agresja danego gatunku, agresja gatunku wobec agresji innych gatunków, kolorystyka samców i ich podobieństwo do innych, ubarwienie samic (jeśli np. są to afry czy elongatusy, których samice do najatrakcyjniejszych nie należą, intuicyjnie chyba polecamy 1+3, a nie 3+6 - bo 6 szarych samic...), czy nawet własne sympatie i antypatie do konkretnych ryb! Bo fan demasoni do akwarium 240 litrów nie zaproponuje raczej 2+4 demasoni i 2+4 redred, ale prędzej 1+3 redred i 3+6 demasoni Liczba samców w gatunku pociąga za sobą możliwe konkretne zachowania ryb wobec siebie. I tak, w przypadku 1 samca, może on być łagodny jak baranek, nie czując konkurencji ze strony pobratymca, ale może też być diabłem wcielonym, który będzie nękał wszystkie samice i samce innych gatunków - taki rasowy "king of the tank". Co do wybarwienia, ponoć pojedynczy samiec nie wybarwi się tak ładnie, jak inny, który ma konkurencję w akwarium. Nie wiem - nie robiłem badań porównawczych, ale pewnie tak jest. Jednego samca często poleca się po prostu, gdy chce się trzymać kilka gatunków w stosunkowo niewielkim akwarium. Ciężko mi stwierdzić, czy agresja gatunku ma tu jakieś znaczenie. 2 samce... często się sprawdza, jeśli mogą podzielić akwarium na 2 części. Spotykają się co jakiś czas na środku tocząc mniej lub bardziej zajadłe boje i jest cacy, mamy 2 łądnie wybarwione ryby, bo obaj chcą być "viva najpiękniejsi " Ale... szczerze przyznam, że u mnie zawsze taka sielanka prędzej czy później się kończyła. Zostawał 1, który chciał jednak władać całym akwarium, a drugi był non stop ganiany i niewybarwiony. Ale jeśli samce sa podobnej wielkości, są od dawna (początku) razem w akwarium, to szansa na zgodne życie jest duża, tak z 1,5 roku 3 samce. 2 fajnych i chłopiec do bicia? Chyba najczęściej tak, ale u mnie rdzawe, przez dobre 2 lata, były wszystkie 3 pięknie wybarwione w 240 litrach i każdy wycierał samice regularnie. Po 2 latach, najmniejszy dostał bęcki, musiał zmienić lokum (żal mi go było, chociaż jego obecność gwarantowała ładne ubarwienie pozostałych 2 samców). Zostały 2 samce, żyły zgodnie, ale również do czasu, później został już tylko 1 ładny i 1 ukryty brzydal. Tu też sprawdza się zasada, że im większe akwarium, tym większa szansa, na utrzymanie kilku samców z gatunku ładnie wybarwionych. Tu musieliby się wypowiedzieć posiadacze naprawdę wielkich akwariów, z długo trzymanymi stałymi obsadami, czy np. w akwarium 1000 litrowym i np. 4+8, jeden z samców i tak będzie dążył do dominacji w całym zbiorniku, czy "do śmierci" mogą żyć zgodnie na 3 terytoriach i 1 popychadło. Też jest tak, że im większa przestrzeń w zbiorniku, tym większe aspiracje ryb i chęć władania dużym terenem, widzę to u siebie w 375. Reasumując - to ile samców, często ustalają same ryby, ale i przypadek, bo nie wiadomo co się trafi wśród młodych rybek. Odnośnie dokładnego ustalenia, często jest tak: akwarium 240, chce 3 gatunki, no dobra, to tego 1+3 bo duży i dwóch by się nie udało utrzymać w zgodzie, tego 2+4, bo mi się podobają, są małe i dwukolorowe i nie zrobią sobie krzywdy, a tego to też 1+3, bo samce i samice podobne, więc żeby nie było monotonnie. Niedawno jeszcze były OK 3 gatunki w 240l. właśnie w układach 1+.... Ale, większość osób przeszła przez to i widzi, że układ z 2, 3 samcami i wieloma samicami jest ciekawszy. Jest więcej interakcji wewnątrzgatunkowych, a widok 6-8 jednakowych np. żółtych samic robi wrażenie, a gdy są tylko 3 i są jednym z 6 kolorów w akwarium - giną w oczach, tzn. nie widać ich. gdy masz 1+3 wszystkiego, to masz po prostu kolorowe akwarium z kolorowymi rybkami - tak takie akwarium jest postrzegane. Ale jak już masz 2 gatunki i "tylko" 3 kolory, to już widać w nim ryby, można je jakoś odróżnić, widać, że te to są rybki A, a te to są B. Stąd tendencja teraz, by na przekór amerykańskiej modzie, by do 240 litrów dać 15 gatunków po 1 samcu lub 1+1, dawać jedynie 2 lub nawet 1 gatunek, ale liczniejszy. Pytasz, które gatunki wybrać - wybierz 2, wszystko jedno w jakiej konfiguracji O matko, ale się rozpisałem...
