Skocz do zawartości

harisimi

Członek Honorowy
  • Postów

    9392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez harisimi

  1. Teraz rozumiem skąd różnice pomiędzy Tobą a mną różnica polega na definicji. Peryfiton pojmowany przez nas od lat w Klubie Malawi oparty jest o rozumienie peryfitonu jako coś zielonego ( barwa może być inna ale roślinnego ) porastającego skały w którym czymś żyja różnej masci organizmy zwierzece. Od pewnego czasu wiem, że takie pojęcie nie jest ścisłe ale funkcjonuje w środowisku malawistycznym i w takim rozumieniu opowiadam o diecie ryb. Nie chcąc mieszać ludziom w głowie. Bo nazwa jest nie do końca ścisła. Wielokrotnie spotkałem się z podobna definicją peryfitonu jaka zawarto w tej treści która podesłałeś. Być może nasze malawistyczne pojmowanie peryfitonu jest złe ale na pewno nie jest rozumieniem takim jak wstawiłeś. Generalnie nie d ostatecznie ścisłe rozumienie peryfitonu wywodzi się z polskiej wersji BTN-u. Tak postanowiła to przetłumaczyć Marzena Kielan ale gdy wczytasz się we wskazówki tam zapisane szybko dojdziesz do wniosku, że rozumienie peryfitonu jakie zaproponowałeś po prostu nie miało by sensu. Konings bowiem wskazuje ryby które wybierają z peryfitonu organizmy zwierzęce więc tak na prawdę nie potrzebowałyby wybierać czegoś co jest praktycznie tylko organizmami zwierzęcymi ( choćby wspomniany yellow ). W Habitacie pojawia się termin "aufwuchs" który pomimo niemieckich korzeni jest bardzo często przez niego używany. Peryfiton jest zapewne wiec polskim tłumaczeniem tego terminu ale nie ścisłym ( nie widziałem angielskiej wersji BTN-u. Niestety na używaną terminologie nie mam wpływu ale peryfiton tak na prawdę powinien być usunięty z naszej nomenklatury na rzecz terminu "aufwuchs" choć niektórzy używają terminu "epiliton". Używanie tego ostatniego jest też wątpliwe bo dla jednych "epiliton" to skupisko organizmów roślinnych i zwierzęcych ale już dla drugich tylko cześć zielona. W tym galimatiasie nazewniczym musiałem coś wybrać i pozostałem przy malawistycznym rozumieniu peryfitonu, gdyż aufwuchs czy epiliton są nieznane. Peryfiton jest zresztą używany nie tylko w Polsce wiec być może jakiś naukowiec potwierdziłby, że Kielan miała rację go używając. Na pewno poszukując określenia tego terminu w ujęciu BTN-owskim i podpierając się innymi autorami zajmującymi się Tanganiką czy Malawi, peryfiton jest rozumiany jako "epiliton" w rozumieniu Aleksandra Wasiljewicz Arefiew. Pozwolę sobie go zacytować, gdyż mamy to na serwisie ale dostępne tylko dla Klubowiczów ( notabene świetny powód aby zostać Klubowiczem i mieć dostęp do tak wartościowych artów ) "Do niedawna samo pojęcie epilitonu było przedstawiane nie do końca prawidłowo, ze względu na to, że te „nawarstwienia glonów” były niedostatecznie zbadane. Na przykład pielęgnice żywiące się epilitonem (algofagi) uważane były za zupełnie roślinożerne (herbivore). W rzeczywistości nie jest to prawdą i tutaj spróbujemy się w tym zorientować. Epiliton tworzy się w miejscach, gdzie skały nie są pokryte warstwą osadu ani organicznym „śmieciem” w postaci pyłu – najlepszym miejscem jest więc urwiste wybrzeże osiągające głębokość do 15 metrów. W tworzeniu się epilitonu mają swój udział różne rodzaje glonów: · Glony nitkowate (Calothrix i Cladophora), tworzące