Skocz do zawartości

Oceńcie sami, nie łatwo się "malawi"


bodek

Rekomendowane odpowiedzi

OK, witam klubowiczów i fanów Malawi, jestem świeżak, czyli zupełnie nowy, proszę o wyrozumiałość.

Popiszę troszkę z perspektywy świeżaka o mojej przygodzie z Malawi, zatem od początku, MY Story:

1. Presja czasu -> miałem umówione 2 osoby, które miały mi pomóc w "malawieniu" i :( sam na koniec się musiałem tym zająć, a czasu niestety ZERO.

2. Po dwóch próbach "malawienia" prez "gupikowców" podziękowałem, wodę spuściłem, kamienie i "roślinki" wywaliłem, doczytałem i sprzęt uzupełniłem,

3. Zamówiłem rybki w renomowanym sklepie "oszust na 5", trudno wtopiłem na razie 440,-, ale uparty jestem zatem nie podaruję sk....

4. Kiedyś hodowałem gupiki, mieczyki, skalary itd, ale to było tak dawno, że ...

5. Zmuszony do działań i zdesperowany pojechałem w ostatni piątek na giełdę ("fachowców") we Wrocławiu -> kupić Aulunokary :D (coś poczytałem)

6. Panie i Panowie na tejże giełdzie, zajmowali się głównie sobą i wymianą worków z biednymi rybami wszelkimi,

7. Znalazłem jednego gościa, który miał kilkanaście gatunków pyszczaków do wyboru, w tym młode, na których mi najbardziej zależało, nie było wyboru, zatem kupiłem u niego,

8. Gość ów, dobrał mi zestaw rybek, o którym poniżej, ale jak usłyszałem, że karmił również ochotką, to ręce, w kontekście tego co poczytałem gdzie niegdzie, mi opadły,

9. Wyglądałem widać na frajera, no cóż, łacińskich nazw rybek tyle, że się nie dziwię, ale starałem się być czujny :D

10. Kazał mi kupić minimum 80 szt., żeby się nie pozabijały, coś mnie tknęło i kupiłem tylko 40!

Zatem, po 10 z każego, same smarkacze, od 2 do 4 cm:

M. Estherae red-red (największe, około 4 cm, w tym Zenek, o którym później)

L. Mbamba

P. Lombardoi

P. Saulosi


Mój zbiornik i proszę nie "padać ze śmiechu": 150x50x50, czyli jakieś 375 litrów, filtr zew. kubeł Tetra + długa deszczownica, filtr wew też grubo > normatyw, piasek plus 10 kg grysu koralowego, łupki serycytowe i jakieś inne łupki (razem > 50 kg), tło plastik, temperatura >= 26 stopni (w cieniu), 2 lampy, jedna rośliny (tył), druga "niebieskie" (przód), woda kranowa bardzo twarda i praktycznie bez NO2,3, lepsza od Eden w baniakach :shock: , oczywiście zalana wcześniej uzdatniaczami Tetry. Jakiś wyłącznik czasowy do lamp i karmik na "bakterie", to już drobiazgi.

Wlałem za wczasu bakterie w płynie i takie tam inne pierdoły.

Całość dojżewała jakieś 3 tygodnie (bez ryb, ponieważ renomowany "sklep na 5" dostarczał mi w tym czasie rybki :? ).

Na ten moment jest w normie, ale NO2 i NO3 zaczynają pracować :)


A teraz do rzeczy:

Czy kupiłem sensowną obsadę, czy znowu miałem pecha?

Rybki mają się, rzekłbym, znakomicie, bardzo się już w ciągu zaledwie 4 dni wybarwiły, latają po akwa jak szalone i niektóre sporo już urosły, chociaż to zaledwie kilka dni,

Jest problem Zenka -> oberwał chłopina w transporcie (lub wcześniej), ma uszkodzone oczy (raczej ślepy), obgryzioną tylną płetwę, pływa przechylony na prawy bok (jakieś 10-15 stopni od pionu) ale od razu stał się naszym ulubieńcem. Zauważyłem go od razu, bo na dzień dobry, po wypuszczeniu z worka przywalił pyskiem w plastikowe tło akwarium :). Unika grupy, wciska się w okolice filtra wewnętrznego i tam sobie żyje, ale żyje. Zjada resztki po innych i czasami się zapędzi w inne regiony. Też nabrał żywszych kolorków, oczy, które miał "zamglone" ma teraz czyste, ale źrenice malutkie. Kochamy go :) ale jak mu pomóc?


świeżak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, musiał dostać strzał w pęcherz pławny i tego raczej nie wyleczysz.

