Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mekka ma dużo racji. W przerybionym akwarium ryby zachowują się zupełnie inaczej, niż w normalnej sytuacji. Trudno przewidzieć, a co więcej kontrolować, zachowania ryb.


Poza tym Mekka nie napisał nie sprzecznego z ogólnodostępną wiedzą :wink: .

Opublikowano
Trudno przewidzieć, a co więcej kontrolować, zachowania ryb.


Przecież samo kontrolowane przerybienie jest właśnie jedną ze

znanych i uznanych metod kontrolowania zachowania ryb?


Poza tym Mekka nie napisał nie sprzecznego z ogólnodostępną wiedzą :wink: .


To co powiesz na te cytaty:


1. "nie ma czegos takiego jak "kontrolowane przerybienie!!!""


2. "nie masz wpływu przy takiej ilości ryb kompletnie na nic"


3. "chcesz miec dużo ładnych i kolorowe ryb zapomnij o pysiakach"


4. "odpowiednio zbilansowane i dostosowane do potrzeb poszczególnych gatunkow pozywienei to bulka z maslem"


Dziękuję za cenne uwagi, ale według mnie są to albo oczywiste nieprawdy

(1 i 4) czy też nieuzasadnione uogólnienia.


milc

Opublikowano
1. "nie ma czegos takiego jak "kontrolowane przerybienie!!!""

Jakby się bliżej przyjżeć tematowi, to można powiedziec, że każde akwarium jest przerybione. Porównaj gęstość zarybienia w akwarium i w jeziorze. A jeśli potraktować to dosłownie, to jak będziesz kontrolował przerybienie, jeśli na raz będzie Ci inkubowało 10 samic :?: :wink:


2. "nie masz wpływu przy takiej ilości ryb kompletnie na nic"

Tu może rzeczywiście ogólnikowo, ale zachowania ryb nie da się kontrolować. Z resztą poczekaj, aż trafi Ci sie samiec, który nie zaakceptuje faktu, że co chwile na swoim terenie ma nieproszonych gości (czego oczywiście Ci nie rzyczę). Pamiętaj o dzikiej naturze ryb (z resztę wszystkich zwierząt). Do końca nigdy nie możesz być pewien, jak ryby się będą zachowywać.


3. "chcesz miec dużo ładnych i kolorowe ryb zapomnij o pysiakach"

Tutaj przyznam rację Tobie milc. Względne jest to, ile ryb to "dużo", a kwestią gustu jest ich uroda :wink: .



4. "odpowiednio zbilansowane i dostosowane do potrzeb poszczególnych gatunkow pozywienei to bulka z maslem"

Rzeczywiście, ustalenie dobrej diety dla jednego będzie bułką z masłem, a drugi spędzi nie jedną noc na czytaniu o wymaganiach żywieniowych pyszczaków, ale w porównianiu do problemów, jakie mogą wystąpić, to raczej nie jest duży kłopot. O wiele łatwiej jest dobrze wyżywić ryby, niż np. zbić i utrzymać na odpowiednim poziomie NO2, czy NO3 w przerybionym akwarium.


Tak, jak napisałem. Pamiętaj, że ryby to dzikie zwierzęta. Nie da się ich kontrolować, ani wmówić im, że skoro na jedną rybę przypada 12l wody, to mają być grzeczne, bo przecież żyją w kontrolowanym przerybieniu :wink:

Opublikowano
A jeśli potraktować to dosłownie, to jak będziesz kontrolował przerybienie, jeśli na raz będzie Ci inkubowało 10 samic :?: :wink:


O tym już było w innym wątku, pod względem młodych w większości

naszych akwariów ta kontrola polega na... zżeraniu :-) i nie mówię

tutaj tylko o nimbo.


Pamiętaj o dzikiej naturze ryb (z resztę wszystkich zwierząt). Do końca nigdy nie możesz być pewien, jak ryby się będą zachowywać.


Ależ jak najbardziej się zgadzam!


Nie da się ich kontrolować, ani wmówić im, że skoro na jedną rybę przypada 12l wody, to mają być grzeczne, bo przecież żyją w kontrolowanym przerybieniu :wink:


Wiem, próbowałem już przyklejać im do szyby napis "Dainichi to też Żarcie". Nie zadziałało. Nadal traktują je raczej jak żwirek, przyzwyczajone są do płatków. :-)


Rozumiem rzeczową dyskusję, ten post po prostu wydał mi

się taki jakiś protekcjonalny - uogólniający. Może dlatego,

że brak w nim było opinii - co kolega uznaje za dobry model.