swego rodzaju matrycę (fundament) dla innych glonów · Okrzemki, występujące pojedynczo jak i w koloniach, tworzące „spulchniający” komponent epilitonu – ich najbardziej pożywną część. · Wiciowce Wyżej wymienione glony stanowią fundament epilitonu i wpływają tak na strukturę skalnego substratu, jak i na ilość słonecznego światła przenikającego w głąb.Nie tylko glony wchodzą w skład epilitonu, nie mniej ważnym jest ich składnik zwierzęcy, który tworzą bakterie, mikroorganizmy, zooplankton, bezkręgowce (larwy i poczwarki owadów), skorupiaki, mięczaki itp. Wszystkie one znajdują pożywienie „pasąc się” na glonowych „łąkach”, chroniąc się w tych „dżunglach” i konkurując przy pozyskiwaniu światła i potrzebnego im substratu. Wszystkie te skorupiaki i bezkręgowce to nieodłączna część epilitonu pochodzenia zwierzęcego i jako taka stanowi podstawowe źródło protein w karmie pielęgnic. Wiem, że troszeczkę to skomplikowane ale cały temat świata roślinnego, zwierzęcego, niedoskonałych definicji sporów naukowych różnorodności samego obiektu definiowanego tworzy te komplikacje. Jednak uproszczenia są konieczne gdyż pisząc do szerokiego grona odbiorców autor próbuje upraszczać. Gdyby pisał co dokładnie ryba spożywa zanudziłby na śmierć czytelnika . Jak skomplikowany to temat mozna dostrzec chocby na podstawie definicji bentosu w popularnej Wikipedii a znając życie, krytykowana za uproszczenia wikipedia byłaby zjechana przez naukowców z tej dziedziny, którzy skomplikowali by nam życie dodając jeszcze sporo terminów. http://pl.wikipedia.org/wiki/Bentos -- dołączony post: Dodałem Ci jeszcze troszeczkę do przemyślenia . Dieta jest OK jakbyś nie rozumiał peryfitonu wszystkie gatunki są peryfitonożerne . Protomelas gdy dorośnie bez wątpienia da sobie radę. Czy będzie równie piękny jak wtedy gdybyś go trzymał z non - Mbuna to już kwestia dyskusyjna. Zawsze najpiękniej wygląda ryba dominująca w całym baniaku ... u ciebie ze względu na żywiołowe maingano i relatywnie duże esterki nie koniecznie będzie rządził choć szanse ze względu na swoją wielkość i siłę ma na pewno. Kluczowym jest jednak czy dorośnie aby mieć taką szansę. To co piszesz czyli wpuszczenie wielu ryb ma sens. Zawsze to rozbije agresje. Jednak ja bym przez jakiś czas potrzymał je wewnątrz baniaka w takim jakby kotniku zbudowanym wewnątrz akwarium z siatki budowlanej. Wstawiasz taki walec z siatki i ryby nowe widza sie ze starymi, przystosowują się do wody a staruchy tez sa obeznane z ich widokiem. Jednak ryzyko pozostaje.
  2. Osobiście brałbym afrę + yellow, dieta pasuje do siebie a i temperament też zazębia się idealnie. Nieterytorialny yellow z terytorialna afrą to fajny pomysł. Kolorystycznie też pięknie nie psuje tego brzydka samica afry bo samiec nadrabia niedoskonałość samicy Druga obsada rysuje się bardziej problematycznie z dwóch powodów, jednym jest nieobliczalność demasoni, drugim umiarkowany terytorializm interruptusa. Afra to typowy terytorialista, czego nie można powiedzieć o interruptusach. Zabiera to fajne doznania jakimi jest obserwowanie ryby przywiązanej silnie do swojego zakątka. Interruptus jednak terytorializuje sie nie tak doskonale. Za to dieta ideał. O nieobliczalności demasoni napisano na tym forum książkę ... finalnie jednak wybór należy do Ciebie.
  3. harisimi

    Dobra woda?

