Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
a co do miesozercy a roslinozernej mbuny dac sie da wkoncu dzisiejszy rynek oferuje pokarmy odpowiednie dla wszystkich mbuna np: hikari staple +hikari exel+spirulina super forte i raz w tygodniu oczlik dieta wywazona i bezpieczna zarowno dla roslinozercow jak i miesozercow mbuna

Czy to nie ty miałeś problem z demasoni, wynikający prawdopodobnie z karmienia ich "mięsem" ?


tak samo da sie trzymac bojownika w kuli bez filtracji bo jest rybka labiryntowa

wat? Do czego służy narząd zwany labiryntem? Zapewne koledze coś się pomyliło, lub zbytnio uprościł.W kuli to można trzymać np. cukierki.[/quote:zka696nv]


Z demasoni mialem problem,ale wynikalo to raczej ze zlej jakosci wody(zaswiezego zbiornika) juz nie mam;) nie jestem za trzymaniem miesozercow z roslinozercami ,tak samo bojownika w kuli(ktory jest skrajnym przykladem) ale nie twierdze ze sie nie da i raczej bylo to pisane z lekka ironia pozostawiajac czytelnika kwestje interpretacji...


p.s co do ryb labiryntowych -natura wyposażyła je w specjalny organ, który w mniejszym lub większym stopniu przejmuje od skrzeli funkcję oddychania. Narząd ten labirynt (stąd nazwa ryb), umieszczony jest na przedłużeniu komory skrzelowej w szczytowej części pierwszego łuku skrzelowego.

Każda ryba labiryntowa, co jakiś czas którego okres zależny jest od rodzaju ryby; połyka znad powierzchni wody banieczkę powietrza -taka ryba jest bojownik- najpierw proponuje wyposazyc sie w wiedze a pozniej sie wypowiadac ...

Opublikowano
tak samo da sie trzymac bojownika w kuli bez filtracji bo jest rybka labiryntowa


Elozox, labirynt służy do oddychania, ale czy twierdzisz filtracja służy do napowietrzania?


Co do akwarystów amerykańskich, to nie chcę generalizować, ale generalizując :twisted: często do teraz mają dosyć odmienne podejście do akwarystyki niż my i rzeczy, które u nas budzą oburzenie, u nich budzą zachwyt.


Co do trzymania ryb, agresywnych i terytorialnych ryb z różnych biotopów, to istotną kwestią jest, czy pyszczak z Malawi będzie potrafił prawidłowo odczytać mowę ciała (np. po ubarwieniu) Tropheusa? Czy zrozumie, że jego barwa mówi "ja tu jestem szefem i jak wejdziesz na mój teren to zrobię ci KO"?

Opublikowano
wiedza i moda może się zmieniła ale chodzi nam przecież o samopoczucie i zachowanie ryb w takim zbiorniku a te pewnie się nie zmieniają po 10 latach


Gratuluję logiki.

Tak- wiedza się zmieniła, szczególnie na temat tego jak wygląda samopoczucie (zostańmy przy tym, prawie kolokwialnym określeniu) się zmieniła.


tak i dlatego ich fatalna kondycja pozwala na obdarowanie hodowcy swoim potomstwem


Przyrost naturalny w Szwecji jest niższy niż w Sudanie. Idąc tropem Twojej logiki należy wysnuć wniosek, że w Sudanie są lepsze warunki życia.


Pyszczaki m.in. charakteryzują się małą prokreacją na tle innych ryb, a ma to związek z wychowywaniem młodych i ich dużą, relatywnie przeżywalnością. Tak to już jest, że natura "złe" warunki rekompensuje dużą "rozmnażalnością".


gratuluję znajomych


Nie mylmy pojęć. Znam, w pewnym ograniczonym stopniu, gościa który pragnie całkowicie nonsensownie i bezcelowo łączyć na siłę trofeusy i ryby z Malawi. Prosi o rady, choć ich w ogóle nie potrzebuje bo jest z kasty Wszechwiedzących, którzy uczyć się nie muszą i nie potrzebują. Znam, ale nie jest to mój znajomy. Nie mylmy znajomych, z tymi co poznajemy- oki?


ale pewnie ludzie z CRC też pewnie nie zapinają pasów


Być może. Wiesz, że tak nie robią? W USA jest to nagminne, also nie jest to wykluczone. Wszak przeszkadzają im w tym grube bandziochy i kubki z Maka.


da sie trzymac bojownika w kuli bez filtracji


A czego Twoim zdaniem się nie da?

