Skocz do zawartości

harisimi

Członek Honorowy
  • Postów

    9392
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez harisimi

  1. A mi elitke zalało pływała w niej woda ale zwarcia nie było więc i plus i minus bo miała być zatapialna
  2. Powinieneś stanowczo dodać ... tyle ze litrów , akwa za małe na zbyt duże hongi, saulosi za mało ... ogólnie nie za ciekawie, mimo twojego świetnego samopoczucia. Rybki pewnie nie były chore tylko wpadły w depresje i zabiły się silnymi ciosami głową o szybę ... tak poważnie to pyszczaki praktycznie nie chorują gdy mają dobre warunki ... wniosek, te nie były u ciebie dobre.
  3. Agresja wewnątrzgatunkowa jest nieodgadniona ... musisz poprostu poczekac nie można z góry powiedzieć czy 2 samce będą w twoim zbiorniku zgadzać się ze sobą poprostu czas to pokaże. Szansa na to jest w obu gatunkach ale raczej mniejsza niz wieksza.
  4. Acei to kawał ryby i IMHO byłoby już za ciasno. Zostaw cztery i zrób trochę wieksze stadka.
  5. Nie oszczędzaj na grzałce, kup najlepszą i najpewniejszą jak dla mnie to jest Jager. Oszczedność niewielka kilkanascie złotych a póżniej stracisz całą obsadę. Właśnie kolega pozbierał w zeszły weekend 8 ryb w tym 9 cm pięknego samca l. sp mbamba i równie pięnego 12 cm yellow. Miał grzałkę no name, jakiejś to firmy było ale nawet nie pamietam nazwy ale byłą to właśnie dolna półka. Siadł termostat i ryby sie ugotowały . Pomyśl wręcz o kupnie 2 słabszych grzałek jak jedna przestania grzać to druga utrzyma temp na przyzwoitym poziomie do puki nie zobaczysz awarii a jak zacznie grzac na ciągle druga sie nie włączy i ryby sie dogrzeją ale nie ugotują.
  6. No i tu własnie pojawiają sie różnice gustów msobo tak, maingano tak, fainzilberi pół biedy a trewek nie . Oczywiście tylko pod względem wyglądu. Obsada KrzysiMisi podoba mi sie bardziej.
  7. Elongatusa być moze ale lombardoi to szajbus wiec nie polecam. Musisz jednak uważać abyś nie przesadził w zbiorniku z rybami ściśle terytorialnymi masz już w planach socolofi, maingano i saulosi. Czwarty gatunek terytorialny to już IMHO za dużo, najsłabsze saulosi będzie miało przechlapane, już z socolofem i maingano nie bedzie mu łatwo a niewybarwiony samiec saulosi to z wygladu prawie samica socolofi. Generalnie lepiej by jednak aby to była esterka albo 4 gatunki. W zależności od odmiany elongatus moze byc podobny do saulosi a to dodatkowa motywacja żeby z rozpędu czasem lutnąć słąbszemu saulosi..
  8. Za auratusa daj esterkę i będzie ok. Auratus preferuje zielsko a yelow mięcho więc dieta nie byłaby optymalna. Poza tym 5 gatunków to max.
  9. Chodzi mi o to że kupujac młode ryby nie rozpoznajesz płci. Kupujesz więc na chybił trafił. Po pierwsze jednak ryby docierają sie od dzieciaka we własnym gronie i daje to większe szanse ze samce jednak sie będą tolerowały. Możesz kupić ryby trochę starsze ale kupując np 3 ryby podbarwione które są samcami i 8 niby samic nie masz pewności czy wśród nich są same samice czy też niewybarwione samce. Ryb dorosłych nie polecam kupowac starcisz dużo atrakcji. Kupisz więc 12 sztuk młodziutkich ryb i będziesz czekał. Stado samo sie dobierze będziesz musiał interweniowac gdy będziesz miał zbyt dużo samców ale niezbyt gwałtownie jeśli będą one np 4 to tak zostaw 4 samce na 8 samic i będzie OK. Może być jednak i tak, ze samce będa sie elimionowały i finalnie zostaniesz z jednym bo reszta bedzie albo notorycznie okaleczana albo wręcz zabita.