    Z rybami delikatnymi np z Tan- Malu bym nie próbował jako rybami startowymi. Najlepsze startówki to albo Fxx albo jakieś żyworódki z akwarium we własnym domu. Oczywiście problem pozostaje zawsze ten sam co z nimi zrobić jak już rozruszają biologie. Trudno wg mnie połączyć to co dobre w Twojej propozycji ( harem zostaje na stałe ) z tym co ryzykowne ( delikatne ryby mogą się rozchorować czy poumierać zanim rozruszają biologie ). Szczególnie że plany autora wątku jeśli się nie zmieniły były ambitne . -- dołączony post: Osobiście jestem zwolennikiem dodawania psujących się kostek mrożonki z prostej przyczyny. Psuje sie ona dość długo i stopniowo. Wydaje mi sie że jest to bardziej kontrolowalny sposób niż dodawanie amoniaku w chemicznym preparacie lub prosto z węża . Nie podam ani jednego argumentu ponad to. Kostki walają się po dnie bardzo krótko zaraz się rozkładają a bakterie mają żarełko. Gdy widzę już NO3 i zerowe NH4 i NO2 to jak mam ryby to je wpuszczam jak na nie czekam rzucam znowu trochę mrożonki coby kultura bakterii nie pomarła z głodu. Za ryby startowe robiły kiedyś moje Melanochromis dialeptos ale jednak wpuszczałem je dopiero gdy parametry były OK
  4. W Internecie piszą wiele bzdur i to nie tylko w kwestiach akwarystycznych . Jednak tutaj chyba akurat bzdur nie napisano. Peryfiton to zielenina w której są robale a nie odwrotnie. Skład peryfitonu różni się w zależności od miejsca gdzie ryba bytuje jednakże peryfitonożerca jest takim "zielonym wszystkożercą" a nie mięsożercą. Piotriola odwrócił proporcje to robale stanowią do 20% składu. Nie jest to wyspecjalizowany roślinożerca jak np trewek czy demasoni ale nie wybiera też mięcha z peryfitonu jak np popularny yellow. Zostałeś wprowadzony w błąd ale akurat na naszym Forum . Co do naszego guru. Ad Konings nie jest prorokiem biblijnym a my apostołami prawdy , za rewizje nazewnictwa mam czasem ochotę go zamordować . Jednak bez wątpienia to właśnie on najbardziej kompletnie opisuje zachowania pyszczaków w jeziorze. Czasem on sam, czasem Ci co go tłumaczą wprowadzą ludzi w błąd jak np w opisie diety afry, wszyscy zasugerowali się że plankton w BTN znaczy zooplankton ale w Habitacie Edek zaznacza że jest to w znaczącej części fitoplankton a to zmienia kwalifikowanie ryby jako mięsożercy. Czasem po prostu mógł sie pomylić, moje duże wątpliwosci wywołuje choćby nasz popularny gównozjad czyli Othoparynx lithobates. No ale to jeszcze kwestia do zbadania. W przypadku Protomelas steveni taiwan jest to peryfitonożerca co opisywał Ad ale i co potwierdzało się w baniakach osób posiadających te ryby. Polecam artikla Mars-a http://www.klub-malawi.pl/serwis/artykuly-klubowiczow/wydane-drukiem/343-mister-of-malawi-protomelas-sp-qsteveni-taiwanq.html ... choć akurat poczytają go tylko Klubowicze. Czy nadaje się więc on pod wzgledem diety do Twoich ryb ... ależ oczywiście, saulosi to również peryfitonożerca, maingano i esterki również, choć uzupełniają dietę planktonem. Nie dieta jest tu wiec przeszkodą. Przeszkodą moze być to o czym napisał Piotriola a mianowicie zaakceptowanie Protomelasa przez dorosłe Mbuna. Poza tym dodałbym obecność Melanochromis które zawsze są ryzykownym partnerem dla non-Mbuna. Protomelas to akurat rodzaj który najlepiej chyba spośród Mbuna wkomponowuje się w Malawi - Mix. To taka Mbuna wśród non - Mbuna. W znaczącej części jest peryfitonożercą a do tego silną i mocną rybą. Koegzystencja wskazanego przez Ciebie Protomelas z Mbuna jest jak najbardziej możliwa ale jednak aby uniknąć ryzyka trzeba inaczej taki Mix montować. Teraz będzie Ci trudno, dlatego daje 30 % szans na to, że się uda w obecnej sytuacji. Dużo uwag na ten temat zawarłem tutaj http://www.klub-malawi.pl/serwis/artykuly-archiwalne/180-czenie-aulonocar-z-pyszczakami-z-grupy-qmbunaq.html , generalnie to już art z brodą ale pod większością uwag podpisał bym się i dzisiaj. Zbieram się do nowej części tego arta zaktualizowanej o moje doświadczenia. Jak skończę pracę za Albumem to za pewne rzucę go na serwis.
