Skocz do zawartości

harisimi

Członek Honorowy
  • Postów

    9392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez harisimi

  1. Socolofi to ryba terytorialna w dosłownym tego słowa znaczeniu. Jego zachowanie jest takie samo jak saulosi a więc konflikt gwarantowany lepszy byłby mniej terytorialny callainos lub inaczej terytorialny maingano.
  2. Wszystkie karmy które masz stosuj. Akurat masz z tropicala te które stosuje osobiście i najwyżej cenie. Spiruline przestałem używać w domu gdy przeszedłem na osi jednak w klubie nadal nią karmię. Każdy tropicalowski pokarm kriil obojętnie czy w postaci płatków czy granulatowy jest dobrym pokarmem. Jak je zużyjesz to kupisz w zależności od zasobności portfela tańszą lub droższą markę. Wyrzucanie jednak tych 2 karm byłoby bez sensu bo to akurat 2 chyba najlepsze karmy tropicala. Może nie na poziomie osi czy nf ale karmy które kupuję a pyski wręcz się o nie zabijają i spożywają chętniej niż wiele innych karm.
  3. Na razie brak uwag jednak pytaj gdy pojawią sie u Ciebie a za pewne pojawią
  4. Osobiscie za idealne uważam karmiene 2 dni mięsna, 4 dni roślinna. Jednak 3 na 3 też będzie ok. Łączenie z roslinozercami jest wg mnie możliwe trzeba minimalnie zwiększyć udział suchych kark mięsnych i dobrać ryby które nie będą groźne dla protków. Ja z roslinożercami dawały jeden tydzień 5x roślinne, 1 x mięsne a drugi 4 na 2. Nie dawał bym mrożonki ewentualnie raz na pewien czas tylko oczlika i szklarke.
  5. Protomelas to rozległy rodzaj i sposoby jego odżywiania nie są jednorodne. Taeniolatus czy taiwan żywią się peryfitonem a już hertrae czy fenestratus bezkręgowcami. Nie ma wątpliwości że dzieje się tak w każdym rodzaju mamy przykładowo Melanochromis rybożerne (chipokae) czy peryfitonożerne ( cyaneorhabdos ) choć i ten drugi lubi dietę uzupełnić czymś zwierzęcym. Dlatego stwierdzenią Stasia Bodaka naszego dawnego klubowicza "sss" w niczym się nie rozmijają w kwestii tego, że obok protków bezkregowcozernych są i te peryfitonożerne. Co do Edka to on cały czas bada ryby i czasem zmienia zdanie jednak nie ma wątpliwości, że przy części ryb jest bardzo konsekwentny. Do tych ryb należy taeniolatus i taiwan. Oczywiście to nie jest jedyny badacz i tak jak wyżej napisałem w tym przypadku zgadzam się akurat z nim. Jak wrócę do domu i będę miał chwilę wrzucę ciekawy fragment z jego książki. -- dołączony post: "P. taeniolatus i P. Sp. steveni Imperial zajmują specjalne miejsce w społeczności skalistych siedlisk. Są to głównie roślinożerne pielęgnice, które wysysają algi z małych kieszonek( zagłębień ) w skale. W taki sam sposób, jak Labidochromis i Chilotilapia euchilus, ryby wizualnie lokalizują miejsce przed "uderzeniem". Gdy wargi uderzą i są ​​dociskane mocno do podłoża, pokrywy skrzelowe są zamykane w celu uszczelnienia jamy ustnej, co skutkuje tym, że powstaje niskie ciśnienie zasysające nici glonów do jamy ustnej. Dwupłatkowe zęby w górnej szczęce ciasno naciskają na te niższe co powoduje odcięcie pasma. Takie uderzenia zdarzają się w szybkim tempie i może to wyglądać tak, jakby ryby żywiły się losowo z aufwusch. Jest to dość typowe dla larw owadów, które należy zebrać w ten sam sposób, ale głównym celem jest zbiór glonów. Gdy jest dużo planktonu P. taeniolatus widać żywiące się w otwartych wodach." To cytat z Edka. Wahałbym się być może gdyby ryby zachowywały się inaczej w akwarium. Protomelasy "jeżdżą po skałach" z apetytem zajadając się czystym od larw glonem. W czasie jednodniowych głodówek jedzą jako jedyne w zbiorniku. Ich tolerancja jest spora. Nie dość że zjadają peryfiton to jeszcze dojadają planktonem. Żywią się więc w sposób zbliżony do zebra chilumba czy maingano. Tyją podobnie jak one na mięsnej karmie. Steveni taiwan formuje ławice i żeruje na peryfitonie nie dmuchając w skały jak mięsożerny fenestratus.