  10. Na dwa gatunki ten zbiornik jest raczej za mały a już napewno na maingano ( ryba terytorialna ) i saulosi ( równiez terytorialna ). Mógłbyś sie jeszce pokusić o sprengerae z saulosi ale zastanów sie czy warto. Saulosi to jakby dwa gatunki. W takim zbiorniku zrób jednogatunkowo wpuść 10-12 młodych saulosi i czekaj co z tego wyniknie przy pewnym szcześciu będziesz mógł mieć i 3 samce ( raczej watpliwe aby wszystkie były wtedy wybarwione ) ale i jednego jeżeli dominant okaże się mocny.
  11. harisimi

    PH + GH

    Najtaniej wychodzi właśnie soda oczyszczona woda staje sie też stabilna choć w twoim przypadku oznaczałoby to regularne dosypywanie sody. Nie wiem czy nie mylisz KH z GH, bo GH to parametr zasadniczo mniej istotny. GH spada dlatego, że spada KH, GH jest twardością ogólną w której tylko KH jest zmienne. KH spada ci dlatego że najprawdopodobniej masz za dużo ryb na swoje akwa i sporo za dużo odchodów, które w procesie przemiany materii obniżają KH. PH jest zależene od KH więc też sie zmienia. Rozwiazaniem byłoby powiekszenie akwarium lub redukcja ryb. To domniemania bo nie napisałes po ile masz ryb ale jak widze red redy i hongi w akwa 160 litrowym to próbuje sobie wyobrazić jak to wygląda. Grys i soda jak najbardziej pomoże nawet w sposób stały, oczywiście stale uzupełniana ale ja bym jednak zaczął od zweryfikowania obsady. Pozdrawiam.
  12. Ja też zainwestowałem ... w 6 metrowy wąż ogrodowy i jestem zadowolony, podmiana = 15 min, przy zerowej NO3 w kranie jakie mam problem NO3 praktycznie sie skończył ale chciałbym miec jeszcze w filtrku coś takiego co bez dodatkowych zabiegów i zajmowania dodatkowego miejsca w szafce zapchanej do granic wytrzymałości, powolutku eliminowałoby to paskudne NO3.
  13. harisimi

    Dziwne parametry GH i KH

    Bać się jeszcze nie musisz masz wysokie PH a TWW jeszcze nie krytyczne, gdyby jednak TWW nadal malało byłoby to niepokojące dopóki masz startujące rybki a nie pyszczaki to nie masz czego się bać. Nie jestem w stanie wytłumaczyć dlaczego TWW tak szybko spada ale najprawdopodobniej coś w twoim zbiorniku doprowadza do przemian chemicznych je redukujących. Raczej na pewno jest to tylko czasowe. Gdyby TWW jeszce spadło lub się nie podnosiło, wtedy dodaj sody oczyszczonej i będzie po kłopocie i ryzyku. Gdy akwa dojrzeje być może nie będziesz musiał tego robić. Zwiru możesz dodać ale poprostu poczekaj jeszcze jakiś czas jeśli TWW bedzie niskie reaguj.
  14. Bardzo ciekawe i pożadane rozwiązanie ale też bym usłyszał chętnie opinie na ich temat od osoby która miała z tym faktyczną styczność. Moze by ktoś spróbował i opowiedział reszcie
  15. Będziesz więc startował w podobnym czasie jak ja ze swoją 375 - ką oczywiście wielogatunkową . Przypnę się jeszcze na chwilę do kwestii wielogatunkowości stad w jeziorze ( wczoraj byłem po cięzkiej niedzieli i nie chciało mi sie kontynuowac tego wątku ). To nie jest tak, że tam pływają stada jednogatunkowo. Owszem niektóre ryby typu cynotilapia afra czy maylandia estherae łączą się w duże ławice. Wałkowany saulosi także to robi. Nie dotyczy to jednak wszystkich mbuniaków i nawet Demasoni czy maingano, generalnie nie łaczy się w stada a występuje pojedyńczo. Wg Edka z Teksasu Demasoni w bajorze nie mają za grosz terytorializmu i nie mam powodu mu nie wierzyć. On tam był ja bym chciał być . Wzorzec tej ryby ukształtowany na podstawie zachowań ryby w jeziorze wskazywałby na to aby Demasoni hodować w parach, podobnie jak maingano, podkreślam w parach a nie w stadach liczących po 5 czy 10 par. Niestety samce są terytorialne i ich zachowanie w bajorze nie ma nic wspólnego z tym w akwarium. Tam rozpłyną sie po szczelinach na sporej przestrzeni tutaj nie mogą tego zrobić. Panowie są z natury mniej tolerancyjni silniejsi i agresywniejsi ( te przeklęte hormony ) wiec samo nasówa się ze chcac posiadać stado ryb musimy formować je niestety w ten sposób żeby samców było mniej jak my tego nie zrobimy one zrobią to same. Stada na małej przestrzeni sa czesto wielogatunkowe. Filmiki i foty z Malawi bardzo czesto to udowadniają tu glon skubie fulleborn, obok przepływa elongatus a wszystko to dzieje się w stadku petrotilapii. Ruch kamery i co widzimy ... jeszcze śliczne zebry. To nie wizje majaczącego malawisty tylko kawałek filmu Andreasa Spreinat-a w jeziorku u brzegów Tanzanii . Jak to sie ma do jednogatunkowości , ano tak, ze obojetnie jedno czy wielogatunkowe akwarium nigdy nie będzie nawet najnędzniejszym kawalątkiem dna naszego ukochanego bajora.