Przemyśl możliwość wykupienia domeny www.dasie.pl i zrób tam forum o tym co się da. My tu raczej staramy się propagować to "jak się powinno" i "jak nie należy".



Panu który założył ten topik nie zabronimy trzymać rybek tak uważa, bo faktycznie da się. Może dorzucić też kiryski- da się, a w sumie i paletka, taka hodowlana, też się da.


Tylko po co zadawać pytania, nie chcąc słucyhac odpowiedzi? Też dlatego, że się da?

Opublikowano
tak samo da sie trzymac bojownika w kuli bez filtracji bo jest rybka labiryntowa


Elozox, labirynt służy do oddychania, ale czy twierdzisz filtracja służy do napowietrzania?


Co do akwarystów amerykańskich, to nie chcę generalizować, ale generalizując :twisted: często do teraz mają dosyć odmienne podejście do akwarystyki niż my i rzeczy, które u nas budzą oburzenie, u nich budzą zachwyt.


Co do trzymania ryb, agresywnych i terytorialnych ryb z różnych biotopów, to istotną kwestią jest, czy pyszczak z Malawi będzie potrafił prawidłowo odczytać mowę ciała (np. po ubarwieniu) Tropheusa? Czy zrozumie, że jego barwa mówi "ja tu jestem szefem i jak wejdziesz na mój teren to zrobię ci KO"?



Prawidlowo zamontowana mocna filtracja poza oczyszczaniem mechanicznym ,biologicznym czy chemicznym wprowadza takze tafle wody w ruch co za tym idzie napowietrza ja, nie wspominajac juz o deszczowniach ,ktore mozemy zainstalowac, wiec tak sluzy takze do napowietrzania ...

przyklad bojownika w kuli bez filtracji- jest skrajnym przykladem , stosowanym w praktyce - potepiam to, wiec glupie uwagi typu, sie da i zglos sie do klubu sa glupie...

p.s Proponuje nie lapac za slowka a wiecej czytac ze zrozumieniem.

Opublikowano
tak samo da sie trzymac bojownika w kuli bez filtracji bo jest rybka labiryntowa


Elozox, labirynt służy do oddychania, ale czy twierdzisz filtracja służy do napowietrzania?




Prawidlowo zamontowana mocna filtracja poza oczyszczaniem wprowadza tafle wody w ruch co za tym idzie napowietrza ja, nie wspominajac juz o deszczowniach, wiec tak sluzy takze do napowietrzania ...



Widzę, że nie zrozumiałeś o co mi chodziło. Bojownikowi filtr nie jest potrzebny po to, żeby mu napowietrzał wodę, tylko żeby mu ją filtrował. To jest jego główna funkcja i dlatego jest on niezbędny w akwarium z rybami, nawet z bojownikiem.


To tak jakbyś mówił, że komórka służy do robienia zdjęć, dlatego fotograf na moim ślubie wcale nie potrzebował aparatu fotograficznego.

Opublikowano
A czego Twoim zdaniem się nie da?,

Człowieku postaraj się opisywać cytaty bo akurat ten o bojowniku w kuli nie jest mój a wyszło inaczej


Wiecie co, pora zakończyć te durne przepychanki bo niektórzy odwracają kota ogonem i wychodzi na to, że nie czytają dokładnie tego co kto napisał i powoli wychodzi na to, że jestem zwolennikiem trzymania czegokolwiek z czymkolwiek i byle jak, a ja, jak już napisałem prędzej nie jestem zwolennikiem mieszania biotopów ale potrafię zrozumieć wizję innych odnośnie akwarystyki a odnoszę wrażenie, że niektórzy z forum są ponad wszystkimi i tylko ich wizja jest słuszna, modna i idealna dla ryb jakie hodują - chyba potraficie z nimi rozmawiać, że wiecie kiedy mają najlepsze samopoczucie a kiedy nie.

Nie mam pojęcia ile lat zajmujecie się akwarystyką i jakie gatunki przewinęły się przez wasze akwaria ale pewnie to nie ważne bo i tak macie jedyną słuszną rację - pewnie wiele razy porównywaliście zachowania różnych pyszczaków w różnych obsadach łącząc je czasami z rybami z innego podobnego biotopu i ryby wam powiedziały, że było im gorzej.