  6. Przyczyny płochliwości mogę być różne. Najczęściej ma to miejsce z Mbuna dlatego świetnym sposobem do tego aby w akwariach dekoracyjnych w miejscach gdzie panuje ruch, ryby z tej grupy wyciągnąc ze skał przez wpuszczenie non - Mbuna. Jednak twoje szkło jest małe wieć na Malawi Mix na pewno nie możesz się zdecydować. Ruch, drgająca podłoga, stukania różnej masci są dla ryb stresogenne. Jednak gdy pyski poczują się pewnie to na prawdę cieżko je spłoszyć. Moje akwarium w Klubie stoi przy sali w której jest kółko plastyczne dla dzieci. Szyby są zajechane dzieciaki pukają przykładają twarze smarują te szyby chyba kanapkami takie są usyfione . Jednak jedzą mi z ręki wpływają w dłoń. I odprowadzają przechodniów. Czaem cieżko jest zdiagnozowac co moze być przyczyną jednak po pierwsze światło. Zdarza się bardzo często, że w zbyt jaskrawo oświetlonym baniaku ryby się płoszą i wystarczy zmienić im bądź podłoże bądź nawet skały i już jest super. Sam wystrój też odgrywa rolę, Nie raz zwaliska skalne nazbyt zajmujące przestrzeń mogą prowokowac ryby lubiace skały do przebywania w nich ale jeśli pozostałe elementy grają to ryby i tak pływają. Dlatego ktoś już słusznie podjął temat karmienia. Ryby najedzone czy przejedzone mające do tego sporo kryjówek nie maja motywacji do pływania. Pyszczak powinien być umiarkowanie karmiony. Szukając karmy przyzwyczaja się do Ciebie a czasem i Twojej ręki zwłaszcza gdy próbujesz je karmić z ręki np rozpuszczającą się kostką mrożonki. Oczywiście parametry masz dobre wiec ten temat tylko sygnalizuje ... ryby czujące się źle będą się ukrywały a w złej wodzie zawsze czuja się źle. Hmm ważne jest jeszce to aby regularnie włączało ci sie światło. Ryby oświetlane "z ręki", gdy włącza im się światło tylko doraźnie często pewnie czuja sie tylko w mroku te 6-7 godzin dziennie to wg mnie minimum i oczywiście warto mieć elektroniczny włącznik. Jakie wiec propozycje> najpierw przeczytaj i pomyśl czy coś z tych uwag mogłoby się przydać. Zmień wystrój gdy masz za jaskrawe światło. Wystabilizuj szafkę gdy ci się lekko buja ... wyrzuć członków rodziny z mieszkania ... oczywiście tego nie da się zrobić . Przebudowa czarny serpentynit ... pomysłów jest dużo. 3 miesiące to jednak sporo. Czas coś działać ... IMHO of kors .
  7. Waszek na serio teraz mają około 12-13 cm ;)
  8. Chciałbym ponurkować w tym akwenie ale raz nie umiem dwa trudno tam dojechać :)
  9. Moje samice są względem siebie bardzo łagodne ... no ale one mają stały problem ... ucieczka przed wspólnym wrogiem a więc cięgle dążącym do prokreacji samcem. Nie mają czasu na pierdołki.
  10. Pomyśl jeszcze o Pseudotropheus sp. elongatus ornatus lub Pseudotropheus sp. elongatus ornatus tanzania. Ryby podobne w sumie do saulosi a nie tak częste.
  11. Też mi się tak wydaje, to takie żywe mięsko, wygląda jak mechaniczne uszkodzenie. Obserwuj jednak rybę jak to się będzie goić. Wg mnie ryba gdzieś się zakleszczyła i przydusiła, wyrwała się z pułapki ale była osłabiona dlatego tak łatwo się dała złapać.
  12. W związku z tym, ze nigdy tego nie liczyłem na zasadzie kupiłem i wsypałem 4 litry nie dysponuje dokładnymi danymi jednak dam takie dane jakie daje producent i moje okreslenie mniej wiecej ile było tam ceramiki i grysu. W 240 tce miałem Fluval 304 ma on pojemność 6,6 litra wiec jeśli tam było góra 3 litry ceramiki ale typuje że było ze 2 litry. W 450 tce Eheim Classic 2213 czyli około 1 litra ceramiki ( to było mechaniczne wsparcie ) Fluval 404 czyli pojemność 8,5 litra typuje że weszło tam 3 litry ceramiki razem 4 litry w 720tce, 960, 840 Eheim Fx5 ma pojemność 20 litrów wg producenta wchodzi w niego 5,9 litrów wkładów z czego część to jednak gąbki jeśli zostało tam 5 litrów ceramiki to góra. w 375 Tetra ex pojemność 12 litrów myślę, że ceramiki było tam ze 4 litry. Nigdy nie miałem problemów z cyklem. Wnioski mogą być jednak na wyrost bo zwróćcie uwagę jak mała ilość ceramiki wchodzi do FX-a. To jest zwykła ceramika a ciągnie baniak 960 litrów. Myślę, że duża role odgrywa również konstrukcją filtra. Nie sądzę żeby mój sump pociągnął baniak na 7-8 litrach bo przepływ jest jednak inny w takim dużym zbiorniku jak sump. Jest on otwarty a sprawność mniejsza ... to, że pojechałem w druga stronę z jego wielkoscia i ilościa wkladów to druga sprawa . Mam zapas na większe szkło . Jednak przygoda z Fluval 304 uwiadomiła mi ze czasem może być za mało wkładów. Kolega który lekko przerybiał 240kę miał tam tylko tą 304 zasypana w 1 koszyku ceramika a w drugim biobalami. Filtr nie dawal rady i caly czas był problem z cyklem. Wyrzucił więc biobale i zasypal calość ceramiką ( średnia połka chyba aquaszut ) problem się skończył jak ręką odjął.