  16. Bo ja pogardliwie traktuje akwaria z neonkami z Malawi stąd pogardliwe do tego podejscie zwłaszcza ze chwile wcześniej zostałem pogardliwie określony jako dewiant tworzący haremy na potrzeby swoich niespełnionych fascynacji seksualnych . Nadal będę sie upierał że słowo ekstremalne nie jest własciwe. Mniej zbliżone do natury tak, ale nie ekstremalne rozumiane jako zbliżone do granic wytrzymałości ryb. Co do 25 samców i 40 ryb to nie wierze że będzie naturalnie w takim zbiorniku ale wszystko przed tobą za 4 lata możemy wznowić dyskusje . Osobiście chciałbym aby w moim nowym baniaku pływało wesołe stadko elongatusów 9 na 1 i żeby było OK ale niestety też nie wierzę że tak będzie. Fakt że łatwiej o wielosamcowość w jednogatunkowcu jest napewno argumentem za tym rozwiązaniem ale ja osobiście wolę mieć nawet po jednym ale w 4 czy 5 gatunkach, jest to bardziej bliskie moim celom, gustom i filozofii ... podkreślam ja nie twierdze ze jednogatunkowość jest gorsza, w wielu aspektach jest lepsza niż preferowane przeze mnie rozwiazanie i nie wiem dlaczego odebraś moje posty jako atak na jednogatunkowość
  17. Arbitro to nie sa ostre słowa co w nich ostrego, neonki to też ładne ryby . Nie uważam że bardziej ekstremalne jest rozwiazanie 4x5 ryb wielogatunkowo od 1x20. niby czemu ekstremalne ? Agresja wewnątrz gatunkowa jest zawsze większa niż zewnętrzna. Mogę sie zgodzić że dalsze naturze ale nie ekstremalne. Poza tym stada wielogatunkowe też występuja w Malawi . Te londyńskie metro jest dobrym porównaniem ale wolałbym jednak te londyńskie metro bo chociaż kolorowo a i tu i tu ciasno . Najistotniejsze jest jednak to, że ja w swoich postach nie przciwstawiam koncepcji zbiornika wielogatunkowego zbiornikowi jednogatunkowemu. Stawiam jedynie opór nieograniczonej wielosamcowości i dworcowi kolejowemu czyli tzw kontrolowanemu przerybieniu który dla mnie jest kontrolowanym zbaranieniem naszych ryb. 30 pyszczaków w 240-tce to za dużo i nie wazne jakiego sa koloru czy gatunku. W 450-tce mam 24 ryby i tez uważam ze to zbyt dużo ale uznałem to za rozsądne maksimum pozwalające uniknąć londyńskiego metro. Uważam że 40 demasonków tez będzie za dużo na twój zbiornik a jak tak sobie myśle to układ w którym byłyby 3-4 samce i kilkanaście samiec nie zniknąłby w tym zbiorniku. Nie wiem być może będziesz miał i 30 demasoni dla mnie byłoby ważne nie to ile ich jest ale jak sie zachowuja, gdyby były łagodne jak baranki byłbym zaniepokojony bardziej niż gdybym w trybie pilnym musiał wyciągac zagonioną rybę. Trudno jest stwierdzić przy ilu rybach będziesz miał neonki a przy ilu demasoni ale to widac i myśle że kazdy wie o co mi chodzi. Kwestia tego że masz tylko punkt wyjścia jest bardzo madra, o to żeby tak do tego podchodzić własnie apelowałem w poprzednich postach. Podmiany wody u mnie akurat nie powodowały wzmożonej agresji ale już przebudowa skał ostatnio dała mi sie we znaki ale nie mogę ich uniknąć gdy wyławiam inkubujące samice. Nie wykluczam,ze podmiana wody mogłaby i u mnie tak zadziałać ale aż 50 % nigdy jeszcze nie robiłem. posiadanie 3 samców saulosi w 240 oczywiście nie jest ewenementem a 4 samców maingano wcale nie jest zakazane. W okresie 2 lat było ok i może byc tak jeszcze bardzo długo. czy na zawsze ? Hmm trudno przewidzieć ale zwłaszcza z tymi 4 maingano może być trudno. Jeden dominat i 3 samce zdominowane to jednak w przypadku tylko częsci gatunków estetycznie znośne rozwiązanie. U saulosi zdominowany samiec jest do bani