Nawet w bardzo niesprzyjających waronkach ryby walcza o zachowanie gat, z tad tarlo

ja mam inne doświadczenia ale nie będę wywoływać kolejnej niepotrzebnej burzy


co za tym idzie odwzorowaniu biotopu i obserwacji naturalnych zachowan

jeżeli twoim zdaniem do tarła dochodzi nawet w złych warunkach to ciekawe ile tych naturalnych zachowań do obserwacji pozostało w przypadku akwarium? może to jak ryby kumulują się przy szybie na widok ręki wsypującej jedzenie, albo to jak np. P. sp. "acei"

szukają pożywienia w swój najczęstszy sposób skubiąc glony porastające zatopione drzewa i ich konary - jaki jest komentarz jeżeli ktoś zaprezentuje korzenie w malawi?, albo może zaobserwujesz aulonocarę kiedy w charakterystyczny sposób zawisa kilka metrów nad piaskiem próbując wyczuć ruch bezkręgowców w nim zakopanych.....nie bo zagłuszy jej wszystko turbina pracującej pompy - swoją drogą czy ktoś zastanawiał się jakie jest samopoczucie ryb, które pływają w zbiorniku z kilkoma szumiącymi nieprzerwalnie turbinami? pewnie nie którzy wiedzą bo przecież są wszechwiedzący


Słuchajcie nie ma co się droczyć bo łączy nas wspólna pasja, na szczęście są jeszcze akwaryści z którymi można porozmawiać ale niestety są i tacy, którzy mają swoją jedyną i niezaprzeczalną rację i mogą być modni stawiając baniak niejednokrotnie z plastikowymi skałami poukładanymi tak aby ładnie wypadły na zdjęciu.

Opublikowano
Człowieku postaraj się opisywać cytaty bo akurat ten o bojowniku w kuli nie jest mój a wyszło inaczej


Może naucz się czytać, miast innych pouczać, wtedy zauważ kto z kim rozmawia i problem z głowy.


Wiecie co, pora zakończyć te durne przepychanki


Jeżeli uważasz je za durne to;

primo- po co rozpocząłeś?

secundo- po co kontynuujesz?


zrozumieć wizję


Wizję? Aaa ha. Z wizjami polemiki faktycznie nie należy prowadzić. Wizje umykają technicznym określeniem, prawom fizyki i normatywom.


chyba potraficie z nimi rozmawiać


Nie, ale myślę że po wizjach możesz też już rozmawiać z rybami.


to nie ważne


Owszem, ważne. Jednakże jak mniema i wnioskuje z tego co piszesz, dla Ciebie jest nieważne i rozumiemy również Tą Wizję.


A teraz wróć stronę nazad i przeczytaj mój pierwszy post, zanim zaczniesz snuć durne teorię zamiast wizji.

Opublikowano
i tylko ich wizja jest słuszna, modna i idealna dla ryb jakie hodują - chyba potraficie z nimi rozmawiać, że wiecie kiedy mają najlepsze samopoczucie a kiedy nie

Ależ tu chodzi tylko o zachowanie pewnego wypracowanego przez wspólne doświadczenie wielu akwarystów marginesu bezpieczeństwa, między tym co da się, co można a tym czego robić w akwarium się nie powinno. Nie wnikając w kwestie tego czy i na ile wiemy co na to ryby (a można się domyślać, bo mówią o tym zachowaniem, ubarwieniem, tempem wzrostu..) im ten margines jest większy, tym lepiej. To chyba wystarczająco logiczny powód, żeby chcieć zapewnić lepszą jakość wody, więcej przestrzeni życiowej dla ryb, w końcu gatunki z malawi bez trofeusów i gibicepsów :)

Ale jeśli ktoś chce jechać po bandzie i wyważać otwarte drzwi, to jego problem.


nie bo zagłuszy jej wszystko turbina pracującej pompy - swoją drogą czy ktoś zastanawiał się jakie jest samopoczucie ryb, które pływają w zbiorniku z kilkoma szumiącymi nieprzerwalnie turbinami?

Jasne że zastanawiało mnie to, ale nie doszedłem do żadnych wniosków. Zagadnienie bardzo ciekawe. Ktoś przeprowadzał badania? Trzeba by to sprawdzić doświadczalnie.

