Skocz do zawartości

Jaka filtracja (minimalna) biologiczna wystarczy?


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Da ci to uśrednienie takie samo jakie masz w przypadku kubłów do jakiej pojemności się nadają (podobno), tylko że ta średnia będzie precyzyjniejsza - tamtą średnią też gdzies tam sobie wyznaczyli na czymś.

Co więcej o tyle ciekawsza że dotyczyć będzie nie tylko ryb średnich i to nieraz w zagęszczeniu to jeszcze przy braku roślin, a więc dośc skrajne warunki.

To dalej wyznaczy ci całkowicie bezpieczną granicę dla reszty biotopów (skoro mieszczą się w większości poza tym marginesem)(lub kilka granic moze na zasadzie tabeli?).

Tak więc można podejśc do tego poważnie, ale nie za poważnie na zasadzie oczekiwania naukowca z laboratorium :D , bo to raczej niespełnialne.

Opublikowano
[...]

Tak więc można podejśc do tego poważnie, ale nie za poważnie na zasadzie oczekiwania naukowca z laboratorium :D , bo to raczej niespełnialne.



Ciągle nie rozumiem, dlaczego uważasz to za niemożliwe ? i dlaczgo uważasz że malawi to skrajne warunki dla filtracji biologicznej? przecież nie utrzymujemy dla tych ryb ani skrajnie niebiezpiecznego pH dla bakterii czy temperatury ani innyhc skrajnych parametrów.

Opublikowano

Jasne że to możliwe, ale sprzedaj pomysł uniwerkowi i niech ktoś ten pomysł kupi, prawdopodobnie w ramach pracy uczelnianej (mgr? dr?).

Jakie masz na to szanse?

Patrzmy realnie a nie jakie w ogóle są możliwości raczej nieosąglane w praktyce codziennej.


Skrajne warunki wcale nie oznaczają występowania jakichś "szkodliwości".

Ja tu widze takie :

1.Srednie ryby w dużej obsadzie (często w przegęszczeniu) produkujące sporo zanieczyszczeń (w większości przypadków)

2.Brak roślin wyższych,a kwestia glonów traktowana na zasadzie brudu, chyba że akurat ryby są roślinożerne i chętne do czyszczenia.


Nie istnieje amatorski rodzaj filtracji który pozbędzie się na bieżąco wszelkich zanieczyszczeń mechanicznych i biologicznych, co oznacza że następuje kumulacja w czasie, pytanie czy w większości przypadków tylko mechanicznych (przetworzonych)?

To jedna kwestia, druga to taka że nikt nie prowadzi w zasadzie codziennych testów jakości wody (kilkanaście parametrów) ,a więc jak cos się wydarzy niedobrego to już będziemy mieli do czynienia z nawarstwieniem.

Tu w tym przypadku margines wystapienia "czegoś" jest bardzo mały, bo to właśnei bogactwo biotopu daje rezerwę bezwładności,a jakie bogactwo istnieje w tym biotopie?

Dodatkowym czynnikiem in plus jest objętośc , no ale...w domu nie trzyma się jeziora Malawi :D

Opublikowano

Jest pewien szkopul u podstaw naszych rozwazan, mianowicie (a propos tez naukowych) wyczytalem kiedys,ze w wodzie zasadowej NO2 zawsze bedzie rowne 0, bo obieg azotu organicznego inaczej wyglada niz w wodzie o pH7 lub ponizej. Woda z natury nie bywa zasadowa i odczyn ma decydowac o tym jak redukuje sie ów azot.

Musialbym odszukac ten artykul, ale zupelnie nieczasowy jestem ostatnio, moze ustalmy najpiew czy rzeczywiscie tak jest. Tzn Wy ustalcie, bo ja nie mam czasu (naprawde) a to chyba dosc istotne, zeby dyskusja byla merytorycznie ciekawa, bo zamienia sie w dywagacje nt kompetencji.

A propos najlepsze kompetencje, to wlasne doswiaczenia. Piszcie co zaobserwowaliscie.

Ja zobserwowalem, ze jak weszly turbiny z puszkami (wypierajac klasyczny uklad:brzeczyk+filtr gabkowy) to ludzie zaczeli zwiekszac litraz, bo poprawila sie cyrkulacja. W puszkach zaczeli stosowac tzw gaze mlynska, pozniej wloknine itd bo dawalo to wieksza zylete. Ale pojawil sie problem, destabilizowali bio przy kazdym czysczeniu (wymianie) gazy, waty, wlokniny czy czego tam uzywali.