  18. Czy aby na pewno ? Samce sa raczej bezproduktywne i zajmują miejsce samicom które mogłyby produkowac młode. Nie jestem pewny jak jest w akwariach hodowlanych ( nawet nie będe sie silił na próby robienia z siebie eksperta w tej dziedzinie bo hodowcą nie jestem ) ale to równiez nie jest miarodajne dla domowego Malawi. Podstawową róznica są cele które przyświecają osobą zakłądającym tak rózne akwaria, w hodowlanym zachodzi produkcja w nazwijmy go hobbystycznym celem jest obejrzenie zachowań ryb stanowiących choć substytut tego co robią w rodzimym zbiorniku oraz maksymalnie dobre samopoczucie swoich podopiecznych. Myślę że w hodowlanych wszystko odbywa sie na zasadzie kontrolowanego przerybienia choc jednak ze wskazaniem na samice. Ryby nie sa tam po to aby tworzyc rewiry, hierarchie itp ale poto aby były zdrowe i dawały młode. Nie mam watpilwości, że około 30 saulosi w 240 litrach byłoby tak ogłupiałych, że nie zabiłoby czegokolwiek wytarło sie na szybkiego na bocznej szybie i może agresji tez by nie było w takim stopniu jak u mnie gdzie są po 1-2 samce na gatunek. Tylko chciałbym porównać chociażby wygląd saulosi z takiego przerybionego baniaka z moim dominantem czy przyjemnośc obserwacji stadka moich ryb z pływającymi bez celu odpowiednikami w przerybionym baniaku. Obserwując zbiorniki w sklepach też widzimy stada ryb czasem i rybozerców z mbuna czy utaka i czasami ktoś kogoś pogoni ale tak ogólnie jest git. Nie jest to jednak Malawi tylko dworzec kolejowy a ryby zakręcone, nie pewne swego, prazentuja sie bardzo kiepsko. Dla hodowcy nie gra to większej roli, gdyż zna swoje ryby i wie co ma, dla akwarysty powinno mieć gdyż powinien jednak dążyc do jak najlepszego samopoczucia i wyglądu swoich podopiecznych. Jestem pewien że jednogatunkowy zbiornik 240 litrowy pomieści i 30 ryb a przy bardzo wydajnej filtracji nawet ich nie beda pływały w truciźnie ale będzie to wtedy akwarium z neonkami z malawi a nie pyszczakami. Pyszczaki swoje prawdziwe oblicze pokazją gdy czuja sie dobrze zajmują rewiry ścigają przeciwnika lub wabią samice do tarła. Nie mamy warunków aby były to zachowania identyczne z naturalnymi gdzie przykładowo saulosi pływa w dużym stadzie w którym są i dominujace i zdominowane osobniki i wiele samic. Wpuszczenie np do 450-ki sporego stada nie da tego efektu gdyż ryby są stłoczone na bardzo małym obszarze, nie ma miejsca na utworzenie rewiru na prawdziwą ucieczkę pokonanego samca a panika ryby bez wyjścia powoduje że zostaje dojedzona przez stado. Dlatego też powinniśmy myśleć o jakimś kompromisie posiadając miniature większego stada w miniaturze ich biotopu. Jednogatunkowe akwarium moze byc temu bliższe bo w zwiazku z tym że mamy wiecej miejsca w zbiorniku przykładowo w takiej 240-tce znajda swoje miejsce zarówno 1-2 samce dominujace, następne 2 zdominowane i stadko samic. W pewnym momencie przesadzamy jednak z iloscią i robimy dworzec kolejowy zabijający indywidualnośc ryb. Jeżeli nie trafimy na agresywniejszego szajbusa możemy cieszyć sie małym wycinkiem Malawi, gdzie jest pieknie i gdzie zachowana jest równowaga nawet bardzo długo. Problemem jest jednak to że nawet ta 240-ka wydaje sie bardzo mała gdy samce mają 12 cm. Gdyby chciały zbudowac swoje rewiry na przeciwległych końcach zbiornika to wydaje sie ze 2 mogłyby mieć bez problemu stały układ i czasem tak sie udaje. Zaabsorbowane sobą samce mniejsza uwagę poświęcają wtedy słabszym przeciwnikom i poza tymi dwoma ładnymi pływa jeszce jeden czy