Opublikowano

dobra ostatni raz bo nie wytrzymałem


A teraz wróć stronę nazad i przeczytaj mój pierwszy post, zanim zaczniesz snuć durne teorię zamiast wizji.

dokładnie zrób to samo i zobacz moją pierwszą wypowiedź w tej sprawie i zobacz kto pierwszy zaczął głupio pisać złośliwe uwagi - chodzi o te twoje słoiki i koty w butelkach


tak jak wspomniałem mam pewne doświadczenie i obserwacje, z których doszedłem do wniosków o których nikt nawet nie chciał rozmawiać a jedynie stwierdziliście, że wy macie rację i ktoś kto łączy te biotopy jest grzecznie mówiąc nienormalny, padło nawet stwierdzenie, że nie etyczne jest takie zachowanie (zaraz do tego wrócę). Przygodę z malawi zacząłem prawie 11 lat temu, po 2 latach pojawiła się również tanganika (oczywiście w osobnych zbiornikach), niestety po kolejnych 3 latach z przyczyny powiększającej się rodziny i zmian lokalowych pozostała tanganika, aż do początku tego roku kiedy znowu powracam do malawi. Były przypadki, że czasami podczas zmian zbiorników czy likwidacji przy przeprowadzce łączyłem czasowo ryby z tych dwóch jezior i na tyle co zaobserwowałem to przy odpowiedniej konfiguracji czyli obsadzie nic się nie działo negatywnego w zachowaniach ryb.

A wracając do etyki, którą ktoś wywołał to pomyślcie sobie co akwarystyka domowa ma wspólnego z etyką - chyba niewiele. Wyobraźmy sobie takie dwa przypadki:


Akwarysta kupuje np te przytoczone już wcześniej Aulonocary ale z odłowu - uzbierał sianko i zdecydował się. Czyli taka Aulonocara, która na przykład na 30m pod wodą wisi sobie w toni, w zupełnej ciszy, przytłumionym świetle (mam tę przyjemność, że czasami nurkuje i wiem jak jest już na 15 czy 20 metrach) i używając bardzo czułej linii bocznej stara się wychwycić najmniejszy ruch robala w piasku ale nagle pewnego dnia trafia do worka i ląduje u akwarysty w pięknym akwarium. Już nie znajdzie nic przeczesując piasek, nic nie wyczuje z wyjątkiem pracy pomp i wyrzucanej pod ciśnieniem wody, mało tego światło zasilane prądem zmiennym dalece inne niż naturalne (bo nie wiemy jak ryby je postrzegają) już nie tli się w oddali ale daje czadu z wysokości np. 50 cm nad nią (przecież musi ładnie wyglądać), instynktownie nauczona pobierania pokarmu z podłoża nagle musi patrzeć jak spada z góry, gdzie świetlówki porządnie dają czadu. No ale co tam może popłynie w inny rejon, zanurzy się - nie da rady, no to może przed siebie - nie da się (szyba), może jakiś cichy kącik - nie da się. Ale przed szybą szczęśliwy akwarysta, który zbudował piękne akwarium odtwarzające biotop i czeka na jej charakterystyczne, naturalne zachowania.


Inny kolega idzie do sklepu, zaczyna dopiero przygodę z pyszczakami, kupuje np. T. duboisi, L. caeruleus, i tego wspomnianego gibicepsa. Wszystkie zakupione ryby wychowały się u sklepikarza w akwarium bez piasku, skałek, jak miały odrobinę szczęścia to nie zostały wydłubane z pyska matki (nie dotyczy gibicepsa) przy pomocy wykałaczki i umieszczone w inkubatorze. Nabywca urządza akwarium na tyle ile pozwalają mu własna wyobraźnia i znikoma wiedza na ten temat, wkłada dużą ilość skałek, sadzi kilka anubiasów bo dowiedział się, że są odporne na ugryzienia bardziej od innych roślin. Ale pewnego dnia trafia na forum do fachowców znających temat i zamiast uzyskać pomoc od tych co mają trochę doświadczenia dowiaduje się, że jego ryby czują się fatalnie w jego akwarium a on sam wykazuje zachowanie nieetyczne, a jego duboisi to nie pyszczaki.