  5. Myślę, ze kluczowym będzie u Ciebie odpowiednie rozłożenie wypływu i wpływu. Niestety taie rzeczy bada się organoleptycznie . Co do wersji z dwoma kubełkami jeden jako biolog i drugi jako mechanik to wg mnie 36 litrów złoża nie wystarczy. Druga wersja jest wg mnie bardziej realna choć pd względem mechanicznym niepewna. Przewidujesz stała podmianę ?
  6. Przyznam szczerze, że nie do końca jestem pewien czy dobrze rozumiem to o czym piszesz odnośnie filtracji. Jednak 180 litrowy panel na biologa pomieści od groma ceramiki, ja mam większy sump ale 4 komory na 7 pozostają wolne od wkładów. Końcowa jest komorą odbioru wody z przelewem do kanalizacji, początkowa komorą z grzałkami i zasilaniem stałej podmiany a dwie są wolnę bo nie potrzebuję więcej wkładów. Wychodzi na to że mam około 55 litrów ceramiki + 25 litrów grysu koralowego. Razem około 80 litrów złoża. Mogłbym uzupełnić to jeszcze około 55 litrami złoża ale nie ma takiej potrzeby. Dochodzą biobale w kominie ale ich działanie jest za pewne znikome bo do tej pory nie chce mi się zrobić odpowiedniego i równomiernego rozprowadzenia wody i płynie ona głównie po ściance komina. Ile ceramiki zmieściłoby się W Twoim 180 litrowym panelu ? Jeśli byłoby to ponad 120 litrów to wg mnie w zupełności starczy nawet ta standardowa. Porównaj to sobie z ilością ceramiki w kubłach. Ja zsypałem wszystko co miałem w swoich 4 kubełkach i nawet nie zapełniłem komory do połowy. Dodam, że mam włączony najniższy bieg w moim grundfosie a więc i tutaj jest pole do podkręcenia . Co do 2 kubełków jako mechaniki to wg mnie może być z tym będzie problem bo u mnie w 209 cm akwarium sump + narurowiec dają radę ale czy 50% dłuższa bańka uzyskała by odpowiedni obieg tego nie jestem pewien. Strumienie wody wywoływane przez moje Grundfosy są całkiem fajne. Kubły zwłaszcza podepchane raczej takiego ruchu nie wywołają. Mój narurowiec z wkładami sznurkowymi nie dawał rady. Zrezygnowałem z nich i gruboziarnista gąbka + wata już radę dają ale jak widać rezerwy zbyt wielkiej w dziadzinie mechaniki nie ma.
  7. Fajnie to wygląda szczególnie Aulonek .
  8. Nic dodać nic ująć ponad to co napisał Eljot ... jedynie sumę demasoni zmniejszyłbym do 15. Skały mile widziane .
  9. Ja uważam, że małe ryby jednak nikną w dużych zbiornikach. Marzenie o wycinku biotopu to raczej mrzonka kilkanaście sztuk małego saulosi i tak rozbiegnie się po baniaku a siedząc w pewnym oddaleniu od zbiornika nie będzie jednak widać tych mniejszych ryb tak jak widać te ryby większe. Rozstrzał jest nie do końca duży bo 17 cm olbrzym czyli zebra chilumba jest jednak tylko góra 70% większy od saulosi ale optycznie robi to różnice. I tylko tyle albo aż tyle. Dlatego dokonałbym zmian: Melanochromis johanni na Melanochromis chipokae Afra Red Top Likoma na Metriaclima zebra chilumba Luwino reef ( lub Maison, kwestia gustu ) Metriaclima Estherae Red - Red Pseudotropheus Acei Luwala Reef Pseudotropheus flavus ( nawet nie śmiem proponować zmiany ) Iodotropheus sprengerae można by ale nie koniecznie na Pseudotropheus livingstoni. Miałbyś wtedy tylko małego flavusa reszta ryb łącznie z livingstonii byłaby większa. Bo livingstonii to nie lanisticola a polecanie tej ryby do 112ki wynikało bardziej z tego, że miałabyć to ta mniejsza ryba. No chyba ze zostawisz sprengi ale to chyba sobie odpuściłeś. Dieta zmierzająca w kierunku mięska ale jednak dla wszystkożerców. Dwa gatunki terytorialne z innych kategorii wagowych ( chilumba i flavus ) na tej powierzchni dna maja szanse sie zmieścić. Kolorystycznie pasiaki poziome pionowe, ryby żółte niebieskie i różnokolorowe. Byłaby to fajna obsada.