dwa słabsze tylko czasami pokazujace urok. Niestety często jest tak, że przez nawet dość długi czas jest super ( u mnie przepiękne 3 samce saulosi zyły przez około pół roku i żaden nie mógł przechylić szali na swoja korzyść - poprostu bajka ), ale jednak miały one wtedy tylko 6 cm. Moja 240-tke wydawała mi sie wielka, teraz gdy patrze na dominanta saulosi w większym 450 litrowym zbiorniku wcale takiego uczucia nie mam a zdominowanego saulosi trzymam tylko dlatego, ze mam jeszce promyk nadziei na to że w pewnym momencie nstąpi pół roczna czy roczna równowaga a ja nacieszę oczyska pięknem rywalizujcych ze sobą 12 cm herosów. Później młody zdominuje pewno straego i będe znowu nie do końca zadowolony. Wielosamcowy baniak wielogatunkowy jest jeszce trudniejszy do uzyskania. Wszystko zalezy od ilości ogólnej samców w akwarium, każdy pan to potencjalny rewir. W moim akwarium pływa obecnie 5 gatunków ryb, poza yellow każdy próbuje mieć rewir. Stały posiada tylko dominant czyli prawie 14 cm socolofi , w miare stały ma samiec saulosi, na czas tarła doraźnie swój kąt uzyskuje aulonka i yellow a maingano ciągle o nim marzy i jest ta szpilą która za jakis czas zburzy równowagę. W niby wielkim akwa jakim jest 450-tka jest miejsce na 2 -3 rewiry w 240 tak naprawdę na 1-2. Mniejsze grupy gatunkowe jakie siłą rzeczy są w wielogatunkowym akwarium dodatkowo utrudniają wielosamcowość, gdyż agresja wewnątrzgatunkowa miesza się z zewnętrzną. Planując więc jakiś układ tak naprawdę budujemy liste zyczeń a nie finalne rozwiązanie. Zawsze zalecem kupić więsze stado ryb, bo nasze Malawi to niekończąca się historia, zmienna czasem nawet dramatyczna i niestety w dużym stopni nie przewidywalna. Arbitro kupi stado demasoni powiedzmy 50 szt. Po okresie aklimatyzacji zrobi sie cudownie młode ryby w takim bajorku będa się czuły znakomicie wybarwią sie a pojedynki narazie nie będą brzemienne w skutki, będzie to trwało jakiś czas. Chłopaki zapragną stać się mężczyznami i zaczna się walki. Teraz będzie nasza decyzja czy chcemy mieć interesujace akwarium z pyszczakami z Malawi czy też chcemy mieć akwarium z neonkami z Malawi. Redukujac nadmiarowe samce możemy zburzyć harmonie, nie redukując zrobić dworzec kolejowy. W tym pierwszym przypadku może stać się tak że zamiast planowanych 7 zostaną 2-3 samce ale będa zachowywały sie bardzo ciekawie będa walczyły i redukowały sie wzajemnie ale w sposób sobie typowy. Demasoni ma piękne samice i to ich wielki plus i minus zarazem. Plus bo jak naprawdę zostaną 2-3 samce to i tak nie bedzie wielkiej róznicy, dwa brak tej róznicy powoduje to ze czasem nie wiemy ile tak naprawdę mamy samców. W drugim przypadku ryby stana sie wieksze i wieksze i nagle te 50 sztuk będzie o dużo za dużo dokładając filtry pewno jakaś spora ich liczba będzie zdrowa i zakręcona bedzie pływała jak stado neonków. Ewentualne braki które spowoduje czasowe wybudzenie sie pyszczaka w tych malawijskich neonakach zawsze mozna uzupełnic nowymi rybami. Znam takie przerybione baniaki i są bardzo nudne ale to jest moje odczucie. Arbitro musisz sam zdecydowac czy chcesz nikończąca sie historie czy neonki , osobiście polecam to pierwsze rozwiazanie mimo sporych emocji z tym związanych a do tego powinien wystarczyć ci zkup 40 ryb (choć i te 50 może okazac się za mało gdy bedziesz miał tak jak ja ze swoimi maingano czyli 8 na 2 )odpowiednia ilość samców i samic powinna sie tam znależć finalnie i tak skończy się na 20-25 rybach ze znaczną przewagą samic.