To, że ktoś w sposób przemyślany (po uzyskaniu pomocy) połączy odpowiednie gatunki z tangi i malawi nie czyni z niego gorszego akwarysty.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Serio, obsada w dziale oświetlenie? Przenoszę. 
    • Witam,jestem tu nowy i mam pytanie odnośnie obsady mojego baniaczka. 120x40x40 8szt Saulosi Coral prawdopodobnie są 3 samce,do redukcji+ Afra szczerze mówiąc nie mam pojęcia co za odmiana 1+5. Dadzą radę?Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
    • Na chwilę obecną wszystkie 3 buccochromisy wyglądają na potencjalne samice i obecnie nic nie wskazuje aby był wśród nich samiec. Świadczy o tym m.in. brak nawet zalążków atrap jajowych, charakterystycznego wydłużania i zaostrzania się płetw, brak zmian w ubarwieniu szczególnie w okolicy pyska, roznica między największym, a najmniejszym to maksymalnie 2cm (na starcie były tej samej wielkości), do tego co równie ważne ich zachowiania nie świadczą o tym, że jest wśród nich potencjalny samiec lub np więcej niż jeden samiec. Widziałem też sporo zdjęć Buccochromisów i przy tej wielkości bardzo często samiec jest  już częściowo wybarwiony + dodatkowo dość wyraźnie odbiega wielkością swoim samicom. Reasumując jeszcze chwilę zaczekam, a później będę rozglądał się za samcem ewentualnie może trafi się ktoś, kto też kupował młode ryby z dobrego źródła i trafiło mi się więcej samców itp. Przy okazji jakby ktoś kto czyta miał na zbyciu samca lub potrzebował jednej samicy (planuje zostawić dwie) to można dać znać na priv. 
    • Ślicznego masz champso 🙂. Bucco ze zdjęcia to raczej samica, mam 4 mlode sztuki samca i trzy samice, różnica w wygladzie (wielkosc i budowa) diametralne. https://youtu.be/LoE0Isqv5Kg?feature=shared
    • Aktualizacja po 12 miesiącach od zalania zbiornika (10 m-cy od wpuszczenia obsady) Dziesięć miesięcy zrobiło swoje i widać po rybach, że trochę podrosły. Najważniejsze, że nadal ,,pływamy" w tym samym składzie i okres dojrzewania zbiornika nie wpłynął na obsadę. Pozostając przy temacie obecnej wielkości moich podopiecznych to wiadomo, że obserwując ryby każdego dnia, realny przyrost w ciągu jednego czy dwóch miesięcy nie jest aż tak zauważalny. Jednak niewątpliwie samiec Nimbochromis Livingstoni rośnie jak na drożdżach (w jego przypadku raczej bardziej na stynkach i krewetkach). W ostatnich miesiącach mocno wystrzeliły też moje 3 Buccochromisy. U pozostałych ryb biorąc pod uwagę wielkość początkową trzeba przyznać, że z perspektywy 8 miesięcy widać, że to już większe sztuki, ale nie ma aż tak spektakularnych przerostów jak np u amerykańskich pielegnic, które trzymałem u siebie lata temu. Dodam tylko, że w przypadku gatunków (Nimbo, Champso, Dimidio, Fosso) gdzie bazowo miałem określoną płeć nie było żadnych niespodzianek. Jeśli chodzi o pozostałe dwa gatunki, to na chwilę obecną u Tyrano chyba potwierdza się, iż będzie to samiec, zaś u Buccochromisów określenie płci (bez zaglądania pod ogonek) nadal nie jest możliwe. Pomijając fakt, iż w ostatnich miesiącach cała trójka wyraźnie złapała centymetrów, to jeden z osobników wystrzelił trochę bardziej i w nim upatruje samca, choć  może to być bardzo złudne i nie jest to poparte zmianami w ubarwieniu lub zachowaniami wskazującymi, że może być to młody samiec. Po cichu mam nadzieję, że wśród 3 osobników trafi się chociaż jeden samiec i samica, bo wtedy odbyłoby się bez ingegrencji w obsadę (no chyba, że byłoby 2+1 to pozbędę się jednego samca). Na chwilę obecną trochę wróżenie z fusów więc zbytnio się tym nie przejmuje, niech