  13. Ryby żyją, praktycznie przestały się ocierać. Gdyby ktoś mnie zapytał czy na pewno dzięki wyłączeniu wadliwej grzałki, to bym napisał, że prawdopodobnie tak, jednak nadal tylko prawdopodobnie.
  14. Stasiu kto śmiał Cię brać za idiotę , nie wierzę że tak myślał o tobie ktokolwiek ... jeśli taki ktoś jest to po prostu świnia jakaś ten ktoś. Tak poważnie to skład karm jest często zakryty lecz nie ma watpliwości, że dużą jego część stanowią sybstancje pochodzenia zwierzęcego. Przetworzone substancje nie są jednak tożsame z żywym czy mrożonym mięskiem. Dowodzą tego choćby nasze wieloletnie doświadczenia z naszymi szczególnie roślinożernymi rybami. Demasoni nie będzie miał problemu jeśli będzie się mu podawało karmy dedykowane rybą roślinożernym, gdyż jego tolerancja jest spora jak każdego pyszczaka. Nie ma natomiast wątpliwości, że karmiony mrożonkami będzie często zapadał na bloat. Dlatego podając uproszczone zasady na 60% karmy mięsnej na 40% karmy, zdaję sobie sprawę ze ktoś kto by to policzył dokładnie mógłby dojść do wniosku, że ilość składników mięsnych jest tam sporo większa. Nie majac jednak szansy tego policzyć biorę pod uwagę schemat. Skoro saulosi dobrze żyje, nie choruje i nie tyje na symbolicznej diecie 40% na 60% to jest ona dla niego dobra, choć w rzeczywistości składników zwierzęcych jest tam za pewne sporo więcej. Dając im dietę 70 % pokarmów umownie nazywanych mięsnymi faktycznie zwiększę te proporcje na korzyść miecha jeszcze bardziej a wtedy już ryby tyją. Stosuję wiec jakieś umowne cyfry choć od dawien dawna zdaje się ze maczka rybna rośliną raczej nie jest. Prawdziwym mięchem w diecie moich ryb jest tylko mrożonka wiec pisząc że Protomelas taeniolatus tyje na diecie 80 ( w sumie 83 z kawałkiem ) mięcha wiem, że upraszczam. Tak na prawdę podając raz w tygodniu karmę roślinną + składniki z karm roślinnych, które znajdziemy w składzie karm mięsnych osiągam za pewne jakiś tam procent w danym tygodniu. Ważny jest jednak wynik nie procentowy ale ten jak na ryby działa konkretne dieta. Przy karmie 40 na 60 nie miałem żadnych problemów z gabarytami tego gatunku. Nie jest w sumie istotne że tak naprawdę "mięsa" to tam było w pierwszym tygodniu 56 % a w drugim 61 % ważne że nie było 88 % jakie jest przy podawaniu karmy roślinnej raz w tygodniu. Operujemy symbolami i totalnymi uproszczeniami w każdej dziedzinie. Kiedyś pamiętam, gdy moją anglojęzyczną wersje artykułu chciała i merytorycznie poprawiać pani Mary tłumaczka i koleżanka Koningsa. Zarzuciła mi, że podaje chemiczną niedorzeczność bo piszę, że twardość węglanowa winna wynosić przykładowo 12 dKh a ogólna 6 dGh. No i miała rację bo to by było wbrew wzorowi na tą twardość. Jednak przy użyciu sody przy starcie zbiornika takie parametry wychodzą w testach kropelkowych. I co mam podać te prawdziwe czy te które wychodzą w testach, które są podstawowym narzędziem pomiarowym. Z praktycznego punktu widzenia oczywiście te drugie a radzę przecież własnie w sposób praktyczny. Podobnie jest z tymi karmami. Ludek wchodzący na Forum chce zazwyczaj wiedzieć jak ma karmić swoje ryby i bardzo często korzysta z naszej też uproszczonej tabeli karm opisanej karma roślinna i mięsna choć wiadomo, że każdy syntetyk jest bardziej lub mniej również mięsny. Jak radzić rozkładając każda karmę na czynniki pierwsze. Stosuje więc uproszczenie z czysto pragmatycznego punktu widzenia. I co teraz poradzić koledze ... może stosować tą teoretycznie roślinna karmę z 1/3 składników roślinnych ? Oczywiście, jednak nie polecałbym jej jako jedynej. Choćby spirulina forte ma 36% samej spiruliny a dodatkowo więc na pewno sporo więcej składników roślinnych. Nie jestem jednak zwolennikiem karmienia ryb tylko jedną najbardziej roślinną karmą. Syntetyki mają dla mnie bardzo duży znak zapytania. Nie wierzę w to, że ryba identycznie redaguje na dietę 1 dzień liść sałaty, 2 dzień mrożonka, trzeci dzień mrożonka, jak na karmę roślinną, którą podałeś. Nawet krowy karmiono swego czasu mączkami kostnymi póki natura nie dała choroby wściekłych krów. Tolerowały to jedzenie, rosły i się rozwijały. Rozdrobnione mięso jakiegoś zwierzęcia na pewno by im zaszkodziło i nie z tolerowały by tego typu jedzenia. Syntetyk to jednak takie quasi a nie realne mięso. Poniekąd jesteśmy skazani na roślinne karmy w rzeczywistości "skażone" syntetycznym mięsem co wcale nie zmienia faktu, że te roślinne są mniej "skażone". Dlatego pomimo tego, że wiele osób mówiło mi, że bredzę i jestem idiota dawałem moim peryfitonożercom sałatę, szpinak, płatki owsiane coby dostały czasem i prawdziwe a nie syntetyczne zielsko. Teraz zaś daje mrożonki bo to prawdziwe a nie syntetyczne mięcho.