Co do samej obsady - bywały większe tragedie, dobrze, że chociaż zbiornik ma 150cm, a nie 80...

Kupując obsadę do siebie takiej obsady bym nie kupił - Saulosi z Redami i Lombardami moeże mieć ciężko. Nie mówię że będzie miał na pewno. Ale może tak być. I to niekoniecznie teraz, może za miesiąc, a może za 6...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest szok co tu przeczytalem,doczego ludzie sa zdolni tzw hodowcy akwarzysci.Bodek dziwie sie tobie ze mieszkasz w wroclawiu i kupujesz na gieldzie.Ja mieszkam blisko wrocka hoduje pyszczaki pere dobrych lat i w zyciu nie kupowalem na gieldzie i nie bede robil tam zakupow.Mam pewnego znajomego u niego kupuje ryby.Powiem ci kupiles zla obsade,a dlaczego tez ci napisze.Bo zanim pojechales na gielde mogles wejsc na forum i popytac a tak zla obsada, straciles troche kasy i pozniejsze konsekfencje takowej obsady :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mieszkam we Wrocławiu, tylko w Świdnicy, zatem nie tak hop siup.

Nie mam pojęcia, gdzie jest dobry sklep z pyszczakami na przykład we Wrocławiu, znajomych hodowców pyszczaków nie mam.

Przeczytanie i zapamiętanie wszystkich wątków/teamtów, nie tylko z tego forum -> wybacz, ale to graniczy z cudem, zwłaszcza na sucho (czyli bez rybek, tylko zdjęcia).

To moje pierwsze Malawi i nie mam z nimi doświadczeń, jadąc na giełdę wybrałem sobie coś wg opisu między innymi na tym forum (Aulunokary), co chciałbym mieć.

Ale na giełdzie tego po prostu nie było :( , zresztą realia giełdy mnie powaliły.

I co miałem zrobić? Lapa nie byłoby gdzie i jak podłaczyć i szukać nazw, zdjęć, opisów, czy aby jedno pasuje do drugiego, co je itd.

Starałem się dopasowć zasadniczy podział mbuna/non mbuna, ale i tak facet mógł mi powiedzieć co chciał, a ja co niby mógłbym zrobić? Kłócić się, że to przecież nie L.Blabla red-blu tylko M.Pfupfu Zombi?

Po prostu zaufałem facetowi, który mi zestawił rybki do akwa.

Dlatego też pytam za wczasu (właściwie po fakcie),w co się wpakowałem.

Na ten moment jest w akwa spokój, tylko Zenek się chowa i czarno widzę jego przyszłość.

Tyle na temat usprawiedliwienia się, dlaczego tak a nie inaczej.

No i napisz (napiszcie) konkretnie gdzie tkwi błąd w zestawieniu rybek, może coś się wyduma, bo narazie się nie tłuką.

p.s.

A tak po sprawdzeniu notatek i fotek pozakupowych, to mam nie L. sp. Mbamba tylko L.sp. Hongi (ale o Hongi nic nie znalazłem, tylko to co w opisie Mbamba). Opis Hongi pasuje do wyglądu rybek :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety pewnych źródeł pyszczaków jest niewiele. Tym bardziej naczelną zasadą powinno być „Ryby kupujemy z pewnego źródła i starannie dobieramy obsadę” zwłaszcza na początku przygody z Malawi.

- jak widać można wybulić i rybek w ogóle nie dostać,

- wepchną nam mix w stylu „to niebieskie, kilka żółtych, pięć w paski, osiem w ciapki i jeszcze ten wielki z extra płetwą grzbietową”,

- kupimy bastardy i po roku (lub dłużej) cierpliwego pielęgnowania będziemy bardzo zawiedzeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, ha

Dokładnie opisałeś sposób sprzedaży przez faceta (hodowcę), ten i ten będą się dobrze razem prezentować, bo paski, żółty i niebieski i do tego bury....

Uwierzcie mi, ja jego męczyłem ponad 2 godziny, ale "mocy -> wiedzy" mi nie straczyło, żeby wycisnąć konkrety DLACZEGO.