  19. Nie kwestionując autorytetu wyżej wymienionych hodowców, nie zgadzam się z ich spojrzeniem na hodowle haremową ( o ile faktycznie szło to tak jak piszesz a nie troche inaczej ), musze tu zauważyć kilka rzeczy. Po pierwsze ryb nikt nie dobiera w haremy w samym Malawi, to naturalne zjawiska w jeziorze powodują że poprostu samców jest mniej. Nie próbuj sobie nawet marzyć o tym że w twoim maluteńkim akwarium będziesz miał zachowania identyczne jak w ich rodzimym olbrzymim jeziorze, nie masz na to najmniejszych szans. Widziałem na fotografiach z Malawi stada saulosi w których można naliczyć kilka samców i nawet wiecej niż jednego w barwach, które sugeruja ich bardzo wysoką pozycję w stadzie. Ryb ubarwionych jak samice jest jednak o wiele więcej. Jest jeszcze jedno małe ale, te ryby pływały nad wielkim głazem porośniętym glonami lub innym olbrzymim areałem, który ma się w stosunku do powierzchni dna twojego szkiełka jak Pudzianowski do Wojewódzkiego . Rozkładanie agresji na kilka samców niestety też nie jest takie jak byś sobie życzył nie jest to równanie na zasadzie: liczba ugryzień na godzinę : przez ilość samców = ilość odniesionych ran. Byłoby to zbyt łatwe i wtedy najlepiej skoro ma ich być dużo, wpuścić je w proporcjach 19 samców na 1 samice, było by i tarło a i liczba ugryzień podzielona przez taką masę samców to lekka pieszczota. Przecież to nie jest tak, że najsilniejszy samiec leje wszystkie słabsze sztuki a reszta odwraca głowę i ogląda z tobą wiadomości sportowe ... te kolejne w hierarchii nie odpuszczają i też biją słabsze. Moje trzy samce saulosi w 450-tce jakoś się nie dograły między innymi dlatego ze dwa silniejsze siadły na trzeciego, nie było tak że to dominant zamęczył 3-go w hierarchi. Nie jest to odosobniony przypadek. Często jest tak, że większa ilość samców lub większych samic zamęcza samca który został pobity przez dominanta lub jednego z dominantów i wtedy lepiej by było, żeby poza tym pobitym były w akwarium tylko słabsze i mniejsze samice bo wtedy miałby szanse a z 4-5 samcami i 2-3 silnymi samicami na ogonie nie ma szans za grosz. Bezkrytyczny triumfalizm w twoim stwierdzeniu o negacji haremu jest poparty błędnym zrozumieniem albo błędnym myśleniem wyjaśniającego a nie dewiacją Panów w średnim wieku którzy swoje chore fascynacje seksualne przenoszą do akwarium . Ja co prawda kocham ryby ale nie tak jak myśli Pan Szulc o ile naprawdę tak myśli. Siedem samców w zbiorniku 240 litrowym będzie żyło w tej samej liczbie przez pewien czas ale z czasem zaczną się redukcje i mam niezachwianą pewność że za żadne skarby świata nie będzie tam miejsca na 7 rewirów dla 11-12 cm ryb tego samego gatunku. Ryba dominujaca ale i wicedyrektor oraz odpowiednio trzeci i czwarty samiec w kolejce beda mało zadowolone gdy za ich plecami będzie czaił sie zwłaszcza niewiele słabszy przeciwnik. W miarę swoich możliwości będą próbowały go wyeliminowac i zrobią to o ile ten na to pozwoli. W pewnym momencie nastąpi równowaga choć nie musi ona trwać wiecznie i zostanie w tej 240-tce ileś tam samców, moze być ich nawet 4-5 ale może i zostać jedna ryba płci męskiej. Zachowania takie sa spowodowane tym, że mamy małe zbiorniczki i sugerowanie się na ich gruncie zachowaniami z jeziora Malawi w sposób bezkrytyczny jest poprostu błędem. Oczywiście przy układzie w którym są samce o podobnej wielkości przez jakiś czas ryby walczace o prymat nie będa miały na tyle siły aby wyeliminowac jakiegokolwiek samca gdyż będa pojedynkowały się z następnym, ryby jednak