  15. Korek który wywala to ten szeroki, kabel jest oczywiscie uziemiony ( trzyżyłowy), grzałka oczywiscie bez uziemienia, instalacji nie robił człowiek z ulicy tylko człowiek z dość szerokimi uprawnieniami, miałem odbiór budowy więc potrzebowałem wszystkich papierków. Korków Ci u mnie dostatek kilkanaście w tym z połowa różnicówek ( o ile to coś szerokie tak się nazywa . Kupa kabla poszła ale każdy korek odpowiada ze relatywnie mały wycinek domu. Więcej nie wiem . Urządzenie do skasowania nie będę eksperymentował bo nie dość że zaświecą mi się ryby, to mi może pociemnieć cera i skręcą włosy .
  16. Gwoli doprecyzowania to co wywalało może być właśnie tym czymś szerszym z pomarańczowym przyciskiem. Dużo tego u mnie szerokiego. Właśnie były obok siebie 2 korki oba 16 jeden to szeroki. Mogę sprawdzić który wywala bo myślałem że to nieistotne, czy szeroki czy wąski.
  17. Zdrowy rozsądek tym jest bardziej giętki, im bardziej chce się posiadać dany gatunek ( niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto jest bez grzechu ) ... matematyka jest nieubłagana i bardzo wymierna. Wiem to choćby po moim własnym przykładzie. Myślałem, że będę mógł mieć więcej gatunków niż 6, jednak cm/ryb sprowadziły mnie na ziemię. Zwłaszcza duże i nietypowe zbiorniki oraz większe ryby aż się proszą o opomiarowanie. Żaden zdrowy rozsądek w tym nie pomoże bo błądzimy w dziewiczych terenach, nie mamy punktu odniesienia . Samiec, samcem ale to jest zawsze wkalkulowane ryzyko ale jak planujesz zupę na początku to zupę mieć będziesz chyba że ten samiec wariat zrobi porządek czyniąc obsadę znośną liczebnie . -- dołączony post: Kilkanaście działań polegających na dodawaniu to żadna matematyka . Powtarzam, że przelicznik ma dawać obraz ogólny, nie zwalnia to nikogo od znajomości zachowań poszczególnych ryb. Przeliczasz gdy już wiesz, że dany gatunek nadaje się do danej obsady a nie odwrotnie. Dlaczego ta jedna rzecz jaką mają być obsady ma być wyłączona z doradzania. Jeśli czerpie się wiedzę o osprzęcie o robieniu wystroju itp dlaczego nie słuchać rad i nie radzić komuś w kwestii obsad czy ilości ryb ? Wiedza zawsze jest sumą doświadczeń własnych i doświadczeń innych. Doświadczenia od innych pozyskuje się dzięki słowu mówionemu czy pisanemu. Czerpiemy więc wiedzę z książek, wiedzę z rozmów, artykułów itp. Gdyby iść Twoim tokiem rozumowania nawet Ad Konings nie napisałby jakiejkolwiek książki ... wystarczy spojrzeć na bibliografię zawartą w jego jakiejkolwiek publikacji czerpał od innych pełnymi garściami. Znajomość ryb to nie kazuistyka ale właśnie taki bagaż wiedzy. Szeroko patrząc nie byłoby rozwoju jakiejkolwiek dziedziny na świecie a każdy człowiek zaczynałby od początku. No bo skoro sam nigdy ni używał narzędzia to dlaczego niby miałby wierzyć, ze to narzędzie jest dobre, musiałby spróbować kilkudziesięciu aby uznać ze to a to jest najlepsze. Co bardziej bystry może dorobiłby sie około 90-ki kawałka metalu a może waliłby po łbie sąsiada dalej kołkiem czy kamiennym młotkiem . Oczywiście znajomość ryb z Malawi jak każda dziedzina życia rozwija się a doświadczenia naszych poprzedników czy ludzi nam współczesnych bardzo się przy tym przydają stąd nie mając auratusa można go odradzać podobnie jak demasoni czy lombardoi. Komponując obsady jest to wręcz konieczne bo tak prawie nigdy i nikt nie miałby możliwości doradzenia nowej ryby wykraczającej poza pewne schematy. Od dzisiaj trzeba by chyba zamknąć dział obsady Twoje rozumowanie jest wg mnie bardzo zachowawcze ... IMHO of kors.
