kisor
Użytkownik-
Postów
1140 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez kisor
-
Hari jak zwykle wpisał się w każdy post i to pierwszy więc mnie pozostaje dopisać się, że poza tymi 2 gatunkami, wbrew hariemu, zaproponowałbym yellowki, z którymi nie mam tak drastycznych doświadczeń, jak przedmówca...
-
Wszelakie kategoryczne stwierdzenia, typu "NIE, w żadnym wypadku", będą śmieszne. A z kolei stwierdzanie, że to tylko 5cm węższe od 112 litrów, też niepoważne, bo tak samo można po kilka cm odejmować z każdego wymiaru i w końcu dojdziemy do akwarium 70 litrów, albo mniej... wiesz... jak się uprze, to kto zabroni? ludzie trzymają i w mniejszych akwariach pyszczaki. Jedyne, co możesz mu sugerować, to aby nie były to aulonki, które w przeciwieństwie do mbuny nie siedzą między skałami, a lubią pływać. A sam wiesz ile się napływają w czymś takim... Ja generalnie jestem na "nie", tak samo z resztą nie podoba mi się trzymanie pysków w 112 litrach. Dopóki ryby są małe, to da rade, ale dorosłe w 80 cm wyglądają kiepsko, dla mnie rozsądne minimum dna to 100 x 40 i raczej nie wsadziłbym swoich pysków w nic mniejszego... Ale wielu z naszych klubowiczów ma 112 i da się sensownie ja zaaranżować...
-
eee.... no tak, ale ja zapytałem tylko o Easy Balance, a Wy mi tu historie swoich baniaków opowiadacie easy balance, jak reklamuje go producent ma utrzymywac bardzo dlugo stałe parametry w akwarium, tak ze niby liczbe podmian mozna ograniczyc do 2 w roku. chodzilo mi wlasnie o opinie kogos, kto sprawdzil easy balance w takim dzialaniu, czy mozna np bez strachu o zdrowie ryb podmieniac wode co miesiac - dwa. Pytam, bo np w te wakacje nie bylo mnie miesiac w domu i nie podmienialem sila rzeczy przez ten czas wody w akwa.... Caly czas bylo zgaszone swiatlo, ryby jadly raz co dwa dni, wiec pewnie dlatego woda nie smierdziala po powrocie, ale nie bylem przekonany co zastane, jak wroce do domu po takiej przerwie. Chcialbym wiedziec, czy majac w wodzie taki srodek moglbym zupelnie spokojnie sie "wywczasowac", wiedzac, ze NO3 przy czestszym karmieniu i braku podmian np co 2 miesiace nie zalatwi mi ryb 8) pzdr
-
witajcie, zaczalem zastanawiac sie nad kupnem tego specyfiku. Z "szukaja" wynalazlem, ze milc to stosuje. Ktos jeszcze? Macie jakies sugestie odnosnie sugerowanych podmian 2x do roku, zmniejszenia porastania glonami (mam na szybie strasznie duzo i likwidowane szybko odrastaja) i ogolnie zbawiennego wplywu na wode a przez to i ryby?
-
jesli to male ryby na razie to spokojnie pol roku obleci tak jak jest, don't worry. wewnetrzny jest mocno zalecany, kiedy ryb jest duzo i sa duze, wtedy duzo paskudza - proste. a przy malych to spoko, nie dajmy sie zwariowac.
-
rdzawe, to przecież mało agresywne rybki. Samce generalnie ignorują samice na swoim terytorium, do czasu, aż ten nie zachce być tatusiem 8) U mnie też samce nie męczą inkubatorek, czasem zdarzają się tylko potyczki z innymi samicami, jednak niegroźne. Przy agresywniejszych rybach samice często mają przerąbane i gdy tylko wypływają z kryjówek są przeganiane i atakowane. Gorzej, jeśli nie mają nawet gdzie się schować....