  10. Oczywiście prefiltracja odciąża system jednak szpeci baniak :-) wybór należy więc do ciebie ... na pewno prefiltr nie jest jednak konieczny.
  11. Grzegorz ja wcale nie nazywam cię sadystą i nie miałem takiego zamiaru. Bardziej bezwzględny w zachowaniu jest już człowiek , który realizuje idee malawistyczne w sposób skrajny ;-) . Ja jedynie stwierdziłem, że robiąc dworzec kolejowy zaprzeczasz ideii malawizmu . To nie ma wiele wspólnego z objawami patologii zwanej sadyzmem, bardziej można to porównać z brakiem głębi takiego rozwiązania. Znowu coś do siebie porównując oczywiście symbolicznie uznałbym, że malawista to miłośnik progresywnego rocka, człowiek łączący pyszczaki z tęczankami i mieczykami to miłośnik disco polo a taki z twoim podejściem to miłośnik popu :-D. Mylisz się jeśli uważasz, że nie można dostać więcej natury i trzeba się ograniczyć do telewizji. Komponując obsadę w sposób przemyślany można obejrzeć kopiec Protomelas jak z jeziora, tarło terytorialnych saulosi we własnopysko wykonanym rewirze, walki o rewir afr czy zbieranie młodych przez nimbochromis. Na dworcu możesz co najwyżej obejrzeć szybko odbite tarło czasem jakieś walki. Pyszczak jest w takim szkle czymś innym może skalarem w dekoracyjnym baniaku. Oczywiście ty jesteś ty więc wybierzesz co ci się podoba. Jednak twoje hasło demasoni dla wszystkich sprawdzi się tylko w określonych warunkach będących zaprzeczeniem dążeń członków tego klubu. Swoją drogą to jestem zwolennikiem dużej ilości kryjowek a zgony są u mnie incydentalne ;-).
  12. Widzisz to co napisałeś w istocie potwierdza idee stosowania tzw kontrolowanego przerybienia co tak na prawdę nazywa się dworcem kolejowym. To co w sklepach akwarystycznych jest chwalone a u nas ganione. W akwarium 100 litrowym nascie demasoni to już dworzec ...idąc tym tropem ją w swoim baniaku winienem mieć od 120 do 140 demasoni ... gwarantuję że też zgony byłyby rzadkie. Ryby w takiej zupie są zdezorientowane i nie są pyszczakami z prawdziwego zdarzenia. To troszkę tak jakby od kociaka pielęgnować tygrysa w przedszkolu, na wszelki wypadek kastrując go , wyrywając zęby i pazury. Za pewne byłby łagodny ;-) . Teraz jak domniemam w 200 masz kupę dorosłe i młode więc zupa zmieniła garnek, jeśli zostawisz te 12 dorosłych to zmalawizujesz te pyszczaki ... to już nie będzie zupa i drogi są dwie albo zacznie się walka albo osiagniesz stan równowagi. Demasoni to samotnik który jest przerybiany z rozmysłem . 12 w 100 litrach to już jednak antymalawistyka. Weź też pod uwagę że ryby masz bardzo krótko więc wszystko przed tobą. Poza tym czy masz tylko demasoni cz też inne pyszczaki ? Jeśli zupa była wielowarzywna;-) to podaj jej pełen skład. Na pewno wielu zapyta o to czego ja właściwie chcę ... demasoni są łagodne nie zabijają się więc gra muzyka. Recepta na sukces, maksymalizować obsadę. Jednak dla mnie już te 12 samotnikow w 200 litrach to bolesny kompromis a jeśli szkło ma 100 cm to nadal przesada a już 30 ryb w 200 to klęska. Nie jestem krwiożerczy ale wolę oglądać tygrysa w pogoni za zwierzyną niż stojącego słupka z kokardką na głowie :-) .