Żebyśmy się dobrze zrozumieli - bardzo daleki jestem od modelu,

który można obejrzeć tutaj:


http://mmmalawi.giftex.pl/mmmalawi/fauna.htm


Jak ktoś nie chce ww. czytać - a warto - kolega ma 600L,

90 ryb, 24 gatunki, mbuna, aulonacara, delfinki, drapieżniki.


I też twierdzi, że kontroluje swoje przerybienie, konkretnie

dzięki posiadaniu w obsadzie Nimbochromis venustus :-)


milc

Opublikowano

Witam. Poczytałem trochę wasze wypowiedzi i z mojego małego doświadczenia (w poruwnaniu z waszymi) mogę powiedzieć jedno, w moim baniaku jakiś czas temu miałem niewielkie przerybienie na skutek fascynacji i małą wiedzą tymi rybami i zauważyłem jedno zachowanie ryb. Jak były małe było wszystko ok. po jakimś czasie gdy podrosły zamęczyły najsłabszego i znowu było ok. po jakimś czasie znowu znalazły sobie jakiegoś słabszego i zamęczyły kolejnego. Tatwięc myślę że takie przerybione akwa nie mają sensu bynajniej w przypadku mojego doświadczenia. Pozdrawiam.

Opublikowano
Witam. Poczytałem trochę wasze wypowiedzi i z mojego małego doświadczenia (w poruwnaniu z waszymi) mogę powiedzieć jedno, w moim baniaku jakiś czas temu miałem niewielkie przerybienie na skutek fascynacji i małą wiedzą tymi rybami i zauważyłem jedno zachowanie ryb. Jak były małe było wszystko ok. po jakimś czasie gdy podrosły zamęczyły najsłabszego i znowu było ok. po jakimś czasie znowu znalazły sobie jakiegoś słabszego i zamęczyły kolejnego. Tatwięc myślę że takie przerybione akwa nie mają sensu bynajniej w przypadku mojego doświadczenia. Pozdrawiam.


Bardzo czesto sie zdaza kiedy w aka jest przerybienie, ze ryby sie wyeliminowuja nawzajem, kolejno jednego dnia pada jedna, za tydzien pada druga i tak caly czas az sie samce nie podziela na rewiry. :wink:

Opublikowano

Witam serdecznie :-)

widze ze koledzy sie rozpisali, ze ho ho

Na samym poczatku był chaos - ja bym tak nazwał rozpoczecie hodowli ryb wg. schematu "kontrolowanego przerybienia". Ale to tylko i wylacznie moje bardzo skromne zdanie.


Zeby zaczac rzeczowa dyskusje bardzo prosze o jakis model wzorcowy wg szanownego kolegi "kontrolowanego przerybienia" :-)


Co mamy na mysli poiszac kontrolowane przerybienie? Czy taka ilośc ryb która całkowicie wyłacza ich instynkt samozachowawczy, a co za tym idzie hamuje ich normalne zachowanie?


Czy może sprawdzaniem lub badaniem całego mnóstwa ryb pod wzgledem wytrzymałości na poddanie je ogromej dawce stresu?


A moze chodzi o cos bardziej przyziemnego?! np ładna nazwe na duży bałagan zwiazany z nie do końca przemyslaną obsada akwarium?


No bo chyba nie nazwiemy kontrolowaniem wpuszczenie do akwarium drapieznika?!?!


Jakieś inne propozycje?

Bardzo goraco zachecam do szerszej dyskusji bo temat arcy ciekawy


Nawiazujac do mojego wczesniejszego posta; prosciej go napisac sie nie dalo ;-) nie zwalnia to w zaden sposob od pytan w nich zawarty! prosze tylko bez filozoficznych wywodow na temat samego slowa "kontrolowanie";-)


pozdrawiam

MekkaB

Opublikowano

Witam


Witam. Poczytałem trochę wasze wypowiedzi i z mojego małego doświadczenia (w poruwnaniu z waszymi) mogę powiedzieć jedno, w moim baniaku jakiś czas temu miałem niewielkie przerybienie na skutek fascynacji i małą wiedzą tymi rybami i zauważyłem jedno zachowanie ryb. Jak były małe było wszystko ok. po jakimś czasie gdy podrosły zamęczyły najsłabszego i znowu było ok. po jakimś czasie znowu znalazły sobie jakiegoś słabszego i zamęczyły kolejnego. Tatwięc myślę że takie przerybione akwa nie mają sensu bynajniej w przypadku mojego doświadczenia. Pozdrawiam.