-
cóż... jest szansa, że takie 3 gatunki się dogadają w 240, ale moim zdaniem mała... Całkowicie rozumiem Twoje rozterki, każdy jak zaczyna, to co 10 minut ma nowy pomysł na obsadę i jest święcie przekonany, że taki zestaw to już ten ostateczny i najlepszy, a tu za chwilę chce się mieć inne ryby... Myślę, że jedyny sposób, aby te 3 gatunki się nie pozabijały w akwa, to mocne przerybienie, tak by ewentualny dominant miał dużo samców do przeganiania. Niektórzy uważają takie akwaria za ładniejsze, niż z mniejszą liczbą osobników, jednak zatracają się wtedy terytorialne zachowania, co jest niewątpliwą naturą naszych pyszczkaów. Ryby pływają jakby lekko otumanione, a czasem po prostu stoją w miejscu i ruszają się tylko do żarcia. Dodatkowo potrzebna jest mega nadfiltracja, bo mam na myśli tu 25 sztuk i więcej w 240 litrach. Wielu z Was puka się teraz w czoło i myśli "co ten Kisor pier.....", ale tak zagęszczając obsadę można trzymać ryby we względnej zgodzie. Dla mnie jest to zupa rybna i nie chciałbym takiego akwarium, ale są zwolennicy tego typu baniaków. Jeśli jednak samców i ryb będzie mało, to się nie uda, mam na myśli układy 3 gatunków po 1+4 czy 2+5. Ja bym dał po ok 8 sztuk maingano i red-redów i zobaczył co z tego będzie.
-
witaj, przy takiej obsadzie, to szczerze Ci powiem, że spodziewałbym się, iż redredy będą najspokojniejsze. Fakt jest taki, że i crabro i afra niekoniecznie nadaje się do tego akwarium, auratusy z resztą też. Crabro może dorastać nawet pod 20cm i jest bardzo silną i agresywną rybą (i nawet jeśli pozabijałby z czasem inne ryby, to taki nie urośnie, bo to za małe akwarium dla niego i prawdopodobnie skarłowacieje...). Auratus to diabeł wcielony, coś jak demasoni, afra w czasie tarła rozstawia wszystko inne po kątach i nie cacka się z nikim. Moim zdaniem, te 3 gatunki do wylotu. Zostaje więc redred i maingano, który nie wiedzieć dlaczego jest tylko 1. W tej sytuacji dokupiłbym kilka młodych maingano i postawił na akwarium dwugatunkowe. Kolorystycznie ciekawe, moim zdaniem ofkoz Przy tak gruntownych zmianach w obsadzie hierarchia zostaje mocno zachwiana/zaburzona i ryby będą prawdopodobnie na nowo ją ustalać i jest wtedy spora szansa, że się zrobi spokój, tudzież względy spokój w stosunku do tego, co jest teraz Nie wiemy jeszcze jakiej wielkości są to ryby. Jeśłi redredy mają już ponad 7-8cm, to nie dokupowałbym więcej, jeśli są mniejsze, np 5cm, to możnaby ze 2 jeszcze wpuścić. Istotne jest, by dodawać młode rybki do dużych, gdyż te ignorują nowych małych współlokatorów do czasu, aż te osiągną dojrzałość płciową. pozdrawiam i napisz na czym stanęło.
-
Msobo i maingano - prośba o radę
kisor odpowiedział(a) na woytek temat w Obsada akwarium z pyszczakami
a jak kupisz 240 to co, zona wystawi Ci walizki za drzwi? kup wieksze, zona strzeli focha, foch z czasem minie, a pozniej jak zobaczy ryby, zrobisz ladny wystroj, znajomi sie beda zachwycac, to i zona bedzie sie cieszyc i jeszcze Cie przeprosi. 8) pzdr -
no ok, ale jak ktos juz chce miec takiego zwierza w akwa, to nie jest problemem wlozenie takiego malego korzenia czy kokosa, ktore parametrow wody nie zmienią. Pozostaje kwestia estetyczna, czy komus podoba sie takie cos w akwarium...
-
a czy demasoni przy yellowkach maja dobra diete, czy rdzawe przy trewach itd itp... a malo to jest akwariów z takimi zestawami? z tego co wiem, to zbrojniki najchetniej zeruja poznym wieczorem i w nocy i tuz przed zgaszeniem swiatla czy tuz po mozna wrzucic tablete na dno dla zbrojnikow. Z resztą wiele osob pewnie mając zbrojniki w akwarium czy to z pyszczakami, czy innymi rybami, jakimikolwiek, nie daje żadnego pokarmu specjalnie dedykowanego dla zbrojników. I żyją. Pewnie mając kilka rzadkich okazów, czy akwarium stricte "glonojadowe", to karmiłbym je specjalnymi pokarmami. Ale przy 1-2 niebieskich, kiedy i tak dojadają glonem z szyby i pokarmami pyskowymi...?