Wtedy pojawila sie moda na szamot, rozbrajalo sie rozne grzejne urzadzenia elektryczne, bo fajnie sie na tych koralikach gromadzil charakterystyczny sluz o zapachu mulu i nie zatykalo filtra, ktory to zapach ludzie zaczeli kojarzyc ze zdrowiem ryb. Bo cyklu azotowym nikt wtedy nic nie wiedzial - nie bylo internetu :)

Wiadomo bylo tylko, ze jak filtr porzadnie smierdzi mulem to ryby sa zdrowe, ale zaczyna zwalniac, wiec trzeba go czyscic. Wtedy oczywiscie przestaje smierdziec, ale ryby sa osowiale, woda robi sie kredowobiala itp. Szamot rozwiazywal sprawe idealnie. Potem nagle zaczelo sie go sprzedawac w sklepach dla akwarystow.

Starzy akwarysci sie smiali - kupowac szamot bylo dla nich co najmniej tak glupie jak dzis dla mnie glupie jest kupowanie wody do picia. Ale wszyscy te koraliki pchali do filtrow przelewowych pracowicie klejonych ze szkla. One smierdzialy i sie nie zapychaly, a turbinki robily z wody "zylete".

Tak to sie zaczelo, teraz wy piszecie o azotanac, azotynach, roznicach miedzy NH3 a NH4 ( ktos ostatnio zwrocil mi uwage). Upewnijcie sie jak wyglada redukcja zwiazkow azotowych w wodzie o pH pow 8 i dajcie znac - moze sie czegos naucze :)

Opublikowano
Woda z natury nie bywa zasadowa


powiedz to rybom z Malawi, Tanganiki i innym rybom z jezior mezo i oligotroficznych gdzie normą jest pH 7-9.

Powiedz to wszystkim oceanom, morzom, gdzie pH oscyluje w granicach 8.


Skrajne warunki wcale nie oznaczają występowania jakichś "szkodliwości".

Ja tu widze takie :

1.Srednie ryby w dużej obsadzie [...]

2.Brak roślin wyższych,[...]



To nie są skrajne warunki dla filtracji bio. Dla filtracji bio istotne jest: pH, temp. zasadowość, dostęp OWO (DOC), zawartość tlenu. Przy czym: pH, temp., zasadowość, tlen=const dla akwariów malawi, tak zawartość OWO bywa obecnie największą zmienną, odpowiedzialną za "starzenie" się zbiornika. Dostęp pokarmu: związków azotu i fosforu - limitować będzie jedynie ilość bakterii a nie ich skuteczność. Różnica polega na tym, że niezależnie od ilości pokarmu bakterie działają, a skrajnych przypadkach, niezależnie od ich ilości proces oczyszczania biologicznego przestaje zachodzić w ogóle.


Co do kwestii wielkości ryb: odnoszę wrażenie, że nie rozumiesz celu stosowania takich jednostek jak jednostka przeliczeniowa, czy gramorównoważnik, bo powtarzasz argumenty które nie sa głównym kryterium doboru filtracji, bo ww. jednostki uniezależniają nas od rodzaju obsady. Mając określone jednostki przeliczeniowe, mogę robić badanie dla 5 ryb gatunku X, a następnie korzystając z modelowania matematycznego, czyli przeliczenia jednostek określić dla jakiej innej obsady dana filtracja będzie wystarczająca (minimalna) bez dodatkowych badań dla warunków typowych dla wód jeziora Malawi.

Opublikowano

Kaszub a to wszystko chcesz z frytkami? :D

"Weżcie popiszcie o tym i owym,a ja jak będe miał czas to poczytam".

Jaja chłopie sobie robisz wielkanocne :D


Woda z natury przybiera taki odczyn jakie substancje się w niej rozpuszczą i to tyle.

W swojej istocie fabrycznej woda posiada dwa wodorki i jeden tleneczek, o czymkolwiek więcej nie ma co mówić,zatem sama w sobie nic nie wnosi (procz własności fizycznych z racji budowy czasteczki).


Na przestrzeni lat i dostępności materiałow i rozwiązań ludzie stosowali to co dla nich tam gdzie mieszkali ( i przy możliwościach jednostkowych) było dostępne.

