Skocz do zawartości

harisimi

Członek Honorowy
  • Postów

    9392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez harisimi

  1. Ewolucja trwa i trwać będzie. Fotki bastardów można zobaczyć i wśród ryb w jeziorze. Bastardyzacja ryb w okolicach Thumbi West jest realnym problemem ( ucieczka ryb i bezmyślne wyrzucanie przez odławiaczy ). Mama natura sobie z tym poradzi , tak jak radzi od wieków, jak nie przez 20 to przez 100 lat. Może i finalnie wyjdzie z tego coś pięknego. Nie można tego jednak porównywać do zabawy polegającej na wychowaniu kundelka. Oddaniu komuś kundelka lub spuszczeniu w toalecie tegoż kundelka gdy podrośnie. My po prostu nie mamy tego co ma mama natura tylko efekt rozchodzacej się wokół rzucone kamienia fal. 100 kundelków może zdegradować gatunek a finalnie nie wiele mnie jako akwarysty obchodzi czy z punktu widzenia ewelucjonisty stałoby się dobrze gdyby taki mezalians nastąpił w jeziorze. Ja chciałbym za 10 lat nadal kupić dobre Nimbochromis a nie Nimbofreja i to z korzeniami Made in KM
  2. Po pierwsze spontanicznie uzyskane Kundelki są generalnie po prostu brzydkie. Po drugie kontrola nad tym, żeby nie wyszły ze zbiornika jest dziurawa. Po trzecie nic nie krzywdzi malawistów tak jak niekontrolowana bastardyzacja. Przykład ... choćby Pseudotropheus saulosi. Nagminnie mieszany ze sztuczną wersja coral jest obecnie totalnie zdegradowany a dostać dobrej jakości saulosi to strzał w dziesiątkę. To jeden z przykładów a następne to choćby wspomniane fryerii, które skundlił iceberg. Red red wymieszane juz chyba że wszystkim co pływa. MAKABRA. Miłośnik pyszczaków z jeziora Malawi powinien 100 pomyśleć zanim wyprodukuje bastardy. Rozumiem jakieś wypadki losowe, nieświadomke ale świadome bawienie się w hodowce bez żadnych warunków, wiedzy i zaplecza to zwykła nieodpowiedzialność. I co jak wyjdą kundelki szarobure i do bani ( a prawie na pewno wyjdą ) to do kibla ? Nie odławianie takich samic o nie pielęgnuje takich młodych. Dla dobra polskiej malawistyki. Poza tym za Stanem powtórzę, to jest klub miłośników Pielęgnic z jeziora Malawi a nie laboratorium doświadczalne. Nikt nie broni miłośnikom bastardów stworzyć własnej organizacji która zacznie to profesjonalizować i np z Aulonocara zrobi odpowiednik Paletek czy gupików ze standardami, oznaczeniami itp. Jednak to nie ten adres. Promowanie takich działań jest po prostu nie na miejscu. Na razie jest to umiarkowanie lekcewazone przez Zarząd jednak z czasem gdy przybierze to zły kierunek będzie eliminowanie w bardziej restrykcyjny sposób tak jak choćby w KMT.