rosną, czas pokaże co dalej, a myślę, że te najbliższe miesiące ostatecznie potwierdzą czy samotny Tyrannochromis to samiec i czy u Bucco jest jakiś samiec (oby nie trzy). W tym wszystkim bardzo ważne jest to że mimo upływu czasu mogę przyznać, ze agresja między rybami jest co najwyżej ma minimalnym poziomie. W akwarium panuje ład i harmonia, do tej pory nie było sytuacji kiedy, któraś z ryb miałaby wyraźniejsze obrażenia walk/przepychanek (mam tu na myśli mocno postrzępione płetwy, ubytki w łuskach lub nawet zachowania sugerujące totalne zdominowanie). Jedynie na linii Champso-Nimbo od czasu do czasu trochę zaiskrzy. Raczej zdarza się to jednak tylko w okresie tarła Chmpsochromisa. Chłopaki najwyraźniej nadal widzą w sobie jedynych konkurentów do bycia ,,władcą zbiornika" i dlatego od czasu do czasu, Champso zaczepi samca Nimbochromisa (który jest drugą siłą w hierarchii mojej zbieraniny drapieznikow). Choć nie jest to wojna na całego i nie porównywalnym tego do licznych spin obserwowanych u mbuny. W okresach kiedy ww. dwa gatunki nie mają tarła samce starają się nie wchodzić sobie często w drogę. Pozycja Nimbo nie jest jednak na tyle silna aby mocniej odgryzać się Champsochormisowi (nawet w okresie swojego tarła). W tym czasie nimbochromis czuje się dużo pewniej ale nie na tyle aby powodować starcia z troche większym (albo raczej jedynie dłuższym) Champso. Jak jestem przy masie Nimbochromisa to muszę podkreślić, iż jest to mój największy łasuch i przypomina mi nabitego gościa z siłowni. Absolutnie nie przekarmiam swoich podopiecznych ale Nimbo to faktycznie kawał prosiaka, mimo, iż widząc spadającą (pokrojoną) stynkę tafla, aż się gotuje, wszyscy rzucają się aby wyrwać jak najwięcej łakomych kasków ale to Nimbo praktycznie zawsze wciąga najwięcej. Przy korycie jest bezwzględny i nawet Champso nie ma do niego podjazdu. Myślę, że to wszystko z czasem lekko się wyrówna bo na chwilę obecną Nimbo względem większości obsady nadrabia gabarytami (a tym samym również pojemnością pyska i brzucha), poza tym stynka i krewetki są na chwilę obecną z reguły krojone na trochę mniejsze kawałki, tak aby nie narobić problemu mniejszym mieszkańcom - szczególnie samicom Nimbo oraz Dimidio, których pojemność pyska znacznie odbiega od moich największych predatorów. Jeśli nie podzielę stynki to zdarza się że najmniejsze osobniki złapią stosunkowo dużą rybę i kończy się to pływaniem przez kilka h z wystającą z pyska stynką. Na obecną chwilę bardzo często do tarła podchodzą Nimbochromisy i Champsochromisy. Trochę rzadziej za miłosne igraszki zabierają się Dimidochormisy i Fossorochormisy. Oczywiście z uwagi na ograniczoną ilości kryjówek wyjątkowo rzadko udaje się spotkać ,,coś małego". Realnie patrząc to w całym akwarium jakiś pojedynczy maluch moze do pewnych gabarytów wytrwać jedynie gdzieś w blokach tła strukturalnego, a w sumie to mam jedno może dwa takie miejsca. Do tej pory miałem jednego ,,zawodnika", który wytrwał dłużej i regularnie widziałem jak się chowa w swojej kryjówce, miał już z 1,5-2cm, ale w pewnym momencie i jego przestałem widywać. Wiadomo, że to nic odkrywczego ale np. przy mbunie 1,5-3cm maluch przy dobrej znajomości zakamarków zbiornika i przy większym zagruzowaniu jest już niemal bezpieczny, to tutaj przy rosnącej obsadzie nie ma najmniejszych szans bo nawet jakby malych uchował się do tych 3 czy 4cm to w pewnym momencie będzie musiał wypłynąć na ,,pełne wody" a wielkie pyski będą wtedy tylko czekać na dodatkowy posiłek. Należy nadmienić, iz na obecną chwilę nie mogę narzekać