  13. Aulunocara calico 1+2 dorosłe Aulunocara Benshi Benga 1+2 w trakcie wybarwiania Aulunoacra Maylandii 1+3 w trakcie wybarwiania M.Reef 1+1 wybarwione dorosłe Placidochromis electra 1+3 dorosłe Pyszczak johani 5szt. płeć jeszcze nieznana Copadichromis Azerus 1+3 w trakcie wybarwiania Afra luwino 6szt. płec jeszcze nieznana w trakcie wybarwiania Acei ngara 4szt płeć jeszcze nieznana Yelow 4szt. dorosłe Labeotrpheus trawawase thumbi 1+3 wybarwione Placidochromis Mdoka white Lips 5szt młodzież Lethrinops Red Cup itungi 6szt młodzież Elongatus mpanga 1+1 dorosłe Protomelas Steweni Taiwan Reef 7szt młodzież Najbardziej sensownym byłoby wybrać taką obsadę aby wykorzystać te gatunki, które masz najliczniejsze aby nie uzupelniac dodatkowo ryb, Pierwsza obsada która mi się nasuwa to non- Mbuna Copadichromis Azerus 1+3 w trakcie wybarwiania Lethrinops Red Cup itungi 6szt młodzież ( docelowa np 2+3 ) Placidochromis Mdoka white Lips 5szt młodzież Placidochromis electra ( niezbadane ryzyko bastardyzacji nieistotne jeśli nie chcesz ryb mnożyć ) ewentualnie zamiact elektryków, Aulonocara ( ryzyko zdominowania Letrino przez Aulonocara ale może się udać, kolorystycznie baenschi byłaby super ). Docelowo zostałoby Ci około 18 ryb i gitara . Druga obsada to Mbuna Afra luwino 6szt. płec jeszcze nieznana w trakcie wybarwiania ( docelowo 1+3-4 ) Yelow 4szt. dorosłe Acei ngara 4szt płeć jeszcze nieznana Pyszczak johani 5szt. płeć jeszcze nieznana ( docelowo 1+3-4 ) tu byś musiał lekko uzupełnić. Aceiek i yellow przydało by się więcej aby te 1+4 wyszło u yellow i 1-2+4-5 u acei. Wyjdzie maksymalnie 22 szt. Trzecia obsada to MIX. Aulunoacra Maylandii 1+3 w trakcie wybarwiania Placidochromis Mdoka white Lips 5szt młodzież Yelow 4szt. dorosłe Protomelas Steweni Taiwan Reef 7szt młodzież ( docelowo 1+4 ) Yellow do uzupełnienia aby było 1+4. Wyjdzie maksymalnie 19 ryb.
  14. Wow no to dłuższe posiedzenie mnie czeka jeśli chciałbym to ogarnąć. Pytanie czy ty jesteś w stanie drastycznie ograniczyć liczbę gatunków bo jeśli nie to szkoda mojego czasu
  15. Do około 20-22 ryb dorosłych, czasowo mógłbyś mieć troszkę więcej jeśli są młode np uzupełniając jeden z gatunków. Napisz śmiało ile jakich ryb masz to ci coś zaproponuję aby Malawka stała się Malawką. Jeśli jesteś w stanie policzyć bo czym więcej ryb tym ciężej
  16. Przy takiej ilości ryb Maison nawet nie zauważy, że coś nowego pływa w baniaku . Nie pisz, że ryb nie jest za dużo bo ja przez jakiś czas miałem w okolicach 50 sztuk ryb, z czego ponad 20 to młodziutkie 4-5 cm ryby i w mojej 1271 była zupa, nie wyobrażam sobie jak to wygląda w 375 :shock:.
  17. Saulosi i maingano na pewno tak ale hongi to raz sztuczny twór a dwa agresywna terytorialista i może być ciężko połączyć oba z saulosi. Jeziorowych odnmian hongi dotyczy to w tym samym stopniu. Osobiście poszukałbym innej mniej terytorialnej ryby, zwłaszcza że maingano choć inaczej również jest miłośnikiem skał.