-
dlaczego musisz się pożegnać? Pyski strasznie im dokuczają, mają poobgryzane płetwy i rany na ciele? Jak nie to zostaw, jeśli je lubisz. Tutaj każdy ma ambicje, by robić akwaria "biotopowe". Tzn maksymalnie zbliżone warunki do naturalnych, czyli wszystko co nie z malawi - won. OK, ale każdy niemal ma ryby z tak różnych rejonów jeziora, że nigdy ryby w naturze się nie spotkały, żyją przy różnie ukształtowanych dnach, z różnymi kamieniami. W akwariach też mamy często kamienie, jakich w malawi brak, mamy rośliny, których też w jeziorze nie uświadczymy, a przynajmniej nie w tych strefach. Mamy świderki, których też w malawi nie ma (nie ten gatunek). Łączymy czasem ryby z różnych stref - aulony z mbuna... To co komu przeszkadza zbrojniczek, który większość czasu siedzie gdzieś między kamulami i ma święty spokój ze strony pysków? Dla wielu nie będzie to akwa książkowe malawi, ale może nie każdy chce i MUSI takie mieć? I dlatego, że Wy byście nie chcieli mieć u siebie zbrojników, to kolega ma je usunąć z akwarium... Żeby było jasne, miałem jakiś czas kilka niebieskich u siebie, ale już ich nie mam. Już więcej nie wpuszczę takich ryb do swoich pyszczakó, ale wiem, że mogą żyć w zgodzie, tak jak i akwaryści z powodzeniem trzymają pyski z trofeusami, bocjami czy innymi rybami z innych jezior. Ja tego nie polecam oczywiście, ale dla mnie zbrojniki, to nie jest problem w domowym malawi... Zastanów się więc nad usuwaniem ich z akwa. Pewnie, że akwarium może obyć się bez glonojadów, znakomita większość z nas ich nie ma w swoich baniakach. Co więcej, zbrojniki nie pozwalają rozwinąć się pięknym zielonym glonom na kamieniach, które będą mogły skubać pyski. Także decyduj sam, co wolisz
-
do pokarmow dodalbym jeszcze tetra phyll, nardzo dobry pokarm roslinny. widze, ze hari zawsze jedzie swoim standardem i standardowo zapomina chociazby o cyklopie mrozonym . Są jeszcze inne firmy robiace pokarmy, ktore z reszta sa czesto lepsze jakosciowo niz np. tropical. Nie zapominajmy, ze dzisiaj praktycznie kazdy producent pokarmow ma w swojej ofercie pokarmy dedykowane dla pielegnic afrykanskich, do tego mozna je urozmaicac innymi, niekoniecznie sticte dla roslinozernych ryb, trzeba jedynie pilnowac, by nie mialy w sobie niedobrych bialek zwierzecych.
-
JEDNOGATUNKOWE w 450L! DEMASONI? SAULOSI? A może..?
kisor odpowiedział(a) na arbitro temat w Obsada akwarium z pyszczakami
jeden samiec saulosi w 180cm, który zatłukł pozostałe? Nie wyobrażam tego sobie Może za mało widziałem, bo wyobraźnie mam bujną Spróbuj z demasoni, skoro to Twój faworyt. pzdr i czekamy na fotki akwarium w galerii klubowej.[/img] -
JEDNOGATUNKOWE w 450L! DEMASONI? SAULOSI? A może..?
kisor odpowiedział(a) na arbitro temat w Obsada akwarium z pyszczakami
odnośnie gatunków, które proponujesz - demasoni, dlaczego nie? Wydaje mi się, że jak samiec dominujący będzie miał 10 konkurentów i kilkanaście samic, to raczej nie da rady panować non stop i całą dobę rozstawiać ryby po kątach.. Z tego co słyszałem/czytałem, to z tym gatunkiem im więcej ryb tym lepiej. Saulosi - na pewno będzie spokojnie i ładnie' Maingano - jakoś mnie to nie przekonuje. Jednokolorowe akwarium z demasoni i rybami w pionowe pasy moim zdaniem prezentuje się o wiele lepiej niż te same kolory, ale ryby w pasy poziome. No i maingano mniej chętnie pływają po akwa, lubią siedzieć między kamieniami, a ryby wyżej w hierarchi tylko pływają. Co chcę napisać, to że jednogatunkowe akwarium to bardzo dobry pomysł. Polecałbym kupić taki, gdzie samiec i samica różnią się od siebie. Jak chcesz żółto-niebiesko, to jest saulosi, johanii, msobo magunga, membe deep, msobo bright orange. A jak nie 1 gatunek, to może 2? demasoni i coś jaśniejszego.. -
A co szanowne grono forumowiczów powiedziałoby na jednogatunkowe z demasoni? Dać 20 sztuk i niech się same zredukują... he?