rosną i przy codziennych walkach coś moze w takiej maszynce nie zatrybić i wtedy może zostać mocno pobity jeden z samców i dobity przez resztę stada. Eliminacja następnych osobników moze trwac dość długo ale i bardzo szybko. Pamiętam jak moje 5 samców socolofi, walczyło ślicznie wygladając i wlewając radośc w moje serce. Niestety trwało to bardzo krótko bo wkrótce to jeden wyglądał super a 4 przykleiły się do powierzchni. Cudownie miec wiecej niż jednego samca w akwarium. Posiadanie takowych jest o bardziej prawdopodobne w akwa jednogatunkowym ( rewiry ryby dzielą między siebie we własnym sosie ) i w ich wiekszej liczbie początkowej ale na pewno nie będzie tak słodko ... biore 7 mam 7 ( najlepiej wybarwionych ), bo ich agresja się rozłożyła. Gdyby było tak pięknie miałbym nadal 8 samców maingano i 2 samice bo tak wyszło przy zakupie niestety odbyło się pierwsze tarło i najpierw jedna póżniej druga sztuka odpadły a to było tylko 4 miesiące. Zresztą nie robiłbym nic innego tylko kupował samce bo skoro czym więcej tym lepiej . Układ haremowy jest tylko antidotum na nasze za małe akwaria, gdyż w bajorze tak de facto jest większe prokreacyjne party . Na koniec narzuca mi sie jeszcze jedno pytanie, Cyrrus skoro miałeś już Demasoni, tangę i teraz Saulosi to jak długo ty masz poszczególne gatunki ? Moje ryby mają po 4 i wiecej lat , są jeszcze jurne, silne i robią wrażenie młodych, ciągle pojawiają sie jakieś niespodzianki a akwa nigdy nie stanie sie stabilnym, bedzie to historia krótszych lub dłuzszych równowag a proponujac zasady które próbujesz wyśmiać nie mam innego celu niż to aby te równowagi były tylko epizodycznie przerywane. Oczywiście jezeli ktoś zamierza miec zbiornik przez rok to spoko może zrobić sobie nawet z samymi chłopakami .
  20. Zawsze pozostaną ci którym podobają się stringi ale i tacy co wolą "reformy" po kolana . Tak samo z akwariami jedno i wielogatunkowymi. Pozbywając sie iodotropheusów sprengerae też troche powalczyłem z moją ślubną ale uległa sile argumentów .
  21. Redukcja demasonów trwała dość długo a trzeba wziąść pod uwagę, ze był to zbiornik wielogatunkowy, rewiry dzieliły pomiędzy siebie poza saulosi i demasoni jeszcze 2 gatunki red red i melanochromis interruptus. Tort był mniejszy do podziału. W tym tkwi sznsa aby w twoim baniaku było o niebo lepiej i dotyczy to zarówno demasoni jak i innych gartunków. Myśle ze redukcje sa nieuniknione ale IMHO będziesz miał stadko jednak z wiecej niż jednym samcem + piękne samice u saulosi byłoby podobnie ale 2-3 samce to jednak za mało na żołte morze samic . Docelowo wydaje się że może byc tam miejsce na 4 samce Demasoni ale w większym stadzie jest bardziej naturalnie i jest i troche przestrzeni na samce zdominowane. Akwarium jednogatunkowe samo się dotrze i napewno nie będziesz wyciągał trupków wiaderkami.
  22. Od lat obserwuje w sklepie akwarystycznym w którym oddaje czsem ryby jedno przerażające zjawisko> pyszczakom po krótkim czasie przyrastają brzuchy do kręgosłupa. Sprzedawca jest z tego powodu niezadowolony a na pewno nie oszczędza przynajmniej ilościowo na pokarmie. Wydaje mi sie ze ryby jedzą dużo ale w sposób zbyt mało urozmiacony zarówno w tym sklepie jak i w Twoim baniaku. Ryby rosnai mają coraz większe wymagania. Daj im troche tanich ale wypełniających pokarmów typu kasza manna, płatki owsiane, kup kilka rodzajów mrożonek a pokarm suchy niech będzie stanowił góra 1/2 całości pokarmów, IMHO rybcie szybko nabiora brzuszka tylko nie przesadź bo w drugą strone też nie dobrze .