W tym czasie opędzlował kilkanaście worków z rybami i musiałem coś wybrać, bo zaczął sie do mnie plecami obracać :D i worków coraz mniej :(


Odnośnie sklepu "oszust na 5", dajcie spokój, nie pogrążajcie bliźniego. Na wątek tego sklepu trafiłem dopiero po fakcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zenka obserwuj, zamglone oczy nie koniecznie świadczą oslepocie mogły to być otarcia powstałe podczas transport, lub pobicia o czym świadczą inne objawy, bo przechył może tez świadczyc o stałym uszkodzeniu ale niekoniecznie, bo silne pobicie lub uszkodzenie "transportowe" w połączeniu z pogryzionymi płetwami prawiłdowemu pływaniu nie sprzyja,

Obsade można by dobrac lepiej ale jak juz masz to miej zobaczysz co wyrośnie zwłaszzca że to akwa djae jakieś mozliwości choćjak lombard wydorośleje tam za np dwa lata to moze być wesoło jak się za mordę weżmie z redem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Hej malwiści ;)

Minęło kilka miesięcy, zatem pora na pewne wnioski i pytania.

Z 40-stu sztuk pierwotnej obsady, zostało 8 szt. Hongi, 9 Red-red, 9 Saolusi, 10 lombardów i niestety rybki nie dość, że dojrzały, to jeszcze się podzieliły płcią nie statystycznie. Razem z pierwotnego składu małych i niedojżałych płciowo rybek straciłem 4 sztuki.

Teraz mam (3-4) + (4-5) Hongi (o tym dalej), 1 samiec + 8 samic Red-a, 3 dorodne samce + 3 atrapy samców + 3 samice Saulosi , 3 dorodne + 5-ciu aspirantów + 2 samice Lombardów.

Generalnie katastrofa, głównie same samce, testosteron w aqwa aż kipi.

Przez nieuwagę, odchyliło mi się kiedyś tło w aqwa i w powstałą szczelinę zaczęły sie wciskać preśladowane rybki -> ale uwaga tylko Hongi. Dlatego nie jestem w stanie określić ile spośród tych, które spędzają cały czas za tłem to potencjalne samce. Murować ich żywcem teraz nie będę, zatem maja swoją strefę spokoju.

Miało być tak (wstępnie), że przy takiej obsadzie Saulosi powinny mieć kłopoty -> nic bardziej mylnego. Aż 3 samce wybarwiły się aż do czarnego i obsadziły swoje rewiry. 2 Hongi (były na początek największe) i 3 "złote" już Lombardy też mają swoje. Tylko red-red nie ma niczego, a jedyny samiec tego gatunku jest przepiękny, po prostu wspaniały, prawdziwy i wyjątkowy król aqwa, na szcęście inne pyski go nawet nie zaczepiają, ale jest sam pośród bab:(

No i teraz podstawowy powód tego posta -> ilość rybek w aqua przybywa mi teraz w postępie geometrycznym. Mam już co najmniej 10 młodziaków, głównie są to Hongi, największa z nich to ma już ponad 2 cm. Jest też 1 sprytny śliczny maluch Lombard, 2-3 Salusów i kiedyś były też red-y, ale pewnie poszły jako pokarm, bo na ten moment nie ma. Ale kolejna red-owa nosi, zatem, to kwestia czasu, jak się znowu pojawią. O odłowieniu maluchów należy zapomnieć, musiałbym wyjąć wszystko z aqwa, bo mauluchy opanowały wszelki dziurki i szczelinki pomiędzy kamieniami, nie sposób ich normalnie odłowić.

Podsumowując, robi mi się straszny tłok w baniaku bo młodzierz napiera. Chwilami mam ochotę jakoś odłowić te niewybarwione i słabsze starszaki, ale nie mam sumienia ich ukatrupić. Miałem cichą nadzieję, że natura to za mnie załatwi, ale jak widzę nie mam co liczyć na pomoc ręki boskiej, albo sam coś z tym zrobię, albo będę miał mrowisko :(

Sytuacja zaczyna mnie przerastać, młodziaki nie chcą robić za pokarm, rosną w siłę (a obserwować ich spryt i czujność to czysta przyjemność), starszaków też sporo za dużo, chyba im cholera za dobrze zrobiłem, bo nic tylko sex im w głowie, ale to się robi niczym w prawdziwej Afryce ....

Hmm, jak radzicie -> zrobić jakiś generalny szafot, rzeź najsłabszych, czy to po prostu sobie odpuścić i niech się mnożą na potęgę?


p.s.

No i jeszcze za przeproszeniem srają jak najęte, co najmniej raz w tygodniu trzeba kupki sprzatać i wodę wymieniać, bo wewnętrzny się zatyka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.