  18. Korek to oczywiście przenośnia, to to coś automatyczne na którym faktycznie jest napisane B16 jakiś tam Moller. Grzałka tego typu tylko mocniejsza http://archiwum.allegro.pl/oferta/eheim-jager-100w-grzalka-z-termostatem-najlepsza-i3545311116.html Wszystko fajnie w Twoim opisie ale ryby na prawdę przestały się ocierać. No i jeszcze jedno w Klubie mam megastarą instalację zero jest tam chyba tylko wiedzy jak to jeszcze działa. Tam notorycznie jest przebicie bo czuje to gdy mokra dłonią dotknę obudowy. Tam jednak nie jest to pod wodą ale nad wodą bo przebija raczej lampa. korki nie wywalają albo rzadko wywalają wnioskuję, ze jednak może jakiś prąd przebijać cały czas. Tylko teoretyzuje .
  19. Nie możesz włożyć 8 demasoni ze względu na ich cechy charakterologiczne .... gdyby miały inny temperament mógłbyć bo wielkość mają prawidłową. Pytałeś o wąski wycinek to odpowiedziałem ci o wąskim wycinku tematu. Stworzenie takiego miernika litr/ cm ryby zawsze będzie działało pomocniczo. Nie zwalnia to adeptów malawistyki czy nawet ludzi doświadczonych od zdobycia wiedzy o konkretnym gatunku. Upraszczając kalkulator jest pomocniczym narzędziem wspierającym akwarystę a nie jedynym urządzeniem akwarysty. Dlatego gdy ktoś pisze akwarium 80x35 za małe dla pyszczaków a zarazem przekonuje, że w akwarium 120 cm można z powodzeniem pielęgnować ryby 25 cm to właśnie matematyka wskaże mu, że pisze coś nielogicznego. Jeśli jednak ktoś wskaże, że kalkulator pozwala mu na pielęgnowanie demasoni w akwarium 80x35 to odradzą mu to już doświadczeni akwarysci nie opierając się na wielkosci ryb ale na doświadczeniu. Przelicznik podobnie jak opinia akwarystów o demasoni wziął się z doświadczenia a ten pierwszy gdy uda się go stworzyć będzie i tak miał jakieś poparcie liczbami którego np opinii o demasoni brak. Cała istota zrzeszania się w jakimś Klubie ma między innymi na celu wypracowanie jakiegoś standardu. Te standardy w tym Klubie wypracowuje rzesza ludzi. Różnice są były i będą. Nikt nie ma monopolu na wiedzę i jak mogłeś zaobserwować wiele osób nie zgadzajac sie z linią preferowaną przez Klub po prostu ze wstrętem od niego odeszła a cześć osób zrewolucjonizowała pewne schematy. Oczywiście jak na razie nie ma jakiegoś przelicznika i być może nigdy nie będzie, jednak ja pracuje nad nim nie dla KM tylko dla siebie, abym mógł gdy ktoś mi zarzuci, że proponuje szambo pokazać na liczbach, że to ma sens matematyczny. Poza tym nie chcąc kogoś władować na minę i doradzając obsadę, wolę posiłkować się czymś bardziej wymiernym a taki kalkulator jest bardzo przydatny. Mogę wiedzieć dlaczego proponuje komuś tylko 18 ryb w 240 albo 20 w 450 tce bo sobie to policzę a ryby i tak proponuję tylko takie które uważam za dobre do tego zbiornika więc chodzi o ilość aby w porywie dobrej woli się nie zagalopować. Nie czuję się aż tak doświadczony abym twierdził, że miałem każdą obsadę w każdej możliwej konfiguracji wiec jeśli pojawiają się jakieś propozycje gdy nie jest ona standardowa warto spojrzeć na matematyczną stronę tego wszystkiego. Nie znaczy to, ze siedzę przy tym kalkulatorze przy każdej obsadzie. Większość rzeczy już się po prostu wie a obliczenia tylko to potwierdzają. Twoje zdanie: "Myślę że nie chodzi tu o jakieś przeliczniki ale bardziej o doświadczenie w hodowli. Własne doświadczenia a nie zaczerpnięte z innych pomocy." jest dla mnie absolutnie nie do przyjęcia z prostej przyczyny. Ja cenie doświadczenia innych ludzi i biorę je pod uwagę, choć czasem się z nimi nie zgadzam. Nie mam przekonania co do tego, że jedyną słuszną drogą jest do końca swoich dni uczyć sie wszystkiego samemu. Czasami po prostu komuś uwierzę dzięki temu choćby tak skomplikowany temat jak budowa mojego baniaka poszedł sprawnie. Pomogło mi w tym kilka osób, dokonałem pewnych korekt i żałuję, że nikt nie wypatrzył wszystkich błędów jakie przy projekcie się pokazały. Dlatego gdy proponuję jakąś rzecz na forum a ktoś zaufa komuś innemu, życzę mu powodzenia uważając, że i tak lepiej zrobił wczytując się w rady innego kolegi niż nie korzystając z nich w ogóle.
  20. No właśnie o to mi chodzi czy jest możliwość aby jakieś nazwijmy mikroprzebicie było cały czas a dopiero gdy pojawiała się jakaś większa skala to wywalało korek ( powiedzmy od miesiąca czy dwóch zdarzało się to kilka razy i dlatego nie mogłem tego zlokalizować ). W międzyczasie grzałka pracował normalnie ( nagrzałem wodę do 33 stopni i musiały pracować obie co zresztą było widać po diodzie ) i na pewno nie zawsze gdy się włączyła było bum. Ryby obcierały się przez jakiś czas czy takie mikroprzebicie mogło być tego powodem ( o ile istnieje jakieś stopniowanie przebicia ). Samo wywalani korka było na tyle skuteczne, ze ryby nie zdychały i nic się im nie stało. Proszę o wybaczenie mojej ignorancji ale potrzeba mi elektryka , Kunta chyba grzebie w elektryczności no i Daniel ale on mniej aktywny .