  3. Przy 1+4 wiele szczęścia nie potrzebujesz.☺. Dobrze wyczytałeś proponuje Ci kupić powiedzmy po 10 a jeszcze lepiej po 12 ryb z każdego gatunku. Zostawić je samym sobie i obserwować. Po jakimś czasie oba gatunki zredukować w zależności od proporcji płci np do 3+5 przy dużym szczęście tak ci może zostać przynajmniej przez długi czas. Jeśli w wyniku agresji okaże się że zagrożone są słabsze samce to też je wyeliminuje . W najgorszym wypadku zostawisz sobie 1+5 czy 1+4 w obu gatunkach. Możliwe są jednak rozwiązania pośrednie na okaże się, że twoje membe we trzy samce nie dały rady ale już we dwoje rozstawią się po brzegach szkła i wyznacza rewiry. A sprengerae niestety zostaną z jednym samcem układ 2+5 membe i 1 +5 sprengerae to ciekawe rozwiązanie. Kombinacji jest wiele ale tak to mniej więcej wygląda. Nieraz udaje się toczyło czasowo ale 2 kąta w układzie z 3 samcami następny rok z 2 i ostatni okres juz z jednym to też kusząca opcja, która nauczy cię czym jest malawi
  4. Przy 1+4 wiele szczęścia nie potrzebujesz.☺. Dobrze wyczytałeś proponuje Ci kupić powiedzmy po 10 a jeszcze lepiej po 12 ryb z każdego gatunku. Zostawić je samym sobie i obserwować. Po jakimś czasie oba gatunki zredukować w zależności od proporcji płci np do 3+5 przy dużym szczęście tak ci może zostać przynajmniej przez długi czas. Jeśli w wyniku agresji okaże się że zagrożone są słabsze samce to też je wyeliminuje . W najgorszym wypadku zostawisz sobie 1+5 czy 1+4 w obu gatunkach. Możliwe są jednak rozwiązania pośrednie na okaże się, że twoje membe we trzy samce nie dały rady ale już we dwoje rozstawią się po brzegach szkła i wyznacza rewiry. A sprengerae niestety zostaną z jednym samcem układ 2+5 membe i 1 +5 sprengerae to ciekawe rozwiązanie. Kombinacji jest wiele ale tak to mniej więcej wygląda. Nieraz udaje się toczyło czasowo ale 2 kąta w układzie z 3 samcami następny rok z 2 i ostatni okres juz z jednym to też kusząca opcja, która nauczy cię czym jest malawi
  5. No a dla mnie troszkę szkoda takiego akwa na jednogatukowe ;-) . No ale ja od zawsze jestem zwolennikiem wielogatunkowych zbiorników. Osobiście w przypadku deepów celowałbym w wielosamcowosci. Kupiłbym 12 rybek i celowałbym w 2 lub 3 na 5. Nawet czasowo byłoby to super. Z czasem mogłoby zostać 1 na 5 ale niekoniecznie dla jednego terytorialisty to spory kawałek dna. Oczywiscie drugi gatunek musiałby być nieterytorialny. Docelowe 14 - 15 ryb mogłoby pozwolić raczej na 1 gatunek wielosamcowosci gdy byłyby to gatunek średniej wielkości. Przy najmniejszych sprengach planowałbym jednak i u nich wielosamcowo. Zycie oczywiście zweryfikowało by plany. Skazanie się jednak od razu na 1+4 to wg mnie zbyt radykalne podejście choć czasem wynikające ze światopoglądu, braku możliwości zbycia ryb itp -- dołączony post:
  6. Mały terytorialista jakim jest membe jak najbardziej nadaje się do tego szkła ale ze względu na te jego gabaryty dodaj mu rybę nieterytorialną. Jest tego sporo np. Wspomniane sprengerae. Przyjrzyj się grupie Pseudotropheus elongatus czy Labidochromis cześć z nich nada się do twoich membe
  7. Miałem socolofi przez wiele lat w 120 cm i można je pielęgnować w 120 cm z innymi pyszczakami. Ważne jest aby dobrze ustawić grupę haremową i obsadę. To faktycznie silny i terytorialny pyszczak a jako dotknięty chowem wsobnym czasem domieszany i wybujały genetycznie. Po wielu latach niedostepnosci ryb z odłowu zastrzyk świeżej krwi powoduje że pojawiają się osobniki z heterozją. Nie możesz sobie pozwolić na większą ilość samców ale układ 1+3 czy 4. Samice są tez silnymi rybami wykazujacymi umiarkowany terytorializm. Odradzam wiec inne terytorialne gatunki gdyż na tak małej powierzchni dna król może być jeden :-). Słabszy terytorialny samiec byłby zagrożony a silniejszy zgrozilby socolofi. Dobrym współmieszkańcem byłby np Pseudotropheus cyaneorhabdos ( maingano ) gdyż to mocna dynamiczna ale nie silnie terytorialna ryba. Jednak przy diecie kompromisowej można pokusić się o ryby łagodniejsze i słabsze które z natury odpuszcza pola samcowi dominantowi taka ryba są np popularne yellow czy mniej popularne Pseudotropheus livongstonii . Pokusiłbym się też o mniejsze ale generalnie lekcewazone Iodotropheus sprengerae czy niestety rzadko dostępne Melanochromis dialeptos. Istnieje ryzyko że trafisz na wybitnie agresywnego osobnika ale ono istnieje praktycznie u większości mbuna.