  • Posty

    • Możesz śmiało rozgarnąć ten "garb".  Wydaje się , że masz grubą warstwę piachu. 1-2 cm w zupełności wystarczy. Z biegiem czasu piasku ubywa ale zawsze można dodać jak już=ż będzie zbyt mało.
    • Cześć. Czy na tę stronę akwarium pada światło słoneczne? Możesz spróbować jakby zetrzeć w dół to zielone, wsuwając ostrożnie np. plastikową kartę do samego dna. Ostrożnie, by nie porysować szkła.
    • Hej.  W moim akwarium ryby przesunęły piach i powstała dosyć gryba warstwa a w niej sporo biologii. Nie jest to warstwa śmierdząca. Jak odrobinę poruszę, to nic nie czuć, więc mam nadzieję, że to jest "dobra warstwa". Estetycznie to wygląda średnio. Czy powinienem ten piach ruszyć i przesunąć, czy lepiej tej warstwy nie ruszać? Parmetry wody są OK (testy kropelkowe). Mam wysyp okrzemek, ale po prostu usuwam je z szyb regularnie.  Z góry dzięki za odpowiedź.  
    • Sporo zmian w obsadzie. Zrobiłem pierwszą redukcję od wpuszczenia ryb ponad rok temu. Oddałem jeden harem L. Perlmutt 1+3 (został drugi, 1+5), 3 samce C. Hara i 1 samca M. Msobo Magunga. W sumie poszło 9 ryb z 30. Przybyło za to stado I. Sprengerae 1+4. Ryby są sporo większe od reszty (mają 9-12 cm), ale zachowują się bardzo łagodnie, przynajmniej na razie. 😏 Wiem, niektórzy powiedzą, że za dużo gatunków (4) na 400 litrowe akwarium - ale za kilka miesięcy będę zapewne odławiał kolejne wybarwiające się samce Hary i Msobo, bo już widać, że jest ich zdecydowanie więcej, niż samic. Przynajmniej kolejne 5-6 ryb będzie do oddania, więc myślę, że ilościowo będzie OK. Pozdrawiam Bartka @HodowlaPyszczakówToruń, jeśli tu zagląda, bo to do niego poszły moje dotychczasowe ryby, od niego mam też rdzawe. 👍
    • Hej. Wcale nie musi tak być, że śledzie, poniżej masz trzy zrobione na szybko zdjęcia samiczki (9 cm) rdzawego, którego stada stałem się posiadaczem od wczoraj. 😉 samice mają ładny, jednolicie rdzawy/brązowy kolor, ciekawe uzupełnienie np. żółtego. 👍
    • @pulpetDzięki. A co się stało z rdzawymi, o których pisałeś jakiś czas temu w innym temacie?  Od Maingano, Demassoni i wszystkich Melanochromisów wolę trzymać się z daleka, już kiedy zaczynałem z Mbuną osiem lat temu miały opinię bandziorów. Pewnie doświadczeni hodowcy potrafią z nich wyciągnąć co najlepsze, ja się do nich nie zaliczam. 🤓 Jak pisałem, akwarium ma być dekoracyjne, ale przerybienie, vel. zupa rybna nie jest dla mnie opcją, bo wygląda nienaturalnie. Wolę mieć mniej gatunków, jeśli trzeba. Z internetowego riserczu wyszło mi coś takiego: Pseudotropheus sp. "acei" Labidochromis caeruleus Iodotrophus sprengerae (samice jako śledzie) + jakieś giętozęby antykoncepcyjne Kolorystycznie niebiesko-żółte z domieszką rudego, temperamentowo chyba najspokojniejsze na co można liczyć z pyszczaków (ofkors gwarancji nie ma), żywieniowo kompatybilne. Kompletna nuda dla wyjadaczy, ale na pierwsze Malawi po latach chyba przejdzie?  EDIT: Zawadziłem dziś przy okazji o LFS, regularnie mają Acei i yellowki, rdzawe się zdarzają. Ekipa i tak pojawi się dopiero w listopadzie, ale dobrze wiedzieć że są dostępne jakby coś. 
    • U mnie w 400 litrach fajnie funkcjonuje zestawienie Matriaclima Estherae Minos Reef i Pseudotrofeus cyaneorhabdos (Maingano). Jak poszukasz esterek w różnych morfach, to można całkiem fajny efekt uzyskać.  U mnie trochę trwało,  zanim się ułożyła obsada, bo niektóre osobniki się nawzajem nie tolerowaly. Zarówno samce jak i samice zrobiły sobie selekcję i został układ 2/5. Dla Maigano musi być dobra aranżacja, wtedy są spokojne w miarę. W źle poukładanych zbiornikach wstepuje w nie demon😜. Czyli kupa gruzu z mnóstwem zakamarków. Do tego na upartego dołożył bym Acei Luwala, chociaż wg mnie one fajnie działają od 200 cm długości. Ale kilka lat miałem w 160 cm i jakoś było. Acei rzadko wchodzą w interakcje z innymi gatunkami, a wewnątrz gatunku raczej na układ z jednym samcem bym liczył. Nigdy mi się nie udało utrzymać kilku dorosłych samców. Wybijały się z czasem  i zostawał najsilniejszy. Gatunki dość popularne, więc pewnie do zdobycia.