  18. Cześć rodzaju Protomelas jest jak najbardziej problematyczna ( to słowo bardziej odpowiednie niż wrażliwa ), gdyż jest rybą peryfitonożerną a wśród non-Mbuna to rzadkość, taeniolatus należy do tych wyjątków i o ile cudownie miec go w obsadzie MIx to już trudniej pogodzić z częścią non - Mbuna.Też uważam że to piękna ryba i gdybym miał wybierać za pewne tez wybrałbym taeniolatus. Dałbym go jednak w układzie 1+4 a przez pewien czas nawet próbował wielosamcowo. Przyznam szczerze, że nie wiem co z krzyżowaniem tych ryb. Nie wydaje mi się aby zaraz zapalały do siebie miłością jednak dwa placki to chyba nadmiar szczęścia ryby generalnie dość łagodne. Mdoki lepiej pasowały by dietetycznie bo solo jest bardziej mięsożerny niż inne placki ale jego mięsożerność jest podobna jak Aulonocara czy yellow. Peryfiton czy detrytus jednak trafiają się mu o wiele częściej niż takim ryba jak planktonożerne Copadichromis. Tak wiec dieta kompromisowa jest jak najbardziej możliwa. Osobiście nie dałbym 2 gatunków placków a wybrał jeden ze wskazanych. No i tez dałbym więcej samic. np 2+5. Odpuszczenie Letrino przy Protomelas i yellow jest rozsądne w przypadku bezbronnego albusa. Jeśli być zrezygnował z aspiracji co do yellow o jakimś silniejszym można by ewentualnie pomyśleć. Aulonocara nie ma szans z Protomelasem, jego masa, dynamika i mbunowatość nie pozwoli dostojnemu pawiowi z Malawi stanąc z nim w szranki. Mocniejsza Aulonocara to jednak ryba nadal będąca tylko trochę powyżej Letrino czy Placka a niżej choćby od borleyi Kadango. W akwarium będzie rządził Protomelas. Aulonka co najwyżej będzie druga bo do tych 3 gatunkow proponuje ci Labidochromis caeruleus. 4 gatunki powinny zamknąć listę bo zarówno Protomelas jak i Placidochromis ( zwłaszcza Mdoka ) to nie są małe ryby.
  19. Najładniejsze samice w mojej opinii u non - Mbuna znajdziesz u Placidochromis, Cyrtocara czy Buccochromis rhoadesi czy Nimbochromi w ogólności Choć pojęcie najładniejsze może być bardzo subiektywne. Dla mnie jednymi z ładniejszych samic a zupełnie niekolorowymi są samice Protomelas, najmniej mi się podobają natomiast samice Aulonocara z relatywnie ciemnych gatunków. Musisz po prostu pooglądać ryby w Galerii ( moja samica Protomelasa akurat ostatnio super się wybarwiła ale przy tarle, normalnie jest srebrna ). Jesli po obejrzeniu stwierdzisz że ci akurat o 100% odwrotnie najbardziej podobają się Aulonocara a najmniej te niebieskie z białymi warami ( Mdoka ) to przeciez nieuprawnionym będzie stwierdzić że sie mylisz a ja mam rację ... bo niby na jakiej podstawie . Teraz obsada: Pod względem temperamentu jest to dobry wybór, Aulonocara to o wiele mocniejsza ryba niż Lethrinops a Placidochromis czy Copadichromis nie aż tak delikatny i ten drugi ze względu na oderwanie od skał nie wchodzący dodatkowo zbyt często w spory z Protomelas. Zresztą np borleyi Kadango nie koniecznie przegra rywalizacje z taeniolatus czy steveni taiwan. Moje borleiki już tak mocne nie są i wyraźnie ustępują Protomelas. Natomiast dietetycznie jest to obsada ryzykowana. Na prawdę mam spore doświadczenie a jednak mam problem aby dogodzic moim Copadichromis i Protomelas ( steveni to tez peryfitonożerca wiec problem identyczny ). Znając upodobania Copadichromis zacząłem karmić je dieta która sprawdzała sie w poprzednich próbach kompromisowej diety pomiędzy preyfitonożercami uzupełniającymi dietę planktonem a "mięsożercami". Czyli układ 60 na 40 i Copadichromis wyraźnie gorzej rosły. nie dotyczyło to moze w takim stopni silnych samców ale samice w niektórych rzypadkach bardzo odstawały choćby