  16. ...że zacytuję pewną reklamę: nie każdy może poczuć przestrzeń... ryby w 112 litrach jej nie poczują. ...nie każdy powinien mieć w związku z tym pyszczaki. Muszlowce też są podobno fajne. ...nie każdy... ;P Pytanie pomocnicze: Czy wielkość akwarium powinno dopasowywać się do wymagań ryb, czy do możliwości przestrzennych własnego mieszkania? zastanawiałem się, tworząc ankietę, czy nie dodać 375 litrów jako 5. opcję, ale na razie po odpowiedziach widzę, że raczej bym się wygłupił. Chociaż jako minimum optymalne już się pojawiło. Jak przypominam sobie moje 240l, to widzę, że ono było malutkie...
  17. Zapraszam do udziału w ankiecie. Ciekawy jestem Waszych opinii, tylko proszę nie pisać postów w stylu: "zaznaczyłem 200 litrów, bo tak." Ankieta trwa dożywotnio...
  18. nasze diy znam, pytałem o linki do stronki, czyli w domyśle, jakiejś innej...
  19. zabieram się niedługo do robienia jej. Mam tylko pytanie, czym trwale kleić ze sobą płyty pcv? Ma ktoś może link do stronki z jakimś dobrym projektem takiej pokrywy?
  20. tak jak piszą koledzy, powodów może być kilka - np. woda, której nie sprawdziłeś do końca. U mnie w 375 jak wpuściłem na początku 7 msobo, to też były bardzo płochliwe, uciekały już jak byłem kilka metrów przed akwarium. Trwało to cały czas, a ryby były płochliwe, bo siedziały troszkę za długo w kotniku, gdzie nie miały dużo kryjówek, do tego zbiornik stał przy drzwiach, gdzie był duży ruch. Woda w 375 była już OK, o czym świadczył fakt, iż jak tylko wpuściłem kolejne gatunki, które nie były "skażone" płochliwością, msobo momentalnie się zmieniły i przestały uciekać. Być może to też czasem jest przyczyną płochliwości ryb w naszych akwariach, kiedy parametry i warunki są OK i nie mamy pojęcia, dlaczego uciekają czy siedzą w skałach, a nie przypływają do nas radośnie. Mniej kryjówek, może pomóc, ale nie musi... Taka refleksja...
  21. demasoni też jest malutki, afry rosną nawet większe niż demasoni. Z agresją jest podobnie, a żywieniowo bardziej by pasowała do reszty. Tylko samiczki nie są takie ładne... Błagam, nie nazywajcie tak ryb... groszki...
  22. kisor

    375 z fiszami by kisor

    akwarium to standardowe 375 litrów. Wapienie krakowskie, tło wewn czarne PCV. fluval 304, 305, 4+ Obsada: 8 Pseudotropheus acei black tanzania 7 Maylandia msobo magunga 6 Labeotropheus trewavasae thumbi west
  23. ej meth, bez przesady. ja wiem, że to nie jest gatunek z serii "ładnych". Ale jest inny, ciemny, a takich gatunków za dużo w mbunie nie mamy. Zależało mi na kontraście, acei ponoć ładniej prezentują się w grupce, więc myślę, że te 8 sztuk da fajny klimat. I szukajmy oryginalnych gatunków do obsad, a nie tylko: rdzawy + saulosi, redred + demasoni, yellow + maingano..
  24. no to mam brzydale przyda się przeciwwaga dla msobo ;P
  25. zobacz na linki, ktore wrzucil mateusz, tam widac jak wygladaja obie odmiany. co do wielkosci, to mysle ze rosna podobne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.