Do tego dochodzi moda na rozwiązania, tu za przykład podam keramzyt który jako rozwiązanie jest kompletnym nieporozumieniem w akwarystyce jako złoże filtracyjne.

Ale moda ma swoją siłę wbrew rozsądkowi , który nakazuje dowiedzieć się co się stosuje.

Opublikowano

Do tego dochodzi moda na rozwiązania, tu za przykład podam keramzyt który jako rozwiązanie jest kompletnym nieporozumieniem w akwarystyce jako złoże filtracyjne.



A to ciekawe:)

Rozwiń proszę temat , gdyż wielu , w tym niżej podpisany stosował , stosuje i będzie go stosował z dobrym skutkiem , więc ciekawią mnie odmienne zdania poparte jakimiś doświadczeniami , najlepiej własnymi:)

Opublikowano

A proszę bardzo :

keramzyt stosuje się jako lekkie wypełneinie do OGRODNICTWA,a wytwarza się go jako spiek, co oznacza że jest neiprzepuszczalny dla wody(lub bardzo trudno nasiąkliwy), co oznacza dalej że jedyną czynną powierzchnią j(dla nas)est zewnętrzna, dokładnie tak samo jak przy ...żwirze o tej samej granulacji.

Jedyne sensowne zastosowanie to hydroponika dokładnie jako wypełnienie i umocowanie dla roślin - czyli nie wbrew przeznaczeniu + lekkośc materiału ważna przy stawianiu hydro nad akwarium dla przykładu.

Ewentualnie jako filtr zraszana,ale...nie pozbędziemy się utraty powierzchni, spiek to spiek.

Wiem że się z tego robiło i nadal robi złoża,ale...materiał jest jaki jest i oferuje dokładnie to co oferuje zgodnie ze swoim przeznaczeniem, gdyż nikt nie robi keramzytu do akwariów.

Do akwariów robi się spieki piankowe (popularna ceramika), tyle że tanie to nie jest,ale jest to dokładnie do akwariów.

I zdaje sobie sprawę z tego że psu na bude z tego co pisze i co można sprawdzić gdyż...stosuje się bo się stosuje , bo inni sotsuja...i już. :D

Moda i "podobno".

O oczywiście życze przyjemnego stosowania z dobrym skutkiem u wszystkich którzy go stosują, bo co mogę innego napsac? :D

Jak ktoś sie uprze to użyje nocnik jako garnek, tez jak sądze z dobrym skutkiem :D

Opublikowano

pomijając już wszystkie powyższe kwestie i opierajac się wyłacznie na danyhc liczbowych, to 1l gąbki posiada powierzchnię rozwiniętą ok 1 m2 i ten litr jest całkowitym medium filtracyjnym bio, w wielu hodowlach, to patrząc na ceramikę przy pow. 600 m2 w jednym litrze, oznaczo to, ze zamiast jednej litrowej gąbki, wystarczyłyby 1 słownie jeden pierścień ceramiczny do obsłużenia zbiornika w zakresie biologicznego utleniania związków azotu. - ponieważ minimalna powierzchnia do rozwoju bakterii została zapewniona i to z naddatkiem. o czym doswiadczalnie przekonaliśmy użytkując wcześniej z pozytywnym skutkiem ten 1 dm3 gąbki..... :wink:

Opublikowano

Drak , a widziałeś może kiedyś jak wytwarza się keramzyt?

I do czego służy?

Jak się go obrabia?

Gdyby to był materiał dla ogrodnictwa , to... mało kto by się w niego bawił:)