  23. Może to nie kwestia wyobrażni tylko ulegania pewnym zasadom uznanym za żelazne. Ja o mały włos zostałbym z jednym samcem w zbiorniku 150 cm więc do 180 cm już niedaleko. Mój 12 cm saulosi "zbojkował" mi drugiego samca samca i o mały włos a zostałby sam więc zakładam, ze istnieje też taka możliwość w sumie tylko 30 cm dłuższym akwa. W dorzynance czynnie uczestniczyły samice. Wbrew sobie zostawiłem go w akwarium i zyje choć 2-3 dni wygladało to krytycznie. Teraz sytuacja się ustabilizowała ale czy długo to potrwa pewności nie mam, pomimo tego, ze dobrze bylo około 2 lat. Jako ciekawostkę podam fakt, ze u kolegi w 150 cm zbiorniku z wypukłą szybą ( moze jest to troche mniej bo nie znam dokładnych wymiarów baniaków z taką szybą ) od 2 lat żyją zarówno saulosi jak i demasoni. Demasoni były jakieś kiepskiej jakości i ciągle sa sporo mniejsze niż saulosi wiec to teoretycznie słabsze ryby sa wyżej w hierarchii. U saulosi ostał się jeden samczyk z 4, gdyż przeprowadzał stopniową eliminację konkurentów. W tym samym czasie z 10 demasoni zostało 7 i to w proporcjach 6 samców na 1 samicę. Pyszczaki pozostają pomimo wszystkich naszych obserwacji rybami bardzo nieprzewidywalnymi a kazdy opis dotyczy większości ryb danego gatunku a nie wszystkich. Przeżywałem już bardzo agresywnego yellow zabijającego swoje samice i samce, saulosi eliminujacego konkurentów ( marzyłem o 3 samcach w 150 cm) ale i 4 samce mbamby w jednym baniaku 150 cm czy 3 red red-y w takim zbiorniku. Dlatego też powtórze, gdyby ktoś mnie zapytał czy mu zaręcze ze w zbiorniku 180x50x50 będa napewno zgodnie żyły 3-4 samce saulosi to nie dam takiego zapewnienia podobnie jak takiego, ze w 100 cm musi być tylko 1 samiec. O ile w zbiorniku 180 cm daje około 80 % szans że będzie ok z wieloma samcami to już w 100 cm daje na to około 30 % i tu jest ta róznica. Inną rzeczą jest to, ze taka eliminacja czesto trwa 2-3 lata wiec nic nie przeszkadza aby zmienić po takim czasie koncepcje na zbiornik wielogatunkowy. Arbitro widziałem z nasza koleżanką Adi stadko Demasoni w dość sporym zbiorniku w sklepie "Okaz " w Gdańsku ( jak to nie Gdańsk to mnie poprawcie ) ryb było kilkanaście i różnej wielkości część była jednak świetnie wybarwiona. podchodziłęm tam ze 4 razy . Pamiętam, ze jakoś po wyjściu ze sklepu Adi zaczęła coś napomykac o jednogatunkowym z Demasoni jako miłośnik wielogatunkowości też stwierdziłem wtedy że to byłoby coś. Myśle ze wielkie stado demasoni i tylko ich ma zniewalający urok i byłoby bardzo piękne a zarazem ciekawe.
  24. Na dolnym zdjęciu znacznie lepiej nie ma problemu pasować będzie na pewno, kiedyś miałem podobne kamienie , kiedyś bo obecnie mja na sobie 5 mm glonu, ceglasto jest napewno ale gdy porośnie to glonem i natura wepcha swoje pazurki będzie OK i całkiem inaczej.
  25. Jako zwolennik akwarium wielogtunkowego trudno mi doradzać w tej sprawie. gdybym jednak się zdecydował na zbiornik jednogatunkowy to z tych trzech gatunków na pewno wybrałbym Demasoni. Ryba piękna i wyraźnie rozbijająca swoja agresje w większym stadzie. Saulosi jest dwukolorowe i piękne ale osobiscie wolałbym jednak Demasoni. IMHO w takim baniaku wyglądałoby okazale i jednogatunkowo jednak sporo innych pyszczaków niż te które wymieniłes równiez non mbuna. Jest jednak jedno wielkie ale ... co zrobisz gdy sie okaże że w tym długaśnym baniaku zostanie tylko jeden samiec, który zatłucze reszte. Przy części ryb samice nie są brzydsze ale zółte akwa z jednym pasiastym saulosi to już lipa a nie mozesz wykluczyć i takiej ewentualności, gdy ryby staną sie pełnowymiarowe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.