od samic Protomelas. Przeszedłem więc na dietę bardziej mięsną 80 na 20 ( 3x w tygodniu mrożonka ) no i nowy nabór Copadichromis oraz cześć starszych samic odbiła i rosła na prawdę fajnie, także samce wyraźnie to odczuły. Jednak Protomelas zaczął tyć czego wcześniej nie obserwowałem. Wiec dać się da ale istnieje pewien potencjalny problem. Rybożercy i planktonożercy ( non - Mbuna ) nie do końca nadają sie do zbyt roślinnej diety. Inna sprawa jest z aulonocara a jeszcze inna z Lethrinops. Aulonki podczas polowania na podpiaskowe stwory wchłaniają spore ilości tak peryfitonu jak i detrytusu, Lethrinops wręcz jedzą tego tyle ile znajdą i zielsko dotyka je w o wiele mniejszym stopniu. Placki są wszystkożerne więc one nie stanowią problemu. Dietetycznie układ Protomelas taeniolatus/steveni taiwan. Placidochromis i Aulonocara bez Copadichormis jest dobry. Jednak przy włączaniu Copadiochromis tworzysz sobie problem ( chyba że lubisz grube ryby ) Dlatego proponowałbym abys zainteresował się mięsożernymi Protomelas fenestratus te w cenniku TM to tak na prawde nie do końca fenestratus wiec na tą chwilę chyba ich nie dostaniesz lub Protomelas sp. hertrae ( znanymi też jako Eclectochromis lobochilus hertae ) czy wszystkożernymi Protomelas spilonotus ( szczególnie cudne są spilonotus tanzania ). Co do Copadichromis to borleyi Namalenje dostępne w cenniku sa na pewno nie brzydsze od Mbenji
  20. Hmm ja nie widzę tego aż tak różowo w moim przypadku to są miłe słowa ale jeszce dużo wiedzy i doświadczenia do zdobycia. Doświadczenie się nabywa, wiedze się nabywa ale skoro sam Sokrates napisał "Wiem, że nic nie wiem" to znaczy, ze nie zostaje nam nic innego jak uczyć się wzajemnie od siebie do końca naszych dni i dotyczy to każdego zakresu naszego życia. No ale teraz już nie dość ze robimy OT to jeszcze ocieramy się o filozofie . Wracając do tematu czekam na wodowanie .
  21. To dobry znak ... gorzej jakby powiedziała - "nie zadawać mi się proszę z tym męskim szowinistą . Co do karmy, gdy wybierzesz obsadę rozpocznij to w nowym temacie, coby nas niezmoderowano ( słusznie;) ). Oczywiście liczę na to, że napiszesz na czym finalnie stanęło i jaką obsadę wpuścisz do Twojego szkła. Fotorelacja tez mile widziana .
  22. Dyskusyjne jest już pielęgnowanie tej ryby w 120 cm zbiornikach, osobiście uważam, że można to robić szczególnie gdy nie planuje się więcej niż 1 samca. Oczywiście współmieszkańcami dla tego pyszczaka nie może być tak silna i terytorialna ryba jak socolofi. Zacytuje swój stary artykuł "Dominujący samiec, jakby zdając sobie sprawę z własnej przewagi, mniejsze ryby po prostu ignoru
  23. Oczywiście chodzi o mrożonkę ( pisałem na telefonie ) ... a zepsuta małżonka to ta co sie sprzeciwia wyborowi głowy domu .
  24. Trudno jest osądzić nie widząc ryb ale wypluwanie karmy to również częsty objaw bloat. Ja chyba bym leczył. Mniej szkody dozna ryby zdrowa leczona niż chora nieleczona.
  25. Delikatność lethrino wyraża się w tym, że są one wrażliwsze niż inne pyszczaki. na złe parametry wody, mniej odporne na stres, na błędy żywieniowe. To ogólniki wymiar praktyczny jest taki, że jeśli będziesz miał niedostateczną filtracje za zimną wodę, zbyt agresywny gatunek jako wspolmieszkańca, zbyt tłustą dietę czy zepsutą małżonkę to pierwsze odczują to właśnie lethrino. Pierwsze zaczną chorować i pierwsze zejścia będziesz miał wśród nich. Jeśli nie będziesz popełniał błędów nie masz czym się martwić obsadęmasz idealną zadbaj o parametry wody i osprzęt , pogadamy o diecie i będzie ok.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.