    • Czołem!  Po latach od rezygnacji z pysiaków rozważam powrót do Mbuny. Akwarium to Juwel Vision 450, filtracja FX4 podłączony do kanalizacji z pomocniczym JBL e901 z podpiętą grzałką przepływową JBL 500W i lampą UV 36W. Oświetlenie Fluval 3.0 1000mm. Woda w kranie obojętna.  Aktualnie pływa tam Ameryka Południowa - severumy, akary, sumy i kiryski, ale severumy upodobały sobie rośliny i zielonego nie uchowa się nic a sztuczne rośliny mi kompletnie nie leżą. Bez roślin glony rosną jak głupie, świecę na 1/6 mocy a i tak rosną, a bez mocnego oświetlenia i przy spokojnych rybach szkło nie wygląda dekoracyjnie - a stoi w salonie, więc dekoracyjne byc powinno, tu się "skobito" zgadzam. Mam swoje dwa akwaria w biurze (w tym 450L z samymi kolcobrzuchami karłowatymi 😍), niech to w salonie będzie ładne, żeby gościom i żonie się podobało a nie nerdowate, bo sum czekoladowy wypłynął spod korzenia w dzień.  Nauczony doświadczeniem trzymałbym się maks trzech gatunków i koniecznie miał jakieś giętozęby do antykoncepcji, więc raczej ryby wszystko- i mięsożerne. Kobita nie lubi "śledzi", ale jeden gatunek z brzydkimi samicami jakoś przeżyje, zwłaszcza gdyby były w układzie wielosamcowym.    Patrzyłem na przykladowe obsady, ale irlandzka akwarystyka pod względem wyboru gatunków jest jakieś 20-30 lat do tyłu za polską. Wysyłka z Europy (w tym z UK) niby jest możliwa, ale moim zdaniem ryzykowna, źle bym się czuł gdybym odpakował trupki.   Mam dwa sklepy w okolicy, ten pierwszy jest największy na wyspie, ale ma słabą stronę internetową, na żywo mają większy wybór i dobrego fachowca od pielęgnic.  https://www.seahorseaquariums.com/cichlids https://www.aquatic-village.com/product-category/fish/tropical/african-cichlids-fish/lake-malawi/ Wiem, że o dużo proszę, ale może ktoś doradzi co z tego co tam jest w ofercie da się zmotać, żeby działało i cieszyło oko?         
    • Jestem na czasie. Dwa dni temu do krainy wiecznych łowów odszedł (zawsze uważałem, że to samiec choć nie było to takie oczywiste ze względów o jakich napiszę dalej) "samiec" Cyrtocara moorii. Rybę zabrałem z akwarium, w którym nigdy nie powinna się znaleźć - typowej 80'tki. Był to rok 2017, styczeń. Wtedy ryba według poprzedniego właściciela miała około dwóch lat. U mnie do akwarium została wpuszczona kiedy miała 12 cm, a przez kolejne prawie 8 lat urosła o ledwie 4 cm. Tak naprawdę wzrost miała zahamowany już dawno. Nigdy nie była awanturnicza, nigdy nie widziałem jej łapiącej się za pysk z inną rybą. Wiodła spokojny tryb życia, nawet kiedy zdychała rano jeszcze trzymałą się dna w głównym nurcie, a po pracy znalazłem są za kamieniem. Szczerze mówiąc wydaje mi się, że był to pierwszy w moim okaz, który zdechł ze starości a nie w związku z odniesionymi ranami lub ze stresu spowodowanego przez innych współpływaczy.   Także myślę, że wiekiem dobijał już do okrągłej 10.   Jaki wpływ na rozwój miała początkowa faza życia w ciasnocie? Czy wydłużyła, a może skróciła długość życia?  
    • Witam, ja u siebie nie mam ale analizowałem kiedyś ten temat, bo chciałem mieć. Gdzieś widziałem proste testy i taka 3W dawała radę w akwarium rzędu 60l. Wychodziło że musiałbym mieć dużo mocniejszą a to znowu koszt większy i po użyciu kalkulatora temat upadł, bo okazał się nieco nieekonomiczny.  Chętnie też poczytam czyjeś przemyślenia, bo zastanawiam się czy przy Malawi ma to rację bytu? 
  • Tematy

  • Grafiki

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

By using this site, you agree to our Warunki użytkowania.