  21. Najpierw taka techniczna uwaga do Twoich wyliczeń. Protomelas na szerokość może u Ciebie pływać 3 swoje długości z haczykiem. Nie ma wątpliwości przynajmniej dla mnie, że będzie mu lepiej w Twoim szkle niż mojemu Buccochromisowi w moim czy Perezowym krokodylom w jego szkle. Twoja ryba ma najmniejsze proporcje z naszych ryb. Na pewno jeszcze lepiej byłoby mu w Perezowym akwarium a u mnie jest mu lepiej niż w Twoim. Oczywiście biorąc pod uwagę kryterium wielkości ryby do zbiornika a pomijając kwestie przerybionego baniaka, obsady, karmienia, jakości wody itp. To oczywiście może całkowicie zburzyć tą hierarchie. Zasada jest prosta, rybie zawsze będzie lepiej gdy ma więcej miejsca do pływania. Idąc jednak dalej tym tropem najlepiej będzie samotnemu haremikowi saulosi w akwarium Jurgena . Musimy więc szukać jakiegoś minimum, kiedy ryba ma dość miejsca. Ono zawsze pozostanie dyskusyjne. Dla mnie ryba wielkości Protomelasa ładnie wygląda i dobrze się czuje jeszcze w 150 cm a dla innych nie. Czy te minimum jest takie czy inne wywodzi się z naszego doświadczenia. Osobiście uznaje pewne minima i próbuje się ich trzymać. Jeśli uznaję 6-8 ryb jako maksimum w baniaku 112 litrowym a ich maksymalną wielkość oceniam na 10 cm ( realne ) to będąc konsekwentnym biorę kalkulator i liczę dalej i wychodzi mi te 14-16 w baniaku 240 litrowym. Tak szczerze mówiąc mam klucz wg którego to liczę i poza doświadczeniem wchodzi jeszcze matematyka. Stworzyłem wiec pewne definicje takie jak ryba przeliczeniowa. Czyli celuje w taką ilość ryb, która powstanie po przeliczeniu proporcji ryb rzeczywistych do ryb przeliczeniowych. Przykładowo proporcje powierzchni zbiornika 450 litrowego do zbiornika 112 litrowego, przy moim założeniu, że winno być tam maksymalnie 8 ryb wielkości saulosi dają mi 28 pkt przeliczeniowych. Jako, ze ryby w takim akwarium są zazwyczaj większe biorę te 28 pkt i liczę ryby np 12 cm samiec yellow da 1,2 ryby przeliczeniowej, zebra chilumba 1,7 itd. Sumuje obsadę dodając te rybki i mam wynik. Większość obsad proponowanych zamyka się pomiędzy 22 a 24 rybami i tyle polecam. Troszkę to skomplikowane jednak pomocne. W przypadku non - Mbuna stosuje jeszcze pewne inne rzeczy jak choćby bonus dla ryb toniowych itp. To jednak za szeroka rzecz na post w wątku. Jak znajdę jeszcze czynnik wagowy to kiedyś przedstawię wam mój sposób w pełnej wersji. Na chwilę obecną traktuje go pomocniczo dla samego siebie.
  22. Są to szklane grzałki.
  23. Waga a raczej objętość ryby byłaby bardziej miarodajna niż ilość litrów na rybę. Prosta zasada że wielkość to nie tylko długość. Spójrz na swojego drapieżnika z góry i z boku. Poza 3x większą długością, ryba ma większą wysokość i większą szerokość. Chyba wielkość trójwymiarowego obiektu, powinna uwzględniać wielkość faktyczną a wiec trójwymiarową. Waga wydaje się najbardziej sprawiedliwa. Włóż do wypełnionego po brzegi akwarium 5 małych kamyków podobnych kształtem do ich dużego odpowiednika, których długość będzie odpowiadała temu dużemu. Zmierz ile wody wyleciało a potem dolej ją do akwarium. Następnie wrzuć tego dużego i zobaczysz ile wody wyprze ten duży. Drapieżnik to właśnie ten duży kamień zajmujący największy litraż. Wagowego wskaźnika nie stosuje bo nie mam miarodajnych wskaźników wagi naszych ryb. Stosuje przelicznik ryb do powierzchni dna. Wychodzi mi, że będziesz miał dobre warunki jak podzielisz obsadę na dwa baniaki ... równie dobre jak 16 ryb w 240 litrach czy 8 w 112 tu. Twój przelicznik jest bardziej optycznym dostosowaniem wielkości ryby do długości przedniej szyby. Mój Buccochromis ma 35 cm czyli na przedniej szybie mieści się zaledwie 6x czyli ma mniej pływania wzdłuż niż 10 cm saulosi w 80 cm zbiorniku ( 8x ) i niż twoje kolosy w 320 cm ( 8x - zakładając niesprawiedliwie dla saulosi, że osiągną tylko książkową długość ). Jednak akwarium to nie tylko ten rozmiar. Twój Tyruś w 80 cm szerokości mieści się 2x, a masz chyba tło więc jeszcze mniej. Mój Buccek mieści się prawie 3x bo tła nie mam a ryba pływa nie tylko wzdłuż