Jest to materiał wysokoporowaty powstający poprzez wypalanie glinki z dodatkiem trocin drewnianych , nie jest spiekiem , lecz ceramiką , zrobioną tylko z innego gatunku gliny.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Napięcie jak u S.  Kinga. Dobrze, że wszystko się poprostowało.
    • Witam malawijskie towarzystwo! Minęły już 3 miesiące od mojego ostatniego wpisu. Od tamtej pory mocno ruszyły glony, ryby podrosły a akwarium w końcu żyje pełnią życia. Oczywiście znalazła się też masa problemów - od nich właśnie chciałbym zacząć dzisiejszą aktualizację. Podczas codziennego obserwowania ryb grupy mbuna z jeziora malawi zawsze najbardziej robiła na mnie wrażenie ich ruchliwość, która w połączeniu z niebanalnymi kolorami pyszczaków dawała oczom prawdziwy spektakl skrawka pięknego biotopu w moim własnym salonie. Pierwszy problem pojawił się wtedy, gdy ryby przez przeszło miesiąc czasu żyły w ciszy pod kamieniami. Było to o tyle kłopotliwe, że ani ja nie mogłem się cieszyć widokiem ryb, ani ryby nie mogły cieszyć się odpowiednio szybkim wzrostem. Ich płochliwość spowodowała zmniejszenie apetytu a co za tym idzie spowolnił także ich przyrost masy. Przyczynę problemu wykryłem dość szybko. Jak tylko wykluczyłem możliwość zbyt słabych parametrów wody odkryłem, iż mój kot notorycznie wrzucał zakrywkę od pokrywy akwarium do jego środka. Duża częstotliwość takiego działania spowodowała strach do pływania w toni u ryb. Jak tylko połączyłem kropki zabezpieczyłem zakrywkę tak, aby kot już nie mógł wrzucić jej do akwarium. Same ryby zacząłem na nowo przyzwyczajać do człowieka stosując głodówkę (oczywiście w granicach rozsądku - zamiast 3 razy dziennie dostawały raz). Gdy ryby zaczęły wychodzić zza kamieni przy karmieniu z powodu większej chęci do jedzenia szybko zaczęły z powrotem przyzwyczajać się do człowieka. Największy problem nastąpił około miesiąc temu: Otóż nie myśląc za dużo przy montowaniu oświetlenia opartego na modułach led postawiłem na przyklejenie go akrylem do pokrywy akwarium… Jak można się domyślić akryl w środowisku olbrzymiej wilgotności nie miał prawa wyschnąć, co poskutkowało odpadnięciem całej listwy z oświetleniem prosto do środka akwarium. O zaistniałej sytuacji dowiedziałem się dopiero po powrocie z pracy, kiedy to woda była już na tyle mętna od akrylu, że bałem się o zdrowie ryb. Od razu zabrałem się za podłączenie węży do akwarium, jeden pompował wodę przez balkon a drugi nalewał świeżej z kranu. Po godzinie okazało się, że wąż odprowadzający wodę z akwarium nie wyrabiał nad tym dolewającym i w salonie miałem wody po kostki. Szczęście w nieszczęściu, że żadna ryba nie ucierpiała. Nie mniej jednak wyciek wody spowodował zwarcie w zasilaczu od oświetlenia, który przez to, że leżał na podłodze za akwarium został zalany wodą. Po ogarnięciu sytuacji i ponownym zamontowaniu oświetlenia tym razem na śrubach, sytuacja się ustatkowała. Nie będę ukrywał, że spodziewałem się zdziesiątkowania populacji mojego akwarium, co na szczęście nie miało miejsca i ani jedna ryba nie przypłaciła mojego błędu życiem. Od tamtej pory wszystko śmiga jak należy więc mogę teraz napisać coś o samych rybach. Zacznę od gatunku Metriaclima Fainzilberi Makonde - ryba która tak jak wcześniej pisałem jest najbardziej związana ze środowiskiem skalnym przez co nie jest stałym bywalcem toni wodnej. Omawiany gatunek prawdopodobnie trafił mi się w statystyce 9+6 - o ile nie mylę się, iż samice mogą być tylko OB. Mooże jeszcze coś wyjdzie w ciapki ale szczerze wątpię. Z aż 9 samców tylko dwa dają się we znaki reszcie obsady. Dzieli ich +- 1cm wielkości. Większy osobnik zajmuje grotę po środku akwarium i nie narusza zbytnio cielesności innych ryb. Mniejszy samiec okupujący grotę w prawej części akwarium dużo bardziej natarczywie pokazuje swoją dominację na tym obszarze akwarium, ale nie robi przy tym większej krzywdy innym rybom. Nieustannie odgania nieproszonych gości ze swojego terytorium, ograniczając się przy tym jedynie do krótkiej pogoni. Z obserwacji