nabe

FBF = fluidized bed filter,czyli złoże biologiczne to upłynniony substrat = piasek w ciągłym ruchu.Czyli do rozwoju bakterii dostepna jest cała powierzchnia ziaren piasku a ta "po rozłożeniu" jest ogromna. I na tym polega ten pomysł. A do korpusów narurowych możesz nakłaść sobie czego tylko chcesz,żywice,pochłaniacze,ceramikę,węgiel itd.

Raz spotkałem się z taką sytuacją ale trudno mi uwierzyć,że kilka cm piasku wystarczy do utrzymania bezwzlędnie beztlenowego środowiska - a to jest potrzebne do zycia bakteriom denitryfikującym.

Nie wiem czym jest piec elektryczny akumulacyjny ale zakładam,że chodzi o bojler? Co to za różnica w czym podgrzane.Mam zwykłego blokowego junkersa,więc przy podmianie odłączam waż od prysznica, nakręcam szybkozłaczkę a dalej wąż i do akwa. Temp. wody na oko albo na łokieć? 20-kilka stopni.

1. Pompa jak najniżej żeby się nie zapowietrzała. Umieść ją też w pozycji zalecanej przez producenta.Np. zupełnie źle jest odpowietrznikiem do góry. 2. Wg mnie nie ma to sensu bo będziesz miał syf zalegający po środku. Zwykle wlot jest po jednej a wylot po drugiej stronie akwarium i tak kieruje się prąd wody. Nawet w dużych akwariach patrz Perez666. 3. Jeśli fluidyzacja to tylko doprowadzając wodę na dno. Chyba aarset ma to zrobione w taki sposób? 4. Warto mieć światło rury jak największe,chciaż w każdym korpusie masz zwężenie Wg mnie pex albo klejone i wstawione śrubunki na pewno przy pompie - gdyby,odpukać naciągnęła piasku. Resztę zrobiłem tak,że da się łatwo rozmontować chociaż mam instację zgrzewaną 5. te pompy są raczej nie do zamordowania i na pewno będą działać,ale te obecnie produkowane są o wiele bardziej energooszczędne

Hm, opiszę moją sytuację z Nimbochromis livingstoni. Za pierwszym tarłem przeczekałem trochę za długo i zauważyłem młode wypuszczone już w kącie z matką obok, żeby było gorzej przy samym wlocie filtracji. Spanikowałem trochę i przy odłowieniu z głownego samica wypuściła młode do siatki. Nie chcąc dalej kombinować pozwoliłem jej wyrzucić z pyska już wszystkie, samica wróciła zaraz do akwarium.Nie polecam,straty narybku,cześć wylądowała w prefiltrze,chaos. Tarło nr 1,donoszone. Samica szybko wróciła do swojego miejsca w hierarchi,zaczęła jeść itp. Za drugim razem trafiła odpowiednio wcześniej do kotnika i wypuściła naturalnie. Kilka dni opieki nad narybkiem, "wyprowadzanie na spacer" - kapitalnie to wygląda. Drugie donoszone tarło. Kiedy przestała zbierać młode nastąpił powrót do baniaka głownego i stała się rzecz dziwna. To samica zaczęła atakować i przeganiać pozostałe ryby, samiec nimbo dostał łomot,wielki borleyi dostał łomot. płuła łuskami. Przeszło jej po kilku dniach Teraz zanosi się na kolejne tarło ale chociaż kolejnych dzieci nie planuję sprawdzę,czy doniesie do końca. To tak apropos twierdzeń o traceniu ikry czy problemach z powrotem ryby do baniaka głownego - kłopoty mogą wystąpić zupełnie w innym miejscu i wolałbym nie generalizować.

Ciasne ale własne. Całkiem przytulne minimum,nie ma się do czego przyczepić. Pozdrawiam i życzę sukcesów w hodowli. A także tego, że to szkło zostanie kiedyś świetnym kotnikiem

Albo żeby daleko nie szukać przykładowe obsady: http://forum.klub-malawi.pl/search.php?searchid=293066

OK,ale w jakiej ilości,sumpa zasypujesz nim? W niedużym kotniku wolałbym garść ceramiki niż garść keramzutu.Jednak porowatość ma większą.Gdyby było inaczej to ludzie sypaliby żwir do filtrów. Zaraz...i tak mamy te filtry przewymiarowane,więc postuluję porzucenie ceramiki na rzecz gąbek albo zastąpienie wszystkiego węglem,który jest świetnym substratem nawet kiedy się już naabsorbuje tych wszystkich nieorganicznych rzeczy z wody.