Widzisz kolego doswiadczenie to jedna sprawa kluczowa i wazna ale pamietac nalezy ze mamy do czynienienia z nie byle rybami to "pielegnice" inteligetne, mocne ze wspaniale rozwinietym instynktem przetrwania.

Grupy pyszczakow tak bogatych przystosowaniach troficznych nie mozna "zamknac" w sztywnych ramach "kontrlowanego przerybienia" to sie z definicji wyklucza!!!

pozdrawiam

MekkaB

  • 5 lat później...
Opublikowano

Czytam Wasze wypowiedzi i tak się zastanawiam na jakich doświadczeniach stawiacie "kontrolowane przerybienie" w złym świetle. Oczywiście zgadzam się z tym iż jest to nienaturalne i ryby zatracają naturalne instynkty jeśli można to tak nazwać. Zajmuję się dekorowaniem akwariów w różnych lokalach oraz w "salonowych" prywatnych akwariach, kreuje w nich wygląd oraz obsadę (tylko pyszczaki, nie znam się na innych rybach). Ludzie często mnie proszą żeby było "dużo i kolorowo" i uważam że po 15 latach doświadczenia w "kontrolowanaym przerybieniu" coś takiego ma prawo bytu lecz jest to uzależnione od dobrze prosperującej nadfiltracji. Dla przykładu mój syn chciał mieć w swoim pokoju akwarium z "kolorowymi rybkami", akwarium ma 112l i mam w nim 1+3 red red, 1+3 fire fish red dragon, 1+3 socolofi. Gdyby ktoś napisał na forum że chce taką obsadę sugerując się na powyższych postach uważam że dostał by odpowiedź w stylu "nie ma opcji, za małe akwarium nawet na 1+3 saulosi", moje zdanie? BZDURA! Akwarium które zrobiłem dla syna ma już 1,5 roku i obsada jaka została wpuszczona taka jest do dnia dzisiejszego!!! Wiem że nikt się nie przyzna ale zapewno większość osób wypowiadająca się tutaj nigdy chyba nie była w posiadaniu "kontrolowanego przerybienia", ba nawet polemizowałbym nad tym czy tak naprawdę widzieli jak ryby w takich warunkach się zachowują. Ale wracjąc do tematu, jest to możliwe i ma możność bytu, ale jest mał haczyk, trzeba zainwestować w dobry kubełek oraz testy, taka zabawa kosztuje troche czasu i zainteresowania. Odradzam tym którzy skupiaja sie tylko na ogłądaniu i podawaniu jedzenia, tutaj trzeba poświęcić sporo czasu aby to mogło istnieć.


Na zakończenie, nie miałem na celu urażenia żadnej osoby oraz podważenia wiedzy innych użytkowników, opieram się na moim długoletnim doświadczeniu które ukształtowało się na metodzie prób i błędów.


Pozdrawiam!

Opublikowano
Odradzam tym którzy skupiaja sie tylko na ogłądaniu i podawaniu jedzenia, tutaj trzeba poświęcić sporo czasu aby to mogło istnieć.


Na czym twoim zdaniem ma polegać poświęcenie czasu poza standardowymi czynnościami jak podmiana wody, czyszczenie szyb itd. Trzeba siedzieć przy akwarium z kijem i grozić rybom żeby się nie tłukły czy nie ganiały czy może pilnować samca i samicę innego gatunku żeby się nie "parzyły"?


Na zakończenie, nie miałem na celu urażenia żadnej osoby oraz podważenia wiedzy innych użytkowników, opieram się na moim długoletnim doświadczeniu które ukształtowało się na metodzie prób i błędów.