na jakieś niebezpieczne obrazki w trakcie tarła. Jedynie samiec Champsochromis chwilowo zmniejsza przestrzeń życiową pozostałych mieszkańców, jednak nie są stłamszeni jak sardynki tylko mają dla siebie dobrze ponad połowę akwarium (akurat właśnie dziś jest ten dzień). Jako miejsce do tarła wybrał sobie pustą przestrzeń po lewej stronie akwarium, pod samą taflą (pod warunkiem, że to nie samiec Nimbo) oraz z tyłu za dwoma większymi modułami, na środku ryby mogą swobodnie plywac (przydaje się tu 80cm głębi). Na szczęście takie sytuacje nie wiążą się z przesadna agresja i inne gatunki schodzą z drogi nabuzowanemu samcowi Champso więc nie spotkałem się z jakimiś niebezpiecznymi sytuacjami. Pozostałe gatunki podchodzą do tarła to tu to tam i nie wiąże się to z przejmowaniem jakieś większej części akwarium. Ponad 2,5 m i 80cm głębi/szerokości przy niezbyt licznej obsadzie na chwilę obecną pozwala na jednoczesne tarło dwóch gatunków, które nie odbija się na jakości życia innych  mieszkańców. Wiem, że ryby są jeszcze młode i możliwe, że z czasem będzie trudniej o taki ład i harmonie, ale na tą chwilę jestem optymistą (tym bardziej, że 4 z 5 gatunków, ktore będą podchodzić do tarła to już całkiem spore osobniki i na tą chwilę wszystko dobrze się kręci) i mam nadzieję, że przy takiej obsadzie te 1400l im wystarczy. Z takich końcowych refleksji dodam tylko, że jak na tą chwilę jestem zadowolony, że zdecydowałem się na stosunkowo małą ilość ryb (5 gatunków z 1/2 samicami + pojedynczy Tyranochromis). 14 drapieżników zadowalająco wypełnia ten baniak, a jednocześnie nadal mam wrażenie, że ryby mają wystarczająco miejsca dla siebie.  
    • Przypadkiem trafiłem na Twoje pytanie, więc pewnie już jest nieaktualne, ale dla porządku odpowiadam. To prawdopodobnie krasnorosty. Zmora w akwariach roślinnych, w Malawi nawet mogłyby nieźle wyglądać. Nie jestem jednak pewien, czy ryby to jedzą, bo jak nie to pewnie zarosną wszystko. Na wszelki wypadek staram się więc, żeby się u mnie nie pojawiły, bo trudno z nimi walczyć.
    • Ja zaproponuję metriaclima estherae red blue, niebieskie samce i pomarańczowe samiczki.  
    • Witaj. Pewnie część odpowiedzi będzie już nieaktualna, ale odpowiem. 1) w takiej sytuacji możesz od razu wpuszczać ryby. Tak na marginesie, nawet gdyby to było zupełnie świeże akwarium, to przy planach jednogatunkowego akwarium mógłbyś spokojnie wpuścić do tego litrażu te kilkanaście sztuk maluchów. Nie byłoby z tym żadnego problemu. 2) testy kropelkowe JBL są chyba najbardziej miarodajne. 3) nochal w takim litrażu mógłby być ok, gdyby nie długość tego akwarium. Tu mam wątpliwości. To mbuna zaliczana do tych większych, a do tego lubiąca sobie popływać. Potrzebuje przestrzeni. Nie jest ścisłym terytorialistą, przywiązanym do jakiejś groty. Nie chcesz saulosi, więc może Pseudotropheus interruptus lub Pseudotropheus sp. "membe deep" lub Pseudotropheus johani. Myślę, że mógłbyś dać do tego akwarium  dwa gatunki. Np. któryś z wymienionych i Labidochromis chisumulae lub Labidochromis sp."perlmut" lub Iodotropheus sprengerae.  Aranżacja super.  
    • Te brązowe to okrzemki. Te zielone to zielenice, które zaczynają przykrywać okrzemki. Okrzemki w końcu przestaną być widoczne,co nie znaczy, że ich nie będzie. Zaczną po prostu dominować inne glony. 
    • Sprzedam w bardzo dobrym stanie dwa filtry AQUAEL ULTRAMAX 1500 wraz z pudełkami i akcesoriami.  Cena za oba to 500 zł. Przesyłka w cenie. Oferta tylko tutaj i tylko dla osób z forum.   🍻  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.