zbiornika . Tak dramatycznie zabawnym jest to, ze stosując to kryterium najlepsze warunki ma saulosi w bańce 80x35 mieści się odpowiednio 8x na długość i 3,5 raza na szerokość . Reasumując ze względu na inny kształt zaryzykowałem z tym gatunkiem. Zwłaszcza, że widziałem 30 cm Buccka w podobnym baniaku i mi się podobał jednak jest to pójście po bandzie do której się przyznaje bez bicia . Chciałem mieć 1 dużego drapieżnika a że Bucek uchodzi za łagodnego to on zaistniał w moim akwarium. Zauważ jednak, ze to jedyny duży gatunek a akwarium litrażowo czy pod względem powierzchni dna nie jest aż tak dużo mniejsze od Twojego. Policz ile ty tam będziesz miał wielkich ryb a ile ja. Nie mam wątpliwości, ze gdyby akwarium miało kiszkowatą strukturę np 200x60x60 cm nie poważyłbym się na Bucka. Czy baniak 320x60x60 jest lepszy dla buccka niż mój. Śmiem wątpić bo życie ryby to nie sprint wzdłuż akwarium ale bytowanie w całym zbiorniku. Czy słusznie się poważyłem ... czas pokaże. Jeśli będzie mu ciasno to się go pozbędę, jeśli będzie agresywny to za pewne zostanie w baniaku on i to co z nim przeżyje a być może układ 1+2-3. -- dołączony post: Jak już doprecyzujesz obsadę to zapewne będziesz miał podobny przelicznik 1 litr na 1 cm ryby jak w bańce 240 litrowej z 16 rybami u nich jest to około 1,2 na cm ryby. Przelicznik na 1 rybę to troszkę zły przelicznik bo ryba to i ten yellow 14 cm jak i Tyruś 40 cm minimum i jak postawić miedzy nimi znak równości.
  24. Mam pytanie do ludzi którzy wiedzą więcej ode mnie na temat wpływu energii elektrycznej na nasze ryby. Moja wiedza jest nikła więc liczę na szeroki odzew . Ostatnimi czasy od czasu do czasu wywalało mi korek odpowiedzialny za miedzy innymi kącik techniczny pod akwarium ( pompa, grzałki ) Mam w sumpie 2 grzałki i grundfosa ale poza nimi jeszcze lodówkę i kilka urządzeń domowych na tym korku. Nie mogłem zlokalizować tego co wywalało korki ... do wczoraj. Wczoraj już poszło na całość i nie byłem w stanie w ogóle korka włączyć. Urządzenie po urządzeniu aż znalazłem winowajce którym była jedna z grzałek. Teraz pytanie. Czy możliwe jest lekkie przebicie jeszcze nie wywalające korków a skutkujące złym samopoczuciem ryb. Ostatni ryby jakby mocniej się obcierały o powierzchnie czy mógł podrażniać je prąd ? Czy to ze urządzenie było w sumpie a nie bezpośrednio w akwarium mogło mieć znaczenie ? Ryby jakby ożyły i mniej się obcierają i już się zastanawiam czy to placebo czy fakt wyeliminowania przebicia miał na prawdę znaczenie. Zna się ktoś na tym ?
  25. Perez i pośrednio również inni. Napisze jak ja to liczę i chętnie posłucham jak liczą inni. Wyznaczając ilości ryb opieram się na dość skomplikowanych obliczeniach. Na razie są moimi wewnętrznymi bo nie do końca posiadam dane, które chcę w nich zawrzeć a mianowicie brakuje mi wagi ryb i o ile w przypadku mbuna wydaje mi się to mniej istotne to w przypadku dużej non – Mbuna przede wszystkim drapieżników już bardzo istotna. W skrócie wygląda to tak, że przyjąłem akwarium startowe czyli 112 litrów i jego obsadę maksymalną. W swoich obliczeniach przyjąłem jednak, że nie litraż ale powierzchnia dna winna determinować przede wszystkim ilość ryb a litraż mógłby pomocniczo ta ilość zwiększać. Na ta chwilę przyjmuję, że w akwarium 112 litrowym mogłaby się znaleźć ryba o wielkości nie większej niż 10 cm w przypadku samca i 8 cm w przypadku samicy. Przyjąłem więc, że mogłoby tam być 8 najmniejszych ryb typu saulosi. Ten układ jest dla mnie wyjściowym w obliczaniu ilości ryb w większych zbiornikach. Ten element też jest ważny aby długość ryby nie była zbyt duża w stosunku do wielkości zbiornika. Drugi rozmiar ryby to ten książkowy. 