  8. Jeśli zdecydujesz się na Taeniolethrinops to przemyśl jeszcze raz Placidochromis niekoniecznie Mdoki, byłem ostatnio u Marsa i jego Placidochromis phenochilus Tanzania powaliły mnie kolorystyką, gisselki teże są śliczne czy choćby moje blue otter . Faktycznie miałbyś szanse przyobserwować jak te ryby podążają za zywicielem, szczególnie gdybyś taenio tego nauczył zakopując czasem jedzonko i wspomagając naturę ☺. Placki na wzruszenie dna na prawdę reagują i mam to przy każdym przegrzebaniu dna . Placusie dostają od razu przyspieszenia i popływają do mojej ręki. O urodzie samic Placków juz nie wspomnę ☺. Co do pomysłu z yellow czy saulosi. Czy chodzi ci o żółty kolor? Jeśli tak to dobre yellow nie mają w tym konkurencji, moze piekne zile samce jeszcze by sie znalazly ale samice na prawdę nie wiele odbiegają od samców. Do tego są relatywnie łagodne, mięsożerne.
  9. Chyba troszkę wpadłem z wątku ☺ czyli masz na razie Nimbo i letrino czy całą pozostałą wpisaną obsadę rownież?
  10. Z tego co zdążyłem wyczytać Edek wyróżnia 2 ryby z których jeden lituris to ten prawdziwy a drugi potencjalny ( sp. lituris yellow ), oba gatunki występują jednak w wodach nie należących do Tanzanii tylko do Malawi . Pewne podobieństwo do wzorcowego lituris tu widzę i być może widział to też ekspert klasyfikujący ryby w stacji odłowowej a jako, że rybsko zlapano w wodach Tanzanii to rybę tak nazwał. Edek bądź ryby nie widział bądź sklasyfikował ją zupełnie inaczej. Mam pewien pomysł ale trzeba na to czasu ☺. Ryba wydaje mi się do czegoś podobna jak sprawdzę to napiszę.
  11. Mięsożerne/wszystkożerne: Afra obojętnie która Yellow Callainos Flavus Peryfitonożerne/wszystkożerne: Saulosi Acei Maingano Elongatus chailosi Nie polecę ci ryb sztucznych wiec dodałem 2 gatunki od siebie.
  12. Nie mam aż takich bliskich kontaktów z akwarystyczny24 i choć bez wątpienia są najszybsi te 24 to zazwyczaj 48 a pod koniec tygodnia 72. Zapewne to kurierzy ale tak jak napisałem absorber to bardzo dobra droga.
  13. Bardzo ładnie ... świetnie wygląda na tej fotce, jak glon podrówna kolorystykę kamoli to będzie idealnie.
  14. Decyzja należy do Ciebie jednak nie wiem co masz na myśli. Przecież to bez sensu likwidować teraz 5 gatunków pod Nimbo ale nie wiem czy chodziło ci dokładnie o to.
  15. Chcesz kolorowo i standardowo ? Jakie masz doświadczenie z pyszczakami ?
  16. Obawiam się, że to niestety pójdzie w odwrotnym kierunku ale fajnie, ze to napisałeś ... szacunek.
  17. 1+3 byłoby lepsze niż 1+2, samice Nimbo i Exo są ładne a strigatusa inaczej ładne . Jednak rożne są temperamenty a drapieżniki są najbardziej nieobliczalne. Mi u strigatusów starcaaqły odpowiednie 1 i 2 samice a Perezowi mało było 3. Nie wiadomo do końca jak bedzie zachowywał sie twój samiec w każdym z gatunków dlatego te 3 samice beda dawały bezpieczeństwo. Co do 5 sztuk jako grupa startowa to wielka niewiadoma. Ja kupiłem 5 Mylochromis i zapewne będę dokupywał. Kupiłbym wiec teraz 8 szt. Tyle, że to trzepie po kieszeni bo ryby nie są tanie a później nie wiadomo co zrobić gdy mamy nadmiar np samców a jeszce gorzej jak samic. Te 12 ryb w Twoim szkle to max. Przemyśl to. Kupujac 5 sztuk ryzykujesz późniejsze dokładanie ryb, co u drapieżników jest trudne i zazwyczaj i tak kosztuje bo trzeba kupować dorosłe egzemplarze.
  18. No to masz sporo tych ryb . Co do socolofi to ten gatunek długo dojrzewa a samice lubią pobronić swojego miejsca w szkle, choć nie wygląda to tak jak u samca.