Chyba nikogo nie uraziłeś, zauważ, że temat jest z 2006r. niektórzy tylko bardzo rzadko się pojawią na forum.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Ja również. Kształt głowy mi nie pasuje do saulosi
    • Obstawiam że na 99% to demasoni.
    • Bartku...demasoni nawet jak ledwo się " urodzi" to widać jego zdecydowane barwy czyli pasy pionowe. Nie można jego pomylić z inną rybą . No chyba , że jest złego gatunku. Wydaje mi się , że to może być saulosi lub coś innego.
    • Ta największa wygląda na crabro.
    • To Ty jesteś bardzo dzielny, albo bardzo silny, albo masz nieduże akwarium. Przy zbiorniku 160 litrów - wielkość mini jak na malawi - podmiana 25% to jest 40 litrów - wiadrami w jedną i w drugą. Przy większych akwariach odpowiednio więcej. To już chyba lepiej ciągnąć węże.  Jak już się upierasz przy targaniu tej wody, to wygodniejsze od wiader mogą być kanistry - trudniej rozlać. Ja tak na razie uzupełniam wodę w dolewce.  Jeżeli masz miejsce w szafce - mnie się takie rozwiązanie bardzo sprawdziło - można tam zamontować narurowca i na czas poboru wody łączyć go z siecią wężem ogrodowym z szybkozłączką.  Z drugiej strony wpiąłem zestaw na stałe do rury prowadzącej wodą z sumpa do akwarium. Jak widać na zdjęciu, założyłem też elektrozawór z wyłącznikiem pływakowym, żeby nie przelać.  Co do wkładów - mam polipropylenowy, odżelaziający i węglowy. I jeszcze jedno drobne udogodnienie: Wąż doprowadzający wodę do filtra podpinam do baterii prysznica. Żeby nie musieć za każdym razem odkręcać węża i nakręcać końcówkę do podłączania szybkozłączki, wąż prysznica dokręciłem do szybkozłączki z gwintem zewnętrznym 1/2" (trochę się naszukałem w internecie). Tym sposobem przepinam tylko węże. Zastanawiam się jeszcze nad założeniem za elektrozaworem trójnika i podłączeniu tam modułu z żywicą jonowymienną - w ten sposób ogarnę też temat uzupełniania wody w dolewce.    
    • Poziome psy - Melanochromis auratus Plamy - Nimbochromis livingstonii Bez Pasów - 3 x Pseudotropheus sp. 'acei' Pionowe pasy - słabo go widać, Chindongo demasoni albo Chindongo saulosi Ta największa, trudno powiedzieć, jakiś Pseudotropheus? W tej misce, bez napowietrzania i przykrycia za długo nie pożyją.
    • Siemka potrzebuje info co za pyszczole tu pływają 😁😁😁🍺
    • Cześć  To stary temat ale i mnie aktualny ponieważ mój samiec Yellow od ponad pół roku na zmianę bździ się z dwoma samicami Saulosi , już chyba z osiem razy nosiły w pysku młode ale jak na razie przetrwały dwie jedna ma jakieś  4 cm a druga jest jeszcze tyci tyci maleńka 
    • @Tomasz78https://forum.klub-malawi.pl/search/?q=Hexpure &quick=1  W podanym linku są 4 tematy różne w tym jeden właśnie ten tutaj. W szukajce zaznacz WSZYSTKO  wtedy szuka w zawartości całego forum.
    • Napiszę tutaj bo wpisując w wyszukiwarkę hexpure wyskoczył tylko ten temat. Moje spostrzerzenia po użyciu hexpure w porównaniu do purigenu. Jeżeli coś jest tanie a tak samo dobre jak te drogie to zapala się czerwona lampka - gdzieś tkwi jakiś "haczyk". No i znalazł się owy "haczyk". Jeżeli chodzi o czystość wody to oba preparaty krystalizują wodę tak samo, oba po 4 tygodniach tak samo zabrudzone na kolor brązowy. Różnica wyszła w regeneracji. Oba regeneruję wybielaczem ace. Hexpure wybielało się 3 dni zużywając 1 litr ace i to nie wybieliło do białości. Nalałem około 300 ml ace do 125ml hexpure tak jak robię to w przypadku purigenu, po 24h wybieliło może w połowie, i tak jeszcze 2 razy powtarzałem aż zużyłem 1 litr. Natomiast 125ml purigenu po użyciu 300 a nawet 250 ml ace po niecałych 20h wybiela do białości. Wniosek z tego taki że hexpure opłaca się tylko w tedy jeśli używa się go jednorazowo. Jeżeli hexpure działa tak jak purigen latami to na wybielacz wydamy więcej. Purigen regeneruje co 4 tygodnie zużywając 300ml ace, więc zaokrąglając 1 litr ace starcza na 3 miesiące, czyli rocznie 4 litry, powiedzmy że litr ace kosztuje 10 zł, to roczny koszt 40 zł. Hexpure po 4 tygodniach użycia zużywa 1 litr ace, czyli rocznie potrzebuje 12 litrów czyli 120 zł. Hexpure 300ml kosztuje 60 zł. Purigen 250ml kosztuje 110 zł. (Aktualne ceny ze sklepu "trzmiel") Ale na ace trzeba rocznie wydać 80 zł więcej. Wnioski wyciągnijcie sami, a może ktoś ma inne spostrzeżenia?  
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.