112 litrów ( 80x35x40cm ) 6-8 ryb, maksymalna długość 10cm/8cm( książkowe ), przeliczeniowo samiec 10cm, samica 8cm, 1-2 gatunki, 8 ryb przeliczeniowych 240 litrów ( 120x40x50 cm ) 14-16 ryb, maksymalna długość 15cm/12cm( książkowe ), przeliczeniowo 10cm/8cm, 1-4 gatunki, 16 ryb przeliczeniowych W przypadku tego drugiego akwarium mogłoby więc być 16 ryb wielkości saulosi. Licząc że callainosy są większe należałby uznać ze mamy 12 ryb standardowych i lekki nadmiar callainosa, gdyż ich wielkość przekracza wielkość samca saulosi o jakieś 0,2 a u samic o 0,25. Powinno być wiec tych ryb 15. Jako, że nie wierze w to że samce saulosi utrzymają się w tak licznym gronie finalnie zakładam, że będzie ryb nawet mniej niż 15. Dlatego aby się nie uzewnętrzniać rzuciłem uproszczenie 16 szt. Gdyby się utrzymało wszystko dramatu nie będzie bo przekroczenie będzie 10 cm/ryby. Proponuje koledze szambo ( widzę, że spodobał ci się te mało sympatyczne określenie kolegi z czatu ) tylko dlatego, że kilka procent przekroczy teoretycznie stan ryb ? Nawet gdybym przyjął te 12 jako ilość wyjściową, przekroczenie nie było by większe niż 25%. No mógłbym polemizować czy można to nazwać już zupką ( widząc to Twoimi oczyma ) ale zaraz szambem. Ostre słowa. Dajmy na to Twoje akwarium ma powierzchnie 2,56 m/kw. Nie czepiam się Twojej obsady, bo wiem, że to obsada czasowa i będzie w dwóch zbiornikach. Na razie nawet mikromatematyka wskazałaby, że masz co najmniej tak samo przerybione akwarium jak to moje szambo, które zaproponowałem koledze. 146 cm ryb które proponuje to w 180 litrach realnej wody czyli długość ryb tak się ma do litrów jak 0,8 do 1.0 albo inaczej na jeden cm ryby przypada 1,2 litra wody u ciebie będąc konsekwentnym należałoby zabrać 25% wody tak jak ze zbiornika 240 litrowego na tło, piasek i takie tam. Zostałoby 1200 litrów na około 900 cm /ryb. Oczywiście konsekwentnie można napisać że przecież Twoje są młode ale i te w 240 niepełnowymiarowe. 900 do 1200 ma się tak jak 0,75 do 1,0 albo 1,3 litra na cm ryb. Tak wiec w przybliżeniu tak samo. Jednak liczenie litrażem wg mnie jest błędne. Trzeba by było wziąć pod uwagę to, że masz powierzchnie dna 2,56 m/kw podziel to przez powierzchnie dna 0,28 m/kw. Wychodzi że masz 9- krotnie większą powierzchnie do dyspozycji. Więc 8 ryb x 9 daje ci możliwość umieszczenia w baniaku 72 ryb przeliczeniowych wg moich standardów a przyjmując twój standard a wiec 6 ryb daje to 54 ryby. Biorąc to kryterium pod uwagę powinieneś masz w swoim baniaku: A. chrystyi 1+4 czyli samiec 30 cm daje 3 ryby przeliczeniowe ( samiec przeliczeniowy to 10 cm) + samice dają 12 ryb przeliczeniowych 4 samice x każda 25 cm ( samica przeliczeniowa to 8 cm ) razem 15 ryb przeliczeniowych B. lepturus 1+2 samiec 4 ryby przeliczeniowe i 8 ryb przeliczeniowych samice razem 12 ryb przeliczeniowych Ch. Spilorhynchus 1+2 samiec 3,5 ryby przeliczeniowe i 7 ryb przeliczeniowych samice razem 10, 5 ryby przeliczeniowej D. strigatus samiec 2,5 ryby przeliczeniowej, samice 7,5 cm ryby przeliczeniowej razem 10 ryb przeliczeniowych No i już zmieściłyby się co najwyżej yellow wg twojego standardu w akwarium startowym. Ja jestem liberalniejszy więc dodałbym jeszcze poza tymi yellow Tyranochromis i finito. Gdy podzielisz to na dwa baniaki wyjedzie ci bardzo zbliżony współczynnik jak w akwarium proponowanemu koledze. Na pewno jest w tych wyliczeniach duża ogólnikowość bo po pierwsze drapieżniki są uprzywilejowane gdyż brałem ich wielkości książkowe a zapewne podobnie jak Mbuna będą rosły większe ( Mars miał Fosso 32 cm a nie była to ryba u progu śmierci ). Można dać ci pewien bonus na wysokość zbiornika ale tak naprawdę ten przelicznik, który stosuje u Mbuna i mniejszej non – Mbuna bierze lekko w łeb. Dlaczego ano dlatego, że ryba ponad 40 cm waży około 1,5 kg a 10 cm ile waży ? Ukleja przy wielkości 15 -18 cm waży 30 – 35 gram. Zapewne bardziej barczyste pyszczaki ważą przy 10 cm około 35 gram no góra 50 gram. Jakby nie liczył w jednym 40 cm drapieżniku objętościowo czy wagowo wchodzą nie 4 ale ze 30 saulosi. Na pewno podzielę się z wami moimi wnioskami jak znajdę miarodajne źródła wag albo sam zważę moje ryby. Mój elaborat nie ma na celu dyskredytacji nikogo ale Damian zauważyłem pewną Twoją przypadłość jesteś bardzo radykalny w kwestii ilości ryb w małych akwariach w dużych już bardzo liberalny .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.