tej dwójki nadal ciężko mi dojść do tego, który z nich jest rzeczywistym liderem u tego gatunku. Wielkość oraz okupowana przestrzeń skłania mnie ku stwierdzeniu iż to większy samiec wiedzie prym. Z drugiej jednak strony mniejszy osobnik wykazuje większą agresję wobec innych ryb i wcale nie schodzi z drogi temu pierwszemu. Myślę, że moje wątpliwości rozwieje zaobserwowanie wyczekiwanego przeze mnie ich spotkania na neutralnym gruncie, które podpowie mi kto tu jest maczo. Drugi gatunek to Metriaclima Msobo Magunga - gatunek widoczny non stop, uwielbiający pływanie w toni. Tutaj nie mam za dużo do powiedzenia. Wszystkie ryby tego gatunku to nadal żółtki nijak odróżniające się od siebie nawzajem. Jedyne co wiem to to, że dwa osobniki powoli nabierają „brudnej żółci” co świadczyć może o ich powolnym wybarwianiu się ku niebiesko-czarnym kolorom dorosłych samców. Trzeci i ostatni już gatunek w moim akwarium to Metriaclima Kingsizei Lupingu - ryba widoczna najczęściej ze wszystkich, bojąca się człowieka najmniej. Wiecznie zainteresowana wszystkim spoza i w akwarium, pierwsza do jedzenia i pogodnie nastawiona. Tutaj o jakimkolwiek samcu nie mam pojęcia, każda ryba wygląda identycznie a odróżnia ich jedynie wielkość. Nie mogę się doczekać momentu, kiedy jakiś samiec wybarwi się na kolory dominanta. Przy istniejącej sytuacji zbiornika i takim a nie innym usposobieniu gatunków póki co w akwarium jest zdecydowanie za żółto. Przełom w tej sprawie będzie dopiero w nowym, większym baniaku po dodaniu czwartego gatunku, kiedy to bilans ryb o tym kolorze troche zmniejszy się w stosunku do całości obsady. Tutaj jeśli jeszcze ktoś to czyta prosiłbym o sugestie jaki gatunek mógłbym dodać. Chciałbym utrzymać akwarium w klimacie ryb z rodzaju Metriaclima. Nowy baniak będzie miał 700l także możecie pisać swoje propozycje co by do niego pasowało, uwzględniając oczywiście dopasowanie do obecnej obsady. Póki co na celowniku mam Metriaclima hajomaylandii. Tak akwarium prezentuje się na dzień dzisiejszy: IMG_8375.mov   Na koniec wrzucam filmik z wczorajszego wieczornego karmienia i życzę wszystkiego dobrego, pozdro! IMG_8269.mov  
    • No  i sprawa wyjaśniona w tym konkretnym przypadku. Ja cały czas stosuje coś takiego jak w linku .  Ma zwolenników i  sceptyków. Osobiście polecam. https://www.ustm.pl/produkt/wkłady-sedymentacyjno-weglowe-sto/
    • Odpisali mi z zoolka. Oto co napisali: W przypadku preparatów firmy ZOOLEK wskazujemy termin do którego produkt zachowuje swoje właściwości. Nie podajemy terminu przydatności po otwarciu. Jeśli chodzi konkretnie o preparat Antychlor, to spokojnie zachowuje on swoje działanie nawet po przekroczeniu terminu. OK to gitara. Mogę spokojnie używać ten antychlor. Nie musze się przejmować jakąkolwiek datą ważności.
    • Przeczytałem ten artykuł co podałeś, wynika z niego że mam ten nowy prefiltr bo mam 2 kosze zamiast jednego wielkiego.
    • Nie wiem czy dobrze kojarzę, ale kiedyś był problem z obiegiem wody w JBL. Firma zmieniała konstrukcję górnego koszyka. Może to właśnie Twój problem? https://www.akwarystyczny24.pl/artykul/nowy-prefiltr-w-filtrach-jbl-cristal-profi-greenline-ii-158
    • Napisałem wczoraj do zoolka. Może dzisiaj odpiszą.
    • Data  na opakowaniu antychloru to data ważności produktu w zamkniętym i oryginalnym opakowaniu ( w odpowiednich warunkach) .  Masz racje poddając wątpliwości. Po otwarciu substancje aktywne mogą się  pomału ulatniać i degradować. napisz do producenta to udzieli wyjaśnień .
    • Chyba napisze do zoolka bo czuje że nic się tutaj nie dowiem... 
    • Nie zadawaj mi takich pytań bo ja na przykładzie testów kropelkowych miałem na myśli ważność antychlorów na np. pół roku albo więcej. Przykładowo bo chce się tego dowiedzieć. Nic nie pisałem o 48h bo to bzdura. Moje pytanie kieruje do kogoś kto zna się na chemii i czy może mi powiedzieć ile czasu ważności mają antychlory po pierwszym użyciu?  Do kogoś kto się naprawde na tym zna.
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.