-
jak dla mnie, to 200 litrów nadaje się na jednogatunkowe. 2 gatunki ujdą, byle sie dograły. Są oczywiście fachowcy z zoologów i pasjonaci akwariów niepodlegających ocenie (bo o gustach się nie dyskutuje ), którzy wsadziliby tam nawet i 10 gatunków po 1-2 sztuki i też byłoby pięknie i super, bo kolorowo i rybki po 2 tygodniach od wpuszczenia się dogadują, więc o co chodzi - przestańcie się czepiać, a w ogóle to samiczka crabro inkubuje Podsumowując ten nielogiczny zlepek głupawych frazesów - polecam jednogatunkowe saulosi (uroczy i pokojowy gatunek, do tego dwukolorowy). Wszystko inne to już nie to samo, przerabiałem 5 gatunków w 240 litrach (mimo iż przejściowo) i nigdy więcej. Jeden gatunek prezentuje się naprawdę fachowo, wtedy zbliżamy się chociaż odrobinę do posiadania wycinka jeziora, bo mamy kawałek jakiejś populacji Co do 2 gatunków... hmmm... rdzawe? Ograny schemat, aczkolwiek rdzawe kocham (i mam na szprzedaż). Z pozostałymi gatunkami sprawa dyskusyjna... Ale pytaj!
-
Wytrzeszcz oczu + opuchlizna help :(
kisor odpowiedział(a) na basior temat w Choroby, leczenie, profilaktyka.
nie wiedziałem czy odnowić ten wątek, czy swój o chorej rdzawej. Otóż, niemal już tradycyjnie, zachorowała mi jedna z samic rdzawych. Tak się dziwnie składa, że z czasem niemal każda moja rdzawa samiczka zapadała na chorobę o tych samych objawach i każda, w przeciągu kilku dni padała. Choroba zawsze przebiegała tak samo - zaczynało się od nieznacznie powiększonego brzucha, jednak było to ewidentnie niespowodowane przejedzeniem. I tak, ostatnio zachorowała moja największa samica (7cm), a tym bardziej zauważyłem szybko objawy, bo od 3 dni nosiłą ikrę i nie jadła, w związku z tym wydęty brzuch zauważyłem od razu. Dodatkowo wyba miała nieznacznie powiększone jedno oko, jeszcze nie można było tego nazwać wytrzeszczem. Odłowiłem ją wieczorem do kilkunastolitrowego akwarium z grzałką i filtrem, podałem pól tabletki Bactopur Direct i 1 Metronidazolu. Akwarium zakryłem ręcznikiem, żeby ryba nie stresowała się niczym dookoła. I poszedłem spać, niemal pewny, że ryba jak zawsze zdechnie, mimo leczenia. Choroba rozwijała się szybko, kolejnego dnia samica była już mocno spuchnięta, oczy wytrzeszczone, kolor wyblakł. Więcej leków nie podawałem. 3. dnia choroby, do spuchniętego brzucha doszły nastroszone łuski, podstawy płetw zrobiły się niemal białe. Przyznam, że w tym momencie byłem już pewny, że ryba nie dotrwa do rana. Siedziała tylko na dnie ciężko oddychając, wypuściła z pyska wszystkie jajka, które leżały teraz tuż koło niej na dnie. Poradzono mi nawet, by jej nie męczyć i od razu uśmiercić. Dla spokoju sumienia odlałem połowe wody, znów dodałem pół tabletki BD i 2 metronidazolu. Ryba dożyła następnego dnia, dalej leżała na dnie, więc uznałem, że godzina zero będzie pod wieczór. Ale nie, samica dalej walczyła. Piąty dzień, pewny ujrzenia trupa odsłoniłem ręcznik i o dziwo ryba dalej żyła. Wyglądała co prawda tak samo beznadziejnie od 3 dni, ale przynajmniej nie było gorzej. Odlałem więc wieczorem znów połowe wody (z 8 litrów) i dolałem świeżej odstanej z 2 tabletkami metronidazolu. Szósty