  19. Może wyszła ze mnie moja małomiasteczkowość ale nie pomyślałem o absorberach jako działaniu doraźnym. Po prostu u mnie na półce w akwarystyku bywa to albo wcale albo przypadkiem. Zanim dojedzie coś zakupione w internecie to bez metod które wskazałem zapewne pozbierałbym resztę obsady. Włożenie do filtra np. purigenu mogło by pomóc jeśli działa zgodnie z opisem ale to już lepiej wie ten kto testował a więc nasze "kółko chemiczne" ; - ). W większym sklepie i w większym mieście zapewne można to kupić na miejscu.
  20. Tu chyba się nie zgodzimy. Mierzyłem kiedyś padły/zabity narybek i 1,1 czy 1,2 cm mają 2 czy 3 dniowe mbuna chocby socolofi. 2 cm to bardzo maleńka rybka. Nawet ryby od pawlaka słynące z niewielkich rozmiarów mają około 3 cm. No ale czytałem i o takich które mają 4 cm ... bo czytałem -- dołączony post: No ale to nadal nie jest dobre dla rybek to jest wskazówka mogąca ocalić parę rybek gdy inaczej się już nie da .
  21. No ładne, ładne . Obsada ciągle jak ta ze stopki ? Bo jakoś ta fotografia myli albo widzę też inne gatunki.
  22. Pyszczaki mają 2 cm po około miesiącu a takich zazwyczaj nie ma w sklepie więc wielkość jest zaniżona. Była mowa i o 4 cm a i te za pewne są niedoszacowane. 120 litrów netto na ponad 30 ryb w wodzie akwariowej która jest trucizną a filtr ma świeże wkłady calkowicie jałowe to nie jest bajka. Nawet wlewanie tam butelek nitrivecu czy innych bakterii nie spowoduje, że ryby dożyją równowagi biologicznej w komplecie. Prawie każda woda w akwarystyku jest lepsza bo stabilna. Kilka gatunków po 5 sztuk to może np. yellow i saulosi. Zostawienie 10 sztuk i oddanie reszty bardzo zwiększa szanse ryb. Nie wiem z jakiego źródła sa ryby u tego kolegi ale te z TM zostały by ztrójkowane a nie zdziesiątkowane zanim biologia ruszy i się ustabilizuje. Niestabilna biolgia to następne zgony. Po co to robić ? Przerabiałem za często akwarie prądu w domu kultury i wiem, że zgony natychmiastowe to zazwyczaj początek podtrucia a czym dłużej się ryby trują tym gorzej. Oslabione dostają bloatu lub ozywa w nich wszelkie paskudztwo które w sobie mają. Tak więc aby zabrzmiało to w pełni "w opisywanych warunkach nie da się ustabilizować wody na tyle szybko aby było dobrze dla ryb, dobrze znaczy lepiej niż choćby w akwarystyku. Cały pomysł pada na pysk jeśli sprzedawca pokaże koledze palec środkowy i każe spadać. Wtedy warto włożyć do szkła dodatkowy filtr wewnętrzny z dużą gąbka i lać bakterie a mierząc składniki cyklu azotowego reagować podmianami gdy amoniak idzie zbyt wysoko.
  23. Podzielam zdanie kopiących . Trzeba te ryby zerdukowac do sensownych ilości a kiryski oddać w całości. Jaki jest sens trzymać tą zupę ? Ma podrosnąć i wybić się czy jak ? Nie wiem jakie to są pyszczaki może coś można zostawić ale decyzja o totalnej redukcji jest jedyną słuszna, każda inna to wg mnie droga donikąd. Trzeba oddać to do sklepu lub sprzedać na giełdzie. -- dołączony post: Co do rady, gdy ryby zredukujesz to kup nitrivec zintensyfikuj filtrację no i kup testy na jon amonowy/amoniak, azotyny i azotany. Na pewno masz w chwili obecnej truciznę zamiast wody. Podmiana 30% i nie karmienie ryb to jedyne doraźne działanie które ma sens -- dołączony post: Z taka ilością ryb nie da rady ustabilizować wody. No chyba, ze kolega zamontuje potężny kubeł ze starą biologią i zacznie lać bakterie, jednak redukcja ryb to najsensowniejsze rozwiązanie.
  24. Nie zmienia to faktu, że kolega pyta a skoro pyta to mu doradzam . Moim zdaniem taki jest cel Forum;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.