Możesz włozyć żwirek amonowy/zeolit do akwarium w miejscu z przepływem wody w jakiejś siatce czy innej skarpecie.

Sprawdzłbym jeszcze raz innym testem albo spr. tym samym testem wodę z pewnego akwarium. Dalej jeśli będą niepokojące objawy postępować jak przy zatruciu azotynami.Fajnie byłoby mieć pod ręką jakiś pochłaniacz jonów amonowych.

Fosforany,azotany i słoneczko

Akwarium może się przydać w pyszczakarni na kotnik,szpital itp. ale nie do hodowli ryb.

Pytanie o "zakwitnięcie wody" sygnalizuje,że warto aby pan acer2244 przypomniał sobie podstawy cyklu azotowego. Wtedy unikniemy takich pytań o podstawy funkcjonowania akwarium. Do tego co napisał Raffy dodałbym jeszcze zastosowanie odpowiedniej wielkości kotnika, bo przesadnie mały nie posłuży dobrze wzrostowi ryb.

Bloat nie zawsze daje wszystkie objawy. Nie wiem skąd opinia,że "Latem łatwo łapią choróbska", bo np. w wyższej temp. mało prawdopodobna będzie pleśniawka i ospa. Domniemam że chodziło o przebywanie poza optymalnym zakresem temperatur. Na zdjęciach samca saulosi nigdzie nie widać ale nie wiadomo co jeszcze ci wyrośnie z pozostałych ryb. Resztę napisał już eljot12.

Mam nadzieję,że po prostu wszystkie przypłynęły na do szyby bo np. sa głodne i ten zbiornik ma te swoje 2 metry szerokości. Inaczej to byłoby raczej Piekło Darwina.

Pewna inkubacja.Za ok trzy tygodnie dni zostaniesz wójkiem.

Choćby dlatego,że w takim tłoku trudno o rozmnożenie czegokolwiek.Trzeba stosować wymaksowaną filtrację,stawać na głowie żeby uniknąć bloat a poza tym jakoś głupio to wygląda.

Coś jest źle, zwraca błąd o hotlinkowaniu.Możesz wstawić zdjęcie bezpośrednio tutaj na forum.

Stres przez zmianę miejsca w hierarchii albo np. zaraz po powrocie z kotnika itp. Przejdzie.

http://forum.klub-malawi.pl/barracuda-pochlaniacz-no3-t16970p5.html?&highlight=barracuda

No niee... ręką to nieprofesjonalnie Poza tym można im krzywdę zrobić.Polecam konserwatywne rozwiązanie i siaty jednak. Rano przeprowadzałem zaciążoną samicę do kotnika, wyłowienie zajęło z 10 sekund.Akwa 170cm, średniodużo kamieni.

Zachodni akwaryści stosują tzw. egg tumbler do wylęgu takiej porzuconej ikry ale 1) musi być zapłodniona inaczej nic z tego 2) w przypadku pospolitych gatunków zabawa w to się nie opłaca

Faktyczne człowiek napisał o 200g/100l wody. Dawka poprzedzona częściową podmianą.

Można bardzo łatwo odłwić każdą rybę operując dwoma siatkami,z których przynajmniej jedna jest naprawdę duża. Jedną stawiasz gdzieś a mniejszą naganiasz. Czasem robię też szybę nakrywkową w poprzek, to już zwiększa szanse powodzenia o 50% Pułapka z pleksy jest tak prosta,że szkoda o niej pisać ale ma tą wadę,że nie wejdzie tam sama np. nosząca samica a głownie to one są celem łowów.

Kotnik to bardzo skromny,naprawdę nie pchałbym tam niczego więcej poza glowicą z kawałem gąbki. Z racji rozmiarów i tak czeka cię częste czyszczenie i podmiany dla utrzymania sensownych warunków. Kaskada to też nie jest zły pomysł.