dzień rano, wygląd bez zmian, ale w zachowaniu lekka poprawa, samica się ożywiła, zaczęła trochę pływać. Na dnie zauważyłem, że wypadło jej trochę łusek. Siódmy dzień - wytrzeszcz jednego oka trochę zmalał, opuchlizna brzucha też. Woda bez podmian. Ósmego dnia, mimo widocznej ciężkiej choroby, samiczka pływała już niemal normalnie po akwarium, zaczęła podpływać do szyby, opuchlizna brzucha i łuski wyglądały już niemal normalnie, jedno oko prawie też, drugie zmalało, ale u góry pojawiła się bańka powietrzna, podobna do tych, jakie mają welonki, tyle że mniejsza i na oku a nie na polikach. Podmieniłem połowe wody, odessałem ok. 30 łusek z dna i dałem 1 tabletkę metronidazolu. Dziewiąty dzień, tułów wyglądał normalnie, brzuch zrobił się zapadnięty (w końcu od 2 tygodni nic nie jadła), jedno oko wróciło do normy, ale drugie wyglądało jeszcze gorzej, bańka powietrzna nad okiem była wielkości samego oka, zacząłem się martwić, że tak jej może zostać. 10. dnia stan bez zmian, wieczorem bańka zmalała niemal do zera. 11. dnia podmianiłem połowę wody, dałem 1 tabletkę metronidazolu. Kolejne 2 dni ryba wyglądała na zdrową. Codziennie jednak przykrywałem akwarium, by nie straszyć ryby. 14. dnia, czyli po 2 tygodniach (przedwczoraj), znów wymieniłem połowę wody i dałem jej 1. raz niewielką ilość pokarmu. Wczoraj znów podmieniłem część wody, dolałem resztę z akwarium głównego i dałem 2 razy jeść. Samica wygląda dobrze. Dzisiaj wpuściłem ją do akwarium. Może troszkę za wcześnie, ale jest OK. Przed chorobą była dominaującą samicą rdzawą, teraz musi od początku walczyć o pozycję, ale dobrze jej idzie. Jest to pierwsza ryba, którą z tak zaawansowanymi objawami udało mi się wyleczyć. Dawki leku były dość mocne (2 tabletki metronidazolu na ok. 15 litrów), ale poprzednie, mniejsze, nie były skuteczne. Cieszę się, że nie dobiłem jej 3. dnia, chociaż gdy kiedyś pokazałem znajomemu hodowcy inną samiczkę, tak samo wyglądającą, bez namysłu powiedział "do kibla". Tak więc próbujmy, czasem jak widać się udaje. -
jest tyle różnych gatunków, a Wy takimi standardami lecicie...
-
moze to Ps. polit?
-
a ja bym dorzucil, ale wiecej osobnikow niz 8 agresywnych ryb w takim akwarium. Kup po 8-10 sztuk kazdego mlodzików i z czasem zredukujesz nadmiarowe samce (jesli same sie nie zredukuja)...
-
możłiwości jest bardzo dużo, radziłbym wybrać jakieś 2 gatunki o podobnym temperamencie. część osób wpuściłoby do tego akwa 3, a nawet 4 gatunki... Poprzegladaj listy ryb ze zdjęciami i wybierz te które Cię interesują, wtedy coś pomożemy dobrać
-
taka obsaa bylaby ok ...na akwarium minimum 2x większe objetosciowo. jeden samiec crabro w 240 z czasem prawdopodobnie rozniesie całą resztę. Pomijając ju z fakt, że pewnie skarłowacieje... Reasumując - to akwarium jest stanowczo za małe na taką obsadę.
-
Nowe akwarium i jakie najlepiej ???
kisor odpowiedział(a) na kamilpietrzak22 temat w Chów pyszczaków
a 180x60x50 sie nie da? jak nie, to krotsze i szersze bedzie lepsze moim zdaniem (i daniela). -
...a za 2 lata wrzuce swoje łóżko na antresolę, a podłogę i ściany do wys 1metra wyłożę szkłem i zaleje wodą, tak?